25. 11. 16 r. Szczecin.
Jechaliśmy pociągiem. Wciąż pamiętając o wczorajszych słowach liczyłam na ciekawą rozmowę, zwłaszcza teraz, kiedy Homiel zapowiedział swoje odejście. Piotra męczyła wizja z dwiema falami, ciągle się zastanawia, co może to oznaczać. Po doświadczeniach z NIP wiemy, że jego wizje to zaszyfrowane wiadomości dotyczące zdarzeń w przyszłości i z tego względu musimy traktować je z największą uwagą. Każdy szczegół wydaje się ważny, a wiele z nich są dla nas niezrozumiałe.
- Dlaczego ja dopływam do brzegu ?
- Człowiek nie ryba, przeznaczony jest do chodzenia, a ty ciągle pływasz.
Wow… Homiel jak zwykle niezawodny. Piotr wielokrotnie opowiadając o biznesie, o swoim życiu używa powiedzenia; żeby móc połączyć wszystko i jakoś żyć, muszę ciągle „pływać”. Mówiąc „pływać” ma na myśli kombinować, działać wielotorowo, nie mając jednocześnie żadnej stabilizacji. Stały grunt daje pewność, w jego życiu tego stałego lądu po prostu nie ma. Dopłynięcie do brzegu może oznaczać koniec takiej walki i osiągnięcie jakiejś stałości.
- W przyszłym roku nie będziesz tym samym Piotrem – dodał Homiel.
- ???
Piotr przypomniał sobie film „Adwokat diabła”. Donald Trump jest tym, na którego wszyscy czekają na bankiecie u Szatana, ale się nie zjawia. p. s. Apartament Donalda Trumpa w Trump Tower, był użyty w filmie jako dom postaci Alexa Cullena. Jego punkt orientacyjny stanowi złoty wystrój i klasyczny widok na Central Park.
- Scenarzysta uznał go za diabła ? – zaciekawiło mnie to.
- Jakie to ma znacznie ?
- Przed płomieniem nikt się nie ukryje, a nadchodzi ten płomień.
- To jest nieuniknione ?
- Nieuniknione. Wszystko o czym mówimy, przechodzi w fazę realizacji.
- Nawet nie wiesz jak amfiteatr jest pełny, loża honorowa też.
- To horror będzie …
- Kryminał.
Homiel uwielbia zagadki, ale o „końcowym rozstrzygnięciu” mówi ostatnio tak często, że zaczęłam już w to wierzyć.
- Będę miał kiedyś nowe auto ?
- Nie będzie ci potrzebne.
- A mi ? – spytałam.
- Tobie zawsze jest potrzebne – zażartował.
- Dlaczego nie będzie potrzebne ?
- Zrozumiesz …, nie będziesz chciał.
- Przygotuj się na rozstajne drogi.
- … Co to znaczy ? Spytaj ! – ponaglam Piotra, a Piotr zmęczony …
- Chcecie mnie oboje wykończyć ?
- Ja nie, to Dusia ! – Homiel pokazał jak rękoma łapię Piotra za szyję i duszę, duszę pytaniami.
Bardzo mnie tym rozbawił. Dusia !?… Tylko On mógł to wymyślić. Tak więc od dzisiaj mam nowe imię.
- Porozmawiajmy – nalegałam – Sam mówiłeś, że odchodzisz …
- To, co ma nadejść, nie nadeszło, a jak nadejdzie, nie będziesz miała czasu na to.
- ??? W tym roku się zacznie ?
- Ten rok to cisza.
- Przyszły ?
- Burza w eterze.
- Wszystko się zmieni ?
- Wszystko zacznie się zmieniać.
- Ja się zmienię ? A Dusia ?
- Będzie twoja asystentką.
- Wolę jak siedzi i gotuje – Piotr to typowy facet.
- Ale ona nie woli.
- Będę asystentką, bo będę spisywała !
- Nie tylko to, będziesz asystować.
- ???!!! – skojarzyło mi się to z wyjazdami.
- Hmmm … Z mieszkania w Szczecinie zrezygnujemy ?
- Ten wątek niedługo się skończy.
- Jak to ?
- Sami zrezygnujecie.
- ????!!!!!– zaskoczyła mnie ta informacja, ale jestem pełna wątpliwości, czy Homiel nie przesadza. Nic w tej chwili nie wskazuje na to, że będziemy się przeprowadzać.
- To, że jedziemy akurat do Cisowskiego, to naprawdę nie przypadek ?
- Zrobi jedno, naprawi drugie.
- A co zrobi ?
- Dla niego rutyna, dla innego nowość.
- A Wy nie możecie załatwić tego ?
- Cudów ci się zachciało ?
- Nie ma pozwolenia. Masz swoje przejść.
- Ile będziecie mnie jeszcze trzymać przy życiu ?
- Tyle, ile trzeba i nie przy życiu, lecz tutaj.
- A jak będzie z biznesem ?
- W przyszłym roku będzie bardzo ciężki.
- To nic nowego … A to co się zdarzy, ułatwi nam życie ?
- Zapobierzy katastrofie.
- Nadchodzi katastrofa ?
- Dla bardzo wielu.
- A miało być tak dobrze z PIS …
- Aby było dobrze, trzeba to robactwo wyplewić.
- Czy możemy się jakoś do tego przygotować ? Na te czasy ?
- Nie będzie wam dane. Oczekuj informacji.
- Choć jesteś człowiekiem, będzie go w tobie coraz mniej.
- Nawet nie poczujesz, że to się w ciebie wlewa.
- Uwierzą nieliczni. A nieliczni to dużo.
- Nawet Oli trudno będzie pojąć.
- Jak się zmienisz, to może ty się ode mnie odsuniesz ? – pytam Piotra.
- Nie da się. Dwie połówki zassane sokiem.
- Nawet jak oderwiesz na siłę, to wyschną.
Homiel przypomniał nam ten obraz.
- …… – nie wiedziałam o co dalej pytać. Ale przypomniałam sobie coś, co mnie męczyło do dawna.
- Czy Enoch, Eliasz, Melchizedek to jedna dusza ?
- To jeden prorok.
- Aaa …. – znowu mnie zaskoczył. Co miał na myśli ?
- … Homiel powiedział teraz, że nie zdajemy sobie sprawy, jak często Bóg Ojciec schodzi do ludzi.
- Pan Bóg lubi przebywać wśród ludzi, lubi jak się cieszą.
- A teraz ktoś siedzi z nami teraz ? – pyta Piotr.
- No kto ? Ja tu siedzę, Gruby siedzi, a dach otwarty – … i wszyscy nas słuchają.
- Jak to jest, że masz tyle włosów ? To niesprawiedliwe ! Ponoć mądrej głowie włos się nie trzyma … – Piotr sobie lekko kpi.
- A wiesz, że Bóg Ojciec ma dużo włosów ?
- Aaaa … To ja się wycofuję ! – Piotr nie chciał rozmawiać o Ojcu.
- Oblicze Boga oglądają nieliczni.
- A ja ? – spytałam.
- Jakie masz znamię ?
Wzruszyłam się. Moja blizna … Nigdy nie o niej nie pamiętam, to AIDA po raz pierwszy mi powiedziała, że pochodzi od Ojca.
- Masz odpowiedź …
- Podlewa swoje kwiaty w ogrodzie codziennie.
Siedzieliśmy chwilę w milczeniu … Piotr się wyprostował ..
- Gdybym chciał, to bym się ukazał i Oli i wszystkim, którym mówisz o Mnie.
- Chciałbym, żeby nie widzieli, ale żeby byli dobrzy sami z siebie.
- Ucz sam, ale beze Mnie.
- Ludzie muszą wybrać, a nie mieć od razu.
- Te słowa usłyszał Melchizedek.
- Czcij Mnie i kochaj Mnie, jak czcisz i kochasz Mojego Syna.
- Jesteśmy przyjaciółmi, ale ludzie muszą wybierać.
Spisywałam te słowa i ręka mi drżała. To jeszcze jedna odpowiedź samego Boga Ojca na kolejne fundamentalne pytanie, które od zawsze stawiają sobie ludzie. Dlaczego się nie ukazuje …
- Wiesz co teraz słyszę …? Z dołu …
- Dla tych śmierdzieli ?! Tyle ?!!!
Dopisane 12. 08. 2017 r.
- Wszystko o czym mówimy przechodzi w fazę realizacji – muszę to potwierdzić… i w takim razie jest to dość porażające. Jeśli realizują się Jego słowa, które dotyczą naszego życia (np. przeprowadzka, której się nie spodziewaliśmy), to będą się realizować słowa, które dotyczą i całego świata, a to może być, na podstawie mojej wiedzy na dzień dzisiejszy, naprawdę dla wielu nie tyle porażające, co przerażające. Temu poświecę odrębny wpis, bo wymaga to głębokiej analizy.
- Aby było dobrze, trzeba to robactwo wyplewić – te słowa odnoszą się do obecnej sytuacji gospodarczej i politycznej w Polsce. Kiedy nastało PIS Homiel wyraził swoją opinię mówiąc, że to najlepsza na dzisiaj opcja dla Polski. Czy ma rację? Wielu moich znajomych przyznaje dzisiaj, że żyli w błędzie stojąc przeciwko obecnemu rządowi, który faktycznie wyplewia robactwo. Tak więc na obecną sytuację w Polsce spoglądam spokojnie, bo wiem, że tak musi być.
- Pan Bóg lubi przebywać wśród ludzi, lubi jak się cieszą.
Znam wasze potrzeby, pragnienia i to wszystko, co jest w was, ale jak bardzo byłbym szczęśliwy i wdzięczny, gdybym zobaczył, że przychodzicie do Mnie i powierzacie Mi swoje potrzeby, jak to czyni pełne ufności dziecko wobec swego ojca. Jakże mógłbym odmówić wam jakiejkolwiek rzeczy – o małym czy dużym znaczeniu – gdy Mnie o nią prosicie?
Chociaż Mnie nie widzicie, czy nie czujecie, że jestem bardzo blisko was w wydarzeniach dziejących się w was i wokół was? Jakże zasługujący na nagrodę będzie dla was dzień, w którym uwierzycie we Mnie nie widząc Mnie! http://www.voxdomini.com.pl/ojciec/o_02.htm
- Te słowa usłyszał Melchizedek – czy da się to sprawdzić w jakikolwiek sposób? Wątpię. Melchizedek uosabiał postać wyznającą monoteizm w czasach jeszcze przed Abrahamem, albo wręcz, jak Henoch, poza narodowością żydowską. Był stawiany na równi z Eliaszem, Mesjaszem synem Józefa (tzn. Jezusem) oraz Mesjaszem synem Dawida (por. Psalmu 104,2). https://pl.wikipedia.org/wiki/Melchizedek