30. 06. 17 r. Szczecin.
Dwa dni temu, o dziwo równo o 15.00, Piotr bardzo źle się poczuł. Do tego stopnia, że położył się na podłodze w swoim biurze nie zważając, że wokoło było sporo ludzi. Oczywiście zapanował mały chaos, wkrótce jednak wszystko na szczęście się uspokoiło.
- Dlaczego bolało go serce ? – pytam Homiela pamiętając, że obiecał, iż kolejnego zawału nie będzie.
- Dlaczego bije dzwon ?
- Na trwogę ? … Uznaj to jako ostrzeżenie, pewnie się przejadłeś albo stresy – tłumaczę Piotrowi.
- Dzisiaj też ciekawie zacząłeś, a nie wiesz jak skończysz.
- Jeśli chcesz żyć długo dla Nas, zostaw Mi resztę.
- Ja się tym zajmę. Chcesz ?
- Wiadomo – burknął pod nosem.
- Powiedz konkretnie. Czy chcesz ?
- Chcę.
- Pan Bóg pokłada w tobie wielkie nadzieje.
- Pan Bóg już mi wybaczył.
- Chcesz być średniakiem, czy chcesz dać radość Ojcu ?
- Aaaa… rozumiem… – rozumiem, że z Ojcem teraz rozmawia.
- Pracuj nad sobą.
- Więc jeszcze raz, co znaczy to uderzenie w serce ? – pytam, bo w sumie nadal nie wiem.
- … Wiesz co usłyszałem ? … Z Dołu …
- Jak ty nam, tak my tobie skurwysynu.
- …??? !!! …
Zrobiło to na nas wielkie wrażenie z czerech powodów. Że też nas słucha, że się wtrąca i że to jego sprawka. A na koniec …, że Bóg Ojciec chce, byśmy to usłyszeli.
- Czy to zmieni twój sposób postępowania ?
- Nie, to mnie nie przestraszy – poczuł ducha walki.
- To co było przyczyną, stres czy gacek ? – chcę się upewnić.
- Stresy były spowodowane przez gacka, to oni sieją w tobie niepokój.
- To przez ten krzyż, on ma siłę.
- Każdy krzyż jest silny, a ten szczególnie i nie musisz go uświęcać.
Kilka dni temu zwróciłam się do znajomego księdza egzorcysty z prośbą o konsultację co do naszego krzyża. Miałam nadzieję, że może coś o nim powie, jednak nie miał nic do powiedzenia, ale zasugerował, aby go uświęcić.
- Dlaczego jest tak silny ?
- Przez Ducha.
- Może jednak go uświęcić ? – Piotr już zaczyna się zastanawiać.
- Przecież przed chwilą usłyszałeś ! W ogóle Im nie wierzysz ! – nie mogę tego pojąć ! Niebo jedno, a on drugie ! Nawet, gdy wróci do Domu, to będzie ciągle dyskutować ?!
- Wątpliwości twoje wynikają z niewiedzy – słowa do mnie, co jest prawdą.
- A twoje, bo ciągle wątpisz – do Piotra, co też jest prawdą.
- …. Byłem naprawdę zdziwiony, że ten krzyż może spalać gacki … To jest niesamowite – Piotr się zamyślił.
- Nie bądź takim optymistą, tam pusto nigdy nie jest.
- To jak namnażanie bakterii. Roboty masz sporo.
- …. Mam chyba odpowiedź dla ciebie.
- Wielu nazywało Jezusa Eliaszem, a Szymon zwany Piotrem zrozumiał, że to nie Eliasz, a Syn Boży i tę wiedzę masz od Ojca.
- … ??? !!! …
01. 07. 17 r. Szczecin.
Myślałam, że w Szczecinie trochę sobie pośpię, ale gdzie tam ! Już o siódmej obudził mnie Piotr …
- Miałem dziwny sen, wizję. Byłem na Antarktydzie i wszedłem w jakieś podziemie. Zobaczyłem wielką salę, a na środku długi stół i wokół niego krzesła. Pod stołem, przy głównym krześle szefa widziałem wyraźnie wyryte ślady wielkich stóp, które miały ostre szpony. Zobaczyłem leżącą na stole pelerynę. Podświadomie chwyciłem swój miecz i ją rozdarłem, a wtedy rozległ się dookoła wrzask i pisk.
- Dziwne …. Dlaczego Antarktyda ? – naprawdę jestem zdziwiona.
- Nie wiem – Piotr wzruszył ramionami też nie rozumiejąc.
- Istnieje teoria, że na Antarktydzie jest wejście do świata w głąb ziemi – przypomniałam sobie.
- ……. – Piotr spojrzał na mnie spod oka i puknął się w czoło dając mi elegancko do zrozumienia, żebym to ja się puknęła w czoło.
- Dlaczego Antarktyda Homiel ?
- Bądź czujna, myślisz, że tylko na pustyni siedzą ?
- Wszędzie siedzą.
- A ta peleryna ?
- Po co się nakłada płaszcz ?
- Żeby przybrać różne postacie, zabrałeś im kamuflaż.
- Hmm … Czyli teraz zło będzie bardziej widoczne ?
Między Piotrem a diabłem jest pewna forma „porozumienia”, jeśli można to tak nazwać. Piotr wie o istnieniu diabła, potrafi go rozpoznać, a diabeł wie, że on wie. Tym samym diabeł nie ucieka się do najstarszych sztuczek świata w walce o zniszczenie człowieka. W naszym przypadku on już nie udaje, że go nie ma. Homiel trafnie to ujął; zabrałeś im kamuflaż… I w ten sposób toczy się między nami otwarta wojna. Wszyscy, dwie strony wiedzą, o co chodzi.
Mieliśmy iść do bratowej na rodzinną uroczystość, ale po wczorajszej wielogodzinnej jeździe pociągiem nie mieliśmy na to żadnej ochoty.
- Nie skąpcie siebie.
- Choć nie wiedzą, to się cieszyć będą – Homiel nas przekonywał i w końcu przekonał.
Pojechaliśmy na imprezę i wróciliśmy po kilku godzinach. Wieczorem z czystą przyjemnością usiedliśmy przed TV, żeby robić dokładnie nic …
- Pan Bóg obdarzy cię jeszcze większymi możliwościami, nawet nie zdajesz sobie sprawy – usłyszeliśmy po krótkiej chwili ciszy.
- To niemożliwe, ja tylko Piotr jestem.
- A nie mogę ja trochę z tego uszczypnąć ? Tak 10% tego, co będzie miał Piotr ? – już żartuję.
- …. I zatrwożą się wszyscy.
- Zrobisz, co zrobisz i rozpłyniesz się w powietrzu.
- ……… – spojrzeliśmy na siebie niepewnie.
- Co ty Homiel mówisz !?! – Piotr był zmęczony ciągłymi zagadkami.
- Jak mówię, to mówię.
- Tą drogę Ojciec ci przygotował.
- …. A jeśli ci powiem, że te kule to prawda ?
- ……… – spojrzeliśmy na siebie jeszcze raz.
Stoję na wzgórzu, poniżej tysiące ludzi, stałem w brązowym habicie, kaptur przysłaniał mi połowę twarzy. Wyciągnąłem ręce ponad ludźmi i zza mnie wypływały kule, dwa razy po 3 kule, sześć kul, ja nimi sterowałem, a one mnie słuchały... takie rzeczy widziałem. Miałem habit opuszczony na oczy, nie chciałem być rozpoznany, a kiedy kule popłynęły nad ludźmi to pękły, posypały się z nich konfetti jak manna. To była jakaś energia, jak to się sypało ja odszedłem... i ja w tym momencie… to znaczy ciało zniknęło, a habit spadł na ziemię. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/04/gdyby-wszyscy-mieli-miod-i-mleko-to-wpadliby-w-obojetnosc-i-nicosc/
- Wiesz czemu nie siedziałeś z nimi ? – Piotr w czasie rodzinnej imprezy wolał być sam. Oddalił się i samotnie spacerował po dużym ogrodzie.
- Patrzyłeś w niebo.
- Chcesz im pomóc, ale z nimi nie stoisz.
- To prawda … – zawstydził się.
- Tak sobie oglądałem … To niesamowite, że Ojciec wszystko to stworzył … Jak bardzo musi się czuć rozczarowany … Dał Siebie przybić, a teraz jest wyszydzany – Piotr się prawie rozpłakał, tak bardzo był rozżalony.
- Maryja ma przepiękne oczy i białą skórę, przepiękna kobieta …
- ……… – rozdziawiłam buzię ze zdziwienia, gdyż takiego natchnionego Piotra dawno to nie widziałam.
- Uważaj, ktoś to słucha i zapamięta.
- Zawsze będę Jej służył, bo wstawiła się za mną.
- Więc ma prawo żądać, żebyś nie był za skąpy.
A więc ciągle chodzi o jedno. Piotr za mało daje siebie innym.
Dopisane 24. 02. 2018 r.
- Wielu nazywało Jezusa Eliaszem, a Szymon zwany Piotrem zrozumiał, że to nie Eliasz, a Syn Boży i tę wiedzę masz od Ojca.
Sy ei Petros – Ty jesteś Piotr.
Jezus zmienia to imię apostoła na Kefas, które pochodzi od aramejskiego słowa כיפא kefa – kamień, skała. Św. Mateusz używa greckiej formy tego imienia – πέτρος Petros. W oryginale wybrzmiało ono jednak z pewnością po aramejsku, co potwierdzają wczesne pisma św. Pawła, w których autor określa Piotra jego aramejskim imieniem Kefas (por. 1Kor 1,12; 3,22; 9,5 itd.; Ga 118; 2,9.11; 2,14 itd.). Św. Mateusz w swej Ewangelii użył greckiego odpowiednika, greckiej kalki imienia Kefas –Petros, które również pochodzi od słowa oznaczającego skałę (gr. petros, petra). Piękną grę słów zdania: Ty jesteś Piotr (πέτρος petros) i na tej skale (πέτρα petra) zbuduje Mój Kościół (Mt 16,18) oddaje należycie tylko tekst oryginalny. Powód tej zmiany i znaczenie nowo nadanego imienia staną się jasne w świetle obowiązków, jakie Jezus nałoży w tej scenie na apostoła. Z woli Pana Piotr będzie skałą, a więc czymś trwałym i solidnym. Jezus chce budować na nim. Chrystus jest Budowniczym, a Piotr i reprezentowany przez niego cały Kościół jest Bożą budowlą (por. np. 1Kor 3,9-17; Ef 2,19-22). Przenośnia „budowania Kościoła” jest zaczerpnięta ze Starego Testamentu, gdzie naród wybrany nie raz nazywany bywa „domem Izraela” czy „domem Bożym”. Piotr otrzyma także klucze Królestwa – co jest biblijnym symbolem władzy i administracji.
Warto dodać na końcu ważne sprostowanie: Kościół nie tyle jest budowany na Piotrze jako prywatnej i ułomnej osobie, ile na wyznaniu wiary pierwszego z apostołów: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16). Kluczowe było wyznanie Piotra – fundamentalne credo królewskiej i boskiej godności Jezusa – gdyż w reakcji na nie Jezus czyni go Opoką całego Kościoła. (Fragment książki: Marcin Majewski „Tajemnice biblijnych imion”. )