17. 12. 19 r. Warszawa.
Kilka tygodni temu obejrzałam film … https://www.youtube.com/watch?v=gqbTEg_Ln4g
A przed kilkoma dniami trafiła do moich rąk książka „Ufam – śladami św. Siostry Faustyny”. Oczy otwierałam ze zdumienia wtedy oglądając i dzisiaj czytając. Wiedziałam, że istnieje kilka wersji obrazów „Jezu, ufam Tobie”, ale nie znałam ich historii. Myślałam, że ten najbardziej znany i popularny obraz jest tym właściwym, tym oryginalnym. Okazuje się, że cały czas żyłam w błędzie. (p.s. bardzo dobry opis; http://cafeniebo.blogspot.com/2019/04/czym-sie-rozni-obraz-wg-objawien-sw.html)
I choć oryginał nie jest tak piękny jak jego „powtórka”, to właśnie on jest absolutnie prawdziwy. Prawdziwy pod każdym względem. Dlaczego ? Oczy Jezusa !
Kiedy zrobiłam w kościele zdjęcie Jezusa, od razu zwróciłam uwagę, że Jego oczy są zamknięte albo przymknięte. Pytałam wielokrotnie „dlaczego?”, ale odpowiedzi nie dostałam. W oryginalnym obrazie, korygowanym, malowanym pod czujnym okiem Faustyny, Jezus także ma oczy spuszczone (późniejsze obrazy przedstawiają Jezusa z oczami otwartymi). Upierała się, że Jego oczy mają być namalowane właśnie w ten sposób, bo dla niej było oczywiste, że obraz miał odzwierciedlić dokładnie to co się wydarzyło w jej klasztornej celi. Nic więcej, nic mniej. Przymknięte, spuszczone oczy … Mało znaczący szczegół ? Dla mnie to znak, że Faustyna faktycznie widziała Chrystusa.
- Ciekawe dlaczego ma spuszczone.
- Dlaczego i dlaczego ! – Piotr zniecierpliwiony.
- No bo … – … i się zaciął. Nie miał pomysłu.
- A kiedy człowiek spuszcza oczy ?
- Hmm …
- Wiesz kiedy ? Kiedy zrobił wszystko, a nie wszystko się udało.
- Udało … Hmm … Ale musiał wiedzieć, że wszystko się nie uda… Wiedział … Jeszcze za życia mówił o apokalipsie – odparłam niepewnie.
- O każdego walczy.
- Pamiętaj o drzwiach.
- Dużo więcej warty jest jeden nawrócony, niż 100 bogobojnych.
- …. Wiesz co teraz widzę ? Widzę gacka jak gra na czymś podobnym do perkusji, jakimś instrumencie i widzę kobietę jak tańczy na rurze, robi wygibasy, ma wszystko na wierzchu …
- To są te spuszczone oczy.
Wieczorem.
Rozmyślam o Faustynie, jej obrazie, moim zdjęciu … To nie może być przypadek. Cztery lata musiałam czekać na odpowiedź dlaczego zamknięte / spuszczone. Mam „w plecaku” kilka innych pytań, na które odpowiedzi ciągle czekam. Dzisiaj przekonałam się, że może nie od razu, że może jutro, za miesiąc, za rok, ale odpowiedź w końcu przyjdzie. Bo ona też jest zaplanowana. A jeśli jest zaplanowana …
- Nie wystawiaj Ojca na próbę, tylko czytaj Ojca znaki.
- Ta wiedza, pewność, że Bóg jest.
- Ja jestem i nic nie powinno cię denerwować.
Po tych słowach obiecałam sobie w duchu, że już nie będę wypytywać. Niech będzie co ma być. Zaczęliśmy wspominać nasze życie …
- Ale przeszliśmy ! – Piotr nie dowierza.
- Wszystko było ważne co się działo.
- Dużo rzeczy przed nami.
- To była forma przygotowania do tego, co ma się dziać.
- Wszystko co piszesz to prawda, tylko czasu nie znasz, ale to się stanie.
- Piszesz słowa Prawdy.
- Co do Sanhedrynu …
- Przebudzą się w sposób niezwykle bolesny i gwałtowny.
- Auschwitz to była chwila bólu, a to będzie dłużej bolało, żeby nie było żadnej wątpliwości.
- ?!!!!
- Do zachodu słońca nic się nie wydarzy, ale po zachodzie słońca wszystko ruszy.
- Co to znaczy ? – Piotr do mnie.
- …….. – zamyśliłam się.
- Chrystus zmartwychwstał o 3 w nocy i zmieniło się wszystko, może o to chodzi ? Nie wiem …
- Sanhedryn biegli w mowie, biegli w wiedzy.
- Przepowiednia mówi o 3 dniach ciemności.
- Ty w tym uczestniczyć nie będziesz.
- Te 3 dni ciemności będą ? - Jeśli zapisane to się spełni. - Poszukaj, a znajdziesz. http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/ - A kiedy to będzie ? - Idzie butami siedmiomilowymi do ludzi – … czyli szybko. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/
- Zostaniesz ochroniona wraz ze swoim przybytkiem.
- Przybytek ? – Piotr.
- A czyż rodzina nie jest przybytkiem ?
Dopisane 02. 08. 2020 r.
Też ma przymknięte oczy. Czy to znak rozpoznawczy świadczący o jego prawdziwości ?