12. 05. 17 r. Warszawa.
Cieszymy się jak dzieci z naszych kawowych randek. Miłe to i życzę każdemu. Ja się spieszę, Piotr się spieszy i prawie zawsze jesteśmy na czas.
- Jak jechałem do ciebie, spytałem czym jest ta druga fala … Wiesz co usłyszałem ?
- Pierwsza fala to zdrowie, druga fala to Bóg.
- Bóg ? Hmm …
- Spytałem Homiela co będzie z moimi lekarstwami, gdyby wybuchła wojna …
- Że co ? Też masz pytania !
- Nie doczekasz się tych czasów.
- …….. – nooo świetnie … To dobra, czy zła wiadomość ?
- Usłyszałem teraz głos z dołu – Piotr zdziwiony przekrzywił lekko głowę nasłuchując …
- Syczy …
- Myślisz, że wiecznie będziesz tu żył ?! Rozlejemy się i zabierzemy ci wszystko. Poczekajmy cierpliwie.
- …….. – zbaraniałam, a włosy stanęły mi dęba, dosłownie.
- Wczoraj czytałam … – chcę szybko zmienić temat – W Wielkiej Brytanii zburzono wiele kościołów, a stawia się meczety.
Wielka Brytania przestaje już być krajem chrześcijańskim, a zdecydowanie jej stolica – wynika z badań przeprowadzonych przez Gatestone Institute w najnowszym opracowaniu pod wymownym tytułem „Londanistan”. Wynika z nich, że w ciągu ostatnich lat w Londynie powstały 423 meczety, a w tym samym czasie zamkniętych zostało 500 kościołów. Muzułmanie są dziś dominującą grupa praktykującą religię w 9-milionowej stolicy Anglii. Do 2020 r. liczba modlących się wyznawców islamu sięgnie w Londynie blisko 700 tysięcy.Tymczasem liczba chrześcijan uczestniczących w mszach drastycznie spada – zauważają socjolodzy z National Secular Society. Bulwersujące jest to , że kościoły są sprzedawane na aukcjach pod prywatne inwestycje. Słynny kościół w Bournemounth w 2010 r. zamieniono w Tesco! Teraz pod witrażami handluję się alkoholem, papierosami czy sprzedaje się warzywa po promocyjnej cenie. Ciekawe jakby na podobną sytuację zareagowali wyznawcy Allaha? https://reporters.pl/6641/anglia-w-agonii-423-nowe-meczety-w-londynie-500-kosciolow-zamknietych-foto/
- Pan Bóg wkurzy się za te kościoły, to domy Ojca przecież … Tyle, że na ziemi – Piotr się zmartwił.
- Pan Bóg nie wkurza się, pan Bóg jest sprawiedliwy.
- Ojciec też przyłoży mi za to wszystko … Walnie mnie dechą tak, że polecę … – i zrobił gest ręką jakby leciał w kosmos. Wydawało mi się to dość śmieszne, ale wolałam siedzieć cicho.
- … Słyszę gruby śmiech…
- … Spytaj Ojca, czy Fatima to już klamka zapadła ? Szala opadła ?
- …. Wkrótce pewne zdarzenia dadzą ci odpowiedź.
- Na pewno ta rocznica nie przejdzie z porządkiem dziennym, pokaże w jaką świat drogę wkroczył.
- ???!!!
13. 05. 17 r. Warszawa.
Wieczorem.
Od jakiegoś czasu na poważnie zabrałam się za Fatimę. Siedzę teraz w objawieniach i im więcej czytam we włoskich źródłach, tym bardziej włosy stają mi dęba. Jestem tak zamyślona, że nie dostrzegam nawet Piotra. Dopiero Homiel ściągnął mnie na ziemię.
- Objawienia prawdziwe, nawet sceptyków by przeraziły.
- Zostaną w czasie objawione.
- Zaczynam się martwić, bo zaczynam rozumieć to wszystko – próbuję tłumaczyć Piotrowi.
- Homiel … Czy…, czy jest już za późno ? – pytam z niepokojem.
- Jest za późno.
- Psy zostaną spuszczone. Nie na darmo usłyszałaś wrota.
- Kto ich pilnuje ? – spytał Piotr.
- Pilnujesz.
- ….??? … – spojrzeliśmy na siebie …
- Słyszę gacka z dołu…
- Wiecznie pilnować ich nie będziesz.
- … Załatwię tego sku …. – nie dokończył.
- Idę się pomodlić egzorcyzmami – i wypadł z pokoju wzburzony.
Piotr nabuzowany może sam roznieść pół batalionu, więc podejrzewam, że podczas modlitwy pójdzie na całość. Siedzę i czekam cierpliwie oglądając TV. Wraca po 40 minutach i siada ciężko na sofie. Widzę, że jego biała koszulka z tyłu jest cała mokra. Nie odzywał się długo, a ja nie nalegałam.
- Gdy się modliłem, pokazywał mi gwałconą kobietę. To ja wtedy jeszcze mocniej zacząłem modlić się do Ojca, a wtedy zobaczyłem jak z tej kobiety wychodzą czarne demony. Krzyczę do niego …
- Nie jesteś w stanie mnie odciągnąć od modlitwy! …
- … I wtedy zgasił mi światło. Wstałem i zapaliłem za to wszystkie światła w pokoju. Nie ze mną te numery…! – Piotr ciągle był naładowany, ale i bardzo zmęczony.
Takie sytuacje nie zdarzają się zbyt często, ale zawsze oczywiście przypominają o tym drugim, mrocznym świecie, które jest namacalne i na wyciągnięcie ręki. Świadomość jego istnienia to bardzo dziwne, trudne do określenia uczucie. Człowiek wie, że jest, ale jego logika broni się przed tym, że jest. Siedzieliśmy więc w milczeniu chyba godzinę próbując dojść do wewnętrznego ładu.
Piotr już uspokojony zaczął rozmawiać o NIP.
- Jak tak obliczam, to sąd wychodzi w przyszłym roku. Jestem tego pewny na 100%, a Homiele się nie znają … – i machnął ręką lekceważąco.
- …….. – zerkam na Piotra spod oka myśląc … co za głupoty zaczyna wygadywać.
- No dobra … Oni może się znają, ale u Siebie. Tutaj to jest niemożliwe, tak sądy działają w Polsce długo. Ja już trzeci rok czekam na rozstrzygnięcie i nic.
- ……… – widzę, że Piotr wyciąga rękę jakby ją komuś podawał.
- Co robisz ?
- Homiel wyciągnął do mnie rękę, srebrną i się założył.
- … ??? …
- Jeśli przegram, to spadnie z nieba audi.
- Jeśli ty przegrasz, będziesz chodzić do kościoła codziennie.
- … ???!!!…
- Naprawdę założyłeś się ? – nie wierzyłam własnym uszom.
- Tak, bo Oni nie są realistami, sądy polskie długo działają – Piotr znowu to samo.
- ……… – zaczynam się śmiać, bo zaczyna to wyglądać na jakiś kosmiczny absurd.
- Zakład został przyjęty, jest w aktach sprawy.
- Czy można z Bogiem wygrać ? – pytam.
- Zakładałem się z Homielem, nie z Bogiem.
- Jesteś naiwny.
- Nie tylko naiwny, ale i głupi.
- ……… – zaczyna być coraz poważniej. Widzę, że Piotr już taki pewny siebie nie jest.
- Bo Wy nie wiecie jak sądy u nas działają – zaczyna się jąkać, a ja się już zaśmiewam na całego.
- Daj spokój, nie pogrążaj się – mówię do niego.
- A co się stanie, kiedy Piotr przegra i nie będzie chodzić codziennie ? – pytam Homiela.
- Umiemy wyegzekwować swoje, nie martw się.
- Nooo … Nie da się z naszymi sądami inaczej … Spociłem się – Piotr chyba zrozumiał, że posunął się za daleko.
- …. On nie da rady codziennie chodzić do kościoła – bronię go.
- Musi, bo nie wie kto ten zakład przypieczętował.
- .… Wiesz co zobaczyłem ? Faceta w długich lokach, króla chyba, jak laską bije w ziemię i mówi bene !
- ???
- Jestem głupi ?
- Nie. Uczysz się.
- Uważam, że wygram. Będę jeździć nowym audi, zobaczysz …! – Piotr przekonuje chyba sam siebie, bo ja jestem pewna jak ten zakład się skończy.
- Będzie Mnie miło ciebie gościć codziennie.
- … No to teraz widzisz, że to z Ojcem się założyłeś ?
- ……… – Piotr nie odpowiedział, tylko skulił się w sobie.
Pół godziny później.
- Ciągle myślę o Fatimie …
- Dzisiaj wszystko się zaczęło, w październiku skończy.
Faktycznie, dzisiaj 13 maj, stuletnia rocznica objawień fatimskich.
Dopisane 05. 01. 2018 r.
- Będzie Mnie miło ciebie gościć codziennie – uprzedzę ewentualne pytania i napiszę już teraz, że nie mamy ani nowego auta, ani jeszcze rozprawy sądowej. Ktoś mnie uświadomił niedawno, że ten dziennik czyta się jak książkę sensacyjną. Mam nadzieję, że więcej w niej jednak nauki, niż sensacji i ten zakład z Panem Bogiem należy potraktować jako wielką naukę. Tak naprawdę to będzie wielka lekcja o zaufaniu. Z perspektywy czasu widzę, że ta rozmowa i ten zakład został sprowokowany przez Niebo. Nie raz będziemy jeszcze o tym rozmawiać, a będą to piękne rozmowy.
- Wkrótce pewne zdarzenia dadzą ci odpowiedź.
Analizując ubiegłoroczne wydarzenia na świecie wydaje się, że tylko jedno z wielu postawiło całą ludzkość na nogi.
1. Lipiec 2017 r.
Korea Północna twierdzi, że dysponuje międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi (ICMB) i właśnie przeprowadziła pierwszy test takiej rakiety. Jeśli te informacje się potwierdzą, to reżim Kim Dzong Una może dysponować już możliwościami technicznymi do rażenia celów w USA. Oznacza to, że ogromne i bez tego napięcie na Półwyspie Koreańskim jeszcze wzrośnie. http://www.newsweek.pl/swiat/polityka/korea-polnocna-przeprowadzila-test-rakiety-miedzykontynentalnej,artykuly,412695,1.html
2. Styczeń 2018 r.
Premier Japonii Shinzo Abe oświadczył, że z powodu prowokacji ze strony Korei Północnej oraz jej programu nuklearnego i batalistycznego jego kraj stoi przed największym zagrożeniem od czasów drugiej wojny światowej.
Chciałabym przypomnieć słowa Homiela, które pięknie realizują się na naszych oczach.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/26/u-nas-nie-ma-czarow-u-nas-jest-powazna-praca/ Oglądaliśmy niepokojące wiadomości o narastającym konflikcie między D. Trumpem a Koreą Północną. - Będzie z tego coś poważnego? – pytam. - Przecież chciałaś tego. - Ja chciałam !? … Chciałam jedynie przywrócenia porządku! – zaczynam się tłumaczyć. - Oczekuj owoców, robi swoje. - Raaany, ale wojna może być z tego! - Uspakaja tych, co mają zapędy.
I najświeższe informacje dot. relacji Trump – Korea.
Uspakaja tych, co mają zapędy.
1. Noworoczne orędzie Kima; Przycisk nuklearny zawsze na moim biurku.
2. Trump do Kima; Mój przycisk jest znacznie większy i potężniejszy. I działa.
- Na pewno ta rocznica nie przejdzie z porządkiem dziennym, pokaże w jaką świat drogę wkroczył.
Rozmowa z listopada 2017 r.
- Ludzie są rozczarowani, że 100-lecie Fatimy przeszło bez mocnego akcentu.
- Podziękuj sobie.
- ???
- Dlaczego sobie?
- Że nie miało mocnego akcentu. O to się modlicie.
- Siła modlitwy jest ogromna.
Niewykluczone, że uniknęliśmy konfliktu zbrojnego. Wielu się ludzi za to modliło.