10. 08. 19 r. Warszawa.
- Zaczyna się 36 tydzień – patrzę na kalendarz.
- Rośnie. To dziecko chce na świat, bo tak chce żyć.
- Ale musi być regulaminowo.
- Najpierw sąd.
- Hmm… Ale rozprawę i „poród” Nike mamy w tym samym tygodniu. 11 września … – analizuję.
- Ojciec powiedział mi, że to wszystko nagle się przerwie.
- Przerwie ? Ale co ? To znaczy przerwie obecne życie ? A co z firmą ? – schodzę gwałtownie na ziemię. Moja wyobraźnia jest mocno ograniczona.
- Zrobimy zamieszanie Mały.
- Tak ?
- Przecież wszystko wiesz. Wszystko ci pokazałem.
- Hmm…. – Ojciec mówi o tych licznych wizjach, które dotyczą przyszłości.
- Ojciec mi też pokazał, że nie będzie mnie na święta.
- Ale które to nie wiesz, kiedyś na pewno. A on ma jechać wtedy do Jerozolimy ? Stracę cenne momenty jak z nim nie pojadę. Kto będzie spisywać wszystko ?
- Ale inni zyskają cenne momenty.
- Musisz rodzinie wszystko wytłumaczyć.
- ……. – kręcę bezsilnie głową. Ja sobie tego po prostu nie wyobrażam.
- Jesteś w kręgu familii Mojej najbliższej.
- Hmm… A co to znaczy familia najbliższa dla Ojca ? – dopytuję, bo przecież Bóg to nie Zeus i nie ma żony, dzieci i jeszcze jakiś wnuków …
- ……..
- Kiedy mam książkę wydać ?
- A widzisz konto pełne ?
- Skądś musi przyjść ten spadek. Masz bogatych znajomych ?
- Nie.
- Tylko na Górze masz. To czekaj.
11. 08. 19 r. Warszawa.
- Ojcze, podkręciłeś trochę czas ? Ludzie mówią między sobą, że czas strasznie szybko leci, jakby ktoś go podkręcił.
- … Słyszę, że się roześmiał.
- Rzeka płynie, a jak rzeka płynie ?
- Raz szybko, raz wolno, raz szybko.
- Tak płynie ten czas.
- …….
- Jak widziałem Ojca to od razu wiedziałem, że Ojciec wszystkich czuje, w każdej sekundzie wszystkich czuje.
- Nawet zwierzęta ?
- Wszystkich to wszystkich.
Muszą mieć rację ci, którzy twierdzą, że zwierzęta też czują, że cała planeta czuje …
- Patrzę teraz oczami Ojca… Widzę na dole jak się szykują ! – Piotr się zdenerwował.
- Są ich miliony !!! – zrobił ooogromne oczy.
- Prawdziwa szarańcza ! Są tuż przy granicy z naszym światem. Czekają w spokoju. Kiedy ja się modlę, to się trzęsą, a kiedy nie, to się uspakają. Przybliżają się do granicy, choć wrota są już otwarte … To niesamowite ! Prawdziwa szarańcza, są czarne, są czerwone i w oddali są zielone ! …
- …….
- Ludzie z nimi nie mają najmniejszych szans … – Piotr się zmartwił.
-Widzę wielkie wrota, czuję od nich gigantyczny ziąb, energię, są głęboko w ziemi pod kątem 45 stopni… One są otwarte – dalej opisywał Piotr. -Raz się otworzyły i już ich nie zamkniesz. Zamknie cykl. - Te wrota mają złamaną pieczęć… – Piotr dalej jak natchniony. -Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie. -Jaki to jeździec ? – pytam. -Na siwym koniu… Widzę go, jest biało–siwy… Pieczęć jest złamana. -Cykl je zamknie. -Kiedy się zamknie ? -Jeszcze się nie zaczął. -A kiedy się zacznie ? -Przecież wiesz, jeszcze jesteś. -Czyli kiedy odejdziesz… – przypomniałam sobie słowa Ojca. - Pogrom, przeczytaj apokalipsę. -Nie wierzę… Kto ja ? Taki głupi ? -Jesteś głupi, że w to nie wierzysz. -Wrota piekieł… słyszę… -Nie zdajecie sobie sprawy z wiedzy jaką macie, z powagi sytuacji. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/06/ten-cykl-niedlugo-sie-skonczy-nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-wiedzy-jaka-macie-z-powagi-sytuacji/
- Dlatego musi się stać, co ma się stać.
- A najlepiej, aby było głośno o tobie.
- Przygotujemy cię. Twarz odpowiednią już masz.
- ……… – przyglądam się Piotrowi „na nowo”. Rzeczywiście ma taką twarz, która wzbudza respekt.
- Wiesz, że masz szaroniebieskie oczy ? – jestem zdziwiona.
- Bzdury, zawsze miałem niebieskie.
- No właśnie … – i nie drążę dalej tematu, bo widzę, że się zdenerwował.
- Wyobraź sobie, że masz miecz, ale go nie widzą.
- Nie będą cię respektować ?
- Wiedząc, że masz, ale go nie widać ?
- I możesz zrobić wszystko …
- …………
- Od wczoraj mam wizję, że nasza rodzina siedzi przy stole w milczeniu. Może będą mieli jakieś problemy ?
- Nieeee… Jeśli Ojciec zapowiada to coś, to raczej będą wszyscy zaskoczeni, że to ty. Tak mi się wydaje.
- Przebudzenie.
- Nie będą chcieli uwierzyć, ale będą musieli.
- To się stanie za miesiąc ?
- Może nie za miesiąc, a we wrześniu ?
- Dlatego czas podkręciliśmy ?
- Jak się skończą wakacje, to wszystkim skończą się wakacje.
- Ojcze, no powiedz – bo już widzę, że unika konkretnych dat.
- No co ?
- …….. – uśmiecham się.
- Czy mylimy się w naszych ocenach ?
- A skądże. Kiedy oddajesz się twojej intuicji, to naprawdę wiesz.
- A kiedy chcesz na siłę, to zawsze jest pudło.
- Nie zawodzisz Mnie.
- Jak odejdziesz to nie będę miała ani ciebie, ani Ojca – … czyli stracę co najważniejsze.
- Myślisz, że zostawię cię na pustyni bez wody ? Bez oazy ?
- Będziesz w oazie, z wodą i świeżymi owocami.
- Ale przecież nie o to chodzi … – pomyślałam.
Dopisane 22. 04. 2020 r.
- Ale musi być regulaminowo.
Wczoraj wracając do dziennika natrafiłam na rozmowę, która może wyjaśnić dlaczego …
27. 11. 18 r. Warszawa. - Spłodzisz dziecko jeszcze. - Twoja żona w ciąży będzie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/04/wszystko-jest-dla-mnie-dla-mojej-chwaly/
Do wczoraj nie widziałam żadnego logicznego związku między zapowiadaną moją ciążą, a ciążą Nike. Ojciec też milczał i widzę, że milczał, iż wiedział. Wiedział, że sama to zrozumiem. Często stosuje taką metodę, że moje pytanie pozostawia bez odpowiedzi czekając, aż sama te odpowiedzi znajdę. Bo kiedy człowiek sam znajduje, to pamięta lepiej. Kilka miesięcy wcześniej przed informacją o ciąży mieliśmy taką oto rozmowę ;
Śniło mi się, że się szykuję na ślub, to znaczy ja miałam wyjść za mąż, choć w tym śnie byłam dojrzałą kobietą. Miałam gdzieś jechać i wziąć ślub, tyle wiedziałam. W tym śnie wiedziałam też, że pana młodego nawet nie znam. W wizji kombinowałam więc cały czas jak tu się z tego wymigać. Czułam jednak obecność kogoś, kto mnie pilnował, żebym pojechała. No więc powoli, żeby przeciągać maksymalnie czas, ubierałam się w białą suknię. Powoli wsiadam do auta, ale uparłam się, że sama będę prowadzić. I tak bardzo nie chciałam jechać na swój własny ślub, że ledwo ruszyłam to wjechałam do rowu symulując wypadek. Sen mi się urywa, gdy komuś niewidzialnemu tłumaczę, że nie dojadę, ponieważ mam wypadek. Od rana analizowałam ten sen, ale stwierdziłam, że to jakaś głupota i zostawiłam to za sobą. - Poślubisz nowy początek, nowy temat. - Ale ja tego nie chciałam w tej wizji. - Bo tak lubisz to co się toczy – … czyli nasze kawki, rozmowy, pisanie. - Ale w tym śnie nie wyszłam za mąż, czyli nie poślubię nowego początku – upieram się. - Jeszcze. ……. – czy to nie „ślub” na siłę ? Czy ktoś w takim związku może być szczęśliwy ? - Ciekawe co Pan Bóg nam szykuje jeszcze, co z nami zrobi… – Piotr się zamyślił. - Z wami ? Ze światem ! http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/15/mam-wszystko-pod-kontrola/
- Musi być regulaminowo. A więc najpierw ślub, a potem ciąża.
Poślubisz nowy początek, nowy temat. I niewątpliwie tym nowym początkiem, nowym tematem jest realizowanie się apokalipsy. Przemiana, narodziny dziecka, wskrzeszenie, plagi … to wszystko jest zapisane w AJ. A co zapisane, spełnić się musi. Jestem o tyle „w ciąży”, że to wszystko po prostu opisuję i tłumaczę. Ojciec często powtarza, że ta książka, która się wyda, jest „moim trzecim dzieckiem”. Na tym przykładzie widać jak trudnymi metaforami posługuje się Ojciec i jak trudno na początku zrozumieć Jego słowa. Ważne jest, aby spisywać słowa dokładnie i po prostu poczekać.
Zatem nie pozostaje nam nic innego jak tylko modlić się o deszcz czy ochronę przed zarazą – Bóg jest Wszechmogący, Wszechmądry i Wszechobecny Miłością – i wcale nie musimy tego rozumieć bo i tak nie zdołamy tego ogarnąć…
Każda modlitwa będzie wysłuchana „w sposób Ojcu właściwy”,
przede wszystkim Boża Wola…
„To jest Mój czas”… – pozwólmy Ojcu działać a my módlmy się nawet jeśli nie widzimy w tym SENSU.
Ojcze przywróć odwiecznie ustalony porządek i oszczędź nas, jeśli taka Wola Twoja:)
Musimy wziąć taką możliwość, że wiele spraw jest przesądzonych, ale wiele jest też takich, kiedy ta waga nadal jeszcze się waha.
Problem w tym, że my nie wiemy co przesądzone, a co się waha. 🙂 🙂 🙂
Pani Aleksandro, ponownie zapytujemy co wiadomo w sprawie deszczu, czy przewidują Państwo jakiś przerywnik suszy?
Będziemy wdzięczni za informacje i interwencję.
Przewidujemy 🙂
Od jutra ma podobno popadać. Jak nie, to zbieram ekipę i zaraz przyjedziemy ten dach zrobić, no bo ile można blokować te opady 🙂
🙂 🙂 🙂 Cierpliwości. Proście też Ojca, ale i tak powiedział..
–Myślisz, że nie widzę ?
🙂 🙂 🙂
Może przez suszę także Ojciec będzie przywracać odwiecznie ustalony porządek…
W końcu o te porządki prosimy przede wszystkim….
Proszę pamiętać o słowach; „Złamię ich”.
Susza to jeden z elementów całego cyklu wydarzeń.
Cytuję: „Może przez suszę także Ojciec będzie przywracać odwiecznie ustalony porządek…
W końcu o te porządki prosimy przede wszystkim….
Proszę pamiętać o słowach; „Złamię ich”.
Susza to jeden z elementów całego cyklu wydarzeń.”
A z drugiej strony Ojciec pyta „dlaczego nie prosimy o deszcz?”
Ja osobiście nie mogę pojąć tej zależności. (żeby nie było że się nie modlę i nie proszę. A i owszem. O jedno i o drugie).
Tylko że jedno wyklucza drugie. Przecież jeśli jest zapisane, że pewne rzeczy (plagi, susza… Itp) mają się wydarzyć w celu oczyszczenia świata i wg tego co widać wszystko na to wskazuje, że się już dzieje to jak w opozycji możemy się modlić o deszcz (czyli jednocześnie o urodzaj i brak klęski suszy.)
Na pewno jest na to „niebiańskie” wytłumaczenie ale na ludzki rozum ja tego nie pojmuję.
Stefan pyta kiedy deszcz(logiczne) , Piotr siedzi na dachu a poród był we wszesniu więc ma większe możliwości i może uprościć ten deszcz ale jednocześnie…. od długiego czasu modli się o przywrócenie porządku (też logiczne bo na świecie sodoma i gomora). Więc skoro ma być zaraza, susza nielogicznym robi się modlitwa o deszcz.
A tu nasz Ojciec sam zapytal „dlaczego nie prosimy o deszcz…”
Mały mój mózg żeby to ogarnąć….
Może ktoś ma jakieś sensowne uzasadnienie konfliktu tych interesów?
Mówimy tu o działaniu słońca globalnie, a nie o samej Polsce. Działaniu długofalowo, a nie przez miesiąc.
Nawet gdyby wyproszony deszcz się pojawił, nie zmieni to ogólnej tendencji, która proszę zauważyć trwa już od mniej więcej trzech – czterech lat, a może dłużej. Trzeba byłoby to sprawdzić.
http://biztok.money.pl/gospodarka/artykul/susza-na-swiecie-wojny-o-wode-coraz-bardziej,246,0,1890038.html
Dzisiaj jest 23.04.2020r. – Uroczystość św. Wojciecha, bpa, a u mnie w tej chwili godzina 03.30 i piszę bo spać nie mogę a i święto Świętego którego imię jest mi specyficznie bliskie w przeciwieństwie do Lucjusza na którym się kiedyś przejechałem. Tak od wczoraj ciężko myślę: wyklepać czy kupić, wyklepać czy kupić, może na Allegro używkę prawie nówkę dostanę. Myślę tu o maczecie, bo jak David Icke krzyknie do broni to będę miał jak znalazł, chociaż może on tylko taką medialną i bezkrwawą wojnę chce toczyć. O taką : https://www.google.com/search?ei=B_OgXoveOeaJrwSW3rfgBw&q=wojna+po+angielsku&oq=wojna+po+an&gs_lcp=CgZwc3ktYWIQARgAMgcIABBGEP8BMgIIADIGCAAQFhAeMgYIABAWEB4yBggAEBYQHjIGCAAQFhAeMgYIABAWEB4yBggAEBYQHjIGCAAQFhAeMgYIABAWEB46BAgAEEc6BAgAEEM6BQgAEIMBUOgXWOYzYKpEaABwAngAgAFMiAGgA5IBATaYAQCgAQGqAQdnd3Mtd2l6&sclient=psy-ab
!!! Jakoś nie przekonuje mnie to co słyszę po angielsku, to tak jakby coś się komuś niechcianego przytrafiło :-).
My mamy MAMĘ w Niebie, a to już jest naprawdę poważna sprawa. Nasza Mama może duuuuużo więcej niż maczeta, zamieszki lub inne bardziej drastyczne środki wywierania presji. Wiem z własnego doświadczenia że potrafi jeżeli tak zechce, doraźnie i szybko zainicjować dobre zmiany o które się ubiegamy. Wiem też, że po zastosowaniu pierwszych kroków w dojściu do świętości (tutaj gdzieś wcześniej na blogu jest to zamieszczone ) kiedy jesteśmy posprzątani wewnętrznie i nasze intencje są klarowne i czyste jest, bardzo skuteczną wspierającą dla każdego Bożego Wojownika, dla każdego Dziecka Bożego, a nasze prośby realizowane są o wiele szybciej. Nasza MAMA nie jest siłą, jakimś bliżej nieokreślonym czynnikiem, katalizatorem czy siłą sprawczą którą się inicjuje modląc się do niej. Kiedyś dałem na Mszę – do intencji Matki Bożej i wiecie co, Msza odbyła się w intencji Bogu wiadomej ??? Ktoś nie dorósł czy jak. Czego z nielicznych rzeczy dokonała nasza MAMA ? Na ten temat wiele ma do powiedzenia link:
https://www.google.com/search?q=Wincenty+%C5%81aszewski&oq=Wincenty+%C5%81aszewski&aqs=chrome..69i57j0l5.1206j0j8&sourceid=chrome&ie=UTF-8
warto też wiedzieć o tym jak Austria pozbyła się okupanta oraz co się stało za naszej MAMY sprawą na Filipinach
https://wpolityce.pl/historia/216059-zwycieskie-krucjaty-rozancowe-nie-potega-nie-bron-nie-dowodcy-lecz-maryja-rozancowa-dala-nam-zwyciestwo oraz https://adonai.pl/cuda/?id=28
Zachęcam do ogarnięcia tematu modlitwy po Łacinie !
https://www.youtube.com/watch?v=S_E3LkMFKYk
https://www.youtube.com/watch?v=h-Kv0CAIxkU
https://adonai.pl/modlitwy/?id=169
a jak już się nauczymy to możemy po cichutku ponucić z Gaby Borges
https://vimeo.com/36498985
p.s. osobiście modlę się Ave Miriam
Miriam – gorycz, smutek
“O, miła to rzecz odczuwać, że nic w nas nie jest przeciwne Bogu! Mieć przekonanie, że On patrzy z upodobaniem na duszę wiernego dziecka i mu błogosławi. Dzięki temu odczuciu zwiększa się wiara i zaufanie, nadzieja i siły, i cierpliwość. Teraz jest [czas] burzy, ale minie, gdyż Bóg mnie kocha. On wie, że i ja Go kocham. Bóg nie przestanie mi nadal pomagać.” Tak mówią ci, którzy odczuwają pokój pochodzący z prawego sumienia, będącego królem każdego ich czynu. Powiedziałem, że byli “pokorni, gdyż byli naprawdę wielcy”. A co dzieje się w waszym życiu? Nigdy nie jest pokorny ten, kto czyni się potężnym przez swój despotyzm i przez wasze głupie bałwochwalstwo, z którym się spotyka nie dlatego, że jest wielki, ale z powodu swego despotyzmu. Istnieją nieszczęśnicy, którzy – będąc jedynie zarządcami u jakiegoś władcy, odźwiernymi w jakimś urzędzie, urzędnikami, krótko mówiąc: sługami tego, który ich nimi uczynił – przyjmują pozy półbogów. Jakąż budzą litość!
z poematu Boga -Człowieka
do akceptacji lub odrzucenia przez admina …
A tutaj polityka wujka wpisując w pasek adresu w Google Chrome ten link
http://davidicke.pl/forum/
Nie zachęcam do zapoznawania się z tymi treściami ale pojęcie o manipulacji trzeba mieć.
Witam.
Najlepiej przed zapoznaniem się z tym filmem udać się do kuchni, zaparzyć dobrą herbatkę na miodzie z cytryną, zerknąć do szafki za dobrymi herbatnikami, zarezerwować sobie około 2.5 godziny na spolegliwe patrzenie na dedykowany tu film. Spolegliwe bo momentami trochę gościu przynudza ale zapewniam że warto wytrzymać do końca lub pobrać sobie ten materiał na dysk PC wpisując w Google jak pobrać materiał wideo na dysk i potem zastosować przepis w praktyce i obejrzeć w swoim tempie. Piszę tak dlatego ponieważ takie rodzynki nikną w sieci i trzeba trochę praktyki w dokopaniu się potem do nich. Materiał jest nieco mulasty ale wart naszego czasu dla poznania tej wiedzy. Nam owieczkom to się przyda. Zapraszam:
https://www.bitchute.com/video/yrgOyP8jrW6f/?fbclid=IwAR0oZVIdr7NmLg2FrsKu4JR0Q0ljEYpr8Kt36R17FJn7eJgmSGApoRDZ2Eg
Ten link jest również linkiem do pobrania filmu. Warto też przeczytać wypowiedzi internautów pod filmem.
:-).
To, że ten filmik tutaj zaakceptuję, nie znaczy, że się z tym co tam przekazane zgadzam.