05. 12. 18 r. Warszawa.
- Ojciec powiedział mi dzisiaj, że wczoraj to był Melchizedek, nie Chrystus.
- Jak to możliwe?
- To wyższa matematyka.
- Niedługo nie będziesz musiała w ciemności światła używać, bo światło będziesz miała.
- ……. – zamilkliśmy próbując zrozumieć sens tych słów.
- A dajcie mi wszyscy święty spokój ! – Piotr wybuchł zmęczony kolejną zagadką.
- …….. – … a ja wybuchłam śmiechem. Jego reakcja była bezcenna.
- Mam nadzieję, że wszystko wraca do normy.
- Mały, nie zapomnij o „ślubie”, o otwieranych czach.
- Nie wszystko wraca do normy.
06. 12. 18 r. Warszawa.
Od kilku dni codziennie boli mnie głowa, codziennie biorę silne tablety, dzisiaj jednak postanowiłam nie brać i pójść z bólem na kawę. Siedzę przy stoliku i zaciskam zęby.
- Ojciec cię pyta….
- Boli głowa ?
- ……. – przytakuję.
- To przygotowanie na AJ.
- ……. – uśmiecham się.
Skrót AJ nie wziął się znikąd. Analizując teksty często natrafiałam na skróty różnych ksiąg w Biblii, których nawet nie znałam. Choćby BA – Księga Barucha. Pomyślałam wtedy w duchu, głupio oczywiście, że niektórzy to mają pomysły z tymi skrótami. Dla laika to sama udręka, żeby zrozumieć o którą księgę chodzi. Ojciec mówiąc AJ dał mi znać ponownie, że doskonale słyszy moje myśli.
- Czyli chodzi o zwiększenie możliwości mojej intuicji ? Ale ja mam jeszcze wiele pytań dotyczących Ewangelii.
- Pomyśl o obowiązkach, a nie to co się należy.
- To ostatni rozdział przepasany z tym, co się zacznie dziać z twoim mężem, a Moim Synem.
- ?!
- Jestem Twoim synem ? – Piotr się ucieszył i speszył jednocześnie.
- Adaptowany – … bo „rodzony” jest tylko jeden.
- To jest ostatni rozdział twojej księgi, Mój Kałamarzyku.
- A to nie fala będzie ostatnim rozdziałem ? – zdziwiłam się, bo co ja mogę o AJ napisać ?
- To jest jedno. AJ i fala.
- Bo jest jeszcze jeden koń.
- Taaaak ?
- Koń nadziei.
- Może uda się zatrzymać tych czterech.
- Po to jest ta fala.
- Ratujmy swoje dusze, tak winni ludzie powiedzieć.
- I to jest twoje zadanie.
- Wykonasz pracę pilnie i czeka cię nagroda, więc musisz przy nim być.
- Dlatego powiedziano „poświęcona kapturowi”.
- Musisz połączyć w całość.
- To jest twoje ostatnie zadanie.
- To ci przeznaczyłem na koniec twojej drogi.
- Skończysz, wydasz i wrócisz do Domu. Prawdziwego.
- Tam się naprawdę wyśpisz, widzę jak się męczysz.
- ……. – robię oczy taaaak wielkie, że zaraz mi wypadną. Już nawet nie czuję bólu głowy.
- Ale… AJ mogę rozpracowywać najwyżej w kilka miesięcy… – … bo co tu pisać i tak jej nie rozumiem.
- Przeceniasz swoje możliwości.
- To potoczy się dłużej, aż do momentu jego wniebowstąpienia.
- ???!!! – chodzi o Piotra ? Dziwię się.
- Będziesz to opisywać wszystko.
- O nic się nie martw, o chleb, o to za co wydasz.
- Widzę tą okładkę, cała złota, koło w środku i napisane Bóg. Środek gładkie złoto, wytłoczone, reszta garbowane.
- Niedługo wszystko się zacznie po co zostaliście powołani.
- Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego.
- Kiedy się zacznie ?
- Uważaj, to są ostatnie dni spokoju.
- Zapraszam cię do ostatniej biesiady, Mój Synu.
- ……. – Piotr robi oczy.
- To brzmi jak do ostatniej wieczerzy…
- Potraktuj tą wiadomość poważnie.
- Nie będzie do ciebie dostępu.
- Mały, wszystkim zadrży serce.
- Więc musisz być.
Dopisane 16. 08. 2019 r.
- To ostatni rozdział przepasany z tym, co się zacznie dziać z twoim mężem, a Moim Synem.
Nawet nie wiem jak to wytłumaczyć. Między Piotrem (dokładnie między tym, który się w nim budzi ), a AJ jest ścisły związek. Nie będzie można zrozumieć AJ nie czytając tego dziennika i dlatego wyjaśnienie Apokalipsy to będzie ostatni rozdział.
- Mów do niego jak do Melchizedeka. Zobacz kiedy żył, zadaj mu z tego zakresu pytania.
Poczytałam oczywiście. Wiele jest artykułów naukowych i mniej naukowych, ale ten akurat podał proroka Melchizedeka w „pigułce”.
‚Tajemniczy król Salemu;” www.przemeknowakowski.wordpress.com/2016/04/02/tajemniczy-krol-salemu-ponadwymiarowi-2015/
W Biblii imię tego męża pojawia się zaledwie trzy razy. Po raz pierwszy występuje on w Księdze Rodzaju, gdzie opisano go jako króla kapłana, który wyszedł na spotkanie Abrahama wędrującego do Kanaanu. Patriarcha dopiero co uporał się w bitwie z koalicją czterech królów kananejskich, więc panujący na tych ziemiach Melchizedek powitał go chlebem i winem, gratulując zwycięstwa. Nie byłoby w tym zapewne nic dziwnego, gdyby nie kilka okoliczności. Po pierwsze triumfujący Abraham przyjmuje błogosławieństwo od nieznanego wcześniej lokalnego dygnitarza i oddaje mu dziesiątą część wszystkich swoich trofeów. Po drugie traktuje go jak kapłana, choć w ówczesnej tradycji nie występowała jeszcze taka funkcja, a po trzecie Melchizedek nie był Żydem, ba, nie wyznawał nawet tej samej religii co Abraham.
- Czy M. był Żydem ?
- Był mędrcem.
- Słyszał Ojca ?
- Tak.
- Dlaczego Melchizedek jest taki ważny ?
- Jest zapowiedzią przyjścia Chrystusa.
Biblia niewiele mówi na temat samego Melchizedeka. Opisano go jako króla Salemu i kapłana Boga Najwyższego. Salim lub Salem było miastem położonym w Dolinie Jordanu, a jego nazwa wywodziła się od słowa „szalom”, czyli pokój. Z czasem dodano do tego wyrazu początkowy człon „jeru”, kojarzony z miejscem, w którym Abraham miał ofiarować swego syna Izaaka, przemianowanym później na wzgórze Moria. Możliwe, że Melchizedek był po prostu królem Jerozolimy, a jego tytuł oznaczał „władcę pokoju”, przybywającego z innego, nieznanego nam świata. Inna z hipotez zakłada, że był on jednym z pasterskich królów Egiptu (!), którzy zbudowali Wielką Piramidę – jedyny z siedmiu cudów świata, który przetrwał do dzisiejszych czasów.
- Czy był władcą Jerozolimy ?
- Tak. Był wielkim kapłanem, zawsze sprawiedliwy.
- Oddawał co się należało.
W „Liście do Hebrajczyków” możemy przeczytać, że ów tajemniczy mąż, który wyszedł na powitanie Abrahama jest „bez ojca, bez matki, bez rodowodu, nie ma ani początku dni, ani też końca życia, upodobniony zaś do Syna Bożego”. Choćby z tego krótkiego fragmentu odczytać możemy szokującą informację: otóż Melchizedek nie ma rodziców, gdyż jest wieczny. Czyżby był więc postacią niematerialną, przybywającą do nas z innego wymiaru? Biblia na ten temat milczy. Król kapłan pojawia się na kartach świętej księgi chrześcijan od razu jako dojrzały mężczyzna, a po epizodzie z Abrahamem ślad po nim się urywa. A jednak wspomniano o tym spotkaniu i o zależności patriarchy od witającego go Melchizedeka, mimo że ten nie miał żydowskich korzeni.
- To był człowiek ? Umarł normalnie ?
- Nie był wzięty za życia, urodził się jak Chrystus, jak człowiek, jak każdy.
Innego, równie niesamowitego wyjaśnienia dostarcza nam „Druga Księga Henocha”. Czytamy tam, że Melchizedek poczęty został tak samo, jak później Jezus, przez Ducha Świętego; zrodziła go zaś niepokalana Sopranima.
- Został poczęty jak Jezus ?
- Nie był poczęty przez Ducha.
Jeszcze śmielszy wniosek pojawił się w gnostycznych pismach odkrytych w 1945 roku w Nag Hammadi. Zgodnie z tamtejszym zapisem Melchizedek nie był nikim innym, jak tylko samym Jezusem, który tak jak swoje późniejsze wcielenie żyje, naucza i zmartwychwstaje po śmierci.
Nie był Jezusem !
„Wy, chrześcijanie, mówicie nam, że Jezus może być naszym arcykapłanem, (…) ale kapłan musi mieć rodowód udowadniający, że pochodzi z pokolenia Lewiego jakkolwiek wy sami przyznajecie, że Jezus pochodzi z pokolenia Judy. Przepraszamy bardzo, ale dla nas Abraham jest nadrzędnym przywódcą i przykładem. My nie uznamy Jezusa”. Co na to święty Paweł? Otóż powołuje się w debacie właśnie na casus króla Salemu: „Wspomnijcie Melchizedeka, zapis w Księdze Wyjścia wykazuje, że tak wielki kapłan nie ma rodowodu; a Mesjasz jest zarówno królem, jak i kapłanem, którego kapłaństwo jest na wzór Melchizedeka. Abraham był pośledniejszy niż Melchizedek. Powinniście więc przesunąć nacisk z Abrahama na Jezusa i przestać uważać, że kwestia rodowodu jest tak ważna. Jeżeli zastanowicie się, w jakim stopniu Melchizedek jest pierwowzorem Jezusa, wówczas lepiej zrozumiecie to, czego dokonał Chrystus”. Czyżby więc sam święty Paweł uważał, że osoba Melchizedeka ma głęboki związek z Synem Bożym?
- Jaki jest związek Melchizedeka z Jezusem ?
- Protoplasta.
Znaczenie protoplasta; 1.założyciel rodu 2. coś, od czego wywodzi się jakaś rzecz
Tak krótka odpowiedź może sugerować, że był założycielem Jerozolimy, ale także i fakt, że Melchizedek wiedział o nadejściu Mesjasza, a Jezus wzorował się na Melchizedeku. Zdradzę coś z mojego źródła. Znali się na długo przed pojawieniem się w tym świecie.