11. 10. 20 r. Warszawa.
Piotr nie spał pół nocy, bo nawiedzali go chyba wszyscy, którzy go nienawidzą. Jest bardzo zmęczony i mocno tym sfrustrowany. Chciałby się im po swojemu „odwdzięczyć” …
- Zło dobrem zwyciężaj.
- Dziękuję ci Ojcze za wskazówkę.
- Piotr, to jest w tobie.
- Wystarczy, że sięgniesz w głąb siebie.
- Pamiętaj ! Zło dobrem zwyciężaj.
- Hmm … Żeby to było takie proste … – pomyślałam.
- Dla ciebie to wielkie wyzwanie działać dobrem. Kiedy ciebie ktoś atakuje, od razu wyciągasz swój miecz – … czyli od razu rusza do boju. Piotr nie należy do tych, którzy nastawiają policzek.
- Twoja przegrana to twoja wygrana. Teraz rozumiesz ?
Siedzimy sobie na kawusi w domu, dzisiaj niedziela.
- Ojcze, mam takie zdanie ….
- A Jezus przyjdzie – Ojciec przerwał mi w pół zdania.
Wzdycham. Chciałam zapytać o zdanie, które dzisiaj pisałam na blogu …
- Nadchodzi przełomowy moment dla życia Ziemi, a w zasadzie dla jej mieszkańców. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/11/nadchodzi-przelomowy-moment-dla-zycia-ziemi/
- Nooo, ale to już paruzja ? – próbuję jeszcze raz.
- A Jezus przyjdzie do was.
- Aaaa … „Do was” … Znaczy do ludzi ?
- Do ludzi jeszcze nie.
- Do ciebie na chwilę – … do Piotra.
- Do ciebie na dłużej – … do mnie.
- ……. – rozdziawiłam buzię szeroko próbując to ogarnąć.
- To dlaczego słyszałeś paruzja ? – pytam Piotra nie rozumiejąc i z wyczuwalnym zniecierpliwieniem.
- A czy dla was to nie jest ?
- ???!!!
- Ojciec ma cię wyciągnąć spod skały, ale kiedy to będzie ? …. Aaaaa … Dajmy z tym spokój ! – powiedziałam zrezygnowana, zmęczona i machnęłam ręką. Nie ma sensu pytać. Co dla Ojca jest oczywiste, dla na stanowi istną szaradę.
- Czyżbyś się obrażała ?
- Aaaaa…. – chciałam już przyznać rację – Nie chcę dostać w głowę – śmieję się.
Miałam jeszcze jedno pytanie, które mnie zanurtowało.
- Powołam ciebie jak powołałem Mojego Syna. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/11/nadchodzi-przelomowy-moment-dla-zycia-ziemi/
Tym razem wolałam zapytać już tylko Piotra.
- W którym to momencie Ojciec powołał Syna ? Jak myślisz ?
- Nie wiem.
- Może jak brał chrzest w Jordanie ? Tam zobaczył Ducha Świętego …
- Wcześniej.
- … Jeśli wcześniej, to chyba nie jest opisane.
- ……..
- Jezus przyjdzie do ciebie, a mnie przeprowadzi – Piotr nagle.
Spojrzałam na niego uważniej. Jeśli tak to ma wyglądać dosłownie … to byłoby niesamowite. I te wszystkie wizje, które mają ludzie na całym świecie rzeczywiście by się sprawdziły. Ale czy tak będzie … ?
Kiedy Piotr odprawiał egzorcyzmy, ja sprawdzałam powołanie Jezusa. Myliłam się, że wcześniejsze powołanie nie jest opisane.
1 Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. 2 Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.
Po egzorcyzmach.
- Chyba faktycznie coś będzie. Podczas modlitwy usłyszałem Ojca jak mówił, żeby uderzyć w dzwon.
- …….
- Eliasz, Henoch zostali wzięci … A co się z tobą działo na Górze, kiedy umierałeś jak zwykły człowiek ? – przyszło mi do głowy.
- To pytanie bez odpowiedzi.
- … Tkwiłeś w kredensie jako figurka – … czyli odstawiony na przeczekanie.
12. 10. 20 r. Warszawa.
- Miałem wizję – krzyczy Piotr tuż po obudzeniu.
- Przed naszym domem pojawił się Edziu. Stanął pod schodami i tylko powiedział …
- Wybierasz się w daleką podróż.
- Ciekawe dlaczego nie wszedł – zastanawiam się.
- Był w wyjściowym garniturze …
- Czyli to ważna informacja … – zamyśliłam się. Miałam dziwne wrażenie, że jest to odpowiedź na wczorajszą rozmowę.
14. 10. 20 r. Warszawa.
Od kilku dni Piotr nie ma siły na odprawianie egzorcyzmów. Kiedy tylko opowiada o problemach w firmie, to łzy ma w oczach … z bezsilności. Coraz częściej łapie się za serce i myślę czasami, że w końcu dostanie zawału. Strasznie mi go szkoda i nie wiem jak mogę pomóc.
- Gacki są bardzo inteligentnie, osaczają mnie z każdej strony.
- Wszystko ma swój początek i datę końcową.
- … Ale kiedy ten koniec ?! – chciałam krzyknąć widząc jak się męczy.
- Cały miecz skoroduje od tego płaczu, na wszystko narzekasz.
Wczoraj pisałam;
- Podczas egzorcyzmów widziałem Maryję, miała piękną chustę na głowie, chustę z gwiazdami. Była bardzo wysoka. Pan Bóg pokazał mi też, że gdyby epidemia zakończyła się teraz i nagle, niczego by się ludzie nie nauczyli. Od razu zaczęliby żyć po staremu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/13/ojciec-lubi-slowa-pisane/
To miałoby sens, ponieważ Ojciec mówił o nadchodzącym brzasku.
- Brzask nadchodzący widzę – i dalej się cieszy.
- … Pokazał jak palcem łapie promień słońca… – Piotr naśladuje Homiela.
- Tak czekałem na brzask… Brzask przejdzie w świt, a świt przejdzie w dzień.
- Co znaczy ten brzask ? – pytam.
- Zmiany, zmiany ! Wielkie jak katedra !
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/28/tak-czekalem-na-brzask-brzask-przejdzie-w-swit-a-swit-przejdzie-w-dzien/
Dopisane 11. 04. 2021 r.
- A Jezus przyjdzie do was.
Przyznam szczerze, że wszystkie dotąd słowa mówiące o przychodzącym Jezusie przyjmowałam z niedowierzaniem. Ale kilka dni temu coś się wydarzyło, co mogę uznać jako zwiastun lub zapowiedź naszej „paruzji”. Widziałam Jezusa, rozmawiałam z Nim, ale wszystko odbyło się na razie w wizji. Właściwie nie była to wizja zwyczajowo napełniona symbolami, ale bardziej widzenie. Proste, wyraźne i długie. Gdybym się nie obudziła, to pomyślałabym, że wszystko stało się w tej rzeczywistości.
Nieciekawie dzieje się na Wschodzie. Fragment wczorajszej rozmowy …
- A będzie wojna na Ukrainie ? – https://wiadomosci.onet.pl/swiat/konflikt-rosja-ukraina-msz-patrzymy-z-zaniepokojeniem-na-dzialania-rosji/76mwsvb
- Wojna ?
- … Wiesz co widzę ? Ojciec przyłożył dłoń do czoła i jakby daleko zaglądał na horyzont, na Ukrainę. Odwraca głową w drugim kierunku teraz i patrzy na USA …
- Tam zobacz.
- Widzę wybuchający wulkan.
- Wszystkim się odechce wojenek.
Wśród zalewu przygnębiających wieści ze świata wciąż można znaleźć coś krzepiącego:
W Encantado na południu Brazylii trwają prace nad gigantyczną figurą Chrystusa Protektora. Ma być wyższa od figury Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro. Prace mają zakończyć się jeszcze w tym roku.
https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-brazylia-powstaje-nowa-figura-chrystusa-bedzie-wieksza-od-te,nId,5164236#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
„Widziałam Jezusa, rozmawiałam z Nim, ale wszystko odbyło się na razie w wizji. Właściwie nie była to wizja zwyczajowo napełniona symbolami, ale bardziej widzenie. Proste, wyraźne i długie.”
Chciałoby się krzyczeć: i co i co ..co mówił Jezus!!!? Jaka to była rozmowa? Chyba nie w stylu Ojca. Tak się zastanawiam. Czy Jezus był umęczony, spokojny, bez uśmiechu…? Czy przyjacielski, stonowany, stanowczy ale jednocześnie przepełniony miłością, pokojem i łagodnym spojrzeniem?
Wszystko opiszę dokładnie, bo to dłuższa historia.
Dopowiem tylko, że był ubrany jak u Faustyny.
„Dopowiem tylko, że był ubrany jak u Faustyny.”
Może to w powiązaniu z nadchodzącą wtedy Niedzielą Miłosierdzia Bożego?
Być może, ale spotkanie było w wielkanocny poniedziałek,
Jeszcze jedna ważna sprawa dla tych, który mieszkają w USA. Tam raczej na pewno będzie wielki kataklizm związany najpierw z trzęsieniem ziemi, a potem wulkan. Choć o datach nie powinnam pisać, to może być nawet kwestia tego roku. Po prostu oboje mieliśmy bardzo wyraźne wizje. Piotr dodatkowo widział emigracje ludzi z USA do Europy.
Możnaby rzec, że na Karaibach już się zaczęło. W skutek piątkowego wybuchu wulkanu nakazano ewakuację tysięcy mieszkańców na sąsiednie wyspy. Wszystko przysypane popiołem.
https://wiadomosci-gazeta-pl.cdn.ampproject.org/v/s/wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26966418,na-karaibach-budza-sie-wulkany-dwie-erupcje-la-soufriere-ewakuacja.amp?amp_gsa=1&_js_v=a6&usqp=mq331AQHKAFQArABIA%3D%3D#amp_ct=1618224657712&_tf=Od%3A%20%251%24s&aoh=16182244338746&referrer=https%3A%2F%2Fwww.google.com&share=https%3A%2F%2Fwiadomosci.gazeta.pl%2Fwiadomosci%2F7%2C114881%2C26966418%2Cna-karaibach-budza-sie-wulkany-dwie-erupcje-la-soufriere-ewakuacja.html
W końcu przyszedł do Faustyny 😉
Dziękuję Anno, wręczyła mnie Pani w sumie
Pozdrawiam serdecznie!
Iza
Mam jeszcze wiele innych pytań ale poczekamy cierpliwie 🙂
Również pozdrawiam.
Zawsze najpierw mam sen o morzu .
Wiem wtedy ,że pojadę, że muszę jechać.
W tamte wakacje wyjazd był wyjątkowy.
Każdego dnia ,przez całe dwa tygodnie pobytu .Skoro świt ,,przyzywało mnie ,,
Wschodzące Slońce .
Każdego dnia o świcie odmawiając brewiarz patrzyłam jak budzi się słońce.
Czasem padało, wiało…Ja byłam..modlilam się i patrzyłam..
Mam zdjęcia takiej subtelnej kuli świetlnej ..jakby do mnie się zbliżała.
Takie ładne te zdjęcia.
To było coś niesamowite.