Chcesz świat idealny.

28. 06. 23 r. Warszawa.

  • Miałem dzisiaj prawdziwą jatkę – Piotr zaczyna.
  • Przeniosłem się do Maroko, nie wiem dlaczego. Szukałem drogi powrotu do domu i pytam się jakiegoś francuza w którą stronę mam iść. Pokazał mi i poszedłem. Trafiłem w samo centrum ludzi, którzy mieli noże, byli cali na czarno i chcieli mnie zabić. Chyba czekali na mnie. Jatka prawdziwa się z tego zrobiła, bo zacząłem się bronić, ale wiesz jak … Zabrałem jednemu taki długi nóż i sam zacząłem ich ciąć. Potem uciekam, oni mnie gonili, jakieś wojsko czarne, zabijałem jak szalony … Usłyszałem gdzieś przez radio, że zginęło 4 tysiące ludzi. Przypomniałem sobie, że w porcie stacjonują polskie statki, pamiętałem, bo byłem … I faktycznie był jeden, kapitan pozwolił mi się schować i tak uciekłem do Gdyni.
  • ……… – słucham tego na pół gwizdka, głowa mnie bolała.
  • Dziwne, że ja byłem cały biały, nawet włosy miałem białe, a oni cali czarni …
  • . Przecież to wizja ! – oprzytomniałam.
  • Mówię ci … Ktoś we mnie siedzi …
  • Mr Jekyll and mr Hyde ? 
  • No nie …
  • To kto ?
  • ……… – Piotr wzruszył ramionami.
  • Gdy teraz kupowałem kawę, ekspedientka miała kolczyki w uszach, w nosie i na wardze i wtedy słyszę w głowie …
  • Czy to jest złe ?
  • Z mojego punktu widzenia tak, z mojego to jest nienormalne. Tak odpowiedziałem Ojcu też w głowie.
  • Dlaczego ?
  • Kaleczy swoje ciało.
  • Czyli potępiasz ?
  • Nie potępiam, bo to jej wola.
  • Czy to dotyczy też tatuaży ?
  • Tak. Nie potępiam, ale dla mnie to zło.
  • ……… – kręcę głową, że niczego się nie nauczył.
  • Teraz Ojciec mnie pyta …
  • A czy tatuaż krzyża jest zły ?

  • … Ja noszę krzyż na szyi i w sercu. Na ciele nie stawiam żadnych znaków. Chcę odejść takim, jakim przyszedłem.
  • No to coś nie tak, bo teraz nie masz włosów
  • ……… – Piotr się zmieszał, ja roześmiałam.
  • Gdybyś mógł ustanawiać prawa, zabroniłbyś tego ?
  • Tak.
  • To jest początek do skrajności.
  • A każda skrajność jest zła – przypominam szybko.
  • Potem zakazałbyś palić, potem pić …
  • Chcesz świat idealny.
  • Zakazałbym homoseksualizmu.
  • … No i co teraz Ojcze na to ?
  • Przynajmniej się zdeklarował.
  • Piotr …. Czy nie rozumiesz, że człowiek musi mieć wybór ? Ojciec nie chce zakazywać, bo nie chce mieć niewolników. Nie chce, by ludzie Go kochali na siłę. Po co Ojcu taki człowiek, który kocha, bo musi ?
  • A przy najmniejszym podmuchu się złamie.
  • Właśnie … – zamyśliłam się.
  • Ludzie muszą wybrać, muszą być pewni, czego chcą. Gdy usłyszałam w kościele; ciało człowieka to Moja świątynia, to zrozumiałam dlaczego Ojcu się to nie podoba. Nie chce, aby kalać jego świątynię, po prostu … Jeśli masz już ten tatuaż, to nie diabła do cholery … – wkurzyłam się. 
  • Piotr chce jak najwięcej ludzi zabrać do Gdyni – … do Domu.
  • … !!!! Czyli to jednak wizja ! 
  • Chce, aby jak najwięcej ludzi Mnie kochało, ale nie tędy droga.

Piotr po studiach przez krótki czas praktykę odbywał jako rejsy na statkach. Jeden z nich był do Maroko, a powrót do Gdyni. Ojciec nawiązuje do tego wydarzenia sprzed wielu lat. 

  • Czy jak oddałem plecak, to coś się zmieni ? – zmienia temat.
  • Oczywiście. Valhalla.
  • Będziesz bardzo mocno atakowany.
  • Kuszony i atakowany, zwłaszcza teraz.
  • Przedsmak tego miałeś dzisiaj … wizja. 

Wieczorem po egzorcyzmach.

  • Ojciec kazał mi spojrzeć na drzewa.
  • Dziwisz się ? Mój Syn wyrzucił w świnie, ty w drzewa.
  • W miejsce, które bijesz, nie ma (potem) życia.
  • Dlaczego akurat w świnie ? – pytam na wszelki wypadek, bo pamiętam, że o tym już pisałam.
-Dlaczego skóra się jeży i włosy stają dęba u Piotra ? 
-???! – niemal za każdym razem, gdy Piotr opowiada o swojej walce z diabłem, podstawia mi pod nos swoją rękę pokazując jak wszystkie włosy mu dęba stoją. Widocznie nawet mówiąc o gacku, wytwarza się jakaś przy tym energia. 
-U innych się kręcą. 
-Ale konie ? … – zamyśliłam się. 
-….. To może dlatego Jezus wpędził diabła w świnie ?! Przekierował energię w zwierzę ! -Gdyby miał pod ręką konie, to by użył pewnie konia ! – odkryłam. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/18/sluchajac-mego-syna-bedziesz-wiedzial-co-jest-prawda-bo-on-jest-prawda/
  • Były w pobliżu, tylko dlatego.
  • Umierają (drzewa), ale przynajmniej wiesz, że jesteś. 
  • Ktoś wszedł we mnie podczas egzorcyzmów. Rozszerzyła się moja klatka piersiowa, jakbym dostał butlę powietrza do środka.
  • Wyrzucił w świnie, wyrzucasz w okna.
  • Szkoda tych drzew … 
  • Nie żałuj.
  • Szkoda tych świń.
  • Nie żałuj, człowiek został uwolniony.

Trudno uwierzyć, że modlitwy mają taką siłę. Dowód jak to drzewo jest Piotrowi potrzebny. Widząc skutki, widzi sens.

-W kościele zobaczyłem scenę. Była wioska otoczona czarną mgłą, mazią. Nad wioską w powietrzu unosiły się białe postacie. Wysokie, białe, chyba anioły. Ta maź dochodziła do ich nóg, już je obejmowały i mimo, że tylko do nóg, to one, te anioły zaczęły się dusić. I zobaczyłem, że te moje egzorcyzmy od dwóch dni spowodowały, że ta maź zaczęła schodzić w dół, spływać, a one zaczęły oddychać. 
-Wreszcie słońce zaczyna wychodzić … , tak powiedziały. Tak widziałem … 
-Takeś ważny !-No tak widziałem w tym kościele odnowionym. 
-Czyli to działa, twoje egzorcyzmy – ja na to. 
-Wymieniam ich z imienia po kolei, to dlatego działa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/10/wreszcie-slonce-zaczyna-wychodzic/

Czas to pojęcie Moje.

24. 06. 23 r. Szczecin.

Tak się zdarzyło, że wszyscy powyjeżdżali i kawę pijemy sami.

  • Ile czasu zostało nam jeszcze ? – pytam.
  • Czas to pojęcie Moje.
  • Do was należą zdarzenia.
  • Ile czasu ? Każda chwila zbliża cię do słodkiego bycia.

Zasłuchałam się w muzykę tych słów ….

  • Ojcze, jak Ty pięknie mówisz …
  • Co ty wiesz dziecko …
  • Hmm … – uśmiecham się.
  • Krótkie chwile, a potem nieskończoność.
  • Nieskończoność ? – Piotr.
  • Życie wieczne – tłumaczę.
  • … Jak będzie ? – Piotr.
  • … Zobaczyłem złoty kłos, ręka podała mi złoty kłos … Ojciec powiedział.
  • To dla ciebie.



25. 03. 23 r. Warszawa.

Jadąc do Warszawy …

  • Tak się narobiłem w ogrodzie, że nie miałem siły potem robić egzorcyzmów. Leżę i właśnie o tym myślę i wtedy uderzenie w ścianę. Udałem, że nie słyszałem i znowu uderzenie. Pomyślałem, że może zrobię jutro i uderzenie. No to zrobiłem. Ciekawe kto to uderzał …
  • Domyśl się. Chyba, że to za trudne.
  • ………. – roześmiałam się.
  • Zdenerwował cię (Prigożyn) ? – … że z puczu nic nie wyszło, wycofał się. Niespodziewany zwrot. Prigożyn potwierdza (msn.com)

Ciekawe … Ojciec nie wymienił jego nazwiska, ale i tak wiedziałam o kim mówi. Nazwisko zobaczyłam w swojej głowie …

  • Bardzo. Co sądzisz Ojcze o nim ?
  • Nie będę mówił o zbrodniarzach.
  • To o czym porozmawiamy ?
  • Na pewno nie o panu z Człuchowa.

Buchnęłam śmiechem. Wczoraj obejrzałam jak pan z Człuchowa nazwał siebie mistrzem. Tylko,  że  jego wizje najczęściej rozbiegają się z rzeczywistością.

  • No to co tam w Niebie ? – pytam. 
  • Posucha.
  • Dlaczego ?
  • Mało mówi – … modlitw.
  • Mało piszesz …
  • Jak to ? – wydaje mi się, że na blogu bez zmian, ale może chodzi o nasze rozmowy.
  • . Miałem już dosyć bycia w Szczecinie … Nawet Homiel mnie spytał …
  • Chcesz wracać ? …. Sam chciał wracać.
  • Dlaczego ?
  • Powtarzalność wszystkich rzeczy jest oczywista.
  • A tu nie wiadomo co zrobisz …

Nie wiadomo ? Zawsze mnie to zadziwia. Czyżby faktycznie nie wiedzieli, co wybierze ?

  • Zobacz, czerwiec się kończy, co dalej ? Mógłbyś Ojcze szepnąć słowo ?
  • Dlaczego szepnąć ?
  • Położysz się i którejś nocy ci powiem – … w wizji. 


26. 06. 23 r. Warszawa.

  • Ojcze, daj parę groszy.
  • Dam, ale nie tobie.
  • Dam twojej żonie, a tobie liznąć.
  • Jeszcze nie wiedziałem, by ktoś najadł się od lizania.
  • I ciesz się, że żyjesz,.
  • Ciągle możesz robić (egzorcyzmy) i Mi się przypodobać.


27. 06. 23 r. Warszawa.

  • Podczas egzorcyzmów wczoraj miałem niesamowite widzenie. Gapię się w ścianę i widzę, że jestem w wodzie. Podpływa do mnie Ojciec i pyta krótko ..
  • I jak ?
  • Od razu oddałem Mu plecak. Nie musiał mówić, wiedziałem, że pyta o plecak. Wziął go na Swoje plecy i odpłynęliśmy razem. Wszystko oddałem, co miałem. Co miałem na swoich plecach. Widzę nawet teraz jak płynie z tym plecakiem, wszystko ma na sobie teraz …Teraz płyniemy razem … – wzruszył się Piotr.
  • Wszystko na plecach Ojca ? No cóż … Płynie się.
  • Hmm … A co to znaczy w realu, że oddałeś plecak ?
  • Oddalenie. Oddali się od was.
  • Dokąd płyniemy Ojcze ?
  • Do Walhali …
  • … ??? …

Walhalla, Valhalla – to kraina wiecznego szczęścia. https://pl.wikipedia.org/wiki/Walhalla

  • Płynąc zobaczyłem ląd, to już niedaleko. To wszystko się działo w czasie egzorcyzmów. Ojciec znowu mi pokazał nasze drzewo, które uschło.
  • Drzewa nie są urojeniem.
  • … W Szczecinie nie robię takich egzorcyzmów mocnych. W Warszawie lepiej.
  • Wracaj do jedenastki – …. czyli naszego mieszkania, które ma nr 11. 
  • A ty gdzie chcesz przebywać więcej ? Tu, czy w Szczecinie ? – do mnie.
  • W jedenastce.
  • To jest odpowiedź mądra i cwana.
Vallhalla ?

Na koniec zrozumiesz wszystko do końca.

17. 06. 23 r. Warszawa.

  • Podczas egzorcyzmów trzęsę całą Polską.
  • W jaki sposób ?
  • Wchodzę światłem i gacki wypadają. To samo robię z Unią. Światłem wyganiam gacki. Niektóre wypadają z ludźmi, tak są do nich poprzylepiane. Zanim to robię, wymawiam formułkę Eliasza i Henocha. Jahwe jest moim Bogiem. Imię Boga jest we mnie.
  • Hmm ….
  • Co Bóg sobie teraz myśli ? – Piotr nagle.
  • Czeka.
  • Na co Ojcze czekasz ?
  • ……… – cisza.
  • . Ktoś nas słucha teraz. Usłyszałem swój głos jak echo w pustej wielkiej hali …
  • Nie da się ukryć.
  • Podczas egzorcyzmów Ojciec powiedział, że Gabriel to prawda.
  • Na koniec zrozumiesz wszystko do końca.


18. 06. 23 r. Warszawa.

Piotr przerywa egzorcyzmy, szybkim krokiem idzie do mojego pokoju …

  • Wiesz co Ojciec mi powiedział ? …
  • Chcesz wiedzieć, czy twoje egzorcyzmy mają moc ?
  • Wyjrzyj przez okno …
  • …….. – patrzę na niego próbując zrozumieć.
  • Drzewo !

Wooow … Jakiś czas temu zwróciliśmy uwagę na drzewo za naszym oknem, które wyglądało inaczej niż reszta drzew stojących obok. To akurat drzewo z niejasnej dla wszystkich przyczyny zaczęło gwałtownie usychać.

Komentowaliśmy między sobą, że szkoda go, piękne było … A teraz taka informacja. Nie mieliśmy pojęcia … Przypomniałam sobie oczywiście o moim banzai …

Piotr po egzorcyzmach powiedział coś zaskakującego.
- Ojciec powiedział mi, że ten twój kwiat banzai usechł, bo źle skierowałem energię. Gdy wywalałem gacki, to kierowałem tą energię w okno, a tam stoi twój kwiat. On przejął tą energię i zdechł. 
W pierwszej chwili pomyślałam, że żartuje. Ale rzeczywiście to musi być prawda. Moje drzewko banzai, które mam od 23 lat w niezmienionej formie nagle, gwałtownie zaczęło tracić liście. Myślałam, że uschło ze starości, a tu taka niespodzianka. Ciekawa informacja. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/06/zapominasz-o-tej-drugiej-stronie-ciagle-miesza/ 

Rzeczywiście, moje banzai stało na parapecie, a za nim to właśnie drzewo. Można powiedzieć, że stało na linii strzału …

  • Habemus papam.
  • ??? … – co znaczy właśnie teraz ?
  • Jak to możliwie z tym drzewem ? – próbuję zrozumieć. 
  • Pokazuję, że to nie są żarty.
  • Działa (energia), a nie widać.
  • Taka energia działa na tkankę żywą, ale czy działa na metal na przykład ? – dopytuję.
  • Hmm …. Mamy przedmioty nawiedzone, więc chyba tak – Piotr podsumował.
  • ……… – i tak zostaliśmy w zamyśleniu długim
-Mam to, co Ojciec da. Twoje modlitwy na pewno też działają w 100 procentach. 
-Nie w 100, a 1000 procent. 
-Może wreszcie zrozumiałaś chemię niebiańską. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/01/wszystko-sie-moze-zdarzyc-1/
Mam różaniec od papieża. Trafił do mnie wielkim kołem. 

-Uratujesz niejedna dusza, która stworzyłem na swój wzór i podobieństwo. 
-Jestem zachwycony i wzruszony. 
-Będzie skuteczne. (!)
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/02/znasz-teorie-okraglej-ziemi/ 

  • Pamiętasz jak w sobotę piłaś kawę ? Jutro już wtorek.
  • … Taaak … Makabra – przyznaję, że czas jest makabrycznie szybki.
  • The sooner, the better, mówiłaś …
  • ……… – uśmiecham się smutno …

Profesor https://youtu.be/9WfH-D4J11E?t=3055 powiedział, że słynne słowa; Ojcze, czemuś Mnie opuścił  to nie oznaka słabości, a cytat z psalmów i Jezus  wyrzekł go celowo. I powiem szczerze, przepełniły mnie wielkie wątpliwości.

  • Ojcze, tak czuł, czy to cytat ?
  • Chcesz veritas ?
  • Taaak – uśmiecham się. Chcę prawdy.
  • To serce Jego mówiło.
  • Serce Syna Mego Jedynego.
  • Człowieczy los …
  • ……… – wzruszyłam się. 
Teraz woła, jest to krzyk Boga, którego opuścił Bóg. Wydaje nam się, że w tym wołaniu jest zawarta cała rozpacz, ból i poczucie całkowitego osamotnienia. Krzyk opuszczonego — tajemnica konania — jest niepojęty. Doświadczenie opuszczenia ze strony Tego, komu się ufało, bez reszty staje się udziałem Syna Bożego. 
http://www.kosciol.pl/article.php/20060320015805419 

Mam wrażenie, że mnisi tak bardzo wierzyli w boskość Chrystusa, że nie chcieli zobaczyć w Nim człowieka, który również miał prawo zwątpić. Poprosiłam Homiela o wyjaśnienie … 
-Bóg chciał, by to powiedział. 
-Chciał pokazać, że Chrystus schodząc (p.s. do ludzi) stał się i jest jednym z was.
-Pokazał, że zwątpienie jest w naturze człowieka. 
Z tego też względu każdy wątpiący nie może być za to sądzony, gdyż każdy ma prawo wątpić. 
-Kiedy zwątpił, Jego wiara wzmocniła się ze zdwojoną siłą. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/15/zdziwicie-sie-jak-wielu-zdrajcow-bedzie-przez-ojca-wyniesionych-wysoko/

Bóg chciał, by to powiedział … Dlatego milczał. „Elahi Elahi Lama Sabachthani”

 

Ty wiesz jak jest …

14. 05. 23 r. Warszawa. Część 3.

  • Ja jestem w klubie wierzących w Boga – Piotr zadowolony.
  • Wierzący ?! Wierzący ?! Widział Mnie i co ? Wierzy ?!!!
  • Ty wiesz! jak jest, a nie wierzysz!
  • Ty masz działać!
  • Ty możesz wierzyć …  – … do mnie, bo ja nie widziałam.
  • Oooo, nie … Ja wiem na tysiące procent jak jest. Ja wiem, tyle już widziałam, doznałam, że wiem.
  • Mam nadzieję, że do tej rozmowy już nie wrócimy.
  • Można uznać, że stałem się dla niego mocno niezauważalny … jeśli tylko wierzy.
  • … Słyszałem, że skanował cię dzisiaj – … Ojciec do mnie.
  • Bezboleśnie, nie musiałaś do tuby wchodzić.

I to jest coś nieprawdopodobnego, co może Piotr. Prześwietlił mnie w drobnych szczegółach, nie musiałabym żadnego rezonansu robić, ani rentgena.

  • Ale dałeś mu to Ojcze.
  • Jeszcze nic nie dostał.
  • Jak myślisz, dlaczego wyszły mu oczy ?
  • … No właśnie … Jegomość przecież wiedział o nas wszystko, a jednak wybałuszył … Dlaczego ?
  • To Ja się ciebie pytam.
  • Kurcze … No nie wiem – przyznaję otwarcie.
  • …. Ojcze, koło Ezechiela to UFO ?
  • To koło Ezechiela.
  • ………. – roześmiałam się bezsilna.



15. 06. 23 r. Warszawa.

  • Podczas golenia usłyszałem rozmowę swoich pracowników.
  • To nasz szef, nasz szef … A Elżbieta była w szoku, ktoś obok siedział zapatrzony, ze schyloną głową i się zamyślił … Oni żałowali, że gdy byłem, to nie rozmawiali ze mną więcej …
  • Hmm … Widziałeś chyba przyszłość. Kiedy znikniesz, taka będzie ich reakcja … – przyszło mi do głowy.


16. 06. 23 r. Warszawa.

  • Wczoraj po egzorcyzmach źle się czułem …
  • ……… – fakt, był bardzo blady.
  • Ale zrobiłem egzorcyzmy … Gacki przyszły cztery, wielkie … Kiedy się modlę, to przychodzą … Ojcze jestem tak zmęczony, weź ode mnie gacki …
  • To się nie módl …
  • … No nie … Będę … – Piotr zaskoczony.
  • Ciągle te wybory.
  • Tam wybory i tu wybory …
  • No właśnie, Ojcze, kto wygra ? – ja o razu.
  • ……… – cisza.
  • Poczekaj, bo nie wiesz, co się stało. Mówię do Ojca … „Twój Jarząbek idzie do pracy” … i wtedy Ojciec puścił mi w głowie fragment ze „Znachora”, gdy Wilczur siedział za kratami i mówi „Ot, nie przypuszczałem”.…

Zawyłam ze śmiechu. Cudowne … !!! Znachor Wilczur sam wygląda jak Ojciec z ludzkich opowieści … Znachor. – YouTube

p.s. Czyli, jeśli tak pokazuje się ludziom, innym nacjom może pokazywać się inaczej. Można przypuszczać, że w zależności o gatunku, pokazuje się tak, jak się tego oczekuje.  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/14/goscie-z-kosmosu-2/
  • Wynika z tego, że jesteśmy w rodzinie – … w filmie okazało się, że to rodzina.
  • Wszyscy ludzie są twoją rodziną – Piotr na  to.
  • No tak, nie da się tego ukryć.
  • Ale wiesz, że są bliżsi i dalsi krewni …
  • Byłeś Ojcze za kratami – śmieję się.
  • Za przesłoną.
  • Miałem jemu dać ulgę, a dałem tobie radość.

Śmieję się cały czas. Od smutku do radości, tak tylko Ojciec potrafi.

To jest zwiastun …

14. 05. 23 r. Warszawa. Część 2.

Od kilku dni siedzę nad wszystkimi tekstami o UFO, jakie mam, chcę jest zebrać w całość. Szukając odpowiedniego zdjęcia w internecie natrafiłam na historię Ezechiela; „Koło proroka Ezechiela. Potem na … Ezekiel’s Wheel at Hessdalen, Norway?

Bóg i technologia ? Przypomniałam sobie, co kiedyś przeżył Piotr.

  • Powiedz mi jeszcze raz o tym twoim pierścieniu, który wziął cię do góry …
  • Nie teraz … Widzę wielką literę „G” jak się wyłania z gwiazd …
  • ??? Jak to teraz ? – nie rozumiem.
  • Wyłania się z gwiazd, a na górze jest ciemnobrązowa, a na dole jasnobrązowa – zapatrzył się …
  • Co to znaczy ?
  • ……. – wzrusza ramionami, że nie wie.
  • Dobra, to powiedz jeszcze raz o tym pierścieniu – machnęłam ręką. 
  • Jestem na jakieś płaszczyźnie, za mną całe wojsko gacków z halabardami. Biegną za mną, tylko spojrzałem na nich karcąco kątem oka i się zatrzymali. Wtedy słyszę wielki hałas, trzask … Zobaczyłem pierścień metalowy, połyskujący, może to obudowa ceramiczna, nie wiem. Spadł na ziemię i się przechylił.

Podsuwam mu do narysowania. Patrzę na to uważnie. (p.s. grafika na podst. rysunku).

  • To raczej obręcz, nie pierścień.
  • Obręcz, zgadza się. Miała średnicę od 10-15 metrów. Nie wiem kiedy się tam znalazłem w środku, zacząłem dotykać tych palników w obręczy, wiedziałem które, jakbym sterował i uciekłem z tą obręczą, ona mnie zabrała, zniknąłem.
  • … Zadziwiające, muszę tego Ezechiela sprawdzić – pomyślałam.
  • Mam ci przekazać, że jak jest mi źle, to się chowam do sześcianu.
  • Znowu technologia … Ty sobie wyobrażasz sześcian, czy go przywołujesz do siebie ?
  • Nie wiem … – powiedział po chwili zastanowienia.
  • Ojciec mówi, że ta …
  • Liczba 216 jest bardzo ważna.
  • Ważne, co wokół niej się dzieje …
  • . ??? …. – zamyśliłam się.
  • Masz pozdrowienia od Gabriela – Piotr raptem.
  • Dlatego literę „G” zobaczyłem …
  • ??? Dlaczego Gabriel ? – pytam zaskoczona.
  • A dlaczego nie ? Archanioł Gabriel cię nawiedził.
  • ??? … Gabriel to anioł zwiastowania – mówię niepewnie.
  • Jakie wieści przynosisz ? – Piotr do niego wprost.
  • Pozytywne, panie …
  • …….. – oczy w słup.
  • Bóg wysyła Mnie do Namaszczonego.
  • ??? Do tamtego ? – Piotr ironizuje. 
  • Nie żartuj, panie.
  • …….. – oczy w słup znowu. Panie ? Czekam na ciąg dalszy …
  • Przynoszę wam dobrą nowinę, wiatr odwraca się w drugą stronę.
  • Aaa, bo nam teraz wiatr w oczy, ciągle same problemy – Piotr zrozumiał.
  • Nie będzie wam już wiał w twarz.
  • To jest zwiastun dla ciebie – do mnie.
  • Do mnie ?!!! … Coś jeszcze ? – szepczę do Piotra.
  • Już sobie poszedł, zniknął, całusa ci posłał na koniec … – roześmiał się.

Siedzimy w ciszy … przedziwna, cudowna chwila.

-Co to znaczy zwiastowanie pańskie ? Zobaczyłem anioła, stał tutaj – i machnął ręką wskazując na kąt w pokoju. Był duży pod sufit. Pytam; kto ty jesteś ?
-Teraz twoim przewodnikiem i opiekunem.
- Kim ty jesteś ? 
-Gabriel.
- ???!!! 
-Zapowiadam ci Zwiastowanie Pańskie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/07/zapowiadam-ci-zwiastowanie-panskie/
- Klęknijcie narody. Chrystus nadchodzi. 
Gdy to powiedział, oglądaliśmy akurat film „Dzień zagłady”. https://www.youtube.com/watch?v=VNtsVP42bOE  
- Czy to będzie tak jak w tym filmie ? 
- Bezpośrednio przed nadejściem będzie zwiastowanie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/02/bezposrednio-przed-nadejsciem-bedzie-zwiastowanie/
  • Ty mi lepiej powiedz, jak ja to widzę ? … Zobaczyłem niebo w gwiazdach jak ekran telewizora. Z dołu ekranu wyłaniała się litera „G”. Najpierw małe „g”, a potem się zamieniło w „G” duże. I mimo, że niebo ciemne, gwiaździste, to ten brąz litery był bardzo widoczny … – zamyślił się.
  • Wiatr się odwraca od nas ? To komu teraz będzie wiać w twarz ? – dopytuję.
  • A to nie twoja sprawa.
  • To o niego chodzi ciągle. 

CDN … 

Bóg wie, co robi.

09. 06. 23 r. Warszawa.

  • Miałem ciekawą wizję rano … Jestem w biurze i widzę przez okno dwie osoby, które idą do mojego budynku. Pomyślałem, że to jakaś kontrola. Weszli do mojego pokoju i usiedli naprzeciwko mnie. Mężczyzna, postawny, siwy, na czarno ubrany i jak się okazuje, jest z Watykanu. Babeczka to jego tłumaczka, trzyma teczkę na piersiach kurczowo … On mówił po włosku, ona go tłumaczyła. Spytał …
  • Czy przyjedzie pan do Rzymu ?
  • Na początku w ogóle się nie odzywałem, tylko patrzyłem. On o coś spytał i czekał na moją odpowiedź, ale mu jej nie dałem … Patrzyłem się na niego długo, aż struchlał …. Tak naprawdę to pierwszą część tej wizji miałem wczoraj. To wczoraj myślałem, że ci dwoje to jakaś kontrola. Dzisiaj miałem dalszą część i dzisiaj mi pokazano, że to ludzie od Franciszka. Franciszek mnie zaprasza, będzie też jakaś grupa ludzi.
  • … ??? …. – przypomina mi to wizytę z Izraela.
Przyszła do mnie ambasador Izraela z dwoma rabinami. Z nimi przyjechały 3 samochody pełne ochroniarzy. Byłem w swoim biurze. Coś tam mi mówili po swojemu, ale ja w pewnym momencie nakazałem im uwierzyć w Chrystusa. Nakazałem im wierzyć w chrześcijaństwo. A zatem jedno i drugie zostanie połączone w jedno... mówię. Kobieta stała, a tamci padli na kolana. Było mi głupio jak cholera... Mówiłem, jakbym to nie ja mówił. Nakazałem im to wykonać – Piotr się zamyślił. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/06/polska-jest-wywyzszana-juz-teraz/ 
  • Ta tłumaczka chyba się mnie bała, bo tak kurczowo trzymała swoją teczkę, że nie wiem …
  • Hmm … Ojcze, co znaczy ta wizja ?
  • Cóż ci po pytaniu, gdy nie uzyskasz odpowiedzi ?
  • Hmm …. – szkoda.
  • Nie było we mnie otwartości wobec tych ludzi, ale nie byłem niemiły. Po prostu nie chciałem się ujawniać. Patrzyłem się na niego długo i tyle.


Trudna sytuacja na naszym koncie znowu.

  • Ojcze, przydałoby się parę groszy … – skomlę.
  • Uważaj, bo mogę zrozumieć dosłownie.
  • ………. – roześmiałam się nieszczerze.


10. 06. 23 r. Warszawa.

Sobota, jedziemy na mszę. Piotr oczywiście łamie wszelkie przepisy. Na szczęście na drodze jest mało samochodów i mało policji i można się prześlizgnąć niezauważonym.

  • Czy to jest sprawiedliwe, że taki gałgan ma takie możliwości ? Tyle może ?
  • To pytanie do ciebie na początek soboty…
  • Nooo … Ojcze, lubisz niespodzianki – cieszę się, bo chyba sobie dzisiaj porozmawiamy.
  • A myślałem, że powiesz, że Bóg wie, co robi.
  • Aaaaa …. – zawstydziłam się, bo powinnam, a jednak …

Na kawie opowiadam o historii pewnego listu; https://www.youtube.com/watch?v=QXb66Rqy6Z0&t=83s RB uważa, że ma misję do wykonania.

  • Wiesz co ? … Robi się coraz ciekawiej, tylu już proroków dookoła, że … – wzruszam ramionami.
  • Nie jesteś w stanie błogosławionym, ale błogosławieństwa.
  • Znasz różnicę ?

Postanowiłam sobie, że będę uparta i muszę się dowiedzieć, o co chodzi z tym listem, czy jest od Ojca, czy od UFO …. Od wczoraj o ty myślę, ale nie wiem jak zacząć …

  • Miej dystans do tego, co czytasz.

Dotyczy informacji o Namaszczonym i innych. https://www.youtube.com/watch?v=LM1oDlE9BCk

  • Piszą to różni ludzie, którzy chcą zwrócić na siebie uwagę.
  • Samozwańcy.
  • Bądź cierpliwa tak jak do tej pory.
  • Dostajesz tyle, ile masz, bo byś zagłodziła Piotra.
  • ………. – roześmiałam się szczerze. Bardzo prawdopodobne, bo życie przyziemne już by  mnie nie interesowało. 
  • Miej dystans, nie wszystko co piszą, to prawda. Fantazjują.
  • Zadając tyle pytań do Ojca zabijasz swoją intuicję, a masz ją, bo cię tym obdarzył.
  • ……. – to prawda, ale kurcze …, intuicja też zawodzi. 
  • Przyjdzie wiedza do ciebie, która cię zszokuje.
  • …. ??? … Co może mnie jeszcze zszokować ? – pytam niepewnie, bo na dobrą sprawę wiele mnie już zszokowało.
  • To, co zobaczysz …
  • … Hmm … Ojcze, a ten list … Czy to prawdziwa informacja ?
  • Wiesz co mi pokazał Ojciec ? Pamiętasz jak w pociągu były dwa wolne tylko miejsca ?
  • Kogo prosiłaś wtedy ?
  • ………. – no zamurowało mnie.

Było to dawno, ale nie tak dawno, aby nie pamiętać. Zdecydowaliśmy się nagle na pociąg, a nie mieliśmy miejscówek i był piątek. Na peronie stała masa ludzi. Widząc ten tłum cały czas prosiłam w myślach Ojca, aby pomógł znaleźć dwa wolne miejsca. Wpadliśmy do wagonu bezprzedziałowego, mijamy jeden wagon, drugi, wszystko zajęte … Na końcu widzę dwa wolne miejsca. Nie wierzyliśmy we własne szczęście.

  • Ty będziesz najmniejszy z najmniejszych, to Ja cię wyniosę.
  • To Ja cię wyniosę, nie ty sam z siebie, a zobacz co tu się dzieje … – … że tyle samozwańców.
  • Wolałbym ci mówić mniej, a konkretnie.
  • Nie odpowiadać na poboczne tematy, które prowadzą w ślepą uliczkę.

I znowu mi Ojciec odpowiedział na myśli moje, które miałam w głowie od kilku dni. Dlaczego w ciągu tygodnia prawie w ogóle nie rozmawiamy ? Z utęsknieniem czekam na weekendy. 

  • Wiesz, że podczas egzorcyzmów widzę Kaczyńskiego i Franciszka ? Kaczyński robi się biały, a Franciszek trzyma się mocno mnie pod rękę …
  • I to jest Piotr, jedyny Piotr.
  • Obserwuj i bądź cicho, to jest ich lekcja.
  • Pamiętasz jego wizję ?z kapturem na skale. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/04/gdyby-wszyscy-mieli-miod-i-mleko-to-wpadliby-w-obojetnosc-i-nicosc/
  • To Ja to robię przez niego.
  • To Ja to daję, bo pamięta o Mnie.
  • Piotr, lubię cię … 
  • ……… – roześmialiśmy się.
  • . Ojciec mówi, że ten różaniec z Medjugorie to za różaniec, który robisz codziennie.
  • ……… – wzruszyłam się.

Jeden z naszych pracowników pojechał do Medjugorie i przywiózł nam po różańcu. Z miejsca, gdzie pojawia się Maryja „skradł” dodatkowo dwa małe kamienie. Moja pierwsza myśl, że jeśli każdy tak kradnie po jednym, to tam niedługo żadnej góry nie będzie.

  • Dziękuję, że przyjęłaś prezent z Medjugorie.
  • Pojechał dla siebie i dla was.
-Ojcze, kłócą się o Medjugorie. Czy tam faktycznie dalej objawia się Maryja ?
-To jest rozmowa na „przy kawie” i na dłuższe rozmawianie. 
-Widzisz podłogę u Krysi 
-???? 
-Jaka jest ? 
-Czarno biała ! Jak szachownica ! – jestem pod wrażeniem, bo nikt jeszcze nie ujął tak w sedno jak Ojciec. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/02/kto-wiecej-wie-ten-ma-wiecej-do-zrobienia/ 

Pomagaj (tym) ludziom.

07. 06. 23 r. Warszawa.

  • A co u Ojca ? – zaczynam, bo rozmawiamy już pół godziny bez Ojca. 
  • Dużo pielgrzymów.
  • …??? …
  • Rzeka ….
  • …….. – od razu przypominam sobie książkę Sigmunda, gdzie opisuje właśnie rzekę ludzi stojących do tronu Boga …

  • A co u ciebie ?
  • …….. – uśmiecham się. 
  • Zmęczenie ? Patrz ile radości dajesz ludziom mimo, że 63 poszło, 216 poszło …
  • … Wcale nie poszło Ojciec nagle zmienił ton z żartu na poważny.
  • Dzieje się, czy będzie się działo ?
  • Jedno i drugie – pomyślałam.
  • O nic Mnie nie proś do Piotra nagle.

Piotr struchlał, gdyż właśnie chciał prosić. Ma nowe, kolejne problemy w firmie i jak zwykle chciał prosić  …

  • To już nie ma sensu, rób swoje do właściwego momentu.
  • Pomagaj tym ludziom.
  • … Ojciec mnie wczoraj spytał …
  • Czy żałujesz, że poszedłeś ?
  • Nie żałuję, ale tęsknię i poszedłbym jeszcze raz. Tak powiedziałem … 



08. 06. 23 r. Warszawa.

-Nooo tak … - ale nie jestem już taka pewna. 
-To jedź, będę ci kibicował. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/06/a-wszystko-to-prawda/

Pojechaliśmy do Kazimierza. Zaczęło się dobrze, ale dobrze szybko się skończyło. Droga koszmar. Liczne roboty drogowe spowodowały ciągłe zmiany kierunku, ciągłe objazdy i w końcu się pogubiliśmy. Zwyczajowo jedziemy tam około 1,5 godziny, tym razem zajęło nam około 3 godzin. Ale to jeszcze nie wszystko.

W Kazimierzu Piotr wysadził mnie tuż przy piekarni/kawiarni, https://madameedith.com/restauracje-kawiarnie/sarzynski-kazimierz-dolny/ a sam pojechał szukać parkingu. Zamówiłam dla nas kawy, bo miał po chwili do mnie dołączyć. Czekam i czekam, mija ponad godzina, jego kawa dawno już wystygła. Byłam poważnie zaniepokojona, ponieważ nie wziął ze sobą telefonu, nie mogłam sprawdzić co się stało, gdzie jest. Nie wiedziałam, więc czekałam. Ktoś dzwoni, numer mi nieznany, ale odbieram, Piotr. Szybko mi tłumaczy, że pożyczył telefon i przyjdzie może za godzinę.

Zamówiłam drugą dla siebie kawę i czekałam. Czekając spoglądałam na jego filiżankę i doszło do mnie, że niedługo tak będzie wyglądała moja przyszłość. Na kawie będę sama. W końcu się pojawił zmęczony, spocony, umorusany. Dyszał ciężko, bałam się o jego serce. Opowiada … W centrum miasta  z hukiem pękła mu opona, a ponieważ ulice w Kazimierzu są dość wąskie, https://www.youtube.com/watch?v=dpF793Vfb1E natychmiast zrobił się w mieście zator. Szybko go z drogi ściągnęli, aby ruch udrożnić. Może byłoby łatwiej, ale niestety nie pojechaliśmy naszym audi, ale małym służbowym busem. Piotr musiał wymienić koło i zrobił to sam, nikt nie chciał mu pomóc, więc kiedy siedział przede mną i ciężko dyszał, to naprawdę miał powód, aby tak dyszeć.

A ! To jeszcze nie wszystko. „Nasza ryba” też nas zaskoczyła. Kosztowała tym razem 170 zł, nigdy dotąd tyle jeszcze nie płaciliśmy. Zwykła woda w malej butelce kosztowała 12 zł. Nooo masakra na całego. Uciekliśmy z miasta szybciej, niż tam dotarliśmy, tak mięliśmy dosyć Kazimierza. W pewnym momencie Piotr zaczął się nerwowo śmiać.

  • Noooooo taaaak …. Mieliśmy nie jechać, to mamy …
-…. Jedziesz na rybę ? pyta mnie Ojciec po chwili. No chyba tak. Nooo Ojcze, nic się nie wydarzyło takiego … Wszystko po staremu – droczę się mimo, że widziałam chlebak. 
-To będzie ciekawe doświadczenie. 
-Czyli mówisz krótko … 
-Tak się gra, jak przeciwnik pozwala … ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/30/nie-ma-bledu-jest-niewiedza/
  • Droga ta rybka, długo będziesz pamiętać, Koszmar z ulicy wiązów” …
  • ………. – roześmialiśmy się gorzko.
  • Przygodowo nie polecam.
  • Dlatego pokazałem zamknięty chlebak, a byście tego nie doświadczali.

Nie słuchasz Ojca ? To Ojciec doświadcza, uczy i sprawia, że powiedzenie; nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło realizuje się na naszych oczach.

Piotr zmieniając koło zauważył w sąsiednim kole ukryte duże pękniecie. W każdej chwili groziło wypadkiem, a to auto służyło naszym pracownikom. Kto wie …, może nasza jazda była także po to, aby to zauważyć. Nic nie dzieje się bez powodu i przyczyny …


Wieczorem.

Pojawił się Namaszczony- Iskra, objawił się światu …  https://www.youtube.com/watch?v=LM1oDlE9BCk&t=2s

  • No i Ojcze mamy proroka – … nie wiem co o tym myśleć.
  • A kiedy on się namaścił i czym ?
  • Nie zawracaj sobie tym głowy.

A wszystko to prawda.

05. 06. 23 r. Warszawa.

Przygotowywałam tekst i zwróciłam uwagę na tą wizję.

01. 01. 23 r. Szczecin. Moja migrena minęła, zaczęła się u córki. Zasnęła w ciągu dnia, ale równo o 15.00 została obudzona baaardzo ciekawą wizją.
-To była bardzo krótka wizja. Zobaczyłam teczkę z dokumentami, jeden na wierzchu miał taki napis …Ja Piotr (…) zawieszam swoją działalność To było oświadczenie na piśmie z podpisem. 
Uuuu … To musi być ważne ! – powiedzieliśmy jednocześnie. 
Pierwszy dzień nowego nadchodzącego roku, godzina 15.00 … Co za przekaz ! Zawieszenie, to nie zamknięcie jeszcze, ale jednak znaczy wyłączenie z codziennego życia. Piotr się zdenerwował … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/06/to-sa-zmiany-zmiany/
  • Kurcze, zapomniałem o tym … – wzdrygnął się Piotr.
  • Pierwszego stycznia o 15 .00 !!! Wyobrażasz sobie ???
  • Właściwie „216” się spełniło, ale inaczej niż oczekiwaliśmy. Choć Ojciec mówi, że to przemiana, a nie wzięcie … Ciągle jesteś i tak na dobrą sprawę nawet dzisiaj możesz powiedzieć żegnaj ….
  • W twoim świecie jeszcze nie, ale wszystko już idzie.
  • Od tej pani (Jedenastki) dostałaś przekaz.
  • Według ciebie matematyka się nie zgadza, czas się rozjeżdża, a jednak powiem jak w Gwiezdnych Wojnach …
  • A wszystko to prawda.
-A jednak to on. -Wiesz co usłyszałem ? Wiesz o czym Ojciec mówi ? Widzę Hana Solo jak mówi … – Piotr się uśmiecha. 
Od razu wiem o co chodzi. W filmie padają znamienne słowa, które kiedyś spowodowały, że dreszcze nas przeszły. Po prostu idealnie do nas jakoś pasują … Sam się nad tym zastanawiałem. Myślałem, że to kupa bzdur. Magiczna moc spajająca dobro i zło, ciemną stronę i światło ? Szaloną rzeczą jest to, że to prawda. Moc, Jedi …, to wszystko. To wszystko prawda”. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/06/nie-wszystkie-karty-sa-odkryte/

Wizja Anny to jak kropka nad „i” i fakt, że to Anna, a nie ktoś z nas, tym większe miało zrobić wrażenie.

  • Wygrałaś ?
  • Nie – uśmiecham się, przed chwilą sprawdzałam.
  • Nie zniechęcaj się. Graj i wierz.

Uśmiecham się szeroko. Dostałam wczoraj SMS z radia RMF z tekstem; graj i wierz. Promowali jakiś konkurs, lekceważę takie konkursy, ale na tekst zwróciłam uwagę od razu.



06. 06. 23 r. Warszawa.

Robimy w mieszkaniu małe porządki.

  • Ojciec powiedział, abyś nie ruszała mojego pokoju.
  • … ??? … Dlaczego ?
  • Twój pokój Mi się podoba.
  • Łóżko, szafa wystarczy, to jest twoja cela.
  • Uuu … Cela … Wczoraj podczas modlitwy znowu zobaczyłem te różne nacje, które mi się kłaniały. Dziwna sprawa. Siedziałem w jakimś fotelu w przestrzeni, oni stali, nie patrzyłem na nich, ale telepatycznie przywołałem tego, który mi się nie chciał kłaniać. Podszedł przestraszony, powiedziałem …
  • Będziesz mi raportować, co się dzieje …
  • Gdzie dzieje ? Nie rozumiem.
  • No na innych planetach … Głupie, co ?
  • Hmm … Ciekawe … – bo co mam powiedzieć.

Nie powiem głupie, ponieważ wszystko zmienił „Przybysz”. UFO-nautów zaczęłam traktować już baaaaardzo serio.

  • Wiem, że chciałabyś cukierka … – na osłodę, że nic takiego się nie dzieje, a dużo mówi.
  • Ale idzie do ciebie góra cukierków …

Spojrzałam na Piotra w zamyśleniu. To, w jaki sposób przemawia Ojciec, ciągle mnie zachwyca.

  • Dziwną wizję miałem nad ranem dzisiaj. Byłem w pracy, wszedłem do pokoju Elżbiety (p.s. współpracownik)), przytuliłem na misia i podziękowałem za wszystko, co dla mnie robiła, że miała dla mnie cierpliwość … I nie wiem skąd wyrósł jak spod ziemi też jej mąż. Też mu podziękowałem za życzliwość wobec mnie przez te wszystkie lata …. Na koniec włożyłem do jej ręki różaniec.
  • To brzmi jak pożegnanie … Może ma to związek z wizją o zamykaniu twojej działalności ?
  • Ale ja nigdzie się nie wybieram.
  • Ty nie.
  • … ???!!! …
  • Co z naszym zakładem ?
  • … „216” … ? 
  • Chlebakiem. Wybierasz się ?
  • Nooo tak … – ale nie jestem już taka pewna.
  • To jedź, będę ci kibicował.

Wooow … I co to może znaczyć ? „Chlebak” był jednoznaczny i może być tak, że gdy wyjedziemy, to nie dojedziemy.

-To nie tyle coś się kończy, ale coś nowego się zaczyna. 
-. Kurcze, cały czas mam przed oczami, jak mi ktoś coś zamyka, coś jak skrzynka … Jak roletę, nie rozumiem … Czułam, że musimy przyjechać, aby zamknąć. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/29/zyjemy-dla-doswiadczenia/ 

 

Nie rozpaczaj nad tym, co jest.

03. 06. 23 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, chcę zacząć rozmowę, ale nie wiem jak …

  • Ojcze, mam pytanie … Jak tam życie ?
  • Żyje się …
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • Niczym się nie przejmuj.

Spoważniałam. W Warszawie szykuje się jutro wielki marsz opozycji, lewactwa napłynęło do miasta tyle, że widać na każdym kroku.

  • Nie rozpaczaj nad tym, co jest.
  • Ważne co będzie potem.
  • Nikt się nie spodziewa, co nadchodzi. Idąc przez miasto widzisz tych strajkujących ?
  • Popatrz na to … Wszystko to wkrótce zostanie spopielone.
  • Ojcze, to mam małą prośbę … Niech jutro będzie burza z piorunami.
  • A dlaczego ?
  • To nie wiesz, że im małpa wyżej, tym z większej wysokości spada ?
  • Innymi słowy … Daj im się zorganizować, niech rosną.
  • A czy będziesz na tym marszu ?
  • Absolutnie nie.
  • Ale będą Mi raportować.
  • Mówiąc krótko … Zepsucie w progresie.

I od razu myśl, czy dosłownie ?

  • Dziękuję ci za twój różaniec i wiem, że nie muszę ci dziękować, bo robisz to dla ludzi.
  • A jak dla ludzi, to dla Ojca.
  • … Ta masa ludzi, która jutro będzie skandować przeciwko Bogu, oni nie chcą dekalogu … – ja na to.
  • Jesteś cicha, modląca się.
  • Pamiętaj, do cichych należy Królestwo Niebieskie.
  • Cisi obejmą Królestwo Niebieskie.

Naprawdę jestem zdziwiona sama sobą. Od kilku dobrych tygodni robię codziennie różaniec i robię z ochotą. Jeszcze niedawno wydawało mi się to niewyobrażalne.

  • Z sobotnim dniem masz pozdrowienia z Wielkiego Nieba.
  • …….. – uśmiecham się.

Piotr opowiada jak widział Ojca. Raz jako dojrzałego mężczyznę z brodą, raz nie, raz jeszcze inaczej …

  • W jakiej formie Ojciec lubi pokazywać się najbardziej ? Przecież też jako wiatr …
  • Z żartem.



04. 06. 23 r. Warszawa.

  • Jahwe jest moim Bogiem, imię Boga jest we mnie. Ojciec kazał mi dołączyć te słowa do modlitwy podczas egzorcyzmów.
  • Ciekawe, czy ma to znacznie w takiej chwili. Chyba ma, jeśli mu kazano.
  • A jak tam twoje wspomnienia ?
  • …………  – roześmiałam się.

Obudziłam się za wcześnie, by wstawać. Leżąc przypomniałam sobie wizję o gwiezdnej wojnie, którą oglądałam z balkonu. Ojciec powiedział, że to wspomnienie … Jeśli wspomnienie, to skąd ? Chyba nie z Ziemi przecież … Oglądając to widowisko wcale się nie bałam.

To ciekawe, ale jako nastolatka, a może trochę później miałam dwie niesamowite wizje. Stałam na balkonie i oglądałam gwiezdną bitwę. Statki kosmiczne walczyły ze sobą, a ja to podziwiałam, bo wyglądało fantastycznie, jak fajerwerki. Kapitalne to było, bardzo wyraźne. Obserwowałam z zapartym tchem. Co to miało znaczyć ? Dwie wizje w krótkim odstępie czasu. 
-A może to przypomnienie ? 
-???!!! Niemożliwe, przecież tu niczego takiego nie było. 
-Są sprawy, których nie zrozumiesz. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/02/06/nie-wszystkie-karty-sa-odkryte/

I tak od jednej myśli do drugiej zaczęłam się zastanawiać, czy Kościół się już szykuje na konfrontację. Koniec zamiatania pod dywan. Temat UFO ma być traktowany poważnie (msn.com)


Na kawie rozmawiamy o marszu, ludzie się zbierają NA ŻYWO: Marsz 4 czerwca w Warszawie. Tłumy uczestników zjeżdżają do stolicy (msn.com)

  • Co zrobisz jak UFO okaże się Europejczykiem ? Wyjdzie na różowo i to z kolegą ?
  • .. ??? … – buchnęłam śmiechem, że to niemożliwe. 
  • Ojcze, zrób z tym porządek … – Piotr prosi widząc za oknem kawiarni nadciągające tłumy.
  • Daj im maszerować.
  • Ale to boli.
  • Szybko się zagoi.

Nie chcę na to patrzeć, mój wzrok machinalnie kieruje się na książki … Skupiam się na jednej zwłaszcza i widzę …

  • Szczygieł ! Zobacz !…
  • Znak Boga – Piotr się ucieszył.
-Kiedy człowiek myśli, to jest. 
-A kiedy robi bezwiednie, to jest jak maszyna. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/04/nadchodza-dni-ciemnosci-dla-ludzkosci/ 

Nawet w takiej chwili Ojciec się pokazał. Pokazał poprzez znak. I to prawda, że czasami zachowujemy się jak maszyna. Z tych kilkuset książek mój wzrok pada dokładnie tam, gdzie ma paść. Szczygieł … 


Rozmawiamy o naszym ciągle wątpiącym synu.

  • Ojciec mówi, żebyś dala mu spokój.
  • Na razie jest boże, boże, Bożenko – …. tak sobie z nas żartuje.
  • Droga zdarzeń zmieni go całkowicie.
  • … A jak tam u Ciebie Ojcze w Niebie ? – spytałam.
  • … Ojciec się zapluł kawą … – śmieje się Piotr.
  • Powiedz mi jak ja to widzę ? – zdziwił się znowu.
  • Posłaniec.
  • ??? …
  • Nie taki, co przynosi wieści, ale taki, co egzekwuje, co Ola ?

Wiem o co chodzi … Pisałam …

-Zobacz … Wszyscy już nie mówią o Covidzie, wojna faktycznie przyćmiła wirusa zupełnie, a przecież ciągle jest. W Chinach reemisja na całego. 
-To wydarzenie nie tylko przyćmi wojnę, ale przyćmi wszystko. 
-Nadchodzą dni ciemności dla ludzkości. 
-Zasłużyła sobie na to. 
-Nadchodzi mocarz. 
-Wleje strach w ludzkie serca. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/04/nadchodza-dni-ciemnosci-dla-ludzkosci/

Trzeba wiedzieć co się czyta, co słucha …

28. 05. 23 r. Warszawa.

Wróciliśmy do Warszawy wykończeni. Piotr myśli, że straci niedługo biuro, bo zdaje się nowy developer się pojawił i będzie chciał budować tam domy. Ja nieustannie myślę o wizji Anny …

  • Ola jest poruszona wizją Jedenastki.
  • ……… – uśmiecham się jak Ojciec pięknie nazwał Annę.
  • Myślisz, że to ja ? – Piotr lekko przestraszony. 
  • Widzi ludzi, ale oni go nie widzą.
  • Z Bogiem wszystko jest łatwe, bez Boga nic się nie uda.
  • Słusznie, że się przejęła.
  • Ta pani dobrze ci przekazała.
  • To ostatni dzwonek, ale jest haczyk …
  • A jaki ? – pytam zaciekawiona.
  • Ojciec puszcza ci piosenkę Abby; Money, money …
  • Jak będziesz pisała, to zapisz money money …
  • ………. – śmiech .
  • Słusznie się przejęłaś, bo to może być w każdej chwili.
  • A z drugiej strony jest pewien konflikt.
  • Prosisz o to, czego nie chcesz.

To prawda …. Proszę o zmiany i nie chcę zmian. Czy nie może być tak, aby wszystko się spełniło, co powiedział Ojciec, ale jednoczesne zostało po staremu ?


Czy to nie dziwne ? Vitek pisze o święcie Szawuot, kiedy to niby Henoch został wzięty i akurat w to święto 27. 05. Anna ma wizję ?

  • Czyli 216 to nie przypadek, że 216 ?
  • Czego nie rozumiesz ? Czytałaś ?
  • 72 imiona Ojca dowodzą, że nie przypadek. Mógł przecież wziąć jakąkolwiek liczbę, a jednak wziął 216 – jestem zachwycona.

Już wcześniej o tym myślałam dlaczego akurat 216, ale zapytać zapomniałam. Ojciec podsunął mi odpowiedź poprzez pana Vitka.

  • Ojcze, to bardzo ciekawa wizja.
  • A która była nieciekawa ?
  • Hmm …. – uśmiechnęłam się.
  • Te wizje ludzi, te informacje, które dochodzą z każdej strony … Naprawdę się dzieje, to wszystko prawda …
-Ostatnie zdanie jest dla ciebie powiedział do Piotra. 
Ledwo to powiedział, a padły słowa kończące cały film. Nie da się wiecznie zaprzeczać faktom. Nie można negować kim się jest, nie można bez końca negować kim się jest. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/19/kochaj-ludzi-kochaj-ten-swiat-walcz-o-niego/
  • Czy ty jesteś gotowa na ciężar tej prawdy ?
  • ??? … – nie wiem, bo nie wiem z czym ten ciężar się wiąże.
  • Masz pozdrowienia od Ojca, teraz. A co u ciebie ? – pyta mnie Piotr.
  • Jest zaczytana i zasłuchana jak sowa.
  • Ale z takiego długiego słuchania nie zawsze wyjdzie sowa.
  • Trzeba wiedzieć co się czyta, co słucha …



01. 05. 23 r. Warszawa.

Ciekawe poranne wydarzenie. Piotr siada blisko ołtarza, ale z boku. W pewnej chwili podchodzi do niego mężczyzna, szturcha w ramię, wyciąga rękę i żąda pieniędzy. Można powiedzieć bezczelnie, ponieważ wszystko dzieje się podczas trwania mszy.

  • To jest dom modlitewny. Wyjdź na zewnątrz i czekaj, a może dostąpisz łaski.

Mówi do niego na głos, spokojnie, ale zdecydowanie. Ksiądz przerwał na chwilę, ludzie odwrócili się w jego stronę, a ja już wiedziałam, że to nie Piotr mówi …


Wieczorem.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów miałem wizję niesamowitą. Chrystus zszedł z krzyża, był w cierniowej koronie, objął mnie mocno, położył głowę na ramieniu … Nie ruszałem się oszołomiony, cały byłem umorusany Jego krwią, nawet usta. Strasznie się wzruszyłem, był taki cierpiący …
  • To było Jego prawdziwe namaszczenie, wszystko bez słów …
  • Trzepało mną podczas wyrzucania gacków, telepało dosłownie. Ale to radość wyrzucenia ich do piekła – kiwa głową.
  • Czujesz się wygraną po tym, co usłyszałaś … ?
  • . ??? … – szukam myślami co …
  • 216 …
  • Aaaa … Rozumiem … Cieszę się. Ale czuję się …., jakby piłka nadal była w grze.
  • Tylko nie gra.
  • To poważna walka o dusze.
  • Słyszę tą twoją rozmowę z koleżanką …
22. 10. 20 r. Warszawa. Miałam dzisiaj krótką, ale niesamowicie wyraźną wizję. Ja i moja koleżanka, której nie widziałam od podstawówki jesteśmy w jakimś rowie. Obie kucamy, przed czymś się chowamy lub ukrywamy. Nie jestem do końca pewna, bo jedynie naśladuję to co robi ta koleżanka. To tak jakby gdzieś toczyła się bitwa, a my siedzimy skulone w rowie i czekamy. Ona do mnie mówi przerażona … 
-Metatron nadchodzi ! Nadchodzi ! Meti nadchodzi !!! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/21/nadchodzi-eliasz/