Ja kocham niedoskonałość …

02. 09. 23 r. Warszawa. Część 2.

Rozmowę przerywa telefon naszej córki. „Gadka-szmatka”, ale na koniec mówi …

  • Ojciec nie mógł stworzyć człowieka na Swoje podobieństwo … Włosy mu wypadają, zęby wypadają, gruby … – śmieje się na głos.
  • Niedoskonałości są celowo wprowadzone, żeby się z nimi człowiek zmagał.
  • Gdzie byłby rozwój, nowe zawody … ?
  • Kształcisz się w swojej doskonałości …
  • Co by było, gdyby cię ręka nie bolała ?
  • Ten, kto robiłby zdjęcie (RTG) nie miałby pracy. Co robiłby twój dentysta ?
  • Nic by ci nie było potrzebne, a do tego się nie modliła, gdyby cię trwoga objęła.
  • Za kogoś byś się modliła ?

Córka milczała w zasłuchaniu …

  • Święta racja.
  • Doskonałość, gdzie ona ?
  • Gdzie twoje emocje, że coś naprawiłaś ?
  • Gdzie twoje emocje ? Nie ma ich, bo jesteś doskonała.

Piękne słowa.

  • Opisz je i puść w eter – do mnie. 
  • Jak Ja kocham niedoskonałość …
  • Gdy ktoś dostaje nowy wózek inwalidzki i widzę tą wielką radość.
  • Ale kiedy po chemii odrastają nowe pukle włosów, to jest ta doskonałość.
  • Jabłonka jest sprawiedliwa, ale musi się uczyć, bo nie jest przecież doskonała.

Piękne, proste wytłumaczenie. Córka rozłączyła się w łzach ..

  • Nie możesz powiedzieć, że dzisiejsza kawa jest jałowa.
  • Bo ostatnio narzekasz, to też jest doskonałość.
  • I zobacz jak się cieszy (Piotr), bo auto mu naprawili, ale nadal pokłada nadzieję we Mnie.
  • Bóg jest doskonały, bo to Istota Najwyższa.
  • …….. – zapisuję i beczę.
  • Czemu płaczesz, ciesz się, raduj.
  • Zaprawdę powiadam ci …
  • Wszystko, co przed tobą, to najlepsze.
  • Nikt i nic nie będzie w stanie zmącić ci spokoju, pamiętaj.
  • Pamiętaj …. – i puszcza mi Ojciec oko …
  • Ty tak się nie przejmuj tą operacją, bo widać, że nic się nie stanie.
  • Będzie świadkiem zdarzeń, musi to przeżyć.
  • Wzmocni to jej wiarę i przekonania.
  • A inni ? – pytam szybko. 
  • Szok będzie rozciągnięty na wiele osób.
  • Pamiętasz w kościele ?

  • Niby tylko Ręce … Nie da się zapomnieć, co ?
  • Daliśmy im do wiwatu, co ?
  • Oooo tak …. Darli się strasznie, ja też się darłam …
  • Pomóż sobie i uwierz raz na zawsze, że tak będzie dosłownie.
  • ???!!! … Dosłownie ? – zamurowało mnie. 
  • No jak ten świat wstrząśniemy ?
  • Nagle cały świat zobaczy Ręce …
  • ….. Wiesz co teraz widzę ? Z kosmosu w stronę Ziemi wyciągają się wielkie Ręce, przechodzą przez chmury, omijają kontynenty, góry i kierują się w jedno miejsce – …  Piotr oczami wodzi zafascynowany.

  • Ale Ręce ! …. Niesamowite …. Szklane, ale w środku lśnią na biało …
  • Bóg Swe Święte Ramię objawi, nikt nie powie fatamorgana.
  • Wielkości kilometrów te ręce są, mknęły przez wszechświat, nie da się tego nijak wytłumaczyć – Piotr nadal obserwuje. 
  • Eliaszu, Eliaszu …
  • ……… – Piotr się wzruszył.
  • Nadzieją żyć będą tylko wybrani.
  •  … ??? …
  • Nie rozumiem … To znaczy, że nawet takie wydarzenie nie przekona ludzi ? – trudno mi uwierzyć.
  • Pamiętasz słowa Piotra … ?
  • Widzę scenę jak się zapiera Chrystusa, gdy kogut pieje.
  • A ty pytasz o Kowalskiego albo pana Biedronia ?
  • Widzę jak trzymasz między dłońmi kule, obrabiasz ją w powietrzu i wypuszczasz w stronę diabła, to go zabija … Może to chodzi o twoje pisanie ? Nie wiem.

Boże … Jak ja bym chciała, aby „Ręce” się zdarzyły. Jednak gdzieś tam z tyłu głowy mam zakodowane, że to absurdalne i niemożliwe. Mam zakodowane, że gdyby nawet tak będzie dosłownie, to jednak może być nie tak, jak to sobie wyobrażam. Dosłownie, ale jednak inaczej.

-.... Takie czasy, każdy chce być tą jedną „Iskrą” – zamyśliłam się, bo wczoraj natknęłam się w internecie na kolejną osobę, która orzekła, że jest iskrą.
-Przy tylu iskrów pożar może być.
-Ale czy ja nie mam racji, że na dzisiejsze czasy potrzebne jest coś ... ?
-Show ?
-Show !
-A potem będziesz płakać, jak sama to zobaczysz ?
-Będę.
-Ja nie widzę u ciebie płaczu, a radość.
-Więc będzie show, jakiego jeszcze świat nie widział. 

Zamyśliłam się znowu. No nie ma szans na uwierzenie bez dowodów. Nawet, gdyby sam wielki rydwan spłynął z Nieba na środek Placu Zbawiciela w Warszawie to i tak ludzie nie uwierzą, tylko zaczną krzyczeć fake ! Fake ! Fake ! https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/12/nie-bedziemy-tego-odwlekac-zaczynamy/ 

CDN … 

Zadbam o ciebie tak, jak ty dbasz o Mnie.

02. 09. 23 r. Warszawa.

  • W nocy miałem taki ból brzucha ! … Słyszałem tą muzykę „We are the champion” i na wymioty mnie brało … Wiedziałem, że chodzi o Mercurego. Coś obrzydliwego z nim się wiąże …
  • Uuu … To zdaje się odpowiedź na moje pytanie … – pomyślałam. 

Wczoraj obejrzeliśmy o Mercurym film biograficzny; Spytałam z ciekawości Ojca gdzie on teraz jest, ale nie odpowiedział.

  • No makabra jakaś …. Ale wielu ludzi go lubi, nie rozumiem … – Piotr zdziwiony.
  • Czy jeśli wszyscy są przeciw jednemu, czy to znaczy, że ten jeden nie ma racji ?
  • … !!! … – przypomina mi się od razu słynne zdjęcie z czasów Hitlera, kiedy tylko jeden z tysiąca nie podniósł ręki …
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,19121158,czlowiek-ktory-nie-zasalutowal-hitlerowi-kim-byl-mezczyzna.html
  • No i jak miałem te wymioty, to zobaczyłem budowę człowieka, wszystkie ścięgna, złączenia, no makabra … Zmęczony jestem. Moja głowa dziwna jest ….

Jedziemy do kościoła, potem na kawę … W aucie …

  • Ola … – Piotr zniża głos, zmienia barwę, a to znaczy, że to Ojciec … Prostuję się podświadomie, nastawiam ucha  …
  • Nie chcesz jechać pociągiem do domu ?
  • Nieee … – śmieję się.

Rozmawialiśmy o tym też wczoraj, ale ostatnio tyle dziwnych przypadków na kolei, że wolę nie pociągiem. 

  • Wolisz inaczej. Da się znieść (PKP), ale po co …
  • Co sądzisz o jego głowie ?
  • ……… – i teraz nie wiem, czy chodzi o tą jego „dziwną głowę”, czy dosłownie.
  • Chodzi Mi o estetykę.
  • No piękna … – gładzę go po łysinie.
  • Bardzo dobrze się ożeniłeś – Ojciec się roześmiał.

Już wiedziałam, że kawa będzie owocna, Ojciec ma dzisiaj humor !

  • Po słowach Ojca o Krysi nie mogłam zasnąć – zaczynam na kawie.
  • Ja już nic nie rozumiem.
  • Powinienem powiedzieć „jak Boga kocham”, gdybym był człowiekiem.
  • Ale nie mogę przecież powiedzieć o Sobie.
  • Ja już nic nie rozumiem.
  • Pismo supełkowe rozumiem, hieroglify rozumiem, kalendarze rozumiem, a tego nie rozumiem.
  • Ola, o co ci chodzi ?
  • ……… – śmieję się ze łzami, brakowało mi właśnie takiej rozmowy. Mądrej i zabawnej.
  • Chciałaś się go pozbyć, nic nie rozumiem …
  • Czyli ….
  • Czyli co ty zamierzasz ?
  • ……… – nie wiem co powiedzieć.
  • Ojcze, kiedy to się wszystko stanie ?
  • W najmniej oczekiwanym momencie.
  • Nie martw się, zadbam o ciebie – …. Ojciec nagle spoważniał.
  • Zadbam o ciebie tak, jak ty dbasz o Mnie.
  • Moimi możliwościami zadbam o ciebie.
  • …….. – zapisuję szybko, niestety nie wszystko, nie nadążam.
  • Zeszyt ci się kończy dziecko, który to ?
  • …….. – kończy, zostało 2 kartki … I to Ojciec widzi …
  • Ojcze …. Jak to jest, że robię zdjęcie Jezusa ze złamanym nosem ? Przecież w Niebie nie ma złamanego nosa. To tak, jakby to zdjęcie było tuż po ukrzyżowaniu Jezusa, albo na krzyżu … Nie wiem …
W czerwonym kółku zaznaczyłam coś jak defekt / zgrubienie nosa. Od roku zastanawiam się, czy Jezus miał złamany lub skrzywiony nos. Wydawało mi się to raczej nieprawdopodobne, ponieważ nigdzie o tym wcześniej nie czytałam, ani nie słyszałam. Spytałam nawet Homiela, a On tylko 
-… Szukaj znaków. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/01/wierzysz-i-nie-wierzysz-czas-sie-zdecydowac/
  • Masz zdjęcie ziemskie tak, jak tu był, był tu na odkupienie.
  • Odkupił świat.

Czasami padają tak mocne słowa, że ciężko się po nich w ogóle odezwać. Milcząc przypomina mi się rozmowa o  przymkniętych oczach Chrystusa. 

Kiedy zrobiłam w kościele zdjęcie Jezusa, od razu zwróciłam uwagę, że Jego oczy są zamknięte albo przymknięte. Pytałam wielokrotnie „dlaczego?”, ale odpowiedzi nie dostałam. W oryginalnym obrazie, korygowanym, malowanym pod czujnym okiem Faustyny, Jezus także ma oczy spuszczone (późniejsze obrazy przedstawiają Jezusa z oczami otwartymi).  Upierała się, że Jego oczy mają być namalowane właśnie w ten sposób, bo dla niej było oczywiste, że obraz miał odzwierciedlić dokładnie to co się wydarzyło w jej klasztornej celi. Nic więcej, nic mniej. Przymknięte, spuszczone oczy ... Mało znaczący szczegół ? Dla mnie to znak, że Faustyna faktycznie widziała Chrystusa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/02/nie-wystawiaj-ojca-na-probe-tylko-czytaj-ojca-znaki/

Faustyna zanotowała w swoim dzienniczku (326); Spojrzenie Moje z tego obrazu jest takie jak spojrzenie z krzyża. Czyli faktycznie … Masz zdjęcie ziemskie tak, jak tu był


Cisza przez długi czas, kawa wypita. Rozmawiamy na koniec o operacji Krystyny …

  • A nie dałoby się inaczej tej żyły załatwić ? No tak po niebiańsku ?mówię całkiem poważnie.
  • A on nie miał operacji ?
  • Już usłyszał „dostąpiłeś łaski”, ale codziennie prosi Chrystusa, żeby się zmiłował nad jego grzechami.
  • Tak robię, zmiłuj się nade mną grzesznym, zmiłuj się nade mną … – Piotr cytuje część modlitwy.
  • Tyle nagrzeszył, że nie wiem, czy go spotkasz w Niebie.
  • No jak to ?! … – jestem zaskoczona.
  • Pamiętasz jak mówiłeś, że wolisz myć toalety ? 
-Pamiętasz jak Ojciec powiedział, że podczas operacji umarłem ? Wtedy podczas operacji unosiłem się nad ciałem, ale Ojciec nie pozwolił mi odlecieć. A mógłbym robić na Górze cokolwiek, kibelki myć, czy schody …
-Mam już od tego innych. 
-Widzisz, nie ma już miejsca dla ciebie poza tym jednym ... 
-Pokazał mi teraz fotel... 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/12/nie-bedziemy-tego-odwlekac-zaczynamy/ 
  • Wiesz co on Nam wprowadzi na Górze ?
  • Opłaty za wejście !
  • A wiesz, że za dużo pieniędzy tam nie mają i wiesz, że co będzie ?
  • … ??? …
  • Będzie się paskudzić …
  • ……….. – wyję ze śmiechu. Ojciec naprawdę ma dzisiaj doskonały humor. 

CDN … 

Zaufaj sobie, dostrzeżesz, czego nie widzisz.

01. 09. 23 r. Warszawa.

Piotr pod wrażeniem … Nie tyko on dostaje piosenki jako informacje. Przeczytałam mu pewien komentarz oraz tekst piosenki. 

  • Ojciec dał mi w ten sposób znak. Jeszcze mocniej zacząłem się modlić. Ważne jest, aby sobie wizualizować …
  • A ja, gdy zaczynam się modlić, od razu spać mi się chce …
  • Im głębiej chcesz się modlić, tym bardziej chcesz spać.
  • To taka reguła ? – zastanawiam się. 
  • Komuś bardzo zależy, abyś się nie modliła …. Ja różne rzeczy widzę podczas egzorcyzmów … Widzę ludzi, o których się modlę. Widzę ich energie, czy jest ciemna, czy już biała … Franciszka widzę, chory jest
  • A ja nic nie widzę – przerwałam mu rozczarowana.
  • Zaufaj sobie, dostrzeżesz, czego nie widzisz.
  • Wkrótce doznasz szoku …
  • Wkrótce ? …. – roześmiałam się.
  • Pośmiejemy się razem, a wiesz kto się śmieje ostatni ?
  • Hmm … Ten szok … To w jakim temacie ? – spoważniałam.
  • W jakim topic ? Mówić ci coś „topic ?
  • …….. – śmieję się. Ojciec po angielsku. 
  • Twojej wizji …. Became … – … stało się.

Po południu dowiadujemy się, że Krysia w żyłach szyjnych ma przepływ tylko w 25 % i ma iść na zabieg. Data zabiegu 19 październik. Październik !

  • A jak coś się stanie ?!!! – Piotr przestraszony po doświadczeniach z Edziem.
  • Musi mieć (zabieg), bo nie uniesie twojego odejścia.
  • … Woooow …. – naprawdę nas to zmroziło. Piotr aż pobladł.
  • Ojciec mi przypomniał tą wizję jak dom się obrócił do góry nogami …
19. 06. 14 r. Szczecin.  Piotr miał rano ciekawą wizję. 
- Byłem w kuchni w rodzinnym domu, byli moi rodzice, ty i dzieciaki. Byliście na I piętrze. Spojrzałem w okno i zobaczyłem piękne słonce. Odwróciłem się do rodziców, coś tam powiedziałem i potem znowu spojrzałem w okno. A wtedy zobaczyłem wielką falę wysoką na wiele metrów, która szła w stronę domu, byłem przerażony. Kiedy doszła do domu, właściwie nic nie uszkodziła, tylko trochę go naruszyła. Zaraz po niej przyszła ogromna fala i wiedziałem, że tego nie przeżyjemy. Zalała nas woda, ale dom obrócił się do góry nogami i zamienił się w łódź, obrócił się do góry nogami jeszcze raz i kiedy fala odeszła, dom stanął na swoim miejscu z powrotem.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/16/biblia/
  • Ale to prawda i logiczne, ona naprawdę by tego mogła nie przeżyć … – teraz to zrozumiałam. 
  • Te wąskie żyły będą pompować tysiące litrów krwi od stresów, nie zrozumie tak jak inni.
  • Będzie widziała swoją katastrofę.

Nigdy wcześniej ta wizja nie wydawała mi się tak realna jak teraz. Żeby robić zabieg, aby mogła przeżyć stres ?

  • Pamiętasz tą wizję z odwróconą łódką ? – pytam szeptem.
  • Ale potem wróciła na miejsce.
  • Trudno jest żyć kominem w dół, a żyć trzeba, dlatego operacja.
  • … Czyli wielka chwila nadchodzi wielkimi krokami …
  • Chyba nie jesteś zdziwiona ?
  • Zadziwiasz Mnie …. Przecież już go wysyłałaś w zaświaty …

 


Niedawno pisałam;

-Czy sztuczna inteligencja zagraża ludziom ? 
-Kolejny etap rozwoju, ale czy rozwój to zawsze dobrze ? 
-Pozornie to dobrze, ale wszystko zagraża. 
-Na początku wszystko jest pomocne. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/04/na-poczatku-wszystko-jest-pomocne/

Zanim sztuczna inteligencja zepsuje wszystko, wpadłam na pomysł, aby zastosować ją do poprawienia moich zdjęć. Użyłam; https://pl.aiseesoft.com/image-upscaler/

Może efekt nie jest wybitny, ale powiększenie części twarzy Jezusa, gdzie widać wyraźnie złamanie nosa sprawiło, że mnie ciarki przeszły. Drugie zdjęcie z gołębiem jest jeszcze lepsze … Oryginał … 

I wersja poprawiona.

p.s. https://youtu.be/EfaGQk2qjtk?si=_rAg2PXFJrZ-wzkv&t=1190 W tym filmie zwróciłam uwagę na słowa; rozmazane zdjęcie świadczy, że jest prawdziwe. Świetna informacja, ponieważ przy AJ  niedługo tylko takie zdjęcia będą godne uwagi i zaufania.

No i na koniec zdjęcie, na którym mi zależało najbardziej. Niestety ten program nie był w stanie nic rozsądnego z nim zrobić. Pomógł inny program, który przerobił zdjęcie już całkowicie. Czy słusznie, nie wiem. Efekt piękny, ale mimo wszystko to nie jest prawdziwy Chrystus … 

Widoczny X naprawdę nie jest przez przypadek.

Istnieje lista dowodów historycznych na istnienie Chrystusa dwa tysiące lat temu. https://questcequelaverite.com/quelles-sont-les-preuves-historiques-et-archeologiques-sur-jesus-christ/ Jednym z nich jest pewne odkrycie w starożytnej jaskini, w której widnieje na ścianie ogromny, nieco błędnie napisany grecki napis widoczny na jednej ze ścian, mierzący od 6 do 13,5 cala wysokości i 85 cali długości, brzmiący: „Jezus (jest-był) tutaj”. Pod napisem znajduje się chrystogram chi-rho składający się z nałożone na siebie dwie pierwsze litery „Chrystusa” chi (X) i rho (P). https://beitlehi.org/jesus-is-here-cave /

Czyli zarówno w starożytnym greckim, jak i aramejskim X (Tau) wskazuje na Chrystusa. Prawdziwego Chrystusa. 

Piłka w grze.

29. 08. 23 r. Warszawa.

Obserwujemy na ulicach Warszawy wzmożony ruch …

  • Zobacz, ludzie już wracają. Wakacje się kończą, niedługo znowu święta …
  • Wbrew pozorom to dużo czasu, cały wrzesień.
  • I październik !Ojciec zaakcentował tak mocno, jakby październik tym razem znaczenie miał szczególne. 

Pamiętam; październik to ważny miesiąc dla Piotra.

-Jeśli cokolwiek się wydarzy, będzie to październik. Dlaczego ? 
-To twój miesiąc. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/03/nie-bedziesz-mial-bogow-cudzych-przede-mna/ 

-Październik to początek końca. To takie ważne, żeby się cykl zamknął ? 
-Bardzo, bo tak jest świat zbudowany. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/16/ojciec-chroni-wszystkich-lecz-nieliczni-sa-narzedziem-do-tej-ochrony/ 
  • A co, jak ci mąż zniknie ?
  • Eeeeetam … Niemożliwe – wyrwało mi się.
  • Listopad Jegomość ?
  • Eeee …. – chciałam powtórzyć, ale się zacięłam. 

Mam dzisiaj jakiegoś doła chyba, bo jestem generalnie na wszystko na nie. A może to pod wpływem pisania ?

-Kwiecień niedługo. Niedługo … – powtarzam jak echo. 
-Czy chciałabyś, by się stało, co w zeszycie zapisane i męża nie ma ? 
…. nie wiem, co powiedzieć. 
A co zrobisz, kiedy on zniknie ? 
…….. – nie wiem, co powiedzieć tym bardziej, że pamiętam słowa Ojca, że wcale w kwietniu zniknąć nie musi.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/29/zaufaj-losowi-rob-swoja-codziennosc/
  • Jajko niespodzianka dalej w modzie …

Uśmiecham się, bo to nawiązanie do …

-I nie zastanawiaj się jak to technicznie się stanie. 
-Bo jak ci powiem jak, to nie będziesz zaskoczenia. 
-A przecież wiesz, że lubię … – … zaskakiwać. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/29/zaufaj-losowi-rob-swoja-codziennosc/

Początek tygodnia, odezwały się stare problemy.

  • Łatwo nie jest – Piotr jęknął.
  • Jak tam, zdrowi wszyscy ?
  • Zdrowi … – Piotr szybko się prostuje.
  • Pamiętasz o ucisku ? Dobrego dnia ci życzę ...
  • A ja Tobie Ojcze.

Takie rozmowy przywracają równowagę. Może łatwo nie jest, ale na szczęście nikt w rodzinie nie choruje, a przecież zdrowie najważniejsze.

  • Pamiętasz rybki ? Strasznie łaskotały.
  • Szkoda, że nie dosięgnąłeś.
  • Tak mają mali – Piotr się roześmiał.
  • Może podrośniesz w tym życiu, co ?
  • A ty nie bądź taka punktująca, życie jeszcze cię zaskoczy nie raz.
  • Tak cię zaskoczę, że nie będziesz wiedziała, o co w tym życiu chodzi.
  • Poza tym, gdybyś miała codziennie słońce nad głową, to by cię znudziło.
  • Deszcz też jest potrzebny.


Wieczorem.

  • Naprawdę mam się uczyć angielskiego ? – dopytuję, bo może się przesłyszałam.
  • Gwarantuję ci, że nie będziesz Himilsbachem.
  • ………. – Piotr wybuchł gromkim śmiechem i długo nie mógł przestać.

https://wsjp.pl/haslo/podglad/88079/ktos-zostal-z-czyms-jak-himilsbach-z-angielskim.

CYTATY Z KSIĄŻKI „REJS NA KRZYWY RYJ. JAN HIMILSBACH I JEGO CZASY”. Gdy był już uznanym aktorem naturszczykiem, otrzymał propozycję wyjazdu do Hollywood. Jedynym warunkiem było nauczenie się języka angielskiego. Himilsbach odmówił. „No bo dajmy na to nauczę się, wyjadę, a roli nie dostanę. I jak chuj zostanę z tym angielskim”. https://lubimyczytac.pl/cytaty/178244/ksiazka/rejs-na-krzywy-ryj-jan-himilsbach-i-jego-czasy



30. 08. 23 r. Warszawa.

Mam dzisiaj pierwszą lekcję on line.

  • Widzisz, ja się słucham Ojca.
  • Najgorsze, że muszę mówić przez niego – … przez Piotra.
  • Ja się nauczę, wydam pieniądze, a wyjadę za 10 lat …
  • A skąd wiesz, że będziesz zdolnym studentem ? Już zasypiasz na lekcjach.
  • …….. – roześmiałam się.

Wczoraj zaczęłam się uczyć przez internet sama i faktycznie od razu wzięło mnie na spanie. Ziewałam i ziewałam, końca nie było widać.

  • No dobrze Ojcze …
  • Piłka w grze ?
  • Taaak …. 

Wieczorem, po egzorcyzmach.

  • Ojciec mi powiedział …
  • Jeśli (kiedy) odejdziesz, to rozpocznie się prawdziwa wojna.
  • Nie gniewaj się na ludzi, miej zrozumienie dla nich, bo są tacy – … nieudolni i sprawujący problemy.
  • Masz pozdrowienia od Ojca – … do mnie.

Jestem po pierwszej lekcji angielskiego. Nie sądziłam, że mam tak wielkie problemy w mówieniu, faktycznie ciągle „gadałam” „na migi”.

  • Ojcze, ponoć jest coś takiego jak mówienie obcymi językami w duchu. Może byś tak mi po prostu to dał ? – zaryzykowałam.
  • A ty znowu na skróty, „otwórz bramę, nauczę się” …
  • A gdzie pot ?
-Musiałabyś mieć szeroko otwarte bramy wiedzy. 
-Bramę roztropności, żebyś wiedziała co pisać. 
-Bramę rozwagi … 
-Tych bram jest jeszcze innych dużo.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/07/08/wolna-wola-ma-duze-zalety/

 

To ciągle nauka.

23. 08. 23. Szczecin.

Piotr podekscytowany, miał wizję. Opowiada w trakcie jazdy do Szczecina.

  • Jestem w pomieszczeniu typu hala. Siedzi tam około 30 ludzi, różnych, dorośli, dzieci … Na środku była kobieta, miała pojemniki z lodami, każdemu szykowała po gałce. Nie dawała, ale jakby do nich posyłała w powietrzu. Do mnie na końcu. Byłem w niebieskim mundurku i takiego lodzika mi przygotowała, niebieskiego. Spojrzała na mnie …
  • Ale jest jeszcze jedna gałka. Ta jest od Ojca …
  • Kulka lodów była biała.

Lodziki ? Czy to nawiązanie do Jegomościa ?

  • Ojcze, co to znaczy ?
  • Nie wiem, jestem na wakacjach, nie Ola ?
  • Ale czy powiązać te lody z moim Jegomościem ?
  • On ma ciężko teraz, to takie pocieszenie.

Właśnie; w naszym życiu lodziki to radość, chwila pocieszenia. W taki sposób Piotr zawsze pocieszał naszą córkę, gdy była dzieckiem.

  • Pamiętaj, co innego wasze lody, co innego Nasze lody.
  • Wasze lody niedobre i nie przejmuj się, że mięśni nie masz, zawsze byłeś szczupły.

Uśmiecham się niezauważalnie. Wczoraj Piotr zaczął narzekać, że bicepsy mu znikły. Praca, praca, praca …, nie ma czasu na ćwiczenia.

  • Czy Chrystus ma mięśnie ?
  • Upodobniaj się do swojego Idola.

Hmm …. Według badaczy całunu turyńskiego Chrystus był bardzo postawnym mężczyzną.  Obecnie jednak w licznych relacjach ludzi, którzy Chrystusa widzieli, nie pamiętam, aby padło to sformułowanie. Jakby zza przesłoną miał wyglądać nieco inaczej … 

  • Ojcze, tak fajnie się jedzie … Tatuś to tak się na wszystkim zna ? – pytam żartobliwie.
  • Na wszystkim. 
  • A zna się na tych statkach kosmicznych ?
  • Na wszystkim.
  • To w takim razie wyjaśni mi Tatuś jak one latają ?
  • Cuda, cuda Panie ….
  • ……… – roześmialiśmy się głośno.
  • Jaki ja jestem w sumie fajny – Piotr na koniec.
  • To jest typowa skromność Nieba, typowy przedstawiciel Nieba.
  • …….. – znowu śmiech.

Taka podróż mogłaby trwać i trwać …, a Szczecin coraz bliżej …


Zajrzałam przez telefon do blogu. Przeczytałam na głos piękny komentarz …

By zaufać w słowa Ojca jest dla mnie najważniejsze w pisaniu na blogu, dlatego wzruszyłam się mocno.

  • To taki lodzik.
  • Na pocieszenie.
  • Chciałabyś wrócić do Nieba ?
  • Oczywiście.
  • Oczywiście nie teraz.
  • …….. – śmiech.
  • Czekasz długie lata i nic nie ma, a przychodzi chwila i jest.
  • To jest tajemnica Nieba.
  • Dlaczego tak jest ?
  • Bo Bóg tak lubi, lubi dawać niespodzianki, lubi dawać prezenty, chce obdarować każdego.
  • To Ojca cieszy, raduje się razem z człowiekiem.
  • Radość człowieka jest Jego radością.
  • Kiedy człowiek upada, wtedy Ojciec płacze.
  • Dlatego tak bardzo Ojciec lubi niespodzianki.
  • A jak jest z karą ? Czy też lubisz Ojcze karać niespodziewanie ?
  • Nie i nie nazywaj to karą, bo to nauka.
  • Kara jest wtedy, gdy jest zgrzytanie zębami i nie ma odwrotu.
  • Kara to jest piekło.
  • Wielu trafia do oślej ławki wiele razy, ale to jest opór materii, tak chce dusza.
  • To ciągle nie jest kara, to ciągle nauka.
  • Pamiętaj o niespodziankach i jak Ja je lubię.
  • Będziesz zbierać wszystkie zdania w całość, a i tak cię zaskoczę.
  • Właśnie !!! – ot i cała tajemnica. 

Czyli …. Nawet, jeśli połączę wszystkie nitki, nawet gdybym rozgryzła cały plan, co będzie i jak będzie i tak mnie Ojciec zaskoczy.

  • Pamiętasz, jak ci powiedział, że ktoś tu siedzi ?
Zapomniałem ci powiedzieć. Miałem dzisiaj niesamowitą rzecz. Zaparkowałem pod biurem, wysiadłem, zrobiłem parę kroków, odwracam się, bo chcę sprawdzić, czy zamknąłem auto i zobaczyłem na miejscu pasażera obok kierowcy jakiegoś białego faceta. Siedział taki rozłożony, jakby czekał. Miał długie włosy do ramion, białe, cały był biały, ale on nie był młody … Duch jakiś, czy co … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/04/zlo-ma-rozne-imiona-ale-zlo-to-zlo/
  • Teraz siedzą z tyłu, mój i twój Grubas, siedzą i oglądają okolice …, tylko głowy im latają.
  • ………. – roześmiałam się oczywiście, bo sobie to właśnie wyobraziłam.

Jeśli o niespodzianki chodzi … Dzisiaj stało się coś, co mnie naaaaprawdę zaskoczyło.

Jim Caviezel nie udziela się w mediach społecznych prawie w ogóle. Ma konto na Instagramie i od niedawna na Twiterze. Uruchomił je ze względu na promocję nowego filmu „Sound of Freedom”. Jestem raczej pewna, że ktoś prowadzi te dwa konta w imieniu JC, ponieważ on nie należy do tych akurat, którzy z lubością brylują w mediach. Na kontach bardzo rzadko przekazuje informacje i nie wdaje się w dyskusje. Obserwuję te dwa konta czekając na informacje dotyczące „Pasji 2”.

No i ciekawa rzecz się wydarzyła. W dniu, w którym opisałam wizję z Caviezelem https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/, dostałam powiadomienie; „JIM Caviezel zaczął cię obserwować”. Oczywiście zdziwienie wielkie … Tym większe, że to jedyna osoba na liście obserwujących. Dzisiaj otrzymałam prywatną wiadomość. Oczy wybałuszyłam dosłownie, bo inaczej się tego opisać nie da. Ale drugie zdanie postawiło mnie już na równe nogi. 

  • Ojcze …. Masz niesamowite pomysły … Czy Caviezel będzie miał dla mnie znaczenie ?
  • Pamiętaj o niespodziankach.
  • Udało Mi się wszystko zgrać.
  • Angielski zacznij, nie czekaj.
  • Masz paszport, dodaj technologię do paszportu.
  • …??? …  – no teraz to mnie aż zatkało.
  • Zrób coś dla Mnie i dla siebie nowego.
  • Napraaaawdę ???!!! – nie mogę uwierzyć.
  • Nie, na żarty …
  • Przecież nie będziesz rozmawiać po aramejsku …
  • Nauczył się aramejskiego, bo chciał.
  • Z miłości się nauczył, z miłości do Chrystusa.
  • Idź za wzorem, żeby cię ręce nie bolały od migów.
  • Jest ciągle basic – … podstawa.
  • Z paszportem pomogłem, z językiem musisz sobie sama pomóc.
  • Do you understand ?
  • But I need the money for this …
  • Don`t worry, be happy.

Po prostu nie mogę w to wszystko uwierzyć … W głowie się nie mieści, co się dzieje …

Ten ucisk musi być, jest potrzebny.

20. 08. 23 r. Warszawa.

Niedziela, ale tak gorąco, że wychodzimy na mszę już o 7 rano.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów zobaczyłem Ławrowa i kilkanaście nitek, którymi był połączony w różnych miejscach w Europie. Moim zdaniem Rosja opłaca ludzi, aby jątrzyli od środka. Przeciąłem te nitki.
  • ………. – kiwam głową. To pewne, że te „nitki” istnieją naprawdę.
  • Było tak gorąco wczoraj, że myślałam, że nie dam rady zrobić egzorcyzmów, ale w pewnym momencie zobaczyłem zakrwawionego Jezusa, który zszedł z krzyża i się we mnie wtopił. Wtedy dostałem siłę. 
  • … No dlaczego od razu nie mówiłeś ?!!!
  • ………. – wzrusza ramionami.
  • Mówię ci … Ludzie nie rozumieją Boga.
  • Jestem szczęśliwy przy niedzieli, że ty Mnie rozumiesz.
  • ……… – śmiech,.
  • Wczoraj w kościele, zauważyłeś ?
  • Co ?
  • Były cztery zakonnice i wszystkie jak jedna brały hostię na stojąco i do rąk. Powiem ci szczerze … – … i nie wiem, co powiedzieć.
  • Smutne, teraz rozumiesz słowo rozwojowe „apostazja” ?
  • Jakiż to przykład dają, gdzie ich siła ?!
  • Teraz rozumiesz ?
-Sprawdź co znaczy apostazja. 
-A co ? - zaciekawił mnie natychmiast. 
-Ojciec mi powiedział „apostazja”. 
-Zobaczyłem Jezusa z promieniami, które wychodziły z Jego serca i wtedy usłyszałem -… Apostazja. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/25/apostazja/

Piotr kiwa głową zdziwiony … Nie widział, ale ja zwróciłam uwagę od razu. No jak to ? Zakonnice ? Rozumiem zwykłych ludzi, ale zakonnice ?!!!

  • Teraz rozumiesz dlaczego krata ?

  • Nie dają się pomodlić, nie dają złożyć kwiatów.
  • Wiesz co oni robią ? Oni chcą pozbawić tego miejsca mistycyzmu … A dzisiaj ? Kiwnęłam głową na przekazanie pokoju kobietom, które były koło mnie, a one nos do góry i nic. Durne jakieś …
  • Słyszę osły dardanelskie … Zobacz co to znaczy….

Wybitny polski uczony Zygmunt Gloger w swym pomnikowym dziele „Encyklopedii staropolskiej ilustrowanej” przedstawił etymologię frazeologizmu „osioł dardanelski”.Wyrażenie popularność miało zyskać w XVIII wieku. Tak wówczas, jak i obecnie używano go na określenie wielkiego głupca. Korzenie frazeologizmu sięgają starożytności i legendy o olbrzymim koniu zbudowanym z drewna przez Greków, który wykorzystany został w wojnie trojańskiej. Koń trojański, nazywany był dardańskim, Dardania bowiem stanowiła część Troady. Dardański i trojański znaczyło to samo. Wewnątrz konia ukryło się, zgodnie z mitem, 300 greckich żołnierzy, figura więc musiała być olbrzymia. Przymiotnik „dardański” przenośnie używany był w znaczeniu „ogromny”, dlatego „osioł dardański” to ogromny, wyjątkowy głupiec. Ponieważ od Dardanii nazwę wzięła cieśnina Dardanelska, z czasem słowo „dardanelski” zastąpiło „dardański.” http://www.edusens.pl/edusensownik/osiol-dardanelski-pochodzi-od-konia-trojanskiegp


Zacytowałam Piotrowi słowa Ojca, które pisałam wczoraj.

-Hmm … To powiedz w takim razie, co będzie, gdy ciebie nie będzie ? 
-Była zaraza jak nie zaraza. 
-Jest wojna jak nie wojna – …. bo nie na cały świat. 
-Jest głód jak nie głód. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/
  • Czyli według tych słów wielki kataklizm, to chyba kiedy cię nie będzie. Wojna też chyba nie może za długo trwać …
  • A pamiętasz taką wojnę stuletnią ?
  • ………. – roześmiałam się. 
  • A była taka 30 -letnia ….
  • No to już nie wiem … – poddaję się. Niczego nie można być pewnym, jeśli chodzi o daty.
  • Spytaj lepiej Ojca, co znaczy apogeum dla ciebie, bo może to apogeum problemów …
  • No właśnie, na pewno problemów ! – Piotr od razu. 
  • A ty jak myślisz, Ola ?
  • . Ojcze, nie dasz mu upaść …
  • Ojciec wielokrotnie mi dupę ratował.
  • I będzie ratować.
  • Powiedz mu Ola, żeby się tak nie zadręczał.
  • …….. – zadręcza się, to fakt i to silniejsze od niego.
  • Ale sobie padawana wybrałem …
  • . Mam ciągle przed oczami tego z chmur, ja go czuję – Piotr po chwili. 


22. 03. 23 r. Warszawa.

Wieczorem. Małe problemy Piotra stały się wielkimi problemami dosłownie z dnia na dzień. Piotr chodzi przygnębiony.

  • Twój obecny stan nazywa się ucisk.
  • Jesteś uciskany z każdej strony.
  • Zobaczyłem drzwi, które mnie dociskają, aż tracę świadomość.
  • …….. – przestraszyłam się. Nie mam pojęcia jak go pocieszyć.
  • Ten ucisk musi być, jest potrzebny.
  • Do czego ? – pytam.
  • Żeby innych móc uwolnić, to jest dopust.

Dostałam wczoraj pięknego maila z podziękowaniami. Pomyślałam tylko; szkoda, że nie wszyscy tak myślą.

  • Nie przekonuj każdego, zostaw to.
  • Daj im nasiąknąć tymi literami.
  • Każde słowo to owoc, nie każdy musi jeść owoce.
  • Nie oceniaj ich, bo będziesz popełniać błędy.
  • Dawaj im tylko owoce.

Córka miała ciekawe doświadczenie w pracy. Koleżanka do niej …

  • Jesteś taka wierząca… Weź powiedz, czy w końcu nastanie tu sprawiedliwość ?
  • Pan Bóg nie jest rychliwy, ale sprawiedliwy …

I wtedy rozbrzmiało potężne, głuche uderzenie w szybę. Obie zdrętwiały, ponieważ biuro mają na 8 piętrze. Znak, że została wysłuchana ?

  • Ojcze, fajnie tak …
  • Rzadko, bo rzadko, ale daje efekt. 

Ciekawe …To okno zostało już wcześniej przez Ojca wykorzystane. 


  • Ojciec mówi, że chyba będziesz widzieć UFO … Zobaczyłem spodek jak się kołysze …
  • To taki prezencik.

Siedzimy na kanapie, śmiejemy się ….

  • Zapamiętaj tą chwilę, że tak sobie siedzicie.
  • … ??? …
  • Ona szybko odejdzie.

Chaos to diabeł.

18. 08. 23 r. Warszawa.

W nocy mieliśmy straszliwą burzę. Grzmot za grzmotem. Gdy w końcu zasnęłam, miałam sen. Jestem w domu i się miotam. Wiem, że Piotr umarł. Ogarnia mnie uczucie przemożnej rozpaczy, aż boli mnie fizycznie dosłownie od środka. Na końcu tego krótkiego snu przychodzi do mnie myśl, że to niemożliwe, aby umarł, ponieważ nie miał umrzeć. Budzę się. Nadal jest ciemno, ale słyszę, że Piotr głęboko oddycha śpiąc obok w pokoju, uspakajam się.

W ciągu dnia córka przysyła mi swoją nocną wizję …

Gackowo na całego, jak widzę.


Wieczorem.

Piotr ogląda film;” UFO„. Krótka fabuła; Matematyk odkrywa dane współrzędne dotyczące czasu i miejsca spotkania z UFO.

  • Wszechświat to matematyka, to prawda … 
  • Dobrze to pisałaś.
  • Matematyka nie znosi chaosu, choć jest teoria chaosu.
  • Chaos to diabeł.
  • Nie daj się tak łatwo zwieść diabłowi.
  • W tej chwili ma łatwy dostęp do ludzi.
  • Uważaj, co myślisz, co piszesz, co robisz i przekaż to swojej córce.
  • Aleksandra, przekaż to swojej córce !

Chaos to diabeł. Idąc ulicą, mijając ludzi często słyszę w ich rozmowach słowa, które mnie nie zaskakują. Świat oszalał … I tak sobie myślę … Jeszcze jeden znak czasów apokalipsy.



19. 08. 23 r. Warszawa.

Wychodzimy ze mszy …

  • A tak w ogóle, to Ojcze dzień do…
  • bry … – dopowiedział Ojciec.
  • ……… – roześmialiśmy szczęśliwi.
  • Ale Ojciec jest dowcipny …

Na kawie. Rozmawiamy o dawnych czasach …

  • Tyle razy ci życie ratowałam.
  • Sobie też. Widziałaś, co ci przesłał ten z dołu ?
  • . Aaa to … – … sen o śmierci Piotra.
  • Teraz wiesz, co by było ?
  • Rozpacz. Dlatego będzie nie po twojemu, a po Mojemu.
  • Zabolało ?
  • Zabolało.

Zrozumiałam, co przeżywała Krysia.

  • Nie zabolało głowy, zabolało wewnątrz, poczułaś wielką stratę.
  • Nie ma tego, z kim ciągle przebywasz.
  • W związku z odejściem tego człowieka, byłoby morze łez.
  • Na wszystkich was spadłby wielki ciężar, o którym sobie nie zdajesz sprawy.
  • Hmm … Ta wizja była mi potrzebna … – przyznaję otrzeźwiona.
  • Ola jest dziwnym człowiekiem.
  • Najpierw cię ratuje, a potem chce wykopać.
  • I co by się stało z twoją manianą, powiedz Mi ?
  • Ojcze, ale bierzesz go jednak prędzej, czy później …
  • Lepiej chyba później, prawda ?
  • Nie będzie rozpaczy, tak walczysz o Ojca, że serce by Mi się krajało.
  • Tak ci zakręcimy w głowie, że nie będziesz nawet zwracała na niego uwagi.
  • Wiele informacji od niego wtedy usłyszysz.
  • Taaaak ? Jakich ?
  • Z głębokiej łaciny.
  • ……… – roześmiałam się, czyli będzie klnąć na potęgę.
  • Ale to znaczy, że będziesz świadomy, co się będzie działo – spoważniałam, gdy do mnie dotarło.

Pisałam dzisiaj o pięknej wizji, którą tak naprawdę rozpracowałam dopiero wczoraj. Przypomniałam ją Piotrowi.

Ciężką noc miałam. Zjadłam popcorn z karmelem, który ewidentnie mi zaszkodził. Wątroba nie dawała mi spać, ale w końcu zasnęłam i śnił mi się … Jim Caviezel. Wizja była dość długa, mniej więcej koło 6 rano. Stoję na drodze na skraju miasteczka lub miasta. Nie tylko ja stoję, mam świadomość, że obok też są inni ludzie. Stoimy i patrzymy na drogę, a dokładnie na domek wiejski na zakręcie drogi. Zwracam uwagę, że zakręt zasłania połowę wiejskiego domku, który stoi przy drodze. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/19/ta-chwila-sie-zbliza/
  • Ojcze, co ona w sumie znaczy ?
  • Piękna wizja, wspaniała … Dla ciebie i dla wszystkich.
  • Chrystus będzie w Polsce ? – trudno mi uwierzyć.
  • Tak.
  • Ale tak dosłownie ?
  • ……… – cisza.
  • Ale zauważ, że mnie w tej wizji nie ma … – Piotr po chwili. 
  • A tobie dam ci się napić wody ze stawu Mojego, nie będziesz spragniony nawet za to, co zrobiłeś, a lista jest długa.
  • To co ja takiego zrobiłem ?
  • Wszystkie zeszyty Oli by nie wystarczyły.
  • Ta woda go oczyści ?
  • Woda ugasi twoje pragnienia.
  • Na chleb trzeba zapracować, darmowy ci nie służy.

Milczymy przez chwilę …

  • Czy wiesz, że się lato kończy ?
  • Niedługo święta ?
  • Zielone Świątki już były. Gdyby odszedł Piotr, co byś czuła ?
  • Rozpacz. Ojcze, czy to o tych Zielonych Światkach mówiłeś ?
  • Już się gubię.
  • A dlaczego w ogóle Ojcze powiedziałeś ?
  • Tak se …
  • ……. – śmiech.
  • Rozszyfruj to sobie w swojej głowie. Będę słuchał, co myśli twoja głowa.
  • Wrzuć to do jednego woreczka i przeanalizuj.
  • …. Suchą nogą przejdziesz przez to życie.
  • ……… – zwracam uwagę to życie, jakby były też inne życie.
  • To znaczy, że nie będziesz miała tego bólu.
  • Ojcze, jak ja Cię kocham, żebyś Ty wiedział …
  • Wyobraź sobie, że nie wiem.
  • O to chodzi, żebyś mówiła – … kocham.

Wieczorem.

  • Zbliżasz się do apogeum bycia tutaj – do Piotra. 

Sprawdzam  natychmiast apogeum dla pewności, żeby czegoś nie przekręcić. Szczyt rozwoju jakiegoś zjawiska, największe osiągnięcie, najwyższe nasilenie.

  • Hmm … To jest to, na co czekamy ? – pytam.
  • ………… – cisza.

Najpiękniej Mi wyszedł człowiek.

11. 08. 23 r. Warszawa.

Jesteśmy na kawie, obok w krótkich spodenkach siedzi pan Budka. Skrzywiłam się i nie uszło to jego uwadze. Cały czas rozmawiał przez telefon. Rozmawiał na tyle głośno, że nie dało się go nie słuchać, no więc słuchaliśmy … Zachowując się jak „szpieg z krainy deszczowców” dzwonił do swoich ludzi i uzgadniał strategię działania wydarzenia, którego nie potrafiłam zidentyfikować. Gdy się nagadał, to się w końcu ulotnił … Chciałam o niego popytać, ale Ojciec …

  • Bądź dobrej myśli, cierpliwie czekaj na swój czas, na swoją rolę.
  • Nie przejmuj się (nad) tymi, którzy wokół ciebie szczekają.
  • ……… – ewidentnie Ojciec miał na myśli pana Budkę.

Zajęliśmy się naszymi sprawami. Przypomniałam sobie o …

Była 1.15 w nocy. Obudziło mnie walenie w sufit. Właściwie nie było to walenie, ale mocne pukanie. Pukanie, jakby mój sufit był drzwiami. Dużo mocniejsze niż zwykłe uderzenie. Ktoś „pukał” tak, jakby jego dłoń była 10 razy większa od mojej. Dziwne wrażenie akustyczne, ponieważ dźwięk pukania rozchodził się jak fala, na całość sufitu domu. Poderwało mnie na to równe nogi. Stałam długi czas gapiąc się w sufit. Wydawało mi się, że niemożliwe, aby nikt tego nie usłyszał, a jednak w domu panowała cisza. Piotr spał w pokoju obok, Krysia piętro niżej i mimo to cisza. Jak to możliwe ? Kto to był ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/14/zrobcie-wszystko-cokolwiek-wam-powie/ 

Doszliśmy do wniosku, że pukanie w sufit to znak, iż cień jest już na zewnątrz i chce się dostać do środka. Zastanawiałam się nad czymś … Gdzie był Edziu, gdy w domu był pan Cień ? Czy jest możliwe, aby Edziu i Cień jednocześnie w jednym stali domku ? Córka miała tydzień temu sen, o którym powiedziała dopiero dzisiaj. Zobaczyła przed domem Edzia odświętnie ubranego, był opalony i wyglądał, jakby dopiero skądś wrócił. Cieszył się.

  • Chyba naprawdę wrócił. Cień jest już na zewnątrz, to Edziu wrócił. Nie mógł być w domu, gdy był Cień …
W domu Krysi gacek się rozsiadł na całego. Nie uciekł, jak sądziliśmy. Pierwsze z nim spotkanie - Wigilia. Zobaczyłam ciemną postać (Cień) zbiegającą po schodach, normalny, młody mężczyzna. Jakiś czas później Krysia zobaczyła tego samego mężczyznę w kuchni, pomyślała oczywiście, że Edziu. Krótko potem przyznała, że znowu go widziała. Tym razem zobaczyła tylko czarną nogę tej samej postaci, która wchodziła znowu do kuchni. Pomyślała oczywiście, że to Edziu. Ale gdy powiedziała o znikającej czarnej nodze, od razu sobie coś przypomniałam. Niedawno Krysia została po plecach przeciągnięta pazurem i nadal myślała, że to Edziu. Dzisiaj śpiąc poczuła na plecach ostrze noża, ktoś po plecach znowu ją pociągnął. Zdenerwowała się i pożaliła przez telefon, że Edziu chyba po tej drugiej stronie musiał zwariować. Zaczęliśmy się śmiać na te słowa, ale kiedy nasze oczy się spotkały, mówiły jedno; to nie Edziu, a modlitwy nie pomagają. Cień ciągle tam jest. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/13/kto-rano-wstaje-ten-mu-bog-daje/ 


12. 08. 23 r. Warszawa.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów Ojciec przypomniał mi wizję; żadna godzina, 15 minut !
Nie żadna godzina, ale minut 15 ! – Ojciec przypomina nam moją wizję, czyli to wcale nie tak daleko … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/02/21/do-wszystkiego-potrzebny-jest-balans/ 


Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie  
Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę 
!!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”.  
- Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną.  
- Ale w minut piętnaście !  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/
  • Ty się unosiłeś jak dżin z butelki, z powietrza i w chmurce … – przypominam sobie.
  • Chmurka powinna ci się z Kimś kojarzyć …
Widzieli symbole Ojca, widzieli chmurkę, krzew, wiatr, tęczę … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/26/to-ojciec-wybiera-i-wynosi-do-gory/ 

Omawiamy między sobą kwestię „15 minut”. Co to znaczy, kiedy to będzie, jak to będzie … Piotr rzuca kilka wariantów i w końcu …

  • Ojcze, jak to będzie wszystko ? – pyta zmęczony.
  • Jestem już zakręcony.
  • Idę się kawy napić, poproszę Maryję, żeby zrobiła.
  • Będę z Chrystusem pić kawkę.
  • …….. – no i się wzruszyłam.
  • Martwię się Ojcze, że cokolwiek zrobisz i tak powiedzą, że to UFO.

Mówię tak po obejrzeniu Video; Objawienia Fatimskie czy bliskie spotkania z Obcymi? Stanisław Barski – YouTube Oczywiście … Według „znawców” Fatima to widowisko zaserwowane przez UFO …

  • Ja bym się nie martwił.
  • To będzie tak, że nie będzie wątpliwości.
  • Pamiętasz Zielonych ? „To nie może być on” ?
  • …….. – a mimo wszystko mam wątpliwości.
  • Jesteś z Naszego rodu.
  • Taaak ? A co znaczy „naszego rodu„ ?
  • Nie z Obcego.

Roześmiałam się. Nie z Obcego, czyli nie UFO, „obcymi” nazywa się istoty z kosmosu.

  • Posłałem cię pośród wilki, żebyś pomagała, a czasami pokazała drogę.
  • Żebyś go miarkowała, a i też po to, aby on cię miarkował, kiedy ludzie wprowadzają cię w ślepą uliczkę.
  • Nawzajem sobie pomagacie.
  • Tyle zadajesz pytań, niedługo przyjdzie odpowiedź, sama zobaczysz.
  • Oby ci skóry starczyło na twarzy.

Dzisiaj na mszy uderzyło mnie pewne zdanie;

(Mt 17, 14-20) Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i padając przed Nim na kolana, prosił: „Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić”. Na to Jezus odrzekł: „O plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie Mi go tutaj!” Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. Wtedy uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i zapytali: „Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?” On zaś im rzekł: „Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam!”, a przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwego”.

  • Jak długo mam was znosić ? Jezus nie mógł tego powiedzieć – Piotr zaskoczony.
  • Przecież On jest taki …. pełen miłości.
  • A jednak powiedział, tak jest zapisane. Dlaczego tak się zachował Ojcze ?
  • Zachował się jak człowiek.
  • A może nie trzeba dawać ?… w tym wypadku uzdrawiać.
  • A może trzeba przejść tą drogę ?
  • Ale człowiek nie wie, że ma przejść taką drogę.
  • I całe szczęście. Co by to było, gdyby wiedział.
  • Po to jest modlitwa do Boga.
  • Wiesz jak Piotr mocno modlił się o łaskę życia ?
  • Nie chciał cię zostawić.
  • A co by to było, gdyby wiedział, co będzie ?
  • Nie prosiłby, machnąłby ręką.
  • Machnąłby ręką na Mnie przede wszystkim.
  • Proście, a będzie wam dane.
  • A cóż byście robili, gdybyście wiedzieli ?
  • Jaki byłby sens waszego życia ?
  • Dlatego Chrystus tak powiedział i dobrze.

Piękna, mądra rozmowa …

  • Dlaczego Ojciec chce, aby Go ciągle prosić ? …
  • Bo wtedy w Niego wierzą.
  • Aaaa ….

Piotr ogląda „Grawitację” …

  • Pięknie Ojcze to stworzyłeś.
  • Zgadzam się. Najpiękniej Mi wyszedł człowiek.
  • A teraz Moje dzieło chce to zniszczyć …

Tchnienie Boga.

10. 08. 23 r. Warszawa.

Jest tyle ludzi na kawie, że trudno rozmawiać. Jednak w pewnej chwili Piotr zaczął szeptem …

  • Czy fajnie być Metim ?
  • Fajnie.
  • Dlaczego ?
  • Bo noszę Twoje imiona w sobie.
  • Ot, cwaniaczek …uśmiechnął się Ojciec.
  • A wiesz, że to zobowiązuje ? Nie możesz być dywanem.

Dywanem ? Wczoraj Piotr w rozmowie powiedział …

  • Nie jestem godny, żeby po mnie nawet Chrystus chodził.
  • Nie nazywaj się dywanem, bo Mnie ujmujesz.

Rano rozmawialiśmy o historii Jezusa, historii świata, a potem obejrzałam na Netflixie bardzo ciekawy film; Nieznane oblicze planety: Jaskinia kości.

W kolebce ludzkości w RPA paleoantropolog Lee Berger znalazł najstarszy na świecie cmentarz – i nie jest to ludzki cmentarz. Jeśli Lee i jego zespół zdołają udowodnić, że to starożytne stworzenie o małym mózgu i podobne do małpy praktykowało złożone rytuały pogrzebowe – zmieni to wszystko, co wiemy o ewolucji hominidów i początkach wierzeń. https://tbrnewsmedia.com/national-geographics-lee-berger-reveals-symbols-from-burial-of-extinct-humans/

Sama końcówka filmu postawiła mnie już na równe nogi. Potwierdzenie, na które czekałam dobrych kilka lat. (p.s.wymaga podwyższenia głośności)

Przyznam, że tylko raz rozmawialiśmy z Ojcem na temat ewolucji człowieka. Raz i dawno temu. Odpowiedź była bardzo krótka i obrazowa. Ojciec pokazał zamykający się suwak, zwykły zamek błyskawiczny.

Jak to możliwe, że pradawni ludzie rozrzuceni w różnych zakątkach świata, rozrzuceni w czasie, a rysują to samo ? „Mamy do czynienia z trzema gatunkami piszącymi ten sam wzór. A może to wzór od początku wyryty jest w naszym umyśle, w naszych genach ? One są głęboko w nas”.

Wyryte w naszym umyśle, w naszych genach ? Suwak. Tchnienie Boga i „naturalna” ewolucja. Pytanie tylko, czy na pewno naturalna. Bo jeśli nic nie dzieje się bez woli Ojca … 

Jesteś zdany(a) na Mnie.

09. 08. 23 r. Warszawa.

Przy kawie pokazuję Piotrowi nowy paszport, który właśnie odebrałam. Miało być miesiąc czekania, było znacznie krócej.

  • Ojcze, masz dla mnie jakieś jeszcze zadanie ? Mam jakieś zaległe sprawy do załatwienia ?
  • W trakcie.
  • Aaaa, książka – przypomniałam sobie.
  • . Wczoraj musiałem się położyć, cały dzień bolało mnie serce.
  • Masz mocne serce wtedy, kiedy Ja chcę.
  • Jest mocne, bo Ja tak chcę.
  • Ono nie jest mocne, bo jest mocne.
  • Hmm …. Tylko Ojciec cię trzyma przy życiu, widzisz ? Tylko dlatego żyjesz.
  • Chodzisz w tych portkach, a mógłbyś się ubrać.
  • …….. – spojrzałam na niego i faktycznie, ale jest w domu, więc mu nie zależy.
  • Ja lubię ten styl, to jest styl retro.
  • … Pamiętasz Ojca w tym zakładzie mechanicznym ? – Piotr się roześmiał.
-Jak sobie przypomnę Ojca w tym zakładzie mechanicznym … Nie uwierzyłabyś … Obdartus, brzuch wywalony, rozczochrany … Chodził za mną wszędzie. Zaczął … 
-Co, przyjechałeś ? 
-Tak bezpośrednio walił prosto … Jak mi powiedział o pogodzie, to się strasznie zdenerwowałem, skąd on to wie !!! Nie ma prawa wiedzieć !!! Miał bardzo uważny wzrok … – wzdycha nieustannie tym zdziwiony. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/20/nic-sie-nie-wie-do-momentu-az-sie-wie/ 
  • Ojciec kazał mi naprawić Audi i zrobić przegląd dzisiaj. Facet na przeglądzie mówi …
  • Wie pan … Nawet, gdyby auto było w złym stanie, to i tak dałbym panu pieczątkę. Panu muszę dać …
  • Tak mi powiedział, wyobrażasz sobie ?!!!
  • Hmm … Ciekawe … Ojcze, kazałeś mi zrobić paszport, to co mam teraz zrobić następnego ?
  • Zmiłuj się nad sobą dziecko.
  • Opieraj się na tym, co słyszałaś z właściwego źródła.
  • ??? … – dochodzi do mnie po chwili, że Ojciec nawiązuje do wczorajszej rozmowy o książce.
  • Cieszysz się, że masz paszport ?
  • Czy ja wiem ? – pomyślałam.

W moim życiu paszport jest na ostatnim miejscu wszystkich moich potrzeb. Nigdzie nie wyjeżdżam, to po co paszport ?

  • Teraz się nie cieszysz, ale nawet nie wiesz jak szybko będzie ci potrzebny.
  • Taaak ? – naprawdę jestem zdziwiona.
  • Pomyśl … Do krajów (Uni Europejskiej) paszport nie jest potrzebny, o tym pomyśl …
  • Wooow … No właśnie …
  • I tu się robi ciekawie, nie uważasz ?
  • …….. – szybko myślę w głowie, dokąd miałabym jechać.
  • A do Jerozolimy jest potrzebny ?
  • . !!!!!! … – włosy mi dęba stanęły.
  • A gdybyś miała pojechać z Piotrem, pojechałabyś ?
  • No tak !
  • Pojechałabyś sama ?
  • ……. – zmarkotniałam, ale zaraz się poprawiam.
  • Oczywiście. Przecież to Jerozolima !
  • To byłaby wycieczka marzeń.
  • Tak jak z jego zawałem.

Niesamowite. Rekonwalescencja Piotra w Ustroniu trwająca aż miesiąc stała się dla mnie wspaniałym przeżyciem. Gdyby nie jego zawał, … nie byłabym szczęśliwa. Żadnego pospiechu, spokój, cisza, wolność, Jezus tuż obok, błogość … Góry, piękna pogoda … i znowu błogość.

  • Jego zawał dał ci szczęście, a wydawało się, że jest takie ciężkie.
  • Wstyd się przyznać, ale to prawda … – kiwam głową.

  • . Masz przegląd, auto naprawione, czyli Ojcze ta pożegnalna podróż to chyba nie chodzi o Audi …
  • A od kiedy to nie znasz się na żartach ?
  • No nieee …. – lekki zawód.
  • A może jednak ostatnia ?
  • Widzisz ? Nie jesteś niczego pewna …
  • Czyli co ? Jesteś zdana na Mnie.
  • …….. – kiwam tylko głową, poddaję się.
  • Co chciałabyś zobaczyć w Jerozolimie ?
  • Hmm …. Gdzie umarł – i od razu łzy w oczach.
  • Gdzie pochowany został, gdzie chodził … Gdzie był po prostu …
  • Czyli całą drogę ? – …. krzyżową ?
  • Będzie ci to dane. W nagrodę.
  • I to jest prawdziwa droga, którą sama przejdziesz.
  • Jedyny Syn Ojca Jedynego, pamiętaj.
  • Przejdź i poczuj to wszystko …

Wieczorem.

  • Ojciec powiedział, że do Jerozolimy … To pewnie za jakieś 5 lat … To po co już teraz paszport ? – zaczynam „macać” daty.
  • Nie dokazuj, nie dokazuj.
  • Będziesz zaskoczona, a zaskoczenie Ojca cieszy …
  • Jak każde … – zaskoczenie.

Piotr przypomina sobie kobietę o jasnych włosach bez chusty …

  • Po prostu nagle ściana zniknęła mi z oczu i ona się pojawiła …
  • Nie zastanowiłeś się, że się tak do ciebie uśmiechają ?
  • Jedni się boją (np. zakonnik), a inni uśmiechają …
  • No właśnie, dlaczego się cieszą ?
  • No bo znają.
  • Hmm …. A Jegomość nie znał ?
  • Poznał.
  • … Tak wielkie oczy zrobił, że raczej rozpoznał … – pomyślałam.