Nie bój się tego, co będzie.

25. 11. 23 r. Warszawa.

Sobota, pierwsze słowa z rana zwiastują, że to będzie bardzo udany w rozmowy dzień. 

  • Komu bije dzwon ?
  • Aha, czas wstawać na mszę ? – … dochodziła siódma rano.

Potem pomyślałam, że  może chodzi o zupełnie coś innego … 


Na kawie.

  • Zakład trwa ?
  • Noooo tak … – mówię niepewnie. Już taka pewna, że nic się nie zdarzy, nie jestem.
  • Chyba idą wiatry zmiany …, tak słyszę. Widzę człowieka w powietrzu jak silny wiatr go obraca, wiruje razem z nim … A dzisiaj na mszy miałem bardzo piękną wizję. Zobaczyłem klasztor częstochowski jak się zapada. Tak jak te dwie wieże World Trade Center się zapadały, tak ten klasztor się zapadał i zrobił taki jakby lej w ziemi …. Z tego leju wyrósł nowy klasztor, cały ze złota, a na górze miał koronę na iglicy … Piękne to było.

  • Gwałtowne zmiany nadchodzą, nawet ty będziesz zaskoczona i oniemiała.
  • Ty, która schreibt (p.s. pisze).
  • Ty będziesz krzyczeć, a inni mdleć.
  • Krzyczeć ? To chyba jak w tej wizji o rękach – pomyślałam.
Zaczynam krzyczeć na cały głos … Piotr, Piotr ! Ale ręce unoszą go jeszcze wyżej, aż znikają z nim w chmurach. Ciągle krzyczę Piotr ! Piotr ! Drę się na cały głos, aby przekrzyczeć tłum i aby mógł mnie usłyszeć. W moim krzyku jest wszystko. Szok, wzruszenie, zaskoczenie, zachwyt, euforia, szczęście … Wszystko … 
Piotr, dzieje się !!! – drę się na cały głos, aż płuca mnie bolą, ale nie wiem, czy mnie usłyszał, bo już go nie ma Krzyczałam tak mocno, że w końcu zwróciłam uwagę na siebie wszystkich ludzi. Kiedy zobaczyłam, że patrzą na mnie równie zszokowani co zaciekawieni, szybko wyszłam z kościoła … I się obudziłam. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/27/rece-boga/ 
  • A to wszystko po to, aby nikt nie powiedział, że hologram, matrix…
  • Nie da się tego zhakować.
  • ………. – uśmiecham się, wiem o co chodzi.

Moje obawy mają mocne podstawy. Cokolwiek Ojciec zrobi spektakularnego, to przy dzisiejszej technologii ludzie będą krzyczeć fake, fake, fake !!!!!

  • Wrócimy do korzeni.
  • Nie bój się tego, co będzie.
  • Ciesz się, bo Ja się cieszę.
  • Przecież widziałaś chłopca, że się cieszył … Coś w ręku układał …
  • Taaak – uśmiecham się. Nie widziałam wtedy, co miał, ale dzisiaj już wiem … 
  • Jak ostatni trybik zaskoczy, ruszy wszystko i będziemy sobie robić … – …. Piotr puścił oko… 
  • Zrobione, wykonało się.

  • Pozwolę ci wiedzieć wcześniej, jak się będzie miało już stać.
  • Tak jak w wizji widziałaś.
  • …….. – marszczę czoło i próbuję sobie przypomnieć, o którą wizję chodzi.
  • No ręce Mi opadająpowiedział Ojciec.
  • No te iskry nad Maryją – Piotr szybko. 
  • Aaaa …. – nie pomyślałam, przyznaję.
  • Przyjdzie Jegomość.
  • Przyjdzie Piotr, przyjdzie pogadać.
  • Pozdziwimy się nawzajem, no i w drogę !
  • Jak to było ? ….. „Na koniec po lodziku” ?
  • … Ojcze, może ustalmy jedno. Piotr wróci za jakiś czas, tak ?skomlę już o jakąś nadzieję.
  • Chcesz mieć pewność ?
  • Tak.
  • Wróci.
  • ………. – ulżyło mi.
  • Musisz swoją działkę przekopać – … do mnie.
  • Zobacz ile chwastów.
  • Nawet jak się pojawi jakiś kwiatek, to od razu otaczają go chwasty.
  • Co się robi z chwastami ? Wyrywa i rzuca w ogień.
  • Nie da się uleczyć chwastów. Czasami przybierają ładny kwiat, ale to dalej chwast.
  • Wyrywasz chwast, aby właściwe ziarno dawało owoc.
  • Więc już wiesz, dlaczego tak mało ludzi było …


Rozmawiamy o zaskakujących wynikach wyborów w Holandii. https://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/9360691,eurosceptyczna-antyimigrancka-partia-wolnosci-geerta-wildersa-wygrywa-wybory-w-holandii.html

  • Mają dosyć islamistów pewnie, dlatego.
  • Ojcze, no właśnie … Czy sprowadzać islamistów ? – pytam szybko.
  • Czym chcesz walczyć z tym lewactwem ? Książka ? Powiedz Mi ?
  • Pamiętasz ? Na jedno zło idzie drugie zło ?
  • Ale to znaczy, że islam to zło ? Skrajny islam to zło … Żeby ta książka nie wywołała jakieś wojny ?! – przeraziłam się.
  • Daleko tobie do Rashdiego … Szatańskie wersety.

Ciesz się, nadchodzi lekarstwo … Zaskakujące …. Ciągle brzmi w mojej głowie.

  • Ojcze, powiedziałeś, że każdy tydzień coś przyniesie …
  • To była metafora.
  • A możemy ustalać od razu co jest metaforą, a co prawdą ?
  • Metafora to też prawda.

No i masz babo placek. Kiedy się w końcu nauczę, że aby zrozumieć Ojca, trzeba jego słowa rozumieć dwojako słowa ?


Pojechaliśmy po słynne pączki na Górczewskiej. Piotr zjadł 3 naraz.

  • Nie schudniesz.
  • Jak ma zniknąć, to co tam … – … i machnęłam ręką.
  • A wiesz jak trudno grubasa wciągnąć ?
  • …….. – buchnęłam śmiechem.
  • Trzeba poćwiczyć, wyobrażasz sobie grubasa wciągać ? – … do Nieba …

Wyprzedził nas piękny Bentley.

  • Znasz tego z Bentleya, Homiel ? – zagaduję.
  • Oczywiście, nie pamiętam, żeby się modlił.
  • A widzisz … Nie modli się, a ma … – zażartowałam.
  • Co sugerujesz ?
  • Noooo, wiesz …
  • Od kiedy modlitwa to biznes ?

Po modlitwie o 15.00.

  • Przekaż Oli pozdrowienia. Czy jeszcze pamięta, co było rano ?
  • Ból minął, dziękuję.
  • No widzisz …
  • Mogłabym tak rozmawiać cały dzień …
  • No widzisz, a Ja dłużej …
  • ……… – wzruszenie mnie zatkało.