Słuchaj się swojej intuicji, Ja w niej jestem.

16. 08. 24 r. Warszawa.

Mamy długi weekend. Liczyłam na dłuugie rozmowy. Nic z tego. Gdy zapadł wieczór …

  • Jakie widzisz podobieństwa między sobą a uczniami Jezusa ?
  • … ??? … – zamurowało mnie na chwilę.
  • Piszesz.
  • Ale oni nie pisali.
  • Piotr też nie pisze.
  • Aaaaa, rozumiem.
  • Piotr dyktuje, przekazuje, ty piszesz.
  • Aaaa, czyli ktoś pisał przy Jezusie jednak … Źródło Q … – pomyślałam.

Wielu historyków twierdzi, że nie było źródła Q, ale wygląda na to, że rację to mają autorzy serialu „The Chosen” pokazując, że apostołowie zapisywali  słowa Jezusa na bieżąco.

-Wytłumacz tak po ludzku … Jak Ewangeliści mogli zapamiętać słowa Jezusa po kilkunastu latach i je zapisać ? Kiedy my nie pamiętamy już po kilkunastu minutach ? 
-Skąd znasz słowa modlitwy „Ojcze nasz” ? 
-Od rodziców – odpowiadam zaskoczona. 
-A oni ? Od swoich. 
-A oni ? 
-No wiadomo, ale te słowa są zapisane w Biblii, czyli mieli do czego sięgać …
-Tak dojdziesz do źródła …
-Czyli ktoś je na bieżąco spisywał !
-Już ci powiedziałem.
-Rozumiem… – i poczułam się jakbym dokonała odkrycia stulecia. Modlitwa została spisana i potem przekazywana z pokolenia na pokolenie. Tak było też z Ewangelistami, ktoś zapisywał słowa Jezusa ( naukowcy nazywają to źródłem Q) i przekazywano je dalej. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/26/zaprawde-powiadam-ci-bracie-ujrzysz-swiatlosc-ojca-naszego/ 



17. 08. 24 r. Warszawa.

Na kawie chciałam porozmawiać, dzisiaj sobota, nadal długi weekend, ale Piotr nie ma na to siły. Pokazuje mi tylko ślady od ugryzień, które ma po wczorajszych egzorcyzmach.

  • Co byś robiła, gdyby nie było Piotra ?
  • Ale tak generalnie ?
  • Generalnie.
  •  Nie wiem. Poszłabym do pracy …
  • A dokąd ?…
  • Do Biedronki ! – palnęłam bez namysłu i wzruszyłam ramionami.
  • Nie tak to sobie wyobrażam. A książka ?
  • Książka …. No to się nie zrozumieliśmy. Książka przede wszystkim – pomyślałam. 
  • Widziałaś bukiet ? Ładny ? – …. w sklepie.
  • Ładny.
  • I tak będzie wyglądało twoje życie.
  • Zaczarowana dorożka.
  • Zaczarowany dorożkarz.
  • Zaczarowany świat.
  • Będziesz przeszczęśliwa za życia.
  • …. Dlaczego Ojciec mówi na ciebie anielica ? Tak słyszę. Dlaczego nie anioł ?

Przyznaję mu w myślach rację, przecież w Niebie płci wśród aniołów ponoć nie ma …


Piotr chce mnie wyciągnąć na spacer. Jest tak gorąco, że nie mam siły.

  • Nogi mi spuchły.
  • Człowiek jest w ogóle słaby – Piotr na to.
  • Słabe to ciało, żeby grzechu nie robiło.

Oooo … Nawet to, że organizm człowieka jest słaby, ma swój sens. 


Przegotowuję obiad, Piotr z pokoju woła mnie głośno …

  • Wiesz, co teraz widziałem ? Za drzwiami na balkonie stała hiena. Wyprostowana, gapiła się na mnie, zaglądała tutaj.
  • …….. – poczułam się zmęczona. Nie tylko gorąco, to jeszcze głupoty gada.
  • Nie pomyliłeś się, widziałeś.
  • Potraktuj to jako symbol, ktoś ci się przygląda.
  • Ale mi to pokazano ! – Piotr nadziwić się nie może.
  • Cętkowana, wysoka, gapiła się… Nienormalne ! Homiel, nie możesz pokazywać konkretnie, a nie symbolikę ?
  • Wymagam od ciebie to, co od Oli, myślenia.
  • Hiena podobna do serwala, nie uważasz ?
  • … ??? ….
  • Myśliwy na małe zdobycze …

No i kto to może być ? Nie mamy pojęcia.


Wieczorem. Wg KS PIOTR GLAS PRZYJECHAŁ DO MEDJUGORJE! (youtube.com) Glasowi postawiono nowe zarzuty. Nie wierzę w żadne. 

  • Glas wiedział, co go spotka. Atmosfera się zagęszczała.
  • A zostanie skazany ?
  • Módl się, twoja modlitwa mu pomaga.
  • Ale on jest niewinny, prawda ?
  • A jakaż to jego wina ? Że mówi prawdę ?
  • Nie pytaj, masz otworzony strumień, słuchaj się swojej intuicji, Ja w niej jestem.
  • Stu będą mówili, że zawinił, ale to znaczy, że mówią prawdę ?

Zmarkotniałam. Mając tylu wrogów nie da rady się obronić samemu. Tylko Ojciec może pomóc.

  • Wierzysz, że słyszysz ?
  • …. ??? … No wierzę, ale tak jak Piotr słyszeć ?
  • A gdy go nie będzie ?Piotr zaczął ruszać brwiami. Roześmiałam się.
  • No tak, słyszałam już Ojca parę razy, to wierzę … To sobie pogadamy ?
  • Ojciec zrobił teraz wielkie oczy …
  • …….. – pomyślałam, że się zagalopowałam.
  • Zanim to się stanie (wzięcie), będziesz wiedziała, że to nadchodzi, bo zaczniesz słyszeć.
     Zaczarowana dorożka. Zaczarowany dorożkarz. Zaczarowany świat.

Jesteś podróżnikiem.

15. 08. 24 r. Warszawa.

Od wczoraj miałam silną potrzebę pójścia na dzisiejszą mszę. Zdecydowaliśmy się pojechać nad Jezioro Sulejowskie, ale przedtem koniecznie na mszę. Siódma rano, mało ludzi, jeszcze nie tak gorąco, przyjemnie, ale nowy ksiądz, który pochodzi ze Wschodu na pewno, może nawet z Ukrainy, ponieważ nie potrafił się dobrze po polsku wysłowić. Niestety, mówił tak niewyraźnie i dość smętnie, że ziewać zaczęłam. Obudziły mnie w pewnej chwili słowa …

(Ap 11, 19a; 12, 1. 3-6a. 10ab) Świątynia Boga w niebie się otwarła, i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ukazał się też inny znak na niebie: Oto wielki Smok ognisty; ma siedem głów i dziesięć rogów, a na głowach siedem diademów. Ogon jego zmiata trzecią część gwiazd z nieba i rzucił je na ziemię. Smok stanął przed mającą urodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej Dziecko. I porodziła syna – mężczyznę, który będzie pasł wszystkie narody rózgą żelazną. Dziecko jej zostało porwane do Boga i do Jego tronu. Niewiasta zaś zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: „Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca”

  • To o Nike i o tobie – szturcham Piotra.

Po chwili ksiądz …

(Łk 1, 39-56) Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę.

  • To też o tobie, Jan Chrzciciel – znowu szturcham Piotra.

Dzisiaj Wniebowstąpienie Maryi … 

  • Zauważyłeś ? O tobie mówili – zaczynam po mszy.
  • Czy ja wiem … – Piotr pełen wątpliwości.
  • Fajnie, że nie wiesz.
  • Fajnie ?
  • Oj, pycha by była. Jesteś podróżnikiem, serfujesz.
  • Fala … – pomyślałam. To tam serfował.

  • ….. Ale to była scena ! Stali z platynowymi włosami, przepiękni, bez skrzydeł, wysocy na 3 metry. Na przeciwko nich stała wielka postać, świetlista, mężczyzna i mówi …
  • Który z was pójdzie ?
  • Oni spojrzeli się na siebie, jeden na drugiego i spuścili głowy, nikt się nie odzywał. Bóg wtedy jeszcze raz pyta, ale bardziej zdecydowanie, mocniej …
  • Któż z was pójdzie ?
  • Tamci są zaniepokojeni, schylają głowy jeszcze bardziej. Patrzę na to jakby z góry. Nikt się nie odzywa i wtedy odchyla się taka kotara. Zasłona jest za Bogiem jasnobrązowa, odchyla się i wychodzi taki ktoś w łachach, stroju zgrzebnym … Taki worek ucięty ma tylko, żadnych rękawów, i on mówi …
  • Ja pójdę.
  • Ty ?!!! To idź.
  • W tych słowach było pełno znaków zapytania. Obserwowałem tą scenę z góry i nie mogłem uwierzyć, że nikt nie chciał iść. Przecież to Bóg prosi !!!

Opowiada mi po raz dziesiąty może, ale lubię tego słuchać. Zawsze dowiaduję się czegoś nowego.

  • Ojciec mi mówi, że jak następnym razem będę kupował wodę to z zapachem paczuli.
  • Czego ? Paczuli ? – pierwsze słyszę.

Od razu sprawdzam w internecie. Uśmiecham się szeroko, paczula faktycznie istnieje.

Jak pachnie paczula? Paczula pachnie orientalne, często jej zapach jest określany jako korzenno-ziemisty. Paczula jest bardzo często wykorzystywana w perfumach ze względu na to, że jest doskonałym utrwalaczem zapachów i dodaje świeżości perfumom. W aromaterapii zapach paczuli może uspokoić emocje, poprawić nastrój i złagodzić niepokój. Niektórzy opisują go jako zapach uziemiający i równoważący emocjonalnie, który pomaga zrelaksować umysł i ciało.


Nawigacja poprowadziła nas nad Zalew Sulejowski ale przez Tomaszów. Tomaszów ! Oczywiście pomyślałam, że to może teraz zawitaliśmy na chwilę do Tomaszowa. Nie byłabym nawet zdziwiona znając „niespodzianki” Tatusia, ale na szczęście nie o taką wizytę w Tomaszowie chodziło. Byliśmy tam 5 minut, pojechaliśmy nad zalew, dzień spędziliśmy na kajakach.  Wracając … 

  • Taki dzień zdarza się raz i więcej nie, ale więcej „nie” to tak, jak ostatni raz – Ojciec do mnie.
  • Taki dzień zdarza się raz … – śpiewa nadal.
  • Czyli nie powtórzymy jutro ? 
  • Czy Ja źle śpiewam ?
  • …….. – roześmiałam się.
  • Homielku, czy Ty się z nami nudzisz ?
  • 24 h na dobę przygoda.
  • …….. – śmiech.
  • Musimy to powtórzyć, ale na innym akwenie.
  • Hmm … Akwenie … – dawno nie słyszane słowo.
  • A dlaczego na innym ?
  • Dla rozmaitości.
  • Ojciec ci śpiewa …..
  • Szczęśliwej drogi już czas … Posłuchajmy słów.
  • …. Ojcze, dlaczego nie chcesz, abyśmy jechali do Kazimierza ? – nie mogę zrozumieć do dzisiaj. 
  • Każdy wyjazd wiąże się z gastronomią.
  • Aaa, rozumiem, za dużo chemii naraz dla niego.
  • Z tej mąki nie powinno się piec chleba …

Piekarnia, która była naszym celem podróży, bardzo znana była ze swoich wypieków. Wykorzystywała wyjątkową mąkę, kolejki po wypieki wychodziły na ulicę. Ostatnim razem zauważyłam, że ich drożdżówki, bułki to już nie to samo, co znaliśmy przez lata.  Czyli … Mąka – trucizna. Lody – trucizna. Ryba – trucizna. Trzy nasze żelazne punkty do zwiedzania to trucizna, a każdy wyjazd do Kazimierza to przede wszystkim gastronomia.  Śmiertelna dawka trucizny w ciągu 3 godzin. Dlatego chlebak został zamknięty. Chlebak ! – symbolika nieprzypadkowa; coś, co przechowuje i daje pożywienie.  Zagadka zamykającego się chlebaka w końcu rozwiązana. Ojciec po prostu nieustanie dba o Piotra serce. 

 

Rozpędzają się czasy spowolnienia i zwolnień.

11. 08. 24 r. Warszawa. Część 2.

Rozmawiamy o firmie, o naszych pracownikach …

  • Dbaj o ludzi, będą wierni, zwłaszcza teraz.
  • Rozpędzają się czasy spowolnienia i zwolnień.
  • Aaa … To znaczy, że nic z tobą się nie stanie !
  • Żeby było jasne … Mówimy o tygodniach, nie miesiącach.
  • … ???!!! … – https://www.bankier.pl/tag/fala-zwolnien-grupowych-w-polsce
  • Fajnie spojrzał Caviezel ?
  • Fajnie ! 

Ucieszyłam sie z pytania, ponieważ wcale nie byłam pewna tego, co zobaczyłam.

W tych trudnych ostatnio dniach miałam wczoraj bardzo fajną wizję. Wchodzę gdzieś do pomieszczenia i widzę kilku mężczyzn siedzących wokół stołu. Wyglądali, jakby odbywała się tam narada. Wchodząc zauważam, że tylko Caviezel odchyla się na krześle do tyłu, jakby chciał sprawdzić kto wchodzi. Spojrzał mi głęboko w oczy, trwało to chwilkę i wrócił do swojej pozycji przy stole. Był poważny, miałam wrażenie, że w ten sposób się po prostu ze mną przywitał. Czekał, aż wejdę … I koniec wizji. Tylko tyle, a może aż tyle …

  • I jak ci było ? Miło ?
  • Miło – uśmiecham się szeroko.
  • Czyli miły jest Bóg ?
  • … Miiiiły … – już wiem, o co chodzi.
  • Nigdy nie przesądzaj czegoś, czego nie jesteś pewna.
  • I pokłoń się tym czasom, bo są naprawdę trudne dla olbrzymiej ilości ludzi.
  • …. Zobaczyłem teraz fragment filmu z „Castaway”, gdy flaga pokazuje, że odwrócił się wiatr i można płynąć. 
  • Na razie wiatr wieje – …. w stronę lądu.
  • Kiedy zmieni kierunek, on musi odpłynąć.

Po południu.

  • Moim zdaniem PIS wygra wybory, ale widzę ich znacznie mniej w partii, wielu odejdzie. Oni wygrają i sami będą zaskoczeni, że wygrali. Ludzie będą szukali normalności, dlatego wygrają. Mam wrażenie, że Ziemia jest dziwnie jasna, może po jakimś wybuchu jest  jasna …
  • A może po oczyszczeniu ? – podrzucam myśl. 

Dzisiaj wprowadziłam na blog tekst, gdzie opisuję wizję mojej córki …

Zasnęłam i miałam niesamowitą wizję. To nie był sen, ale wizja. W wizji budzę się, jakbym normalnie się budziła. Wstaję z łóżka, jakbym normalnie wstała i widzę coś niesamowitego …. Cała kuchnia jest w śniegu. Dotykałam ją rękoma, bo nie wierzyłam, co widzę. To był taki śnieg, że aż błyszczał … No coś niesamowitego. Normalnie puchaty śnieg, dużo śniegu, ale dziwne, że wcale w mieszkaniu zimno nie było. Na zewnątrz normalna pogoda, jak dzisiaj, czyli wiosna. Patrzyłam na ten śnieg kompletnie zaskoczona, bo nie rozumiałam jak to jest w ogóle możliwe. To było tak realne, że nie mogłam uwierzyć, co widzę jak to jest możliwe. I wtedy obudziłam się naprawdę i pierwsze, co zrobiłam, to szybko odwróciłam głowę i sprawdziłam, czy w kuchni nadal jest śnieg. To było tak realne, że myślałam tylko co tu się cholera stało … Teraz dziwnie się czuję … Tył głowy mnie boli i się kołyszę, jakbym … nie wiem, jak lekka karuzela… 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/08/11/kielich-trudu/

 I takie coś od razu zauważam na YouTubie …

Postacie z Biblii: Henoch, przyjaciel Boga (youtube.com)

Aż musiałam obejrzeć, bo skąd „winter is comming” ?



13. 08. 24 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Nad ranem słyszałem jak moja dusza rozmawia z Ojcem. Ojciec powiedział jej …
  • Nigdy nie odszedłeś z naszego świata.
  • Twoja powłoka leży i czeka, bo ty wędrujesz po innym świecie.

Jestem w stanie to nawet zrozumieć.



14. 08. 24 r. Warszawa.

Jeszcze jedna nauka na całe życie …

  • Niczego nie oczekuj od ludzi, mniejszy zawód będzie.
  • Poświęcić się ? Będą chcieli odejść ? Niech odchodzą.
  • Niczemu się nie dziw.
  • Nie dziw się, co cię spotka i co cię spotkało.

Bądź dobrej myśli.

08. 08. 24 r. Warszawa.

  • Tak mnie atakują wszyscy, że nie daję rady. Trzecią noc nie śpię …
  • Ojcze, to się źle skończy – mówię ze strachem myśląc o jego sercu.
  • Skąd wiesz ?
  • ……… – tylko wzdycham.
  • Bądź dobrej myśli.


09. 08. 24 r. Warszawa.

  • Ojcze, starzejemy się.
  • O przepraszam ! Ja nie.
  • Czasu nie ma. Ja jestem ponad czasem.
  • Hmm …. – nie mogę tego zrozumieć, że tam nie ma czasu. 
  • … Widzę Chrystusa przy małych dzieciach, huśtawki, obejrzał się do nas, jakby nas usłyszał. To możliwe, że z dziećmi ?

  • O taaak. Widziałeś to już kiedyś.
  • Wygląda jak przedszkolanka … Dużo małych dzieci.
-Mnóstwo dzieci jest w Niebie. Mają plac zabaw, huśtawki, karuzele … Był Chrystus z nimi na biało ubrany, szata opasana paskiem …
-Jak to zobaczyłeś ?
-Najpierw przeszedłem niebo, niebo z gwiazdami, ciemność i potem światło …Tak zbudowany jest ten świat ? 
-Niebo, ciemność, światło …? – spytałam.
-Mówię, co widzę – i wzruszył ramionami mając „gdzieś”, czy mu wierzę, czy nie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/17/pan-bog-kocha-ludzi-poswiecil-siebie-patrzyl-na-swojego-syna-to-jest-po-strokroc-gorsze/ 
  • Dusze poranione.
  • Poranione … Ale słowo …
  • Szybko odeszły, ale są szczęśliwe.
  • . Każde dobre słowo wypowiadane na Ziemi to kwiatek rośnie.
  • …. Przekleństwo to kwiatek więdnie. Tak to widzę… Rośnie taki stalaktyt na jego miejscu, ostry kolec … Dlaczego to widzę ?
  • ……. – nie odzywam się. Wczoraj tak klęłam pod nosem, bo nie mogłam sobie z czymś dać rady w komputerze, że sama miałam siebie dosyć.
  • Ojcze, jak tu dobiec do mety ? – Piotr wprost. 
  • Trudna ta droga, wyboista.

Na koniec … Ojciec widząc, że jestem dzisiaj w dołku …

  • Podbuduj się. Obejrzyj dobre filmy, posłuchaj dobrych rzeczy.
  • Czysta prawda – pomyślałam.


11. 08. 24 r. Warszawa.

Na kawie …

  • Wczoraj po południu i przed snem usłyszałem …
  • Paruzja.

Paruzja …. Któryż to już raz ? … I znowu nie wiem co z tą wiadomością zrobić.

  • Miałem fajną wizję dzisiaj. Widziałem jakiś ludzi rozmawiających po angielsku. Zobaczyłem ich głosy jako fale. Fala dochodziła do mnie i uderzała w głowę, ale już przetłumaczona. Wszystko rozumiałem. Fajne to było.
  • Oooojcze, ja tak chcę !
  • Ty chcesz wszystko.
  • …….. – śmiech.
  • Tym sposobem to każdy język jest prosty.
  • Nawet aramejski, którego przestałaś się uczyć.
  • …….. – spłonęłam czerwona, bo fakt, na razie zrobiłam sobie przerwę.
  • Głowa cię już nie boli ?
  • Oooojcze, dziękuję !

Wczoraj rozbolała mnie głowa gwałtownie i bardzo nietypowo. Ból przemieszczał się od prawa do do lewa i został na całą noc. Kiedy widniało i byłam już naprawdę wykończona, poprosiłam bez ogródek …

  • Ojcze, pomóż mi chociaż w tym ! 

I przeszło …

  • Cała przyjemność po twojej stronie.
  • …….. – śmiech.
  • Ojcze, byś przyszedł na dłużej do nas. Zrobiłbym Ci miodzik, pyszną kanapkę Ci zrobię, z miodzikiem … – powtarza jąkając się lekko.
  • Nie przyjdę do ciebie na miód, ale ty przyjdziesz do Mnie.
  • Czuję się zaproszony, ale zostawmy to na zaś.
  • …….. – rozmarzyliśmy się nieco.
  • Pozwól, że ci pogratuluję.
  • ??? … Ale czego ? – pytam.
  • Generalnie wszystkiego … Pozwól, że ci pogratuluję …
  • Dziękuję – mówię, ale naprawdę nie wiem czego.

Piotr próbuje pomóc pewnej osobie, która wydaje się być w depresji …

  • Czy to przypadek, że wtedy głowa mnie rozbolała ?
  • Wlazłaś w grzęzawisko demonów, opary w tym przebywają.
  • … Widzę, że za jakiś czas to przejdzie w pustynię, potem wyrośnie zielona trawa, na końcu słońce.
  • Taka jej droga.
  • Musisz pamiętać, że Ziemia jest oddana w ręce Szatana.
  • To jej droga, jedna z waszych, wybrana.
  • Podkreśl to wężykiem.
  • To ją uskrzydli, że jest po właściwej stronie.

CDN …

 

Którąż ścieżką nie pójdziesz, dojdziesz do Mnie.

04. 08. 24 r. Warszawa.

Weekend w Szczecinie i nic a nic. Wracając do Warszawy też zaledwie parę słów.

  • W głowie myślę sobie, że ciągle mam kłody pod nogami i Ojciec mi powiedział …
  • Pomyśl pragmatycznie.
  • Przez kłody można upaść albo przeskoczyć.


06. 08. 24 r. Warszawa.

Piotr wygrał przetarg na dostawę jakiś taboretów. Okazało się, że taboretów chińskich. Ktoś tak sobie wymyślił, bo mu się w internecie spodobały. Tylko, że zleceniodawca nie pomyślał, że na dostawę z Chin trzeba czekać ponad miesiąc, a zgodnie z przetargiem mieliśmy na to tylko tydzień. Cała firma rzuciła się do internetu w poszukaniu tych taboretów w Polsce, bo może ktoś „takie cudo” tu sprowadza. I znalazł się dostawca, ale z ceną tak wysoką, że musielibyśmy do tego przetargu dopłacić, a nie zarobić. Byliśmy w kropce.

Idzie dzisiaj Piotr w centrum handlowym Modo. Gwałtownie zatrzymuje się, bo słyszy …

  • Stój. Cofnij się.
  • Nogi mi wrosły w podłogę – opowiada z przejęciem.
  • Cofam się i widzę mój taboret na wystawie w Ysku ! Podchodzę, dotykam i widzę, że to straszne badziewie. Przestraszyłem się, bo mam dać gwarancję na to dziadostwo na 4 lata ! Zadzwoniłem do nich i pytam, czy takie badziewie chcą i zrezygnowali. Wyobrażasz sobie ?
  • Ojciec ci pomógł – śmieję się.
  • Jestem twoim kubkiem.
  • Wooow …. Jakie to piękne – zasłuchałam się. 
-Aaaa … Z 10 lat temu widziałem siebie jak idę w ciemności, w koszulce. Miałem nad sobą chmurę, z której na mnie waliły grzmoty i śnieg. Jedyne co miałem w ręku to ciepły kubek, on mnie rozgrzewał. Wszystko się skupiło na mnie i miałem tylko ten kubek – powiedział rozżalony. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/31/wszystko-co-pokazalem-jest-godne-uwagi/ 


Od wielu dni nie rozmawiam z Ojcem, czuję się opuszczona. Piotr po południu …

  • Bardziej otwórz swoje serce na światło.

Jestem zdziwiona, by według mnie szerzej się już chyba nie da.

  • Może Ojcu chodzi, że za dużo oglądasz tych durni na YouTubie ?
  • Bóg coraz więcej od ciebie oczekuje.

No i naprawdę nie wiem …

  • Może źle słyszę ? – Piotr od razu widząc moją zdziwioną minę.
  • Którąż ścieżką nie pójdziesz, dojdziesz do Mnie.
  • Powiedz Mojemu aniołowi, że najpierw jest przyjacielem Moim, a przyjaciele rozumieją się bez słów.
  •  Naprawdę chyba źle słyszę … – Piotr znowu.
  • Dooobrze – jestem pewna.
  • A czy ty wiesz, co to znaczy prawdziwy przyjaciel, niewiasto ?
  • …….. – łzy.
  • Może być daleko, ale zawsze jest blisko.
  • I pomagaj dalej tym biedakom, a bieda będzie narastać.
  • . Ojcu chodzi nie tylko o biedę materialną – tłumaczy mi Piotr.
  • Apostazja rozwinęła swoje skrzydła.
  • . Gdy byłem w pokoju, Ojciec mi powiedział …
  • Ten rok będzie inny niż do tej pory.
  • Taaak ? Rok trwa – pomyślałam.
  • Ma się rozumieć zakończenie tego roku.
  • Nie będzie powodów do żartów twoich; „ostatnia choinka”, tego powodu nie będzie.
  • Wątpię … – pomyślałam … Niestety moje myśli idą szybciej niż rozum.
  • Właśnie tego nie pojmuję. „Ostatnia choinka” padła kilka razy. Może to są te niedopowiedzenia ?
  • O co się modlisz ?
  • ... O porządek ?

Znowu nie wiem… O tyle się rzeczy modlę, że się pogubiłam …

 

Ludzie potrzebują czasami lekarstwa.

30. 07. 24 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Ojciec tańczy …
  • Ojcze, chyba nie tańczyłeś, gdy była olimpiada – mówię ze smutkiem.
  • I na to znajdzie się wyjście.
  • Spuszczenie bomby chyba, bo nic innego – pomyślałam.
  • Nie tak, jak myślisz. Musimy to zrobić inteligentnie.
  • Ciekawe jak … – pomyślałam.
  • Wiesz Ojcze, że naprawdę cię kocham ? – Piotr niespodziewanie.
  • Wiem o tym –… krótko i mocno, aż się Piotr roześmiał.
  • Nie zapomnij o kremie nivea.
  • … Lubię cię – … do mnie.
  • ……… – zaśmiałam się, bo to takie fajne, normalne …
  • Masz w Naszym Domu swoje miejsce … W siódmym Domu …
  • Oooo … – wzruszyłam się.
  • Spytałem po cichu Ojca, jak długo będę pił tą kawę jeszcze … I zobaczyłem Jana Pawła II jak ci czyta z ręki … 

Obejrzałam video Wieczorne rozmowy cz. XXIX – Tajemnica objawienia w Garabandal (youtube.com)

  • Ojcze, dlaczego tyle objawień jest takich dziwnych ?
  • Bo nie zawsze są prawdziwe.
  • Hmm … No tak, ale po co są w ogóle ?
  • Ludzie potrzebują czasami lekarstwa.



31. 07. 24 r. Jadąc do Szczecina.

Mijamy muzeum sztuki nowoczesnej

  • Wiesz, że tam jest cały dział poświęcony LGBT …? – Piotr. 
  • To muzeum to hashimoto …
  • … Co to ? – Piotr zaskoczony. 

Stan ten może prowadzić do niedoczynności tarczycy, czyli niedoboru hormonów: tyroksyny i trijodotyroniny. Objawy choroby Hashimoto obejmują m.in. wzrost masy ciała, kołatanie serca, obniżenie nastroju, uczucie zimna, nadmierne wypadanie włosów, problemy z suchą, łuszczącą się skórą.


  • Twój plan został nagrodzony – … Ojciec po długiej przerwie. 
  • Taaaak ?
  • Bóg dba o Swoich ludzi.

Zanim wyjechaliśmy z Warszawy, miałam pewien plan. Zaniosłam kwiaty pod krzyż Chrystusa, jak robię co tydzień. Nie mogłam wyjechać tego nie robiąc. Odbywała się akurat msza, a ściśle mówiąc właśnie rozdawano komunię … Można by powiedzieć, że „załapałam” się w ostatniej chwili i taka to była nagroda. Komunia jest nagrodą, warto zapamiętać. Nigdy w ten sposób nie pomyślałam.  


Słuchamy w radio wiadomości o Trumpie … Czy Harris pokona Trumpa? Joe Biden oświadczył, że nie będzie się ubiegał o fotel prezydenta na kolejną kadencję. Czy Kamala Harris ma szansę pokonać Donalda Trumpa?”

  • Moim zdaniem wygra, poczułem identyczną sytuację, jaką mieliśmy w Polsce, gdy Trzaskowskiego zamiast Kidawę wzięli do wyborów. Oni myśleli, że z nim wygrają … To samo będzie w USA, oni myślą, że z Harris wygrają … Mylą się … – kiwa głową zadowolony.
"Jechałem wzdłuż szerokiej rzeki. Płynie po środku statek, taki do tankowania paliw. Zbliża się do wypłynięcia w morze. Ciągnął za sobą na platformie wielkiego TIR-a na 3 osiach, cały jest pomarańczowy. Pojawiła się fala, nie duża i ta platforma zaczęła się kołysać, tir wpadł do wody. Obserwowałem to z auta, pomyślałem, że głupcy źle ją zabezpieczyli … To była wielka, płaska platforma..."
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/21/zblizamy-sie-do-finalu/

Podają kolejną informację … Jezioro Mikołajskie. Tragiczne doniesienia. Znaleziono ciała – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Dziwne, co ? – Piotr zamyślony.
  • A pamiętasz to jezioro w USA ? – … „Archiwum niewyjaśnionych spraw. Sprawa jeziora Lanier„.
  • Kobietę ktoś ciągnął na dno za nogę … Ciekawe, czy to prawda – zastanawiam się głośno. 
  • A ty pamiętasz grzyby ?
  • Wooow …..

Ojciec mi przypomniał dawne zdarzenie … Kiedyś pojechaliśmy do lasu w okolicach Polic. Trafiliśmy do miejsca, które wyglądało jak z horroru. Mgła, cisza, zero ptaków, za to pełno grzybów, a o to nam chodziło. 

Coś wisiało w powietrzu i tak dziwnie przytłaczająca była atmosfera, że cały czas się rozglądałam za Piotrem. Chodziłam powoli między drzewami i raptem słyszę tuż za uchem, jakby ktoś z tyłu nachylił się do mnie …

  • Wynoś się stąd !!!

Zdecydowany, męski głos kogoś dosyć młodego, może 30-40 lat. Bałam się obejrzeć, stanęłam jak wryta w ziemię, zdrętwiałam … Po chwili nabrałam trochę odwagi, obróciłam się i wzrokiem poszukałam Piotra, krzyknęłam, że się wynosimy. Też miał chyba dosyć tego miejsca, bo nawet nie pytał, tylko biegiem do samochodu …

Całą powrotną drogę omawialiśmy ten głos. Skąd się wziął w lesie ? W okolicy w czasie wojny mieścił się obóz koncentracyjny, może to jedna z ofiar ? Nie wiem.

  • W tym lesie to chyba było pierwszy raz moje spotkanie z duchem. Potem w zamku … W mieszkaniu, moje wizje, no i Edziu oczywiście ! Sporo tego było …. – sama jestem zdziwiona.
  • To jest bardzo nieprzyjemne jednak. A teraz nam ktoś wodę włącza … Ojcze, ktoś odkręca nam wodę ?
  • Chcesz powiedzieć przesuwa ?
  • …….. – roześmiałam się, co za precyzja !

Nasz kran to nie kurek, ale wajcha, którą trzeba przesuwać w prawo lub lewo. Trzeba użyć też siły, aby leciała gorąca woda. I ktoś ten kran nam faktycznie ostatnio przesuwa. Za pierwszym razem Piotr zawołał mnie do łazienki zdenerwowany, że zostawiłam kran włączony. Nawet się nie broniłam, bo zgłupiałam w tym momencie. Przyznałam mu rację w końcu, bo już sama nie byłam pewna, czy to ja, czy nie ja … Za drugim razem to ja Piotra oskarżyłam, bo tym razem byłam pewna, że to nie ja.

Ale za trzecim razem byłam już pewna jednego, że to żadne z nas. Przeszłam koło łazienki do pokoju, była cisza. Wracając po 2 minutach stanęłam przy drzwiach łazienki zaskoczona hałasem. Otwieram drzwi i widzę, jak z wielkim hukiem leje się z kranu gorąca woda. Na maksa, pełno pary w środku … 

  • A te buty wczorajsze ?
  • Ktoś ci śpiewa tą piosenkę „Da da da”. Tylko, że zamiast „da”, jest „ja”.

Śmieję się, ale zaraz refleksja. Piosenka „Da da da” jest niemiecka. „Ja” po niemiecku to „tak”. Czyli można rozumieć to w dwojako, ale wychodzi na jedno. To gest z Nieba.


Jedziemy, rozmawiamy z Ojcem o różnych błahych sprawach, gdy na koniec Ojciec mówi tak, że koniecznie musiałam to zapisać …

  • Ja se tak mówię …
  • Ty se tak pytasz …
  • My se tak jedziemy …
  • …….. – śmiech.
  • Ojcze, a możemy porozmawiać o objawieniach maryjnych ?
  • Absolutnie nie.
  • A dlaczego nie ?
  • Bo Piotr prowadzi, za każdym razem musi się zagłębić psychicznie.
  • Rozumiem.
  • Ale ty masz zawsze ostatnie pytanie, za godzinę zapomnisz.
  • Pamiętasz jak niosłaś kawy ? – …. na wynos na naszą podróż.
  • Tak.
  • Chwila trwa i (już) nie trwa.

Szukać będą Mego Syna, a Go nie znajdą.

28. 07. 24 r. Warszawa.

Zadzwoniła córka …

  • Zasnęłam na 3 godziny i po obudzeniu zobaczyłam swoje buty przy łóżku … To nie ja zrobiłam ! Sama na pewno nie jestem ! – wyczułam w jej głosie wielkie szczęście.

Buty ? To już po raz trzeci …

Córka, podczas naszej obecności w Warszawie pomieszkiwała w naszym mieszkaniu w Szczecinie. Wchodząc do mieszkania miała pewien wkurzający mnie zwyczaj. Po środku salonu zrzucała buty z nóg machając nimi na oślep w prawo i w lewo, więc buty lądowały kilka metrów dalej bez ładu i składu w różnych częściach pokoju. Jakiś czas temu zrobiła to znowu. Ale tym razem zdarzyło się coś przedziwnego. 
- Zrzuciłam buty jak zwykle, odwróciłam się na chwilę, a po chwili zobaczyłam moje buty ułożone po środku pokoju, jakby były na wystawie, jeden oparty o drugiego. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/15/diabel-nie-atakuje-rzeczy-lecz-bezposrednio-ciebie/
Jeszcze jeden odcinek, który mnie bardzo zaciekawił. https://unsolved.com/gallery/the-ghost-in-apartment-14/ Nawiedzone mieszkanie przez ducha zabitej dziewczyny. Zaczyna się kontaktować z lokatorką mieszkania zaczynając … od butów. Składa jej buty na łóżku. Dwukrotnie mieliśmy identyczne doświadczenie z butami.  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/03/to-jest-wlasciwa-tecza/


 29. 07. 24 r. Warszawa.

Piotr obawia się, że jeden z pracowników, który odszedł do konkurencji, będzie chciał wrócić do firmy.

  • Nie chcę go przyjąć z powrotem. Ojcze, wiesz jak to jest …
  • Ale ty nie wiesz, jak to jest
  • Ojciec tak mówi, że nie mam siły – rozkłada ręce bezradnie.
  • Nie przyjmę go z powrotem, jest skażony.
  • A ty nie byłeś ?
  • …. Ojcze …. – zaczynam, ale jestem tak nadal zmęczona olimpiadą, że mi się jednak gadać  dalej nie chce.
  • Mówiłaś, że ta woda jest lepsza od Brutala ?
  • To Ja ci powiem; life is brutal.

Uśmiecham się smutno… Piotr kupił dla siebie nową wodę po goleniu, zażartowałam, że jest dobra, bo lepsza od Brutala


Nasza rozmowa zeszła na życie, na biznes …

  • On zostawi wszystko bezpieczne, w ciepłym …
  • Tak to poczułem dzisiaj, że firma jest daleko do gacków …
  • Ta firma będzie.
  • Będzie istnieć ? – nie bardzo rozumiem.
  • Pouczasz Mnie ?
  • Nieeee, tak tylko ….
  • Fajna jest twoja żona, poucza Mnie …
  • . Opowiedziałam znajomej o olimpiadzie, a ona nie wiedziała, o co mi chodzi … Jak można nie wiedzieć ?! – nie wytrzymałam.
  • Dzieje się. Diabły się ujawniły, ale jak widzisz, nie dla wszystkich było to jasne.
  • No właśnie i tego nie rozumiem. Lewacy tłumaczą się, że to ceremonia bogów z olimpu.
  • Mnie nie oszukają.
  • Powiadam ci …
  • Szukać będą Mego Syna, a Go nie znajdą.
  • Ci, co Go wyszydzali, będą się modlić do powietrza, a Go nie znajdą – powietrza, bo będzie pusto. Boga zabraknie. 
  • … Ojciec musi dać ci zastępstwo, kiedy świadomość będzie pełna.

Pytam o pewne zdjęcie z internetu, które zwróciło moją uwagę z wiadomych powodów …

  • Ojcze, to Twoje ręce ?
  • Nie przypominam sobie, abym je wkładał.
  • Widziałaś Moje ręce.

Wszystkie dusze ludzi są w cyklu.

26. 07. 24 r. Warszawa. Część 2.

Zapadła cisza, więc ja szybko …

  • Ojcze, czy może Trump wygrać ?
  • Może.
  • …….. – już wiem, że w pytaniu popełniłam błąd.
  • A wygra ?
  • Nie pytaj co tam w Ameryce – Ojciec wyraźnie się zniecierpliwił.
  • Odnowiłaś mieszkanie, przyjmujesz Mnie do swego serca …
  • Odnawiasz „swoje mieszkanie” tak, jakbyś odnawiała swój pokój na biało.

Tak zrobiliśmy. Kilka dni temu postanowiliśmy odmalować mieszkanie w Warszawie. Postanowiliśmy zrobić to samodzielnie. Tak mi się ta ‚zabawa” spodobała, że teraz zaglądam w każdy kąt i szukam, co by tu jeszcze wymalować.

  • Twoja drożdżówka nie tylko była smakowita, ale i dużo można się o niej dowiedzieć metaforycznie.
  • Hmm …. Same wyrzeczenia …. Nic za darmo …
  • A Trump ? Po coś został ocalony, nie sądzisz ?
  • Wooow … A jednak to był „cud” … – pomyślałam.

(p.s. Bardzo ciekawa informacja dotycząca Trumpa https://youtu.be/YLuEHPwTtqY?si=xDquKHv0j3FDQ_Pq&t=802 )


Piotr odpłynął gdzieś kompletnie. Musiałam poczekać, aż wróci …

  • Byłem na górze Horeb, widziałem Mojżesza …
  • ???!!! …
  • Widziałem go z wielką brodą, z włosami, cały siwy, wcale nie był łysy … Hmm … Prawdziwy wyznawca Boga, nie zakonnik, ale właśnie taki …. wyznawca …. – … kiwa głową z uznaniem.
  • No właśnie… Ojcze, po co Eliasz tam się udał ?
  • Ojciec go tam wołał. Tak jak po wczorajszym ciastku dla ciebie.
  • ……… – łzy.

Ja pomyślałam, Ojciec zawołał Piotra i Piotr kupił. Tak to zadziałało …

  • Ojcze, czyli to jest Twoja góra ?
  • Wszystko jest Moje, tam lubię.
  • Wooow …. – jestem naprawdę wzruszona.

Gdy mówimy o sprawach historycznych, biblijnych, zawsze wtedy ogarnia mnie głębokie wzruszenie. Nie wiem dlaczego. Nie potrafię nad tym zapanować. To, co zawsze wydawało się bardzo odlegle, wręcz nierealne, staje się raptem bardzo bliskie i realne, niesamowite uczucie…

  • Jak wyglądał Mojżesz ?
  • Widziałaś zdjęcie Marksa ? To tak.



27. 07. 24 r. Warszawa.

Wczoraj wprowadziłam tekst o reinkarnacji i Ojciec do tego teraz nawiązał. https://rozmowyzniebem.pl/wp/reinkarnacja-duszy/

  • Wszystkie dusze ludzi są w cyklu.
  • Wychodzą z jednego tygla i wracają.
  • Jednostkom z miliona udaje się przejść wyżej, reszta wraca.
  • … Co znaczy przechodzą wyżej ? – pomyślałam.
  • I tak będzie bez końca powracać ?
  • Nie. Przecież ci powiedziałem, zgasimy światło, wiecznie repetować nie będą.

Oglądamy wiadomości – https://wydarzenia.interia.pl/felietony/news-jak-aktywistki-stracily-kontakt-z-kobietami,nId,7723289

  • Czy Lempart jest zła ? – Ojciec nieoczekiwanie i wprost.
  • A skąd wiesz, czy ona nie jest przeze Mnie wysłana, aby przeciągnąć na zło ?
  • Ty się na tym poznałaś, ale ilu idzie za nią ?
  • To jest zło widoczne, a teraz trzeba przejść do tego niewidocznego, który objawia się po cichu.

Widoczne zło Oglądając wczorajsze otwarcie olimpiady ogarnęło mnie przygnębienie i wściekłość. Nie mogłam się pogodzić w środku siebie, co widzę. Święto szatana. Oglądałam na żywo, słowa Babiarza przygnębiły mnie jeszcze bardziej …

Komentujący na antenie TVP ceremonię dziennikarz w następujących słowach odniósł się do wizji, którą promował w swoim utworze John Lennon. Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety powiedział Przemysław Babiarz. Babiarz o „Imagine” na igrzyskach: To jest wizja komunizmu (wpolityce.pl) https://www.youtube.com/watch?v=pSQQcrq_lL8

Przyjrzałam się opiniom w internecie i w większości przypadków widać ogromne oburzenie …

https://www.news.com.au/sport/olympics/demonic-mockery-paris-opening-ceremony-act-upsets-24-billion/news-story/2cc9684cbe2864983b8654223447f171

https://www.youtube.com/watch?v=8Y0GYuCFmoY

  • To nie Sekwana, to Styks – powiedziałam zmęczonym głosem.
  • Apogeum diabła, euforia diabła, mam takie wrażenie.
  • To nie jest jeszcze apogeum.
  • Nie ???!!! Strasznie mnie od tego głowa rozbolała.
  • Uspokój się, Ojciec to wszystko widzi.
  • A może nie widzi ? – z żalem. 
  • Nie widzi ? Zgłupiałaś ?
  • ………. – roześmiałam się głośno, było mi to naprawdę potrzebne teraz.
  • Zapłacą za to Francuzi – Piotr zdenerwowany. 
  • Nie zapłacą, zapłaczą.
  • Mały, masz coś do zrobienia.
  • Tak, idź na egzorcyzmy !
  • Coś konkretnego, coś większego.
  • … Ale co ? Przecież nie zamieni się w asteroidę i uderzy … – jestem rozgoryczona.
  • Nie będą wiedzieć, że to od Ciebie Ojcze.
  • Nie będą mieli wątpliwości, tak to zrobię.
  • Uspokój się. To, co Ojciec zaplanował, będzie długofalowe.
  • Jednorazowe nie wypali.
  • … Ojcze, ten byk … – kręcę bezsilnie głową. 
  • Złoty cielec.
  • . Kiedy Ojciec przygotowywał tablice z dekalogami, oni sobie zrobili – Piotr dodaje.
  • Ceremonia satanistyczna.

Stew Peters, właściciel twitterowego profilu obserwowanego przez ponad 600 tysięcy osób, zwrócił uwagę na wyeksponowany przez „artystów” biblijny motyw bożka (pozłacanego młodego byka), któremu cześć oddawał zmierzający do Ziemi Obiecanej naród wybrany ale chwiejny. Dosłownie czczą ZŁOTEGO CIELCA podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich” – napisał Peters. https://pch24.pl/parada-bluznierstw-podczas-paryskiej-ceremonii-komentarze-bog-nie-pozwoli-z-siebie-szydzic/

Ty walczysz o Mnie, a Ja pamiętam o tobie.

24. 07. 24 r. Warszawa.

Pamiętając, że pisałam dzisiaj …

Wiele przy kawie rozmawialiśmy na różne tematy, ale nie z Ojcem
- …Nie zagadasz ?……… – roześmiałam się, ale co tu mówić, gdy wszędzie wielkie uszy. Kawiarnia wyjątkowo pełna. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/07/24/jaka-jest-najwazniejsza-cecha-boga/
  • Zagaduję Cię Ojcze, co słychać ?
  • A wiesz, że gadulstwo jest niezdrowe ?
  • Co prawda masz uszy i usta, ale rozmawiamy wtedy, gdy Ja chcę, nie ty …
  • Oczywiście … – i już wiem, że nic dzisiaj z tego. Dodatkowo kończy mi się długopis.
  • Widzisz ?

Widzę, ale się nie poddaję i uparcie szukam w swojej wielkiej torbie nowego długopisu, zawsze na wszelki wypadek mam zapasowe. Coś znalazłam, ale ledwo pisze …

  • Udało ci się wczoraj ?
  • Nie.

Byłam pod wrażeniem pewnej opowieści i przygotowywałam nowy film na YT. Siedziałam nad nim kilka dobrych godzin, bo wszystko mi przeszkadzało, aby tego nie robić. Komputer się zawieszał, video znikało …

  • Połowicznie. Dobrze, że Piotr doradził – … żeby zrobić sobie przerwę do dzisiaj.
  • Nie daj się w spiski wprowadzić, bo słowa to energia.

Przyznaję … Klęłam głośno i soczyście, całkowicie niepotrzebnie. Stąd jeszcze jedno pouczenie od Ojca. Ale film zrobiłam. 

Przygotowałam dlatego, ponieważ jego historia baaaardzo przypomina mi historię Faustyny …

30 września 1937 roku w klasztorze zadzwonił dzwonek. Faustyna otworzyła drzwi. Zobaczyła „wynędzniałego młodzieńca”. Był w podartym ubraniu, boso. „Bardzo był zmarznięty, bo dzień był dżdżysty i chłodny. Prosił coś gorącego zjeść – notowała Faustyna. – Jednak [gdy] poszłam do kuchni, nic nie zastałam dla ubogich; jednak po chwili szukania znalazło się trochę zupy, którą zagrzałam i wdrobiłam trochę chleba, i podałam ubogiemu, który zjadł. W chwili, gdy odbierałam od niego kubek, dał mi poznać, że jest Panem nieba i ziemi. Gdym Go ujrzała, jakim jest, znikł mi z oczu” (Dz. 1312). Tej bramy, do której zadzwonił Jezus, już nie ma. Ale zachował się dzwonek. Wisi w zrekonstruowanej celi świętej Faustyny w domu stojącym w miejscu dawnego parterowego budynku, do którego przylegała furta.



25. 07. 24 r. Warszawa

Obejrzałam jeszcze jeden wykład https://www.youtube.com/watch?v=UgZOitR2sjY

  • Ojcze, to jak Jezus powiedział ? Precz szatanie, czy idź za mną ?

Piotr nie czekając, co usłyszy, zaczął sam swoje wywody prowadzić, czym mnie szybko wkurzył. 

  • Dlaczego go nie słuchasz ? Ma Moje imiona …
  • No bo … To różnica wielka, a on tylko zgaduje …
  • Wprowadź w siebie spokój, a nie chaos.
  • Zapanuj nad tym, bo nie wiesz kiedy zrobisz krok i jesteś po drugiej stronie.
  • Wtedy masz mgłę i nie wiesz jak się poruszać.

Siedzę w domu i od kilku godzin myślę o drożdżówce z pobliskiej cukierni. Nie mogę tej myśli od siebie odgonić … Piotr dzwoni do mnie w drodze do domu …

  • Ty chcesz jakąś drożdżówkę ?!!!
  • … ???!!! … – zatkało mnie.

Nie spytał normalnie, ale z widoczną w głosie pretensją, nawet z lekkim wyrzutem. Parkowanie przy tej cukierni jest bardzo utrudnione i był wyraźnie zdegustowany, że mi się coś raptem chce. Śmieję się cicho, bo tylko Ojciec mógł mu o tym powiedzieć. Przywiózł mi dwie drożdżówki, na zapas.

  • A wiesz, co to znaczy ?
  • Ty walczysz o Mnie, a Ja pamiętam o tobie – … powiedział Ojciec, gdy po zjedzeniu  odpłynęłam w zachwycie.


26. 07. 24 r. Warszawa.

  • Dobra była drożdżówka ?
  • … Dobra, ale dzisiaj mam 0,5 kilo więcej – wzdycham.
  • Wszystko, co dobre kosztuje.
  • Wejście do Nieba też kosztuje.
  • Te ciągłe wyrzeczenia … Nawet w ciastku jest nauka.
  • Już nie zjem … – dobre, ale kurcze przez rok zęby w ścianę …
  • Ktoś ci śpiewa …
  • Czy pokochasz Mnie razem z Moim światem ? To Sipińska śpiewa, ale inaczej. 

Nie znam, ale się uśmiecham, sprawdzę później.

  • Och, Ojczeeeee … – wzdycham wzruszona „drożdżówką”.
  • Zbliża się.
  • Ale co ?
  • To, co piszesz i to, co widziałaś.
  • Nie mówię o rozłące, mówię o nowym spotkaniu.
  • … Jezus ? – pomyślałam. 

Widząc, że od rana Ojciec ma dobry humor ….

  • Ojcze, mogę spytać ?
  • Dawaj.
  • ……… – śmiech.
  • To jak to było; idź precz, czy podążaj za mną ?
  • ……… – cisza.
  • To spytam inaczej. Dlaczego Jezus tak powiedział ?
  • To jest to samo pytanie, ale zadane inaczej.
  • Nooo, trzeba próbować – śmieję się. 
  •  Ojciec ci błogosławi na każdy dzisiejszy dzień i nie tylko.
  • Na każde słowo, które wychodzi spod tego długopisu.
  • Wiaterkiem je roznosi, nie burzą.
  • Wiaterkiem, rozumiesz ?
  • Eliasz ! – https://www.youtube.com/watch?v=u31US8_FfvQ&t=215s
  • Czy widzisz nadchodzącą falę ?
  • Ja nie – odpowiadam.
  • Ale morze jest wzburzone

Hmm ….W sensie wiele się dzieje ? Te wszystkie znaki apokaliptyczne jako wstęp; zaraza, wojny, kataklizmy ? … Rzeczywiście to wszystko zwiastuje falę …

  • Ty płyniesz na statku na hamaku, a on jest śrubą tego statku, pcha to wszystko.
  • Hmm …. Piękne porównanie – pomyślałam. 
  • Byłaś w kościele, przyjęłaś komunię, przyjęłaś Mnie, przyjęłaś Mego Syna do serca i do mieszkania, w którym jestem (ciało).

CDN … 

Nie szukaj tego, co szukają faryzeusze.

18. 07. 24 r. Warszawa. Część 2.

Na kawie. Piotr zamyślony, odleciał w siną dal … Przyglądam mu się chwilę … 

  • Strasznie się garbisz, wyprostuj się. Ojcze ! On się garbi, jak on może być liderem ludzi ?
  • Będzie liderem garbusów.
  • …….. – śmiech. Dzisiaj będzie wesoło.

Wczoraj słuchałam https://www.youtube.com/watch?v=q1viK2jw4D8&t=3989s

  • Ojcze, która wersja „Ojcze nasz” jest prawidłowa ? Ta, która ma pięć, czy siedem wezwań, próśb ?
  • Nieważne która. Jest od serca ?
  • Jedna i druga jest dobra. Nie szukaj tego, co szukają faryzeusze.
  • W szabat uleczasz ? A dlaczego nie ?
  • … Ufaj swojej intuicji, tak jak swojemu widzeniu w meczu.
  • Ooooo …. – nie sądziłam, że Ojciec do tego powróci..

Kiedy zaczęło się EURO`24 w piłce nożnej, oglądając pierwszy mecz (Niemcy – Szkocja) pomyślałam sobie; … Ciekawe kto wygra. I wtedy zobaczyłam przed oczami napis ENGLAND. Duże, jasne, wyraźne litery. Moment to był, więc przewidzenie jakieś pomyślałam po chwili. Pytam Piotra …

  • Kto według ciebie wygra Euro ?
  • … Hiszpania – powiedział spokojnie po chwili.

Hiszpania ? W takim razie o swoim widzeniu szybko zapomniałam. Euro trwa, któregoś dnia oglądamy mecz Anglia;Szkocja. Gdy Anglia strzeliła decydującego gola w ostatnich minutach, od razu zwróciło to moją uwagę. Nie, że strzeliła, ale że w ostatnich minutach. „Ostatnie minuty‚ to ulubione chwile Ojca.

Gdy podobna sytuacja powtórzyła się po raz drugi w innym meczu https://przegladsportowy.onet.pl/pilka-nozna/euro-2024/reprezentacja-anglii/gol-w-95-minucie-niebywaly-zwrot-akcji-na-euro-2024/n5zyrcq , podniosłam się aż z wrażenia. Kompletnie zaskoczona szybko opowiedziałam Piotrowi o moim widzeniu. 

Piłkarska reprezentacja Anglii może nie imponowała wielką formą od początku mistrzostw Europy, ale trzeba przyznać, że zawsze potrafiła grać do końca. W środowym półfinale podopieczni trenera Garetha Southgate’a strzelili gola Holandii na 2:1 w 91. minucie, a podobnej sztuki dokonali już wcześniej. https://eurosport.tvn24.pl/pilka-nozna/euro-2024/2024/gole-w-koncowkach-anglikow-daly-im-final-euro-2024_sto10229961/story.shtml

Finał Euro był taki, jak przypuszczaliśmy oboje. Piotr swoje, ja swoje; Hiszpania-Anglia.

Przed finałem opowiedziałam o moim widzeniu także córce i ustaliłyśmy, że trzeba coś z tym fantem zrobić. Ona wiecznie w potrzebach finansowych postanowiła zagrać na loterii. Postawiła oczywiście na Anglię, wydała 100 złotych – prawdziwy hazard. Namawiała mnie również, ale natychmiast poczułam wielką przed tym barierę.

  • Nie mogę wykorzystywać, co Ojciec mi dał.

Kiedy godzina finału nastała, wolałam iść spać, aby zawału nie dostać. Bardzo chciałam, aby  moje widzenie się sprawdziło, a nie Piotra. Wygrała Hiszpania, wygrał Piotr. Oczywiście na drugi dzień córka gadać ze mną już nie chciała, z nikim nie chciała. Ja też się zamknęłam w sobie na dwa dni. Piotr chciał mnie pocieszyć, … Ojciec chciał, ja nie chciałam … Ale w końcu nie wytrzymałam tej pustki więcej i …

  • Co słychać u Ciebie Ojcze ?
  • Pozwól, że ci coś doradzę.

Od razu zwracam uwagę na słowo pozwól … Przez dwa dni nie pozwalałam, co za głupota …

  • Pozwól, że ci coś doradzę …
  • Nie ustawiaj swojego życia, aby było na ostrzu, jak z tym zakładem.
  • To uspokoi ci życie.
  • Ojcze, to jest dla mnie ważna kwestia, bo nie wiem, czy mogę ufać swoim widzeniom.
  • Możesz.
  • Ale na ile mogę ufać swoim widzeniom ?
  • Prawda jest taka, że byli w finale, widziałaś to od początku. Sama widziałaś, że ledwo przechodzili, w ostatnich minutach, to nienormalne – Piotr tłumaczy.
  • Mam ufać ? To dlaczego przegrali ?
  • A może celowo to zostało zrobione, żebyś zwątpiła ?
  • Hmm …. – tego nie brałam pod uwagę.
  • Pamiętaj, że działają dwie siły.
  • Ale Piotr wiedział od razu, czyli to było dużo wcześniej ustalone.
  • Ktoś celowo pokazał.
  • Czyli ktoś z tym widzeniem wprowadził mnie mylnie celowo ? Żebym zwątpiła, w co widzę ? Ojcze … W takim razie będę wątpić już w każde widzenie ?
  • To jest trudne.
  • To jest zbyt pogmatwane.
  • Mętlik.
  • No właśnie, mętlik. Teraz cokolwiek będę widzieć, to będę wątpić, co widzę. A może chodzi o zakład ? Żeby nie zarabiać na tym ?
  • . Możesz mieć rację. Pamiętam jak Ojciec powiedział; nie weźmiesz za to ani grosza.
  • No właśnie … Ojcze, próbuję się dowiedzieć o co chodzi w tej nauce …
  • Próbuj.
  • I jedno jest pewne, twoje widzenia są pewniejsze – mówię otwarcie z żalem.
  • Ja nie widziałem, ja wiedziałem.

Tak było wtedy, a teraz wracamy do domu przez centrum.

  • Dziwny jest ten świat – nucę pod nosem
  • Ojcze, dziwny jest świat, czy normalny ? Jest tyle światów jeszcze … Powiedz Ojcze …
  • Zależy jak na niego spojrzeć.
  • Hmm …
  • Pozwól, że ci przerwę.
  • Zobacz, Ilmet stoi. Wszystko rozbierają, a on stoi.
  • To musicie skorygować – śmieję się.
  • To nie mecz.
  • … ???!!! … 

I oto w ten sposób znowu wróciliśmy do mojego problemu. Nie wierzę, aby Niebo skorygowało wynik na sam koniec. To raczej niemożliwe, jeśli Piotr widział wynik. A może były wzięte pod uwagę dwie możliwości ? A może, gdyby nie nasz hazard, wygrałabym ? W  każdym razie dla mnie nie ulega wątpliwości, że Anglicy sami na boisku nie byli …