26. 09. 17 r. Warszawa.
Nie spotkaliśmy się rano, więc wieczorem nie mogliśmy się nagadać.
- Wczoraj modląc się wieczorem, gdy mówiłem; Wezwij mnie do siebie, by ze wszystkimi świętymi wielbić cię powieki wieków..., powiedział mi Jezus …
- Nie mogę tego zrobić.
- … ?!? …
- Strasznie mi się przykro wtedy zrobiło.
- Musiał mieć jakiś powód, więc lepiej spytaj Homiela… Dlaczego nie może ?
- Powiedział … Ta ziemia cię nie pochowa.
- … ???!!! … – rozdziawiam buzię szeroko, tego się nie spodziewałam.
- Źle powtórzyłeś.
- Ta ziemia cię już nie pochowa.
- Aaaa…. „Już…” To duża różnica – przyznałam po krótkim namyśle. Ale co to wszystko znaczy dokładnie ?
Siedzimy gapiąc się tępo w telewizor.
- Chciałeś mnie zawieźć do Krakowa za dwa tygodnie, a Homiel powiedział, że się nie uda …. Wiesz co to znaczy ? Że to może faktycznie zdarzyć się w październiku, nawet na początku października – nie przestaję liczyć.
- Nie bądźmy tacy skrupulatni. Przyjmij datę 10.
- A 13, w rocznicę Fatimy coś się wydarzy?
- Macaj, macaj, może coś wymacasz.
- …….. – zaczęłam się śmiać. Rzeczywiście, „macanie” to bardzo odpowiednie słowo.
- Zobaczyłem teraz tego faceta z „Gwiezdnych Wrót”. Jak wkłada głowę we wrota i natychmiast zostaje wciągnięty. https://www.youtube.com/watch?v=OeA9yeqG91A
- Zdaje się, że będziesz mógł widzieć więcej – mówię do Piotra.
- Zajmiemy ci głowę, tylko Nas będziesz widział.
- Tak mocno ?
- Te łzy znajdą ukojenie. Wszystko przestanie istnieć.
- A rodzina ?
- Rodzina, rodzina, ach rodzina – zaczyna śpiewać.
- Koniec się zbliża.
- A co po końcu ? – Piotr wie, że chodzi o koniec pewnego etapu, a nie życia.
- Skrzydła rozwiniesz.
- Jak ?
- Jak chcesz.
- Nie widzę sensu tego, co mówisz – Piotr jest najzwyczajniej zmęczony nieustannymi zagadkami.
27. 09. 17 r. Warszawa.
Nie powinniśmy „bawić się w datowanie”, ale nie możemy się powstrzymać.
- A jeśli nie wypali w październiku ? – Piotr zaczyna wątpić.
- Ojciec ma zawsze wyjście awaryjne, jakiś plan B.
- A jeśli nie ?
- Jest na to za mądry, na pewno ma – trzymam się swego.
- A jeśli nie ?
- To niemożliwe.
- Dlatego jest mądry.
- O ho ! – uśmiecham się. Może plan B i C i D … aż do Z.
- Nie mogę doczekać się tej chwili.
- Dlaczego ?
- Bo jest podniosła.
- Dlaczego ?
- Blask odzyskasz, imię twoje wróci.
- …….. – Piotr westchnął.
- To się nie zdarzy przed wyjazdem syna, tego jestem pewna – a ja ciągle o jednym.
- Planowali komuniści i co z tego wyszło ?
- Komuniści? – lotem błyskawicy ogólnie przeleciałam po historii komunizmu. Wielkie plany, podbój świata i … wielkie nic.
- Odzyskasz pełną świadomość i będziesz tu żył …
- Więc jak będziesz żyć wiedząc ?
- Dlatego widziałeś się na kolanach.
- Hmm rozumiem…. Dlatego rodzina cię nie zrozumie, będziesz po prostu w pokorze zupełnie innym człowiekiem.
- Słyszę …
- Alienacja.
- Ale …. Ojcze … – wiedziałam, że rozmawiamy z Ojcem, więc się już nie wahałam.
- … On musi coś z tą wiedzą dla ludzi zrobić.
- Ty to zapiszesz i wydasz.
- Przetłumaczysz na kilka języków, pieniądze otrzymasz od Ojca.
- To jest ta Iskra też.
- ……… – ciarki mnie przeszły.
- Kim jest Iza? - Jest taka jak Anneliese, ale da coś więcej. - To jest ta iskra Boża? – o której wspomniał Jezus Faustynie. - Iskra to wiele składowych. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/17/iskra-to-wiele-skladowych/
- Być może mój upadek jest dla ludzi ? – Piotr w zadumie.
- Ty nie upadłeś, ty spadłeś.
- Ci co upadli, z tobą walczą.
- Tak jak ich odpychasz, tak cię nienawidzą.
- Im więcej o nich mówisz, tym więcej atakują.
- …….. – zapisywałam każde słowo zdając sobie sprawę z ich wagi.
- Musisz jej pomóc skończyć. Ona przeleje to świadectwo na papier.
- Musisz wszystko to spisać – Piotr do mnie.
- To musisz pozwolić się nagrywać ! Czasami tak szybko przekazujesz, że nie nadążam pisać.
Mam około 300 nagrań zrobionych… „potajemnie”, gdy Piotr nie widział. Kiedy się w końcu zorientował, teraz mi już nie wierzy i sprawdza telefon. Czy je kiedyś opublikuj ę? Niektóre na pewno.
- Nie martw się, wyda to.
- Będziesz miała tyle środków, że wydasz nawet na eskimoski.
- Mam pisać wszystkie imiona ? Nie kryć niczego ? – pytam lekko przerażona.
- Mówię ostateczne kim jesteś.
- Nazwa nie jest wymyślona.
- Czy ta forma pisania … Taka normalna, dowcipna jest właściwa ?
- Będzie koło ciebie Duch Święty, który cię nakieruje.
- Zaufaj sobie, bo nie będziesz sama tego pisać.
- Jak to wydać, żeby na tym nie zarabiać ?
- Prosto. Tantiemy oddaj.
- ……… – rzeczywiście, przecież mogę rozdać. Dziwne, że na to nie wpadłam wcześniej.
- Jak ty będziesz funkcjonować po fali ? – patrzę na Piotra i się dziwię. Nie wyobrażam sobie tego.
- Damy radę.
- …. Jak mogę Cię widzieć normalnie ? – pyta Piotr
- Przecież widziałeś.
Wieczorem. Październik stale nas nurtuje. Niby wierzymy, ale obawiamy się też nieznanego.
- A może nic się nie zdarzy w październiku ? – Piotr ma nadzieję.
- Oczywiście, że może tak być – przyznaję mu rację.
- Oj, Moi agenci.
- No Mały, czas przywołać to twoje imię.
- Przywołać ?
- Jak przywołam Imię, to przywołam ciebie.
- … Ktoś mi przypomina jak mówiłem „przywróć imię moje”.
- Nie ktoś przypomina, lecz jest ci przypominane ! – Ojciec stanowczo.
- … Powiedz … Chciałbyś, aby się stało, czy chciałbyś mieć święty spokój ? – pytam Piotra.
- Hmm …. – zamyślił się na dłuższą chwilę.
- Niech się dzieje wola Ojca. Chcę już wrócić do Domu.
- Już nie jesteś Mały.
- Jesteś tym, który pod drzewem siedzi.
Nikt tego nie zrozumie co znaczy być z Ojcem… Pamiętam, jak się wygłupiałem często, łapałem Go za brodę i ciągnąłem, w dwójkę pękaliśmy ze śmiechu… Ja to normalnie widziałem… To jest głębokie i mocne, że ty nie masz pojęcia… Mało tego… niedawno zobaczyłem, jak On mnie uczył jak się w powietrzu zachowywać, ręką pokazywał… – i zaczął mi wymachiwać przed nosem. Niedawno miałem tę wizję znowu… Widziałem jak dobywać miecz, wszystko……… Dzisiaj zobaczyłem Ojca bawiącego się z innym człowiekiem, podrzucał go do góry tak, jak mnie kiedyś podrzucał. Bawili się razem jak ojciec z synem. Spojrzałem tylko na nich i usiadłem pod drzewem… Czułem się zazdrosny – Piotr się wzruszył. Gdy opowiada o Ojcu nie może przestać płakać. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/14/kiedy-jest-wam-dobrze-kiedy-jest-wam-zle-zawsze-jestem/
- A będzie dalej ludzi prowadzić ?
- Nie sądzę.
- Tak sobie myślałem nad planem Ojca … Jest naprawdę niesamowity. Ta druga fala była przeogromna !
- Tu chodzi o znaczenie.
- Pierwsza fala nijak będzie się miała do drugiej.
- Tamta fala była cielesna, a ta jest duchowa.
- Nie ma w niej zagrożenia życia.
- To dlaczego mam być czujna ?
- Nie chodzi o zdrowie, a o sprzęt.
- Mam nagrywać ?! Zdjęcia robić ?! – zbaraniałam.
- Wiedzę dostaniesz, której nikt nie miał.
- A Faustyna ? Lenczewska ?
- Ona miała sakralną, a ty ogólną.
Dopisane 31. 05. 2018 r.
- Ci co upadli, z tobą walczą – Upadły anioł – pojęcie rozwinięte w myśl judaistycznej i chrześcijańskiej interpretacji Księgi Henocha. Anioł, który radykalnie i nieodwołalnie sprzeciwił się Bogu, wykorzystując otrzymaną wolną wolę. Jest określany jako diabeł szatan (małą literą), demon lub zły duch. (Wiki)