Najlepsze przed nami.

12. 03. 20 r. Warszawa.

Wstaję o 6 rano półprzytomna. Słowa Piotra stawiają mnie jednak szybko do pionu …

  • Usłyszałem teraz …
  • Me imię jest w tobie.
  • … ?! Ale czy to znaczy, że Ojciec jest w tobie ?
  • Dochodzenie czas zacząć.
  • ……. – wycofałam się z pytaniami. Taka mała reprymenda. Ledwo wstaję, a już dochodzenie.

Poszliśmy na mszę. Potem na kawę. Kawiarnia totalnie pusta. Nigdy tak nie było. Widzimy na własne oczy, że ludzie boją się wirusa. Siedzimy sami odważnie, rozmawiamy swobodnie. W pewnej chwili Piotr zamilkł …

  • Obudź się …
  • … powiedział mi Ojciec.
  • Niech drżą przed tobą tak jak będą drżeć przed mieczem.
  • ???!!!
  • Me imię w tobie jest … to Szechina ?
  • Niech ci będzie.
  • … A co tym koniem wczorajszym ?
  • Hmm … One stoją rzędem w stajni, obok boksów, są osiodłane, jeźdźcy stoją w rzędzie, jak mumie, śnięci… Konie stoją na krańcach stajni, która jest jednocześnie początkiem świata naszego … Mogą wejść w każdej chwili i czekają.
  • Czekają na Szechinę.
  • …….. – zamyśliłam się.
  • W AJ jest tak, że jak się budzi świadek / prorok, to on coś tam przekazuje ludziom, a potem zostaje zabrany do Góry i będzie wielkie trzęsienie ziemi. Wielkie trzęsienie ziemi, zburzenie miasta… Ale Ojciec chce zrobić chyba więcej …
  • Chce.
  • To jest jedno krótkie zdanie, a zobacz, może trwać kilka lat u nas. Jaka może być przyczyna wojny ?
  • Czy II Wojna była duża ?
  • Tak.
  • To ta będzie większa.
  • …….. – słabo mi się zrobiło.
  • A Polska ?
  • Przyszedł czas, aby wyszła obronną ręką.
  • Jednego nie rozumiem. Będzie prorok, Ojciec odkryje karty, da dowód i mimo to będzie wojna ?
  • Słyszałaś homilię ? Ilu uwierzy ?
  • Chodzi o to, żeby przeszli przez te wąskie drzwi.

Dzisiejsza homilia … 

(Łk 16, 19-31); Jezus powiedział do faryzeuszów: „Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”.


Ta pusta kawiarnia, wizja wojny większej niż ostatnia, to wszystko spowodowało, że byliśmy bardzo zamyśleni.

  • Widzę Ojca.
  • Masz się przygotować, pokażę ci wszystko.
  • Nie mogę się doczekać do kwietnia.
  • Naprawdę Ojcze ?
  • Nie, no żarty George.
  • ……… – wybuchłam śmiechem. 
  • Nadchodzi nowe.
  • … Widzę jak Pan Bóg tańczy.
  • Mówimy o 29 kwietnia ? – urodziny Piotra.
  • Mówimy o kwietniu. Kobieto zmiłuj się !
  • ………. – i znowu się roześmiałam.
  • Trzymaj się .
  • … Pokazał, żeby trzymać się poręczy.

Wieczorem.


Przypomniałam sobie wizję, którą przeżyłam w nocy. Byłam jakby na wybrzeżu, przede mną morze, za mną miasto. Miałam w rękach niemowlę, które było bardzo zdeformowane, jakieś takie nieludzkie, a obok na ziemi leżał człowiek z wypatroszonym brzuchem, dookoła pełno jego krwi. Ciemne chmury przysłaniały światło. W tej wizji czułam się psychicznie wykończona. Byłam już tak zmęczona, że podnoszę głowę do góry w niebo i łapię ustami trochę świeżego powietrza. Patrząc w niebo i prosząc o powietrze widzę jak rozstępują się chmury i na niebieskim bardzo niebie pojawia się wielkie oko. Żywe ludzkie oko, męskie ! Jest wokół oka trójkąt ! Spogląda na mnie, a ja spoglądam w niego. Odczuwam wielką ulgę.

Czuję, że znowu oddycham świeżym powietrzem, czuję nawet przez sen jakbym się na nowo narodziła. Budzi się we mnie nadzieja, zdrowie, budzi się wszystko. Chmury rozstępują się jeszcze bardziej i widzę, że koło tego wielkiego oka zakrywającego niemal połowę nieba pojawia się wielki anioł. Właściwie biały zarys anioła. Anioł (mężczyzna) patrzy uważnie na Oko. To wojownik i wyczuwam w nim oczekiwanie jak do startu. To mnie zastanowiło. Budzę się.


13. 03. 20 r. Warszawa.

  • Ojciec mówił o wstrząsie. Nie sądzę, aby … – … to był prorok … Chciałam powiedzieć.
  • A Ja wiem.
  • Ujawni się coś, co jest zakryte.
  • Zobaczą to wszyscy, odległość nie ma znaczenia, to się objawi.
  • To będzie wstrząs, bo zachwieje wszystkimi doktrynami.
  • Bo człowiek nie jest stworzony sam z siebie, ale to Bóg stworzył człowieka.

Właśnie !

  • Ten wirus jest nawet zapisany w Biblii – jestem zdziwiona. I to chyba najlepszy dowód, że wirus to część AJ. https://www.youtube.com/watch?v=aCMD0bxElC8
  • Hmm … Widzę, że wirus w Polsce będzie chyba spokojniejszy.
  • Bo kopuła działa – przypomniałam sobie, że ciągle jest.
  • Tak. Od wielu dni widzę nad Ziemią taki płaszcz blaszanych blach kładzionych jak dachówki. Są ogromne, jakby ochraniały Ziemię.

Po raz pierwszy o kopule Piotr mówił dwa lata temu;

- Zobaczyłem nasz kraj wyniesiony ponad inne i ochronione jak tort, kloszem. Ten klosz zamienia się w kulę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/22/dla-chwaly-ojca-zapanuje-swiatlosc-na-swiecie/ 
  • Wiesz co zobaczyłem ? Wirus się unosi w powietrzu jak chmura pyłu i nagle opada jak deszcz, opada nagle i bach ! Nie ma wirusa – dziwi się.
  • Jak w tym filmie o Indiana Jones i Ufo – dziwi się nadal.

Wieczorne wiadomości przyprawiają o dreszcze.

  • Jak mi przez wirusa firma stanie to nie wiem … – Piotr zatrwożony.
  • Sprzedamy auto i już.
  • Zapominasz o Mnie.
  • Nie wiesz o sprawach, które mają nadejść.
  • Zapomniałaś o fali, która jest gigantyczna ?
  • Hmm … Pamiętasz jak Ojciec powiedział, żebyśmy się trzymali poręczy, bo będzie się działo ?
  • A najlepsze przed nami.
  • ?!

Już chciałam zacząć wypytywać co jeszcze przed nami … ale zrezygnowałam.

  • Chwal Moje imię dziecko i nigdy o Mnie zapominaj, bo Ja o tobie nie zapominam.
  • ……… – wzruszyłam się.
  • I daj spokój Małemu.
  • Będę musiała robić zapasy ?
  • To brak zaufania, ale i ostrożność.



Dopisane 05. 10. 2020 r.

Piotr widział nagle opadającego wirusa. Sens tego taki, że tak jak się sam pojawił, tak i sam odejdzie. Bardzo ciekawe, ponieważ ktoś również to przewidział i to znacznie wcześniej;

Około roku 2020 ciężka choroba podobna do zapalenia płuc rozprzestrzeni się na całym świecie, zaatakuje płuca i oskrzela. Będzie się opierać wszystkim znanym metodom leczenia. Bardziej zaskakujący niż sama choroba będzie fakt, że zniknie nagle tak szybko, jak się pojawiła, ale zaatakuje ponownie dziesięć lat później, a następnie całkowicie znikniehttps://burbonik.pl/2020/03/15/sylvia-browne-koronawirus-przepowiednia/