20. 02. 20 r. Szczecin.
Jedziemy do Szczecina. Pamiętając słowa Ojca, że rozmawia tylko z „trzeźwymi” nawet nie próbowałam zaczynać rozmowy. O 5 rano byliśmy naprawdę półprzytomni. Dopiero dwie godziny później zajrzałam do internetu i zobaczyłam maila od tej samej osoby, która pisała wczoraj. Energia jej wiadomości była już zgoła inna. (p.s. fragment).
Piotr zmarkotniał. To co wczoraj go podładowało, teraz uleciało.
- Nie modliłem się, bo nie miałem siły.
- Masz przechlapane. Pół godziny przerwy i wszystko wraca.
- Jako zakonnik będziesz robić więcej.
- Ojcze, to niekończąca się historia.
- Możesz leżeć, albo się modlić za ludzi.
- Jeden dzień się nie modliłem i zobacz …
- Ciasto też trzeba ciągle doglądać, bo oklapnie.
- Myślałem, że robię raz a dobrze.
- Myślałeś … Spocząłbyś na laurach, gdyby tak było.
Oboje poczuliśmy się zmęczeni, bardzo zmęczeni. Nie dziwię się ks. Glasowi, że zrezygnował z odprawiania egzorcyzmów. Przychodzi taki moment, że człowiek ma po prostu dosyć. I mam nadzieję, że autorka maila zrozumie, że dzisiaj się uda, ale jutro trzeba zaczynać od nowa. Bo to jest wojna, wojna bez końca, z małymi przerwami na kawę.
Czeka nas rodzinny weekend. Po każdym takim Piotr jest o dwa kilo więcej. W Warszawie gubi kilogramy, w Szczecinie nadrabia. Jak zatrzymać tą huśtawkę ?
- Z jedzeniem nie przesadzaj.
- Twoje ulubione jedzenie to jedzenie ubogich.
- To prawda, najlepiej lubię bułkę z masłem i koniec.
- ……..
- Wczoraj czytałam w dzienniku, że rabini sami cię znajdą.
- Co ty gadasz ! Bzdury ! – machnął ręką.
- Ojcze, no sam widzisz, sam widzisz, wszystko olewa – nie mam siły.
- Już taki jest.
- ……… – roześmialiśmy się.
Po przyjeździe dowiadujemy się, że dach domu zacznie być robiony w maju. Odciągam Piotra na bok …
- Nie za późno ? Ojciec nie ma tyle czasu.
- Nie mam ? A skąd wiesz ?
- Źle się wyraziłam – poprawiam się szybko.
- Ojciec sam wybierze kto i kiedy.
- A skąd wiesz ?
- O rany …. – roześmiałam się, już nie wiem jak mam się wyrazić.
- Bądź precyzyjna, tyle piszesz i nie wiesz ?
- Ok. Ojciec od dawna ma zaplanowane jak będzie.
- Jego życie to dogmat. Ułożone, niezmienione.
- ??? !!!
- Nie zdziwiłabym się, gdyby dach zrobiono szybciej. Maj po prostu nie pasuje do moich wyliczanek – szepczę do Piotra mając nadzieję, że tym razem Ojciec nie usłyszy.
Pół godziny później telefon. Dzwoni firma, że mogą zacząć wcześniej. Piotr podejrzliwie spojrzał na mnie spod oka …
21. 02. 20 r. Szczecin.
W dzisiejszym rozgardiaszu znalazła się krótka chwila spokoju. Córka szykuje się, aby zadać Ojcu pytanie, ale nie zdążyła.
- A co by było, gdybym się zmaterializował ?
- I był za waszego tatę i mężusia ?
- ……… – zapadła cisza. Nawet córkę przytkało, a uwielbia gadać bez końca.
- Nie wiem co powiedzieć – … odezwała się po chwili.
- To będzie ciekawe doświadczenie – wydukałam.
- A zauważylibyśmy tą zmianę ? – dopytuję.
- Tą na pewno.
- Ahaaa, to muszę iść do fryzjera – zażartowałam.
Kilka godzin później wpisując ten tekst do komputera zrozumiałam, że znowu chodzi o … Szechina.
23. 02. 20 r. Szczecin.
Oglądamy w TV przedwyborcze wyścigi. Jestem zniesmaczona niektórymi ludźmi, którzy wolą wszystkich innych, nawet zatwardziałych komunistów, oby tylko nie Dudę. Już zapomnieli co znaczy komunizm ?
- Otrzeźwimy ten naród.
- Dlatego Polska została wybrana i Polak.
- …….. – zadumałam się. Co miałoby się stać, aby się otrzeźwił ?
- Twoje wskrzeszenie pokryje się ze zmartwychwstaniem.
Przyznaję w duchu, że nie rozumiem. Wiem co to wskrzeszenie, wiem co to zmartwychwstanie, podobieństwo ogromne, ale i duża różnica. W jakim stopniu ma się pokryć jedno z drugim, nie wiem.
W Warszawie staramy się do kościoła chodzić rano codziennie. Codziennie spotykamy ciągle tych samych ludzi, a jest ich niewielu, więc łatwo zapamiętać. Piotr ostatnio zaczął zwracać uwagę na każdego z osobna komentując ich zachowanie i ubiór. Stanowią dla niego zagadkę, bo jak sam przyznał wydają się dużo bardziej bogobojni i wierzący „niż przewidują normy”. Absolutnie szczególna grupa ludzi, która nas po prostu zawstydza.
- Czuję się przy nich jak jakiś wypierdek – Piotr z szacunkiem.
- Nie zwracaj uwagi na ludzi, lecz na Mnie.
- Jesteś połączony ze Mną, a oni przychodzą do Mojego ukochanego Syna.
- Jestem zazdrosny.
- Patrz tylko na Mnie, bo czekam na ciebie.
- Powiedz też swojej pisarce, żeby pamiętała o Mnie.
- Wybacz mi Ojcze – Piotr.
- Wybaczam, tobie też – … do mnie.
- Jesteście dla Mnie, a Ja dla was.
21. 02. 20 r. Szczecin.
Dzisiaj kawa w większym, rodzinnym gronie. Rozmawiamy o ciekawych historiach wziętych prosto z życia. Krysia zaczyna …
- Czytałam wczoraj o kobiecie, która chorowała na raka. Przyszedł ksiądz, który był jakby jasnowidzem. Powiedział tej kobiecie, że rozmawiał z Bogiem i Bóg mu powiedział; Nie ma jej na Mojej liście. Ta chora kobieta tak w to uwierzyła, że wyzdrowiała.
Samo sformułowanie Nie ma jej na Mojej liście bardzo mnie wzruszyło, bo przypomniało mi …
- Widziałem jak modliłaś się żarliwie za Alicję, ale ona już była u Mnie. - Teraz też się modlisz za kogoś, a ona będzie u Mnie w marcu. Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/03/bog-co-zamierzal-raz-nigdy-nie-zmienia/
Odważyłam się opowiedzieć historię p. Alicji i sytuację, kiedy padły te słowa. Odważyłam się nie ukrywając szczegółów, zwłaszcza tych, że Piotr również słyszy Ojca. Liczyłam, że wywiąże się z tego jakaś mądra dyskusja o Bogu, życiu, przemijaniu, ale nic z tego … Żadnych przemyśleń, czy zapytań. Rozmowa zeszła na jakość sprzedawanych sukienek, czyli bardzo przyziemna proza. I wtedy Piotr nachylił się do mnie do ucha i wyszeptał słowa Ojca …
- Jeszcze nikt nie słucha.
- Potem będą szukać Głosu.
Wieczorem.
Dostałam maila.
Gdyby nie ten mail, nie wiedziałabym jak wielu mamy w Polsce „proroków” …
- Powiadam ci, pomiń to.
- Kieruj się tym co słyszysz.
- ……….
- Bardzo czekam na tą chwilę, przygotowałem ją przed wszystkim wiekami – p.s. AJ.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/ …………
Witam
Panie Piotrze i panie Adallu
ja sie wcale nie ciesze tym ze bedzie maly sąd bozy bo wiadomo dla grzesznika jakim jestem to bedzie straszne.a zyc mi sie i tak nie chce ani nie widze sensu dalej zyc ..moje modlitwy i msze chyba sa ni nie warte ..ciagle zlo mi dowala przez meza albo przez inne osoby i potem tlumacz sie babo w sadzie .nie mam sil do zycia juz.ilez mozna plakac .modlic sie ciagle w domu byc …z mezem juz mi sie nie chce zyc i plaka przez niego .pijaka .a moje modlitwy to szkoda gadac ..
3 dni spokoju bylo we mnie potem znow nerwy ..nie daje rady juz psychicznie ani spac ani jesc…
wy tak fajnie piszecie a ja ciagle spadam z drabiny do nieba w dol
o ile mi woadomo po malymnsadzie bozym na chwile bedzie dobrze a potem to antychryst i czipy .wojna glod o zgrozo to nawet dzieciom sie sni
Nie ja nie chce zyc
Pani Bernadeto za dużo Pani przeszła w życiu tak myślę, niech Pani to Wszystko ofiaruję Ojcu jako ekspiację za rodzinę i proszę bardziej wierzyć w siebie i Ojca bo ma Pani bardzo niską samoocenę, a tak własnie lubią szmaciarze. Będą miejsca schronienia to proszę prosić o takie miejsce dla Pani i rodziny.
Panie Adallu
przeciez widze jaka jestem i nie bede ukrywac ze zlo mam wiekszy pociag do zla niz dobra .a czuje jak Bog ciagnie mnie na swa strone a ja nie mam sil.
boje sie poprostu i tyle ..boje sie tych kuratorow sądow ..bo oni mysla ze jak rzad do czegos nas zmusza to my jak te cwoki musimy robic ale jak sie dziecku cos stanie w szkole to bedzie na mnie ha…to ja beda musiec leczyc dziecko bo widze jak dzieci zle sie czuja w tych maskach ..czy po tym plynie do dezyfekcji do rak.smierdzi az mdli na lekcji mowa..choc nie musza nosic masek na lekcji
Czy Pan by sie buntowal?
Czy pan jako wolny obywaltel majac dzieci dal sie kuratorom.czy przytakiwal..bo juz jedna wyproislam kuratorke bo mi mowi na co pani tyle dzieci i maz pijak..i oddala mnie do sadu ..ha a ze ja pyskata to sie nie dalam zlozylam skarge na nia i przed sadem powoedzialam ale wyslali nas na badania psychologiczne.czyli jak zle wyjda to mi dzieci zabiora
jestem zla na siebie na meza na Boga tez ze taka ze mnie pinda durna .zem.nerwus i odeszlabym i olala wsio.nie mam sil sie ani modlic .
Pani Bernardetto proszę sobie posłuchać rekolekcji z Ojcem Pio.
Mi bardzo dużo pomogły rok temu jak byłam w rozsypce.
Budowanie wyrzutów sumienia, rozpamiętywanie przeszłości, zarzucanie sobie wielu wad i niedoskonałości sprostania wymaganiom Boga to też sprawka szatana. On się cieszy że Pani nad tym wszystkim tak ubolewa i roztrząsa bo w ten sposób oddala się od Ojca. I nie ma za wiele roboty czarny przy takiej postawie.
Ojcowie pustyni zalecają tzw „świętą obojętność”. Dzieje się ale trzeba to sobie”olać”. To ciężko wytłumaczyć. Proszę sobie kilka razy przeczytać ewangelię o synu marnotrawnym. Może trzeba dzieciom dać się stoczyc (kontrolowanie) na sam dół (wiem że brzmi brylutalnie ale działa). Być i wspierać ale dać upaść.
Sami nic nie możemy.
Gdy lecimy pochyłą ku ciemności musimy się PRZEŁAMYWAĆ I ZAWIERZAĆ I ODDAWAĆ JEMU. Bo sami nic nie możemy.
To naprawdę działa.
To się wszystko kończy czy Pani tego nie
dostrzega. Proszę się za siebie zabrać. Ja będę Panią wspierał modlitewnie.
Dzieki wam bardzo .macie racje .egoizm mnie dopadll a zly dowala bardzo…
wlasnie pare dni temu skonczylam nabozenstwo
33 dniowe do
Maryji i zemsil sie zly na mnie ..za duzo spraw ..jeszcze obca baba z sadu a ja nienawidze jak mi ktos cos karze .jestem wolna osoba .jeszcze chwila zlosci i bym dzieci i meza ostawila
musze posluchac czegos pobozego i isc do spowiedzi .
Pani Aniu ja to dziwna osoba przejmuje sie wszystkim a syn zrozumial dopiero jak w osrodku byl…i sie bardzo zmienil na lepsze. Boje sie o niego bo tam ani mszy nic .Dziekuje zamodlitwe bardzo sie przyda i za slowa daliscie mi kopa do zycia .
…Twoje wskrzeszenie pokryje się ze zmartwychwstaniem.
Wskrzeszenie Piotra to nadanie mu Starego aczkolwiek i Nowego życia w Naszej bo i mojej w odpowiednim czasie Naturalnej postaci Anioła.
…Św. Tomasz z Akwinu, porównując ze sobą dwór ziemski z niebiańskim, stwierdza, że tak, jak najwyżsi godnością dworzanie stoją najbliżej króla i są jego towarzyszami, przyjaciółmi i powiernikami, tak też najwyższa hierarchia aniołów stoi najbliżej Boga. Jest najdoskonalsza, ponieważ jest postawiona tuż przed obliczem Najwyższego. Serafini, najdoskonalsi z aniołów, pałają miłością Bożą i są przyjaciółmi Boga. Cherubini, pełni wiedzy Bożej, są Jego powiernikami, zaś trony, przebywając przed tronem i majestatem Bożym, górują nad innymi aniołami posłuszeństwem i uznawani są za towarzyszy Najwyższego.
Zmartwychwstanie dotyczy pobudki martwych duchowo w Polsce i na świecie czyli po 7 dniach czerwonego nieba i widocznego na nim Krzyża – Oświetlenie Sumień lub Dzień Damaszku czy jak kto tam chce nazwać tę Łaskę Ojca.
Myślicie że ludziska tego oczekują, NIE, NIE OCZEKUJĄ.
Poza nielicznymi którzy tak jak ja, jak i inni którzy zostali zaproszeni przez swoiste pchnięcia wewnętrzne gdzie zostali dotknięci Nadprzyrodzonym w różnej formie to z przykrością stwierdzam, że nikt nie oczekuje takiego scenariusza o którym wiemy że się dokona !!!
p.s.
byłem na Mszy Św. dzisiaj i porozmawiałem z osobą która została poinformowana o przekazach z Nieba i żyła Tym wcześniej, jednak po dzisiejszej z tą osobą rozmowie ręce mi opadły i opadły kilka razy też potem po kilku innych również dzisiejszych rozmowach z innymi osobami.
Będzie ta osoba sprzedawać domek letniskowy i jest po remoncie łazienki – tym teraz żyje. Myślę że Ojcu jest smutno z powodu ignorancji i niedowiarstwa bardzo ale to naprawdę bardzo wielu ludzi a przecież wystarczyło poprosić o wewnętrzne
rozeznanie i każdy byłby dobrze pokierowany.
Stąd mój APEL do NAS TUTAJ odpalam „Grubą Bertę” i na litość Boską módlmy się o nasze Współsiostry i naszych Współbraci, ofiarujmy na ten cel wszystko co możemy, Mszę Świętą, Komunię Świętą, własne modlitwy i co tam każdy zechce ofiarować. Tak bardzo było mi przykro że NIKT TYM NIE ŻYJE, NIE CIESZY SIĘ. Bo przecież przychodzi NASZE ODKUPIENIE, NASZE WSKRZESZENIE do PRAWDZIWEGO NASZEGO ŻYCIA, W CAŁEJ BOŻEJ PEŁNI. DO NASZEJ WOLNOŚCI !
… prośmy Ojca o szybsze uwierzytelnienie Piotra bo wtedy coś księża zaczną robić a teraz cicho sza, żadnej informacji kierowanej do wiernych, pomimo że wielu z duchowieństwa wie co za niedługo nastąpi a tak będzie precedens i tama może puści, tego Nam Wszystkim, a w pierwszej kolejności, nam POLAKOM gorąco życzę.
1Kor 13,3