Nie zapomnisz o Mnie ?

10. 11. 19 r. Warszawa.

Pisałam dzisiaj o Antychryście, ale jak zwykle przy wielkich tematach mam mega wątpliwości, ponieważ nie wiem, czy piszę poprawnie.

Dopisane 10. 11. 2019 r. 
Pada ostatnio wiele pytań dotyczących antychrysta, więc zebrałam kilka zdań z naszych rozmów, które o antychryście mówią. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/10/nadzieja-na-nowy-swiat/
  • Dobrze napisałam ?
  • A co czułaś ?
  • Że dobrze.
  • Ufaj swojej intuicji
  • Broniłam Franciszka.
  • To ! była obrona !
  • On tam ma lobby, które na niego naciska i atakuje. Diabeł ich kusi i to on chce rozbić Kościół.
  • Trafiłaś w sedno.
  • To walka na śmierć i życie.
  • Nie wiedziałem, że jak mówisz o Ojcu to tak potrafisz „suszyć zęby”.

Roześmiałam się. Będąc u fryzjera dużo mówiłam o Bogu cały czas przy tym się śmiejąc. Przypominałam sobie różne zdania, zdania dowcipne, zdania mądre i zdania, które zmuszają do myślenia. Mogłam sobie na to pozwolić, bo znamy się z fryzjerką od 20 lat. Kiedy mówiłam o Ojcu byłam szczęśliwa. W pewnym momencie złapałam się na tym, że faktycznie mogę wyglądać na nienormalną ciągle się tak ciesząc.

  • Ojcze, wszystko widzisz.
  • Całe szczęście, Mała.

Wracamy do Warszawy. Co godzinę słuchamy aktualnych wiadomości czekając na informacje o ewentualnych korkach. O korkach nie ma nic, za to sporo o Wałęsie. https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/609514,walesa-slowa-morawiecki-komentarze-politycy-eksperci.html

  • Ten człowiek zatracił wszystko. Swoje człowieczeństwo. Ma Matkę Boską w klapie i takie bzdury mówi – Piotr nie wytrzymał.
  • Mnie tam w ogóle nie ma.
  • Mnie tam już dawno nie ma.
  • To jest pusty emblemat.

Zaskoczyły nas słowa Maryi i sam fakt, że tak szybko i tak niespodziewanie przemówiła. Zaskoczyły tak bardzo, że do końca drogi pozostaliśmy w milczeniu.



11. 11. 19 r. Warszawa.

  • Wiesz co ? Przypatrzyłem się sobie w lustrze przy goleniu, wyglądam bardzo poważnie ! – Piotr zrobił zdziwione oczy.
  • Bo faktycznie wyglądasz na poważnego faceta, wzbudzasz szacunek – mówię całkowicie obiektywnie.
  • Chcesz powiedzieć, że wygląd może zabić ?
  • ……. – śmieję się.
  • Jak będziesz mówił o Ojcu, to każdy ci uwierzy. Tak wyglądasz … – Piotr wzbudza całym sobą coś takiego, że człowiek podświadomie się prostuje.
  • Jego sto słów nie wystarczy za twoje jedno.
  • Nie wiem co Ojciec planuje, ale ja nie mam już siły, żeby przed ludźmi jeszcze gadać.
  • Masz wiele, ale nie zdajesz sobie sprawy, a będziesz miał jeszcze więcej.

Rozmawiamy o sądzie, o ostatniej rozprawie, podczas której Piotr przemawiał jak nakręcony, nakręcony przez Ojca oczywiście, bo w przeciwnym wypadku milczałby jak zwykle.

  • Twoja wiedza, twoja wykształcenie, twoja twarz przekonałaby każdego, nawet papieża.
  • Mnie przekonał.
  • Patrz ! Ojciec siedzi sobie i słucha – Piotr się roześmiał.
  • Siedzę i odpoczywam.
  • Bóg odpoczywa ?
  • A nie można ?



12. 11. 19 r. Warszawa.

Mieliśmy chodzić osobno do „swoich” kościołów, lecz dzisiaj zmiana planów, idziemy razem. Nie protestuję i w związku z tym nie liczę też na nic. Myliłam się jednak …

  • Podczas mszy w myślach rozmawiałem z Ojcem. Powiedział …
  • Choć jesteś tutaj człowiekiem, przyszedłeś na ten świat, bo się oddałeś, to nie jesteś człowiekiem.
  • Masz robić to, do czego cię przeznaczyłem.
  • …….
  • Hmm… Egzorcyzmy ? – pytam niepewnie.
  • Musisz robić intensywniej.
  • Jeśli chcesz, żebym był szczęśliwy to rób dla ludzi, bo ludzie dają Mi szczęście.
  • Pokazał mi teraz wielkiego king-konga. Wielką, czarną, obrzydliwą małpę, która stoi na wieżowcu i trzyma za kostkę człowieka, który wisi głową w dół. Bawił się nim, czy ma go zrzucić na ziemię, czy nie.
  • Wszystko przepadnie, mrok ogarnie świat.
  • Zrób to dla Mnie, zaciśnij zęby i rób.

Wiem skąd tak mocne słowa. Mimo wolnego dnia wczoraj, Piotrowi egzorcyzmów nie chciało się robić. „Zmęczony jestem” i tyle.

  • Jak nie będziesz robić, to ludzie przepadną.
  • ???!!!
  • Naprawdę pójdę chyba w zakon – Piotr szepcze do mnie trochę przestraszony.
  • Jeszcze tam by cię brakowało.
  • Żyj jak zakonnik.
  • Kto tam za tobą pójdzie ?
  • Tutaj wszyscy pójdą.
  • Nie zapomnisz o Mnie ?
  • Nigdy w życiu !

Zapisuję uważnie każde słowo, ale coś  we mnie pęka …

  • Cały dzień miałeś wczoraj, to psiakrew wolałeś „Czarnobyl” oglądać ! Tak to z tobą jest. Obiecujesz, a potem kilka dni nic nie robisz.
  • A Ola nie może też robić egzorcyzmów ?
  • No nieeee … Zwalasz na mnie ?!!!
  • Ola jest dla ciebie, a ty jesteś dla modlitwy (egzorcyzmów), jej modlitwa cię wspiera.
  • Jest zaślepiona na ciebie, jest wszystkim łącznie z wartownikiem.
  • To nie jest zwykła żona.
  • ……. – uśmiecham się. Podoba mi się to określenie.
  • Zaraziłeś ją modlitwą, ale modlitwa to twoje zadanie.
  • Może cię wspierać.
  • Jak nie będziesz się modlił, będzie „Czarnobyl” w skali makro.
  • Twoja modlitwa to ceremonia codzienna.

Wieczorem.

Pisałam dzisiaj na blogu;

- Mam plany z twoimi mężem. 
- W te dni przedwiosenne nadejdą zmiany. 
…….– zmroziło mnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/12/jak-wierzysz-we-mnie-to-mi-zaufaj/

- Piotr będzie przebiśniegiem. 
- Oznaczać to będzie wiosenkę dla świata.  
- Pierwszy przejdzie przez śnieg.  

Oświeciło mnie.

Kiedy zapisywałam te słowa oczywiście myślałam o wiośnie 2020 r. Ale to nie o taką wiosnę tu chodzi.

Wiosna to symbol odrodzenia, odnowienia, świeżości. Zastanawiała mnie radość Ojca z nadchodzącej apokalipsy, którą widziałam i swojej wizji z chlebami i którą widział też Piotr. Dla Ojca apokalipsa to jak wiosna. Nadchodzący odrodzony i przywrócony porządek. Budzący się prorok to zwiastun apokalipsy. Przebiśnieg zwiastujący wiosnę.