01. 06. 24 r. Warszawa.
Na kawie.
- Niedługo będziesz się zachowywał adekwatnie do twojej twarzy.
- Przyjrzyj się jego twarzy.
- Ta twarz, czy może budzić respekt i trwogę, nawet u nich ? – lewaków.
- Ten lipny płaszcz spływa z ciebie.
- Ciebie to nie martwi, ale wielu będzie martwić.
- To zostanie już tylko na filmach i na zdjęciach.
- Zapisz to i podkreśl, bo tak się stanie.
- Znajdziesz w nim pociechę, ale nie znajdziesz w nim już jałowych uśmiechów, niezrozumiałych dla Góry żartów.
- I nie ma ucieczki przed tym.
- Ta twoja powaga zatrważająca ….
Przyznam, że kiedy Piotr siedzi w milczeniu, każdy próbuje się dowiedzieć dlaczego. Jego cała postawa i jego głęboko zamyślona twarz sprawia, że wszyscy truchleją.
- Twarz będzie wywoływała trwogę.
- Nie da się zażartować z tego człowieka i z tej twarzy.
- … Kiedy to wszystko ? … – pomyślałam.
- Szybko. Przełamanie było w niedzielę.
Oczywiście zastanawiam się co było w niedzielę. 26 czerwiec, czyli dzień matki, ale także Uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Czy ma to jakieś znaczenie ? Nie wiem.
- Długo było nic, a teraz będzie krótko.
- Digital .. Digitus … – słyszę.
- Palec … – sprawdzam.
- Prowadzenie, widzę jak palcem ktoś nami kieruje.
- … Pamiętaj, żadna rzecz nie ujdzie oku Ojca, którą czytasz i którą piszesz.
- Pamiętaj, że u Ojca nie ma obojętności, dba o swoich powierników.
- Kto wie jaki on będzie … Już teraz jest dziwny.
- ……… – kiwam głową, że dziwny jest na pewno.
- Nie jest to kawa jałowa ?
- Nieee … – cieszę się, bo nim zaczęliśmy kawę, tego się obawiałam. Obawiałam się, że dzisiaj będzie cisza.
- Napasłaś się ?
- ……. – kręcę głową, że nie.
- Nigdy się nie napasiesz, za mało godzin w dobie.
- ……. – uśmiecham się szeroko.
- Zaskoczy cię cała sytuacja. Będziesz zdruzgotana dobrem …, zawkrótce.
- O ! Nowe słowo, zawkrótce ! – śmiech.
- Dokładnie słyszę …
- Jak zapieje trzeci raz kogut …
- … ??? …
- Wiesz co ? Widzę wielki wiatr, jak tornado, on zdmuchnie całe to lewactwo, ale nie wszystkich. Widzę jak się niektórzy chowają, skulają, aby wiatr ich nie porwał.
- Czyli uchowają się i znowu podniosą głowę ? – jestem naprawdę rozczarowana.
- Będą mieli szansę na wybór.
02. 06. 24 r. Warszawa.
- Od rana słyszę tą piosenkę, co grupa ludzi śpiewa o Christmas … Grupa ludzi śpiewa i się kołysze.
- Kołysze ? – i miałam od razu skojarzenie tylko z https://www.youtube.com/watch?v=yN4Uu0OlmTg&t=56s
- Czyli co ? Czekamy do świąt ? – nie wiem jak to rozumieć.
- … Ojciec do ciebie …
- Przestań wierzyć w te głupie wojny.
- Czy widziałaś jakikolwiek budynek zburzony ? Sklep ?
- …. No nie, ale ludzi nie było … – jestem zaskoczona pytaniem.
Kilka dni temu zdecydowaliśmy się samodzielnie odnowić mieszkanie. Wczoraj, po wielkim malowaniu pokoju byłam tak zmęczona fizycznie, że dla rozrywki włączyłam sobie Jackowskiego. Tam się zmęczyłam jeszcze bardziej, ale psychicznie.
Piotrowi zebrało się na wspominki. Odnotowałam kilka szczegółów, które wcześniej przeoczył.
- Ciągle pamiętam te kule, które wychodziły ze mnie. One wychodziły z mojego gardła …
- Z gardła ?
- Tak, nie mówiłem ci. Z gardła, powiększały się, a potem chciały mnie pochłonąć. Straszne odczucie. Strasznie ciężkie przeżycie. Później bałem się zasypiać.
Ktoś mi przypomniał jak byłem mały i dostałem gorączki 40 stopni. Kule ze mnie wylatywały, potem wlatywały, jednak kula wychodziła z drugiej... Dostałem wtedy gorączki, pogotowie przyjechało, ale nic nie stwierdziło. Tylko mi oczy biegały, bo moje oczy podążały za tymi kulami … Straszne bo było … „Nic ci nie było, a ty płonąłeś”, tak mi mówiła mama.
-Tak się kończy przejście z jednego świata do drugiego świata.
-Przecież się urodziłem normalnie.
-Urodził się ktoś.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/28/badz-madray-i-rozsadnay/
Dywagujemy o przyszłości … Co może być w Christmas, a co nie może …
- W każdym razie sprawa jest zawiła, skomplikowana.
- Musisz otworzyć wszystkie swoje zmysły detektywistyczne i złóż wszystkie fakty w całość.
- Gwarantuję ci wspaniałą ambrozję, gdy się spotkamy razem. A na deser lody !
- ……… – uśmiecham się i zastanawiam.
Jest tyle wątków poruszonych, tyle faktów odkrytych, że nie wiem nad czym mam się skupić. Metatronie ? Apokalipsie ? …. Nie dam rady, potrzebuję punktu wyjścia.
- Otworzą ci się bramy wiedzy i wtedy zrozumiesz.
- No jeśli się otworzą, to czemu niiiii – żartuję.