Napięcie rośnie, nie czujesz ?

27. 11. 22 r. Warszawa.

Nad ranem miałam wizję. Tulimy się mocno oboje wiedząc, że się rozstajemy. W oddali czekają jacyś ludzie. Opowiadam Piotrowi …

  • To już kolejna wizja mówiąca o jakimś końcu – mówi zasmucony.
  • Ciekawe, czy syn mnie zastąpi …
  • Nikt nie jest w stanie cię w tym domu zastąpić, nawet jak są zjednoczenie siły.
  • Jesteś po prostu gospodarzem w całej rozciągłości.
  • I to gospodarzem przez duże „G” ! – podkreślam.

Siedzimy na kawie zupełnie sami na razie, ale to pewnie kwestia czasu, dzisiaj niedziela. Piotr się wzruszył gwałtownie …

  • Co ? – pytam.
  • Przywitałem się z Ojcem na misia.
  • Żeby było jasne … Nie na Honeckera i Breżniewa.
  • ……….. – roześmialiśmy się, słynne zdjęcie.
  • Ojcze, dzień Maryjny to nie „216” …  

Pamiętam, że „Ręce” mają być w Dzień Maryjny, więc sprawdziłam. 216 kończy się 28 kwietnia, w całkiem normalny dzień.

  • I co … Będziesz Mnie uczyć ?
  • Tylko zwracam uwagę – mówię łagodnie.

Rozmawiamy o nietypowym dość zdarzeniu. Nasz syn załatwiał coś w Polsce i wczoraj wrócił do Szczecina nie pociągiem, a „Pankiem”. Odstawił gdzieś auto i niespodziewanie pojawił się w domu. Gdzieś około 22.00 dostajemy telefon. Dzwoni miła nieznajoma nam pani mówiąc, że w aucie został jego portfel z dokumentami. Zadzwoniła, ponieważ na szczęście w portfelu była też firmowa wizytówka. Nawet się nie zorientował ! Ulga wielka dla wszystkich …

  • Wniosek taki, że w Szczecinie nie wszyscy są źli i tam się budzi ruch przeciw lewactwu.
  • Pamiętaj, że PO jest potrzebne, bo nepotyzm byłby wszechobecny.
  • Ja wiem, że chciałbyś ich „zakopać i utopić”.
  • … Ojciec jest niesamowity – Piotr się roześmiał, tak by zrobił.
  • Nie wiedziałem, że jesteś taki pantofel.
  • Dyskutuj ze Mną, podsuwaj Mi swoje pomysły.

Niby żarcik mały, ale od dawna upewniam się, że Ojciec lubi dyskutować, lubi rozważać i lubi się spierać z człowiekiem. Lubi słuchać człowieka. I to jest naprawdę przecudowne.

  • Ojcze, czy to moje naprawdę ostatnie święta ? – Piotr zatroskany.
  • Zdecydowanie tak.
  • Te 216 dni to nie było tak sobie powiedziane.
  • To jest dla niej wskazówka, że będzie coś się działo.

Do kawiarni po cywilnemu weszli ksiądz Sowa i ksiądz, który nie lubi dawać hostii do ust.

Dzisiaj rano podczas eucharystii przeżyliśmy dziwną sytuację. Podczas podawania hostii ksiądz odsuwał rękę z opłatkiem od moich ust w tak dziwny sposób, że aż spojrzałam na niego ostro co on wyprawia. Nie pierwszy to raz, ale dzisiaj było wyjątkowo nieprzyjemnie. Pomyślałam, że chyba robi to celowo, ale Piotr przeżył to samo. W każdym razie bardzo nas do siebie zniechęcił. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/29/imiona-zobowiazuja/ 

Spojrzeliśmy na nich i oboje pomyśleliśmy zapewne o tym samym; czy powinni tu być ? Ale co tam …, nie nasza sprawa. Przychodzą tu regularnie niemal co tydzień.

  • Ciekawe w tym wszystkim jest to, że siedzą tu dwie Moje osoby, które rozmawiają o Mnie, a na dole (w kawiarni) siedzą Moi pracownicy i nie rozmawiają o Mnie.
  • Sowa to nie prawdziwa Sowa, to sroka.
  • . Zobaczyłem srokę, która kradnie złotą łyżeczkę.
  • Prawdziwa Sowa to książki i mądrość.
  • ……. – waham się, czy zapisać.
  • Możesz to zapisać śmiało na bloga.
  • ??? – oczy wybałuszam, Ojciec po raz pierwszy użył słowa „blog”.
  • On się bardziej nadaje do „Sowy i Przyjaciele”.

Głową kręcę, że to niemożliwe słyszeć coś takiego od Boga …, a jednak to prawda.

Bohaterem kolejnej partii nagrań zarejestrowanych w ramach podsłuchów w restauracji „Sowa i Przyjaciele” jest ks. Kazimierz Sowa. Duchowny stwierdził we wpisie internetowym, że nie jest normalną sytuacja, gdy podsłuchiwany musi się tłumaczyć. https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/afera-tasmowa-nagrania-ks-sowa-mowi-ze-sytuacja-nie-jest-normalna,23232.html

  • Dużo o Mnie napisałaś.
  • Dużo …
  • Wiesz ile ?
  • Hmm … Dokładnie to nie wiem, z 20 zeszytów.
  • Jeśli nie wiesz, to ci powiem, że duzio.
  • Jeśli wiesz, to dużo.
  • Czujesz różnicę ?
  • Czytaj je, tam wiele rzeczy zapomniałaś, żeby stworzyć całość.

Codziennie staram się poprawiać swój dziennik i faktycznie zdumiewam się codziennie, że mnóstwo informacji padło, o których zdążyłam już zapomnieć.


Wracamy z niedzielnego spaceru. Otwierając bramę domu …

  • Ileż to razy jeszcze będziemy tu wchodzić ?
  • Nieważne ile.
  • Któregoś dnia odwrócicie się i odejdziecie.
  • Nie martwcie się, tego pilnuje jeden z ważniejszych aniołów.

Dzisiaj ogłoszono początek adwentu. Adwent to początek także Roku Kościelnego.

  • Nie wiedziałam. Myślałam, że początek to w styczniu, jak u wszystkich – przyznaję uczciwie.
  • Ola, napięcie rośnie, nie czujesz ?
  • ???
  • Może się UFO objawi ?
  • Naprawdę ?!! – myślałam o tym wcześniej, o tej cienkiej przesłonie, która już jest cienka.
  • Nie, na niby.
  • . Co sądzisz o dzisiejszej kawie ? O takiej Sowie ?
  • Nie o takiej Sowie się uczyłaś w szkole.
  • … Ten ksiądz musiał bardzo podpaść Ojcu – Piotr podsumował szybko.
  • Nie on jeden, przypomnij sobie o Głódziu … – zwracam uwagę.

Wieczorem.

Piotr poprosił, abym jeszcze raz przetoczyła wizję o Jegomościu. Interesuje go w którym momencie Jegomość wszedł do pokoju. Czy wszyscy byliśmy już w środku, czy po. Dla pewności czytam mu na głos, co zapisałam zaraz po przebudzeniu. Zdecydowanie wszedł, gdy byliśmy w środku. Nie wiem dlaczego jest to dla niego tak ważne, ale czytając zwracam uwagę, że kiedy helikopter siadał na ziemię, zaczął spadać pierwszy śnieg. Zamyśliłam się … Cały czas męczy mnie myśl, czy moja wygrana w lotto to przypadek, czy też nie … 

- Walizeczka, walizeczka, w środku lodzików dużo, kluczyk … 
- Czy ten śnieg to wskazówka daty ? 
- Był niespodziewany ? 
- Zjawił się razem z nim ? 
- Taaak ! – kolejny szczegół ważny. 
- A myślisz, że to był śnieg ? 
- …Noooo kurcze, biały puch, pierwszy śnieg … A może manna z nieba ? – przyszło mi do głowy nagle. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/18/czy-moze-byc-cos-zlego-kiedy-ja-jestem/ 

Coś mnie tknęło. Sprawdzam datę losowania …

18 listopad, sprawdzam coś jeszcze …

Pierwszy śnieg w Warszawie w tym roku pojawił się w piątek 18 listopada. Zima zaczyna powoli zaznaczać swoją obecność w stolicy. Opady zauważalne były m.in. w Wawrze. Uważajcie na drogach, bo może być naprawdę ślisko. https://warszawa.naszemiasto.pl/pierwszy-snieg-w-warszawie-juz-spadl-oto-jak-zima/ar/c1-9094071#:~:text=Pierwszy%20śnieg%20w%20Warszawie%20w,w%20Wawrze.

Usłyszałam lekki hałas na zewnątrz, zostawiam go więc na chwilę i podchodzę do okna. Żeby nie zwracać na siebie uwagi, delikatnie tylko przesuwam firankę, aby sprawdzić co się tam dzieje. Okno wychodzi na zaplecze budynku, widzę tam nieduże podwórze i 10 metrów dalej mur. Zauważam, że z nieba delikatnie zaczyna spadać śnieg, białe duże płatki opadają powoli, majestatycznie, ... piękna sceneria. Patrzę wyżej i widzę, że niewielki helikopter na dwie osoby opuszcza się na ziemię. Opada powoli tak jak te płatki śniegu i ląduje naprzeciwko mojego okna. Oczy otwieram ze zdziwienia, ponieważ fantastyczny był to widok.  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/
  • Piotr, to nie może być przypadek ! Ta wygrana coś zwiastuje. Nigdy nie wygrałam w życiu czwórki ! … I akurat wtedy ? To nie jest przypadek. On lądował i był pierwszy śnieg … Potem mi znika z oczu na jakiś czas … Ojcze … Mam rację ?
  • …….. – cisza.
  • Ta wygrana to zwiastun ! – jestem pewna i zdumiona tym odkryciem.
-Jeśli masz te kredyty do stycznia, to święta będą po staremu. 
-Nie. 
-Dlaczego nie ? 
-Do tego czasu coś się stanie. 
-To będzie zwiastun tego, co nadchodzi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/13/zaden-lament-nie-powstrzyma-tego-co-nadchodzi/