07. 08. 19 r. Warszawa.
Na kawie.
- Muszę schudnąć – Piotr od zawału przytył 4 kilo i bardzo się obawia, że może mu to zaszkodzić.
- To już nie ma żadnego znaczenia.
- Gruby idzie do Nieba.
- !!! …. – nie ma chyba lepszego sposobu, aby mnie natychmiast obudzić. Wzdycham głęboko …
- Biblia kończy się na AJ, ale co dalej ? Przecież świat będzie jednak istnieć dalej …
- Nowy Świat.
- A ten nowy świat nie będzie potrzebował nowej Biblii ?
- Nowy Świat jest doskonały.
- Nie ma pieniądza.
- ?! – rozdziawiam buzię ze zdziwienia.
- Jak to możliwe ?! – Piotr od razu.
- Dobro.
- …….. – trudno to sobie wyobrazić. Nie da się tego wyobrazić. Chyba, że znowu mówimy o tym drugim świecie, gdzieś w siódmym niebie…
- Pisałam na blogu i tam jest takie zdanie …
- Przeznaczyłem go na świat. - Zabiorę ci go. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/06/przeznaczylem-go-na-swiat/
- Zabierzesz ?
- Nie płacz, bo bezpieczeństwa będziesz miała potąd – Piotr zrobił gest dłonią, że pod sufit.
- Odkładałem ci pieniądze, ale Ojciec powiedział, że niedługo będziesz miała sielankę........ - a ja się zastanawiam jaka jest różnica między manianą, a sielanką. - Dla mnie to prawie to samo. - Maniana to pierzyna.Sielanka to puch, velvet. - Więc co chcesz jej jeszcze odkładać ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/22/ja-w-tobie-ty-we-mnie-2/
- Nie idzie do jakiejś kobiety. Idzie do Mnie.
- Nikt cię nie dotknie, kiedy będziesz dla świata, ale nie dla człowieka.
- Będziesz dla wszystkich, a nie dla jednej.
- Nikt ciebie nie dotknie, nie pozwolę na to.
- A co znaczy, że świadek z AJ zostanie zabity ? Trzy dni będzie leżeć na placu ? Tak dosłownie ?- wykorzystuję sytuację na pytanie, które od dawna mnie dręczy.
- Ten wątek Ojciec nie porusza.
- Hmm….
- Schudnij, bo cię ta fala nie uniesie – próbuję żartować.
- Kiepska byłaby to fala.
- A wszystko… w tym roku… ? – już zaczynam macać.
- Czy dobra była kawa ?
- Tak Ojcze.
- Jeszcze popijecie tych kaw trochę.
Wieczorem.
- Nie wiesz co znaczy fala.
- Będziesz poza zasięgiem.
13. 05. 19
- Wkrótce staniesz się nieosiągalny dla ludzi.
- W jakim sensie ? - pytam. Bo być nieosiągalny może być także w sensie taki, ze będzie przerastać każdego swoimi umiejętnościami.
- Dostęp do ciebie będzie bardzo utrudniony.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/23/slonce-bedzie-nie-do-zatrzymania/
Rzeczywiście nie mamy pojęcia. Zdaję sobie tylko sprawę, że to cykl jakiś wydarzeń, które mają przynieść chwalę Ojcu.
- A jak długo ma to potrwać ? Ta fala ?
- 3 lata.
- Co ?!!! – wyrwało mi się, ponieważ byłam naprawdę zaskoczona. Prędzej spodziewałam się odpowiedzi w stylu; „tyle, ile trzeba”, a nie konkretnej cyfry.
- To co przez te 3 lata będziesz robić ? A może ty w śpiączce będziesz… – pytam Piotra.
- Przestań fantazjować, bo łatwiej ci wygrać w lotto niż zgadnąć.
- Dla mnie też będziesz poza zasięgiem ?
- To skomplikowane.
- Częściowo będziesz, częściowo nie.
Nie mogę poskładać tych klocków w żadną całość. Będzie, ale nie będzie… To prawdziwa zagadka.
Dopisane 18. 04. 2020 r.
- Jeszcze popijecie tych kaw trochę.
Taka prozaiczna rzecz jak picie porannej kawy w ulubionej kawiarence to też całkiem dobra wskazówka do analizy. Nam się wydawało, że nasze kawy, czyli poranne rozmowy są tak cenne, że będą trwały do końca. A jednak się skończyły, gdyż pojawiła się … pandemia. Kto by przypuszczał … Czytając od początku dziennik znajduję małe lub większe fragmenty, które niewątpliwie są dowodem na to, że słowa Ojca się wypełniają na naszych oczach.
- Długo to nie potrwa. - Co nas powstrzyma, że by tu nie przychodzić na kawę ? Nawet zawał nas nie powstrzymał. - Zawał to mały pikuś. - Umiesz Ty podbudować człowieka – Piotr wolałby chyba tego nie słyszeć. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/07/duch-swiety-czesc-ojca-ktora-dziala/
To co dzisiaj pisałam na blogu nadal dla mnie jest zagadką. Nawet gdybym chciała wyjaśnić o co chodzi, to nie jestem (jeszcze ) w stanie. Tą tajemnice odkryję później.
Chciałabym poruszyć ważną sprawę. Dotyczy to komentarzy pod wpisami, które zawierają linki do innych osób rozmawiających z Górą. Akceptowałam te komentarze, aby dać możliwość wypowiadania się każdemu. Jednak wczoraj dostałam maila, który trochę otworzył mi oczy.
Gdyby nie uwagi niektórych tu czytelników nie zainteresowałabym się ani osobą, której pseudonim brzmi „Żywy Płomień”, ani Cyprianem Polakiem, ani jeszcze dwiema osobami, których w tej chwili imienia nie pamiętam. Już wcześniej pisałam o jednej z nich ;
- Czy on przekazuje prawdę ? - W większości. - Pamiętaj, że czas dla was jak i dla niego jest wyłącznie we władzy Ojca. https://niepoprawni.pl/blog/jacek-mruk/ks-adam-skwarczynski-oczyszczenie-swiata-oczyma-piotra - p.s. oryginalna strona zniknęła, więc tutaj "przedruk". http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/13/czas-jest-wylacznie-we-wladzy-ojca/
Przejrzałam te kilka osób całkowicie pobieżnie i zwróciłam uwagę, że niby wszyscy mówimy o tym samym, ale w szczegółach wiele jest rozbieżności. Kwestia „słynnego” gromadzenia zapasów, kwestia przebiegu III wojny światowej, szafarze, hostia, inkarnacja, itd. A jednak, co mnie zdziwiło, niektóre z tych osób wiedziały o obudzeniu Eliasza, a jedna z nich opisała Henocha tak dokładnie, że o mało z wrażenia nie spadłam z krzesła, mówiąc kolokwialnie. Pytam się Ojca wczoraj dlaczego tak się dzieje …
- Zapominasz o tej drugiej stronie, ciągle miesza.
- To co ja tu spisuję, uznają za herezję wszyscy.
- Poczekaj na pieczęć.
- Twoje pismo będzie przypieczętowane.
- Słyszę… Kanclerz Niebios…
- Zobaczyłem jak ktoś pieczęć przystawia.
„Pani łatwiej rozpoznać” … Może i łatwiej, ponieważ nie tracę zdrowego rozsądku, zawsze myślę logicznie, a poza tym kiedy nie jestem pewna, od razu pytam Ojca. Ja już nie mam wątpliwości, że to z Ojcem rozmawiam, za dużo mam namacalnych na to dowodów. Ale problem w tym, że każdy ze słyszących jest przeświadczony, że rozmawia tylko z Górą, nawet gdy to, co słyszy wydaje się mocno niedorzeczne.
Linki podawane w komentarzach kierują do osób świeckich, jak zauważyłam, ale ostatnio otrzymałam „namiar” na osobę duchowną, która również rozmawia z Górą. Bardzo ciekawa strona; www.countdowntothekingdom.com
A dokładnie dotyczy księdza Michela Rodrigue i tej wizji; www.countdowntothekingdom.com/fr-michel-rodrigue-after-the-warning-and-world-war-iii/
Wszystko byłoby super, gdyby znowu nie kwestia gromadzenia zapasów, do którego namawia, ale i twierdzenia, że III wojna światowa wybuchnie z powodu Północnej Korei i Iranu. Może też nie zwróciłabym na to większej uwagi, gdyby nie nasza rozmowa o Korei sprzed kilku dni.
- Jego egoizm i narcyzm sięga apogeum – p. s. Kim Dzong Un.
- Wypuszcza rakiety, żeby zwrócić uwagę na siebie.
- Jest niczym Neron, będzie się zachwycać nad każdym swoim ruchem.
- Czyli to jest taki ryczący lew, który nic nie zrobi ? – nie wywoła wojny.
- A czym ma zrobić jak nic nie ma ?
- Armia, która jest papierowa ?
- Czyli to nie od Korei wyjdzie wojna ?
- Nie ma takiej możliwości, jest niczym Irak.
- Wszystko nierealne – znaczy na pokaz.
I znowu dylemat… Kto ma rację ? Logika i rozsądek podpowiada mi, że gdyby ten malutki kraj wywołałby wojnę, to przy możliwościach reszty świata istniałby dokładnie przysłowiowe 5 minut. Chyba, że do wojny przyczyni się w sposób, którego w ogóle nie bierzemy w tej chwili pod uwagę. Tego nie wiemy, jak i nie wiedzieliśmy, że wybuchnie pandemia, choć Ojciec mówi …
- Czytasz AJ i się dziwisz ?
Jak widać druga strona miesza nieustannie. Dlatego też autorka maila ma rację. Ten blog jest trudny do czytania i analizowania, więc aby nie utrudniać jeszcze bardziej, nie będę publicznie w komentarzach umieszczać linków do innych osób. Jednak nadal można wysyłać je do mnie prywatnie.