28. 04. 19 r. Warszawa.
Siedzimy na kawie, wiercę się na krześle chcąc spytać o Babilon.
- Czym jest Babilon ?
- Wszystko się tam zaczęło i jednocześnie wiele jest Babilonów na świecie, które będą upadać.
- Jednym zdaniem nie da się roztrząsnąć.
- Jeśli Stany upadną w wyniku wielkiej fali, czyż nie powiedzą upadł Babilon ?
- Upadek Babilonu jest proporcjonalny do dzisiejszych czasów.
- Czyż jak nie upadnie system finansowy, to nie upadnie cały świat ? – p. s. mieliśmy tego przedsmak kilka lat temu.
- Nie umiejscawiaj ich w jednym.
- Zło rozlało się po całym świecie.
- Czyż nie oglądałaś Jacksona, myślisz, że to jest jeden ? – https://www.filmweb.pl/film/Leaving+Neverland-2019-825152
- Jest ich miliony.
- Czy jak upadnie słońce, to nie będzie Babilonu ? – p. s. zapowiedź globalnej suszy ?
- Co się zaczęło w Babilonie ?
- Żądza pieniądza, nieprawość, podział na bogactwo i nędzę.
p.s. Tę rozmowę przetoczyłam już wcześniej; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/28/upadnie-babilon/
Wzruszyłam się bardzo. Myślałam, że to będzie jedno zdanie, a dostałam referat.
- Ola jest płaczliwa.
- Nie płacz, jesteś na wskroś wrażliwa.
- ……..
- To niesamowite o tym Babilonie. Wszystko czeka na twoje odejście, a jeszcze przed tobą przemiana. A co z Nike? Ciąża jeszcze trwa, nie będzie poronienia ? – pytam pokrętnie mając na myśli, czy czasami nie zacznie się coś wcześniej.
- Nie może być.
- To będzie poród z wielkim sukcesem i wielką pompą.
- Ten poród znowu będzie w Niebie ? Tak jak ślub, połączenie ?
- … Nic nie słyszę – Piotr robi zdziwioną minę.
Wieczorem.
Pijemy herbatę ziołową, którą dostaliśmy w prezencie. Smakuje dziwnie, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia.
- Ojciec powiedział, że jest od Niego. Mamy pić. Powiedział…
- Chcę mieć was sprawnych.
- ???!!! Ciekawe dlaczego i po co ? – myślę od razu.
- Dlaczego Jackowski to usłyszał ? Babilon upadnie ?
- Co zrobisz z tą wiadomością ?
- Opiszę.
- To już wiesz.
- Słuchaj Mego głosu, a nie stu innych i nie kiedy ty chcesz, a kiedy Ja chcę.
- Ojcze, dobrze dzisiaj napisałam ?
- Nieźle.
- ……… – roześmiałam się. Jeszcze nie słyszałam, abym zrobiła coś doskonale…
- Bo może tak nie jest … słyszę teraz.
- A to znaczy, że zawsze możesz coś poprawić.
- Pamiętaj Aleksandra. Całe życie się uczymy, kształcimy.
- W końcu dążysz do Mnie.
Oglądamy TV, Piotr w pewnej chwili odwraca głowę do ściany i się uśmiecha…
- Widzę Ojca, mówi do mnie …
- Chodź Mały, czas na ciebie.
- Objął mnie i widzę jak idziemy gdzieś.
- …….. – gapię się na niego co też on mówi …
- Ale jak widzę jesteś – nie mogę się powstrzymać od lekkiej ironii.
- No tak, ale widziałem jak szliśmy. Jest o głowę wyższy ode mnie. Objął mnie za szyję. Zobaczyłem siebie i Ojca, nasze plecy, jak idziemy. Zabrał mnie dokądś …
- Oook…. – trudno mi to zrozumieć, ale zrozumiałam w końcu, że wszystko się dzieje jakby na dwóch poziomach. Tutaj i tam. Może i idzie, ale albo idzie na Górze, albo widzi przyszłość.
Siedzimy dalej.
- Ojciec mówi teraz …
- Pełna twoja przemiana będzie trwała od dnia urodzin do dnia urodzin.
- ???!!! Czyli będzie trwała rok ? – unoszę brwi ze zdziwienia.
- To co w takim razie znaczy poród Nike ?
- Może to etap jakiś ? Aaaaa… Daj mi spokój, zmęczony jestem – machnął ręką zrezygnowany.
Spoglądamy przez okno. Po wielkiej suszy nareszcie zaczął padać deszcz.
- To tylko dzięki Ojcu.
- Pilnie się uczysz.
- …….
- Ojciec ciągle mnie obserwuje, widzę Jego oczy.
- Musisz uważać jak jesteś z Piotrem, patrzę też na ciebie.
- A jak go nie ma ?
- Tak pilnuje cię Mój Syn. Piszesz pod Jego dyktando.
- Co to znaczy ? – pytam.
- Ojciec ma swoją technologię.
- A mam.
29. 04. 19 r. Warszawa.
- Już wiem o co chodziło z tym chodzeniem z Ojcem. Pamiętasz wizję jak stałem przed pokojem oświetlonym i czekałem ?
- Miałem piękną wizję pod krzyżem… Byłem w tym białym domku, otworzyły się drzwi, same. Pokazała się złota droga dokąd mam iść, świeciła na złoto… …….. – miałam pewne skojarzenie. Kiedy się otwierają drzwi zazwyczaj ktoś woła albo zaprasza. A tu otwierają się same i nikt nie wzywa. Nie wiadomo czy iść, czy czekać nadal. Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/26/4959/
- Ojciec mnie teraz prowadzi do pokoju. Szedłem długim holem. To jest ten moment.
- Co na Górze, to na dole.
- Taaaaa, to ma sens – i zaczęłam analizować.
- Zauważ, że mamy dwie wielowątkowe wizje, które są pokazywane etapami. Pierwsza to jak ty wchodzisz do białego domku, siedzisz na ławeczce, czekasz, potem stajesz pod drzwiami… to dotyczy ciebie jako Piotra. I mamy drugą wizję, która dotyczy kolosa. Był myty z brudów gdzieś w przestrzeni, położony do łóżka u Ojca, tam spał, został budzony i to też jesteś ty, ale „ten drugi”. Na rydwanie, w Niebie zostaliście połączeni. I teraz… Czy ta przemiana na ziemi polega na tym, aby scalić was dwóch w jedno ? Twoje ciało, jego … dusza ? – zawahałam się.
- …….. – Piotr spojrzał na mnie jak na kosmitę.
- Przecież tego nie wymyśliłam, łączę tylko fakty – bronię się.
- Musisz wiedzieć, że jesteś prawdziwy.
- W 100%.
- Pochodzisz z innego świata.
- Żyjesz tutaj mając Moje imię w sobie.
- Moje imię jest zatopione w tobie.
- Objawimy się wkrótce w tobie ty i Ja.
Dopisane 11. 01. 2020 r.
- Czyż nie oglądałaś Jacksona, myślisz, że to jest jeden ? – Ojciec bardzo rzadko wymienia w rozmowach nazwiska. Zazwyczaj nie wymienia, tylko pokazuje twarz osoby, o której mówi. Tak było i w tym przypadku, ale piszę wprost dla lepszego zrozumienia.
-
Czy jak upadnie słońce to nie będzie Babilonu ? – to kolejna informacja związana z oddziaływaniem słońca na ziemię. Upadnie słońce to oczywiście metafora, ale jakże dosłowna obecnie.
Już wszystko zrozumiałam.
Nic z tego nie zrozumiałam.