Nie bój się tego, co idzie dobre.

26. 03. 23 r. Warszawa.

Dzisiaj zmiana godziny i myślałam, że ludzi na kawie nie będzie. Myliłam się, było sporo. Usiedliśmy niekomfortowo i zwątpiłam, że porozmawiamy. 

  • Zobacz … Za tydzień w sobotę już kwiecień.
  • …….. – zmarkotniałam. Doszło do mnie, że faktycznie już kwiecień.
  • Martwisz się ?
  • Tak.
  • Najbardziej zmartwiłabyś się, gdyby się nie wydarzyło.
  • Tak – mówię bez zastanowienia, ale widząc minę Piotra zorientowałam się, że chyba tego do końca nie przemyślałam.
  • Więc nie mówię żegnaj, a do zobaczenia.
  • … W tym wszystkim chodzi mi wyłącznie o Ojca. Mam nadzieję, że to nie jakaś zmyłka … – tłumaczę się Piotrowi. 
- Co sądzisz o tych świętach ? 
-Podchodzę spokojnie, od 2-3 lat słyszę, że ostatnie … 
-Ale nie miałaś „216”. Jakiż był to głos ? . 
-Jednoznaczny, Ojcowy … 
-Był podobny do słowa Oluś ? Pochodził z tych samych ust ? 
-Oooo …, tak. 
-To już wiesz. Więc sądzisz dalej, że będą zmyłki ? 
-Zmyłki ? Muszę zapamiętać – pomyślałam.  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/26/ta-klamka-zapadla/
  • Jeśli się nie sprawdzą słowa, to nie wiadomo w co wierzyć. Biorę też pod uwagę to, że może być zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażamy. Na coś się nastawiamy, a będzie zupełnie inaczej. Ojciec najczęściej robi inaczej niż myślimy, bo zawsze chce zaskakiwać.
  • Ma wtedy ubaw ? – Piotr się cieszy.
  • . Hmm … Ma … – choć samo „ubaw” nie brzmi zbyt dobrze.
  • Zobacz na te słynne słowa Chrystusa; w 3 dni zburzę świątynię i zbuduję nową. Zmartwychwstał po 3 dniach, to była rewolucja w żydowskiej religii, ale samo powstawanie chrześcijaństwa trwało wieki. Ale każdy powie, że Jego słowa się jednak sprawdziły. Tutaj też może coś trwać długo. Przyjdzie 28 kwiecień i może od tego momentu zaczniesz się zmieniać, czy coś … – tłumaczę mu na spokojnie.
  • Dlatego ja tak do końca nie wierzę, że „216” to tak za jednym zamachem i już. Wiesz jak to z Ojcem jest … Poza tym w moich wizjach byłam za każdym razem zaskoczona sytuacją … A teraz wiedząc o „216” nie jestem zaskoczona przecież … I to mi nie pasuje …
  • …….. – Piotr pokiwał głową w pełnym zrozumieniu.

Bo tak faktycznie jest. Zaskakiwać to słowo klucz do zrozumienia Ojca. Jeśli nawet odgadniemy zamysły Ojca, to i tak znajdzie jeszcze jeden sposób, żeby zrobić inaczej. Bóg nie może być przewidywalny. 


Po południu. Siedzę przy komputerze, Piotr wgapiony w TV, nagle odwraca do mnie głowę …

  • Ujrzysz te chwile, nie martw się.
  • Ojciec ci to da, tak jak okno zobaczyłaś.
Siedząc na kanapie oglądałam TV. Piotr był w drugim pokoju. W pewnym monecie odwracam głowę w prawo. Właściwie mówiąc dokładniej coś zmusiło mnie, bym obróciła głowę w prawo. Zobaczyłam w białej ścianie czarny kwadrat. Wyglądało to jak okno w ścianie. Zwróciłam uwagę, że to „okno” jest kwadratowe, nie kuliste, nie prostokątne, czy jakiś inny kształt, a kanty „okna” są bardzo ostre. Jeśli mogłabym określić co w tej danej chwili czułam, to nie jestem w stanie opisać tego słowami. W słowniku nie ma takiego słowa, które mogłoby to opisać. Chyba przestałam oddychać, znieruchomiałam, zapatrzyłam się na to w osłupieniu i zaskoczeniu całkowitym… To było niesamowite, nieziemskie, nieprawdopodobne, niezwykłe i wiele innych słów na "n" …
 http://osaczenie.pl/wp/2016/05/02/prawda/ 
  • Da ci dobro, którego się nie spodziewasz.
  • Jak mówiłaś dzisiaj; lubię zaskakiwać.
  • Prezent za życia, za tego życia.
  • .. Nie wiem, dlaczego ci to mówię.
  • Bo jesteś przekaźnikiem, mówisz, co słyszysz.


27. 03. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Życie tego roku będzie składać się do świąt i od świąt.
  • … ??? … – myślałam, że od świąt do świąt …
  • Nie bój się tego, co idzie dobre.
  • Dobre ?
  • Zależy dla kogo.

Po egzorcyzmach.

  • Franciszek miał gacka, który go w łapach trzymał. Gdy mnie zobaczył, od razu zwiał. Był inny niż wszystkie, był w dużej części biały, jakby się zlewał z Franciszkiem, aby nie został zauważony. Miał rogi jak baran i był wielki. Potem zobaczyłem mnóstwo innych gacków jak uciekali, część z nich trzymała w rękach ludzi. Wzięli ich ze sobą jak jakąś zdobycz …

Piotr martwi się obrotami. Na rynku nie ma przetargów, kryzys w branży  gwałtownie narasta.

  • Szedłem ulicą i rozmyślałem i wtedy zobaczyłem scenę. Jestem w firmie, w biurze i zaczynam rosnąć. Zaczynam robić się wielgachny, większy niż Ziemia. Spojrzałem na firmę z góry, była pyłkiem tylko.
  • Znaczy, że nic już co ziemskie, nie będzie znaczyć dla ciebie …
  • Teraz potrzebne mi są te pieniądze, co dałem Grześkowi.
  • Ojciec ci tego nie zapomni.
  • Miłosierni dostąpią miłosierdzia.
  • … Widzę potok, jak się wije …
  • A będzie rzeka – … zdarzeń.

 

Czystka idzie na Ziemię.

22. 03. 23 r. Warszawa. Część 3.

Wspomniane iskrzenie coś mi przypomniało. W pewnym serialu dokumentalnym o zjawiskach niewyjaśnionych był odcinek poświęcony duchom z pola bitewnego pod Gettynsburgiem. Nie wiedziałam, że Gettynsburg to jedno najbardziej nawiedzonych miejsc w USA. Organizowane są tam nawet specjalne „duchowe” wycieczki; https://www.gettysburgbattlefieldtours.com/haunted-gettysburg/ Oglądałam z ciekawością, ale w sumie tylko jeden fragment szczególnie utkwił mi w pamięci, ponieważ kamera uchwyciła zadziwiająca scenę. Między drzewami pojawiła się grupa żołnierzy (?), zarejestrowano też dziwne rozbłyski …

p.s. Oryginalny film; https://www.youtube.com/watch?v=_xlyofmznOs  i w zwolnionym tempie; Duchy z Gettynsburga. – YouTube

Inny przykład; Droga od kąta na szczyt, gdzie stoi wieża, to miejsce, w którym gołym okiem dostrzeżono i uwieczniono na filmie liczne dziwne rozbłyski światła. https://markvnesbitt.wordpress.com/2019/12/19/13-hidden-haunted-hotspots-of-gettysburg-11-culps-hill/

  • Czyli iskry to jest technologia naszego matrixu … – kiwam głową ze zrozumieniem.
  • Oj, oj tam … – Ojciec chce to najwyraźniej zbagatelizować. Może to te poboczne drogi, na które nie ma sensu wchodzić ? 
  • Niczego się nie martw, twój świat jest piękny.
  • Pamiętaj, nigdy nie jesteś sama.
  • Ojcze, co ona oznacza, ta kanapa ? – pytam.
  • Mówisz niebieski ? Może być niebieski …
  • …….. – wzdycham, Ojciec nie chce powiedzieć.
  • Na ile osób jest ta kanapa ?
  • Na 3 … Na jedną – Piotr się poprawia.
  • Ta kanapa jest dla Piotra ?
  • Chcesz wiedzieć ?
  • Ta kanapa zmienia kolory ! Jest teraz złota, zszedł tamten kolor i nasunął się na nią złoty … Powiedz mi, jak ja to widzę ?!!!
  • Czy jeszcze jakieś życzenia ?
  • …….. – roześmiałam się.
  • Chciałaś inny kolor, to masz. 
  • Coś ty, tak miało być. Złoty bardziej pasuje do Nieba.
  • Faktycznie zielony nie trafiony, a niebieski się zlewa – …. z niebieskim niebem.
  • Słyszę piosenkę … „Stara wiara znów przygarnie cię” … – https://ising.pl/czerwone-gitary-powiedz-stary-gdzies-ty-byl-27k7n0-tekst

Czytam zapisaną rozmowę jeszcze raz …

  • Ta kanapa to dla ciebie – teraz mam pewność.
  • .. A wiesz, że takie samo iskrzenie jest pod Verdun ? – Piotr zamyślony. 
  • Tam też są duchy ?
  • ……… – kiwa głowa potwierdzając. 

Chwila ciszy …

  • To był stek kłamstw ….
  • ………. – unoszę się lekko, bo widzę, że Ojciec nawiązuje do sytuacji u fryzjera.
  • Strasznie się zachowywała, obraziła tą babcię,
  • Wiesz co Ja z nimi zrobię, jak oni się nie zmienią ?
  • . Zgasisz światło Ojcze ?
  • Ale inaczej, wiecznie repetować nie można.
  • Czystka idzie na Ziemię.
  • Czystka, rozumiesz ?

Rozumiem. Czystka jako oczyszczenie i czystka jako selekcja.

  • Twoje wizje zaczną się sprawdzać.
  • Tak jest nakazane.
  • Już nie będziesz rozczarowana, że nie przyszło.
  • A sądu jak nie ma, tak nie ma – zauważam.
  • No zobacz, zapomniałem.
  • . Zanim sąd się skończy, to kanapa się zakurzy – żartuję.
  • Wygodna ta kanapa chociaż ?
  • To nie jest wygodna kanapa. To taka do siedzenia prosto, gabinetowa … – Piotr się przygląda. 
  • Aaaa …. Czyli idziesz do Ojca na „dywanik” – przyszło mi do głowy.

Czas na zmiany.

22. 03. 23 r. Warszawa. Część 2.

Wieczorem.

Opowiedziałam Piotrowi wszystko ze szczegółami. Śmiał się i przyznał mi rację, ale ja miałam kaca moralnego, że może nie powinnam tak się zachować.

Oglądamy „Kryptonim anioł”, film na faktach. Jest scena, gdy agent nadaje szpiegowi kryptonim „Angel”. Kilka sekund później Piotr odwraca w bok głowę, gdzieś się zapatrzył …

  • Ty ! Naprawdę może się coś ze mną stać ! – mówi zaskoczony.
  • Dlaczego tak mówisz ?
  • Bo Nasi są tutaj !
  • Hmm … Często są tutaj – uświadamiam go trzeźwo.
  • Ale teraz inaczej ! Widzę kanapę ! Piękna, w kształcie rogala, jest pikowana na bogato, zielona, z materiału pluszowego, piękna zgniła zieleń, wokoło ramka drewniana ze zlotem … – opisuje zauroczony.
  • To tak po cygańsku ? – żartuję sobie dla rozluźnienia.
  • Nie, po wersalsku – on całkiem poważnie. 
  • Dla kogo ta kanapa ? – pytam.
  • Na początku myślałem, że to statek kosmiczny się zbliża, a to kanapa … Po bokach stoją istoty, osoby … Z tyłu też stoją dwie osoby, w długich szatach … Mają białe włosy, białe zęby … Skrzydła mają !
  • A skąd wiesz ?
  • Uśmiechają się, nad nimi są inne anioły, dwa razy mniejsze, to jakiś chór ! Ładnie śpiewają, piękny głos mają … A po bokach ci, co stoją, mają długie trąby … Kurcze … Strasznie ich dużo wszystkich się robi, tych aniołów … – jest mega zdziwiony.

  • Bardzo mocno Ich czuję.
  • No właśnie, jak ty to „czujesz” ? Jakbyś to opisał ?
  • Wiesz jak działa sonda ? Echosonda ? Odbija się od przedmiotu i wraca …
  • Aaa …. – teraz zrozumiałam. Świetne wyjaśnienie.
  • Skoro oglądasz kryptonim Anioł, to nie może zabraknąć i Nas.
  • . A dlaczego zielona ? Nie lepiej niebieska ?
  • Masz złe skojarzenie – Piotr ze zrozumieniem.
  • Tam też są esteci.
  • Przepiękne to drewno, wplecione są tam złote nitki, przepiękne rzeźbienia – przypatruje się jeszcze raz.
  • Co myślisz o nowych trzewikach dla siebie ? – Ojciec nagle.
-Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi …Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
-Piotr, wracasz do domu. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/
  • Co chciałbyś przez to powiedzieć Homiel ? – Piotr woli Homiel.
  • Że czas na zmiany. Piotr dostał znak.
- To też dotyczy Oli- Czas na trzewiki. 
- Zanim coś się stanie z Piotrem, będziesz w spokoju obserwowała co się dzieje. 
To odpowiedź na moje myśli. Jak ja mam wydać książkę, kiedy ma być jeszcze kataklizm, wojna, głód, śmierć … ?  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/18/ufaj-mi/
  • Czy ty wiesz, że przy przejściu z jednego do drugiego wymiaru pioruny lecą ? – Piotr opisuje dalej.
  • Raczej iskry – poprawiam.
  • Technologia. Czy zauważyłaś, że zanim się stało, to iskrzyło ?
  • Wooow …. – wizja z Rękami.
  • Właśnie, ale dlaczego ? – pytam od razu.
  • Żebyś wiedziała, że Święte nadchodzi.
  • Maryja ci to oznajmiła, inaczej ci tego nie mogła pokazać.

Czyli nie tylko sygnał, że w święto maryjne ma coś się wydarzyć, ale i zwiastun przyjścia z jednego wymiaru do drugiego.

-Jak to właściwie technicznie jest możliwe ? Z innego wymiaru ? 
-Równoległego.
-To znaczy, że jest drugi świat jednocześnie do naszego ? 
-W równoległym byłaś u siebie. 
-Woooow … Ale ten równoległy nie jest jeszcze Niebem ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/03/to-jest-wlasciwa-tecza/
 CDN … 

Czy polegasz na sobie, czy na Ojcu ?

22. 03. 23 r. Warszawa.

  • Jestem w dołku – bez powodu właściwie.
  • Mimo wszystko wszyscy cię pozdrawiają.
  • Wszystko to trudne, ale mimo tego warto pisać.
  • Tak się hartuje stal. 
  • Wiesz jak się hartuje stal ?
  • Cierpliwość i wiara ?
  • Zapamiętaj …
  • Bóg jest najlepszym hutnikiem świata, i chirurgiem, i lekarzem, i strategiem.
  • A ty przecież lubisz szachy.

Nie mam nic do powiedzenia, no lubię …

  • Cały czas jestem gryziony, próbują mi oddawać, co im daję.
  • Czy zaniechasz ?
  • Będę więcej robił.
  • Dobrze mówisz, więc czujesz jak ta stal się hartuje, jest odporna na uderzenie, a ty jesteś odporna ? – do mnie.
  • .. Hmm …
  • Tego nie wiesz, dopóki cię nie uderzy.
  • Czy polegasz na sobie, czy na Ojcu ?
  • Na Ojcu.
  • Zawsze i wszędzie.
  • Powiedz Oli, że jest fajna.
  • Ojciec cię przytulił …
  • I choć wielu rzeczy nie rozumiesz i jesteś rozczarowana, trwaj w wierze.

Po kawie miałam umówioną wizytę u fryzjera. Poszłam jak zawsze nie spodziewając się niczego specjalnego. Fryzjerka nałożyła mi farbę i jak zwykle miałam swoje odczekać. Po kilkunastu minutach weszła druga klientka i widać od razu, że nie była tu po raz pierwszy. W Warszawie tak to już jest, że nigdy nie wiadomo, kto usiądzie koło ciebie u fryzjera. Klientka to dość znana w swoim czasie polska aktorka. Oczywiście zerkałam na nią z ciekawością i słuchałam. Zresztą nie dało się jej nie słyszeć, ponieważ miała bardzo mocny, tubalny głos. Wypełnił całą przestrzeń. Aktorka oprócz mówienia o pogodzie zaczęła mówić o bardzo prywatnych sprawach pewnej innej znanej osoby. Skrzywiłam się pod nosem nieco rozczarowana.

Aktorka zamilkła, gdy do zakładu weszła kolejna klientka. Była to starsza siwiuteńka kobieta, wydawała się lekko przestraszona, zagubiona. Była umówiona do drugiej fryzjerki również na zrobienie farby. Siedząc w fotelu tyłem do mnie zaczęła rozmawiać ze swoją fryzjerką i widać było wyraźnie, że rozmów jej w życiu po prostu brakuje. W kilku zdaniach dowiedzieliśmy się, że właśnie wróciła z sanatorium, gdzie zamiast wyleczyć, to ją „dobili”. Zaczęła też coś mówić na temat cen, a wtedy aktorka na cały głos …

  • No jasne, ale i tak będzie głosować na tych złodziei !!!

Ja oczy w słup … Ale babcia nie zorientowała się, że to o niej mowa. Aktorka dalej …

  • Tak to z tymi samotnymi babami jest, będą na tych złodziei głosować, bo im dają !
  • ……. – spojrzałam na nią uważniej. Aktorka dalej …
  • Będą głosować na Kaczyńskiego, na tego pedała cholernego … – aktorka robi się wobec niej coraz bardziej agresywna. Głos podnosi, prawie krzyczy … Konsternacja w zakładzie.

Zaczyna się we mnie gotować.

  • Ja będę na Kaczyńskiego głosować – mówię spokojnie patrząc jej głęboko w oczy.
  • Taaak !!!! Na tego pedała i złodzieja !!! – spojrzała na mnie zaskoczona i z obrzydzeniem.
  • Sama pani jest pewnie od nich i bierze … !!!
  • ………. – gotuje się we mnie jeszcze bardziej.
  • Jestem z biznesu …
  • Hahahaha …. !!! – ryknęła na cały głos oczywiście.
  • No pewnie … !!! Pewnie ze spółek państwowych, kradniecie ! – przerwała mi w pół słowa.

Śmiała się na głos szyderczo, cynicznie i z taką pewnością siebie, że w  końcu nie wytrzymałam …

  • Dlaczego mnie pani obraża ?!!! – krzyknęłam jeszcze w miarę spokojnie.

I w tym momencie bardzo żałowałam, że nie jestem inteligentniejsza, bo jedyne co mi przyszło do głowy to …

  • Gówno o mnie pani wie i obraża mnie ?!!! – krzyknęłam mocno i dobitnie, aby dobrze usłyszała moje słowa. 
  • Bo wy tacy jesteście, kradniecie tylko … – trochę zeszła z tonu zaskoczona moją reakcją. Nie spodziewała się.
  • Gówno pani o mnie wie !!! – powtarzam jeszcze raz specjalnie akcentując „gówno”, aby dotarło do jej mózgownicy.
  • Potrafi pani tylko plotkować, tak jak to wasze całe środowisko plotkarskie. Miałam inne zdanie o pani, a to takie rozczarowujące …
  • Rozczarowujące ….!!! – zaczęła mnie przedrzeźniać.
  • Roz cza ro wu ją ce ! – powtórzyłam głośno i powoli, aby to jeszcze dotarło.

Nie wiem co ją dotknęło bardziej, czy to „gówno”, czy „rozczarowujące”, a może fakt, że ktoś ją otwarcie opieprzył. W każdym razie atmosfera w zakładzie siadła zupełnie, ale nie żałowałam. Nigdy mi się to wcześniej nie zdarzyło, abym tak zareagowała. Gdyby nie zaatakowała tej babci, to bym siedziała cicho jak zwykle. Ale aktorka była tak wobec niej agresywna w swoim zachowaniu, postawie, aż całą sobą odpychała.

Kiedy wyszła i babcia i aktorka, zaczęłyśmy rozmawiać. Fryzjerka do mnie …

  • Wie pani … Ona taka kiedyś nie była. Udzielała się w kościele, głosowała na PIS … Chyba diabeł w nią wstąpił …
  • I pewnie ma pani rację …. – … i spojrzałam odruchowo na zegar, była równo 15.00. Znak, że to nie przypadek.
CDN … 

Pieczęć Ojca, znak Ojca.

19. 03. 23 r. Warszawa.

  • Moje egzorcyzmy są inne niż wcześniej. Jestem bardziej świadomy, robię to głębiej, a poza tym Ojciec ciągle dodaje do nich Swoją energię. Na pewno mam większą świadomość, to nie jest to samo, co kiedyś …
  • Hmm …. Ja też robię od dwóch tygodni cały różaniec, co jeszcze niedawno wydawało mi się absolutnie niemożliwe. Myślałam, że to takie nudne … Dzisiaj sprawia mi przyjemność. Ale się porobiło ….
  • Czy egzorcyzmy mają jakiś skutek ? Nie wiem. Wszędzie na świecie się kotłuje, ale robię swoje. Mam kopa, bo Ktoś mi ciągle przypomina tą wizję, jak mnie Ojciec tuli, ja się odwracam i widzę całą czarną masę gacków idących na świat.
Widziałem miasta, domy, ulice, ludzi. Spoglądałem na to wszystko z góry. Przede mną na wielkim tronie siedział starszy mężczyzna, miał długą brodę, lekko falowane białe włosy, wyglądał jak Bóg z bajek. Wziął mnie za głowę rękoma i przytulił do swojej piersi. Czułem się jak mały chłopiec, choć byłem mężczyzną. Klęknąłem przed nim i po chwili pokazałem swój miecz. Podałem Mu go trzymając w dłoniach. Wziął go od mnie i w tej chwili nad mieczem pojawiły się gwiazdki, jakby naładowały go magiczną energią i mocą. Po chwili oddał mi miecz trzymając go też na wyciągniętych dłoniach. Wziąłem go do ręki, włożyłem do pochwy, obejrzałem się do tyłu i znowu spojrzałem na miasto. Zobaczyłem czarną masę gacków, która nadchodzi. Zacząłem tym mieczem ich ciąć, ta masa zaczęła się dematerializować, znikać. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/23/grzesznik-ktoryszuka-oparcia-w-chrystusie/



20. 03. 23 r. Warszawa.

Dzisiaj moje urodziny i wielkie oczekiwania. Kiedy nic się nie wydarzyło, pretensje mam do „całego świata” … Potem kajam się w myślach ….

  • Ojcze, jestem straszna …
  • Ja też.
  • ??? …
  • W umysłach, w głowach wielu osób.


21. 03. 23 r. Warszawa.

  • Miałem ciekawą rzecz, niesamowitą. Zobaczyłem jak ktoś palcem mi po klatce narysował ósemkę, potem ta ósemka przekręciła się w bok i stała się znakiem nieskończoności. Nad ranem to było, gdy leżałem w łóżku. Palcem, biała ósemka … Powoli to zrobił …
  • Hmm … Ciekawe …
  • Ojcze, czyj był to palec ? – Piotr zainteresowany wielce. 
  • A jak myślisz ? Ola spała …
  • ……. – roześmialiśmy się, czyli nie mój.
  • Może UFO ? – zażartowałam.
  • Mam coraz większe wątpliwości, czy wiesz, co piszesz – Ojciec też żartuje. 
  • Ktoś z Nas.
  • Zamienił twoją codzienność w nieskończoność.
  • Aaaa … Ósemka to twoje życie normalne, czyli twoja codzienność się kończy, a zaczyna co ? …
  • Nieskończoność ?
  • ……. – śmiech, Ojciec się droczy.
  • Anioł nie ma wieku, Niebo jest nieskończone … – analizuję.
  • .. To pieczęć Ojca, znak Ojca Tak słyszę.
  • Czyli się jednak kończy … – zamyśliłam się.
  • Dobrze ci było w Niebie ?
  • . Zaskakująco … – mówię po chwili.
  • Raźniej ci było przy oku ?
  • …….. – uśmiecham się. Zdecydowanie raźniej, gdy Ojciec do mnie mrugnął. 
  • A więc obraca ósemkę, czyli kończy się moje życie, które tak wiodę teraz, to zrozumiałem.

Niedawno Pieta, teraz ósemka … Same znaki wokoło.


Wieczorem.

Zaufaj losowi, rób swoją codzienność.

18. 03. 23 r. Warszawa.

  • Kwiecień niedługo.
  • Niedługo … – powtarzam jak echo.
  • Czy chciałabyś, by się stało, co w zeszycie zapisane i męża nie ma ?
  • ……… – nie wiem, co powiedzieć.
  • A co zrobisz, kiedy on zniknie ?
  • …….. – nie wiem, co powiedzieć tym bardziej, że pamiętam słowa Ojca, że wcale w kwietniu zniknąć nie musi.
-Czy Ja go zabiorę ?
-Ja go zmienię. 
-Pierwsze oznaki zobaczysz w lutym. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/27/modlitwa-jest-bardzo-silna/ 
  • Co będziesz czuła ?
  • Hmm … Będę dumna ?

Przypomniałam sobie moje uczucie widząc jak ręce wyciągają Piotra z tłumu. Darłam się na cały głos, ale w tym glosie było tyle dodatkowych emocji, tyle też euforii, że w końcu się dzieje … Zaskoczenie, szok, radość … Nie wiem, czy można znaleźć jedno słowo, które by tak wiele emocji zawęziło do jednego.

  • Czy jesteś w stanie się poświęcić ?
  • Bo to poświęcenie.
  • Wiesz, że jak on wróci, to nie będzie już do końca ten sam Piotr ?
  • Od razu zobaczysz różnicę.

Od razu zobaczysz różnicę” miałam skojarzenie z Jegomościem. To tam zauważyłam różnicę. 

-A co myślisz o przejściu z jednego boku na drugi ?
-A może jedno jest częścią drugiego ? 
Prawdziwa zagwozdka. Gdy przeszedł na moją lewą stronę, był młodszy. Czyżby to było po przemianie ? Truuuudne to wszystko. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/31/wyrzekaja-wszystkiego-co-boga-dotyczy/

Przypadkowo” trafiam w dzienniku na dawne słowa, które mogą mieć tu znaczenie.

-A no koniec z moich dłoni wybuchło światło jak reflektory. Skierowały się ku Górze i tam zobaczyłem krzyż, Jezusa wiszącego i nad Nim Ojca. Te reflektory światła to jak podczas bombardowania Londynu, tak to wyglądało … Jak się skończyła ta wizja ? Zaczęła znikać …. Starzeję się Ojcze – narzeka po wszystkim zmęczony. 
-A Ja cię uczynię wiecznie młodym. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/
  • Weźmiesz go do Siebie, Ojcze ?
  • Jak nie, jak tak … ?
  • Ojcze, ale ja tak na poważnie …
  • Pokazałem ci w wizjach.

Pokazał, ale znowu zachodzę w głowę, jak to się stanie i kiedy … A może to symbolika, a może nie zauważę, a może to nie tak dosłownie … Może i może …


Pijemy kawę w Arkadii, nagromadziło się sporo ludzi …

  • Wszyscy jedzą, piją i nie zdają sobie sprawy, co w przestrzeni się rozgrywa.
  • Ale życie w nieświadomości to też błogosławieństwo.
  • Dużo bardziej dla człowieka jest trudniejsze świadomość, że coś nadchodzi, niż same wydarzenie.

Hmm … Pomyślałam o tych, którzy czekają na karę śmierci. Czekanie – udręka.

Rozejrzałam się dookoła jeszcze raz, każdy pogrążony w swoich myślach i sprawach, nieświadomość faktycznie może być błogosławieństwem. Nie wiedzieć, że na przykład walnie jutro meteoryt, to wielki dar.

  • Masz Ojcze rację …
  • Rozumiemy się bez słów.
  • Nie jesteś Moim sługą, jesteś Moim przyjacielem.
  • Walczysz o Mnie zażarcie.
  • ………. – wzruszyliśmy się.
  • Wiem, że kochasz Mnie bardzo.
  • Łatwiej ci się żyje, skoro wiesz, a wiele ci do życia nie trzeba.
  • Ja też cię bardzo kocham.
  • To była twoja nagroda w Niebie przy chlebkach, żebyś wiedziała.
  • Bo uczestniczysz w przygotowaniu chlebków, to pisanie to też te chlebki.
  • I nie zastanawiaj się jak to technicznie się stanie.
  • Bo jak ci powiem jak, to nie będziesz zaskoczenia.
  • A przecież wiesz, że lubię … – … zaskakiwać.
  • …….. Zobacz … Ojciec przygotował niesamowitą historię … Wysłał swojego „człowieka” na Ziemię, wcisnął w skórę człowieka, dał mu kilka żyć, aby prowadził ludzi, a teraz ściągnął nawet inne cywilizacje, aby byli świadkami tego, co ma się zdarzyć właśnie tutaj …
  • To może dlatego ci zieloni mówili; to nie może być on ? – Piotr przypomina.
  • Bo nie mogli uwierzyć, że w tym takim ciele i tu jesteś.
  • Ładnie to powiedziałaś.
  • Przylatują, bo nie wierzą.
  • Nieeeesamowita historia, ale na to trzeba spojrzeć jakby z góry, spojrzeć oczami Ojca – zadumałam się.

Cisza.

  • Ojcze, nieciekawie dzieje się na rynku – Piotr już o codzienności.
  • Zaufaj losowi, pamiętasz ?
  • Rób swoją codzienność.

Wiosna się budzi. Planujemy iść jutro na dłuższy spacer.

  • Nie daj się zwieść pogodzie.
  • Miodzik pomaga, ale nie ratuje.
  • Ratuje zdrowy rozsądek.

I oczywiście przypomniałam sobie o Jadwidze.

Dziękuję, że masz do Mnie zaufanie.

15. 03. 23 r. Warszawa. Część 2.

Wieczorem.

Rozmawiamy oczywiście o Piecie. To siódma na mojej liście absolutna niespodzianka.

-216 dni – powtarzam w zadumie. 
-Ale w międzyczasie dojdzie dla ciebie do dziwnych zaskakujących sytuacji i rozwiązań. 
-Masz działać rozsądnie. 
-Będzie sporo rzeczy się działo, bo któż jak nie Ja … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/04/niebo-to-matematyka/ 

Tyle o niej dyskutowaliśmy …

https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/18/pieta/
  • Ale numer, co ?! – Piotr pod wielkim wrażeniem.
  • Przyjechał do firmy, a potem zadzwonił, że coś specjalnego ma dla mnie  i wysyła mailem zdjęcie. Zamurowało mnie, facet przecież nie mógł mieć żądnego pojęcia o Piecie … Zaproponował, że dla mnie ją odrestauruje  i sprzeda.
  • A jak to Ojciec ocenia ?
  • Że to mocniejsze niż meteoryt.

No właśnie, ten nieszczęsny meteoryt, a właściwie data, która się nie sprawdziła. Co prawda jak sięgam pamięcią, pytając o tą datę Ojciec nigdy jej nie potwierdził. Już to powinno mnie zastanowić. Najbardziej chciałabym się dowiedzieć, dlaczego w ogóle Piotr ją usłyszał. Kolejna próba dla nas ? Jakaś zdołowana jestem …

  • Chwila smutku u ciebie ? Ja nie widzę.
  • Ponoć Ojca nie słyszysz, nie rozumiem …
  • ……… – uśmiecham się.
  • To kiedy Ojcze ta asteroida ?
  • Zanim dokończyłaś zdanie, zobaczyłem fragment z „Jurassic Park”, ten moment jak komputer mówi; nie znasz magicznego słowa …

Oczywiście, że pamiętam. Śmieję się.

  • Ojciec jest niesamowity, wykorzystuje całe spektrum różnych obrazów – Piotr pod wrażeniem.
  • To po co ci powiedziano datę ?
  • Nieeee wiem …
  • …. Gacki się szykują, by ci przeszkadzać.

Piotr zaraz egzorcyzmy robi, otrzeźwiło nas to natychmiast.


Po egzorcyzmach.

  • Podziękowałem Ojcu w trakcie modlitwy za; ‘Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję’.
-Gdy brałem opłatek, usłyszałem …
-Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję. 
-Tak jest zapisane w księdze, tak powiedział Ojciec, gdy Metatron był atakowany przez inne anioły. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/24/nie-namawiaj-nie-przekonuj-zostaw/ 
  • Chwała Tobie Słowo Boże.
  • …….. – spojrzeliśmy się tylko na siebie.
  • Gdyby ta Pieta był u Krysi, chroniłaby ten dom po wszech czasy.
  • No to trzeba kupić … – podjęłam decyzję. 


16. 03. 23 r. Warszawa.

  • Rano w kościele byli młodzi ludzie, którzy odprawiali różaniec. Zaskoczony byłem. Nie jest tak źle z tym światem jeszcze Ojcze, prawda?
  • Prawda, nieprawda.
  • Ale masz ludzi, którzy się modlą.
  • Mam was …, wybuchowa para.
  • Zawsze Ojciec mnie ratuje z opresji.
  • Więc jesteś Mi coś winny.
  • Zgadza się …
  • Miej cierpliwość dla nich, widzisz jak jest na tym świecie.
  • Bądź im życzliwy. Nie zawsze racja po twojej stronie jest dobra, pamiętaj.
  • Przegrać, to też wygrać.
  • Codziennie robię egzorcyzmy.
  • Nad nieprzyjaciółmi swoimi najbardziej.

Cisza, długa …

  • Chciałabym pozdrowić Ojca.
  • Przyjęto.
  • I Chrystusa … ! – przypomniałam sobie za późno.
  • Jako w jednym.
  • …. ??? …. – od razu mnie to zaskoczyło. Znowu ta Jedność.
  • I Maryję … – jeszcze sobie przypomniałam i byłam ciekawa jaka padnie odpowiedź.
  • A i ty masz pozdrowienia z Samej Góry.
  • . Masz ochronę przy sobie, wiesz ? – Piotr zaskoczony.
  • Archanioł Michał jest przy tobie … Wołasz go codziennie ?
  • … W modlitwie „… przywróć utracony porządek” na końcu jest do Michała … A tak w ogóle … To gdzie On był, gdy dostałam w głowę ? – przypomniałam sobie i spytałam na w pół żartem i pół serio jednak.
  • ………. – cisza. 
  • …. Banki upadają, lepiej teraz nie wygrywać w lotto – żartuję.
  • Dziękuję, że Mnie wyręczasz.
  • Dziękuję, że masz do Mnie zaufanie.

Ujawnię cię.

14. 03. 23 r. Warszawa.

Wstając rano pierwsze co robię, to sprawdzam w TV, czy coś w Ziemię walnęło. Nic. Siedzimy na kawie …

  • Jak widzisz samochody jeżdżą, wszystko po staremu …
  • ……… – wzdycham tylko.

Nie dziwię się. Tak to jest z dokładnymi datami, ale teraz obawiam się o „216”.

-Niedługo święta, mówi ci to coś ? 
-Wielkanoc jak Wielkanoc – wzruszam lekko ramionami. 
-Wymodlone. Będą jajka i ... goście. 
-Zaraz, zaraz …. To raczej asteroidy nie będzie ! – zaczęłam się śmiać. Jak mogą być normalnie święta, kiedy taaaki kataklizm niby będzie. 
-A jak leci, to znaczy, że się święta nie mają odbyć ? 
-….. Hmm … - ogarniają mnie wielkie wątpliwości. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/?s=wymodlone 

Rozglądam się po kawiarni, to już kolejny raz spotykamy Amerykanów, którzy również piją tu kawę. Oczywiście od razu przypominają mi się pewne słowa Ojca … 

-(Jankesi) będą się tu osadzać. 
-Dostrzegą w tym kraju to, co tracą u siebie. 
-Hmm …. Tracą Boga … – pomyślałam. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/07/26/jutro-bedzie-lepiej/

Jedna para siedzi tak blisko, że przez chwilę przysłuchuję się ich rozmowie. Ciekawe, ale mówią o tym, że „2012” nie wyszło i mija 10 lat od tego zdarzenia. Mówią o świecie, Izraelu, apokalipsie … Ale numer, pomyślałam.

  • Ujawnię cię.
  • …….. – Piotr struchlał.
  • Co ty na to, pomarańczowa ? – miałam na sobie pomarańczowy sweter.
  • Co ja na to ? … – przymknęłam oczy na znak zgody.
  • Będzie zdziwienie, szok.
  • Dla wielu ? – Piotr zaciekawiony.
  • Dla wszystkich.
  • Ten ktoś niepozorny, taki nikt …
  • Niczym się nie wyróżniający, nie mający włosów, nie mający głosu, nieprzystojny, żeby się nie podobał …
  • …. ??? …  – rozdziawiam buzię zaskoczona. 
  • Budzący respekt, słyszysz ?
  • To jest Moje słowo, respekt !
  • Będzie wywoływał w ludziach poczucie winy, wyznanie grzechów, ciężar na duszy, by się modlić o wybaczenie.
  • . ??? Piotruś ??? …. – pomyślałam zdziwiona.



15. 03. 23 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Dzisiaj zrozumiałem, że ci, co nie poszli, to nie cymbały. Oni byli mądrzy, cwaniaki, wiedzieli, że życie tu jest trudne. Ale ja nie narzeeeeekam … – Piotr od razu.
  • … Ojcze, chcę Cię usłyszeć – mam pretensje, że Piotr ostatnio prawie tylko milczy.
  • Słyszysz Mnie każdego dnia idąc do kościoła.
  • Ciekawe, gdzie jest teraz Bóg – Piotr pyta po chwili …
  • Wszędzie – przypominam sobie rozmowę o liczbie mnogiej Boga.
  • I w każdym …

Piotr dzwoni koło 12.00 i szepcze …

  • Zadzwonił do mnie facet z Torunia (p.s. podwykonawca), że ma coś dla mnie. Wysłałem ci maila, zobacz szybko.

Był tak tajemniczy, że rzucam wszystko i sprawdzam …

Pieta … Tak się wzruszyłam, że załkałam cicho … Potężny znak z całkiem niespodziewanej strony.

Ojciec wykorzystuje wszelkich ludzi do przekazywania wiadomości. 

CDN … 

Wzmaga się Mój gniew.

09. 03. 23 r. Szczecin.

Byliśmy na kawie, w pewnej chwili przeszła przez mnie energia pełna błogości, która sprawiła, że po cichu zaczęłam się modlić. Nikt tego nie zauważył, choć byliśmy w czwórkę. Zauważyłam, że Piotr dotąd gadatliwy także zamilkł na chwilę, oczy mu się zaszkliły. Tym razem każdy zwrócił na to uwagę. Próbował się tłumaczyć, że właśnie coś mu do oka wpadło, ale przyznał mi się później, gdy byliśmy już sami, że wtedy zobaczył wielką białą postać. Spojrzał w jej twarz, ona przymknęła oczy i kiwnęła głową, jakby chciała się przywitać.


Kilka godzin później ponowie zaczęliśmy rozmawiać o ataku na Jana Pawła II. Na koniec Ojciec powiedział krótko …

  • Wzmaga się Mój gniew.

I zrozumiałam, że wizja z „Titanikiem” to jest właśnie tego zwiastun.



11. 03. 23 r. Szczecin.

Na rodzinnym obiedzie, który organizujemy zawsze, gdy przyjeżdżamy, zaszokował mnie mój tata. Ten, któremu nigdy nic się nie śni, mówi sam zaskoczony …

  • Śnił mi się Edziu. Całą noc z przerwami. Byłem na wielki statku pasażerskim, a on tam pracował, zajmował się ludźmi.

Zeelektryzowało mnie słysząc statek pasażerski. Spojrzeliśmy się na siebie z Piotrem, nie może być to przypadek. Wiadomość dla mnie, aby moją wizję potraktować bardzo poważnie. Gdy próbowałam dopytać o szczegóły, tata żachnął się tylko lekko, po co pytam. Był sen i już.

Zastanawia mnie ta praca na statku, ponieważ przypomina mi pewne widzenie …

- Wiesz co ? Edziu nie tylko pilnuje Krysi, ale w Niebie ma jakieś sprawy organizacyjne. Selekcjonuje, organizuje ludzi, którzy przychodzą.  
-Przychodzą, to znaczy zmarli ?
-………. – Piotr wzruszył ramionami sam zaskoczony. 
- Jest ich nagle tam więcej – zdziwiony. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/17/gdyby-nie-ja/

Gdy obiad się kończy, gdy wszyscy się rozchodzą, my oczywiście natychmiast o „Edziu na statku” …

  • Ale numer ! … Ciekawe co to będzie … – Piotr zaintrygowany.
  • Hmm …. Będzie jak będzie … – wzruszam ramionami.
  • Nie będzie, jak będzie.
  • Będzie, jak ma być.
  • Dosyć odraczania, najwyższa pora.


12. 03. 23 r. Warszawa.

Wracamy do Warszawy niedospani, milczący.

  • Zachowanie polskich polityków jest knajackie – Ojciec nagle. 

Słowo knajackie budzi nas z letargu. Nigdy nie słyszałam, sprawdzam od razu … – knajak pot. «człowiek z marginesu społecznego» https://sjp.pwn.pl/slowniki/knajacki.html

  • Dziękuję Ojcze za tatę i jego wizję …
  • To prezent za twoje różance.
  • Dla mnie to znak, że wizja była ważna. Nie wiedziałam jak traktować tą wizję. Ojcze, uderzy asteroida ?
  • Ty chciałabyś rzeź niewiniątek ?
  • ……. – lepiej milczeć w takiej chwili, ale po tym co zrobiono z JP II, to czemu nie.
  • Wczoraj robiłem egzorcyzmy od 22.00 do 23.00 …
  • No to modliliśmy się razem, z tego wynika – roześmiałam się, bo ja w tych godzinach również.
  • Dobry duet z was. Niepozorny, cichy.
  • Nikt nie domyśliłby się, że to robicie, ale Ja to widzę.

Jedziemy długo w ciszy , Piotr w pewnej chwili roześmiał się na głos …

  • Spytałem Ojca, czy mam ci coś powiedzieć i wtedy pokazał mi Jasia Fasolę, jak pokazuje kciuk temu policjantowi, który leży w szpitalu …
  • …….. – pamiętam,  roześmiałam się także.
  • Ojciec jest bardzo dowcipny. 
  • Ale chyba nie po Janie Pawle – przytomnieję.
  • Bądź spokojna. Musi być czysty, skoro ci wróżył.

Czysty …

- Czy Jan Paweł II jest czysty? 
− W Moich oczach robił wszystko co powinien. 
− W moim oczach zyskał uznanie, dlatego posłałem go do ciebie. 
− Za życia zapowiadał, że będzie obwoływany od czci i wiary. 
− Byle nie było autorytetu, za którym można iść. 
− Czy na tym polega właśnie upadek Kościoła ? 
− A od czego zaczniesz ? Od autorytetu.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/03/to-jest-wielka-gra/ 

W wizji, gdy bierze moją rękę, to jakby w niej czytał, prorokował.

Papież ujął moją prawą dłoń, spojrzał na nią uważnie jakby ją czytał i nie patrząc mi w oczy bardzo spokojnie, bardzo poważnie powiedział...
-Długo poświęcona człowiekowi. Teraz poświęcona kapturowi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/08/poswiecona-kapturowi/ 
  • Ojciec ci to posłał.
  • Ojciec jest przede wszystkim bardzo miłosierny, ma wielką cierpliwość do mnie – Piotr.
  • Daję ci najlepszych ludzi, aby cię prowadzili.
  • Za bardzo pamiętasz, co było.
  • Gdyby Ja pamiętał, co było, to już by cię nie było.
  • Gdybym Ja pamiętał, co robiłeś, to już by cię nie było.

Przez głowę przemknął mi Luter, Deisenhofer …

  • Mój ząb dobrze się goi, w maju jestem zapisany na sprawdzenie.
  • W maju ? Eeee …. To znaczy, że chyba do Ojca teraz nie idziesz – mówię racjonalnie.
  • Wasze plany, wasza sprawa.
  • Moje plany, Moja sprawa.

Ta chwila się zbliża.

05. 03. 23 r. Warszawa. Część 2.

  • Dzisiaj rano Ojciec mi powiedział …
  • Eliaszu, przybliż się do Mnie.
  • ??? … Pięknie …. Ale jak masz się przybliżyć ? – wzruszyłam się.
  • ………. – Piotr rozpostarł ręce, sam nie wie.
  • Tu masz pamiętać ! – …. modlenie się za siebie. 
  • Poświęć ludziom 2 części, 1 część za siebie !
  • Pamiętaj o tym zawsze !
  • To samo powiedz swojej córce, bo ona się modli.
  • Twój syn przyjdzie kiedyś po nauki, ale oczywiście ze swoimi przemyśleniami.
  • Chyba nie pomyślałaś, że będzie łatwo … – śmiech. On zawsze ma swoje przemyślenia. 

Rozmawiamy o egzorcyzmach.

  • Ziemia cała jest w błocie, to błoto aż się nawarstwiło. Więc mentalnie otwieram piekło i wrzucam to błoto w piekło, które otwiera się jak paszcza krokodyla. I wtedy, gdy błoto jest w jego paszczy, ono całe płonie. Robiąc egzorcyzmy słyszę; dopóki on jest, to nie przejdziemy.
  • Hmm … To powiedz w takim razie, co będzie, gdy ciebie nie będzie ? 
  • Była zaraza jak nie zaraza.
  • Jest wojna jak nie wojna – …. bo nie na cały świat.
  • Jest głód jak nie głód.
  • …….. – spojrzałam na kawę, to fakt.
  • Nie patrz, czy to 216, czy to 212, ta chwila się zbliża.
  • Ojcze, czy to uderzenie w Azję wpłynie na cały świat ?
  • Zaboli.

Cały świat od Azji jest uzależniony, głównie gospodarczo. Widzę jak te nitki są ściśle powiązane i choćby dlatego faktycznie może zaboleć.

  • Dobrze, że robisz różaniec codziennie …
  • W twoich ustach różaniec jest mieczem, tak jak ucięłaś dłoń swojej córce.
15. 06. 05 r. Wizja. Jestem na jakieś przestrzeni, za mną stoi kilka nieznanych mi osób. Pośród nich jest moja córka. W pewnej chwili do tych ludzi docierają czarne długie robale, wyglądają jak glizdy, jest ich tysiące. Nie mam pojęcia skąd się wzięły. Jest ich tak dużo, że oblepiają ich szczelnie. Ci ludzie padają na ziemię jeden po drugim i wiem, że umierają. Widzę, jak te robaki atakują moją córkę, oblepiają jej rękę, a ona stoi jak wryta. Decyduję się działać. Raptem w mojej prawej dłoni pojawia się miecz. Unoszę go do góry i widzę, jak wali w niego z góry strumień światła. Przez moją głowę przemyka myśl, że miecz jest wyjątkowo piękny i krystalicznie czysty. Kojarzy mi się z obrazem, gdzie archanioł Michał trzyma taki sam miecz w swojej dłoni. Kiedy miecz zostaje naświetlony nie zastanawiając się odcinam po prostu rękę, która jest już czarna i oblepiona przez robale. Robię to szybko i zdecydowanie. To ją ratuje. https://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/2005-rok/ 
  • To jest miód na serce Ojca.
  • Ratując jedną, dwie osoby, cieszy się Ojciec.

Ratując ? Czy moje modlitwy mogą kogokolwiek ratować ? Wątpię.

  • Tą kratę wczorajszą chciałem rozwalić mentalnie, ale Ojciec teraz mi mówi …
  • Przepołów na pół.
  • Wiesz z czym się to kojarzy ?
  • … Zobaczyłem końcówkę w „Pasji”, jak tron Kajfasza się przepołowił.

Kawa nam ostygła, tak dobrze się rozmawia. Nie chce mi się ruszać.

Ciężką noc miałam. Zjadłam popcorn z karmelem, który ewidentnie mi zaszkodził. Wątroba nie dawała mi spać, ale w końcu zasnęłam i śnił mi się … Jim Caviezel.

Wizja była dość długa, mniej więcej koło 6 rano. Stoję na drodze na skraju miasteczka lub miasta. Nie tylko ja stoję, mam świadomość, że obok też są inni ludzie. Stoimy i patrzymy na drogę, a dokładnie na domek wiejski na zakręcie drogi. Zwracam uwagę, że zakręt zasłania połowę wiejskiego domku, który stoi przy drodze.

Domek ma z przodu mały ogródek, a w ogrodzie krząta się właśnie Caviezel. Wygląda jak dzisiaj, czyli już dojrzały mężczyzna. Przez sekundę dostrzegam obok niego kobietę ubraną „po dawnemu”. Ma jasną długą suknię do ziemi, a na niej opasany długi fartuch. Nie widzę całej postaci, tylko ten szczególny fartuch na sukni i wiem, że to gospodyni tego domu. 

 I jak to gospodyni … Słyszałam z daleka jej głos. Wskazywała mu spokojne, acz stanowczo, gdzie ma w tym ogródku kopać. Caviezel więc pielił, kopał, pracował i robił to posłusznie. Nie zwracał na nikogo uwagi i nie wiem, czy wiedział, że wszyscy się z daleka na niego  gapimy. I wszyscy jesteśmy zdziwieni co robi Caviezel w Polsce … Poruszenie było wielkie wśród ludzi, że on tutaj. W Polsce ? W Polsce ? …, szeptali między sobą. Przysłuchuję się tym rozmowom, udziela mi się ich nastrój zdziwienia.

Odwracam od nich na chwilę głowę i widzę zupełnie nowy obraz. Widzę Caviezela z koroną na głowie jak jedzie na tronie. Wjeżdża w koronie do miasta. Uzmysławiam sobie, że już gdzieś to widziałam. Ten widok jest mi znany z USA. https://www.kreweofbacchus.org/kings/jim-caviezel/ Jestem kompletnie zdziwiona.

  • Ojcze, dziękuję za ten sen, fajny …
  • Cud, który nie szkodzi – … to a propo karmelu.

I więcej nad nim nie myślałam.


Kilka godzin później podczas modlenia w mojej głowie natarczywie pojawiała się wizja z Caviezelem. Modląc się ciągle o niej myślałam i analizowałam.

  • Może niepotrzebnie ją zbagatelizowałam … ? – mówię do Piotra …
  • Oczywiście, że wizja jest ważna, ale trzeba wyciągnąć z niej wnioski, a ty przecież rozumiesz.

Wizja jest pełna symboli.

Dom na zakręcie – zakręt to zmiana w życiu. Mówi się; być na zakręcie.

Caviezel – dla mnie to zawsze przede wszystkim symbol Jezusa i zobaczyłam Go na zakręcie. Ojciec ostatnio mówi często, że czekają nas wielkie zmiany.

Fartuch na długiej sukni – to Maryja. https://deon.pl/wiara/wiara-i-spoleczenstwo/fartuszek-maryi,170424 Jednak nie o szkaplerz tu chodzi. Bardzo wyraźnie pokazano mi fartuch i tylko fartuch na długiej spódnicy. Nie widziałam całej postaci. W wizji miałam wrażenie, że to Ona (Maryja ? ) kieruje Caviezelem (Jezusem ?). Liczne utwory ukazywały postać Matki Boskiej w bardzo różny sposób. Podkreślano jej ludzką naturę, ale także Boskie macierzyństwo. W szczególny sposób łączyła więc ona niebo z ziemią a człowieka z Bogiem, stając się główną pośredniczką i orędowniczką ludzkich modlitw. (wiki)

Kopanie w ziemi – nawet wczoraj Ojciec powiedział … Ojciec sam uprawia ziemię, daje ziarno. Wielokrotnie Ojciec uprawiał ziemię w wizjach Piotra,  ale kopanie w ogródku coś mi przypomniało.

-To w takim razie co się ze mną działo po śmierci ? 
-…. Ojciec pokazał mi kwiat, który wsadza do swojego ogrodu, a potem wyciągał. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/13/jestes-gotowy/ 

Ogródek – do tej pory Piotr widział kopanie na polu. Nieokreślonym polu. Nie miał ani miejsca, ani wielkości, można byłoby powiedzieć, że pole bezkresne. Tutaj ogródek z domkiem, czyli w znacznie mniejszej skali i w bardzo określonym miejscu – w Polsce.

W Polsce” – Iskra ? Spełnienie zapowiedzi Chrystusa ?

Caviezel w Koronie – inaczej Jezus w Koronie = Jezus Król Polski. 

Jak genialny jest Ojciec pokazuje jeszcze jeden szczegół. Caviezel w koronie to obchody święta Bacchusa organizowanego w Nowym Orleanie corocznie od 1968 roku.

Bachus w mitologii greckiej był bogiem wina i roślinności. Pokazał śmiertelnikom, jak uprawiać winorośl i wytwarzać wino. Jako syn Zeusa (Syn Boga !) , Bachus jest zwykle charakteryzowany na jeden z dwóch sposobów: Po pierwsze, jako bóg roślinności, szczególnie owoców drzew. W końcu stał się popularnym greckim bogiem wina i radości, a na niektórych jego festiwalach podobno dokonywano cudów związanych z winem. Zgodnie z tradycją Bachus umierał każdej zimy i odradzał się na wiosnę. Dla jego naśladowców to cykliczne przebudzenie, któremu towarzyszyła sezonowa odnowa owoców ziemi, ucieleśniało obietnicę zmartwychwstania. https://www.kreweofbacchus.org/about-bacchus/mythology/

Bardzo ważna wizja.


  • Chciałbyś do raju ?Ojciec pyta Piotra po dłuższej ciszy.
  • . Nooo …. – Piotr niepewnie, bo nie wie, czego ma się spodziewać.
  • To spójrz ….
  • ………… – Piotr gwałtownie skręcił głowę w okno. 
  • Wiesz co widzę ? Polana, drzewa zielone, pięknie … – zapatrzył się w zachwycie.
  • Ale to nie jest raj. Na Ziemi też są takie widoki.
  • To gdzie jest ?
  • Tam, gdzie Bóg.
  • Niby to nic, a jakie proste.
  • Myślisz cwaniak, czy szczery ? – zwraca się Ojciec do mnie.
  • Szczery – odpowiadam bez namysłu.
  • Mówi ci to serce, czy dusza ?
  • Serce – od razu, ale po chwili …
  • A to różnica serce, czy dusza ? Powiedział szczerze …. Spytaj się Ojca, bo dla mnie to ważne, czy serce, czy dusza …. – już zgłupiałam.
  • Musisz sama sobie sama odpowiedzieć, to twój dzisiejszy homework.
  • Dusza jednak, bo to z głębi … Dusza jest wieczna, pamięta …