Chcących słuchać częstuję obficie.

11. 11. 23 r. Warszawa, część 2.

  • Dwa dni temu przed snem Ojciec znowu mi kazał wyciągnąć kartkę z Księgi Henocha i wiesz co wyciągnąłem ?

Wtedy Święty, niech będzie błogosławiony, powiedział: Jakże długo będę wyczekiwał na syna człowieczego, abym, przez jego sprawiedliwość, mógł dokonać zbawienia mym Ramieniem?Ze względu na moje zasługi i mą sprawiedliwość uwolnię moje Ramię, i uwolnię Nim moje potomstwo spośród narodów świata, jak powiedziano: ‘Przez wzgląd na Mnie na Mnie samego tak postępuję’ Księga Izajasza 48: 11 Wtedy Święty, niech będzie błogosławiony, objawi światu swe Wielkie Ramię i pokaże Je wszystkim narodom na całej długości i szerokości świata, od jednego jego krańca do drugiego. Wygląd Jego promieniowania będzie jak promieniowanie światła słońca, pełną mocą, w miesiącu Tamuz.

-Nie byłeś jedyny, ale jako jedyny zachowałeś wielkie przywiązanie do Ojca. 
-Odszedłeś jako chłopiec, a wrócisz jako mężczyzna i niezawodne … … pokazał ramię z mieczem … 
-Niezawodne ramię. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/14/kiedy-jest-wam-dobrze-kiedy-jest-wam-zle-zawsze-jestem/

  • Chcę za wszelką cenę dać małego pstryczka w nos twojemu synowi. Chcesz tego ?
  • Ooo… tak. Bardzo.
  • To będzie wstrząs – Piotr w zamyśleniu.
  • Szok. To wstrząs emocjonalny.
  • A co on zobaczy ?
  • Zaufaj Ojcu.
  • Masz robić przypisy do tego, co piszesz.
  • ???
  • Ola, będzie bestseller.
  • Piotr uczy swoich ludzi o Bogu.
  • Chcących słuchać częstuje obficie.
  • To prawda, dużo mówię. Robię to przy każdej okazji – przyznaje.
  • Ojcze, chcesz go zabrać, a on jest w toku spraw zawodowych. 
  • Pamiętasz ciężarówkę ?
  • Tak, wszystko przekazał, ale ja byłam nieprzytomna, żeby prowadzić.
  • …….. – cisza.
  • Złoty deszcz ci spadnie. Pachnie manną ?
  • Zobaczyłem dzban i jak coś leci …
  • Dzisiaj będą o tym pisać – kręcę głową z niemocy …
-Ktoś mi wsypuje do dłoni ten pył. Potem ręką jeszcze raz pociera „zboże”, zbiera pył i posypuje nim po całym moim ciele. I to wszystko. Po chwili widzę kobietę, która w powietrzu przesuwa się ponad tym polem w moim kierunku. Trzyma w rękach dzban z dziubkiem. Podpłynęła do mnie i polała mnie z dzbana tym czymś. Patrzę na to wszystko, na to złoto, mówię do niej …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/11/wspominasz-mnie/
  • To co, Ojcze … Grać ?
  • Ale nie prać.
-Czy chcesz wejść do ludzi z „Ojciec prać” ? 
Spojrzeliśmy na siebie, ale to Piotr zaczął śmiać się pierwszy. 
-Te dwa głupki za każdym razem pytali ojca, czy mają prać, w sensie walczyć. Sami nie potrafili myśleć – zaczął się śmiać jeszcze bardziej. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/18/wszystko-albo-nic/ 


12. 11. 22 r. Warszawa.

Kręcę się na krześle chcąc spytać, ale nie wiem jak zacząć.

  • Chcesz pozdrowić Ojca, Ola ?
  • Pozdrawiam, kocham Cię – wyrwało mi się szybko. Zawstydziłam się.
  • Jeśli chcesz powiedzieć, że bardzo, to Ja bardziej.
  • A jeśli ty bardziej, to Ja najbardziej.
  • ………. – przełykam ślinę.
  • Nie żal ci tych brylantów i domu ? – … których nie mam.
  • Nie chciałabyś hasać po trawie, nie żal ci ?
  • Iluzja …, i to na 5 minut.
  • Nic by tego ( obcowania z Ojcem) nie zastąpiło.
  • Ale nikt cię nie zrozumie.

W pierwszej chwili pomyślałam, że to niemożliwe, by woleć mieć dom, niż Ojca. Ale przypomniałam sobie o pewnych ludziach, których znam. Ich priorytety są sprecyzowane bardzo jasno.


Jestem po skończonej lekturze Maria Magdalena; Paweł Nowakowski. Kilka pytań mi się nasunęło.

  • Dlaczego powiedziała Rabbuni, a nie po imieniu ?
  • Chodzi ci o ich wzajemną relację ?
  • Tak.

Książka nic nie sugeruje, ale jednak skłania się ku temu, że ich relacje były bliskie. W takim razie dlaczego więc nie powiedziała Jeszua, a „Nauczycielu” ?

  • Wyobraź sobie, że w chwilach słabości mówisz po imieniu, a kiedy przychodzi świadomość, czujesz dystans i respekt.

…. a kiedy przychodzi świadomość, że faktycznie jest Mesjaszem, bo zmartwychwstał … Woow, czysta psychologia. Dlaczego nie rozpatruje się roli MM właśnie od strony psychologicznej ? Ciągle zapominamy, że to byli normalni ludzie, żyli normalnie jak my dzisiaj.

  • Była tak blisko Chrystusa, a mimo wszystko nie uwierzyła, że zmartwychwstanie. Gdyby wierzyła, nie przyszłaby do grobu z olejkiem. Olejkiem chciała namaścić ciało zmarłego … Do głowy jej nie przyszło, że zmartwychwstał … 
  • Zachowała się po ludzku, ale jej nie obwiniasz za to ?
  • Nieee …. Też bym nie uwierzyła – zdałam sobie właśnie z tego sprawę.
  • Tak trudna jest wiara …

CDN …

12 przemyśleń nt. „Chcących słuchać częstuję obficie.”

  1. Wróciłam dziś z rekolekcji Lectio Divina prowadzonych przez siostrę zakonną i jakież było moje zdziwienie, gdy siostra zadała nam tekst: J20.11-18 czyli o Marii Magdalenie, a na zakończenie J20.19-31 czyli o św Tomaszu! – to wszystko, a nawet więcej o czym dyskutowaliśmy we wtorek..
    „Chcących słuchać częstuje obficie.” – to był uczta dla duszy, dziękuję Ci Ojcze..

    Ważne, co siostra powiedziała, że Słowo tłumaczy się Słowem, np.

    „Dlaczego powiedziała Rabbuni, a nie po imieniu ?
    Chodzi ci o ich wzajemną relację ?”

    „Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu! ” J20.16

    Siostra powiedziała słowami Ojca, że tu chodzi o ich wzajemną relację, gdy Jezus mówi do niej po imieniu tak jakby mówił moja Mario!, a ona odpowiada Mu „Mój nauczycielu” ! – i to jest przykład oratio czyli mojej modlitwy do Boga w odpowiedzi na usłyszane Słowo.
    Ale wracając do tego jak Słowo tłumaczy się Słowem, to szukamy Słowa Rabbuni w Piśmie. Jest ono w NT użyte jeszcze tylko raz:

    „Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!..
    A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?» Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał». Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.” Mk10.46-52

    „Była tak blisko Chrystusa, a mimo wszystko nie uwierzyła”

    „Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?” = „Co chcesz, abym ci uczynił?”
    „Rabbuni, żebym przejrzał” = abym uwierzyła w zmartwychwstanie.

    Zadziwiło mnie, jak siostra to nazwała, że Słowo jest uprzedzające tzn. Duch Święty mówił do mnie wcześniej , a potem siostra mówiła to samo, co ja usłyszałam. Dla mnie, to było potwierdzenie, że słyszę dobrze ale zastanawiałam się dlaczego Bóg mi to tak wyraźnie pokazał? – i dziś dostałam wyjaśnienie, że chodzi o jedność w Duchu:
    dzisiejsze czytanie:
    „Ci wszyscy, którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne.
    Codziennie trwali JEDNOMYŚLNIE w świątyni, a łamiąc chleb po domach, spożywali posiłek w radości i prostocie serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia.” Dz 2, 42-47

    Gdyby każdy rozumiał Słowo inaczej, dochodziłoby do sporów i rozłamów, a jeśli Duch Święty tłumaczy nam podobnie jesteśmy jednego Ducha i wspólnota się umacnia i wzrasta.

    1. Jak to się wszystko pięknie składa.
      …„Ci wszyscy, którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Codziennie trwali JEDNOMYŚLNIE w świątyni, a łamiąc chleb po domach, spożywali posiłek w radości i prostocie serca”…
      Wczoraj słuchałem homilii księdza Arcybiskupa Grzegorz Rysia o przebitym boku Jezusa i łamani chleba.
      https://www.youtube.com/watch?v=E-rMBWb20cM
      Myślę, że warto posłuchać i wrócić do korzeni, aby rozumieć, a czasami zweryfikować swoje obecne poglądy na „Łamanie Chleba”.
      Słowo rabbi ma swoje znaczenie lecz rabbuni trochę inne, to tak w uproszczeniu mówiąc po polsku jak się powie „szefie” i „kochany szefie”. Jednak zawsze jest to szef, ulubiony szef, a nie kochanie (osoba).

      1. „Słowo rabbi ma swoje znaczenie lecz rabbuni trochę inne, to tak w uproszczeniu mówiąc po polsku jak się powie „szefie” i „kochany szefie”. Jednak zawsze jest to szef, ulubiony szef, a nie kochanie (osoba).”

        No właśnie chyba nie koniecznie to taka zależność. Ewidentnie jest stwierdzone, że MM była bliska Jezusowi. I to nie tylko w relacji nauczyciel (szef) – uczennica. Ja nie wiem dlaczego „kościół” i ludzie tak bardzo bronią się przed tym uczuciem, które ich łączyło. Przecież to wyglądało zupełnie inaczej niż w naszych czasach. To było czyste ale jednak uczucie. Dlaczego tak ciężko się pogodzić z faktem, że Jezus w tym etapie był synem bożym ale w ciele człowieka. Więc rządził się prawami natury (uczuć), przypisanymi człowiekowi. A że był mega wyżej w rozwoju, a z czasem w pełnej świadomości bycia Mesjaszem ich bliskość też była na wysokim poziomie. Nie wiem dlaczego kościół się gorszy, że mogło być między nimi uczucie….chyba to najlepszy wzór że kobieta ma być bliska mężczyźnie a nie homo pogubienia. Apostołów Jezus kochał inną miłością, inne kobiety kochał miłością bliźniego a MM darzył głębszym (tym ludzkim) uczuciem.
        Cytuję
        „Był człowiekiem, ale przede wszystkim Synem Ojca.
        Chciał być jeszcze bardziej ludzki.
        Nie chciał się niczym wyróżniać od zwykłego człowieka, a z drugiej strony czynił cuda.
        Chciał być jak wszyscy inni, ale chciał, by poszli za Nim. 
        Ukochana a żona,to dwie różne sprawy.”

        1. …”Apostołów Jezus kochał inną miłością, inne kobiety kochał miłością bliźniego a MM darzył głębszym (tym ludzkim) uczuciem”…
          Jeśli będziemy to rozważali typowo po ludzku, to na pewno zejdziemy na manowce.
          O relacji Ojca i Piotra dużo wiemy i tu czytamy.
          Jezus miał, bez porównania z Piotrem, na całkowicie innym niewyobrażalnym dla nas poziomie relację z Ojcem. On doskonale wiedział kim był i po co na ten świat przyszedł.
          On doskonale wiedział co znaczy: nie cudzołóż, nie pożądaj itd., bo był Barankiem bez skazy.
          Zapewne kochał MM bardziej niż apostołów (może oprócz Jana), bo może więcej jej było darowane, a ona doskonale zdawała sobie z tego sprawę i może nie była aż tak bardzo „zatwardziała” jak ci co z Nim chodzili, czy też z innego nieznanego nam powodu.
          Może z Bożej łaskawości więcej jej objawiono, bo taka była Wola Boża? MM dawno przestała żyć dla uciechy zmysłów i ciała. Już żyła dla Ducha i to ją wyróżniało.
          Proszę też przypomnieć sobie jak wyglądał pocałunek na starych filmach, a jak to „całowanie” wygląda na współczesnych. Ja widzę kolosalną różnicę na przestrzeni tych tylko około 100 lat.
          Jak to wyglądało 2000 lat temu?
          Nie wiem, ale myślę , że nie tak jak teraz.
          Proszę spojrzeć na nas tu piszących. Każdy ma inne spojrzenie na wiele spraw tu poruszanych i zapewne i na tą.
          Czyż i wy nie dajecie upustu swej radości jak spotykacie osobę którą bardzo lubicie, świetnie się z nią dogadujecie, a wspólnie spędzony czas nie wiadomo kiedy zleciał. Ja miałem i mam takich znajomych.
          Ale na ten temat to chyba i pracę magisterską można by było napisać.

          1. Proszę też przypomnieć sobie jak wyglądał pocałunek na starych filmach, a jak to „całowanie” wygląda na współczesnych. Ja widzę kolosalną różnicę na przestrzeni tych tylko około 100 lat.
            Jak to wyglądało 2000 lat temu?

            Absolutnie się zgadzam.

          2. „Nie wiem, ale myślę , że nie tak jak teraz.”

            No oczywiście Kazimierzu. To miałam na myśli w poprzednich komentarzach pisząc, że teraz świat jest przesiąknięty brudem i stąd brudne myśli…. A ich uczucie było czyste.
            Proste.

      2. Jak to się wszystko pięknie składa, że połamałeś się ze mną Chlebem Kazimierzu, bo Słowo Boże jest także tym chlebem.
        „A Słowo stało się ciałem
        i zamieszkało wśród nas „J1.14

        W sobotę na rekolekcjach siostra dała nam chustki z napisem: „Niewiasto, czemu płaczesz?” i kazała flamastrami coś na nich namalować.
        Ja namalowałam serce przebite mieczem, z którego wyrastają gałązki i kwiat róży. Nie czytam czytań naprzód, więc właśnie mi uświadomiłeś , że namalowałam przebite serce Jezusa, o którym było niedzielne czytanie, i o którym mówi abp Ryś: „Pan mój i Bóg mój”.
        „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny..” Hbr4.12
        „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” Łk2.35

  2. ‚Nas współczesnych oburza pocałunek Jezusa na ustach MM.’
    Kobiety zawsze uważane były jako istoty słabsze od mężczyzn i mężczyźni korzystali z tego .
    Jezus poprzez swoje zachowanie może właśnie chciał pokazać że jest to błędne myślenie , okazywał MM szacunek i jednocześnie pokazywał innym że traktuje wszystkich jednakowo.
    Wszystkie domysły dotyczące relacji Jezusa i MM można określić jako plotki (w dzisiejszych czasach jest to bardzo popularne) a pocałunek i przytulenie jak najbardziej czymś normalnym w relacji między mężczyzną a kobietą i to bez żadnych podtekstów seksualnych.
    Jeżeli jednak ktoś będzie bardzo chciał znaleźć jakiś podtekst to i tak zawsze go znajdzie takie czasy.

    1. Myślę, że pocałunek jednak coś znaczy, zwłaszcza kiedyś, w tamtym środowisku i czasie. Judaizm ma swoje zasady do dzisiaj, to mocno widać w serialu The Chosen. Sami apostołowie na podstawie tego jednego gestu stwierdzili, że byli ze sobą blisko. I tak mówiąc szczerze, dla mnie znaczenie pocałunku nadal jest taki sam.

    2. „a pocałunek i przytulenie jak najbardziej czymś normalnym w relacji między mężczyzną a kobietą ”
      Anonim chyba nie do końca zrozumiałeś moja wypowiedź albo ja twoją.
      Owszem taki pocałunek i przytulenie….. Ale….między bardzo bliskimi swemu sercu dwojgiem osób.
      Chyba że zgodnie ze zwyczajem pocałunek trzy razy w policzek z okazji urodzin, przytulenie chwilowe jako gest pocieszenia….
      Można rozkładać na czynniki pierwsze. A słowa i tak nie oddadzą całości kontekstu wypowiedzi i pełnego zrozumienia.

  3. „Wyobraź sobie, że w chwilach słabości mówisz po imieniu, a kiedy przychodzi świadomość, czujesz dystans i respekt.”

    Piękne słowa, które w sekundę tłumaczą wszystko. Całą zależność.

    Nas współczesnych oburza pocałunek Jezusa na ustach MM. Dlatego, że mamy zaburzenia jeśli chodzi o sferę wszelkich kontaktów intymnych (cielesnych) z drugą osobą. Kobiety wykorzystują swoją seksualność do własnych celów, mężczyźni korzystają.
    Zwykłe przytulenie jest naznaczone brudem. Wszystko się pomieszało.
    A przecież w dzisiejszych czasach ksiądz też chce się przytulić. Mam na myśli zdrowe relacje w środowisku, nie podszyte podtekstem seksualnym. Jak człowiek się zastanowi głębiej podczas przytulenia to nie ciało chce ciała a to co w środku w człowieku domaga się przytulenia. To dusza (nie duch a może i on) domaga się objęcia i zaznania poczucia bezpieczeństwa, spokoju…. Ukojenia.
    Ks. Wincenty Myszor dokonał przekładu i interpretacji Ewangelii Marii Magdaleny.
    „Marię Magdalenę Zbawca ukochał bardziej niż pozostałych uczniów i całował ją w usta.” Uczniowie dziwili się dlaczego kocha ją bardziej niż innych.
    „Doskonali bowiem staną się przez pocałunek brzemienni i zrodzą. Dlatego i my całujemy się wzajemnie przyjmując poczęcie z łaski, którą wśród nas mamy.”

    Pocałunek Jezusa oznaczał uznanie MM za doskonałą i uzdolnioną do głoszenia Ewangelii.

    Maria przebywając w gronie apostołów zadawała często Jezusowi pytania odnośnie roli kobiet w życiu publicznym , ewentualnie znaczenia seksualności (podziału płci) w sferze religijnej. Jezus odpowiadał, że kobieta nie ma znaczenia w sferze życia publicznego, a płeć nie ma znaczenia w sferze religijnej.

    W Ewangelii Tomasza jest napisane:
    „Rzekł Szymon Piotr do nich (apostołów): Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się duchem żywym, podobnym do nas mężczyzn. Każda kobieta, która czyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios”

    Współczesny świat będzie patrzył na powyższe słowa przez pryzmat brudu i mętów interpretując konieczność uznania transseksualizmu.
    A trzeba czuć sercem i patrzeć okiem ducha aby nie wypaczyć tego co napisane.

    Jeśli jest jak jest, a jest, Ola przez uszlachetnienie pocałunkiem godnie głosi ewangelię i naucza jako kobieta.

Możliwość komentowania jest wyłączona.