05. 04. 20 r. Warszawa. Część II
Zapadła cisza. Słuchaliśmy w radio wiadomości o wirusie. Liczba zakażonych nieustannie wzrasta. Oczywiście zaczynam się martwić …
- Nie dotknie cię wirus.
- Nie po to Ojciec daje ci robotę, aby dotknąć cię wirusem.
- A rodzina ?
- Nie po to ją ratuję, aby ją zarazić.
Moja mama po operacji, syn na morzu daleko wydaje się najbardziej bezpieczny z nas wszystkich. Uspokoiłam się.
- Ale ta wizja była ciekawa… Ojciec powiedział, że wracam do Domu – Piotr znowu o lakierkach …
- To już nie kwestia lat, ale może miesięcy.
- W twojej układance jest coś nie tak.
- Byłeś w wieżowcu, a i z wozu trudno było cię zepchnąć.
- Wstrzymaj więc swoje teers – … łzy.
Uśmiecham się. Ojciec właśnie przypomniał nam dylemat, którego od dawna nie możemy rozwiązać. W wizji o wieżowcu …
- Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie… - Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? - A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/
… był już przemieniony. Był „kapturem”. A z kolei w wizji ze śmieciami, która symbolizuje pieniądze … zachowuje się tak trzeźwo jakby był zwykłym człowiekiem. Nie wiedzieliśmy jak to razem połączyć. Dzisiejsza wizja ze złotymi lakierkami dostarcza dodatkowych informacji. Najpierw pieniądze, potem kaptur.
Możesz planować … Zamyśliłam się … Zaczęłam w głowie układać krok po kroku i kiedy tak planowałam, cała byłam w dreszczach. To mnie na razie przerasta.
- Ty byś wolała dużo o tym mówić, ale wolałabyś tego nie widzieć.
- Ale nie ma tak.
- Nie da się złowić ryby nie wchodząc do wody.
- Izrael zwróci uwagę na Piotra przez książkę ?
- To raczej Piotr pomoże zwrócić uwagę.
- ???!!!
Godzina 11.00. Słuchamy kolejnych radiowych wiadomości. Kłótnia o wybory na prezydenta nadal trwa.
- (Duda) ma być dalej prezydentem.
- Będzie pełnił swoją funkcję do ostatnich swoich dni.
- !!!??? … Wow… – robię wieeeelkie oczy.
W pierwszej chwili brzmi to jednoznacznie. A może się mylę ? A może chodzi o to, że dopełni prezydentury do końca … ? Ojciec tak bardzo lubi łamigłówki słowne, że można to różnie interpretować.
- Mam tyle grzechów – Piotr zaczyna.
- Zostały ci odpuszczone. Przestań mielić … – … ozorem.
- Bo już nie mogę wytrzymać.
- Wszystko słyszysz ?
- Nie, wydaje ci się.
- Tak jak siedzę w fotelu, czytam gazetę i palę cygaro.
Wybuchłam śmiechem. Wczoraj Piotr narzekał, że Ojciec się nie odzywa i powiedział …
- Pewnie siedzi sobie w fotelu, odpoczywa i cygaro pali.
Taki obraz Ojca wydał mi się całkiem … interesujący.
- Pięknie sobie Mnie wyobraziłeś.
- A ty jak Mnie widzisz z rana ?
- ……… – spłoszyłam się. Ja takiej wyobraźni jak Piotr nie mam i nie wiem co powiedzieć.
- Ułóż Mi życie poranne.
- Jeeeezu, nie wiem… – jęknęłam.
- Wymiękasz ?
- Nigdy nie myślałam… – zacięłam się.
- ……..
- Czy ta książka ma mieć taką formę jak teraz piszę ? Tak … normalnie ? – wolę zmienić temat.
- Jest bardziej przyswajalna.
- Ludzie czasami piszą, że dzięki temu blogowi nareszcie zaczynają rozumieć Ojca. Zaczynają rozumieć wszystko.
- Wyobraź sobie na skalę większą.
- Z tego uratujemy trzydzieści procent.
- Mało …
- Pamiętaj o drzwiach uchylonych.
- Ta książka jest w 80 % właściwie gotowa.
- Brakuje jej szlifu, wygładzenia.
- A Chrystus ją skończy?
- Zobaczysz.
- Nie chciałaś powiedzieć co robię rano to i Ja nie powiem.
- No bo nie wiem – śmieję się już. Takie przekomarzanie jest cudowne.
- A dałem ci mózg.
- No to ja nie pasuję do tego chleba …
- Na szczęście to Ja wybierałem, nie ty.
- Jestem na to za głupia.
- Nie ujmuj se, kiedy Ja ci to dałem.
- ……….
- W wizji o chlebach Ojciec się cieszył, że mnie widzi. Ale Jezus zdecydowanie mniej.
- A który to Arab cieszy się, kiedy widzi Chrześcijanina ?
- No nie Ojcze … – śmieję się głośno.
- Jeśli żartujemy to pełną parą, nie przejmuj się.
- Czy mam pisać oficjalnie nazwiska ludzi z NIP ? Podadzą mnie do sądu o zniesławienie …
- Jak przeczytają, a będą świadkami wydarzeń, nie będą mieli odwagi.
- … Boję się, że nie sprostam. Wydanie takiej książki to niesamowicie odpowiedzialna rzecz.
- Zobaczyłem żaglówkę i żagiel, w który ktoś dmucha.
- Przestań się mazać.
Zamyśliłam się słuchając w radio muzyki. Kiedy tak rozmawiamy już bardziej konkretnie, zdaję sobie sprawę, że to zaczyna być bardzo realne.
- Ojciec tańczy do muzyki … Zobaczyłem, że coś rozsiewa …
- Może lekarstwo ?
- To jest lekarstwo. Książka.
- Zapytaj gdzie są ci z flagami ?
- Czy pan prezydent dalej zajmuje się bardziej lesbijkami niż chorymi ?
- Wow …
Wczoraj usłyszeliśmy, że pan prezydent okroił budżet miejski, ale przeznaczył pieniądze na projekt; Co lesbijka ma w słoiku. https://www.salon24.pl/u/zapisnik/1034181,zapisnik-trzaskowski-nie-ma-kasy-na-komputery-dla-uczniow-jest-na-projekt-co-lesbijka-ma-w-sloiku
- Złamiemy ich, ale złamiemy tak naprawdę.
- … Aaaale Ojciec to powiedział … Bardzo stanowczo… – Piotr był pod ogromnym wrażeniem.
- Złamiemy ich, aż kręgosłupy będą pękać.
- Ojcze, ale Ty przecież wiedziałeś, że będziesz łamać. Wiedziałeś, że tak będzie.
- Czegoż ty dziecko chcesz Mnie uczyć ?
- Chcę tylko zrozumieć.
- Kiedyś zrozumiesz.
CDN …