10. 09. 19 r. Warszawa.
Dzień po Nike i … nic.
- Wychodząc z kościoła usłyszałem zdanie, które mam ci przekazać. Tylko muszę się skupić, aby czegoś nie przekręcić.
- …. Nie twój i nie wasz czas, a w Moim czasie ma się to wypełnić, bo tak jest zapisane, aby się wypełniło.
- ……. – mam do siebie pretensję, że nie mogę powstrzymać żalu i rozczarowania. Wydawało mi się, że coś takiego jak „apokaliptyczny poród” będzie w jakiś sposób bardziej widoczny.
- Zadziwiasz Mnie, twoja niecierpliwość, twoje chciejstwo …
- Jak chcesz jechać samochodem, które nie ma kół ?
- Wszystko musi być przygotowane.
- …….. – ja to wszystko rozumiem, ale …
- Ten poród faktycznie już był ?
- Chyba tak – Piotr wzrusza ramionami.
- To wszystko się dzieje, chociaż nie widzisz.
- Dziwię ci się.
- Chcesz zapisać, a z kim chcesz o tym porozmawiać, kiedy go zabiorę ?
- No z kim ?
- ……. – prawie się popłakałam. Czysta prawda. Ciągle zapominam, że nadchodzące zdarzenia wiążą się z czymś konkretnym, także z rozstaniem.
Zaniemówiliśmy na dłuższą chwilę.
- Jadąc do ciebie miałem fajną sytuację. Stałem w korku i zobaczyłem jak się kołyszą gałęzie. Nagle stałem się tym wiatrem, który te gałęzie pochylał, czułem jak przepływam między nimi, niesamowite uczucie … Dopiero klakson z tyłu mnie otrzeźwił …
- Wiatr widzisz, poczułeś, bo wiatr to też Ja.
- Piękne… – pomyślałam i znowu mi się żal zrobiło.
- To, co przewidziałaś, zapisujesz, rozgryzłaś, to jesteś u celu.
- Żeby ta kula ruszyła, wszystko musi być przygotowane.
Uspokoiłam się. Na przyszłość muszę poskromić swoją własną wyobraźnię, a trzymać się tego co zapisane.
- Ty tego nie widzisz, Ja to widzę.
- Lecz swoją pracę wykonasz, nie martw się i nie miej żalu do nikogo, no chyba tylko do Mnie.
- …… – no teraz to się rozbeczałam. Jak mogę mieć żal do Ojca…
- Oni się dowiedzą przez zastanie, jak już się zacznie dziać.
- Ty to już wiesz.
- I nie martw się, kiedy mam zacząć grać.
- … Ojciec pokazał mi zegar do szachów, który się naciska, żeby grać na czas …
- Jak Ojciec to robi, że mi pokazuje … – dziwi się Piotr.
- No właśnie …
Coś mnie nurtuje …
- Chrześcijanie twierdzą, że to Maryja rodzi Jezusa. Hebrajczycy, że to kobieta rodząca Mesjasza. Dla nas Mesjasz to oczywiście Jezus, ale … – przełknęłam ślinę, nie byłam pewna.
- Zauważ, że pasł rózgą żelazną i wymierzanie kary (On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga) kompletnie nie pasuje do Jezusa. On taki nie jest. Sam mówiłeś, że to chodząca dobroć. Co to jest ta rózga żelazna ?
- Miecz ? – Piotr
- Może … Ta rózga żelazna występuje w AJ trzy razy …
AJ 2;26 A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, 27 a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici – 28 jak i Ja to wziąłem od mojego Ojca – i dam mu gwiazdę poranną. 29 Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.
AJ 12;15 A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga.
AJ 19;11 Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto – biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. 12 Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. 13 Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga. 14 A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach – wszyscy odziani w biały, czysty bisior. 15 A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga.
W tych trzech przypadkach mowa jest o tej samej osobie. Czy ten jeździec to naprawdę Jezus ?
11. 09. 19 r. Warszawa.
- Ojciec mi mówi, że następna rozprawa to wizja z dwoma krzesełkami, czyli samo wydanie wyroku. A prawnik mówi, że będzie apelacja, no i co teraz ?
- Apelacja ? Co to ? Kończmy to wszystko Mały.
- Wszystko ?
- Wszystko.
- …. Ta rózga to miecz … – Piotr nagle.
- Skąd wiesz ? – podrywam się na krześle.
- Tak mi pokazał teraz Ojciec.
- Ale to niemożliwe, aby to ciebie dotyczyło. Miecz ma ten, co na białym koniu, czyli Chrystus …
- …… – cisza.
- Ojcze, zgłupieć można. To jak to w końcu jest …
- Dowiesz się w swoim czasie.
Poczułam się nie zmęczona AJ, a wręcz wykończona.
- Według chronologii świadkowie są przed rodzącą niewiastą. Zostają zabici i leżą na placu, a tu raptem ta niewiasta… To się kupy nie trzyma – stękam głośno.
- ……… – cisza.
- Wczoraj się modliłem i mówię do Ojca, że ten poród Nike to tak na wyrost … i wtedy jak mnie nie ścisnęło za nerki ! Cała energia się przelała od dołu do głowy. Energia, która niosła też ładunek wielkiej wiedzy, że to rzecz ogromna się stała, bardzo ważna. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, co się wydarzyło.
- Ta kobieta rodząca miała wianek z 12 gwiazd, jest to też tłumaczone jako laur zwycięstwa, tryumfu. Teraz rozumiem, dlaczego Ojciec nazwał ją Nike, pani zwycięstwa – zamyśliłam się.
- Ja nie wiem co to będzie, ale ja tego tronu nie chcę …
- Widzisz, nie ma już miejsca dla ciebie poza tym jednym … - Pokazał mi teraz fotel… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/12/nie-bedziemy-tego-odwlekac-zaczynamy/
- Nie chcesz ? Jeśli nie chcesz, to nie ma dla ciebie tam miejsca.
- A nie mogę kibelki myć ?
- Nie ma dla ciebie miejsca.
- … Można się pogubić w tym wszystkim – Piotr wzdycha.
- Po to tu jesteście, żeby się nie pogubić.
- Bóg jest jeden.
- Ja stworzyłem ten świat na Moje podobieństwo.
- Dla was i dla Siebie.
- Wasze doznania to Moje doznania.
- Wasze zwycięstwo to Moje zwycięstwo.
- Wasze klęski to Moje klęski.
- ……. – notowałam szybko, żeby nie stracić ani sylaby.
- Ojcze, czy kiedyś poukładamy AJ ?
- … Bóg pogłaskał cię po głowię.
- Bądź cierpliwa.
- …….
- Podobało ci się u Nas ? – pyta mnie Ojciec.
- …….- podnoszę brwi wysoko, bo kiedy to byłam w Niebie ?
- Co myślisz o Arabie ?
Nagle sceneria się zmienia, znika pokój, pojawia się całkowicie nieskazitelnie biała przestrzeń. Mężczyzna mówi … - Pomoże ci Arab … – i z uśmiechem puszcza do mnie figlarnie i porozumiewawczo oko. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/
- Aaaa … Myślałam, że będzie bardziej ucieszony – przyznaję szczerze ze śmiechem.
- Sporo wycierpiał. To troskliwy tata.
- Tata ?
- Dzieci ma …
- …. Zobaczyłem jak się zajmuje dziećmi w Niebie.
Dopisane 18. 05. 2020 r.
Według chronologii świadkowie są przed rodzącą niewiastą. Zostają zabici i leżą na placu, a tu raptem ta niewiasta… To się kupy nie trzyma – stękam głośno.
A jednak wszystko się zgadza, jeśli zrozumiemy, że śmierć to po prostu trzyletni czas przemiany. Ale do tego musiałam dojść kilka miesięcy później.
Po internecie krążą różne teorie spiskowe odnośnie COVID -19, że to rząd światowy chce przejąć kontrolę nad ludźmi, że to Bill Gates, albo że kosmici. Być może istnieją jeszcze inne „możliwości”, ale czytanie i słuchanie tego wszystkiego wykracza poza wytrzymałość mojego mózgu. Wczoraj z sentymentu wysłuchałam live stream Nautilusa. Zaskoczona byłam końcówką ; https://youtu.be/IvxYNDyIsWQ?t=4595
Wszystko się realizuje. AJ się realizuje, a AJ to ciąg zdarzeń mających wpływ na cały świat. Ciągle mam w głowie zdanie, że zdarzy się coś co Przyćmi wirusa. Coś szokującego. I gdy zaczniemy się bać, musimy zrozumieć, że nie ma innego sposobu, innej drogi, aby przywrócić ustalony odwiecznie porządek. Taka jest cena.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/08/pamietaj-ze-to-wszystko-to-ja/