04. 08. 19 r. Warszawa.
Wieczorem.
Przetaczam Piotrowi tą rozmowę ponownie, bo już zapomniał. Dla mnie nabiera ona, jakby nowego znaczenia po tym, co niemal codziennie ostatnio słyszymy.
- Piotr, jak ci się podobało u Mnie ? - Jesteś wielkim myślicielem, Ojcze. To jest ta „kawa” u Ciebie, Ojcze ? O której mówiłeś ? – dopytuję. - Dzieje się. - Czyli to co mówiłeś… - … Będzie nie jeden raz. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
- Twoje wzięcie do Nieba będzie nie raz.
- A może Ola iść ze mną do Ciebie ? – Piotr sobie żartuje.
- To męska sprawa.
- Eee. To niesprawiedliwe – wtrącam się.
- Urodziłaś dwoje dzieci ? Łatwo było ?
- ……. – to prawda, od razu się uspokoiłam.
- Zaoszczędziłem ci wszystkiego.
Już „nie podskakuję”, za to przypominam sobie wizję o chlebach.
- Ojciec nie miał mycki na głowie, Jezus miał.
- Ojciec nie ma, bo nie jest Hebrajczykiem.
- Jest ponad wszystko i wszystkich.
- Kiedy się uwolnię od wszystkiego ?
- Kontrakt wygasa.
- Wygasa nie dlatego, że Mnie prosiłeś.
- Ale dlatego, że nadchodzą wielkie zmiany.
- …….
- Dzisiaj pisałam na blogu tekst. Jest takie zdanie…
27. 11. 18 r. Warszawa. Ilość informacji jest przytłaczająca. - Miałem dzisiaj ciężką rozmowę. Usłyszałem o piątej rano… - Spłodzisz dziecko jeszcze. - Twoja żona w ciąży będzie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/04/wszystko-jest-dla-mnie-dla-mojej-chwaly/
- Ojciec powiedział, że ja będę w ciąży, a to Nike! A ja nie mam nic wspólnego z Nike. Po prostu tego nie ogarniam.
- Język ludzki ma taką objętość, jaką ma.
- Przyjmij to nawet, jeśli nie rozumiesz.
Widząc, że niewiele dzisiaj wskóram, zapatrzyłam się w ekran telewizora, gdzie trwały ostatnie sceny z filmu „Poszukiwacze Zaginionej Arki”. Oglądałam je właściwie bezmózgowo, ale z tego letargu nieoczekiwanie wybudził mnie Piotr.
- Tablice nie wyglądają tak jak w tym filmie. One są skruszone, ale duże kawałki jeszcze są w całości. Czas zrobił swoje – Piotr gapi się w zamyśleniu.
- Już niedługo godzina „W”.
- Wiesz co znaczy „W” ? Rozpoczęcie powstania warszawskiego – tłumaczy mi Piotr.
- …… – uśmiecham się. W Warszawie od kilku dni same rocznice dotyczące powstania i Ojciec pięknie do tego nawiązał.
- Już niedługo ?
- Ojciec zaczął śpiewać… „Już za minutkę, już za chwileczkę piątek z Pankracym”…
- Obiecałem to wam.
- Czyli… Niedługo rozpoczęcie wielkich wydarzeń… Znikniesz, czy co …
- Kto by ci męża ukradł, z jego facjatą ?
- ……. – śmieję się.
- A wiesz, że jego facjata budzi respekt ?
- Wiem.
- Hmm… Znikniesz ? Oddasz mi telefon i nikt nie będzie cię szukać ? – próbuję sobie to wyobrazić.
- Ta wielka fala nie polega na zabraniu telefonu.
- Twój mąż będzie poza zasięgiem.
06. 08. 19 r. Warszawa.
Obok naszego stolika przechodziła kobieta w wysokiej ciąży. Nie zwracała na nas uwagi, ale to my zwróciliśmy na nią uwagę, ponieważ cała była przeszczęśliwa.
- Ale szczęśliwa !… I jej dziecko też… – Piotr zachwycony widokiem.
- O to walczymy.
- Hmm…. O to szczęście i spokój rodzin … ? – myślę w duchu jednocześnie przypominając sobie wczorajszego maila z trudnym pytaniem dotyczącym zapobieganiu ciąży.
- Czy to jest wbrew Bogu używać prezerwatywy ? – pytam wprost.
- Jeśli ufasz, to tak.
- No dobrze … A kwestia AIDS w Afryce ?
- Jeśli żyje z jedną lub jednym, to dlaczego mieliby mieć AIDS ?
- Nazywajmy to jednoznacznie, po to to jest.
- Na tym polega zaufanie.
- ……. – para ze mnie uchodzi. Jako kobieta miałabym tutaj kilka argumentów przeciw, ale przecież nie będę się z Bogiem kłócić.
W USA kilkudziesięciu senatorów podpisało petycję, że Polska ma zwrócić Żydom majątki. Piotr się wkurzył, że to jawna niesprawiedliwość i ciągle o tym rozprawia.
- Zamiast się denerwować spytaj się lepiej Ojca o coś. Czy ta fala zmieni nastawienie do Polaków ?
- Zaniemówią. Niedowierzanie wszechobecne będzie.
- ???!!!
Pisząc na blogu zwracam szczególną uwagę na słowa Ojca dotyczące wydarzeń, które mają dopiero co nastać.
- Moja Chwała jest w tym kielichu. - Wypijesz go i będę szczęśliwy. - To co ci podam, wkrótce przyjdzie do ciebie. - … Pękam Ojcze – Piotr westchnął głęboko. - Nie pękaj. - Jedna chwila i po sprawie. - Druga chwila i siedzisz u Mnie. - Wyjdzie twoje pochodzenie na światło dzienne. - Moja Boskość w tobie zawarta wyjdzie na wierzch. - Musisz wiedzieć, że przeznaczyłem go na świat. - Zabiorę ci go. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/06/przeznaczylem-go-na-swiat/
- Jedna chwila i po sprawie. Druga chwila i siedzisz u Mnie. Jedna chwila, czyli rozprawa z NIP. Druga chwila i jesteś u Taty. To musi się stać rzeczywiście bardzo szybko, może w odstępie kilku dni.
- Chyba, że chwila trwa ze sto lat – Piotr żartuje.
- Nie wiesz jak to u Ojca jest ? Może się zdarzy, a może nie…
- Hmm…. – przyznaję mu rację przypominając sobie, że największym moim błędem jest bawienie się w daty.
- To co pokazane, to się wypełni.
- Będziesz na wyborach 13 października ? – … ale macam dalej.
- Już będzie wybrany.
Nie mam siły, nic nie rozumiem.
Dopisane 16. 04. 2020 r.
- Jedna chwila i po sprawie. Druga chwila i siedzisz u Mnie.
Rzeczywiście, wydarzenia w II połowie roku nauczą nas raz na zawsze, aby przestać bawić się w daty. Aby pozostawić wszystko biegowi czasu i tylko obserwować. Mimo, że Ojciec używa wydawałoby się czytelnych wskazówek, ona są czytelne dla Ojca. Taki mały przykład, rozmowa z lutego 2018 roku.
- A co będzie w przyszłym roku ? - A kto to wie … - Ty wiesz wszystko. - Każdy szczegół wiele lat do przodu. - To powiedz – śmieję się z bezsilności. - Do świąt nic nie będzie. - O! Których ? - Wielkanocnych i dodam, że w tym roku nic się nie zacznie. - O ! A potem ? - Ta pseudo-stabilność odejdzie. - Wierzcie, że chodzicie po cienkim lodzie, a setki aniołów trzyma ten lód od spodu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/30/my-nie-bijemy-my-nie-niszczymy/
Rok po tej rozmowie, w 2019 zaczęła „kształtować” się epidemia i nikt nie może już twierdzić, że mamy dzisiaj jakąkolwiek stabilność.
I coś na pokrzepienie serc.
https://wpolityce.pl/kultura/495519-to-juz-pewne-bedzie-kontynuacja-pasji-gibsona