Ja jestem przy tobie, więc czego się obawiasz?

06. 03. 16 r. Warszawa.  

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”, ale zanim to się stało, jeszcze w domu rozmawialiśmy ile kto ma przy sobie pieniędzy. Piotr miał 10 zł i 50 zł, ja 1 zł i 50 zł. Liczyłam te pieniądze, ale w duchu nie wierzyłam co robię. Do czego doprowadziliśmy się sami, że boimy się jechać, bo a nóż znowu zrobimy coś nie tak … Kiedy i Piotr sobie to uprzytomnił, twardo postanowił, że jedziemy i damy tyle, ile będziemy w danej chwili uważać. Niech się dzieje, co ma się dziać.

Pod krzyżem siedziała oczywiście znajoma nam kobieta, przechodziło obok niej trochę ludzi… W pewnej chwili ktoś szerzej otworzył drzwi i klęczącą kobietę spowiło światło. Mogłam jej się w końcu przyjrzeć, bo nigdy wcześniej nie widziałam jej w pełni, a może … A może nie chciałam jej widzieć ?  Zauważyłam zmęczoną i schorowaną twarz, oczy w sińcach. Wtedy zastanowiłam się, czy jednak nie dać jej tych 50 zł, zamiast 1 zł. Pomyślałam, że jej się bardziej przydadzą niż mnie. Mówię o tym na ucho do Piotra, a on robi wielkie oczy.

  • Wiesz co usłyszałem ?
  • Przychodzisz do Mnie z twardym sercem …
  • Nie zatwardzaj swego serca.
  • Przychodź do Mnie otwarty  i podziel się.
  • Tak wiele dajesz na to, co dostajesz ?
  • Dawaj wszystkim, którzy do ciebie przychodzą, bo to Ja ich wysyłam do ciebie.

To jest po prostu nieprawdopodobne ! Nigdy nie wiem co się wydarzy pod tym krzyżem, a lekcji nie ma końca.


Dalej rozmawialiśmy już w samochodzie. Faktem jest, że co jakiś czas do firmy przychodzą różni ludzie z prośbą o pomoc dla przeróżnych fundacji. Czasami Piotr daje nie wnikając w szczegóły, a czasami nieufny najpierw sprawdza opinie o danej instytucji. Jak dotąd nie natrafił na oszusta. Słysząc słowa… bo to Ja ich wysyłam do ciebie od razu przypomniał sobie sytuację z piątku, kiedy na obiady dla dzieci dał 25 zamiast 100 zł, a tylko dlatego, że zasugerował się opinią swojej sekretarki.

  • Kto ma im pomóc jak nie ty ?
  • Ci, którzy nie wiedzą, czy ty, który wiesz wszystko ? – spytał Homiel.
  • Ciągle zawodzę – Piotr kręci głową z niesmakiem do  samego siebie.
  • Ciągle się uczysz.
  • Zobacz ile już umiesz.

Nie wiem dlaczego te trzydniowe wydarzenia i rozmowy skojarzyły mi się z przypowieściami ewangelicznymi dot. dzielenia się swoim majątkiem przez biednych i bogatych.

Jezus nauczając rzesze mówił: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok». 
Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz.
Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie».

Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu otrzymujemy ewangelie na żywo. Zastanawia mnie jak niewiele się zmieniło przez te 2000 lat… te same problemy i te same dylematy.


Minęło kilka dni, a Piotr ciągle roztrząsa sprawę NIP.

  • Czuję, że są teraz szczęśliwi.
  • Nie szczęśliwi, ale spokojni. Przy nich szczęścia nigdy nie było – no tak … Kto normalny może czuć się dobrze przy gacku …?
  • Jeśli kolejna rozprawa to będzie wyrok… Czy to będzie rzeź niewiniątek  ?
  • O nie, to nie są niewiniątka.  

Homiel jest super mądry.  Niewiniątek nie, ale rzeź już tak.

  • Byli teraz dobrze przygotowani. 
  • Zło zawsze ma w sobie pewność siebie –  hmm … Dlatego jest dla wielu tak pociągające.
  • Będę przemawiać na rozprawie ?
  • Czyż dobry pasterz zostawi swoje owieczki na wilki ?

Temat naszej rozmowy zszedł na pracownika, który założył konkurencyjną firmę. Piotr sądzi, że został w jakiś sposób przez to zdradzony.

  • Nie doszukuj się wszędzie zdrady, bo nie zaznasz spokoju.
  • On cię nie zdradził, niech idzie własną drogą.
  • Zdjął parasol i wyszedł na deszcz.
  • Nie zdaje sobie sprawy jak zmoknie.
  • Szybko to zrozumie.
  • Wcale nie trzeba dużo wody w dzbanie, by się napełnił.

Zdjął parasol i wyszedł na deszcz. Nie zdaje sobie sprawy jak zmoknie – Homiel bardzo obrazowo pokazuje, że pracując dotychczas w naszej firmie i mając stabilne poczucie bezpieczeństwa teraz musi liczyć się z tym, że tego bezpieczeństwa może mu zabraknąć. 

Wcale nie trzeba dużo wody w dzbanie, by się napełnił wcale nie trzeba dużo czasu, by się sam o tym przekonał.

  • Ale zaszkodzi mi ?
  • Ja jestem przy tobie, więc czego się obawiasz ?

No i kurcze zapomnieliśmy … Od razu nam lepiej  


Dzisiaj kolejna drastyczna wiadomość w mediach. Kajetan Poznański http://natemat.pl/173321,kajetan-p-bezwzgledny-psychopata-czy-nieudany-produkt-obsesyjnego-dazenia-do-perfekcyjnosci

  • Dewiant.
  • Diabeł macza palce ?
  • Czy masz wątpliwości ?
  • Żadnych.



Dopisane 13. 01. 2017 r.

  • Dawaj wszystkim, którzy do ciebie przychodzą, bo to Ja ich wysyłam do ciebie – Czytam obecnie książkę Alicji Lenczewskiej; Słowo pouczenia. http://slowopouczenia.com Myślę, że ta książka z czasem będzie równie ważna jak „Dzienniczek św. Faustyny”. Zwróciłam uwagę na ten fragment jakże podobny do tego, czego i my doświadczamy w kościele.

1


Pieniądze są ważnym wskaźnikiem naszego życia duchowego.

W Ewangelii wg św. Łukasza 16,10 Pan Jezus powiedział: „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”.

  1. Dlaczego Jezus, gdy nauczał w przypowieściach, wybierał często pieniądze, jako treść swego przesłania?

Pieniądze stanowią ważny problem dla każdego z nas, częściowo definiując naszą tożsamość. Interesujące jest, że Jezus Chrystus mówił tak wiele o pieniądzach, mimo iż w tamtych czasach naród żydowski zajmował się przede wszystkim uprawą ziemi, a nie handlem. Mówił o pieniądzach i zarządzaniu nimi, ponieważ są to kwestie uniwersalne. Nie każdy znał się na sianiu ziarna i zbieraniu plonów, ale każdy posiadał coś, dokonywał wymiany, kupował i sprzedawał.

2. Czy pieniądze są złe?

Nie, pieniądze są tylko neutralnym środkiem wymiany dóbr. Lecz sposób, w jaki nimi zarządzamy wskazuje na nasz stan duchowy – na zasady i wartości, które wyznajemy. Na przykład, jeśli jesteśmy gotowi dać łapówkę, aby coś uzyskać lub uniknąć kary, świadczy to o naszych zasadach i wartościach: nie mamy poważania ani dla prawa kraju, w którym żyjemy, ani dla prawa Bożego, gdyż oba prawa zabraniają korupcji. Jeśli nie nauczymy się dawania z majątku, który Bóg nam powierzył, dowiedziemy jedynie, że Bóg nie zajmuje pierwszego miejsca w naszym życiu, że nie jest Panem naszego małżeństwa, rodziny, domu i finansów. http://bibliaofinansach.pl/dlaczego-chrzescijanie-powinni-rozmawiac-o-pieniadzach/

A zatem zarabiajmy i dzielmy się .