01. 05. 25 r. Warszawa.
Czwartek, początek długiego weekendu. Poszliśmy rano na kawę …
- Z zazdrością zaczynają patrzeć na twoją firmę, co jest dobre i niedobre.
- Dobre, bo będziesz w ulęgałku sobie przebierał, a niedobre, bo będą knowania.
- … Dlaczego będą knowania ?
- Dużo pracy masz i dużo cię czeka.
- Dużo go czeka pracy ? – ja od razu.
- To kiedy go Ojcze weźmiesz ?
- Co to 14 dni ? … To tak … – Piotr pstryknął palcami mi tuż przed nosem.
- W takim razie 14, czy 30 dni ? – ja od razu ponownie.
- Jeszcze nie wiem z jakiego kalendarza będę korzystał.
- Waszego, czy Mojego.
- Czyli mam rozumieć, że kiedy wróci, to dalej będzie pracować w swojej firmie ?
- ……. – Piotr przyłożył rękę do czoła jak aktor jakiś …
- Ach … Ja też mam dzisiaj migrenę i wziąłem tabletkę …
- …….. – roześmiałam się.
- Ojcze, dziękuję za Jolę.
- A nie za Violę ? Wiesz, ile Mnie to kosztowało ? – …żeby przygotować.
- Viola była super, naprawdę super … Ale za Jolę też dziękuję.
- Nie ma nigdzie przypadku.
Jola to moja warszawska znajoma. O Bogu rozmawiamy bardzo swobodnie, ponieważ ona po prostu wierzy. Wczoraj opowiedziała mi o swojej wizji. Szła przez ciemny magazyn trzymając za rękę czteroletniego chłopczyka o jasnych, kręconych włosach. Gdy jej wytłumaczyłam, że trzymała za rękę samego Ojca, rozpłakała się. Tego jej było trzeba widocznie w danej chwili usłyszeć.
- Napierać na was będą ludzie.
- … ??? …. A z jakiego powodu ?
- Powodów będzie bez liku.
- To pewnie o ciebie chodzi, bo idzie bieda i będą cię prosić o pomoc.
- Do was …
- … ??? …
- Do zobaczenia, do jutra.
- …. Jutro mnie nie będzie ? Do zobaczenia ? – Piotr zdziwiony.
- Coś ty ! Na mszę idziemy przecież. Do zobaczenia na mszy …
Na spacerze Ojciec mówi zdanie, które zachwyca …
- Istota przyodziana w ludzką skórę.
- Zostaniesz zabrany z tego świata na chwilę i wrócisz na chwilę.
02. 05. 25 r. Warszawa.
Śpię i słyszę w głowie zdanie. Męski, piękny, bardzo spokojny głos oznajmił …
- Pieniądze będą przelane w 3 transzach.
… ???!!! … Nadal śpiąc … Zaglądam na swoje konto lotto w internecie (p.s. lotto on-line) i widzę, że rzeczywiście została przelana duża kwota. To widzenie mignęło mi zaledwie i nie ujrzałam konkretnej liczby.
- Pierwsza już jest, za jakiś czas dostaniesz drugą i trzecią.
A potem widzę cyfrę 6, a jeszcze potem ktoś poprawia; Nieee, 10.
I w tym momencie słyszę wyraźnie głośny dźwięk dochodzący z mojego telefonu, który sygnalizuje, że nadeszła jakaś wiadomość. Otwieram oczy, sięgam od razu po telefon i rzeczywiście. Jestem przeogromnie zdziwiona, ponieważ przyszło powiadomienie z konta Jim Caviezel`a z informacją;
Maj miesiącem Maryi.
Przypomina mi to oczywiście wizję z Rękami, iskrzenie nad głową Maryi i słowa, że zdarzy się w dzień maryjny. Rozumiem, że jeśli maj jest Maryi, to każdy dzień maja jest dniem Maryi. Dodatkowo wiadomość prosto z konta JC, a JC to mój osobisty symbol Chrystusa. Jestem przekonana głęboko, że jest to potwierdzenie tego, co zostało mi parę minut temu przekazane.
Wiszę nad telefonem zagapiona w niego przez długą chwilę, próbuję wszystko ogarnąć, zrozumieć. Już nie jestem pewna co do 6 lub 10. Coś jeszcze mnie zastanawia. Dlaczego usłyszałam wiadomość, jeśli nie powinnam ? Po to jakiś czas temu zablokowałam wiadomości do 7 rano, aby właśnie żadne mnie nie obudziły.
Jestem pod wielkim wrażeniem nie tyle tych informacji, co całości zdarzeń. Naprawdę dziwna rzecz się stała dzisiaj nad ranem.
CDN …