Nie ma nigdzie przypadku.

01. 05. 25 r. Warszawa.

Czwartek, początek długiego weekendu. Poszliśmy rano na kawę …

  • Z zazdrością zaczynają patrzeć na twoją firmę, co jest dobre i niedobre.
  • Dobre, bo będziesz w ulęgałku sobie przebierał, a niedobre, bo będą knowania.
  • … Dlaczego będą knowania ?
  • Dużo pracy masz i dużo cię czeka.
  • Dużo go czeka pracy ? – ja od razu.
  • To kiedy go Ojcze weźmiesz ? 
  • Co to 14 dni ? … To tak – Piotr pstryknął palcami mi tuż przed nosem.
  • W takim razie 14, czy 30 dni ? – ja od razu ponownie.
  • Jeszcze nie wiem z jakiego kalendarza będę korzystał.
  • Waszego, czy Mojego.
  • Czyli mam rozumieć, że kiedy wróci, to dalej będzie pracować w swojej firmie ?
  • ……. – Piotr przyłożył rękę do czoła jak aktor jakiś …
  • Ach … Ja też mam dzisiaj migrenę i wziąłem tabletkę
  • …….. – roześmiałam się.
  • Ojcze, dziękuję za Jolę.
  • A nie za Violę ? Wiesz, ile Mnie to kosztowało ? …żeby przygotować.
  • Viola była super, naprawdę super … Ale za Jolę też dziękuję.
  • Nie ma nigdzie przypadku.

Jola to moja warszawska znajoma. O Bogu rozmawiamy bardzo swobodnie, ponieważ ona po prostu wierzy. Wczoraj opowiedziała mi o swojej wizji. Szła przez ciemny magazyn trzymając za rękę czteroletniego chłopczyka o jasnych, kręconych włosach. Gdy jej wytłumaczyłam, że trzymała za rękę samego Ojca, rozpłakała się. Tego jej było trzeba widocznie w danej chwili usłyszeć. 

  • Napierać na was będą ludzie.
  • ??? …. A z jakiego powodu ?
  • Powodów będzie bez liku.
  • To pewnie o ciebie chodzi, bo idzie bieda i będą cię prosić o pomoc.
  • Do was …
  • … ??? …
  • Do zobaczenia, do jutra.
  • . Jutro mnie nie będzie ? Do zobaczenia ? – Piotr zdziwiony.
  • Coś ty ! Na mszę idziemy przecież. Do zobaczenia na mszy …

Na spacerze Ojciec mówi zdanie, które zachwyca …

  • Istota przyodziana w ludzką skórę.
  • Zostaniesz zabrany z tego świata na chwilę i wrócisz na chwilę.



02. 05. 25 r. Warszawa.

Śpię i słyszę w głowie zdanie. Męski, piękny, bardzo spokojny głos oznajmił …

  • Pieniądze będą przelane w 3 transzach.

???!!! … Nadal śpiąc … Zaglądam na swoje konto lotto w internecie (p.s. lotto on-line) i widzę, że rzeczywiście została przelana duża kwota. To widzenie mignęło mi zaledwie i nie ujrzałam konkretnej liczby. 

  • Pierwsza już jest, za jakiś czas dostaniesz drugą i trzecią.

A potem widzę cyfrę 6, a jeszcze potem ktoś poprawia; Nieee, 10. 

I w tym momencie słyszę wyraźnie głośny dźwięk dochodzący z mojego telefonu, który sygnalizuje, że nadeszła jakaś wiadomość. Otwieram oczy, sięgam od razu po telefon i rzeczywiście. Jestem przeogromnie zdziwiona, ponieważ przyszło powiadomienie z konta Jim Caviezel`a z informacją;

Maj miesiącem Maryi.

Przypomina mi to oczywiście wizję z Rękami, iskrzenie nad głową Maryi i słowa, że zdarzy się w dzień maryjny. Rozumiem, że jeśli maj jest Maryi, to każdy dzień maja jest dniem Maryi. Dodatkowo wiadomość prosto z konta JC, a JC to mój osobisty symbol Chrystusa. Jestem przekonana głęboko, że jest to potwierdzenie tego, co zostało mi parę minut temu przekazane.

Wiszę nad telefonem zagapiona w niego przez długą chwilę, próbuję wszystko ogarnąć, zrozumieć. Już nie jestem pewna co do 6 lub 10. Coś jeszcze mnie zastanawia. Dlaczego usłyszałam wiadomość, jeśli nie powinnam ? Po to jakiś czas temu zablokowałam wiadomości do 7 rano, aby właśnie żadne mnie nie obudziły.

Jestem pod wielkim wrażeniem nie tyle tych informacji, co całości zdarzeń. Naprawdę dziwna rzecz się stała dzisiaj nad ranem. 

CDN … 

A może nadchodzi ktoś sprawiedliwy ?

29. 04. 25 r. Warszawa.

Dzisiaj urodziny Piotra. 

  • Ciągle proszę Ojca, żeby Trzaskowski przegrał. Jak myślisz, co będzie ? – pytam. 
  • … Widzę na jego głowie koronę, która się przesuwa w dół, obcina mu uszy …
  • …… – wzdrygnęłam się.
  • … i przesuwa się na szyi i ta korona go dusi, ściska mu gardło …
  • … ???!!! …  Korona ? Dlaczego korona na głowie ? Czyżby miał wygrać ? – jestem baaaardzo zawiedziona, zdenerwowałam się.

  • Nieee wiem, tak mi pokazano … Bo on już sam się mianował ! Widzę, że ma różowe kółka w głowie, samo zachwyt nad sobą, pusty człowiek …
  • No to nie rozumiem, jak może wygrać !

p. s. Przypominam sobie ten moment w każdym szczególe. Pamiętam, że byłam wtedy bardzo rozczarowana, ponieważ miałam utrwaloną wiedzę, że miał nie wygrać. A dzisiaj … Wynik i przebieg wyborów znamy i pamiętamy ten moment, gdy Trzaskowski przez kilka godzin uważał się za zwycięzcę, a dzisiaj prawie w mediach nie istnieje. Wygrał i z hukiem przegrał. Niesamowita sytuacja i niesamowicie adekwatna wizja, która to wydarzenie zapowiedziała. Nie mówiąc o wizjach, to jedna z najciekawszych wizualizacji nadchodzącego wydarzenia, jaką pamiętam. 

Siedzę jak struta po takich „rewelacjach” …


Przypomniałam sobie krótką sekwencję wczorajszej mojej nocnej wizji.

Patrzę w niebo i widzę zbliżające się chmury. Zapatrzyłam się na nie z wewnętrzną trwogą, ponieważ chmury przypominały taflę czarnego, grubego prostokąta. Gruba, bardzo gęsta, czarna jak smoła chmur-owa tafla stopniowo zakrywa całe niebo. Wiedziałam, że nic się nie przebije przez tą taflę, żadne światło. Był dzień, a wkrótce stanie się ciemno jak w nocy.

Pół godziny później dowiaduję się, że dzisiaj trzy wielkie wypadki wydarzyły się w Warszawie;  Na rondzie de Gaulle’a w Warszawie zderzyły się tramwaje. Są ranni. Utrudnienia – rp.pl i Poważny wypadek w Warszawie. Autokar wypadł z drogi na S2. Wielu rannych – rp.pl Czy ma to jakikolwiek związek z moją wizją ? Nie wiem.

Moje rozważania przerywa Piotr.

  • Mam ci powiedzieć, że widziałem twarz w kapturze, wielką postać na 10 metrów, ale twarz była zakryta do tego stopnia, że widziałem tylko kawałek nosa, bardzo kształtny nos. Mężczyzna. Kaptur spiczasty, czarny … Ale oczy miał czerwone.
-Zbliża się chwila prawdy i cel twojego życia  Ojciec do Piotra. 
-Przez wszystkie tysiące lat twojego życia zbliża się cel twojej drogi. 
-Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku. 
-Wybrali noc. Nie zdajesz sobie sprawy z tego co nadchodzi.… 
-Widzę jak niebo będzie czarne, błyskawice. 
-Zatrwożą się wszyscy. Arcykapłan powróci. 
-Wyobraź sobie kogoś takiego uzbrojonego we władzę Ojca, co on może zrobić. 
-Pogrom. 
-Pogrom ? To za mało. Czy śmierć jest lekcją ?
-Nie. To, co nadchodzi będzie lekcją. Świadomość. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/01/pogrom-to-za-malo 

Wieczorem.

  • Czy dzisiejszy armagedon zaskoczył was ?
  • ??? …
  • Powiąż to – … z urodzinami,

Zagłębiam się w treść opisu tych wypadków … Ciekawe, ale pierwszy wypadek wydarzył się o 3 w nocy i to niedaleko firmy Piotra. 



30. 04. 25 r. Warszawa.

  • Pijesz karoten ?
  •  ???!!! … – a to mnie Tatuś zaskoczył z rana.
  • Marchewkę widzę, sprawdź na co to …
  • Mam pić ? …. Na serce dobre i w ogóle … – czytam szybko w telefonie.

Warzywa bogate beta karoten to bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które chcą naturalnie chronić się przed stresem oksydacyjnym. Właściwości beta karotenu to również takie korzyści zdrowotne jak poprawa kondycji skóry, wsparcie układu odpornościowego, a nawet profilaktyka niektórych chorób serca.

  • Nie za często, ale tak.
  • …. Kup kiwi, dla mnie. Tak widzę teraz. 
  • Skoro podajemy skład, nigdzie się nie wybieramy ? – do mnie.
  • No właśnie ! Jeśli Ojciec każe nam to pić, to ..
  • Kupuj to, statyna sama może nie wystarczyć.
  • Ooo … – oboje zamarliśmy. 

Piotra wzięło na wspominki z dawnych lat.

  • Jak ja to przeżyłem to parcie na samobójstwo …
  • Zebrało ci się na wspominki ?
  • Tak.
  • Umierałeś.
Wiesz, co mi pokazali na egzorcyzmach ? – mówi godzinę później. 
Pokazano mi to zdjęcie z wrotami. Oni już się szykują. Będę coraz bardziej przez nich osaczany. Wiesz, jak to się dzieje ? Jakby ktoś ci ściskał mózg i dusił za gardło. Tak to jest. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/04/30/jestem-z-toba-wiecznosc-i-nie-zamierzam-tego-zmieniac/

Wracamy do wczorajszych wydarzeń w Warszawie. Piotr rozważa, że wypadki zdarzyły się niedaleko jego firmy. 

  • To są narodziny jego, towarzyszą temu takie wypadki.
  • A może nadchodzi ktoś sprawiedliwy ?

Oto Bóg mój. Bóg Ojciec.

27. 04. 25 r. Warszawa.

Piotr budzi się milczący. Na pytanie dlaczego, tylko burczy pod nosem, że  od 5 rano miał gacki w pokoju i nie ma siły gadać. Pokręcił się trochę po kuchni …

  • Ale miałem coś dziwnego w nocy. W wizji oglądam album, otwieram pierwszą stronę i widzę mapę Polski, ale inną, niż ta obecnie. Obszar Polski jest powiększony o część Ukrainy. Potem na drugiej stronie drugą mapę, gdzie Polska była powiększona także o część Białorusi. Byłem zdziwiony. Przewróciłem jeszcze jedną kartkę i widzę mapę Polski dużo większą, tak dużą, że zabrała część Rosji i wtedy sobie pomyślałam, że lepiej nie, bo z tego tylko same problemy by były i wróciłem do tej pierwszej mapy. Mapa na żółto.
  • Ciekawe … Czy to przyszłość ? 


Na kawie. Siedzę chwilę w ciszy, otwieram buzię, by o coś spytać …

  • Ojciec mówi … Daj mu spokój.
  • Ooook …. – rozumiem.
  • Ktoś mi powiedział, że będę wyglądał jak chłopak. Jaaa ?! – mówi ciężkim, zdziwionym głosem.
  • Tu chodzi chyba o Jegomościa, wtedy to bardzo odmłodniałeś.
  • Szkoda, a już myślałem … – roześmiał się smutno. 
  • Ciągle słyszę te słowa…
  • Oto Ojciec mój, Oto Matka moja, oto myśli moje u Ojca mego.
  • Czekam, kiedy spłyną na mnie …

Nic nie mówię, czekam na dalszy ciąg.

  • Coś dziwnego się zawiązuje na Górze, coś mistycznego, widzę zawiązywany węzeł … A teraz słyszę …
  • Oto Bóg mój. Bóg Ojciec.

Krótka przerwa.

  • Ty wiesz, że te statki, co są dookoła Ziemi, one będą chronić przed pożogą słoneczną ? Tak słyszę. Widzę fale słoneczne, które będą się odbijać od nich … Widzę rulony egipskie, wielkie. Ludzie pisali, ale dyktował im ktoś inny, ktoś z wielką inteligencją. Widzę skrzynie pochowane głęboko w ziemi. Dali ludziom urządzenie z instrukcją obsługi, jest zapisana w rulonach. Czekają, aż ludzie osiągną taki poziom, że jak je znajdą, to wtedy będą się mogli skontaktować … Ludzie odkopią, to wtedy będą gotowi, żeby się kontaktować.
  • No nie bardzo rozumiem … Dlaczego dopiero wtedy, kiedy przylatuje ich tu cała masa już teraz.
  • No nie wiem … To są bardzo wysokie osoby, wiotkie, podłużne. Bardzo dobre, chodzące dobro. A rulony są zakończone drewnem, żeby można je było rozwijać. Niektóre nie są zakończone. Część ma drzewo, część nie ma … – ciągle zapatrzony przed siebie.
  • To może to, co odkryli pod piramidami, to prawda ?
  • Widzę filary pod piramidami. Cztery główne i kilka pobocznych. Na dole jest wielka płyta ze znakami, głęboko pod ziemią … A wiesz dlaczego głęboko ? To urządzenie będzie odkryte wtedy, kiedy ludzie osiągną taki poziom, że będą wiedzieć jak się tam dostać. A dostać się tam wcale nie jest łatwe …

Absolutnie niezwykłe …


Idziemy na spacer.

  • Ojcze, gdzie jesteś ? – Piotr głosem pełnym tęsknoty.
  • Nie pamiętasz ? W tobie.
  •  Słyszę coś dziwnego – mówi zirytowany.
  • Kiedy będziesz spał, przyjdą po ciebie.
  • ??? …. Ale kto ?
  • Twoi „ziomkowie”.
  • Jacy ziomkowie ???!!! Kto tak gada ?! Niebo nie mówi ziomkowie ! – Piotr naprawdę zirytowany.
  • Sam nas tego nauczyłeś.
  • . Dajcie mi święty spokój, mam dosyć waszych zagadek ! – palnął na odczepnego i przyspieszył kroku.

Powinnam się roześmiać, ale jakoś nie było mi do śmiechu. Dzisiaj Piotr musi być wyjątkowo wymęczony, że w taki sposób odpowiada wiedząc przecież, że rozmawia z Ojcem.

  • Ojciec błogosławi ci twoją drogę, która będzie.
  • To nie jest droga donikąd.
  • To jest droga do Nieba.

Gdy wracamy do domu, sięgam po swoje kapcie i zastygam. No tak to jeszcze nikt mi nie ułożył. Sięgam po telefon, by zrobić zdjęcie i zauważam, że jest 11;11. Pamiętam, co Ojciec na temat jedenastek powiedział, więc robię zdjęcie ku pamięci. Wysyłam chwilę potem do córki.

Naprawdę zastanawiałam się, czy to nie ja sama wczoraj tak ułożyłam, ale nigdy tak nie robię. No i gdyby nie te jedenastki jako znak od Ojca …

Komentarz mojej córki dał mi dużo do myślenia.

  • Oby to nie było prorocze. Czuję wielką kulę, bańkę jakby, która dociska mnie całego z boku i jakby chciał mnie wessać. Prawie się przebiłem w nią. Pamiętasz tej film „Zielona latarnia ?” Jak go kula pochłonęła ? To coś takiego.

I teraz spojrzałam na zabawę w buty innym spojrzeniem. A może te układanie od kilku miesięcy było po to, aby dać znać, że czas na podróż ? Czas do Tomaszowa ?

-A kto wczoraj buty ułożył ? Przepraszam, klapki ? 
-Czarnym do góry ? – śmieję się. 
-Do góry, bo pozytywnie … 
-No nie wiem … 
-A jak masz tylko czarne, to czym ? – …. mam się „bawić”. 
-…. A dlaczego taka zabawa w buty ? 
-Znaki ci daję, od kiedy to zabawa ? – …powiedział Ojciec z wyrzutem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/04/22/znaki-ci-daje-od-kiedy-to-zabawa/  

Nie widzisz, że o co prosisz, to masz ? Coraz więcej jest takich rzeczy koło ciebie, buty, teraz to … Jakby cię szykowali … Też to zauważyłam – zadumałam się głęboko. Ta intensywność zdarzeń jest naprawdę zastanawiająca, gdyż Oni niczego nie robią ot tak sobie … Czemuś to ma służyć. Może temu … ?

https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/04/28/wydarzy-sie

Zastanawiający jest zawiązywany węzeł. Co symbolizuje węzeł w Biblii ? W najprostszej formie węzeł Salomona składa się z dwóch splecionych pierścieni, w których niektórzy autorzy rozpoznają symbol przymierza, zwłaszcza między ziemią a niebem . Istnieją również bardziej rozbudowane formy tego samego węzła. Niektóre węzły i splątania są nam potrzebne, aby dojrzeć i się wzmocnić. Pomagają nam, gdy decydujemy się na ich „trening” ( Hbr 12,11 ). Zawsze jednak możemy liczyć na Boga, że będzie dostępny i gotowy pomóc nam „znaleźć wielkie pętle” (J 16,33). Jezus jest gotowy pomóc nam w splątaniach i węzłach naszego życia. Co tak naprawdę oznacza „związać węzeł”? Zawiązanie węzła to nieformalne określenie zawarcia małżeństwa. Jest to symbol jedności.

Ojciec Mój czeka na ducha mego, kiedy wszystko się skończy …

26. 04. 25 r. Warszawa. Część 2.

Rozglądam się dookoła badając, czy ktoś się do nas dosiądzie. Pisałam o spotkaniu z Ojcem na kawie, więc jestem teraz wyjątkowo czujna. Nie wydaje mi się po chwili, by sytuacja miała się dzisiaj  potworzyć. Zbyt jednak dużo ludzi wokoło i raczej nas omijają z daleka, niż się zbliżają. Możemy rozmawiać dalej ….

  • Długi weekend przed nami … Ojcze, Kazimierz nadal nie ?
  • A widziałaś, żeby ktoś chlebak podniósł ?
  • ……… – uśmiecham się. Ojciec nie powie tak albo nie. Powie zawsze inaczej.

  • Żoną jesteś niezawodną, ale Ojciec ci w tym pomaga.
  • Ojciec cię kocha jako córkę swoją i choć zaczynają wątpić w to wszystko, ty trwasz niezawodnie.
  • On ma coraz gorzej ze słyszeniem i coraz gorzej z przekazywaniem ci.
  • To nie jego wina.
  • Teraz sobie wyobraź, jak wielu jest przy nim, by go zneutralizować, byś nie dawała tego słowa – … blog.
  • Pamiętasz komin ?

Oczywiście …

-Będziesz atakowany bez przerwy i nie znajdziesz zrozumienia u ludzi – Ojciec do Piotra nagle. 
-Ola jest blisko, ale to twoja wewnętrzna walka. 
-A drzewo jest do usunięcia. Szatan i spółka nienawidzą cię. 
-A w jaki sposób ? 
-Wszelki możliwy, żeby go zniszczyć. 
-Jak mu pomóc ? 
-Nie jesteś w stanie. Podtrzymuj go na duchu. 
-A długo tak ?
-Do końca. 
-To on nie wytrzyma. 
-Nawet rano go męczą, nawet w kościele męczą przeciwko Mnie. 
-Siedziałem skulony, zewsząd mnie atakowali. Wtedy komin(wieża) się rozleciał, tak wybuchłem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/03/niczym-sie-nie-przyjmuj-bog-wszystko-widzi 
  • Mówisz buzi od Metatrona ?
  • ………. – tak zażartowałam, gdy podczas mszy Piotr pocałował mnie w czoło.
  • Nie mylisz się. Z czasem zrozumiesz, co się stało.

Jakie to wszystko dziwne … Niby wierzę na przepadłe, ale mimo to dziwne.

  • Ojcze, Franciszek jest już u Ciebie ?
  • Jeszcze bierze udział w ceremonii
  • ??? … – sprawdzam godzinę, jest 09. 51, początek ceremonii. Jest jeszcze 

Wracamy szybko do domu, aby także uczestniczyć w ceremonii pogrzebowej. W pewnym momencie słyszymy …

Franciszek ma być pochowany w bazyliki Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore). Bazylika Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore) w Rzymie jest znana z legendy o cudownym śniegu, który spadł na Eskwilin 5 sierpnia 352 roku. Papież Liberiusz, w śnie, otrzymał objawienie od Maryi, która zadeklarowała, że kościół ma być zbudowany w miejscu, gdzie następnego dnia wypadnie śnieg. W Bazylice Matki Bożej Większej, 5 sierpnia, podczas uroczystości, kaskada białych płatków symbolizujących ten cudowny śnieg spada na ołtarz i wiernych.

Śnieg latem ? Absolutnie możliwe, bo przypominam sobie o naszym mrozie.

Wszystko jasne … Pamiętam słowa Ojca o mrozie i śniegu. Jak będzie chciał, to nawet latem będzie śnieg. Niemożliwe ?
-Mróz może na wiosnę, może być latem, przyjdzie Mróz i co ? 
-Tak zawsze może być i pierwszy śnieg. 
-Zobaczysz obraz; pierwszy śnieg i co powiesz wtedy ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/10/jestem-ktory-jestem

Kończy się pogrzeb …

  • Widzę Ojca swego.
  • Widzę Matkę swoją.
  • Widzę Niebo moje, które płacze i czeka na przebudzenie.
  • . ??? …. – Piotr mnie zaskoczył, jednak widzę po nim, że to nie on mówi.
  • Tak usłyszałem, coś się ze mną stanie.
  • Ojciec Mój czeka na ducha mego, kiedy wszystko się skończy.
  • … ??? … To chyba ten drugi się odezwał … – pomyślałam. 
  • Ufaj bardziej sobie Ola. Wsłuchuj się w siebie.
  • Jedenastki, które ciągle widzisz – … nawet dzisiaj.
  • . To Ojciec, który otwiera się na ciebie.
  • Zapamiętaj. Zanim będziesz kogokolwiek pytała, zapytaj siebie.
  • Otwórz swoją głowę na jedenastki, to ty widzisz.
  • … A to „oko” to też od Ojca ?
  • Skoro wiesz, to nie pytaj.

I tu mam pewną zagwozdkę. Czy Oko było zapowiadane na drugiego dnia Wielkanocy ? Piotr usłyszał drugiego, ale nie był pewny, czy tylko drugiego, czy drugiego maja. Nie chciałam o tym dyskutować, ale nie zapomniałam. 

-…Chyba się stanie coś drugiego maja, tak słyszę. 
-Drugiego maja ? 
-Nooo drugiego , tak słyszę – Piotr z naciskiem. 
-Lepiej nie myśl o tym w ogóle. Wiesz jak to z datami … – nie chce mi się nawet kończyć.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/07/11/zarty-to-sie-skonczyly 
  • Jedenastki to nie tylko symbol apokalipsy, ale otwierasz się na Ojca.
  • Bądź rozważna przy tym.
  • …. Bądź przy Krysi, nie zapomnij – … gdy się coś stanie.

Ojciec, który otwiera się na ciebieprzypominam słowa, które pisałam na blogu.

-Bóg mówi coś do ciebie … ??? … – nie zareagowałam, bo zapatrzyłam się na tą nieszczęsną bitą śmietanę. 
-Jak was rozdzielę na koniec, Bóg da siebie tobie więcej. 
-Co ? – nie rozumiałam, o co chodzi, bo ta bita śmietana ciągle do mnie krzyczała Będziesz chyba słyszała Ojca już sama. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/

Agnus dei.

24. 04. 25 r. Warszawa.

Opowiadam Piotrowi o filmiku, który pokazywano w TV. Oglądając płakać mi się chciało. Rzecz działa się w męskiej toalecie w jakieś amerykańskiej szkole. Czarnoskóry, rosły chłopak zaatakował innego chłopca, białego, prawdziwą chudzinę. Uderzył jego głowę o ścianę, a gdy się przewrócił, uderzył go butem po głowie. Nikt w toalecie nie zareagował. Znalazłam to nagranie w internecie, pokazałam Piotrowi …  Poderwał się na równe nogi, zdenerwował straszliwie … 

  • Nadejdzie twoja chwila – Ojciec go uspakaja
  • Zanim wrócisz do Domu, zrobisz porządek.
  • Nie dziwię się, że jestem na łańcuchu. Mam straszne zapędy …

Niewątpliwie mówi prawdę, widzę na czole jego nabrzmiałe żyły.


Wieczorem.

  • Franciszek odszedł, dziwne … – zadumałam się. 
  • Wszystko sie zmienia, nie widzisz tego ?
  • I was to dotknie.
  • Co powiesz, jak ci powiem, że to ostatnie chwile spokoju ?
  • Oj tam, oj tam … – zażartowałam i poczułam srogie spojrzenie Ojca na mojej głowie, aż się skurczyłam w sobie. Tym razem nie czas na żarty.

Wydawało mi się, że sprawa sądowa ze szpitalem jest dawno zakończona, ale Piotr mnie właśnie uświadomił, że wcale nie, bo co prawda zapłacili, co mieli zapłacić, ale prawnik walczy jeszcze o odsetki.

  • Wiesz, kiedy ma być rozprawa ? W piątek 23 maja o 15.00 !
  • Żartujesz ?…
  • Nie. Ciekawe, co ? Pamiętasz ? Trwaj do sądu i płyń ?

Pamiętam i czytam jeszcze raz. Teraz brzmią zupełnie inaczej.

Nic bardziej znacznego się nie dzieje niż ten sąd, który trzyma cię. 
Jak on się skończy, już wiesz na pewno, że to jest koniec tego etapu. Powiedziałem, trwaj do sądu, a potem płyń Piotr. 
Płyń ! Więc kiedy sąd się skończy, wtedy popłyniesz. 
To jest Moja data dla ciebie. 
A kiedy ona będzie ? 
Nieważne, rób co masz robić. Ja wiem, kiedy ma być. 
Naprawdę zostaw ten sąd. 
Przyjdzie wtedy, kiedy Ja będę chciał, żeby przyszedł. 
Nagle wszystko przyspieszy, będzie o czasie. 
Pomyśl Mały kim jestem. 
Jak ważna jest to dla Mnie rzecz, dla tego Świata. 
Czy zostawiłbym sprawę sądu jakiemuś przypadkowi ? 
Czy kiedy temida będzie miała ochotę ? 
Nie, lecz czeka na Mnie. 
A Ja chcę zrobić to tak, żeby zrobić wszystko naraz. 
Kiedy maszyna uruchamia się dobrze do pracy ? 
Gdy wszystkie tryby są nasmarowane i gotowe do pracy. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/



25. 04. 25 r. Warszawa.

Wieczorem.

Oboje jesteśmy jakoś tak wymęczeni, że nawet nam się oddychać nie chce. Może ta ciągła zmiana pogody ma na to wpływ ? Nie wiem. Piotr leży na sofie na plechach, zapatrzył się w prawo …

  • Ale numer !!! Widzę załamanie się powietrza, jakby przesłona, która nas oddziela, się rozwarstwiła. Przejście się zrobiło. Coś z niego wyszło i się schowało … Ale numer … – pod wrażeniem był przez chwilę, ale szybko mu minęło. 


26. 04. 25 r. Warszawa.

Sobota w Arkadii. Po mszy.

  • Podobała ci się msza ?
  • …….. – uśmiecham się. 
  • Podczas mszy usłyszałem agnus dei. Zobacz, co znaczy …

„Agnus Dei” to łacińskie wyrażenie, które w języku polskim tłumaczy się jako „Baranek Boży”. Jest to określenie Jezusa Chrystusa, używane w chrześcijańskiej liturgii. W oracie „Agnus Dei” wyrażane jest uznanie Jezusa za Baranka, który gładzi grzechy świata, zgodnie z Ewangelia Jana (1,29). Jest to wezwanie, które pojawia się w Mszach i innych liturgicznych praktykach. Agnus Dei symbolizuje ofiarę Chrystusa, Jego miłosierdzie i zbawczą moc. Jest to wezwanie do pokory, uznania zależności od Bożej łaski i do głębokiej modlitwy. Jan Chrzciciel nazwał Jezusa „Barankiem Bożym” (Agnus Dei), co w Ewangelii św. Jana (1, 29) oznacza, że Jezus jest ofiarą za grzechy świata, podobnie jak baranek paschalny w Starym Testamencie. Jan Chrzciciel, jako prorok, wskazywał na Jezusa jako na Mesjasza, który wypełnił prorocze słowa i ofiary Starego Testamentu.

Zwracam uwagę, że to Jan Chrzciciel powiedział, a więc Eliasz, a więc …

  • I jeszcze Ojciec mnie spytał …
  • Czy młodzież, która żyła w czasie wojny, radziła sobie w czasie pokoju ?
  • Tak sobie, pomyślałem, bo przypomina mi się „Popiół i diament„.
  • Czy pokolenie pokoju da sobie radę w czasie wojny ?
  • Tak mnie Ojciec spytał.
  • Taaak ? …. Hmm … Dobre pytanie … Ale, czy to znaczy, że będzie u nas wojna ? – zmartwiałam.
  • A czy kryzys to nie (jak) wojna ?
  • Raczej nie dadzą rady … Chociaż …. – zamyśliłam się.
  • Czasami ludzie się bardzo mobilizują, gdy jest źle.
  • I znowu słyszę paczuli
  • O co chodzi z tym ?!!! – pomyślałam zmęczona.
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Gratuluję ci …
  • ??? … A czego Ojcze ?
  • Generalnie wszystkiego … Miejsca, czasu, męża, dzieci …
  • Przecież mam to wszystko dzięki Tobie Ojcze … – śmieję się.

CDN … 

Pokłońcie się losowi, aby zwycięzcy nadeszło pokonać to zło.

17. 04. 25 r. Szczecin.

Ciężka wizja nad ranem. Jakieś miasto. Wszędzie ogień, wielkie tsunami zalewa miasto, krzyki ludzi … I się obudziłam. Kataklizm na całego, można by rzec. Na wszelki wypadek zapisuję, choć nie pamiętam szczegółów. 



19. 04. 25 r. Szczecin.

Wielkanoc, więc nic dziwnego, że w TV wyświetlają „Pasję”. 

  • I zobacz … W jednym czasie żydzi, katolicy, protestanci, prawosławni mają Paschę i Wielkanoc. W tym roku tak się zbiegło, że wszyscy w jednym czasie … Hmm … Ma to znaczenie ? – zamyśliłam się.
  • . Widzę, jak tryby się zamykają. Ktoś zamyka zasuwy na drzwiach i kładzie pieczątkę, taka lakę. W środku laki jest koło z gwiazdkami i baranek.



22. 04. 25 r. W drodze do Warszawy.

Wracamy i milczymy. Drugi dzień świąt, poniedziałek. Wszyscy wracają, co wyjechali, więc jedziemy wyjątkowo czujnie. Słuchamy w radio o śmierci Franciszka. Jego odejście nie powinno być dla mnie zaskoczeniem, ponieważ przypominam sobie wizję ….

Zobaczyłem go, jak się od dołu przepołowił i zaczęły wylatywać z niego kolorowe kulki, przeróżne kule z różnych części ciała … I co to może oznaczać ? Dziwne … – zrobił minę pełną wątpliwości, czy dobrze widzi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/05/28/beda-pozegnania/ 
  • Te kule, co wyleciały z niego, to były przezroczyste, różnej wielkości 8-10 kul. Jakby się suwak rozsunął i z niego wyleciały, więc ja ten suwak z powrotem zasunąłem, ale kul już nie włożyłem.
  • Może to były kule energetyczne ? Życiodajne ? …. Ojcze … Co dalej ?
  • Musisz patrzeć na to, co dalej będzie się działo.
  • Z uwagi na to, co wiesz.

Wieczorem.

Jesteśmy w domu, siedzimy zmęczeni przed TV śledząc kolejne wiadomości o śmierci Franciszka. Na koniec pokazują sylwetki kandydatów na następnego papieża. 

  • Ojcze, kogo wybierzesz ? – pytam ciekawa odpowiedzi.
  • Kogoś dobrego albo Violę.
  • ??? … Woow … Viola, czyli … – kiwam głową przestraszona.
  • Viola to symbol dopuszczenia Złego, rozumiesz ? – do Piotra.
  • A od czego to zależy ten wybór ? – pytam dalej.
  • Od tego, czy dostanę gorącą kawę, czy zimną …

Piotr roześmiał się na głos. Tuż przed świętami poszliśmy do naszej małej kawiarenki na kawę. Kawę dostaliśmy prawie zimną, wyrzucone pieniądze. „Dzięki” temu cały dzień Piotr chodził jak „struty”. Czyli … Ojciec chce powiedzieć tylko, że to zależy od Jego humoru, co jest oczywistym żartem.

  • Może ktoś z przepowiedni o innym kolorze skóry ?
  • I to on będzie ostatni ?
  • ???!!! … – pomyślałam szybko, że trzeba jeszcze raz te przepowiednie przeanalizować.
  • Pamiętasz jeszcze o rękach ?do mnie.
  • … Nooo … Nie myślę o tym – przyznaję.
  • Zapomniałaś już o rękach w rzece czasu …
  • ……. – rozpływam się w środku, gdy słyszę tak piękne słowa. Rzeka czasu.
  • Rękach w znaczeniu, że w każdej chwili może zostać wzięty ?
  • Zapomniałaś ?
  • Noooo …. – nie mam nic do powiedzenia, zapomniałam.
  • Na ile to dni ? No to 14 ? Bo nie wiem, na ile przepustkę mam wypisać.
  • ……. – roześmiałam się cicho.
  • To niech będzie 14 dni – przytakuję pamiętając jeszcze o drugiej opcji.
  • A gdyby trzeba było na 30 dni ? Wytrzymasz ?
  • No, jak trzeba, to czemu niiiii … – roześmiałam się.
  • Dzisiaj pisałam o naszym spotkaniu z Ojcem w Arkadii …  I o tym, że pogodę zmieniasz.
  • I po co ! …… – Piotr się wkurzył.
  • Starozakonni już to czytają.
  • Oni najpierwsi to czytają, mają podgląd jako pierwsi.
  • Tak usłyszałeś ? To ciekawe, bo dzisiaj publikuję oficjalnie, ale na blogu wpisuję wcześniej i tam wisi jako szkic ….
  • Dobrze opisałaś, gazetę starą też …
  • ……. – uśmiecham się.
  • Nie wiedzą jak to ugryźć.
  • A jak to widzisz ?
  • Rozdziawione miny, nie rozumieją, że to w ogóle możliwe. Szukają jak to wszystko połączyć.

W TV oglądamy też wiadomości ze świata, wszystkie przytłaczają …

  • Pokłońcie się losowi, aby zwycięzcy nadeszło pokonać to zło.
  • … ??? … 

Mam dziwne skojarzenie. Zanim dojechaliśmy do domu, Piotr postanowił po podróży umyć samochód. W Jankach pod Warszawą ma ulubioną myjnię i tam pojechaliśmy. Wysiadając z auta mój wzrok skierował się prosto na niebo. I co widzę ? Szybko zrobiłam kilka zdjęć. Przypomniały mi się  też słowa … 

23. 09. 20 r. 
-Patrz z ufnością w Niebo, dosłownie. 
-Dosłownie ? 
-Ojcu chodzi o Niebo. 
-Nie tylko, powiedział dosłownie. Pamiętam, że miały być jakieś znaki na niebie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/24/patrz-z-ufnoscia-w-niebo-doslownie/ 

Nie sądziłam, że będzie mi dane zobaczyć aż tyle na Niebie. Najpierw głowa diabła, potem piękna tęcza nad autostradą, a teraz to. Oko Boga jest zdjęciem dość unikalnym. I coś surowego widzę w tym spojrzeniu.

12. 03. 20 r. Byłam jakby na wybrzeżu, przede mną morze, za mną miasto. Miałam w rękach niemowlę, które było bardzo zdeformowane, jakieś takie nieludzkie, a obok na ziemi leżał człowiek z wypatroszonym brzuchem, dookoła pełno jego krwi. Ciemne chmury przysłaniały światło. W tej wizji czułam się psychicznie wykończona. Byłam już tak zmęczona, że podnoszę głowę do góry w niebo i łapię ustami trochę świeżego powietrza. Patrząc w niebo i prosząc o powietrze widzę jak rozstępują się chmury i na niebieskim bardzo niebie pojawia się wielkie oko. Żywe ludzkie oko, męskie ! Jest wokół oka trójkąt ! Spogląda na mnie, a ja spoglądam w niego. Odczuwam wielką ulgę. Czuję, że znowu oddycham świeżym powietrzem, czuję nawet przez sen, jakbym się na nowo narodziła. Budzi się we mnie nadzieja, zdrowie, budzi się wszystko. Chmury rozstępują się jeszcze bardziej i widzę, że koło tego wielkiego oka zakrywającego niemal połowę nieba pojawia się wielki anioł. Właściwie biały zarys anioła. Anioł (mężczyzna) patrzy uważnie na Oko. To wojownik i wyczuwam w nim oczekiwanie jak do startu. To mnie zastanowiło. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/05/najlepsze-przed-nami/ 

p.s. Wizję znalazłam szukając w dzienniku zupełnie czegoś innego. Nie sądziłam, że się spełni dosłownie. I myślę dzisiaj, że Anioł (mężczyzna) patrzy uważnie na Oko. To wojownik i wyczuwam w nim oczekiwanie jak do startu jest dla nas znakiem, że faktycznie wszystko idzie do finału. Ten wojownik jest mi bardzo dobrze znany, przecież.

Wyjaśnisz im sens życia …

16. 04. 25 r. W drodze do Szczecina.

Jedziemy na święta. Nie chce mi się nawet myśleć, bo 5 rano. Po jakimś czasie …

  • Ja się im właściwie nie dziwię, że podsłuchują. To jak trzęsienie ziemi, ta wiedza …
  • Mają nieurodzaj, będą zadowoleni z tego, co znajdą.
  • …. Co oni mogą chcieć ode mnie w ogóle ! – Piotr prychnął pod nosem niezadowolony.
  • Wyjaśnisz im sens życia, że drzwi nie są szeroko otwarte, że jest piekło …
  • Wiele im wyjaśnisz.
  • I oczywiście o Chrystusie – dodaję …
  • Oni i tak nie uwierzą.
  • No nie wiem …. – i przypomniałam sobie o pewnym video, które i mnie zaskoczyło. 

  • Rozkręcają się, stąd kłopoty na łączach.
  • . ??? ….

Słowa mnie zastanowiły. Nie tylko w telefonie usłyszałam głos, ale dwa dni temu coś dziwnego stało się z moją kamerką w komputerze tuż przed lekcją angielskiego on-line. Byłam już połączona, gdy raptem przestała działać, a zaczęła „pulsować”. Pierwszy raz. Ucieszyło mnie to nawet, ponieważ nie miałam ochoty na dzisiejszą lekcję. Sprawdziłam, co znaczy takie pulsowanie. Awaria albo podglądanie … Pomyślałam, że na pewno awaria, ale teraz … Sama już nie wiem. Nie chcę popaść w jakąś prześladowczą paranoję.

  • Czego szukają ?
  • Siódmego cudu świata – Ojciec zażartował.
  • Przepraszam, ósmego, jest jeszcze Ola – dodał nadal żartując.
  • …….. – śmiech.
  • Wydaje mi się, że ambasada USA ma coś z tym wspólnego.
  • ??? … A skąd wiesz, że to ambasada ?
  • Bo zobaczyłem Biały Dom i zarys naszej ambasady z Warszawy. Dlatego. Zagranicą się zaczęło i dostali wytyczne, żeby tu robili dalej. Pamiętasz jak krzyczała kobieta Namierzyli pana ?
  • Wiesz, co ? … Brak mi na to słów …
  • Widzę faceta około 50 lat, włosy do tyłu zaczesane, słuchawki i wygłuszony pokój. Ściany są wyłożone takim czymś, co mają studia nagraniowe, takie ostre wypustki mają. W sumie 3 osoby na zmiany.

p.s. Kiedy opowiadał mi o tym po raz pierwszy, pomyślałam, że przesadza. Ale krótko po tym obejrzałam film, którego akcja dzieje się w konsulacie USA we Frankfurcie. I to, co wydawało mi się niemożliwe, okazało się całkowicie możliwe. Takie miejsca jak ambasady mają swoje tajemnice. 


Przerwa na wiadomości radiowe. Po przerwie rozmawialiśmy o naszej przyziemnej codzienności, aż nagle Piotr zamilkł, zamienił się w „kamień” … Miał posągową twarz prawie dosłownie, prowadził auto, ale zachowywał się jak posąg. Czekałam, aż się obudzi ….

  • No i co widziałeś ?
  • A skąd wiesz ?
  • Bo byłeś ewidentnie i całkowicie nie tutaj.
  • A bo oglądałem inne nacje, przelatywałem między planetami. Niektórzy z nich chcieli badać ludzi, ale im zakazano, przestali. Jest wiele nacji, wiele … Są bardzo rozwinięci technologicznie, technicznie … Ktoś im nie pozwolił badać ludzi … Mogli zrobić z nami, co chcieli.

p. s. Ta rozmowa odbyła się 3 miesiące temu, a niedawno pojawiło się pewne video; Kosmici przestali porywać ludzi. Zbliża się wielka zmiana. Teoria Steve’a Auspina. – ufo historie. 

  • . Ci, co podsłuchują nas, uważają, że ta istota, którą podsłuchują, nie jest z tego świata, nie jest stąd.
  • Chryste panie ! … Mówże normalnie ! Nie istota, a ty ! – zmęczył mnie w jednej chwili.
  • Ten pokój, gdzie podsłuchują, to jest taki odrębny pokój, przygotowany specjalnie. Ściany są obite czymś do wygłuszania, albo bardziej, żeby nikt z zewnątrz niczego nie podsłuchiwał … Trzech facetów, jeden wysoki, przystojny, czarne włosy, nie wygląda na Amerykanina … Może Żyd ? Bardzo jest poważny. Jeden z nich zajmuje się ustawieniami nasłuchu, pelengacja słyszę …
  • Ciekawe ile w tym prawdy – mruczę pod nosem.
  • I ty nie jesteś z Człuchowa, tu nie ma pół na pół.

Roześmiałam się cicho. Ojciec kiedyś powiedział, że pan z Człuchowa zgaduje; albo będzie tak, albo tak. 

  • Tylko, że Piotr jest cichy, tobie powie tylko.
  • Ty miałeś kiedyś wizję ze służbami … – przypomniałam sobie.
  • Tak, z 10 lat temu …. Wypytywali mnie, a za lustrem weneckim byli ci najważniejsi. Wkurzyli mnie i ich ostrzegłem, żeby mnie nie śledzili i dali spokój, bo ich zniszczę i wtedy rękę wyciągnąłem w stronę lustra i szyba pękła w drobny mak i zobaczyłem tych ważniaków. Przestraszyli się i dali mi spokój.
  • Hmm … Może to też jakaś prorocza wizja ? … – … teraz mogę się wszystkiego spodziewać.
  • Nie powinienem mówić zniszczę
  • Ale temu Obcemu powiedziałeś …
  • Tak, lewą ręką trzymałem jego planetę i go ostrzegłem …
  • Zaogniają się pytania wokół was.
  • Ktoś będzie chciał więcej informacji wyłuskiwać.
  • … Dziennik to dla nich za mało ? – pytam.
  • Słyszę słowo śledzenie.
  • Czego oni chcą ?
  • Jedni chcą, żeby to była nieprawda, a inni chcą, żeby dojść do konkretów.
  • Ścierają się frakcje. Jest grupa, dla których jest ważny rytuał …
  • Sanhedryniacy.

Nigdy nie słyszałam takiego określenia. Wg AI; Sanhedryniacy – to nie jest oficjalny termin historyczny, ale można go zrozumieć jako potoczne lub literackie określenie członków Sanhedrynu, czyli najwyższej rady żydowskiej w czasach Drugiej Świątyni w Jerozolimie (od około III wieku p.n.e. do 70 r. n.e.).

  • Widzę jakiś wyłom w Sanhedrynie, bo mi pokazali wyłamane zęby. To, co było monolitem, już nie jest. Nie są jednomyślni.
  • Poprzez to, co słyszą i własne wizje, które daję.
  • Daję części, żeby ta część przekonywała innych.
  • Wooow … Ojciec daje im wizje ? Hmm … To jest absolutnie logicznie. Też bym tak robiła.
  • Oni nie rozumieją, że są pyłkami. Bóg daje im szansę.
  • Teraz będą to rozdrapywać ze względu na święta, które mają.
  • Mają ? – pyta mnie Piotr.

Sprawdzam od razu. Pascha, 15–22 dnia miesiąca nisan przypada Pesach – bardzo ważne święto żydowskie. Obecnie przypada ono na okres od wieczoru 12 kwietnia do wieczoru 20 kwietnia 2025 (rok 5785 wg kalendarza żydowskiego). Pesach to święto wiosenne, które Żydzi diaspory obchodzą przez osiem dni. Prawosławie również ma w tych dniach święto.


Dojeżdżając do Szczecina. 

  • Ojcze, dziękuję za kamerkę, nie chciałam mieć lekcji, no i się zepsuła.
  • To nie problem zepsuć.
  • Czyli to nie podglądanie ?
  • Dwie pieczenie na jednym ogniu.
  • Jesteście podsłuchiwani, podglądani, codzienne raporty.

Zbliża się przebudzenie.

13. 04. 25 r. Warszawa.

Niedziela na kawie.

  • I co sądzisz o tym wszystkim ? – pytam Piotra.
  • Słyszę …
  • Cykoria … Będzie się działo ? Będzie zabawa ?
  • …… – milczę.
  • To już nie zabawa ?
  • Ciekawe … – Piotr bardzo serio.
  • Wielkość twą uczyni Ojciec – do Piotra.
  • ….. To, że wiemy, że jesteśmy podsłuchiwani, tak miało być. Mieliśmy się dowiedzieć – jestem tego pewna.
  • Nie będzie zaskoczenia.
  • Właśnie, ale to też dowód, że ty naprawdę od Ojca jesteś.
  • … Fajną masz drogę w tym życiu, pełną niespodzianek.
  • Z wielkiej materii wyjdzie wielki duch.

Z materializmu do duchowości ?

  • Tak Ojcze, przygotowałeś bardzo ekscytującą drogę.
  • A zaczęło się tak banalnie; zaufaj losowi. Pamiętasz ?
  • Pamiętam …
Kiedy zakładamy dobrej jakości słuchawki na uszy i włączamy np. muzykę, słyszymy w swojej głowie wyłącznie muzykę. Odcinamy się od szumu otaczającego nas świata. Tak było i wtedy. Zapadła absolutna cisza i usłyszałam jedynie ten głos, który miałam wrażenie, że wydobywa się z wnętrza głowy. Tak jakby nie było tam mózgu. To było zdumiewające doświadczenie. Męski, bardzo wyraźny, rzeczowy, ale jednocześnie bardzo głęboki i ciepły głos. Taki, któremu się ufa… Usłyszałam wtedy … 
-Zaufaj losowi. 
Powinnam się wtedy przestraszyć, spanikować, ale było wprost przeciwnie. Ogarnął mnie wyłącznie spokój. Kiwnęłam tylko głową, że rozumiem. Kiedy po chwili doszło do mnie, co się właśnie zdarzyło, po prostu byłam zdziwiona. Wkrótce o tym zapomniałam, ale z perspektywy czasu myślę, że to był pierwszy element układanki, którą sklejam do dzisiaj.
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/na-poczatku-bylo-zdziwienie/ 
  • Pamiętasz wizję, gdzie stoją przede mną różne nacje i jeden nie chce się pokłonić ? To ci rozgniewani, co wczoraj mówiłem. To jeden z nich.
24. 11. 18 r. Szczecin. 
Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna. Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił…  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/
  • Jak on wyglądał, ten rozgniewany ? – pytam z ciekawości.
  • Ponuro.
  • Co to znaczy ?
  • Energetycznie na „nie”, dumny, niedobry.
  • A jak wyglądał fizycznie ?
  • . Istota podobna do ludzkiej, dosyć potężny, w płaszczu, kapeluszu, który zakrywał twarz, tak mi go przedstawili. Może to coś znaczy innego, może tak w rzeczywistości nie wygląda, ale tak mi go przedstawili. Mówiłem do niego …
  • Oddaj mi pokłon, a on jak gacek zasyczał nieeee.

Idziemy na spacer. Głównie milczę i rozważam.

  • Zobacz, jak wszystko zaczyna się budzić – ręką wskazał na pobliskie drzewa. 
  • Zbliża się przebudzenie.
  • Prawdziwe przebudzenie będzie ….
  • Zobaczyłem gwałtowne rozwinięcie się kwiatu.



14. 04. 25 r. Warszawa.

  • Podczas egzorcyzmów Ojciec mi powiedział, że nie tylko Obcy się rozgniewali, także Żydzi się rozgniewali. Jakaś grupa Żydów …
  • No wcale się nie dziwię !
  • Są rozgniewani, że im to w ogóle powiedziano.
  • Przypominasz sobie tego z Sanhedrynu ? Jestem na 100 procent pewna, że ten jest rozgniewany.
  • Tylko na kogo … ? – Piotr zdziwiony.
  • Noo …. Są wkurzeni, że im się to w ogóle insynuuje, że z Polski … 

Myślę głośno starając się nie mówić wprost. Zauważam, że Piotr też nie mówi wprost. Wiele w nas niepewności, by mówić wprost.

  • No nic, zobaczymy, co to będzie …
  • Stanie się, co zaplanowane. To są schody, które trzeba przejść.
  • Ciekawe ..
  • Niedługo się wyjaśni.
  • Niedługo ?
  • Bardzo szybko.
  • Myślę, że mieli naradę … Widzę ich w półokręgu, gadają między sobą. Są zagniewani, że to może być prawda. Część z nich …
  • Ale na kogo mogą być zagniewani, na Ojca ? Przecież to kompletnie bez sensu !
  • ……. – cisza.
  • Znowu słyszę paczuli.


15. 04. 25 r. Warszawa.

Rozmawiamy o drożyźnie, którą mocno widać przed świętami.

  • A pamiętasz o kiosku ? … Była noc, stali wszyscy do kiosku, czytali gazety, stali spokojnie, czekali …
  • Jak to noc ?! … Nie mówiłeś, że to noc ! To ma większe znaczenie …
  • Jeszcze mają dobrze, jeszcze ich nie dotknęło.
  • ??? … Noc to sam wiesz, coś złego … Musi się jeszcze coś stać, aby była prawdziwa drożyzna.

Przestań wątpić, tyle masz i wątpisz ciągle …

12. 04. 25 r. Warszawa. Część 2.

  • Wygląda na to, że naprawdę słuchają … – zamyśliłam się.
  • Ciebie podsłuchują głównie, Piotra w mniejszym stopniu, na tyle są onieśmieleni.
  • To, co słyszałaś (głos w słuchawce), to prezent od Ojca.
  • Twoje wyobrażenie o słuchawkach jest właściwe.
  • Czyli oni mają wgląd w mój komputer ? To i do banku mogą zajrzeć !
  • Kompletnie ich nie interesują twoje finanse.
  • Interesują ich twoje wizje, twoje powiązanie z Niebem przez Piotra.
  • Sami je analizują, co piszesz.
  • … Na blogu piszę z opóźnieniem, więc co czytają ? Oryginalny dziennik, czy blog ?
  • Jedno i drugie. Twoje interpretacje.
  • Słyszę …
  • K(c)assuci.

I tu mam problem. Google translet z włoskiego; cassuci – kasztanowaty. Casuci – przypadki; kasuchi (japoński) szumowiny … O co chodzi ? Za mało danych, by prawidłowo znaleźć właściwe znaczenie, więc rezygnuję.

  • A czy podsłuchują nasze rozmowy ?
  • Widziałaś Jamesa Borna wczoraj ?
  • Taaaaak – jestem zaskoczona.
  • I co sądzisz ? Słucha cię konglomerat, co myślisz ?
  • … To wydaje się niemożliwie. Jesteśmy tylko pyłkiem – kręcę głową ciągle niedowierzając. 
  • Przestań wątpić, tyle masz i wątpisz ciągle …
  • … No bo to takie niewyobrażalnie kosmiczne … Ojcze, a czy Jegomość to Hebrajczyk ?
  • Jegomość to Jegomość.
  • Widzę ich radość … – …  Żydów.
  • I niepewność.
  • Tak się zastanawiam … Oni znają oryginał dziennika ? Dużo w nim o Metatronie …
  • Innymi słowem stałaś się kapusiem.
  • ……… – śmiech.
  • Masz nasłuch na sobie.
  • Słyszę …
  • ... Pelengacja.
  • … ??? … Chyba pielęgnacja … – poprawiam.
  • Nieeee … Pelengacja …

Pierwsze słyszę, ale sprawdzam  i oczom nie wierzę; 

Pelengacjaproces wyznaczania namiarów jakiegoś obiektu w przestrzeni względem północy, przez mierzenie odpowiednich kątów. Namierzanie; pomiar kąta między pewnym kierunkiem (punktem) stałym, a kierunkiem na obiekt będący przedmiotem obserwacji; p. dokonuje się za pomocą pelengatora dla określania pozycji statków, samolotów, itp.

  • Od tego się zaczęło, od pelengacji.
  • Dzięki tobie poznali pana z Człuchowa, a nie znali wcześniej.

Ryknęłam śmiechem. Słucham Człuchowa od czasu do czasu i widzę oczami wyobraźni jak mocno musieli się zdziwić widząc, kogo słucham.    


Jedenastka podesłała mi dzisiaj treść, której już nie pamiętałam.

05. 06. 20 r. Warszawa. 
-Niewątpliwie coś wisi w powietrzu. Nawet „prorocy z YT” mówią o jakiś wydarzeniach. -Znajdą Piotra ? – myślę o Hebrajczykach. 
-Już znaleźli, ale nie wierzą. 
-!!!???? – wyprostowaliśmy się gwałtownie. 
-Wiedzą gdzie, ale nie mogą uwierzyć. 
-Jak oni na to wpadli ?!!! 
-Cuda!! Wiele jest znaków, o których nie wiesz. 
-Oni też się uczą. Z tego znienawidzonego kraju, gdzie był holocaust. 
-Oni się dowiedzą, że my wiemy ? 
-Czyli, czy będziesz wiedziała, że oni wiedzą, że ty wiesz ? 
-…….. – Piotr się roześmiał.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/16/wiele-jest-znakow-o-ktorych-nie-wiesz/

Tekst idealnie w czas. Od kilku dni zastanawiam się intensywnie, od kiedy jesteśmy na ich celowniku. W czerwcu 2020 roku już wiedzieli. Już znaleźli, ale nie wierzą. Tak wynika ze słów Ojca. I co teraz ? 

  • Sprawdź co znaczy kompilacja zdarzeń, tak słyszę.

Pytam AI; W języku potocznym / ogólnym. To zestawienie różnych wydarzeń (np. w czasie lub tematycznie powiązanych), które tworzą szerszy obraz jakiejś sytuacji. W kontekście prawnym / śledczym; Odnosi się do zebrania wszystkich faktów, dowodów i zdarzeń w jednym ciągu, np. dla potrzeb raportu, aktu oskarżenia czy analizy śledczej.

Nadszedł payback time …

12. 04. 25 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota. Jesteśmy po mszy, po zakupach. Siedzimy tam, gdzie niedawno spotkaliśmy Ojca.

  • Ojcze, przyjdź do nas, kawa jest.
  • Za późno Mnie prosisz, muszę wybrać ciało, a to nie jest tak od razu ….

Miałam nie zapisywać, ale jednak szybko zanotowałam. Przejąć ciało, zaplanować akcję może być nie takie proste, pomyślałam. Wymaga czasu.


Piotr opowiada o pewnym znajomym, który kiedyś oszukiwał, a teraz sam został oszukany.

  • Nie widzisz ewidentnie tu ręki Ojca ? – ja od razu.
  • Nadszedł payback time z morałem …

Payback time” odnosi się do okresu, w którym ktoś doświadcza skutków, pozytywnych lub negatywnych, działań, które podjął w przeszłości.

  • Payback time dla niego ?
  • Dla wszystkich. Oglądaj się, a zobaczysz.
  • Nie do przodu, tylko w boki. To już się dzieje.
  • „Do przodu” … Ja tego nie mogłem wymyślić.
  • Czyli słyszysz, a Ola pisze.
  • Ojcze, czekam na payback time dla Tuska, dla Putina … – ja znowu.
  • A nie interesujesz się, że jesteś pod wielkim szkiełkiem ?
  • … Widzę, jak ktoś ma takie szkiełko powiększające, jak miał Holmes.

  • Jak kłębek nici, próbują wszystko rozwikłać, by błędu nie popełnić.
  • Aaaa … To oczywiste.
  • Widzę kłębek, motek pogmatwamy i ktoś próbuje to rozwiązać.
  • Na ciebie są zwrócone oczy.
  • Ale to nie ja przecież jestem celem, Piotr jest celem.
  • A przez kogo to wszystko podaję ?
  • Nie podejdą do niego, dopóki nie będzie ponad 100-procentowej pewności.
  • A dlaczego ?
  • Boją się.
  • Boją ? A czego ?
  • Że wynoszą Polaka …
  • Ooooh my god …
  • Szukają u ciebie „3 tysięcy” potwierdzeń, wiele im się nie zgadza, ale bardzo wiele się zgadza.
  • A co się nie zgadza ?
  • Jego wygłupy.
  • Nie dziwię się !… Ciągle się wygłupiasz przez telefon.
  • Nie zraża ich to, że wiecie, że jesteście podsłuchiwani.
  • Nie cenzorujecie tego (rozmów), a ty piszesz jak wypada – zgodnie z czasem, dzień po dniu.
  • Dziwisz się ?
  • Nie, nie mogą zrobić błędu, to kolosalnie ważne …. Ciekawe, co im się zgadza – zamyśliłam się.
  • Duzio, ale jeszcze im się coś nie zgadza, ciągle szukają.
  • Ciekawe co … – pomyślałam.
  • Widzę radę, oni debatują.
  • ... Pomógł ci Mały wczoraj ?
  • … Bardzo.
  • Zostałaś uzdrowiona, a światło wypełniło ci głowę. Tak też działa paczula …
  • … ??? … Znowu paczula ? – pomyślałam tylko. Musi być to ważne.

Pomoc polegała na tym, że mój kryształ przesunął ze splotu słonecznego do głowy. Nie wiem, na jakiej zasadzie to działa, ale po 20 minutach poczułam wielką ulgę. Do tego stopnia, że cały dzień pracowałam przy komputerze. Przeszła migrena, przyszła jasność umysłu, łatwość pisania, myślenia, no cud boski dosłownie, gdybym miała to jakoś do czego porównać.

  • A kula się ciągle kręci …
  • ……. – Piotr nagle wyraźnie zbladł, wyglądał, jakby miał zaraz wymiotować.
  • Osłabłem gwałtownie …. Głowa mnie zaczęła boleć … Mamy pełno statków na orbicie, są przezroczyste, nie widać ich, są w pewnej odległości od satelitów, żeby ich nie wyczaiły … – zapatrzył się w dal.
  • Rozgniewali się …
  • ???!!! …. Ale kto ? – jestem baaaardzo zdziwiona.
  • Jakaś nacja jest rozgniewana, że wszystkie oczy są zwrócone na ten świat.
  • No to wysoko siebie uważają, że tak są wkurzeni …
  • Są bliscy upadku, są pyszni. Są w kolejce.
  • . ??? !!! …. W kolejce do unicestwienia planety ? – pomyślałam. Jeśli 18 tysięcy planet Ojciec unicestwił …
  • Znowu słyszę paczuli, musisz zapamiętać to słowo, ktoś znowu mi przypomina.

Paczuli i paczuli … Co mogę powiedzieć, dziwne … Prawdziwy pogmatwany kłębek. 

CDN …