Pan Bóg zachowa Polskę.

11. 09. 25 r. Warszawa.

Piotr wraca do domu, rozsiada się na tapczanie …

  • Nie martw się. Pan Bóg zachowa twoją Polskę.
  • ……. – uśmiecham się szeroko.
  • A wiesz dlaczego ? Dla ciebie ….
  • Ojcze …  Nie sądzę, że dla mnie – …. i jestem tego pewna. Zachowanie Polski widnieje na liście Ojca po prostu jako element większego planu.

Oglądamy ciekawy news w TV; na Marsie odkrywają życie.

Próbka skały, która została pobrana z Marsa przez łazik Perseverance, zawiera potencjalne ślady starożytnego życia mikrobiologicznego – poinformowali naukowcy NASA. Badacze podkreślają, że minerały wykryte w próbce mogły również powstać w wyniku procesów niebiologicznych. Odkrycie to, opisane w artykule opublikowanym w środę w czasopiśmie „Nature”, stanowi jeden z najlepszych dotychczas dowodów na to, że sąsiadująca z Ziemią planeta mogła kiedyś być siedliskiem życia. https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/zycie-na-marsie-znaleziono-jeden-z-najlepszych-dotychczas-dowodow-st8642687

  • Na to Ziemian stać, to wszystko – … podsumował te wiadomości Ojciec.

Czyli dalej się nie posuniemy, co by się zgadzało z dawnymi słowami, że nie rozwiniemy się na tyle, aby w kosmosie wędrować.

-Dlaczego rodzi się coraz więcej ludzi ? 
-Do pewnej granicy. 
-Granicy, kiedy proces rozwoju i technologii zostanie zatrzymany, a zostanie. Przez zdarzenie. 
-Wow … A kiedy to będzie ? – nie mogłam się powstrzymać, aby spytać. 
-Nie pytaj o czas. Nie pytaj dlaczego, gołym okiem widać dlaczego. 
-Pomyśl, co to musi się stać, że aż technologia zostanie zatrzymana…. – szeptem do Piotra. Pełny reset – też szepcze. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/11/nie-pytaj-o-czas/

Oglądamy wiadomości dalej już w ciszy …

  • Czy ta wiadomość wstrząsnęła tobą ?
  • Powiem prawdę … Nauczona doświadczeniem podchodzę do tego jak ?
  • Z dystansem ….
  • ……. – roześmiałam się, bo doszło do mnie, że zaczynam rozmawiać z Ojcem tak, jak Ojciec rozmawia ze mną. Masakra, zdecydowanie za dużo sobie pozwalam.


12. 09. 25 r. Warszawa.

Tuż przed mszą …

  • Nie czujesz tego, że to było jak przygoda ? – do mnie.
  • ??? …
  • Na chwilę się z nim połączyłaś, znowu.
  • ??? …
  • Czy jesteś typową żoną, która spełnia codzienne rytuały ?
  • ??? … – pytania Ojca tak z rana mocno mnie zaskakują.
  • Nawet twoja codzienna praca była związana z tym, żeby go ratować.
  • …….. – kiwam tylko głową, bo nie wiem, co mam powiedzieć.
  • Nie czujesz, że to było na krótką przygodę ?
  • Rzeczywiście, jak przygoda – spojrzałam na Piotra pytając oczami, bo brzmi to wszystko jak pożegnanie.
  • Nic nie trwa wiecznie. Droga twa dobiega końca.

Po mszy idziemy na kawę.

  • Nie mówiłem ci … Przedwczoraj miałem sen.
  • Sen, czy wizję ? …
  • Sen. Stałem przed konfesjonałem i zastanawiam się, czy wejść, czy nie … A wczoraj byłem w łóżku, a gadałem jak w konfesjonale. Mówiłem do Ojca jak na spowiedzi …
  • Hmm … Oczyszczenie ?
  • Dzisiaj, gdy wszedłem do ciebie do pokoju, to jakoś tak dziwnie na ciebie patrzyłem i wtedy Ojciec spytał …
  • Nie uważasz, że to przygoda ?
  • Hmm … A ty jak myślisz ? – do Piotra, ale nie odpowiedział.
  • To nie jest małżeństwo. Małżeństwo inaczej wygląda.
  • …….. – nie zgodziłabym się tym razem, ale siedzę cicho.
  • Chwilę tu, chwilę tam i znowu chwilę tu.
  • Ale chwila może faktycznie długo trwać – odpowiadam wiedząc, że Ojciec nawiązuje do inkarnacji.
  • Faktycznie !  – …. i pstryknął mi palcami Piotr przed nosem podkreślając w ten sposób, że się oczywiście mylę.
  • A propo świąt. Dziwnie czasowo wypadają (w tym roku), nie uważasz ?

Szybko sprawdzam, faktycznie wyjątkowo długo.

  • A dlaczego tak Ojcze mówisz ?
  • Bo ty ciągle wspominasz – … o świętach.
  • Nieee, nieee, nie dam się w to znowu wciągnąć, nie ze mną te numery – mówię szczerze.
  • Ojciec się roześmiał szeroko.
  • Jeśli jest tyle wolnego, to może cię Ojciec wtedy weźmie ? – ciekawość moja się obudziła, ale szybko ją zgasiłam.
  • Nie sądzę, aby się coś z tobą w tym roku stało. Za dużo musi się najpierw rzeczy wydarzyć … Paczuli na przykład.

Staram się o świętach nie myśleć, choć przeczytałam zapomniane zdanie …

-Widziałeś, że nie będzie ciebie na któreś święta, gdzie będziesz w takim razie ? 
-W ważniejszym miejscu będzie. 
-A gdzie ? 
-Ze Mną.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/25/ten-swiat-na-to-zasluguje/
-Siebie na święta nie widziałem. 
-To będzie nieobecność usprawiedliwiona. 
-Ale wróci ? 
--Jak nie, jak tak… ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/31/o-kazdego-walcze-o-kazda-owce/

Widzę, że Piotr wodzi szybko oczami w prawo, lewo, góra, dół …

  • Co się dzieje ? ….
  • Widzisz to krzesło ? Widzę drewno z krzesła jak było drzewem, drzewem w ziemi, gałęzie, one wchłonęły się do ziemi … W końcu odleciałem z Ziemi, poleciałem w kosmos … Tak mnie to zmęczyło, ta szybkość … Jak ja mam tego dosyć …
  • Jak z tego filmu „Lucy” ? …
  • Taaak. Nie panuję nad tym
  • Nie możesz ? Nie umiesz ?
  • Samo przychodzi. Nagle. W tym sęk.

Czekam na to, co ma nadejść.

02. 09. 25 r. Warszawa.

Ponownie jesteśmy na etapie szukania księgowej. Mamy kilka kandydatek, więc dzieje się.

  • Wiesz, co będzie twojej księgowej brakowało ?
  • Że nie będzie aktorem w tym filmie, że wypadnie z obsady.
  • ??? … A ona wie, że ty z Bogiem rozmawiasz ? – jestem zaskoczona słowami Ojca.
  • Tak, mówiłem. Sama widziała rzeczy, które się wymykają logice i wierzy.
  • No to się nie dziwię …
  • Przychodzi dubler.
  • Będzie pilnie obserwowała, co się dzieje.
  • …. Widzę jak wychodzi z ekranu i siada w rzędzie dla widzów. Jak się kończy film, widzę napis FINE … Widzę jak wyje, płacze znaczy się. Obsada odeszła, pokazał się czarny ekran.
  • Będzie przy mężu i będzie płakać.

I jak zwykle jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki to pokazali.


Nie pierwszy raz słyszę FINE. Sprawdzając w dzienniku, kiedy tak było ostatni raz, zwróciłam na coś uwagę.

-Still together … 
-Taaak, razem … – spoważniałam. Poczułam powagę tych słów. 
-A mogło być inaczej. A jednak ta chwila ciągle trwa. Czy to nie dziwne 11;11 ? 
-I mieszkanie pod 11 ? 
-No właśnie ! Czyli to nie przypadek ! 
-Przypadek ? Chyba nie myślisz, że to taka kiepska sztrategia ? 
-… Ten werset … Czyli coś się zbliża jednak ? 
-Woda się zbliża. 
-…. Widzę wielki napis THE END … Piękne rzeźbione litery. 
-Jak kto woli Fine, ale zobacz, że masz tomy grube … mój dziennik. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/23/jestem-bogiem/ 

Mieszkanie pod 11 … Wanna znajdowała się w mieszkaniu pod 11. Nagość znaczy nic do ukrycia, ale Ojciec ewidentne się też golił. Symbolika … Czyżby szykował się na spotkanie ? Pytałam Ojca o to wielokrotnie, nie dał mi odpowiedzi. 

Postanowiłam spytać o to AI. Zrobił mi wykład, że w Biblii golenie to różnorodna symbolika. Na przykład symboliczne użycie golenia w proroctwach; Ez 5,1. Bóg każe Ezechielowi ogolić głowę i brodę jako znak sądu nad Izraelem.

Zrozumiałam, że golenie to zbyt ogólnie, więc spytałam; Bóg goli brodę, wyjaśnij znaczenie.

Dobrze, to bardzo precyzyjne i głębokie pytanie — bo w Biblii Bóg „goli brodę” nie dosłownie, lecz symbolicznie, i ta symbolika jest mocna, wręcz szokująca dla świata starożytnego. Poniżej wyjaśnienie krok po kroku, w kluczu biblijnym (hebrajskim).

1. Najpierw jasno: Bóg nie ma fizycznej brody; W Biblii hebrajskiej Bóg nie jest opisywany antropologicznie dosłownie. Gdy pojawiają się obrazy typu: ręka Boga, gniew Boga, golenie, to są obrazy prorockie (język metafory). Bóg goli brodę” = obraz działania Boga wobec ludzi / narodu.

2. Kluczowy tekst: Izajasz 7,20. To jest najważniejsze miejsce, gdzie pojawia się ten motyw: Iz 7,20„W owym dniu Pan ogoli brzytwą najętą za Rzeką — przez króla Asyrii — głowę, włosy nóg i brodę.” Co tu się dzieje? Bóg jest podmiotem: „Pan ogoli” narzędziem jest król Asyrii broda jest elementem aktu upokorzenia. 

3. Symbolika brody w Biblii hebrajskiej. W kulturze semickiej broda oznaczała: godność, honor, tożsamość mężczyzny, wolność, przymierze. Dlatego: kapłanom zakazywano golenia brody (Kpł 19,27), obcięcie brody było hańbą (2 Sm 10,4–5), broda Aarona jest symbolem błogosławieństwa (Ps 133,2). Broda = chwała osoby.

4. „Bóg goli brodę” = Bóg odbiera chwałę Kiedy prorok mówi, że Bóg goli brodę, oznacza to: odebranie honoru narodowi, upokorzenie, złamanie pychy, utratę autonomii, stan niewoli. To język sądu, nie opis wyglądu Boga.

5. Dlaczego „brzytwa najęta”? To bardzo mocny obraz: Bóg nie goli sam, używa pogańskiego króla, wróg Izraela staje się narzędziem Boga. Symbolicznie: Izrael zostaje upokorzony rękami obcych, bo sam odrzucił Boga.

6. Teologiczna głębia obrazu. W Biblii: Bóg daje chwałę Bóg może ją też zabrać „Golenie brody” oznacza: „Zabrałem wam to, co było znakiem waszej godności, abyście zobaczyli, kim jesteście beze Mnie.

7. Dodatkowa warstwa: oczyszczenie. Ciekawie: w rytuałach oczyszczenia (np. trędowaty, Kpł 14) golenie = przejście przez śmierć starego stanu i nowy początek. U proroków: sąd (golenie) → możliwość odnowy. 

8. Podsumowanie w jednym zdaniu. „Bóg goli brodę” to prorocka metafora oznaczająca: odebranie honoru i pychy narodowi poprzez upokarzający sąd, aby przygotować drogę do oczyszczenia i odnowy.

To jedna z najmocniejszych metafor prorockich w Biblii

Jestem pod mocnym wrażeniem …  Nie sądziłam wcześniej, że w wizji golenie  jest aż tak istotne. I kiedy sobie przypomnę, że Ojciec golił się tak, jakby zaraz miał iść do pracy, zrozumiałam, że Ojciec rzeczywiście szykuje się do pracy. Jako sędzia. I nie chodzi o Izrael, ale o nas wszystkich. Nigdy nie przypuszczałabym, że zwykłe golenie jest tak niezwykłe. 



03. 09. 35 r. Warszawa.

  • Widziałaś tą paradę
  • Tak, powiało grozą. Jakby cztery diabły się spotkały …
  • Rosną te muchomory, chcą swój porządek, swoje prawo.
  • … Da się coś z tym zrobić ?
  • Jak nie, jak tak … ?

I pomyślałam o fali, która zmiecie Azję w pył.



04. 09. 25 r. Warszawa.

  • Znowu słyszę leci kabarecik, hop siup, się kreci.
11. 05. 25 r. W drodze do warszawy.  
-Będzie się działo w podskokach. 
-Aaaa.... to dlatego słyszysz A świat się w kółko kręci, świat się w kółko kręci Hopaj siup hopaj siup hopaj siup hopaj siuuuuuup . 
-A co znaczy w podskokach ? 
-… Nooo szybko. Mówi się, zrób coś w podskokach. 
https://sjp.pwn.pl/sjp/w-podskokach;3059789.html
  • Co do paczuli … Dzieje się, zapewniam cię.
  • Chyba nie myślisz, że jeżdżą jednym samochodem.
  • Aaaa…. Naprawdę ?
  • Wyobraź sobie, że jesteś w kręgu zainteresowania.
  • Nigdy nie wiesz, co cię dziwnego na tym świecie jeszcze spotka.

Pod domem nie stała tym razem Skoda, stał szary Volkswagen. Zapalone światła, zapalony sinik, czekał. Nie mam pojęcia, czy ma jakiś związek akurat z nami. Pewnie Ojciec chce tylko zaznaczyć, żebyśmy nie zwracali  uwagi jedynie na Skody.



05. 09. 25 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Ojcze, co tam słychać ? – zagaduję bezczelnie, ponieważ cały dzień ani słowa.
  • Czekam na to, co ma nadejść.

Mam jeszcze Syna.

31. 08. 25 r. Warszawa.

  • Ojcze, i wrzesień już mamy.
  • Jutro ! Bądź precyzyjna.
  • . Coś dziwnego miałem dzisiaj w nocy. Głos spod sufitu spytał mnie …
  • Jesteś gotowy ?
  • . Podobnie jak ty w Częstochowie. Rok czasu mija od tego dnia. 
  • Głos spod sufitu ? I ty tak spokojnie ? – dziwię się, że się nie przejmuje.
  • Paczuli już wszystko poczuli.
  • Czyli … Już wszystko wiedzą ?
  • Dramatycznie się zrobi dla niektórych ludzi.
  • … ??? … A których ? – dopytuję.
  • Koło niego.
  • Aaaa….. – i już główkuję których.
  • Poczuli ? Znaczy, że wszystko wiedzą ? I jakim cwaniakiem jestem też ? – Piotr roześmiał się głośno.
  • Cwanego masz męża. Szkoda, że czas na niego.
  • ……. – Piotr zamilkł na długo. 


01. 09. 25 r. Warszawa.

Miałam nad ranem wizję, z którą przez długi czas nie wiem, co zrobić.

Scena 1. 

Siedzę goła w wannie w moim domu rodzinnym. Wanna ma tylko 1,50 długości, mało w niej miejsca. Podkurczam nogi mocno, bo tuż obok również nago, siedzi mężczyzna w średnim wieku, ma czarne, kręcone włosy, na pierwszy rzut oka wygląda jak Arab. W sumie wie, że jestem, ale kompletnie się mną nie przejmuje, siedzi do mnie bokiem. W przeciwieństwie do Niego jestem mocno skołowana, zaskoczona, zdumiona, że jakiś obcy facet ze mną jest w wannie. I skąd On się w ogóle wziął ?! …. Nie patrząc na mnie … 

  • Muszę się ogolić – mówi i rzeczywiście zaczyna się golić.

Gały wytrzeszczam bardziej, co ten „Arab” robi … Nic nie mówię, bo jest bardzo sympatyczny, choć poważny i widzę, że wiele ma do golenia. Siedzę nie ruszając się i czekam, aż skończy.


Scena 2. 

Chodzę po wąskich kamiennych uliczkach jakiegoś starego miasta. Wygląda mi to na starożytny Rzym, może Jerozolimę. Wchodzę do jakiegoś domu i wewnętrznymi, krętymi schodami bezpośrednio na piętro. Tam na tarasie znajduje się niby kawiarnia, niby restauracja. Wielu ludzi siedzi w otwartej „sali” pełnej kwiatów, mam widok na starówkę miasta, na te wąskie uliczki, którymi chodziłam i tylko sobie pomyślałam …

  • Jak tu pięknie …
p. s. Prawdziwa restauracja w Jerozolimie, dodałam kwiaty.

Scena 3

Długi hol albo metra, albo lotniska. Idę wolnym krokiem w tłumie obcych mi ludzi. Jestem w kapturze, bluzie, ukrywam swoją twarz, aby nikt mnie nie rozpoznał. Ludzie omijają mnie idąc w jednym kierunku szybkim tempem, nikt nie zwraca na mnie uwagi. Z mojej prawej strony przechodzi mężczyzna w średnim wieku. W swojej głowie odnotowałam, że nie jest za wysoki, ma kręcone, czarne włosy i jasny prochowiec. Gdy mnie mijał, zerknęłam na Niego spod kaptura, On zerknął na mnie i idzie dalej, robi parę kroków, zatrzymuje się, odwraca, staje dokładnie przede mną. Zwyczajny pan o bujnej, czarnej czuprynie w płaszczu do kolan  …

Zaskoczył mnie, że stanął mi na drodze. Wbiłam w Niego swój wzrok przestraszona, bo nie wiem o co Mu chodzi … A On wpatrując się we mnie lekko łobuzerskim wzrokiem, po chwili bez słów dosłownie rozświetlił się szerokim, szczerym uśmiechem i było w tym uśmiechu coś tak energetycznie fantastycznego, że zmiękły mi kolana, błogo zrobiło na duszy.  Powiedział  …

  • Mam jeszcze Syna. 

I rzeczywiście, znowu z prawej strony z tłumu odłącza się młody mężczyzna, ciemne włosy do ramion, bardzo szczupły, posągowy można by powiedzieć. Nie spojrzał na mnie, był bardzo poważny i skupiony, na nikogo nie zwracał uwagi. Obserwowałam, jak idzie do uśmiechniętego pana, by zaraz wtopić się w tłum i już Go nie było. Mężczyzna o kręconych włosach nie spuszczał ze mnie wzroku i cały czas się szeroko uśmiechał. Patrzyłam na Niego chłonąc Jego energię. Kąpałam się w tym uśmiechu. Było mi tak błogo, że gdy się obudziłam, chciałam do tej wizji na siłę powrócić. 

No i chodzę po domu pół dnia w milczeniu i myślę, kto to był ? Arab lub Włoch lub Hebrajczyk … Tego typu pan w średnim wieku. Co znaczy mężczyzna w wannie ?  Co znaczy taras z kawiarnią ? Co ma znaczyć ten uśmiech w tłumie ludzi ? I kiedy sobie przypominam, że mężczyzna miał kręcone włosy, przypominam sobie od razu Chleby. To musiał być Ojciec z Synem, ale jest pewna różnica. W wizji o Chlebach Jezus wyłonił mi się z lewej strony. Dzisiaj zdecydowanie było to ze strony prawej. 

Pomoże ci Arab … – i z uśmiechem puszcza do mnie figlarnie i porozumiewawczo oko. W lot łapię, o co chodzi. Podświadomie czuję lęk przed Arabami, może z powodu nasłuchania się opowieści o ich okrucieństwie wobec kobiet. Zdenerwowałam się. Mówiąc pomoże zza mojego lewego ramienia wyłonił się młody mężczyzna, lat około 25-30. Zdziwiłam się, ponieważ był mnie tak blisko, jakby przyklejony, a jednak Go wcześniej nie widziałam. Jakim cudem był tak blisko, a nie wiedziałam ? Wyszedł zza pleców, ominął mnie i poszedł do przodu. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb

Dlaczego taka różnica ? Te dwie wizje dzieli 6 długich lat. To czas intensywnej dla mnie nauki i przygotowania. Może chodzi o to, że nadszedł już czas.

Czy dzisiejsze spotkanie było tym, które było zapowiadane ? Nie wiem. 

-Jeszcze chwila, to się spotkamy. 
-No to ja umrę niedługo ! 
-Masz bardzo „szerokie” myślenie …. 
-A ty gdzie się spieszysz ? Masz tyle jeszcze do zrobienia. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/09/23/pod-latarnia-najciemniej/

Ucz się.

26. 08. 25 r. Warszawa.

Piotr wraca do domu naprawdę wykończony. Dzisiaj miał kolejny bezdech, tak działają na niego stresy. Kilkanaście na bieżąco realizowanych zleceń i każde zawalone przez błędy różnych ludzi. Ręce opadają z niemocy …

  • Dzisiaj mi pokazali, jak to wygląda. Siedzę w zamkniętym pokoju, mam biurko, szafę, tapczan, próbuję wyjść z pokoju, chwytam za klamkę drzwi i nic, drzwi zablokowane, nawet nie drgnęły. Idę do okna, może tam się uda, okazało się, że jest zamurowane. Nie mam żadnego wyjścia z tego pokoju. Siadam na krawędzi tapczanu i spokojnie czekam, aż ktoś otworzy mi drzwi.
  • Hmm … Tylko Ojciec może ci otworzyć.



27. 08. 25 r. W drodze do Szczecina.

Jedziemy do Szczecina PKP. W przedziale siedzi para w naszym wieku, która wydawała się jechać albo na pogrzeb, albo z pogrzebu. Atmosfera morowa, więc nie rozmawiamy. Za Poznaniem przesiadamy się do innego przedziału. Piotr mówi na razie wyłącznie o pracy …

  • Głupi jestem, że tak pozwalam ludziom na samowolkę, a potem same problemy.
  • Czy głupi byłeś, głupi odejdziesz ? – Ojciec zapytał.
  • ??? …
  • Ucz się.
  • Słyszysz Ojca ? – poderwałam się ucieszona.
  • A możesz ….
  • Nie pytaj go, ma swój krzyż. Uwierz.
  • Że żyje, to dziwne. Nie pytaj, jest oblepiony.
  • Ojcze, bierze na siebie za dużo, ale co zrobić … – przypominam sobie jego wczorajsze widzenie.
  • I wcale nie będzie poprawy, bo czeka go prawdziwa kąpiel w kłopotach.
  • No to nie wiem, jak to wytrzymasz.
  • A patrzyłaś na film „Pasja” ?
  • ……. – ramiona mi opadły, na takie argumenty nie ma dobrej odpowiedzi.
  • Piotr jest rozumny i wie, co robi, nie protestuje.
  • Jak to się skończy ? Ten ciężki okres ?
  • Bądź mu ulgą.
  • … Widzę Ojca, jak trzyma serce moje w dłoni, tylko odpycha od niego stresy, ręką odtrąca.
  • … Jak mam mu pomóc ?
  • Nie musisz pomagać, ale nie dokładaj, miej to na uwadze.


28. 08. 25 r. Szczecin

Nadal nie rozmawiamy, nie chcę Piotra męczyć pytaniami. Za to w internecie przeczytałam coś zastanawiającego.

W Stanach Zjednoczonych, podobnie jak w poprzednich latach, latem rośnie liczba zakażeń COVID-19. W Polsce lekarze również zauważają wzrost liczby chorych w gabinetach. Eksperci przewidują, że szczyt zachorowań nastąpi, kiedy dzieci wrócą do szkół. Tegoroczny wzrost liczby infekcji wiązany jest z dwoma wariantami – Nimbus i Stratus, które odpowiadają za sezonową falę zachorowań. Jakie objawy teraz dominują? Nimbus i Stratus atakują. Lekarze mówią, jakie są teraz objawy COVID

Przypomniałam sobie wtedy pewne zdanie …

-Czy to te 3 dni ciemności, o których tak głośno ostatnio ? 
-Zdecydowanie tak. 
-Hmm … A czy wirus delta jest niebezpieczny ?
-Dlatego przechorowaliście. Niedługo będzie cały alfabet grecki. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/02/triduum-paschalne

Czyżby cały alfabet grecki miało znaczyć dosłownie ?

AI; Oto alfabet grecki z zaznaczonymi literami użytymi przez WHO do nazwania wariantów COVID-19. WHO użyło tylko części liter — oznaczam je;

  1. Alfa, ✔️Beta, ✔️Gamma, ✔️Delta, ✔️Epsilon, ✔️Dzeta, ✔️Eta, ✔️Theta, ✔️Jota, ✔️Kappa, ✔️Lambda, My(Mu), ✔️Omikron. 
  2. ✖️ Ny, ✖️ Ksi, (Xi), ✖️ Pi, ✖️Rho, ✖️Sigma, ✖️Tau, ✖️Upsilon, ✖️Phi, ✖️Chi, ✖️Psi, ✖️Omega. 

Choć używa się nazw także poza greką, nie zdziwiłabym się, gdyby covid istniał tak długo, aż alfabet grecki się wypełni. Od 2019 roku 13 liter greckich zrealizowanych. Przed nami jeszcze 11 liter. Teoretycznie … Ile to jeszcze potrwa zważywszy, że zgodnie ze słowami Ojca covid zniknie sam ?



30. 08. 25 r. W drodze do Warszawy.

Wracamy PKP, w przedziale mamy ludzi.

  • Czuję w powietrzu odmienność losu – Piotr mówi mimo to mówi w pewnym momencie.
  • Paczuli, paczuli …
  • ……. – machnęłam tylko ręką z rezygnacją.

W Poznaniu wyszli pozostali pasażerowie, na ich miejsce wchodzi do przedziału ktoś nowy. Ledwo usiadł, od razu do nas zagadał. Mężczyzna lat 39, jak się okazuje potem. Były żołnierz legii cudzoziemskiej, lat 39, obecnie jest tłumaczem francuskiego dla Ukraińców i czasami prywatnym ochroniarzem dla ludzi bogatych, na przykład w Monako. Kiedy tak opowiadał pokazując w telefonie swoje zdjęcia, zdałam sobie sprawę, że to „okaz” prosto z jakiegoś sensacyjnego filmu. Wdałam się z nim w długą dyskusję, którą zakończyliśmy w pięknym stylu … 

  • Zna pan środowisko ludzi bogatych. Czy są szczęśliwi ?
  • Nie ! – powiedział zdecydowanie silnym głosem i spojrzał na mnie uważniej.
  • W Afrycie spotkałem ludzi, którzy nie doznali zła. Żyli daleko od cywilizacji. Nie wiedzą, co to zło. Oddawali nam, co mieli, nic nie chcąc. Ale im bliżej wybrzeża, tym gorzej. Tam odbierają wiadomości przez satelity, oglądają MTV i karmią się tym całym badziewiem. 11-letni chłopak chciał sprzedać swoją siostrę na seks … – zamilkł ze łzami w oczach.
  • Hmm … Żołnierz Boga – pomyślałam. 

Takie oto ciekawostki spotykamy czasami w PKP.

Trwoga, to do Boga.

24. 08. 25 r. Warszawa.

Podchodząc do „naszego” stolika  sprawdzam wzrokiem jak zwykle, czy na półce jest Maryja. Nie ma ! Staję jak wryta … Jak to !!! Gdzie jest !!! Jakbym dostała pięścią w twarz, tak się poczułam, znokautowana. Zrobiło mi się żal głęboko, że ktoś ją zabrał i gdy podszedł Piotr, bez słów wskazałam mu ręką na półkę … Nie mógł uwierzyć … 

Jeszcze nie ostygły moje przeżycia związane z mocowaniem się z diabłem i świadomość jak bardzo znaczy Maryja w tej wojnie, więc zniknięcie książki zabolało wyjątkowo mocno. Sama byłam zdziwiona własnymi emocjami. Zaczęliśmy jej szukać, ale wewnętrznie czułam, że przepadła na dobre. Mało tego, w głowie usłyszałam słowo; znak. To jeszcze jeden znak na odchodzenie ludzi od Boga.

Rozmawiamy między sobą, jak ten świat upada na naszych oczach …

  • Kronika się skończyła. Czekamy na projekcję.
  • Pamiętasz słynne 15 minut ? Powiedzmy sobie teraz 30 sekund.
08. 08. 21 r Stoję razem z Edziem. Edziu wygląda dokładnie tak, jak widziałam go ostatnim razem. Starszy pan, uśmiechnięty, w swetrze granatowym, który kupiłam mu lata temu. Stoimy obok siebie. Słyszę głos Piotra, widzę jakąś postać niewyraźnie … 
-Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. 
-Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną. 
-Ale w minut piętnaście ! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie
  • Czekamy na projekcję ? A ponoć już była wyświetlana obsada ?
  • Obsada kroniki.
  • Ooooojcze … – roześmiałam się słabo nie ukrywając, że zagadka co do daty zaczyna mnie naprawdę męczyć.
  • Zasmuciło cię to ?
  • Bardzo.
  • Kolorowo nie jest. Biało – czarno się zrobiło.
  • W tej kadzi nie ma już zielonego ziarna.
  • Najlepszy dowód – Maryja.
  • No bardzo mnie to zabolało, nie spodziewałam się.
  • Ojciec widzi twoją reakcję głęboką.
  • Piotra powierzchowną, bo wydał już wyrok.

Rzeczywiście, Piotr nie zareagował tak drastycznie jak ja, po prostu zapadł się w swoich myślach. Teraz widzę, że on po prostu myśli o robieniu porządku.

  • Pamiętasz twoją ubiegłoroczną wizytę w Częstochowie i rozmowę ? Zaczynamy ?
05. 09. 24 r. Warszawa. Z kierunku ołtarza „wysunęła” się w moim kierunku, jakby wiązka energii. Niewidoczny, energetyczny korytarz/tunel, na końcu którego znajdowała się … Maryja. Zdecydowanie wiedziałam, że tam jest, choć Jej wyraźnej postaci nie widziałam. Maryja stała tuż obok swojego obrazu. Trudno nawet powiedzieć, że stała, raczej unosiła się w powietrzu. Ten niby „tunel” sprawił, że nie dochodziły do mnie żadne bodźce zewnętrzne. Właściwie przez chwilę nie wiedziałam, co się wokoło dzieje. Zostałam od tego odłączona. Odebrałam Jej pytanie w swojej głowie … 
-To co … Zaczynamy ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/12/25/wiele-jest-celow-w-zyciu
  • Zacznijmy Ojcze w końcu – nie wytrzymałam, mam naprawdę tego dosyć.
  • To miejsce nie zasługuje na Maryję.
  • Dlaczego ?
  • Będąc rano niewiele widzisz.
  • Szemrane, nieuczciwe interesy. Jak zedrzeć kogoś ze wszystkiego.

Przypomniałam sobie taki dzień, gdy do tej kawiarni przyszliśmy o nietypowej porze jak dla nas, bo po południu. Pełno ludzi w garniturach, ciche rozmowy tylko o biznesie …

  • Nie płacz, że Maryi nie masz, masz Ją w sobie.
  • Traktuj, że przyszła do ciebie do środka. 
  • Im będzie kiedyś brakowało tego.
  • Każdy miarą będzie odmierzony, każdy dostanie tyle, ile mu się należy.
  • Kto jest mierniczym, jak myślisz ?
  • Meti …
  • Wyobrażasz sobie spuścić go ze smyczy ?
  • Będzie bez opamiętania, nie zdajesz sobie sprawy.
  • Każdemu odmierzy tyle, ile się należy. Jego życie będzie odmierzone.
  • Nie usunęli Maryi, usunęli siebie.
  • Maryja jest dla każdego, lecz nie każdy ją wybierze.
  • Ale pamiętaj …
  • Zanim Bóg będzie sprawiedliwy, po stokroć będzie miłosierny.
  • Dlatego Eliasz to ostatnia szansa – pomyślałam.

Idziemy na spacer. Rozmawiamy o czym ? Oczywiście o Maryi, także o mojej ostatniej wizji.

  • Kiedy tak mocowałam się z tym facetem i kiedy ten gacek ciągle nim kierował, dopiero słowo „Maryja” spowodowało, że się wycofał. Szkoda, że ludzie nie zdają sobie sprawy, jak to działa. Dlatego to mnie tak bardzo zabolało …
  • Zwolnijcie. Szata Mi przeszkadza.
  • ???
  • Wbrew pozorom chodzenie w powietrzu nie jest łatwe.
  • ……. – śmiech.
  • Liście wpadają i łaskoczą – …. wpadają pod szatę, a liści pełno dzisiaj.

Musiałam się zatrzymać, aby to zapisać. Po prostu cudowne …

  • To jest prawdziwy casus, dokąd ten świat zmierza.
  • Nierozumni, zniewoleni, zaślepieni, idą …
  • To prawda, na ulicy szli jak …, zahipnotyzowani .
  • Ale u niektórych dusza płacze. Bez przyszłości.
  • Czy można ich wyzwolić ? – Piotr.
  • Niech ci Ola powie.
  • . To mordęga … Strasznie się z nim siłowałam. Bardzo silny był.
  • Czy jest nadzieja gdzieś w tym świecie ?
  • W kawiarni poległa… zabranie Maryi.
  • „Nowenna” coś znaczy.
  • Bezrozumni, bez wiedzy …

Faktycznie. Nowenna (książka) oczywiście została, widocznie ten ktoś nie miał pojęcia co znaczy nowenna … 

  • Niech to się zacznie w końcu Ojcze.
  • Trwoga, to do Boga.
Tak było …

Nadal myślisz, że się pomyliłem ?

23. 08. 25 r. Warszawa. Część 3.

Krótka przerwa na radiowe wiadomości. Ponieważ mówią wyłącznie o Nawrockim, przypomniałam sobie wczorajszą ciekawostkę z Twittera.   

I tu się pojawiła prawdziwa zagwozdka.

Byłoby to baaaardzo w stylu Ojca połączyć kilka spraw naraz. Szef IPN – Nawrocki i IP komputera.

  • Wiesz, co ? Ojciec daje tyle znaków, że w głowie się nie mieści. Jeśli ktoś nadal uważa, że wszystko, co się dzieje u nas, to  tylko przypadek, to powiem ci, że to idiota – rozkładam ręce.
  • Nawrocki to nie jest dzieło przypadku, od początku wszystko było ułożone, zaplanowane … Przypomnij sobie wizję z Trzaskowskim i jego koroną … I jak się ta wizja urzeczywistniła … 
  • Gdy sobie człowiek uświadomi, jak wszechmocny jest Bóg, to strach nawet oddychać … 
  • A ja ci powiem, że się nie dziwię, że Eliasz tak narzekał.
  • Też walczył z gackami.
  • Czyli nadal myślisz, że się pomyliłem ?
  • Przecież jestem ponoć nieomylny.
  • … Nic już nie mówię, poddaję się – Piotr podniósł ręce na chwilę.
  • Nie mówiłem ci, ale wczoraj poczułem za sobą wielki płacz … Nie jednej osoby, ale wielu … Ojciec teraz mówi …
  • Dawno powinieneś nie żyć, bo płomień, który płonie mocno (intensywnie), płonie krótko.
  • A twój mąż jest bardzo energetyczny.

Dojeżdżając do domu …

  • Dziękuję i gratuluję za dotychczasowe pożycie.
  • I choć nie odwiedzisz restauracji, dobrze się stało.
  • Są tylko takie restauracje, które dają mniej lub więcej toksyn.

Chciałam iść do restauracji, żeby naszą rocznicę jakoś uczcić, ale widząc bladą twarz Piotra szybko zrezygnowałam.

  • A ten miód, który dzisiaj kupiłaś, to rozpuszczona landrynka.

No i ręce mi opadły. Kupiłam mały słoik miodu w pobliskim sklepie, ponieważ wyjątkowo potrzebowałam go w formie płynnej i teraz się okazuje, że to zwykłe oszustwo.


W domu zajęłam się obiadem, Piotr w pewnej chwili woła mnie głośno …

  • Chodź, zobacz ! Ojciec kazał ci to pokazać  – wskazuje palcem na telewizor.

Nie wiem, na co mam patrzeć szczególnie, bo widzę zwykłą reklamę Lidla. Nic ciekawego.

  • Zobacz, co tam na dole jest … Polska Kronika Filmowa i że jest w połowie. Zaraz się kończy.
  • . Ja pierdzielę … Kronika ! … – wyrwało mi się.

  • Czy pasują ci paczuli ?
  • Ooo ! To wiadomość dla mnie ! – tłumaczę Piotrowi, bo nie rozumie. 

Jadąc przez miasto do domu, Piotr zauważył, że większość wysokich budynków powstała w ciągu kilku ostatnich lat. I nie wiem dlaczego Ojciec powiedział wtedy; paczuli. I wtedy zaczęłam się zastanawiać, jak długo paczuli nas obserwują. Według moich zapisków, bardzo prawdopodobne, że od kilku lat właśnie, a dokładniej od 2019 roku.


Pół godziny później …

  • Kronika jest skończona, są reklamy.
  • A ponoć u Was nie ma reklam.
  • Nie ma, już jest obsada.

Śmieję się cicho, bo jakbyśmy szyfrem rozmawiali. Chodzi o to, że zanim zaczyna się film, pokazują na początku kto gra, czyli obsadę filmu. Puenta naszej dzisiejszej rozmowy jest taka, że jeśli cokolwiek ma się zdarzyć, zdarzy się naprawdę szybko.


Wieczorem.

  • … Słyszę głos Sojki, śpiewa „Na Miły Bóg”, śpiewa na Górze …
  • … ??? …. Już ? – jestem zdziwiona, gdyż odszedł dopiero dwa dni temu … 

 

Można mieć wszystko, a ma się nic.

23. 08. 25 r. Warszawa.

Mamy rocznicę ślubu, dlatego dzisiejsza msza ma dla nas szczególne znaczenie.

  • Wianki położyli nam na głowach – Piotr szepnął na zakończenie mszy.
  • Takie w kształcie serca.
  • Laur zwycięstwa ? Że wytrzymaliśmy ze sobą razem ? – śmieję się cicho.

Na kawie jesteśmy prawie sami, wyjątkowo mało ludzi … 

  • Myślałem, że dzisiaj nie wstanę, miałem gacki w nocy.
  • Tak myślałam.
  • Zawsze lubię, kiedy myślisz i go pilnujesz.
  • Pilnuj go, jest nieustająco dręczony.
  • On nie ma takiej psychiki zamkniętej jak ty, on jest otwarty.
  • Pamiętasz słowo osaczony ?
To w tej książce dowiedziałam się, że jedną z form opętania jest „osaczenie”, czyli stała obecność Zła. Jest to odgórne przyzwolenie, które ma dla danego człowieka głęboki sens. Osaczenie ...
https://osaczenie.pl/wp/2016/04/17/osaczenie
  • Oni ciągle wchodzą do niego.
  • On jest ciągle osaczony, ale wielu może (za to) spać.
  • ……. – pomyślałam o dziewczynce z kółkami. Ponoć ona i jej rodzina śpią już spokojnie.
  • Można mieć wszystko, a ma się nic.
  • Można mieć nic, a ma się wszystko. Rozumiesz ?
  • My nie mamy nic, a mamy Boga … Mamy wszystko – tłumaczy Piotr.

Piotr nagle zmienił temat i zaczął opowiadać o swoich byłych pracownikach, którzy są u konkurencji.

  • Wiesz, co mi pokazali ? Trzy pająki stoją na półce i zrobiły jedną nitkę. Na tej jednej nitce wisi ta grupa ludzi. I widzę nożyczki jak przecinają nitkę, ta grupa ludzi spada w otchłań.

Jedna nitka …. Zaskakująco idealnie. Grupa, która przeszła do konkurencji nie została zatrudniona na umowę o pracę jako pełnoetatowi pracownicy. Stali się zewnętrzną firemką świadczącą usługi dla konkurencji (trzej wspólnicy–trzy pająki). Dla konkurencji jest to znacznie wygodniejsze i tańsze rozwiązanie, niż normalne zatrudnienie. W każdej chwili taką współpracę można zerwać.

  • Naprawdę niesamowicie ci to pokazują. Bardzo widowiskowo …
  • Taaak … Ciekawe, co z nimi będzie.
  • Jesteś w apogeum kłopotów i jeszcze będzie to trwało.
  • ……. – zmarkotniałam.
  • Ale wiedział, na co się pisze.
  • … Zobaczyłem ręcznik, jak jest wyżymany.
  • Czy to problemy firmy tak go meczą ?
  • Gacki. Realizuje się wizja. Ściąga na siebie wszystko.

  • Dlatego masz ten bezdech … 
  • Te wszystkie kłopoty są po to, by osłabić go na noc.
  • Bo w nocy przychodzą osobiście … Ale nie narzekam ! – dodaje szybko
  • A długo to potrwa ? … Ojcze, film jest, czy ciągle trwa kronika ? – przypomniałam sobie wczorajsza rozmowę.
  • Już się skończyła.
  • Mam nadzieję, że po kronice nie będzie awarii projektora … – czyli przerwy.
  • ……. – uśmiecham się. Pół żartem pół serio nasza rozmowa.
  • Napatrzyłaś się na „UFO” ? Co to jest ?
  • Ojcze, no właśnie !… Co to jest ? – zelektryzowało mnie to pytanie. 

Internet rozpalony do czerwoności, świat mówi o Atlas 3I.

  • Odłamek skalny też to nie jest, więc co to jest ? I po co leci ?
  • A dokąd leci ?
  • Ty Mnie o to pytasz ? Od ciebie się dowiedziałem …
  • … ??? … No nieeeee Ojcze … – roześmiałam się z żalem, że nie mam konkretnej odpowiedzi, ale UFO to chyba jednak nie jest.
  • To rozjemca narodów.
  • . ??? …. Mimo wszystko może nas ominąć i lecieć dalej, do innej planety.
  • Do której ?

Ręce mi opadły bezradnie. Nadal nic nie wiem pewnego.

Kometa 3I/Atlas jest nienaturalnie regularna. „Dowód na obcą technologię”

CDN … 

Istota Boska jest między wami …

21. 08. 25 r. Warszawa. Część 3.

Było już późno, gdy tak sobie rozmawialiśmy na luzie cudownym. Nie chciało się kończyć, mogłabym tak do rana …

  • Błogosławię tą rozmowę, jest jak muzyka lekka, łatwa i przyjemna …
  • Taaaak …
  • Bo Ojciec uwielbia zdjąć koronę i być pośród ludzi i rozmawiać z ludźmi na równi …
  • Istota Boska jest między wami …

p.s. Jeszcze jedna wypowiedź, jak Bóg w Biblii rozmawiał z ludźmi. 

Wzruszenie nas ogarnęło, przypomniałam sobie oczywiście spotkanie w Arkadii … Taka zmarnowana okazja, beznadziejni jesteśmy …

  • Walczyłaś i wygrałaś – Ojciec powraca do porannej wizji.
  • Ciężko było …
  • Oj tak. Dużo siły mnie to kosztowało, dosłownie … Doskonale czułam opór tego mężczyzny.

Przypomina mi się inna wizja, inne spotkanie. Spotkanie z duchem, którego próbowałam wcisnąć w ścianę. Tam też wszystko czułam dosłownie.

  • A nawiasem mówiąc, nie mogło ci się nie udać.
  • Jesteś bardzo twardym wojownikiem.
  • Pamiętasz swój miecz ? …
  • ……… – pamiętam doskonale.
15. 06. 05 r. Wizja. Jestem na jakieś przestrzeni, za mną stoi kilka nieznanych mi osób. Pośród nich jest moja córka. W pewnej chwili do tych ludzi docierają czarne długie robale, wyglądają jak glizdy, jest ich tysiące. Nie mam pojęcia skąd się wzięły. Jest ich tak dużo, że oblepiają ich szczelnie. Ci ludzie padają na ziemię jeden po drugim i wiem, że umierają. Widzę, jak te robaki atakują moją córkę, oblepiają jej rękę, a ona stoi jak wryta. Decyduję się działać. Raptem w mojej prawej dłoni pojawia się miecz. Unoszę go do góry i widzę, jak wali w niego z góry strumień światła. Przez moją głowę przemyka myśl, że miecz jest wyjątkowo piękny i krystalicznie czysty. Kojarzy mi się z obrazem, gdzie archanioł Michał trzyma taki sam miecz w swojej dłoni. Kiedy miecz zostaje naświetlony nie zastanawiając się odcinam po prostu rękę, która jest już czarna i oblepiona przez robale. Robię to szybko i zdecydowanie. To ją ratuje. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/2005-rok/ 
  • Chcesz nagrodę później, czy teraz ? O ! Masz już nagrodę, masz Piotra … – roześmiał się Ojciec.
  • … Ojcze … Kronika już się zaczęła ? – macam daty.
  • Już, na szczęście nie ma tutaj reklam. Szybko mija. Wiesz, co pokazują ?
  • Noooo ? – uśmiecham się szeroko.
  • Jak idą żniwa, co na świecie, co w innych światach … Takie coś mamy ….
  • …….. – buchnęłam śmiechem za Takie coś mamy.
  • Hmm … Kiedy idzie się do kina, to wiemy zazwyczaj, ile będzie trwał film. A Tatuś wie, ile będzie ten film trwał ? – …. ile będą trwały nadchodzące wydarzenia na tym świecie.
  • Wiem … Pamiętaj, że Mój kalendarz gęsto zapisany ….
  • ??? … Roooozumiem… Czyli … Nie może ten film trwać długo, bo Ojcze masz wiele innych spraw zaplanowanych ?
  • Jedno mogę ci powiedzieć. Główny aktor (Piotr) nie zginie.
  • ……… – prostuję się z powagą.
  • To film z happy endem.
  • Tak zrobię to …, tak zniknie – … i pstryknął mi Ojciec przed nosem palcami.

Piotr w ostatnich kilku dniach miał kilka razy bezdech. Łapał powietrze jak ryba ostatnie krople wody. Chciałam o to spytać.

  • Dlaczego ? Co się dzieje ?
  • Stresujące sytuacje i cichy atak wielu.
  • … Rozumiem …
  • Wiesz, kogo widzę ?! Kołaczkowską ! – Piotr kompletnie zaskoczony.
  • Zamiast się cieszyć, płacze.
  • ??? … Dlaczego ? 
  • Nie uwierzyła, co Chrystus zrobił dla ludzi, dlatego teraz płacze.
  • Wooow …

Jestem wdzięczna Bogu za te wszystkie wizje, które mogłam przeżyć namacalnie, fizycznie, bardzo dosłownie. Najlepsza droga do zrozumienia. Wizja pt. Nowy York, tak ją nazwałam, jak każda wzbogacona jest o symbole, które w naszym przypadku trzeba analizować i rozumować w kontekście Nieba.

Nowoczesna kuchnia – dlaczego była dostępna dla wszystkich ?  Nowoczesna – obecne czasy. Kuchnia to miejsce, gdzie przygotowuje się jedzenie, strawę. A Ojciec mówi;

-… Cieszę się, że ludzie czytają i się cieszą … 
- Nie tylko chlebem człowiek żyje, a dajesz im dobrą strawę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/02/triduum-paschalne/

Strawa, czyli słowo Ojca, wiedza. I ta wiedza jest dostępna dla każdego, kto ją chce. Nie ma żadnych barier, ani przeciwwskazań, aby skorzystać. I kiedy Krystyna krzyczy; dajcie jej kuchnie, ma na myśli dajcie jej zrobić strawę. Zapewne chodzi tu o przygotowanie książki i pokazanie ludziom Boga.

Wieżowiec w naszych wizjach był to zawsze symbol wspinania się do Boga. Im wyżej, tym lepiej. Dlatego kuchnia była na klatce schodowej, przez którą każdy, kto chce wejść najwyżej, musi przejść przez kuchnię.

Łazienka i prysznic to symbol oczyszczania oczywiście, miałam wrażenie, że każdy może z mojej łazienki korzystać. 

Drzwi z szybą to nie tylko symbol, ale właściwie i rzeczywistość. Jesteśmy obserwowani przez Nich jak przez szybę, lustro weneckie.

Biała limuzyna z kierowcą – wysłannik Nieba.

Niebieski płaszcz – przynależność do Nieba. Specyficzny materiał płaszcza, na który zwrócono mi szczególną uwagę jest dla mnie zagadką. Nie mam pomysłu, jak to wyjaśnić.

Na koniec symbol, który sprawił mi największą zagwozdkę – ludzie idący dwójkami. Pierwsze skojarzenie, jakie miałam było związane z pewnym filmem dokumentalnym, który obejrzałam tuż przed wizją. https://www.filmweb.pl/serial/Charlie+Sheen%3A+Dokument-2025-10091889    Opowieść o walce dobra z złem,  w skrócie. Jak to znany aktor Charlie Sheen upadał i ulegał i jak z  tej opresji wyciągał go jego ojciec, równie znany aktor – Martin Sheen, bardzo wierzący człowiek. Duet, który zadziałał. Ale co na to AI ? 

1. Symbol prawdziwego świadectwa; Biblia używa liczby dwa jako symbolu wiarygodności i prawdy. Prawo Mojżesza mówi: „Sprawa ma się opierać na słowie dwóch świadków.” (Pwt 19,15)Dlatego para uczniów oznacza prawdziwe świadectwo o Jezusie. Wysyłając po dwóch, Jezus jakby mówił: „To świadectwo jest pewne, potwierdzone, wiarygodne.” To główna symbolika.

2. Symbol wspólnoty (Kościół jako relacja, nie samotność) Dwóch ludzi oznacza: relację, jedność, współpracę, braterstwo. Jezus mówił: „Gdzie dwóch albo trzech zgromadzonych w imię moje, tam jestem pośród nich.” (Mt 18,20).

3. Symbol równowagi i dopełniania się W Biblii liczba dwa często oznacza kompletność przez jedność przeciwieństw: mąż i żona → jeden organizm (Rdz 2,24) dwie tablice Przykazań → jedno Prawo dwa cheruby nad Arką → jedna obecność Boga Para uczniów symbolizuje więc, że nikt nie posiada pełni sam, lecz pełnia rodzi się ze współpracy, ze spotkania dwóch. 

Jakie przesłanie ma ta wizja ?

Zobaczymy … Podczas wczorajszych egzorcyzmów miałem po raz trzeci tą samą wizję. Wchodzi do kościoła arab, ma na sobie pas szahida. Staje centralnie po środku kościoła, a wokoło jest wielu ludzi … Unoszę go do góry, wyciągam z jego ciała gacka, który wygląda jak cień człowieka, bardzo chudego człowieka. Wygląda jak kleks. Spopieliłem go w ręku. Arab jakby się budzi, jego pas się rozpływa, a on sam zaczyna płakać i modlić się do Boga. 
Hmm … Ojciec mi powiedział, że jest tyko jeden procent prawdziwych diabłów jako ludzie, reszta to nękani przez diabła. Ludzie z reguły są dobrzy. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/26/dorosles-juz-do-wszystkiego 

Wizja/Nowy York nie dotyczy dwuletniej dziewczynki z kółkami. To opowieść o tych wszystkich (sznur ludzi), którzy diabłu ulegają.

Walka trwa do końca.

21. 08. 25 r. Warszawa. Część 2.

Obudziłam się, usiadłam na łóżku i nie mogłam się ruszyć. Czułam się fizycznie tak, jakbym przebiegła wokół stadionu, wyczerpana. Gdy Piotr wszedł do pokoju, ze zmęczenia nie chciało mi się nawet odezwać. Opowiadam Piotrowi dopiero przy kawie …

  • Jestem naprawdę bardzo dzisiaj zmęczona, bo ja naprawdę siłowałam się z tym facetem. Nawet mięśnie mnie bolą. To było jak w hollywoodzkim filmie, ta jego twarz … Zmieniała się co chwilę …
  • Kiedy krzyczałam módl się do Boga !, jakby trzeźwiał. A kiedy nie mówiłam, na nowo stawał się ohydny i kilka razy tak … Jak w filmie … W końcu mówię; módl się do Maryi ! Dopiero wtedy gacek się odsunął od szyby …
  • Może to ciąg dalszy ataku, jaki miałem na firmę … Czy to koniec, Ojcze ?
  • Walka trwa do końca.
  • Widziałaś ile ciągnął … Ile szło za nim ?
  • Właśnie, na ulicy ludzie szli jak zombie jakieś, kompletnie bezwolni …
  • Widziałaś jak go męczył na głowę, żeby zgwałcić ?
  • ……. – prostuję się. 

Nie chciałam użyć tego słowa tak konkretnie, ale widocznie trzeba. Mężczyzna, z którym się siłowałam, chciał zgwałcić swoją córkę. Bardzo chciał, cały aż się ślinił, było to ooooobrzydliwe. Siłując się odwracałam od niego głowę, aby tego nie widzieć. A kiedy odwracałam głowę, widziałam za szybą twarz diabła. Nie wiem, co było gorsze. 

  • Widziałaś ich rządek ? – … szli w parach, sznur ludzi  w rządku.
  • A ile jest takich Ol ?
  • A jak walczyłaś o dziewczynkę z kółkami ?
  • ??? …
  • To jest ta sama sytuacja.
  • Kogo się atakuje najpierw ?
  • Tych, którzy pilnują tych idących.
  • Kogo się atakuje najpierw ?
  • Pilnujących owce.

.. Co mi oczywiście przypomina słynne zdanie Jezusa; MK 14; 27 Wtedy Jezus im rzekł: «Wszyscy zwątpicie we Mnie. Jest bowiem napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce.

Dlaczego wszystko dzieje się w Nowym Yorku ? Było to bardzo istotne w tej wizji.

Oglądałem wczoraj „Adwokat diabła”, chciałem przełączyć, ale Homiel kazał mi oglądać. Zwróciłem uwagę na cytat 

„Upadł, upadł Babilon. I stał się siedliskiem demonów.” Włączyłam komputer i znalazłam ten fragment. Matka głównego bohatera mówi; „Opowiem ci o Nowym Jorku. Upadł, upadł Babilon. I stał się siedliskiem demonów. Apokalipsa,18.
- Nie zaszkodzi, jak przeczytasz. 
- Nigdy tego nie zapomnę. 
-Doprawdy? A co się przydarzyło Babilonowi? 
- Stolico potężna, w jednej godzinie sąd na ciebie przyszedł. I światło lampy już w tobie nie rozbłyśnie.” 

No i co w związku z tym ? – spytałam. 
Homiel, faktycznie tak jest ? 
-W miastach jest skumulowana ilość diabłów – wytłumaczył.
-Jest ich aż tyle ? 
-Nie zdajesz sobie sprawy. 
-„Stolico potężna, w jednej godzinie sąd na ciebie przyszedł.” Stanie się coś ? 
-Niestety, to może się stać. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/07/czyn-dobrze-i-nie-oczekuj-nic-w-zamian/ 
-A ten New York, jak myślisz ... 
-Gdzie dolar siedzi z szeroko rozstawionymi nogami i nic się nie liczy … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/31/to-co-idzie-jest-nieuchronne/ 

Wieczorem.

Ledwo Piotr wrócił do domu, rozdzwoniły się telefony. Problemy z pracy wkroczyły do domu.

  • Widzisz, co mam ? Nie ma końca – narzeka na całego, na cały świat …
  • Wiesz, dlaczego go puściłem ? Miałem dosyć.
  • Wszędzie narzeka, ale robi swoje. Mi się podoba …
  • To jest puenta dla ciebie Piotr dzisiejszego dnia.
  • Podoba Mi się, co robisz.
  • Dzisiaj dużo mówiłem o Bogu, ludzi uczyłem, to dlatego pewnie.
  • Ty miałaś dzisiaj nad ranem to, co on miał przez dwa tygodnie.
  • …. Ciekawa ta wizja dzisiejsza, naprawdę ….
  • Nagroda za to, co piszesz.
  • To kłącze, które przyniesie ziarno.
  • Walcząc o dziewczynkę, walczysz o całą rodzinę.

Zamilkliśmy. Faktycznie, taka sytuacja stawia na nogi całą rodzinę.

  • . Ojcze, co o tym wszystkim myślisz ? – Piotr.
  • Nuda, nuda, nuda … Dopiero to się zacznie dziać !
  • Kupiliśmy już popcorn, już siadamy.
  • Ja mam lożę, nie sam oczywiście, pamiętasz Araba ?
  • ……… – roześmiałam się.
  • Czekamy na film, obsadę już znamy ….
  • Tylko nie pisz, bo będą rzucać za tobą czosnek.
  • ……. – roześmiałam się ponownie, musiałam to zapisać.
  • To takie miękkie rozmowy między nami.
  • Naprawdę nie mogę ?
  • Nie zrozumieją, że można tak rozmawiać.
  • … Czyli popcorn kupiony ? …. Hmm … Już siedzicie … – w ten sposób macam datę.
  • Jeszcze jest kronika i pytanie … Ile to 10 minut kroniki trwa na Ziemi ?
  • …… – roześmiałam się po raz trzeci, właśnie o to mi chodziło.
  • Kronika 10 minut, to za 5 lat u nas ?
  • 5 lat nie wytrzymasz, goście już są.
  • Taaak ? A kto jest gościem ?
  • Niebiosa ..
  • No tak …. – roześmiałam się znowu, bo już pomyślałam, że jakieś UFO.

p. s. Nie rozumieją, że można tak rozmawiać – proszę wysłuchać p. Majewskiego.

CDN … 

Módl się do Maryi !

21. 08. 25 r. Warszawa.

Straszliwy skurcz łydki gwałtownie wybudził mnie ze snu w środku nocy. Ponownie zasnęłam dopiero nad ranem i wtedy miałam niesamowitą wizję, która składała się z 3 części.


Pierwsza sekwencja.

Jestem w Nowym Yorku. W wysokim wieżowcu, na wysokim dość piętrze, ale nie ostatnim. Oglądam mieszkanie do wynajęcia lub do kupienia. Towarzyszyła mi Krystyna. To znaczy nie widzę jej, ale mam świadomość, że jest gdzieś blisko. Mieszkanie bardzo małe; jeden pokój, łazienka i kuchnia. Wszystko wyglądało typowo, oprócz kuchni. Kuchnia znajdowała się na półpiętrze klatki schodowej, co mnie baaardzo zdziwiło. Przyglądałam się jej uważnie i zdałam sobie sprawę, że de facto każdy miał do niej dostęp, każdy mógł z niej korzystać. Kuchnia bardzo nowoczesna, jak i cała klatka schodowa. W kolorze popielatym, chłodnym. Wspólna kuchnia ? Zdziwiło mnie to jeszcze raz i pomyślałam; no trudno, widocznie tak musi być.

Druga sekwencja.

Jestem w tym mieszkaniu. Stoję w bardzo małym i krótkim korytarzu, Krystyna jest w pokoju obok, taką mam świadomość. Przez główne drzwi wejściowe do mieszkania wchodzi mężczyzna w średnim wieku. Towarzyszy mu córka lat 11- 12. Pan nawet nie puka, tylko wchodzi, jakby to było oczywiste, że może wejść bez pozwolenia, bez zapowiedzi, bez zaproszenia. Korytarz jest tak mały, że oboje zatrzymują się tuż przy drzwiach.

  • Czy córka może skorzystać w łazience z prysznica ? – pyta mężczyzna.
  • Oczywiście – mówię, jakby to było oczywiste, że każdy może.

Odsuwam się nieco i przepuszczam ją do łazienki, którą mam za swoimi plecami. Spokojnie weszła do łazienki, a ja z panem pozostaliśmy przy drzwiach. Zauważam dopiero teraz, że drzwi do mieszkania są dość szczególne, ponieważ do połowy mają szybę.

Chcę porozmawiać z mężczyzną w oczekiwaniu na córkę, ale zamilkłam mocno zaskoczona. Twarz mężczyzna dziwnie zaczyna się zmieniać. Zrobił się czerwony, żyły na czole wyszły mu na wierzch, jakiś obłęd pojawił się w jego oczach. Zaniemówiłam myśląc, co się z nim dzieje ?!!! Nagle siłą próbuje mnie odepchnąć i wejść do łazienki, do swojej córki. Z normalnego, poczciwego mężczyzny stawał się obleśnym pedofilem. W tym momencie wiedziałam, że nie mogę do tego dopuścić i ręce położyłam na jego ramionach i próbowałam go odepchnąć, albo wypchnąć zza drzwi mieszkania.

Mocowaliśmy się dosłownie, ponieważ doskonale czułam ogromną siłę jego naporu i doskonale czułam, jak go pcham. W trakcie naszej wyczerpującej przepychanki zauważyłam za szybą w drzwiach twarz mężczyzny. Zauważyłam twarz młodego, przystojnego mężczyzny ubranego na czarno, który wnikliwie patrzył się na pedofila. Wiedziałam, że to gacek.

Czując, że powoli nie daję rady dłużej go powstrzymywać, krzyczę do niego …

  • Módl się ! Módl się „Ojcze nasz” !!!!

A wtedy jakby się przebudził. Twarz mężczyzny zaczęła powracać do swojego pierwotnego wyglądu poczciwca. Poczułam lekką ulga w naporze … i po chwili znowu żyły na czole, znowu jego ohydność … I tak kilka razy … Pomyślałam nawet, że jest jak Mr Hyde and dr Jekyll. Raz stawał się upiornym potworem, raz poczciwym zwykłym tatą.

Siłowałam się z nim cały czas i jednocześnie kątem oka widziałam gacka, który stał za szybą i ciągle wnikliwe wpatrywał się w mężczyznę mnie ignorując całkowicie. W pewnym momencie spojrzałam na Czarnego jakby w zwolnionym tempie i zauważyłam, że niby nic nie robił, tylko stał, tylko się patrzył, ale mentalnie nim kierował, jakby go hipnotyzował. Pozwolono mi to w tej wizji zobaczyć. Zrozumiałam, że mężczyzna sam w sobie nie jest zły, czystym złem jest ten, co stoi za szybą. Zdałam sobie sprawę, że to była walka z człowiekiem, który działał ewidentnie pod wpływem diabła. 

Czuję, jak moje ręce słabną, nogi zaczynają się uginać pod naporem, nie dam rady tak dłużej. Siła naporu mężczyzny w ogóle nie malała, a ja mocowałam z nim od dłuższego czasu, ostatkiem swoich sił wołam …

  • Módl się do Maryi !!!!!

Znowu jakby się obudził. Oczy otworzył szeroko … Widzę też, jak głowa diabła od szyby  powoli się odsuwa. Spojrzał na mnie zimno jeszcze na odchodnym i odszedł. Gdy odszedł diabeł, „odszedł” pedofil. Przede mną ponownie stał poczciwy, normalny, uzdrowiony człowiek. Uspokoił się, był w lekkim otumanieniu, jakby nie wiedział, co się przed chwilą działo. I wtedy z pokoju wyskoczyła Krystyna i do kogoś za mną krzyczy …

  • Dajcie jej kuchnię !
  • … ??? … – patrzę na nią zaskoczona, o co jej chodzi ?

Trzecia sekwencja.

Nadal Nowy York. Jestem na ulicy, stoję na krawężniku czekając na auto. Podjeżdża do mnie piękna, wykwintna, biała limuzyna. Otwierają się drzwi dla pasażera od strony kierowcy. Kierowca, którego w całości nie widzę, dostrzegam tylko jego elegancki garnitur, znajomym  męskim głosem zwraca mi uwagę … 

  • Spójrz na swój płaszcz !

Zdziwiona spojrzałam. Rzeczywiście, moje ubranie się zmieniło. Miałam na sobie piękny, błękitny płaszcz z supełkowego, miękkiego materiału. Gdzieniegdzie dostrzegam różową nitkę.

Zanim siadam do auta, odwracam się jeszcze, aby na pożegnanie spojrzeć na ulicę. Widzę sznur ludzi, którzy środkiem ulicy wznoszącej się pod górę, dwójkami idą do wieżowca i do mieszkania, w którym właśnie byłam. Popatrzyłam na to zmęczonym wzrokiem i pomyślałam tylko …

  • No nieeeee, nie mam na to już siły – …. aby z każdym się tak mocować. Wsiadłam do auta i odjechałam.

CDN …