Jestem Bogiem.

17. 01. 24 r. Warszawa.

  • Od wczoraj słyszę imię Anafiel, nawet teraz – … przy kawie.
  • Hmm …. To anioł z księgi Henocha – tłumaczy mi od razu, bo akurat tą księgę zna już bardzo dobrze. 

Gdy Święty, niech będzie błogosławiony, zechciał podnieść mnie na wysokości, najpierw wysłał Księcia ANAFIELA JHWH31, a on wyniósł mnie spomiędzy nich na ich oczach i zaprowadził w wielkiej chwale do Rydwanu ognistego i ognistych Koni, i do Posługujących Chwały, i podniósł mnie wraz z Szechiną na wysokości niebios.

  • Coś taka szczęśliwa dzisiaj ? – do mnie po chwili. 
  • Jest dobrze ! Wyspałam się, jesteśmy po mszy, siedzimy sobie, pijemy kawę …
  • Still together …
  • Taaak, razem … – spoważniałam. Poczułam powagę tych słów.
  • A mogło być inaczej. A jednak ta chwila ciągle trwa.
  • Czy to nie dziwne 11;11 ? I mieszkanie pod 11 ?
  • No właśnie ! Czyli to nie przypadek !
  • Przypadek ? Chyba nie myślisz, że to taka kiepska sztrategia ?
  • … Ten werset … Czyli coś się zbliża jednak ?
  • Woda się zbliża.
  • . Widzę wielki napis THE END … Piękne rzeźbione litery.

  • Jak kto woli Fine, ale zobacz, że masz tomy grube… mój dziennik.
  • Czy byłabyś w stanie czytać, gdy będziesz odizolowana od niego ?
  • Czy będziesz w stanie to czytać ?
  • ……… – łzy w oczach.
  • Będzie boleć. W samotności będzie boleć.
  • … Widzę schnięcie brzoskwini.
  • Żadna woda tego nie zatrzyma …
  • To są twoje z nim znajomości.
  • Dramatycznie to wygląda, ale będzie dobrze.
  • Poczujesz się wyspana jak nigdy.

Piotr dzwoni do mnie w ciągu dnia …

  • Dzisiaj miałem to samo z 11 co ty ! Sprawdziłem, co to znaczy…

Godzina 11:11 to prawdopodobnie jeden z najbardziej znanych ciągów liczb anielskich. Wiele osób uważa, że podwójna Jedenastka świadczy o wewnętrznym przebudzeniu. Kiedy każdego dnia widzisz 11:11, Wszechświat sygnalizuje, że wkroczyłaś na ścieżkę swojego duchowego celu i otwierasz się na boski potencjał.


Wieczorem.

  • Ojcze, co to wszystko znaczy ?
  • Lepiej, że tak pytasz Mnie niż; co to ma wszystko znaczyć ?! 
  • … Czujesz różnicę ?
  • Oczywiście – uśmiecham się i zauważam, że Ojciec nie chce odkryć tajemnicy.
  • Ale co to znaczy ?
  • Ty tak poważnie ? Dostajesz znaki i nie wiesz ?
  • … To jak tykająca bomba, czy coś …
  • Nadchodzi najważniejsza chwila w życiu.

Cisza …

  • Wiesz co słyszę teraz ?
  • A może tak Moi mili wstąpicie do Tomaszowa …
-Jechaliśmy autem do Szczecina. Piotr włączył radio, leciała jakaś stara piosenka…Lubię to 
-…A Ja lubię „do Tomaszowa”.
- Fajnie było w Ustroniu. 
-Jak to wspominasz 
-Fajnie. 
-To wpadniesz do Tomaszowa. 
-Czy długo będę u Was „na kawie„ ? 
-Zastanów się. Kawa to nie obiad. 
-……. – już zaczynam się śmiać, bo logika Homiela jest nieziemsko prosta. A w czasie ziemskim ? 
-Nie pytaj o technikę, to nie ma znaczenia. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/22/jesli-nie-zatrzymasz-tej-burzy-to-zamiecie-wszystko/


18. 01. 24 r. Warszawa.

  • Mógłbyś popytać Ojca jak to po naszemu rozumieć, że świadkowie zostali zabici i po 3 dniach zostali obudzeni ?
  • Wczoraj mi Ojciec powiedział, że to zbieżność do 3 dni Chrystusa … Że zmartwychwstał.
  • No tak … Ale ty przecież nie zostaniesz zabity ! – nadal jednak nie rozumiem.
  • 11;11 … A ty co czujesz ? – Piotr.
  • Dla mnie to jak odliczanie – przyznaję.
  • W wizjach wszystko działo się nagle, niespodziewanie … Ojciec chyba nie uprzedzi nas, tak jak było u Henocha.
  • A dlaczego nie ? Kto Mi zabroni ?
  • Jestem Bogiem.
  • ……… – zdrętwiałam. Mimo wszystko rzadko słyszę te słowa tak wprost.
  • Zrobię jak chcę i kiedy chcę. Ale są zasady …
  • Henoch uprzedził rodzinę … – mówię cicho. 
  • To jak to jest z tym przysłowiem ?
  • Historia się lubi powtarzać, czy nic nie zdarza się dwa razy ?
  • . Jedno przeczy drugiemu … – uśmiecham się.

Postanowiłam spróbować sama to rozgryźć. Czy mi się udało ? Oczywiście, że nie … Zajrzałam do Apokalipsy Jana, rozdziału 11 , a potem do załączonych przypisów i znalazłam tam jednak coś ciekawego.

Ap 11, 2– „Dziedziniec” – to odrzucona Synagoga; „czterdzieści dwa miesiące” = trzy i pół roku = 1260 dni (Ap 11,3; Ap 12,6; Ap 13,5) – symbol doczesności z jej próbami. Por. też Ap l17,12nn.

Jeśli jesteśmy w trakcie apokalipsy, to czy symbol doczesności to nie czasami symbol naszych obecnych czasów ? Bibliści twierdzą, że dziedziniec to odrzucona Synagoga, ale dzisiaj wiemy, że jeśli jesteśmy w trakcie apokalipsy, to słowa Ojca dotyczą całego świata, a nie jedynie narodu wybranego. Odrzucona Synagoga w rozumieniu dzisiejszych czasów to odrzucona świątynia Boga. A jeszcze szerzej odrzucenie Boga w ogóle, a więc obecna ogólnoświatowa apostazja. Synagoga to tylko symbol, jak trzy i pół roku to też (tylko?) symbol. 

28. 10. 20 r. Warszawa. Rano na kawie 
-… Sprawdź co znaczy apostazja. 
-A co ? – zaciekawił mnie natychmiast. 
-Ojciec mi powiedział „apostazja”. Zobaczyłem Jezusa z promieniami, które wychodziły z Jego serca i wtedy usłyszałem …-Apostazja. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/25/apostazja/

Ciekawe, ale kiedy pierwszy raz Piotr usłyszał apostazja, było to w październiku. A październiki dla Ojca są ważne. To w październiku miałam wizję z otwieranymi wrotami piekła. Też znak apokalipsy. 

-Widzę wielkie wrota, czuję od nich gigantyczny ziąb, energię, są głęboko w ziemi pod kątem 45 stopni… One są otwarte – dalej opisywał Piotr.  
-Raz się otworzyły i już ich nie zamkniesz. Zamknie cykl.  
-Ojcze, czy moje wrota to jest właśnie to? Na krótki czas uwolniony szatan? 
-To jest to. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/20/siedem-pieczeci-apokalipsy/

Jeśli ludzie odrzucają Boga, odrzucają też Jego proroków. Wysłannicy Boga nie są  ludziom potrzebni w obecnej doczesności. Ale jak to pokazać w wizji ? Właśnie tak. Leżą zabici na wielkim placu, na widoku. Ludzie o nich wiedzą, ale  przechodzą obojętnie, nikogo to nie obchodzi, że leżą. Obojętność, zadowolenie, że już nie żyją. Nie ma Boga, nie ma proroków … Hulaj dusza, piekła nie ma … 

Jednak taki stan nie potrwa długo. Trzy i pół dnia to nie trzy i pół roku.  Po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.


Przeglądając stare zapiski, zdziwiłam się …

-Piotr, jak ci się podobało u Mnie ? 
-Jesteś wielkim myślicielem, Ojcze. To jest ta „kawa” u Ciebie, Ojcze ? O której mówiłeś ? – dopytuję. 
-Dzieje się. 
-Czyli to co mówiłeś… 
-… Będzie nie jeden raz.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie    

Będzie nie jeden raz ? Jak mogłam o tym zapomnieć !

Pierwszy raz niewątpliwie było wtedy; https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/ Drugi; https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/05/odetnijcie-ten-rok-to-juz-bylo/

I z ostatnich wszystkich naszych  rozmów wynika, że „Tomaszów” aktualny jest nadal !

Wieczorem opowiadam Piotrowi, co odkryłam …

  • Masz ze wszystkim rację …
  • ………. – ulżyło mi.
-Czeka cię podróż daleka – … do Piotra nagle. 
-Dokąd ? 
-W przestworza. 
-Nie powiem ci wkrótce, bo zabrzmi to komicznie zważywszy na zapisy Oli.
-………. – uśmiecham się. 
-To kiedy ? – pytam spokojnie. 
-Niespodziewanie. Podróż wesoła, radosna … 
-Ależ będzie ci ciężko wrócić … ! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/16/musi-sie-spelnic-co-jest-zapisane/
https://radiolodz.pl/63357-tomaszowianie-wspominaja-piosenke-ewy-demarczyk-o-swoim-miescie,139353/

Poskromimy dzień, zabrałem się za noc.

16. 01. 24 r. Warszawa.

Dziwne zjawisko prześladuje mnie codziennie od jakiegoś czasu. Myślałam, że mi się przewidziało, ale dzisiaj doszło do mnie, że chyba powinnam się nad tym zastanowić. Byliśmy na kawie wyjątkowo późno jak na nas. Siedzimy przy stoliku, rozmawiamy, bezwiednie sięgam do torebki. Wyciągam telefon i widzę godzinę 11;11. Patrzę  i patrzę na to w zamyśleniu …

  • Muszę ci coś opowiedzieć. Od niedawna mam tak, że co sięgam po telefon, to jest 11;11. To nienormalne … Mam tak od 2-3 tygodni ! – jestem zaskoczona.
  • A wiesz co znaczy 11;11 ? …
  • Co ?
  • Ważny werset z Apokalipsy.

Przypominam Piotrowi, jest zdziwiony. Obudzenie świadka, czyli Eliasza i Enocha w jednym. To rzeczywiście nie może być przypadek, zwłaszcza w obliczu tego, co ostatnio nam się przytrafia.

AJ; 11 A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali.

Według komentarza jest to odwołanie do słów Ezechiela ;

37; 5 Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha1 po to, abyście się stały żywe. 6 Chcę was otoczyć ścięgnami i sprawić, byście obrosły ciałem, i przybrać was w skórę, i dać wam ducha po to, abyście ożyły i poznały, że Ja jestem Pan». 7 I prorokowałem, jak mi było polecone, a gdym prorokował, oto powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie. 8 I patrzyłem, a oto powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha. 9 I powiedział On do mnie: «Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli». 10 Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach – wojsko bardzo, bardzo wielkie2. 11 I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: „Wyschły kości nasze, minęła nadzieja nasza, już po nas”. 12 Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, 13 i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. 14 Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» – wyrocznia Pana Boga.


Wieczorem.

Oglądamy przeróżne informacje i żałość ściska. Wkurzenie to mało powiedziane na to, co się dzieje … Nie chce mi się tego słuchać … Zamyśliłam się, że „dawno” nie rozmawialiśmy z Ojcem.

  • Poskromimy dzień, zabrałem się za noc – … Piotr nagle i spojrzał na mnie, że nie rozumie.
  • … Dobrze słyszysz ?
  • Powtarzam, co słyszę – warknął już zniecierpliwiony.
  • Co to znaczy ? – pyta. 
  • A skąd mam wiedzieć ?! – też się wkurzyłam.

Ale po chwili się zamyśliłam, gdyż coś mi to przypomina. Dzisiaj robiąc porządki w dzienniku zwróciłam uwagę na pewne słowa … 

-Dużo rzeczy przed nami. 
-To była forma przygotowania do tego, co ma się dziać. 
-Wszystko co piszesz to -prawda, tylko czasu nie znasz, ale to się stanie. 
-Piszesz słowa Prawdy. 
-Co do Sanhedrynu …Przebudzą się w sposób niezwykle bolesny i gwałtowny. 
-Auschwitz to była chwila bólu, a to będzie dłużej bolało, żeby nie było żadnej wątpliwości. 
-Do zachodu słońca nic się nie wydarzy, ale po zachodzie słońca wszystko ruszy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/ 
  • Spowszedniała ci ta tajemna wiedza.
  • Nieee … – głupio mi.
  • Spowszedniała, bo codziennie ? Nieee Ojcze, nie znudziła, absolutnie ! – zarzekam się jak tylko mogę.
  • Z zamiłowaniem czytam twoje artykuły ….
  • … ??? Ale Ojcze, gdyby nie nasze rozmowy, to by nie było co czytać …
  • Ale poza tym jest twoja interpretacja, która tłumaczy prosto każdemu …
  • … Może …. – i zamyśliłam się. 

Minęło 4 lata od słów Do zachodu słońca nic się nie wydarzy, ale po zachodzie słońca wszystko ruszy. Faktycznie stało się znacznie gorzej. W ciągu 4 lat mamy dwie wojny, kryzys, ewidentne królowanie diabła …

  • Ty byś chciała, aby wszystko było dobrze.
  • No taaaak.
  • Co to za nauka ? Nie byłoby wtedy nauki.
  • Ale każda nauka ma jednak kiedyś swój finał.
  • Czasami nie, czasami jest repeta.
  • No taaak …. – nie mam już nic do powiedzenia na temat nauki.
  • Ojcze, mam pomysł ! Trzeba „załatwić” Unię, niech w Unii wygra prawica, to wtedy Tusk straci poparcie.
  • To dobrze, że Mi mówisz, nie pomyślałem.
  • ……….. – Piotr się roześmiał.
  • Sztrategia sztrasznie niesamowita ! – Ojciec żartem mówiąc celowo sztrategia, a nie strategia.
  • ……….. – śmiejemy się już oboje.
  • Mówię ci … Ojciec szykuje dla mnie jakąś karę za moją niesubordynację.
  • Gdybym chciał, już byś nie żył.
  • Nie żyłbyś, gdy miałeś 42 lata …
  • No właśnie … 42 lata, co wtedy miałeś ? – nie przypominam sobie żadnego wypadku, żadnego zagrożenia życia …
  • Żebrał o życie …
  • Aaaaa….. – zapomniałam.
Piotr mając 42 lata usłyszał głośne; zgoda, przyjęto. To wtedy podjęto decyzję o przedłużeniu jego życia. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/15/stworca-ktory-zdjal-korone-i-jest-z-wami/ 
- Od kilku miesięcy czułem wielką potrzebę modlenia się. Modliłem się codziennie godzinę, dwie czasami... Klęczałem i prosiłem o łaskę przedłużenia życia. Nie wiem, czy mnie słyszeli, bo nic się nie działo, ale wczoraj …..... kiedy skończyłem wyraźnie usłyszałem w pokoju męski głos, dochodzący gdzieś z góry, spod sufitu.
- Zgoda, przyjęto.... 
- Wyobrażasz sobie coś takiego? Poczułem spokój. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/narodziny-gacka/ 

Nie ma z niczym przypadku.

15. 01. 24 r. Warszawa.

06. 01. 24 r. 
Oglądam TV i się zadumałam. Ojciec mówił niedawno, że smoła się wyleje na ten świat i widzę to na własne oczy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/09/pozwol-ojcu-skonczyc-za-ciebie-wszystko/ 

Smoła się rozlewa niesamowicie … Nawet mnie to cieszy, bo może szybciej ludzie otrzeźwieją, może …
Największe zaskoczenie wywołują słowa, jakie padły ze strony posła Trzeciej Drogi. Lubczyk nie tylko poparł adopcję dzieci przez pary homoseksualne, ale stwierdził, iż są one stanie dać dziecku lepszą opiekę niż małżeństwo. – Jestem przekonany, jestem pewien że wychowanie dzieci przez pary homoseksualne jest o wiele lepsze i te dzieci są o wiele bardziej kochane niż w związkach małżeńskich zawartych w Kościele katolickim, które to dzieci są wielokroć katowane. Więc ja wolę żeby te dzieci żyły w miłości w parach homoseksualnych, niż mają być katowane w związkach małżeńskich. Ja tu też nie widzę problemu, żeby takie dzieci w miłości były wychowywane w związkach partnerskich – mówił parlamentarzysta. https://dorzeczy.pl/opinie/537258/lubczyk-zachwala-wychowanie-dzieci-przez-pary-jednoplciowe.html


Kiedyś miałam bardzo ciekawe nadnaturalne doświadczenie. Zdarzyło się to na długo przed naszymi rozmowami z Ojcem. Mój syn był jeszcze w szkole podstawowej. Przyniósł pewnego dnia zdjęcie klasowe i spytał …

  • Który z tych chłopaków popełnił samobójstwo ?

Zmroziło mnie. Kilka dni wcześniej jeden z jego kolegów faktycznie odszedł i syn bardzo to przeżywał. Właściwie nie wiadomo do dzisiaj, czy to śmierć przez przypadek, czy rzeczywiście samobójstwo. Wzięłam zdjęcie do ręki, około 30 uczniów, połowa to chłopcy, wszyscy uśmiechnięci. Który z nich ? Skupiłam się, wodziłam oczami powoli, na jednym z nich poczułam pustkę. I to był ten jeden, którego na tym świecie już nie było.

To doświadczenie dało mi wieeele do myślenia. Podobne przeżycie miałam z Irenką, która już jest u Ojca.

Pomyślałam o Irenie i nie zobaczyłam jej twarzy, przez ułamek sekundy zobaczyłam wyraźną czarną otchłań. Zobaczyłam jak moja myśl w formie kulki energii popłynęła gdzieś w dal, przestrzeń i przepadła w tej czarnej czeluści …, podobnej do tej, którą widziałam w swojej ścianie. Niesamowite doznanie … Wtedy pomyślałam, poczułam, że jakby jej już nie było. Pomyślałam, że nie żyje, bo ta moja myśl po prostu nie odnalazła swojego adresata. Dzwoniłam do niej dwa tygodnie temu i telefon zawieszony, dzisiaj dzwoniłam i to samo … Nie wiem co się dzieje. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/03/gdy-jest-bog-nic-sie-nie-liczy/ 

Przygotowując nowy na blog tekst https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/16/zaufaj-sobie-dostrzezesz-czego-nie-widzisz/ wykorzystałam sztuczną inteligencję. AI wypracowało zdjęcie …

Ładne, ale patrząc ponownie dostałam dziwnego wrażenia … Trudno mi wyjaśnić, ale twarz Chrystusa z AI była płaska jak papier. Zaś twarz Chrystusa z mojego zdjęcia widzę jak w 3D …

https://geekweek.interia.pl/historia/news-calun-turynski-w-2025-znow-ujrzymy-twarz-jezusa,nId,2557586

Jak to wyjaśnić ? Dlaczego moja głowa widzi to w ten sposób ?  Nie mam bladego pojęcia.


Robiąc korektę swojego dziennika idę strona po stronie. Dzisiaj, zapewne nie przez przypadek jak zwykle, czytam coś, co mnie w obliczu ostatnich informacji głęboko zastanowiło. Może faktycznie Piotr zniknie ? …

-Wiesz … Coś dziwnego usłyszałem 
-… Kiedy słońce wzejdzie 2 razy, na 3 dzień po tym zdarzeniu Nas odwiedzisz.
-… ??? !!! ….Co znaczy, że dzień stanie się nocą ? Niektórzy sądzą, że chodzi o zaćmienie ?
-Albo słońce nie dochodzi, bo jest czymś (ziemia) otoczona. 
Tego pod uwagę nie brałam. Jeśli nie zaćmienie, jakie to wydarzenie może spowodować noc podczas dnia ? Biblia opisuje, że gdy Jezus oddał ostatnie tchnienie; Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej.” Mt 27,45 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/12/zdaj-sobie-sprawe-ze-to-co-widzisz-to-widzisz/
Późnym wieczorem… Piotr leżał rozwalony na kanapie jak zwykle, ale nagle usiadł wyprostowany składając ręce na kolanach jak karny uczeń. Nie musiałam pytać, co się dzieje, bo już wiedziałam, co się dzieje. Piotr przymknął lekko oczy i słuchał uważnie. Nie przerywałam, by nie psuć tej chwili. Wiesz co mi Ojciec teraz powiedział ?
-Objawię ci tajemnice stworzenia, życia, świata, czasu, istnienia. 
-Na powrót zostaniesz Moim uczniem. 
-Masz mieć pełną świadomość wszystkiego. Z tą świadomością musisz wrócić. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/16/jezeli-nie-wierzysz-w-chrystusa-jak-mozesz-z-grzechem-wejsc-o-nieba/

Czytam Piotrowi …

  • Zobacz … To było 6 lat temu ! – sama jestem zaskoczona jak dawno.
  • Nie ma z niczym przypadku.
  • . Wiesz co ? Ta maszyna, co zabiera ludzi, to dopiero się rozkręca … – powiedział nieoczekiwanie.
  • Tak to zobaczyłem …
  • ??? …

Niewątpliwie to odpowiedź na nasze dywagacje, dlaczego tak dużo ludzi ostatnio odchodzi …

Nie patrz na powierzchowność.

13. 01. 24 r. Warszawa.

  • Czyli dekalog – … Ojciec na kawie.
  • Wzruszyło mnie to bardzo Ojcze, dziękuję, naprawdę.
  • I tak wspólnymi siłami kolego pracujemy dla dobra wspólnego.
  • Taaaak … – gdyby nie komentarz, zwrócenie uwagi, poszlibyśmy dalej.
  • Co do PIS …. Bądź bardziej powściągliwa w ocenach i nie płacz, tylko myśl.
  • A jak już płaczesz, to płacz przy różańcu, „młoda damo”.
  • Złotymi zgłoskami to zapisz …
  • Nie patrz na powierzchowność, bo wiesz jak jest ze złotem.
  • Świeci tak samo, a wcale nie jest złotem.

Jakież to wszystko mądre. Chciałabym o coś jeszcze popytać …

  • Ojcze, kiedy sędziowane ? Woda już się wlewała.
  • Blisko. Wszystkie figury na szachownicy rozstawione.

  • Ojcze, branka ? … Dużo ludzi wokół umiera… Dziwne to …

Rzeczywiście, zauważyliśmy to ostatnio podczas pobytu w Szczecinie. Kilku naszych znajomych i sąsiadów w bardzo krótkim czasie odeszło na różne choroby, niektórzy całkiem nagle, choć byli jeszcze za młodzi, aby umierać … Zaskakujące …

  • I będzie więcej.

Nadmierna śmiertelność w UE wzrosła do +19% – https://www.mp.pl/kurier/317387,nadmierna-smiertelnosc-w-ue-wzrosla-do-19  

-Rozmawiamy o zapasach. Robić, nie robić i słowo za słowem znowu zeszło na Mariusza. 
-Dlaczego Mariusza Ojcze wziąłeś tak szybko ? Taki młody był jeszcze w sumie … - pytam. 
-Na umieranie nikt nigdy nie jest za młody, pamiętasz ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/06/na-umieranie-nikt-nigdy-nie-jest-za-mlody/
  • Miałem dzisiaj nad ranem wizję. Jechałem pociągiem do Szczecina, ale pociąg stanął w Krzyżu i dostałem nakaz jakiś odgórny, a by wysiąść i czekać na inny pociąg, na przesiadkę. Miałem trochę czasu, to poszedłem w miasto i zauważyłem, że to wcale nie jest takie małe miasto. Dużo ludzi tam żyje, w spokoju, w ciszy. Z oddali zobaczyłem, że pociąg zbliża się do stacji i obudziłem się.
  • Ciekawe … Musiałeś wysiąść, czy chciałeś ?
  • Raczej nakaz.
  • A jaki to był pociąg ? Ekspres …?
  • Nie, raczej podmiejski … Hmm ….
  • Zmiana pociągu, nie dojedziesz do Domu… Kolejna zmiana się szykuje. Ważna wizja. Cieszyłeś się ?
  • Było mi obojętne. Wizja nad ranem.
  • Ale Ojciec jest mądry …. To już druga wizja z pociągiem.
O 6 rano miałem bardzo krótką wizję. Jestem na peronie w Szczecinie, wsiadam do pociągu i zauważam, że pociąg jest pusty. Roman (p.s. pracownik) też chce wejść, ale nie może, coś go powstrzymuje. A potem się drzwi zamykają i odjeżdżam … Smutne to było … Odjeżdżam …. Ojciec teraz mówi 
… Ja Piotr (…) zawieszam swoją działalność. 
??? … Roman był ze mną prawie od samego początku, to więcej niż pracownik. On jest symbolem wszystkich z tej firmy.
 Jaką miał minę w tej wizji ? 
Gdy nie mógł wejść ? – przyszło mi do głowy. Jakby był pogodzony … Wiedział, że mu nie wolno. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/09/nie-daj-sie-nigdy-sponiewierac/ 
  • Chciałoby się powiedzieć taki się już urodziłem, ale nie powiem.
  • … Ojcze, jesteś szalenie mądry … Ojciec nie może tak powiedzieć, bo to by znaczyło, że był jakiś początek Boga, a przecież to niemożliwe – tłumaczę Piotrowi. 
  • Szalenie i mądry, jak to połączyć ?
  • Czyli niekontrolowanie mądry ? Dynamicznie mądry ?
  • Po prostu doskonale mądry … – zabrakło mi słów.


14. 01. 24 r. Warszawa.

  • Nad ranem miałem wizję. Jestem na parkingu dla aut. Mam wrażenie, jakbym miał oddawać na parking auto, ale dochodzi do mnie, że nie mam już auta. Z budki strażnika wychodzi młody facet i mówi do mnie …
  • Proszę pana, zgubił pan telefon.
  • Ale zanim mi to powiedział, w głowie swojej zobaczyłem, że ktoś do mnie wydzwania, ale ja odrzucam ten telefon. I ten człowiek z budki teraz do mnie mówi …
  • Ktoś do pana dzwoni i chce panu oddać telefon.
  • I co ? To wszystko ? …
  • ……. – wzrusza ramionami.
  • Czyli co … Oddać ? Telefon to twój kontakt ze światem. Biuro, rodzina, no wszystko … Czyli stracisz kontakt z całym światem, ale ktoś będzie chciał ci przywrócić ?
  • Ciekawe, co ? … To wszystko działo się, gdy był śnieg, bo spojrzałem na ziemię i zobaczyłem śnieg. Nie wiem jak to rozumieć.
  • Odzyskałeś ten telefon, czy nie ?
  • Nie wiem, bo się obudziłem i pierwsze co, to sprawdziłem, czy mam telefon. Leżał obok.
  • Czyli … Nie stracisz kontaktu ze światem na zawsze, ale na jakiś, czas, bo telefon zostanie ci zwrócony … No i ten śnieg … Ojciec powiedział, że gdy przyjdzie mróz, to będą zmiany …

Nie jestem pewna, czy dobrze rozumuję, ale wiem tylko, że wizja o telefonie oczywiście nie jest bez powodu.

-Hmm… Znikniesz ? Oddasz mi telefon i nikt nie będzie cię szukać ? – próbuję sobie to wyobrazić. 
-Ta wielka fala nie polega na zabraniu telefonu. Twój mąż będzie poza zasięgiem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/16/to-co-pokazane-to-sie-wypelni/ 
  • Ojcze, czy to jest ważna wizja ?
  • Wczoraj pytałaś o wodę …
  • Hmm …
Ojcze, kiedy sędziowane ? Woda już się wlewała. 
Blisko. Wszystkie figury na szachownicy rozstawione. 
  • Ojcze, zabierzesz mu „telefon” ? – … kontakt.
  • A kto by chciał takiego – …. grata. Ojciec zażartował.
  • Jegomość też był w zimę – zauważam.
  • Daj spokój, to takie czary mary – Piotr machnął rękę, żeby się tym nie przejmować.
  • To nie są czasy mary, lodzik będzie konkretny.
  • Pan tu sobie z żonką kawę pije, a Ja gorę.
  • …….. – pamiętam to bardzo dobrze, Ojciec czeka.
-Obudź się ! Kim jesteś ?! Przypomnij sobie ! Wielka moc w tobie. 
-Wtedy wstałem, nabrałem siły w sobie, spojrzałem na nich i spaliłem. Wtedy światło rozbłysło na świecie. Pięknie …. 
--No to obudź się … – mówię dając mu do zrozumienia, że dawno egzorcyzmów nie robił. 
Pan tu sobie kawę pije, a Ja gorę. ……….– zaniemówiliśmy. 
Ale zdanie … Ale to Bóg mówi ! Aż zatyka, dosłownie – Piotr pod wrażeniem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/08/odejdz-stad-abys-przyszedl-tu-1/ 
  • Ojcze, przecież był u Ciebie już w delegacji … Po co był ? – zaczepiam.
  • Męskie sprawy, niewiastoi mrugnął do mnie okiem i znowu mam wrażenie, że miał być u Ojca jedynie po to, abym zakładu nie wygrała.

W telewizji msza, potem relacja z pochodu PIS … Wzruszyłam się bardzo, że im się jeszcze chce …

  • Czy widziałaś spokój, gdy wyszłaś ?
  • . W wizji ? Tak, było bardzo spokojnie.
  • Czy widziałaś słońce po tych wielkich chmurach ?
  • Ooo tak, sielankowo było wręcz.
  • Niewielu was zostało.
  • Taaaak – kiwam głową, bo to dość przerażające.
  • Coś się stanie takiego, co wstrząśnie strasznie całą Ziemią – Piotr w zamyśleniu.
  • Jeśli tak mało ludzi … To znaczy, że budynki w tej wizji były puste ?
  • Sama sobie odpowiedz …

Myślę i myślę …

  • Jeśli faktycznie zostanie mało ludzi, to dopiero zacznie się kryzys, bo kto będzie pracował ? Kto będzie tworzył produkcję ? Kto upiecze ci chleb, zbierze plony ? Kto będzie budował, leczył, itd. ? Wyobrażasz to sobie ? – pytam Piotra.
  • Noe też zaczynał od zera.
  • Wooow … – zmroziło mnie od stóp do głowy.
  • Ale mówiąc tak po naszemu … Takie spustoszenie to raczej zwiastun wielkich problemów niż szczęścia.
  • A jednak woda przychodzi.
  • Hmm …. Gdy wyszłam na ulicę, byłam szczęśliwa … Może to jednak jakaś metafora … – pocieszam sama siebie.

Nie widzisz przyszłości.

11. 01. 24 r. Warszawa.

Chciałam wrócić do słów Ojca i popytać o … Długo już z tobą przebywać nie będę, lecz nie zostaniesz sama. 

  • Fajnie tak nie móc wyczuć Ojca ?
  • Rób swoje w skromności i ciszy swojej.

Oglądamy pochód – https://wydarzenia.interia.pl/kraj/na-zywo-marsz-pis-11-stycznia-protest-wolnych-polakow-przejdzie-ulic,nzId,5242

  • Szkoda, że do tego musiało dojść. Ojcze, czy raz nie może być po mojemu ?
  • Nie widzisz przyszłości.
  • No tak, ale czy raz nie może być ?
  • Módl się i pisz. Módl się i pisz.
  • Resztę zostaw zawodowcom.

Roześmialiśmy się głośno, cudne.



12. 01. 24 r. Warszawa.

Na kawie długo rozmawiamy o niczym, straciłam już nadzieję, gdy nagle …

  • Nowa władza bardzo mocno otrzeźwi starą władzę.
  • I pamiętaj słowa; im gorzej, tym lepiej.
  • A kiedy ludzie uciekają do Boga ?
  • Jak trwoga, to do Boga.
  • Dla tej władzy (PIS) kubeł zimnej wody się przyda, widzisz tylko czubek góry lodowej.
  • Paśli swoich i paśli się nawzajem.
  • Ojcu to się nie podobało.
  • Ty za tak duże pieniądze też byś się uśmiechała i mówiła, co trzeba – …. specjaliści z TV opłacani przez PIS.
  • Przyszyli ludzie, którzy są niedobrzy – p.s. obecny rząd. 
  • . Jednak … Można mieć jakąś nadzieję, że on odejdzie ?
  • Można mieć nadzieję na lepsze.
  • Obecnie pływasz w bagnach Luizjany. Jak jest na bagnach ?
  • Nie widzisz kto i kiedy cię ugryzie …

-Pokazano mi moich ludzi jak siedzą w błocie. Jeden z nich mówi do mnie … Niech pan podejdzie, tutaj coś śmierdzi. Dziwne … On był w błocie, a ja się unosiłem nad tym błotem. Podpłynąłem do niego w powietrzu i rzeczywiście poczułem śmierdzący zapach. Włożyłem rękę w błoto i wyciągnąłem dwa wielkie węże spod wody, tam gdzie śmierdziało. 
-Bagna Luizjany … Tak słyszę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/17/kto-jest-sedzia/ 
  • Ojciec musiał przerwać te rządy.
  • Byli w swojej sprawiedliwości niesprawiedliwi.
  • Byli w swojej podejrzliwości bardzo podejrzliwi.
  • III kadencja wyrobiłaby w nich bezwzględność.
Oglądanie Wiadomości z TVP1 to jak miód na moje serce – śmieję się, ponieważ tylu dobrych wiadomości o Polsce dawno nie słyszałam. 
-Widzisz jak Polska rośnie w siłę ? – Piotr zadowolony, że jego modlitwy się spełniają. 
-Piotrze, jak nie będzie hamulców, tak rodzi się nazizm. 
-Ale PIS-wcy są wierzący ? 
-Wierzący też palili czarownice. 
-A widzisz ! Czyli opozycja musi być dla równowag i! – tłumaczę Piotrusiowi, bo konkluzja jest jasna. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/12/zdaj-sobie-sprawe-ze-to-co-widzisz-to-widzisz/ 
  • Kiedy najlepiej dojrzeć światło ?
  • Kiedy jest ciemno.
  • To, co się dzieje, to „Krótki film o zabijaniu”.
  • To nie jest film o miłości, jak mówił „nasz przyjaciel faryzeusz” – …. Tusk.
  • Ale to jest krótki film.
  • . Ojciec mówi o filmach Kieślowskiego – przypominam sobie.

Ale dopiero pewien komentarz uświadomił mi dlaczego. Widząc, że dzisiejsze słowa Ojca są bardzo ważne, zdecydowałam się na umieszczenie ich  na blogu już dzisiaj …

Zapomniałam, że to Dekalog ! Ulubione słowo Ojca. Wzruszyłam się, bo tylko Ojciec mógł w ten sposób nawiązać do Dekalogu.

Wczoraj dużo rozmawialiśmy o Ojcu. Wymienialiśmy Jego cechy jaki jest, a jaki nie jest … Może się zagalopowaliśmy … 
-Chciałbyś bardzo Mnie poznać ? pyta teraz Ojciec. Chciałbym. 
-Przestrzegaj dekalogu, to Mnie poznasz. 
-Taki jestem … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/12/przestrzegaj-dekalogu-to-mnie-poznasz/ 

Ja jestem tobą, ty jesteś Mną …

10. 01. 24 r. Warszawa. Część 2.

Piotr ręką zrobił ruch, jakby coś z policzka odsłaniał  …

  • Wiesz, co poczułem ? Płótno od żagla mnie dotknęło …
  • Woow …. Chrystus na łodzi musi być już bardzo blisko – pomyślałam.
-O czym świadczy przyjście Chrystusa do ciebie ? 
-Eeee…. – nie wiedziałam co powiedzieć. 
-Już ci tłumaczę … Że ta łódź już przypłynęła. 
-???!!! 
-Że Chrystus jest tu na Ziemi, tylko Wy Go nie widzicie. Już tu jest. 
-Tak ci symbolicznie mówi … To znaczy, że On jest. Bo też zadałaś takie pytanie … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/13/chrystus-juz-tu-jest/ 

I zadumałam się nad czasem … Już kilka lat temu był blisko, a jeszcze nie dopłynął … Dziwny jest ten  Boga czas … 


Wieczorem.

  • Ojcze, czy mogę o coś spytać ? … Dlaczego Piotr miał delegację ?
  • …….. – cisza.
  • Mam wrażenie, że byłeś u Ojca tylko dlatego, żeby zakład wygrał – roześmiałam się w końcu.
  • Na przykład.
  • Chyba tak … Bo nic właściwie mi takiego Ojciec nie powiedział … Tylko… Wiesz, że musisz wrócić ?

I zamyśliłam się na dłużej. Ojciec lubi się ze mną zakładać, lubi mi dawać adrenalinę … Ale tak naprawdę cały czas mnie po prostu hartuje. Chce wryć w mój „kręgosłup” bezwarunkowe zaufanie, bo z bezwarunkowym to mam jednak pewne problemy.


Śledząc w mediach konflikt nowy rząd – były rząd trudno o spokój. Doszło do tego, że w ogóle przestaliśmy oglądać telewizyjne wiadomości. Nagle Piotr … 

  • Widzę jak Duda jest otoczony zewsząd psami. Psy szczekają, podgryzają.

  • Tusk jest takim największym kundlem, który pogania innych do szczekania … Chce pozować na psa pasterskiego, ale to kamuflaż … Ciekawe … On ma smycz, ciągnie się daleko na zachód, na terytorium Niemiec się rozwidla i jeden koniec prowadzi do Berlina, drugi do Brukseli … Ale mi to pokazali !… Jest na smyczy Zachodu ! Tusk jest tchórzem, zobaczyłem jego przestraszone oczy.
  • Ciekawe … 
  • Dudzie pomoże ktoś z zewnątrz.
  • Hmm … Jak to rozumieć ? – pytam zaciekawiona.
  • Jakaś postać świetlista, idzie od strony słońca.
  • ……. – zaczynam coś podejrzewać.
  • Czyli albo Ojciec albo Chrystus …
  • Kundle widząc to ociekną, z podkulonym ogonem widzę jak uciekają. Rozpierzchną się, a tamci od smyczy wciągnęli Tuska do siebie, aby nie było widać śladu …
  • Ciekawa wizja … Kiedy to się wydarzy ?
  • Niedługo. Energia tego człowieka będzie potężna, że na sam widok będą uciekać … Tusk robi czyjeś interesy. Te kundle to nie są wilki, to psy. W pewnym momencie widzę jak ta smycz się rozpala, że aż tych, co trzymają zaczyna parzyć. Nie wiem co to znaczy. Ten ktoś, kto przyjdzie, będzie niesamowity, będzie świecił …
  • To raczej nie człowiek – mowie przytomnie.
  • Istota ludzka. Obdarzona cechami nie z tego świata.
  • ??? …
  • Gdy byłaś w Niebie, jak wyglądałem ?
  • .??? … Po ludzku – przyznaję po chwili przypominając sobie twarz aktora, którego Ojciec do wizji wybrał. 
  • No, istota ludzka …
  • To może ta istota świetlista to ty ? – do Piotra.
  • A gdzie pierogi ?
  • No właśnie, nie było. Może to w tym roku ? Wizja z pierogami mówiła, że zniknąłeś, więc to nie ty.
  • A woda była szybko ?
-Czasu nie ma wiele.Te okropieństwa zalewają ten świat. 
-Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/29/czasu-nie-ma-wiele/ 
  • Szybko. Szybko, a pierogów nie było … Ojcze, ale mieszasz mi w głowie … – roześmiałam się.
  • Znowu chcesz mnie Ojcze w coś wciągnąć ….
  • W program rozrywkowy ?
  •  Nie dam się tym razem – pomyślałam sobie.
  •  Ojciec się cieszy, widzę …

Ja się cieszę mniej, przyznaję. Miałam w głowie w miarę wszystko poukładane, uporządkowane, ale czuję się teraz tak, jakbym chodziła we mgle i to z zamkniętymi oczami. Faktycznie, czuję totalne rozprężenie.

  • Długo już z tobą przebywać nie będę, lecz nie zostaniesz sama.
  • ……. – zamurowało mnie. Spojrzałam na Piotra, miał łzy w oczach.
  • To usłyszałem.
  • Piotr nie może z nimi rozmawiać. Może być, ale nie rozmawiać.
  • ??? …

Czy Ojciec mówi o istocie z światła, która pomoże Dudzie ? Przyszło mi do głowy, że Duda nie musi być dosłownie, może symbolizować tych wszystkich, którzy stoją po stronie światła. A może jednak dosłownie ? Sama już nie wiem. Jeśli dosłownie, to musiałoby się stać dość szybko, ponieważ Duda prezydentem będzie jeszcze tylko 2 lata. Czuję podskórnie, że znowu zaczynam robić ten sam błąd, zaczynam datować …

  • Jak twoja przygoda w Warszawie ? W rozkwicie ?
  • Jaki to będzie rok Ojcze dla nas ? – nie jest mi do śmiechu.
  • To jest pytanie z podstępem.
  • Czy to jest uczciwe ?
  • …….. – uśmiecham się zawstydzona, bo fakt … Wyjaśniłoby mi to wiele.
  • A jaki będzie ? Kolejny, nie uważasz ?

Rozmowę przerwał telefon od córki. Opowiedziała, co się wydarzyło w trakcie kolędy.

  • Ksiądz zobaczył Pietę i doznał szoku. Stał zszokowany. Powiedział tylko, że musi być bardzo stara.
  • Wcale się nie dziwię. Robi wrażenie – kiwam głową w zadumie.
  • Pietę zobaczył i Pieta jego zobaczyła.
  • Hmm … Jakby Pieta miała swoją energię, duszę … – pomyślałam.
  • … Ta postać …… świetlista. 
  • Ja jestem tobą, ty jesteś Mną … I co zrobisz ?
  • Ja jestem.

Zaniemówiliśmy …

Trwajcie we Mnie i trwajcie w Nas.

09. 01. 24 r. Warszawa.

Gdyby nie Piotr, śniłabym dalej. Obudził mnie w bardzo ciekawym momencie. Miałam wizję. Jestem w jakimś budynku przypominającym hotel albo urząd. Byłam, żeby urodzić dziecko. Wiedziałam, że mam urodzić, choć o dziwo brzuch miałam płaski. Nawet w pewnym momencie zwątpiłam, że jestem w ciąży, ale kiedy brzuch zaczął mi się przesuwać w prawo i lewo, jak robi to dziecko będąc jeszcze w środku, zrozumiałam, że to jednak ciąża. 

Podeszła do mnie kobieta ubrana całkowicie na biało, wyglądała jak siostra zakonna albo sanitariuszka sprzed wieeelu lat … No i nie wiem, co dalej, bo Piotr mnie obudził. Pamiętam, że w wizji moje zdziwienie mieszało się z radością. Niby nie byłam w ciąży, bo płaski brzuch, a jednak byłam. Do końca nie rozumiałam, co się dzieje. Ciąża według słów Ojca to zawsze zwiastun czegoś dobrego. Dobrego wydarzenia, dobrej wiadomości, dobrej przyszłości … Narodzi się coś nowego, dobrego. 

Dzisiaj minus 12 w Warszawie, więc mróz. Czy o ten mróz chodziło Ojcu, gdy mówił … Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany ?



10. 01. 24 r. Warszawa.

W ostatnich dniach często myślę o tym, że Piotr co prawda był u Ojca, ale jakby nie był. Mam na myśli sposób, w jaki o tym opowiadał. Spotkanie z Ojcem bardzo „wypłaszczył”, jakby nic takiego wielkiego to nie było. Jakby u Ojca był co niedzielę.

  • Ojciec mi przypomniał wczoraj wieczorem, że to nie był stół taki do jedzenia, a biurko. Byłem u Ojca służbowo …
  • Ahaa … – reaguję zaskoczona, bo właśnie o tym dumałam.
  • W delegacji.
  • A po co ? – pomyślałam od razu.
  • Stałem prawie na końcu tego biurka. Ojciec kazał mi podejść, to trochę się przysunąłem …
  • Bliżej Powiedział, to znowu trochę się przysunąłem, ale nie chciałem dalej, bo czułem się strasznie brudnym. Nie chciałem tego miejsca skalać sobą …
  • Szkoda, że nie wypiłeś kielicha. Plecak, a teraz kielich …– wzdycham, bo to znaczy, że problemów nie będzie końca.
  • Znowu byłem uparty … Masz przechlapane przeze mnie.
  • Będziesz dłużej pisać …

Czyżby niewypicie kielicha miało zmienić Ojca plany ? Tak jak wcześniej stało się z plecakiem ?

27. 06. 23 r. Warszawa. 
-Podczas egzorcyzmów wczoraj miałem niesamowite widzenie. Gapię się w ścianę i widzę, że jestem w wodzie. Podpływa do mnie Ojciec i pyta krótko ..
-I jak ?
-Od razu oddałem Mu plecak. Nie musiał mówić, wiedziałem, że pyta o plecak. Wziął go na Swoje plecy i odpłynęliśmy razem. Wszystko oddałem, co miałem. Co miałem na swoich plecach. Widzę nawet teraz jak płynie z tym plecakiem, wszystko ma na sobie teraz …Teraz płyniemy razem … – wzruszył się Piotr 
-Wszystko na plecach Ojca ? No cóż … Płynie się.
-… Hmm … A co to znaczy w realu, że oddałeś plecak ? 
-Oddalenie. Oddali się od was. 
-Dokąd płyniemy Ojcze ? 
-Do Walhali …??? … 
Czas to pojęcie Moje. – ROZMOWY Z NIEBEM 

Czy kielich jest tożsamy z plecakiem ?

„Puchar” lub „kielich” wina czy innego napoju upajającego jest obrazem przenośnym gniewu Bożego, często stosowanym u proroków: Jr 13,13; Jr 25,15n; Jr 51,7; Ez 23,32n; Ab 0,16; Ha 2,15nZa 12,2; por. Ps 75[74],9; Lm 4,21; Ap 14,10; Ap 16,19; Ap 19,15.

11 Na to rzekł Jezus do Piotra: «Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?»

  • Czujecie wielkie rozprężenie, że się nie spełniło zaplanowane …
  • Taaaak …. Rozprężenie … Idealnie powiedziane – pomyślałam. 
  • Nie spełniło się tak, jak myśleliśmy. Nic nie już jest teraz pewne …, nic nie jest na pewno.
  • Kiedy umarłeś, kazałem ci wrócić do żywych.
  • Wielka rozpacz byłaby w wielu rodzinach. Nie tylko w twojej, w bardzo wielu.
  • Nawet ci, co odchodzą od ciebie, bo szukają lepszego, znajdują gorsze. Przekonują się po czasie.

To prawda … Dochodzą do nas takie słuchy, że niektórzy żałują, iż odeszli …


Zaczynamy rozmawiać o aktualnych wydarzeniach w Polsce i świecie.

  • Płakać mi się chce nad tym, co się dzieje.
  • Pamiętasz tego gacka z chmurki ? To był zwiastun. 
  • To jest dopuszczenie, wszystko jest po coś.

Ciekawe z tym gackiem na niebie. Nikt poza mną tej chmurki nie zauważył. Podniosłam do góry głowę i mnie wbiło w ziemię. Zrobiłam kilka zdjęć, nagrałam nawet video, przechodnie z ciekawością też zerkali na niebo widząc, że robię zdjęcia. Potem spoglądali na mnie nic nie rozumiejąc. Niczego tam nie zobaczyli. A jednak to było idealne miejsce (koło kościoła) i idealny czas, z każdą bowiem kolejną minutą kształt chmury już nie był taki sam.

  • Nie martw się. Bóg pokaże (prawdziwe) Swoje oblicze.
  • Przyjdzie światło nie na Polskę, a na cały świat.
  • Wszędzie wejdzie to światło, wszystko się rozpierzchnie i nigdzie nie będą mieli gdzie uciec, bo jak wiesz Ziemia jest okrągła.
  • …….. – wycieram łzę.
  • Nie krępuj się łzami, bo Ja też dużo łez przelałem za tego, którego stworzyłem na Swój wzór i podobieństwo.
  • Trwajcie we Mnie i trwajcie w Nas.
  • Postępuj według swojej moralności, nie przekonania.
  • Nie przekonania ? – Piotr zdziwiony.
  • Przekonania nie muszą być właściwe, a moralność nosisz …
  • ……… – Piotr dotknął ręką mojego splotu słonecznego.
  • Kocham was bardzo …
  • ……… – łzy.
  • Nie krępuj się łzami, oczyszczaj duszę.

CDN …

Pozwól Ojcu skończyć za ciebie wszystko.

03. 01. 24 r. Szczecin.

Wieczorem oglądamy fajny film; ”Pomiędzy nami góry”. Dużo tam śniegu … Piotr zapatrzył się w bok …

  • Pozwól Ojcu skończyć za ciebie wszystko.
  • Pozwól, sam zobaczysz … – efekty.
  • Pozwól czasowi zrobić wszystko za ciebie.
  • Za mnie ?
  • Cierpliwy bądź. Nie spotka cię już żadna krzywda.
  • … Krzywda … Ten wypadek to krzywda ? – pytam dla głębszego zrozumienia, co dla Ojca znaczy krzywda. 
  • ………. – cisza.
  • Błogosławię  ten dzień.
  • ……… – i Piotr zamilkł. Za długo, zniecierpliwiłam się.
  • Popytaj więcej ….
  • Jak ty mnie denerwujesz !!! – krzyknął nagle.
  • Nie przerywaj w takich chwilach !!!
  • …….. – zamilkłam.
  • … Widzę jak Ktoś dmucha w ognisko i ogień się rozpala .. Ale tak mocno !!! – był pod wrażeniem.

Zamilkł znowu, ale na wszelki wypadek się nie odzywam, czekam cierpliwie … Widzę, że się mocno wzruszył, oczy wytarł ręką …

  • To Chrystus już tego nie chce …
  • … Krzywdy ? – pomyślałam.
  • Odejdziesz od tego, co zwykłe, do tego, co jest niezwykłe dla tego świata.
  • Wiatr zmian dmucha.
  • ……… –  krótka cisza.
  • Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany.
  • … ??? Z mrozem ? Mają nadejść mrozy niedługo ? – nie wytrzymałam w końcu.
  • ……….. – Piotr wstał wkurzony, że się ponownie wtrącam.
  • Mogę się obrazić, Ojcze ? – pytam. 
  • Nawet będzie to wskazane.
  • ……….. – śmiech. Obrażona znaczy milcząca. 

Czekam jakiś czas …



05. 01. 24 r. Szczecin.

Na kawie. Piotr wodzi dookoła  niewidzącym wzrokiem, a to znaczy, że słucha …

  • Co ?
  • Ktoś mi coś przypomniał. Nad ranem, ciemno było … Słyszę w głowie mszę. Machinalnie podnoszę się i przez sen rozkładam ręce i mówię na głos Ojcze nasz. Podczas odmawiania modlitwy budzę się i jestem zdziwiony, co ja robię …. To coś zwiastuje ? … Nie wiem.


06. 01. 24 r. Warszawa.

Oglądam TV i się zadumałam. Ojciec mówił niedawno, że smoła się wyleje na ten świat i widzę to  na własne oczy. Jeszcze niedawno taki widok w TVP nie byłby możliwy. Promocja LGBT w „Pytanie na Śniadanie”. Fani wściekli na TVP i prowadzących (msn.com)

  • Wcale się nie dziwię, bardzo dobrze, że się tak dzieje … – myślę sobie w duchu.
  • Co cię nie zwalnia o lepsze jutro.
-Te okropieństwa zalewają ten świat. 
-Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/29/czasu-nie-ma-wiele/ 


08. 01. 24 r. Warszawa.

Z nowym rokiem Piotr się zastanawia co dalej z firmą. Ma różne pomysły, ale po przemyśleniu żaden nie jest dobry. 

  • Gdybym chciał, to bym ci myśl sam podsunął.
  • Zabrałem ci samochód, biuro, a ty szukasz dalej ?
  • Po co ? Chyba po to, by Mnie zdenerwować.
  • … To co mam robić ?
  • Módl się i koczuj.
  • ??? Koczuj ? – dopytuję dla pewności.
  • Tak usłyszałem, koczuj. Sprawdź …

koczować 2. «przebywać gdzieś tymczasowo, w prymitywnych warunkach, zwykle w oczekiwaniu na coś» https://sjp.pwn.pl/sjp/;2563737

  • Zobacz … Idealnie w punkt – zauważam uśmiechając się pod nosem.
  • Czyli niczego nie planować, Ojcze ? – Piotr rozczarowany. 
  • Chyba jasno się wyraziłem.

 

Żadnych wątpliwości ….

02. 01. 24 r. Szczecin.

Postanowiliśmy wyskoczyć nad morze. Sami !

  • Nie kupię nowego auta, Ojciec nie chce …, nie kupię.
  • Dzisiejszy dzień będzie bardzo ważny, nie kupi ! …
  • ………. – ucieszyłam się, że Ojciec zareagował. Liczyłam na rozmowę.
  • Zobacz … Ja go wołałem, a on nie chciał !
  • Myślał, że Mnie ubrudzi ! – Ojciec nawiązuje do wczorajszej wizji.
  • Skaranie boskie z twoim mężem.
  • No bo czułem się brudny, nie chciałem skalać tego miejsca i w ogóle … Czułem wewnętrzną blokadę, bo czułem się naprawdę brudny – tłumaczy się z żalem.
  • Napiłeś się z tego kielicha, czy nie ? – przypominam sobie.
  • Nooo … W sumie to nie wiem. Przerwało mi obraz.
  • Czyli zrobiłeś jak z plecakiem, nie chciałeś oddać, a teraz nie chciałeś się napić …
  • ……… – Piotr spojrzał na mnie otrzeźwiony.
  • A powracając Ojcze do naszego zakładu …
  • A miała być to udana wycieczka …
  • … Przecież był w Niebie …
  • … Ja wiedziałam, że to niemożliwe, żebyś fizycznie zniknął ! – nie wytrzymałam w końcu.
  • Nic nie było na to przygotowane, wszystko w toku … Ojciec tak nie robi – tłumaczę Piotrowi jeszcze raz.
  • Ojciec układa tak, aby wszyscy byli zadowoleni … Ojcze, dlaczego wpuszczasz mnie w maliny ciągle ? …. – jestem naprawdę rozżalona.
  • … I zauważ Ojcze, że odważyłam się zadać to pytanie – dodałam na wszelki wypadek przestraszona swoimi własnymi słowami.
  • Jak hartuje się stal ?

Wzdycham … Zdaje się, że już to „przerabialiśmy” …

22. 03. 23 r. Warszawa. 
Jestem w dołku – bez powodu właściwie.
-Mimo wszystko wszyscy cię pozdrawiają. 
-Wszystko to trudne, ale mimo tego warto pisać. 
-Tak się hartuje stal. 
-Wiesz jak się hartuje stal ? 
-Cierpliwość i wiara ? 
-Zapamiętaj …Bóg jest najlepszym hutnikiem świata, i chirurgiem, i lekarzem, i strategiem. 
-A ty przecież lubisz szachy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/02/czy-polegasz-na-sobie-czy-na-ojcu /
  • Zawieszam swoją działalność to zawieszam swoje bycie tutaj. Zawieszam swoje działanie tutaj, czyli zamykam po kolei różne ważne sprawy i dlatego Ojciec zamknął ci auto, biuro, garaż. Zostało jeszcze mieszkanie … Ojciec zamyka stare sprawy, które cię wiążą jako Piotr z tym życiem … A wiesz dlaczego powiedział zawieszam, a nie zamykam ? Bo będziesz działał dalej jako Kaptur … Długo poświęcona człowiekowi, potem Kapturowi … Pamiętasz ?
  • To co teraz będzie ?
  • Nie wiem co będzie i się nie dowiesz – powiedziałam zdecydowanie.
  • Aż się stanie.
  • No widzisz. Dowiesz się, gdy się stanie, ale trzeba przyznać uczciwe, że wielkie zmiany się zaczęły, nie ma co … Przyznaj, że to określenie zawieszam działalność jest wprost genialne … – … i się zadumałam.
  • No w końcu …

Nastała długa przerwa na myślenie …

  • O co się teraz zakładamy, Ojcze ?
  • Ta ironia nie jest potrzebna.
  • Mam dosyć wygrywania z tobą …
  • Ileż można wygrywać i wcale nie wedle zasady wszystkie triki dozwolone …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Zobacz … Niby nic się nie dzieje takiego spektakularnego, ale jednak się dzieje. Powoli, cicho …

W Międzyzdrojach poszliśmy prosto nad morze. Zwróciłam uwagę na przebijające się przez chmury słońce.

  • Ojciec mówi, abyśmy trochę pobyli tu, bo już tu nie wrócimy.
  • Tak jak kazałem mu moczyć nogi …
  • . Zobaczymy, zobaczymy …. – od razu pomyślałam. Chyba jestem dzisiaj wyjątkowo zgryźliwa.
-Pamiętasz, jak kazałem ci siedzieć w wodzie, bo to ostatni raz ? 
Faktycznie. Kilka lat temu będąc w Międzyzdrojach, mieliśmy taką chwilę, gdy weszliśmy do morza do kolan. Były spore fale, więc szybko nas zmoczyło i chcieliśmy wyjść. Wtedy Ojciec powiedział, żebyśmy jeszcze w tej wodzie postali, bo to ostatni raz. Nie miałam jak tego zapisać i nie sądziłam, że to ważne.
 - Nabierz przyjacielu powietrza w płuca tutaj. 
- Dlaczego ? 
- Nabierz w płuca powietrza wolności. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/28/zrozumiec-czlowieka-to-sztuka-a-zrozumiec-narod-to-wielka-sztuka/  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/ 

Wracamy inną drogą niż zwykle. Wracamy trasą przybrzeżną i w Wisełce w pewnej chwili zatrzymuje nas policja. Przekroczyliśmy prędkość o 24 km/h, a więc mandat na 300 zł i 7 pkt karnych. Piotr się podłamał, ponieważ przez wypadek z tramwajem też mu naliczyli punkty i te dodatkowe 7 unieruchomiłyby go na amen. W dokumentach, które dał policjantowi, był oczywiście również obrazek Jezusa. Mężczyzna spojrzał na Niego … Nie wiedział co ma z nami zrobić, miałam w pewnym momencie takie wrażenie. Na koniec dał nam pouczenie i puścił nas bez mandatu i bez punktów …

  • Obrazki święte się przydają, co ?

Roześmiałam się cicho. To już drugi raz taka sama sytuacja …

Policjant otwiera saszetkę, a tam obrazek Jezusa, drugi obrazek Jezusa, obrazek Maryi, obrazek Józefa… Policjant zapatrzył się na to wszystko, spojrzał na nas w milczeniu, potem znowu na to wszystko…Proszę jechać.…….. – Piotr się wzruszył, ja się wzruszyłam, bo coś magicznego wydarzyło się w tym momencie, wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Działo zupełnie bez słów, ale w trójkę wszyscy doskonale się rozumieliśmy. Jakieś kosmiczne połączenie, które trwało kilka minut. To na pewno sprawka Homiela – odzywam się dopiero po jakimś czasie. 
-Musimy się wspierać. 
-Ty o Nas walczysz to i My o ciebie.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/07/nie-mozecie-sluzyc-bogu-i-mamonie/
  • Policjant Nasz człowiek, co ?
  • Dziękuję Ci Ojcze, wiedziałam, że to dzięki Tobie Ojcze. Gdy nas zatrzymał, usłyszałem, żebym milczał, więc milczałem. Czekałem, co się wydarzy.
  • No jak by to wyglądało … Początek roku z mandatem ?
  • ………. – wzruszyliśmy się.
  • Gdyby nie obrazek, droga byłaby ta kawa… w Międzyzdrojach wyjątkowo droga.
  • Czyli opłaca się mieć obrazki … – żartuję sobie.
  • Opyla
  • ………. – Piotr się roześmiał.
  • Ojcze, co nas czeka w tym roku, ale tak na 100 procent ? – … i zaczynam znowu ten sam błąd. 
  • Duzio.
  • Czyli będzie się działo duzio … – sama do siebie w zamyśleniu.
  • Bardzo duzio
  • …….. – roześmiałam się bezradna całkowicie …
  • To co … Możemy jechać w tym roku do Kazimierza ? Bo nie wiem, czy Chlebak obowiązuje w tym roku …
  • Nie będziesz miała żadnych wątpliwości.
  • Hmm … Żadnych wątpliwości, czy jechać ?
  • Żadnych wątpliwości … – … co robić.

Ten wyjazd, ta rozmowa była mi potrzebna. Hartowanie stali Ciągle o tym zapominam. Jakież to trudne, męczące … i genialne. Powtórzę to jeszcze raz … Genialne. Genialny sposób, aby skutecznie nauczyć się trwać w wierze i cierpliwości, bo prostu nie ma innego wyjścia. 

 

 

Odetnijcie ten rok, to już było.

31. 12. 23 r. Szczecin.

  • Byłem w Niebie ! – tak zaczyna od razu, gdy go budzę.
  • . Taaaak ? … – oczywiście mnie zaskakuje, bo niby kiedy …
  • Najpierw miałem wizję. Widzę las. Ty jesteś w lesie i mnie wołasz przestraszona; Piotr! Piotr! Idę za twoim głosem i widzę, że jesteś na polanie w lesie. Widzę jak metr od ciebie wielki pająk rozszarpuje białego gołębia. Jesteś sparaliżowana, bo ten pająk ma z metr średnicy i wbił się w kark gołębia i go rozszarpuje. Byłaś sparaliżowana, ale zaczęłaś do mnie krzyczeć …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Pomyślałem, co ty do mnie gadasz ?! Złapałem tego pająka z góry dwiema rękoma i trzymałem przez chwilę, ale szybko zrozumiałem, że tak nie dam rady go zatrzymać. Z boku pojawiła się raptem jakby laska. W połowie żelazna, w drugiej połowie świetlista, tak jak miecz świetlny w „Gwiezdnych Wojnach”. Przygwoździłem go tym mieczem i unieruchomiłem go w ten sposób, ale nie zabiłem jeszcze. Ty krzyczysz dalej …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Z początku myślałem; co ty gadasz z tym inżynierem, ale potem zacząłem myśleć. Zrozumiałem, że muszę do niego podejść technicznie. Znalazłem jeszcze kilka innych lasek, które wbiłem w różnych miejscach tego pająka i wtedy naprawdę go unieruchomiłem. Wyglądał jak na ruszcie. 

  • Mogłem wtedy podejść do gołębia i zobaczyłem, że ledwo dycha. Kark miał rozszarpany aż do mięsa. Przyłożyłem do niego rękę i to się zaczęło zasklepiać, zaczął się uzdrawiać, aż wstał zupełnie zdrowy. Usiadł mi na ręku i łypał na mnie jednym okiem. Był bardzo spokojny, nie chciał odlecieć, musiałem więc ręką lekko machnąć, żeby odleciał do góry. A gdy odleciał, podszedłem znowu do tego paskudnego pająka. Wtedy zobaczyłem po swojej prawej stronie, że tam jest przejście za przesłonę i to przejście prowadzi prosto do Nieba. A po mojej lewej stronie miałem przejście do Czeluści. Ono było zasłonięte. 

  • Niewiele myśląc ręką przeciąłem powietrze i odsłoniło się to przejście do Czeluści i od razu zobaczyłem cztery kolejne wielkie pająki, które chciały wyjść. Takie … pająki matki, też białe. Więc szybko wziąłem tamtego unieruchomionego i go wrzuciłem do tej otchłani i znowu ręką przeciąłem powietrze, to się zamknęło. I wtedy rozbrzmiało …
  • Alleluja ! Alleluja ! Allelujaaa …!!!
  • Gdy to się zamknęło, raptem znalazłem się w Niebie – … i zrobił takie okrągłe oczy, że się roześmiałam.
  • Zobaczyłem od razu wielkie kolumny, byłem w jakimś ogromnym pomieszczeniu, był długi stół, a na końcu siedział mężczyzna, starszy, z brodą … Powiedział …
  • Podejdź.
  • Nie chciałem, bo czułem się bardzo brudny. Nie miałem odwagi. Kazał mi podejść, więc podszedłem, ale głowę miałem ciągle schyloną. Ojciec miał kielich z jakimś napojem i chciał, abym się napił … Nie chciałem, bo czułem się ciągle brudny.
-A tobie dam ci się napić wody ze stawu Mojego, nie będziesz spragniony nawet za to, co zrobiłeś, a lista jest długa. 
-To co ja takiego zrobiłem ? 
-Wszystkie zeszyty Oli by nie wystarczyły. 
-Ta woda go oczyści ? 
-Woda ugasi twoje pragnienia. Na chleb trzeba zapracować, darmowy ci nie służy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/06/chaos-to-diabel/ 

  • Ojcze, jestem tym wszystkim bardzo zmęczony … Tak powiedziałem.
  • Ale musisz wrócić.
  • ...Tak Ojcze …
  • Opowiedz to wszystko Oli.
  • …….. – wzruszyłam się.  

Opowiadał jeszcze kilka razy podekscytowany i ciągle zmęczony, a ja myślałam tylko o jednym. Czyżby to jest ten zakład ? No znowu przegrałam ! … 

  • Pokonał bestię i uzdrowił Ducha (gołąb).
  • . A dlaczego białe pająki ? Czarne nie lepiej ? – dopytuję.
  • Byłoby zbyt oczywiste.
  • Ojcze, to jest ten zakład ?
  • Chcesz, czy nie chcesz, przegrałaś.

Roześmiałam się.  Dzisiaj ostatni dzień roku, czyli jak zwykle … Wszystko na ostatnią chwilę …

  • Ale nie zniknął przecież …
  • Wiesz dlaczego wołałaś „jak inżynier” ? Bo miałem podejść do tego technicznie. Kiedy go nabiłem na pal, zobaczyłem w środku, że ten pająk nie jest z tego świata, miał jakby mechanizm, albo taki dziwny kręgosłup. Wiedziałem, że nie da się go w tym świecie zabić. Pająk był cały biały, przerażający, przypominał tego z filmu „Mgła”. Wiedziałem, że wyrosną z nich kolejne pająki …
  • A jak wyglądał Ojciec ?
  • Był z brodą, starszy, ale taki miał mi się pokazać. Powiedział mi na koniec, że szykują się u nas wielkie zmiany.

Godzina 24.00. Sylwester.

  • Odetnijcie ten rok, to już było.

Trzy ważne rzeczy zostały zamknięte; auto, stare biuro, garaż – wszystkie związane z działaniem Piotra w Warszawie, jednym słowem z byciem Piotra jako Piotr. Przypomniałam sobie zdanie „zawieszam swoją działalność” i zwróciłam uwagę na formę czasownika. Czas teraźniejszy; zawieszam. Nie zawieszę, ale zawieszam. Ta więc po kolei; … „zawieszam” auto, „zawieszam” biuro, „zawieszam” garaż. Co jeszcze trzeba zawiesić, aby nie być ?