Gdy jest Bóg, nic się nie liczy.

20. 07. 22 r. Warszawa.

Przy kawie rozmawiamy o …. 

Przypomniałam sobie wizytę u AIDY dwa lata przed wstrząsem anafilaktycznym. Wówczas powiedziała, że wyczuwa wdowieństwo i że płaszcz śmierci został już uszyty. Powiedziała to w taki sposób, jakby wszystko było już przesądzone, a jednak Piotr przeżył, choć rzeczywiście według słów lekarza zabrakło 10 minut, by jej przepowiednia się sprawdziła. I tak to jest z wieszczeniem przyszłości… Ludzie widzą jedynie jedną z możliwości. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/ 
  • To więc miałeś żyć, czy nie żyć ? Może się Ojciec wahał ?
  • Ojciec to nie waga, że ma się wahać.
  • Wszystkie te wróżby na nic, co ?
  • Gdy jest Bóg, nic się nie liczy, pamiętaj !
  • Bóg inną drogę ci przewidział, a nie to, co oni widzą.
  • Oni ? Aaaa …. Ten ze Szczecinka też widział taką możliwość – przypominam sobie nagle.
  • Wyprosiłeś przedłużenie życia …
  • Zgoda, przyjęto”. Tak było – Piotr potwierdza.
  • Czyli było przewidziane, że będziesz prosić ?
  • Patrz wyżej – …. wszystkie te wróżby na nic.
-Nie słuchaj tych z Człuchowa i innych, bo oni odciągają cię od 15 godziny … czas modlitwy. 
-Zaciemniają twój umysł, a przecież chcesz książkę napisać. 
-Twoja intuicja jest czysta, jego (Człuchów) rozważania odciągają cię na poboczne tory, to ślepa uliczka. Szkoda twojego czasu. 
-… Ale czasami ma rację. 
-Ola, jak raz uwierzysz, że ma rację, to i uwierzysz, kiedy nie ma racji. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/07/20/zapomnieli-kim-jest-stworca/
  • Wpadłbyś do nas Ojcze – Piotr nagle, gdy cisza była już zbyt długa.
  • A zasłużyłeś ?
  • Nooo …, nie wiem.
  • Bądź sprawiedliwy.
  • To nie.
  • To Mnie i nie ma …
  • ………. – roześmiałam się, takie to proste.

Wieczorem.

W TV pełno o Robercie Lewandowskim.

  • Już mam tego dosyć. Gadają za ile to on sprzeda swój dom, a ja się zastawiam skąd wezmę na rachunki.
  • On już płakał za wszystkich.
  • ???!!! …. Ciekawe … Co to znaczy ? – pytam
  • W którymś życiu poświęcił się za wszystkich.
  • ???!!! – już inaczej na niego spojrzeliśmy.
  • A oni tak chcą się cieszyć polskością.
  • Ty byś chciał normalności, ale dla nich to radość.

Rozumem. Od dawna żaden Polak nie znaczył w świecie tak wiele i przy okazji o Polsce znowu głośno. Kiedyś się poświęcił, … w jakimś sensie poświęcił się i dzisiaj. 

  • Naprawdę powiadam ci, że niedługo i ty będziesz się cieszyć.
  • Miejsca na twarzy zabraknie 

Piotr się strasznie denerwuje, gdy ogląda Wiadomości.

  • Ojciec mi mówi …
  • Masz być ponad podziałami.
  • Nie stawaj po żadnej ze stron.
  • Nie przyjmuj pozycji żadnej ze stron.
  • Patrz na nich i czekaj na swoją kolej.


21. 07. 22 r. Warszawa.

Wychodzimy z kościoła, jedziemy na kawę, parkujemy pod kawiarnią …

  • Kurcze … Mało miejsca … Porysują mi sukinsyny auto …! – Piotr głośno.
  • Ola ! Ola ! Słyszysz to ?!!!
  • Właśnie wyszedł z kościoła !!!
  • Wychowaj go, bo mało czasu zostało.

Wieczorem.

  • O 15.00 w trakcie modlitwy zobaczyłem w powietrzu napis. Pojawiały się litery, jedna za drugą, świeciły jak neon, takim złotawym ogniem.
  • Jak napis ?
  • Eliasz.
  • Tak po polsku ?
  • Żaden hebrajski, czy aramejski, normalnie po polsku – Piotr się zniecierpliwił, że już wypytuję.
  • Poczułem ciężar na rękach, jakbym miał kule.
  • To dla ciebie … 


Piękne, ale od pewnego czasu męczy mnie pewna sprawa.

Kiedyś trafiłam do kobiety, która mogła mi udzielić pewnych informacji w podobny sposób jak AIDA. Tak poznałam Irenkę. Bardzo ciepła i sympatyczna osoba. Wiem o niej tylko tyle, że była na rencie i dorabiała do życia stawiając karty, także tarota. Wierząca osoba, żyjąca życiem kościoła, ale miała te swoje karty … Kiedy zobaczyła z kim się zmierzam codziennie, dopiero wtedy uwierzyła i przestraszyła, że diabeł istnieje naprawdę. Spaliła tarota, porzuciła karty … Spotykałyśmy się raz w roku, rozmawiałyśmy o Bogu, fascynowało ją to …

- Co z twoją Ireną ? – Piotr pyta mnie raptem o znajomą, której nakazałam czytać ten blog. 
- Miała pewne problemy i pomyślałam, że tam znajdzie wszystkie odpowiedzi na swoje bolączki. 
- Nie odzywa się, przestała. 
- Twoja szczerość ją zabiła. 

https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/22/dla-chwaly-ojca-zapanuje-swiatlosc-na-swiecie/

Przestała się odzywać na chwilę. Gdy nastał Covid, zaczęła dzwonić raz w miesiącu wiedząc, że to początek apokalipsy. Nie musiałam tłumaczyć niczego, rozumiała.

Mija miesiąc, drugi … Nie odzywa się … Dlaczego ?…, pomyślałam i wtedy poczułam coś przedziwnego. 

Kiedy o kimś lub o czymś myślisz, obraz tego kogoś lub czegoś od razu masz w głowie. Kiedy ktoś cię spyta, jak się czuje twoja mama, to od razu masz jej obraz w głowie. Kiedy ktoś cię spyta, jaki film wczoraj oglądałeś, obraz tego filmu masz od razu w głowie. I tak dalej i dalej … Więc, gdy kiedykolwiek pomyślałam o Irenie, jej twarz od razu miałam w swojej głowie. Ale nie tym razem …

Pomyślałam o Irenie i nie zobaczyłam jej twarzy, przez ułamek sekundy zobaczyłam wyraźną czarną otchłań. Zobaczyłam jak moja myśl w formie kulki energii popłynęła gdzieś w dal, przestrzeń i przepadła w tej czarnej czeluści …, podobnej do tej, którą widziałam w swojej ścianie. Niesamowite doznanie … Wtedy pomyślałam, poczułam, że jakby jej już nie było. Pomyślałam, że nie żyje, bo ta moja myśl po prostu nie odnalazła swojego adresata. Dzwoniłam do niej dwa tygodnie temu i telefon zawieszony, dzisiaj dzwoniłam i to samo … Nie wiem co się dzieje.

  • W tym świecie jej nie znajdziesz.
  • Wooow ???!!!  A gdzie ona jest ?
  • W ciepłym miejscu.
  • Możesz być spokojna mimo, że parała się, co jest zakazane.

O ile wiem, stawiała tarota przez wiele lat.

  • Ostatnie 5 minut życia nie robiła tego.
  • Dzięki tobie poszła do góry.

Ojciec mówi 5 minut, ale spaliła swoje karty z 15 lat temu. Dzięki mnie to tylko dlatego, że się po prostu bardzo przestraszyła.

  • Ostatnio ciężko chorowała, w depresji była, jęczała, że nie chce już żyć. To było jej ostatnie zdanie … Chyba Ojciec ją wysłuchał …
  • Przez wzgląd na ciebie, jest ci wdzięczna.
  • Ma domek, konewkę, swoje róże i kwiatki, mówi, że życie jest piękne.
  • Ty jej dałaś drogę, zabrałaś narzędzie gacka.
  • Ona sama z siebie to odrzuciła.
  • Zawierzyła tobie i to było najlepsze zawierzenie.
- Dar widzenia dla większości jest od Dołu.
- Niezwykła rzadkość, jeśli ktoś ( z Góry) to posiada. 
- Ci, co wierzą, ufają. 
- Ci, co sobie nie ufają, szukają odpowiedzi. 
- Szukanie odpowiedzi może ukształtować postępowanie. 
- Ci, co wierzą, ufają to chyba do mnie te słowa … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/06/ty-myslisz-swiatem-ludzi-a-jest-wiele-swiatow/

Rzeczywiście, porzuciła karty, ale nie rozumiała dlaczego tak musi cierpieć. Miała raka na policzku, źle zrobiono zabieg, czuła się coraz gorzej …

Zaintrygowana słowami Ojca dzwonię do jej znajomej i dowiaduję się, że owszem żyje, ale jakby nie żyje. Jest po dwóch udarach mózgu, nieprzytomna i w stanie wegetatywnym.

Teraz rozumiem dlaczego czeluść …  Szokiem dla mnie w jakimś sensie było to odczucie, którego doznałam. Po raz pierwszy zobaczyłam, że myśl jest energią.  Myśląc o danej osobie energia kieruje się prosto do tej osoby. W przypadku Ireny, wiązka energii leciała bez składu i ładu, przepadła w otchłani, ponieważ nie widziała celu. Jej umysłu, świadomości w naszym świecie po prostu już nie ma. 

Jeśli już jest na górze i jeszcze na dole … Podzielność duszy ? Taki przypadek mieliśmy już wcześniej.

Piotr zaczął opowiadać o kolejnym naszym pracowniku, który z płaczem wpadł wczoraj do gabinetu. Opowiedział o swoim tacie, 52 – letnim mężczyźnie, u którego rok temu wykryto mały guz. Lekarz wówczas przepisał lekarstwa i odesłał do domu. Dwa dni temu mężczyzna zasłabł i trafił do szpitala. Zdiagnozowano u niego raka z przerzutami już na kości i płuca. Kiedy tak rozmawialiśmy przy kawiarnianym stoliku, Piotr zastygł w bezruchu na chwilę … Później wyjaśnił mi, że próbował oczyścić jego organizm światłem, ale wtrącił się Homiel … 
-  Zostaw, jego dusza jest już u Nas.
- Jak to ? Przecież jeszcze żyje ?! 
- Nie zrozumiesz. 
- To wytłumacz. 
Powiedział coś bardzo interesującego. Kiedy człowiek rodzi się na tym świecie, część jego duszy pozostaje po drugiej stronie. Podczas umierania i po śmierci części się łączą w jedną całość. 
-Zostaw go. Nie masz patentu na zdrowie i na życie, a tylko Nam pomieszasz. 
-Ale on cierpi. 
-Cierpienie jest elementem życia. 
-On jest szczęśliwy, że jest już u Nas.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/21/8-grudnia-dzisiaj-dzien-maryi-dzien-kobiet/ 

W pewnym komentarzu znalazłam ślad podobnej sytuacji. 

near-death

14 przemyśleń nt. „Gdy jest Bóg, nic się nie liczy.”

  1. Witaj Olu, witajcie drodzy, którzy też czytają bloga. Olu choc rzadko się odzywam, to cały czas czytam. Wasz blog pomógł mi odnaleźć Ojca i od 2019 przeczytałam każdy wpis. Miałam być cały listopad w Afryce / fotografować słonie, oglądać ten piękny porażony suszą kontynent – wylot 1.11. Ojciec miał inny plan. 28.10 zabrał mojego ojca, który zginął jako ofiara wypadku w drodze do sanatorium. Został zabity w zderzeniu czołowym przez człowieka na ktorego zostało wezwane 112. Wiem co myślicie ale to nie tak. Sprawca nie byl pijany ani pod wpływem substancji. Mial 54 lata. Tata 74 obaj zginęli na miejscu. Mama odeszła 2 lata temu. Zdrowa, sprawna – Poszla spać i się nie obudziła. Wiem, że Ojciec pozwolił mu odejsc bez tego czego nie cierpiał – szpitali. Ale chcę Wam dać świadectwo jednego. Obie te śmierci wydarzyły się, kiedy przebaczyłam rodzicaom (najpierw mamie) i poprosiłam Ojca o przebaczenie dla mnie i dla nich. Z tatą przez te 2 lata zbliżylismy się do siebie i nigdy wcześniej nie mieliśmy tak wspaniałej relacji. Wiem, że Ojciec zabrał tatę kiedy uznał, że tak, to jest ten moment – wszystko ułożył. Teraz pozostaje mi się za niego modlić, bo nie spowiadał się za bardzo, ale moc modlitwy jest ogromna. Ojciec zabrał tatę po ostatniej zamowionej za mamę msze, na ktorej bylismy razem na początku października. .. A z tymi mszami to były problemy, bo wtedy mieliśmy lockdowny covid. Ja z siostrą mieszkamy w Warszawie, a on w Bydgoszczy i summa sumarum wiele z mszy zamowiliśmy dopiero w tym roku. I jeszcze jedna ciekawostka. Brat taty mając 24 lata w 89r zginął tak samo jak on. Ojciec ma plan to wiem… Tak jak nie dał mi polecieć do Afryki, ale z drugiej strony zwariowalabym dowiadując się o takim wydarzeniu będąc gdzies w buszu z ograniczonym zasięgiem i Ojciec o tym wiedział. Dziękuję Ojcze i prosze spoglądaj łagodnie na Tych których wezwałeś do siebie, a nam daj siłę i Twoją radość. Innej już nie potrzebuję. To wiem

  2. Drugie pytanie grudniowe.
    Pytanie do pani Oli.
    Jest wiele pozornych sprzeczności na blogu. Część została już wyjaśniona. Choćby te daty, długość czasu (wkrótce, niebawem…), szczepionki..

    A skąd taka rozbieżność w słowach? Bądź ich interpretacji?
    Mowa o Piotrze, który ma działać w przyszłości.

    Pierwsza część:

    „Wizualnie się nadaje ?
    Ooo tak.
    Wzbudza respekt ?
    Ooooo tak !
    Będą go słuchać ?
    Taaaak – nie mam wątpliwości patrząc na surową twarz Piotra.
    Dlatego musi się stać, co ma się stać. – A najlepiej, aby było głośno o tobie. – Przygotujemy cię. – Twarz odpowiednią już masz. ……
    Patrząc na twojego męża. Można się go bać ?
    …….. – spojrzałam. Bardzo męska, surowa twarz.
    Tylko dlatego, że tak wygląda ?
    Można.
    A kiedy jeszcze zacznie mówić …”

    Druga część zaprzeczająca pierwszej.

    „Czy ty będziesz głosić po stadionach? – pytam, bo próbuję sobie to wyobrazić.
    Odpowiedź:
    NIGDY twojej twarzy nie zobaczą.”

  3. O tej podzielności duszy człowieka wiele czytałam i analizowałam. Bardzo ciekawe.
    Tu we wpisie pani Ola podaje przykład osób na skraju życia, czyli na chwilę przed przejściem na drugą stronę.
    Ale są osoby, które tu na ziemi będąc w pełni sił kontaktują się właśnie z tym swoim wyższym „ja”(bardziej świętym, które zostaje na Górze). Kontaktują się aby …jakby to ująć… skonsultować swoją myśl z tym wyższym „ja”(zauważyłam, że kto nie ma pojęcia o tym zjawisku często mówi że slucha swojej intuicji, głosu serca)
    Ta osóbka jest ciekawa.
    Na samym początku właśnie mówi o tym wyższym „ja”, które zostało na Górze.

    https://youtu.be/Gun7lt2TI74

    Ta dziewczyna jest intrygująca ale po wielu przesłuchanych materiałach coś nie do końca mi pasuje. Jeśli chodzi o odczucia od samego początku za bardzo usypia moją czujność. Jest też coś czego istnienie ona potwierdza a Ojciec powiedział, że to są bzdury. Więc proszę tylko posłuchać pierwszych pięciu minut. Bo każdy coś wnosi w nasze życie.

    1. Przypomniał mi się fragment z „Misja” M.Desmarquet:

      „Czwarta Siła odgrywa bardzo ważną rolę: powołuje do istnienia wszystko to, co Duch sobie wyobraził. Pozwala ona ‚umieścić’ nieskończenie drobną cząstkę Ducha w ludzkim ciele. Cząstkę tę mógłbyś nazwać ‚Ciałem Astralnym’. Stanowi ono jedną dziewiątą istoty człowieka i samo jest jedną dziewiątą ‚Wyższej Jaźni’, która jest czasami nazywana’nadświadomością’. Innymi słowy, Wyższa Jaźń człowieka jest istotą, która wysyła jedną dziewiątą samej siebie do ciała człowieka, co staje się jego
      Ciałem Astralnym. Inne ciała fizyczne są podobnie zamieszkiwane przez pozostałe jedne dziewiąte tej samej Wyższej Jaźni, nie mniej jednak każda część stanowi integralną część centralnej istoty.
      ‘Następnie, Wyższa Jaźń jest jedną dziewiątą Wyższej Jaźni wyższej kategorii, która to z kolei stanowi jedną dziewiątą Wyższej Jaźni jeszcze wyższej kategorii. Proces ten powtarza się aż do samego Źródła i umożliwia niezmiernie złożoną filtrację doświadczeń duchowych, której wymaga Duch.”

      Temat tej książki był już poruszany, że nie wszystko jest tam wiarygodne ale powyższy tekst daje jakieś wyobrażenie o tej podzielności duszy.

      Jaka część duszy pozostaje po drugiej stronie?

      Na razie nie mam czasu słuchać filmiku, w wolnym czasie na pewno odsłucham.

    2. Ciekawe, co mówi ta dziewczyna m.in. o podzielności duszy. To by wyjaśniało np. ten taniec Oli z Ojcem – jak myślisz Ola?

      Ta dziewczyna cały czas słucha swojego wyższego „Ja” jest jakby cały czas na linii. Osobiście odczuwam momenty podłączenia i jest to coś w stylu nagłego oświecenia, że przychodzi myśl która rozjaśnia i wyjaśnia chaos moich rozważań.
      Zastanawiałam się jaka część duszy pozostaje po drugiej stronie? – czy ta 9-ta część ma jakiś sens?
      Przyszła mi taka oświecająca myśl, że przecież zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. A Bóg jest Świętą Trójcą, tak się na objawia, więc w nas też może być ta troistość na podobieństwo Boże.
      „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili.” J5.19-20

      Jezus jest wzorem naszego wcielonego ja. Jezus jest nieustannie podłączony do Źródła, którym jest Ojciec i nie czyni nic, czego Ojciec mu nie powie, ukaże. Natomiast Duch Święty jest miłością między Nimi.
      Są trzy odrębne osoby, które są jednocześnie nierozdzielną Jednością.

      Gdy zapytali tej dziewczyny, czym jest to wyższe Ja, nie potrafiła inaczej powiedzieć jak tylko, że to „Ja”.

      Myślę, że tym wyższym Ja może być nasz Anioł Stróż. Anioł jest reprezentantem osoby Ojca np. tak było w ST ( Anioł w gorejącym krzewie, Anioł, który walczył z Jakubem itp. ). Ta relacja miłości między osobą inkarnowaną, a wyższym Ja czyli Aniołem ( a może także konkretnym Świętym?) jest na wzór osoby Ducha Świętego.
      Tak to sobie wyobrażam.

      1. … Przyszła mi taka oświecająca myśl, że przecież zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boże….
        Uważam, że dobrze napisałaś, bo przecież tak właśnie jest i nie potrzebnie do tego włączasz anioła stróża.
        Człowiek ma duszę i ducha – o czym zdecydowana większość zapomina, a może raczej nie wie.
        Proponuję poczytać:
        https://www.biblia.info.pl/ksiazki/dusza_5.html.
        Odnośnie tej dziewczyny, to proszę analogicznie spojrzeć na Piotra, na to jak przez niego Bóg przemawia i co mówi.
        My też mamy natchnienia, czasami dobre pomysły, które nam wpadają do głowy nie wiadomo skąd.
        A tu, w tym przypadku, jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że działa Duch Boży.
        Szkoda tylko, że o tym, tak mało wiemy i nie pamiętamy

        1. Czyli, że to wyższe Ja, to ten duch? I biblia o tym mówi:

          „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia DUSZY i DUCHA stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.”Hbr4.12

          „Rozdzielenie duszy i ducha polega nie tylko na ich oddzieleniu, ale również na rozdzieleniu samej duszy. Rozdzielenie duszy ma wielkie znaczenie. Jeśli słowo życia ma dotrzeć do naszego ducha, musi najpierw rozdzielić duszę, duch bowiem otoczony jest duszą. Słowo krzyża przenika i rozdziela duszę, po czym toruje drogę dla Bożego życia, aby weszło ono do życia ducha i uwolniło ducha od więzów duszy. Życie duszewne, na którym odcisnął swe piętno krzyż, zajmie wtedy uległą pozycję w stosunku do ducha. Jeśli dusza nie jest „szlakiem komunikacyjnym” dla ducha, staje się dla niego pętami. Dusza i duch nigdy nie zgadzają się ze sobą, w niczym. Jeśli duch nie osiągnie najwyższej pozycji, często będą walczyć przeciwko sobie. Duch usiłuje odzyskać wolność i władzę, natomiast silne życie duszewne stara się ze wszystkich sił go stłumić. Gdy jednak krzyż dokonuje swego dzieła w życiu duszewnym, duch zostaje uwolniony.”
          Watchman Nee

          Ciekawe to i daje nowe spojrzenie, choć W.Nee to protestant.
          Kiedyś w czasie modlitwy miałam takie doświadczenie duchowe związane z tym fragmentem HBr4.12 – to było tak jakby wbito mi w klatkę piersiową nóż i otwarto mi serce. Zobaczyłam tam w środku świetlisty strumień energii pełen miłości i jakby moja dusza w tym była ale jako malutki strumyk wewnątrz tego głównego strumienia. Wtedy miałam skojarzenie z tym fragmentem:
          „Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. „J15.5
          Ten główny strumień jako główny pęd winorośli.
          Po tym doświadczeniu trafiłam za jakiś czas na świadectwo księdza, który miał podobne doznanie z otwieraniem serca:
          https://youtu.be/dxH9RbbEryE

      2. Ciekawe, co mówi ta dziewczyna m.in. o podzielności duszy. To by wyjaśniało np. ten taniec Oli z Ojcem – jak myślisz Ola?

        Nie pamiętam kto, ale już wcześniej ktoś mi podesłał video z tą osobą i obejrzałam 5 minut, na resztę nie dałam rady.
        To nie na moje nerwy i cierpliwość. Nie wiem więc o czym mówi, ale po prostu kompletnie odrzuca mnie ta forma przekazu.
        Jestem zbyt rzeczowa i konkretna, szkoda mi na to czasu, mówiąc konkretnie 🙂

    3. „Ta dziewczyna jest intrygująca ale po wielu przesłuchanych materiałach coś nie do końca mi pasuje”

      Tylko jeden materiał przesłuchałam i nie pasuje mi to, że ta dziewczyna wcale nie wychwala Boga. Ona traktuje to wyższe Ja jako siebie ale z pozycji równości, a nie uniżenia.
      Natomiast Jezus mimo, że jest samym Bogiem zawsze oddawał całą chwałę Ojcu:

      „Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. „J17.8-9

  4. Byliśmy w pociągu, gdy rozgrywał sie mecz Polska-Argentyna. Ważny mecz, bo decyduje o wyjściu z grupy. O to wyjście toczy się teraz walka. Spytałam …

    Ojcze, kto wygra? Kto przejdzie dalej ?
    Lepszy.
    No tak ..
    Albo … Kto ma więcej szczęścia. Który papież był lepszy ?
    ??? No nasz …
    A ten skąd pochodzi ?
    ??!!! z Argentyny ?!!!

    Rezultat znamy. Przeszedł i lepszy i ten, który ma szczęście.
    A wiadomo co znaczy „mieć szczęście” 🙂

    1. Który papież był lepszy ?

      No i to prawidłowa odpowiedź .
      Każdy Papież to Zastępca Sw.Piotra tu na Ziemi .
      Jeden jest Święty Piotr i jeden jest po nim następca .dla mnie to logiczne ….
      jest nasz , teraz np z Argentyny .
      Wielu było Papieży. Wielu z nich błądziło
      Byli też antypapieże i wogole historia Naszego Świętego Kościoła jest wspaniała .a Najwspanialsza jest świadomość ,że nad tym wszystkim czuwa Pan Bóg .

      ,,mieć szczęście,, różne ma oblicza
      tak samo jak ,,mieć znajomości ,, albo ,,mieć jakiś cel ,,

Możliwość komentowania jest wyłączona.