Pozwól Ojcu skończyć za ciebie wszystko.

03. 01. 24 r. Szczecin.

Wieczorem oglądamy fajny film; ”Pomiędzy nami góry”. Dużo tam śniegu … Piotr zapatrzył się w bok …

  • Pozwól Ojcu skończyć za ciebie wszystko.
  • Pozwól, sam zobaczysz … – efekty.
  • Pozwól czasowi zrobić wszystko za ciebie.
  • Za mnie ?
  • Cierpliwy bądź. Nie spotka cię już żadna krzywda.
  • … Krzywda … Ten wypadek to krzywda ? – pytam dla głębszego zrozumienia, co dla Ojca znaczy krzywda. 
  • ………. – cisza.
  • Błogosławię  ten dzień.
  • ……… – i Piotr zamilkł. Za długo, zniecierpliwiłam się.
  • Popytaj więcej ….
  • Jak ty mnie denerwujesz !!! – krzyknął nagle.
  • Nie przerywaj w takich chwilach !!!
  • …….. – zamilkłam.
  • … Widzę jak Ktoś dmucha w ognisko i ogień się rozpala .. Ale tak mocno !!! – był pod wrażeniem.

Zamilkł znowu, ale na wszelki wypadek się nie odzywam, czekam cierpliwie … Widzę, że się mocno wzruszył, oczy wytarł ręką …

  • To Chrystus już tego nie chce …
  • … Krzywdy ? – pomyślałam.
  • Odejdziesz od tego, co zwykłe, do tego, co jest niezwykłe dla tego świata.
  • Wiatr zmian dmucha.
  • ……… –  krótka cisza.
  • Wraz z mrozem przyjdą wielkie zmiany.
  • … ??? Z mrozem ? Mają nadejść mrozy niedługo ? – nie wytrzymałam w końcu.
  • ……….. – Piotr wstał wkurzony, że się ponownie wtrącam.
  • Mogę się obrazić, Ojcze ? – pytam. 
  • Nawet będzie to wskazane.
  • ……….. – śmiech. Obrażona znaczy milcząca. 

Czekam jakiś czas …



05. 01. 24 r. Szczecin.

Na kawie. Piotr wodzi dookoła  niewidzącym wzrokiem, a to znaczy, że słucha …

  • Co ?
  • Ktoś mi coś przypomniał. Nad ranem, ciemno było … Słyszę w głowie mszę. Machinalnie podnoszę się i przez sen rozkładam ręce i mówię na głos Ojcze nasz. Podczas odmawiania modlitwy budzę się i jestem zdziwiony, co ja robię …. To coś zwiastuje ? … Nie wiem.


06. 01. 24 r. Warszawa.

Oglądam TV i się zadumałam. Ojciec mówił niedawno, że smoła się wyleje na ten świat i widzę to  na własne oczy. Jeszcze niedawno taki widok w TVP nie byłby możliwy. Promocja LGBT w „Pytanie na Śniadanie”. Fani wściekli na TVP i prowadzących (msn.com)

  • Wcale się nie dziwię, bardzo dobrze, że się tak dzieje … – myślę sobie w duchu.
  • Co cię nie zwalnia o lepsze jutro.
-Te okropieństwa zalewają ten świat. 
-Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/29/czasu-nie-ma-wiele/ 


08. 01. 24 r. Warszawa.

Z nowym rokiem Piotr się zastanawia co dalej z firmą. Ma różne pomysły, ale po przemyśleniu żaden nie jest dobry. 

  • Gdybym chciał, to bym ci myśl sam podsunął.
  • Zabrałem ci samochód, biuro, a ty szukasz dalej ?
  • Po co ? Chyba po to, by Mnie zdenerwować.
  • … To co mam robić ?
  • Módl się i koczuj.
  • ??? Koczuj ? – dopytuję dla pewności.
  • Tak usłyszałem, koczuj. Sprawdź …

koczować 2. «przebywać gdzieś tymczasowo, w prymitywnych warunkach, zwykle w oczekiwaniu na coś» https://sjp.pwn.pl/sjp/;2563737

  • Zobacz … Idealnie w punkt – zauważam uśmiechając się pod nosem.
  • Czyli niczego nie planować, Ojcze ? – Piotr rozczarowany. 
  • Chyba jasno się wyraziłem.

 

Żadnych wątpliwości ….

02. 01. 24 r. Szczecin.

Postanowiliśmy wyskoczyć nad morze. Sami !

  • Nie kupię nowego auta, Ojciec nie chce …, nie kupię.
  • Dzisiejszy dzień będzie bardzo ważny, nie kupi ! …
  • ………. – ucieszyłam się, że Ojciec zareagował. Liczyłam na rozmowę.
  • Zobacz … Ja go wołałem, a on nie chciał !
  • Myślał, że Mnie ubrudzi ! – Ojciec nawiązuje do wczorajszej wizji.
  • Skaranie boskie z twoim mężem.
  • No bo czułem się brudny, nie chciałem skalać tego miejsca i w ogóle … Czułem wewnętrzną blokadę, bo czułem się naprawdę brudny – tłumaczy się z żalem.
  • Napiłeś się z tego kielicha, czy nie ? – przypominam sobie.
  • Nooo … W sumie to nie wiem. Przerwało mi obraz.
  • Czyli zrobiłeś jak z plecakiem, nie chciałeś oddać, a teraz nie chciałeś się napić …
  • ……… – Piotr spojrzał na mnie otrzeźwiony.
  • A powracając Ojcze do naszego zakładu …
  • A miała być to udana wycieczka …
  • … Przecież był w Niebie …
  • … Ja wiedziałam, że to niemożliwe, żebyś fizycznie zniknął ! – nie wytrzymałam w końcu.
  • Nic nie było na to przygotowane, wszystko w toku … Ojciec tak nie robi – tłumaczę Piotrowi jeszcze raz.
  • Ojciec układa tak, aby wszyscy byli zadowoleni … Ojcze, dlaczego wpuszczasz mnie w maliny ciągle ? …. – jestem naprawdę rozżalona.
  • … I zauważ Ojcze, że odważyłam się zadać to pytanie – dodałam na wszelki wypadek przestraszona swoimi własnymi słowami.
  • Jak hartuje się stal ?

Wzdycham … Zdaje się, że już to „przerabialiśmy” …

22. 03. 23 r. Warszawa. 
Jestem w dołku – bez powodu właściwie.
-Mimo wszystko wszyscy cię pozdrawiają. 
-Wszystko to trudne, ale mimo tego warto pisać. 
-Tak się hartuje stal. 
-Wiesz jak się hartuje stal ? 
-Cierpliwość i wiara ? 
-Zapamiętaj …Bóg jest najlepszym hutnikiem świata, i chirurgiem, i lekarzem, i strategiem. 
-A ty przecież lubisz szachy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/02/czy-polegasz-na-sobie-czy-na-ojcu /
  • Zawieszam swoją działalność to zawieszam swoje bycie tutaj. Zawieszam swoje działanie tutaj, czyli zamykam po kolei różne ważne sprawy i dlatego Ojciec zamknął ci auto, biuro, garaż. Zostało jeszcze mieszkanie … Ojciec zamyka stare sprawy, które cię wiążą jako Piotr z tym życiem … A wiesz dlaczego powiedział zawieszam, a nie zamykam ? Bo będziesz działał dalej jako Kaptur … Długo poświęcona człowiekowi, potem Kapturowi … Pamiętasz ?
  • To co teraz będzie ?
  • Nie wiem co będzie i się nie dowiesz – powiedziałam zdecydowanie.
  • Aż się stanie.
  • No widzisz. Dowiesz się, gdy się stanie, ale trzeba przyznać uczciwe, że wielkie zmiany się zaczęły, nie ma co … Przyznaj, że to określenie zawieszam działalność jest wprost genialne … – … i się zadumałam.
  • No w końcu …

Nastała długa przerwa na myślenie …

  • O co się teraz zakładamy, Ojcze ?
  • Ta ironia nie jest potrzebna.
  • Mam dosyć wygrywania z tobą …
  • Ileż można wygrywać i wcale nie wedle zasady wszystkie triki dozwolone …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Zobacz … Niby nic się nie dzieje takiego spektakularnego, ale jednak się dzieje. Powoli, cicho …

W Międzyzdrojach poszliśmy prosto nad morze. Zwróciłam uwagę na przebijające się przez chmury słońce.

  • Ojciec mówi, abyśmy trochę pobyli tu, bo już tu nie wrócimy.
  • Tak jak kazałem mu moczyć nogi …
  • . Zobaczymy, zobaczymy …. – od razu pomyślałam. Chyba jestem dzisiaj wyjątkowo zgryźliwa.
-Pamiętasz, jak kazałem ci siedzieć w wodzie, bo to ostatni raz ? 
Faktycznie. Kilka lat temu będąc w Międzyzdrojach, mieliśmy taką chwilę, gdy weszliśmy do morza do kolan. Były spore fale, więc szybko nas zmoczyło i chcieliśmy wyjść. Wtedy Ojciec powiedział, żebyśmy jeszcze w tej wodzie postali, bo to ostatni raz. Nie miałam jak tego zapisać i nie sądziłam, że to ważne.
 - Nabierz przyjacielu powietrza w płuca tutaj. 
- Dlaczego ? 
- Nabierz w płuca powietrza wolności. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/28/zrozumiec-czlowieka-to-sztuka-a-zrozumiec-narod-to-wielka-sztuka/  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/ 

Wracamy inną drogą niż zwykle. Wracamy trasą przybrzeżną i w Wisełce w pewnej chwili zatrzymuje nas policja. Przekroczyliśmy prędkość o 24 km/h, a więc mandat na 300 zł i 7 pkt karnych. Piotr się podłamał, ponieważ przez wypadek z tramwajem też mu naliczyli punkty i te dodatkowe 7 unieruchomiłyby go na amen. W dokumentach, które dał policjantowi, był oczywiście również obrazek Jezusa. Mężczyzna spojrzał na Niego … Nie wiedział co ma z nami zrobić, miałam w pewnym momencie takie wrażenie. Na koniec dał nam pouczenie i puścił nas bez mandatu i bez punktów …

  • Obrazki święte się przydają, co ?

Roześmiałam się cicho. To już drugi raz taka sama sytuacja …

Policjant otwiera saszetkę, a tam obrazek Jezusa, drugi obrazek Jezusa, obrazek Maryi, obrazek Józefa… Policjant zapatrzył się na to wszystko, spojrzał na nas w milczeniu, potem znowu na to wszystko…Proszę jechać.…….. – Piotr się wzruszył, ja się wzruszyłam, bo coś magicznego wydarzyło się w tym momencie, wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Działo zupełnie bez słów, ale w trójkę wszyscy doskonale się rozumieliśmy. Jakieś kosmiczne połączenie, które trwało kilka minut. To na pewno sprawka Homiela – odzywam się dopiero po jakimś czasie. 
-Musimy się wspierać. 
-Ty o Nas walczysz to i My o ciebie.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/07/nie-mozecie-sluzyc-bogu-i-mamonie/
  • Policjant Nasz człowiek, co ?
  • Dziękuję Ci Ojcze, wiedziałam, że to dzięki Tobie Ojcze. Gdy nas zatrzymał, usłyszałem, żebym milczał, więc milczałem. Czekałem, co się wydarzy.
  • No jak by to wyglądało … Początek roku z mandatem ?
  • ………. – wzruszyliśmy się.
  • Gdyby nie obrazek, droga byłaby ta kawa… w Międzyzdrojach wyjątkowo droga.
  • Czyli opłaca się mieć obrazki … – żartuję sobie.
  • Opyla
  • ………. – Piotr się roześmiał.
  • Ojcze, co nas czeka w tym roku, ale tak na 100 procent ? – … i zaczynam znowu ten sam błąd. 
  • Duzio.
  • Czyli będzie się działo duzio … – sama do siebie w zamyśleniu.
  • Bardzo duzio
  • …….. – roześmiałam się bezradna całkowicie …
  • To co … Możemy jechać w tym roku do Kazimierza ? Bo nie wiem, czy Chlebak obowiązuje w tym roku …
  • Nie będziesz miała żadnych wątpliwości.
  • Hmm … Żadnych wątpliwości, czy jechać ?
  • Żadnych wątpliwości … – … co robić.

Ten wyjazd, ta rozmowa była mi potrzebna. Hartowanie stali Ciągle o tym zapominam. Jakież to trudne, męczące … i genialne. Powtórzę to jeszcze raz … Genialne. Genialny sposób, aby skutecznie nauczyć się trwać w wierze i cierpliwości, bo prostu nie ma innego wyjścia. 

 

 

Odetnijcie ten rok, to już było.

31. 12. 23 r. Szczecin.

  • Byłem w Niebie ! – tak zaczyna od razu, gdy go budzę.
  • . Taaaak ? … – oczywiście mnie zaskakuje, bo niby kiedy …
  • Najpierw miałem wizję. Widzę las. Ty jesteś w lesie i mnie wołasz przestraszona; Piotr! Piotr! Idę za twoim głosem i widzę, że jesteś na polanie w lesie. Widzę jak metr od ciebie wielki pająk rozszarpuje białego gołębia. Jesteś sparaliżowana, bo ten pająk ma z metr średnicy i wbił się w kark gołębia i go rozszarpuje. Byłaś sparaliżowana, ale zaczęłaś do mnie krzyczeć …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Pomyślałem, co ty do mnie gadasz ?! Złapałem tego pająka z góry dwiema rękoma i trzymałem przez chwilę, ale szybko zrozumiałem, że tak nie dam rady go zatrzymać. Z boku pojawiła się raptem jakby laska. W połowie żelazna, w drugiej połowie świetlista, tak jak miecz świetlny w „Gwiezdnych Wojnach”. Przygwoździłem go tym mieczem i unieruchomiłem go w ten sposób, ale nie zabiłem jeszcze. Ty krzyczysz dalej …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Z początku myślałem; co ty gadasz z tym inżynierem, ale potem zacząłem myśleć. Zrozumiałem, że muszę do niego podejść technicznie. Znalazłem jeszcze kilka innych lasek, które wbiłem w różnych miejscach tego pająka i wtedy naprawdę go unieruchomiłem. Wyglądał jak na ruszcie. 

  • Mogłem wtedy podejść do gołębia i zobaczyłem, że ledwo dycha. Kark miał rozszarpany aż do mięsa. Przyłożyłem do niego rękę i to się zaczęło zasklepiać, zaczął się uzdrawiać, aż wstał zupełnie zdrowy. Usiadł mi na ręku i łypał na mnie jednym okiem. Był bardzo spokojny, nie chciał odlecieć, musiałem więc ręką lekko machnąć, żeby odleciał do góry. A gdy odleciał, podszedłem znowu do tego paskudnego pająka. Wtedy zobaczyłem po swojej prawej stronie, że tam jest przejście za przesłonę i to przejście prowadzi prosto do Nieba. A po mojej lewej stronie miałem przejście do Czeluści. Ono było zasłonięte. 

  • Niewiele myśląc ręką przeciąłem powietrze i odsłoniło się to przejście do Czeluści i od razu zobaczyłem cztery kolejne wielkie pająki, które chciały wyjść. Takie … pająki matki, też białe. Więc szybko wziąłem tamtego unieruchomionego i go wrzuciłem do tej otchłani i znowu ręką przeciąłem powietrze, to się zamknęło. I wtedy rozbrzmiało …
  • Alleluja ! Alleluja ! Allelujaaa …!!!
  • Gdy to się zamknęło, raptem znalazłem się w Niebie – … i zrobił takie okrągłe oczy, że się roześmiałam.
  • Zobaczyłem od razu wielkie kolumny, byłem w jakimś ogromnym pomieszczeniu, był długi stół, a na końcu siedział mężczyzna, starszy, z brodą … Powiedział …
  • Podejdź.
  • Nie chciałem, bo czułem się bardzo brudny. Nie miałem odwagi. Kazał mi podejść, więc podszedłem, ale głowę miałem ciągle schyloną. Ojciec miał kielich z jakimś napojem i chciał, abym się napił … Nie chciałem, bo czułem się ciągle brudny.
-A tobie dam ci się napić wody ze stawu Mojego, nie będziesz spragniony nawet za to, co zrobiłeś, a lista jest długa. 
-To co ja takiego zrobiłem ? 
-Wszystkie zeszyty Oli by nie wystarczyły. 
-Ta woda go oczyści ? 
-Woda ugasi twoje pragnienia. Na chleb trzeba zapracować, darmowy ci nie służy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/06/chaos-to-diabel/ 

  • Ojcze, jestem tym wszystkim bardzo zmęczony … Tak powiedziałem.
  • Ale musisz wrócić.
  • ...Tak Ojcze …
  • Opowiedz to wszystko Oli.
  • …….. – wzruszyłam się.  

Opowiadał jeszcze kilka razy podekscytowany i ciągle zmęczony, a ja myślałam tylko o jednym. Czyżby to jest ten zakład ? No znowu przegrałam ! … 

  • Pokonał bestię i uzdrowił Ducha (gołąb).
  • . A dlaczego białe pająki ? Czarne nie lepiej ? – dopytuję.
  • Byłoby zbyt oczywiste.
  • Ojcze, to jest ten zakład ?
  • Chcesz, czy nie chcesz, przegrałaś.

Roześmiałam się.  Dzisiaj ostatni dzień roku, czyli jak zwykle … Wszystko na ostatnią chwilę …

  • Ale nie zniknął przecież …
  • Wiesz dlaczego wołałaś „jak inżynier” ? Bo miałem podejść do tego technicznie. Kiedy go nabiłem na pal, zobaczyłem w środku, że ten pająk nie jest z tego świata, miał jakby mechanizm, albo taki dziwny kręgosłup. Wiedziałem, że nie da się go w tym świecie zabić. Pająk był cały biały, przerażający, przypominał tego z filmu „Mgła”. Wiedziałem, że wyrosną z nich kolejne pająki …
  • A jak wyglądał Ojciec ?
  • Był z brodą, starszy, ale taki miał mi się pokazać. Powiedział mi na koniec, że szykują się u nas wielkie zmiany.

Godzina 24.00. Sylwester.

  • Odetnijcie ten rok, to już było.

Trzy ważne rzeczy zostały zamknięte; auto, stare biuro, garaż – wszystkie związane z działaniem Piotra w Warszawie, jednym słowem z byciem Piotra jako Piotr. Przypomniałam sobie zdanie „zawieszam swoją działalność” i zwróciłam uwagę na formę czasownika. Czas teraźniejszy; zawieszam. Nie zawieszę, ale zawieszam. Ta więc po kolei; … „zawieszam” auto, „zawieszam” biuro, „zawieszam” garaż. Co jeszcze trzeba zawiesić, aby nie być ?

Wszystko może się zdarzyć …

19. 12. 23 r. Warszawa.

Po dzisiejszej nocy jestem naprawdę zmęczona. Zobaczyłam grubego, potężnego, obrzydliwego węża, który się toczył po Ziemi. Nie było w tej wizji żadnej historii, pokazano mi jedynie węża jako symbol Zła. Myślałam, że się porzygam na sam jego widok. Obudziłam się, była 3 w nocy. Choć wizja krótka, to swoją energią mnie wymęczyła. Jakbym przebiegła cały maraton.


Kilka dni temu córka miała sen. Jest na jakieś imprezie w nieznanym domu. Widzi wchodzącego Edzia, był ubrany na galowo. Wszedł, rozejrzał się …

  • Co ja tu robię ? To nie ten dom !
  • ………. – roześmiałam się. Pilnując córki trafił nie tam, gdzie trzeba.


23. 12. 23 r. Szczecin.

Piotr i jego poranna wizja, godzina ok. 5.00.

  • Jestem w domu, ktoś przynosi mi telegram, taki stary, komunistyczny, gdzie informacje się nalepiało z różnych kawałków. Był dosyć długi, ale ten facet przeczytał tylko jedno zdanie …
  • To jest ostrzeżenie dla wszystkich ludzi przed Piotrem.
  • Hmm …. Ciekawe … Co to jest ?
  • Srocznoje pismo ..
  • ……… – od razu spoważniałam. Na tą wiadomość czekałam.
-Puk, puk … Listonosz idzie do ciebie. Słyszę po rosyjsku, srocznoje pismo … 
-Co znaczy ? 
-Nie wiem. Zadzwonił do pracownika Ukraińca, spytał i się dowiedział; pilny list – срочное письмо. 
-Dlaczego po rosyjsku ? 
-Żebyś wiedziała, że na pewno. Używamy po angielsku, rosyjsku, niemiecku … Genau. 
-Dokładnie tak” … – tłumaczę szybko dla Piotra. Pilna wiadomość, patrz w domyśle.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/08/przebudzenie-2/ 



26. 12. 23 r. Szczecin.

Kończy się Boże Narodzenie, a Piotr nadal jest. Jest przygaszony, może się dlatego, że jest … ?

  • Ktoś mi śpiewa … Wszystko może się zdarzyć …
  • Taaaak ? – podchwytuję z nadzieją.
  • Nie wiedziałem, że niecierpliwość jest cnotą, a jajko jest mądrzejsze od kury …
  • Zakład zakładem, a sprawiedliwość musi być po Mojej stronie.
  • Przecież powiedziałem …, że Bóg nie łamie raz danego słowa.

Ciekawe … To samo zdanie usłyszałam na mszy dzisiaj rano. 

  • Wszystko się może zdarzyć – zaśpiewał Ojciec ponownie.
  • Oj Ojcze … – jęknęłam pełna wątpliwości.
  • Już cykorii dostajesz ?
  • Zaprawdę trudno jest zrozumieć kobietę. Raz chce, raz nie chce.
  • Ja już sama nie wiem, czego chcę … Chcę, aby było dobrze – mówię po namyśle. 
  • Czego się boisz głupia … ” – zaśpiewał Ojciec inną piosenkę.
  • ……… – Piotr wybuchł śmiechem, aż się popluł. 
  • Świat wcale nie jest taki zły … – … śpiewa Ojciec dalej.


30. 12. 23 r. Szczecin.

Piotr wyleciał do Warszawy na 3 dni, jak zawsze między świętami. Odebrałam go dzisiaj z lotniska w Goleniowie. Wracając do Szczecina mogliśmy chwilę porozmawiać.

  • Ledwo wylądowałem, usłyszałem w głowie coś po łacinie, gloria … coś deo

Szukam w internecie; Gloria in excelsis Deo.

Chociaż obecnie hymn „Chwała na wysokości Bogu” odmawiamy właściwie w czasie każdej uroczystej liturgii, to w Kościele zachodnim był on początkowo nierozłącznie związany z Bożym Narodzeniem, odmawiany wówczas tylko przez jedną osobę, w jednym miejscu i czasie: intonował go papież w trakcie liturgii uroczystości Narodzenia Pańskiego, celebrowanej w katedrze na Lateranie. https://deon.pl/wiara/gloria-in-excelsis-deo-krotka-historia-hymnu,50040

Zapewne ma to jakieś znaczenie, że w tej chwili. ale nie wiemy jakie. Rozmawiamy więc już o naszych sprawach.

  • Dzisiaj dostałem wypowiedzenie garażu, mam do końca marca i koniec.
  • Ten dom też się kończy jak wasz garaż.

Dom ? Ale który dom ? Z końcem roku naprawdę kończymy wiele ważnych rzeczy. Auto koniec, biuro koniec, koniec garażu. Ciekawe … Trzy bardzo ważne, symboliczne rzeczy związane ściśle z życiem Piotra, ale w Warszawie. Na razie kończy się to, co w Warszawie.

  • Dom wam się kończy i broń boże też się tym nie przejmuj.
  • … Czy coś nas zaskoczy jeszcze ?
  • Wszystko.

Czas się określić.

17. 12. 23 r. Warszawa.

Zatrułam się czymś ewidentnie, cały brzuch mam jak balon dosłownie …

  • Czułam, że nie mam jeść tego łososia … – stękam.
  • Mówiłem ci …
  • Słuchaj siebie, słuchaj jego.
  • Największym błędem jest, że go nie słuchają.
  • Umieralność onkologiczna wynika z wiary, że ludzie co dają, dają dobrze …

Spojrzałam na swoją kawę, pewnie też jest zatruta … Zmęczona jestem tym światem …

  • Nad ranem ktoś mi przypomniał wizję. Leżę gdzieś, ktoś wychodzi ze mnie i to wygląda tak, jakby duch z ciebie wychodził, twoje drugie ja. Ten ktoś mieni się ze złota, jest cały złoty i wtedy pojawia się ręka z góry i go z powrotem wciska w ciało. Ta złota postać jest bardzo szczupła, wydłużona, ewidentnie widać było, że w moim ciele była ściśnięta. Kilka lat temu miałem tą wizję, nie wiem dlaczego dzisiaj mi przypominają …
  • Nie pamiętam tego … – przyznaję.
  • Ta postać złota wzdycha za Ojcem, widzę to …
  • Wiesz kiedy on (Piotr) Mi się podoba ?
  • Kiedy jest sobą, kiedy nie żartuje na siłę.
  • Kiedy jest z prawdy.


W TV zobaczyliśmy przykry widok dla nas. Całą lewica cieszy się, że jest w rządzie. https://tvn24.pl/polska/rzad-donalda-tuska-nowa-lewica-rada-krajowa-rzadowa-ekipa-przedstawiona-7547294

  • Zachowaj spokój, choć trudno.
  • Spłyną jak ścieki, ale poczekaj.
  • Potrzeba czasu, aby ludzie od smrodu się zaczęli dusić, ta ich pseudowolność.

Godzinę później …

  • Czas się określić …
  • …. ??? … Może chodzi o tą wizję dzisiejszą ? – Piotr niepewnie. 


18. 12. 23 r. Warszawa.

Wieczorem gruchnęła wiadomość …

Papież Franciszek zezwolił rzymskokatolickim księżom na błogosławienie par jednopłciowych. Watykański dokument przewiduje jednak określone warunki dla udzielenia takiego błogosławieństwa. Franciszek za błogosławieństwem dla par jednopłciowych Papież Franciszek formalnie zezwolił rzymskokatolickim księżom na błogosławienie par jednopłciowych w poniedziałek. Chodzi o błogosławieństwa, które nie są częścią właściwych rytuałów kościelnych lub liturgii. Nie mogą być też udzielone w tym samym czasie, kiedy zawierany jest związek cywilny. Tak wynika z watykańskiego dokumentu zatwierdzonego przez Franciszka pt. „Fiducia Supplicans. O duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw”, a podpisanego przez prefekta Dykasterii do spraw Doktryny Wiary, kardynała Víctora Manuela Fernándeza. https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/9384326,rewolucja-w-watykanie-papiez-franciszek-za-blogoslawieniem-par-jednop.html

Zdenerwowałam się, ale zaraz uspokoiłam. Pamiętam wywiad z księdzem profesorem Chrostowskim i pytanie co sądzi o papieżu. https://www.youtube.com/live/rMLRAMxRq5k?si=Y84g4BqiY7AP_ep1&t=5778

Pamiętam też słowa Ojca o Franciszku.

-Wiesz co ostatnio widzę ? Franciszek jest atakowany przez 4 swoich. Widzę Franciszka w środku kwadratu, a z każdego końca idą na niego pioruny… Słyszę lewacy-To jest Antychryst. Zero zasad, wolność… Leżysko diabła. 
-Pokazał mi to leżysko, wijące się ciała ludzkie, ściśnięte, obleśne, wijące się między sobą… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla 
-Ludzie nie rozumieją Franciszka – rozmyślam o filmie. 
-Ja tak chciałem. On jest Moim podopiecznym. 
-Film jest dla niego, a ma bardzo wielu wrogów i przeciwników. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/08/teraz-jestmoj-rok/ 

Mam wrażenie, że jest naciskany i osaczony przez lobby lgbt tak bardzo, że chciał tym ustępstwem buzię im zamknąć. A może się mylę ? … Jeśli każdy z nas jest dzieckiem Boga, czy każdy może liczyć na błogosławieństwo? To sporne błogosławieństwo to przecież jeszcze nie ślub. Chodzi o błogosławieństwa, które nie są częścią właściwych rytuałów kościelnych lub liturgii. p. s. Błogosławieństwa par jednopłciowych. Papież Franciszek odpowiada na krytykę – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Pomódl się za tych, którzy odejdą, ty to widziałaś.

No i teraz zagadka. Widziałam puste ulice miasta, ale miasto było czyste, niezburzone. Długo się oboje nad tym zastanawialiśmy … Jeśli miasto było niezburzone, to raczej kataklizmu nie było. A jeśli nie było, to dlaczego było jak nowe ? Może źle to interpretowaliśmy do tej pory … Może chodzi o tych, którzy odejdą z Kościoła, odejdą od Boga ? Wybiegłam na ulicę, gdy usłyszałam wielki oddech ulgi miliona ludzi, czyli było jakby po apokalipsie. Apokalipsa to oczyszczenie … Miasto zostało oczyszczone ? … Ma to nawet sens, ale czy o to chodzi ? Teraz już nie wiem.

  • Ojcze, chciałbyś nam powiedzieć, że to są nasze dwa ostatnie tygodnie ?
  • Chciałbym powiedzieć, że nie bez powodu piorun uderzył – … w kopułę Watykanu.
  • Chciałbym powiedzieć, że nie bez powodu mewa przegoniła gołębia.

Czasu nie ma wiele.

15. 12. 23 r. Warszawa.

Córka dzwoni rano i oświadcza słabym głosem, że jest chora, ma anginę. Miesiąc temu skończyła jedną, dzisiaj ma drugą, jesteśmy naprawdę zmartwieni. W naszej rodzinie to się nie zdarza.

  • Ojcze, nie wiem, czy iść na wigilię. Nie wiem, czy to bezpieczne dla innych.
  • Ostatnia wieczerza.
  • … ??? …
  • Chlebki zrobione, wszystkie zapakowane.

Zaniemówiliśmy. Nikt z nas nie rozumiał tych słów, dopóki sobie nie przypomniałam …

I wtedy widzę Młodszego, który idzie w moim kierunku trzymając w rękach jeden chleb. Dziwię się, bo chleb jest bardzo duży. Moją uwagę przykuwa jeszcze coś. Przyglądam się uważniej, gdyż chleb ten ma dziwną formę. Wygląda jak tablica dekalogu – myślę w duchu. Młodszy kładzie go na inny chleb, identyczny, leżący obok. Każdy opakowany był w biały, czysty materiał. Mężczyzna wziął do ręki kolejny, chyba trzeci i zaczął go owijać w taki sposób, że pomyślałam…
- Owija jak całun otula Jezusa – … pierwsze skojarzenie. 
I wtedy pomyślałam 
-… Czy to nie czasami Bóg ? Przygotowuje chleb do wysyłki ?
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 
  • Chlebki to boża krówka, na szczęście …
  • ………. – i uśmiecham się szczęśliwa.
  • Boża krówka to biedronka – tłumaczę córce.
  • Nie pomyl z chińską.

Córka roześmiała się wiedząc od razu, że to z Ojcem rozmawia. Nauczyła się już rozpoznawać, kiedy przemawia Ojciec, a kiedy mówi Piotr. To specyficzne poczucie humoru Ojca bardzo się wyróżnia.

Czytając dzisiaj swoje dawne zeszyty trafiłam właśnie na bożą krówkę. Ojciec pokazuje mi w ten sposób, że przy mnie jest nieustannie.

Bardzo wzruszyła mnie ta biedronka – opowiadał i lekko mu się oczy zaszkliły. Dlaczego biedronka? Parę dni temu oglądaliśmy film; „Nie oddychaj”. http://www.filmweb.pl/film/Nie+oddychaj-2016-727968 Dziewczyna walczyła o przetrwanie, a kiedy już straciła nadzieję zobaczyła biedronkę i to dało jej siłę do walki. Gdyby nie ten film nie wiedziałabym, że biedronka to także; Biedronka siedmiokropka (Coccinella septempunctata) – gatunek chrząszcza z rodziny biedronkowatych. Powszechnie występująca w Europie. Jedna z 76 występujących w Polsce biedronkowatych, potocznie nazywana bożą krówką. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/06/diabel-tam-gdzie-widzi-rane-tam-wpuszcza-robale/
  • Od rana Ktoś mi pokazuje, że na ręku mam zegarek. Dziwne, bo ja nie noszę zegarków w ogóle. Ja przecież nawet nie mam zegarka ! – Piotr, gdy zostaliśmy sami.
  • Hmm … Czas ci bije, na to wygląda.
  • To zwykły zegarek. Nieważne jaka jest godzina, ktoś mi pokazuje, że mam – powtarza zdziwiony.
  • Ciekawe dlaczego ….
  • Czasu nie ma wiele.
  • Te okropieństwa zalewają ten świat.
  • Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ?
  • Ooo… tak.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/28/nie-uciekniesz-przed-przeznaczeniem/


16. 12 . 23 r. Warszawa.

  • Czuję nadchodzący brud … – Piotr w pewnym momencie.
  • Teraz poczułem, że pęknie wielka rura z fekaliami. Widzę grubą rurę jak pęka …

Wcale mnie to nie dziwi, on widzi i jak to już widzę … Ministerstwo Nauki i Kultury przejęła lewica, fekalia już się zaczynają wylewać … (p.s.. miesiąc pozniej https://dorzeczy.pl/kraj/533994/tvp-pary-jednoplciowe-w-programie-pytanie-na-sniadanie.html )

  • Proszę pani ! Ja pani wszystko wytłumaczę ! Usiądźmy gdzieś obok … – Piotr nagle.
  • ……….. – uśmiecham się szeroko.
  • Gdy Go zobaczyłam, to zgłupiałam … Co on tu robi !!! – przypominam sobie.
  • On już idzie do ciebie – Piotr spokojnie.

Zamilkł na długo, co doprowadza mnie o rozżalenia.

  • On jest poblokowany, pamiętaj o tym.
  • On ma przesmyk, że (tylko) promyk światła dopuści, tak oblepiony jest.
  • Najchętniej bym się do jakiejś skorupy schował. Taki jestem oblepiony.
  • Człowiek zapłakał, Pan Bóg wysłuchał …


Od dawna Piotr twierdzi, że nad Ziemią wisi ogromne UFO. I ciekawe video, które może być tego potwierdzeniem. UFO ma wielkość około 800 m. https://www.youtube.com/watch?v=4ijYC-E-fCs  i https://www.youtube.com/watch?v=rCs05lhleLQ

Czekam na zdarzenia w tym świecie i innych światach.

12. 12. 23 r. Warszawa.

  • Pół nocy nie spałem, a nad ranem miałem wizję. Siedzę na przystanku tramwajowym niedaleko mojego biura. Podjeżdża fordem mój pracownik, ja wsiadam i siadam do niego tyłem jako pasażer. Zauważam, że są też jego dwoje dzieci, są szczęśliwe, bawiły się razem. On mnie odwozi do domu … Takie mam przeświadczenie, do domu …
  • Hmm … Bardzo ciekawe i zauważ, że już nie audi, bo nie masz audi.
  • Ojcze co to znaczy ?
  • Zawieszam swoją działalność ….
  • To by nawet pasowało. Auto prowadzi już twój pracownik i on ciebie odwozi …
  • ……… – Piotr się zdenerwował.
  • Skoro on, to po co mu nowe auto ? Będzie wożony.
  • Woow … Odwozi go do domu ? – pytam jeszcze raz, aby zrozumieć znaczenia słowo „dom”.
  • W stronę domu …
  • Aaaa…. – kiwam głową, że teraz rozumiem. Kolejny etap, kolejna zmiana. Piotr już może nie prowadzić firmy, przejmie ją ktoś inny.
-Ja na pewno nie przejmę twojej firmy, nie nadaję się. 
-Źle to interpretujesz, to nie Ola przejmie, to My przejmiemy wszystko. Przejmiemy Olę i twój majtek. 
-Ty zostaniesz z tym chłopcem, biedny i goły. 
-Zostaniesz z chłopcem, bo tak wybrałeś. 
-Zatwardziały materialista wybrał duchahttps://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/21/dasz-swiadectwo-mojej-wielkiej-chwaly/
  • Coś się stanie ze mną – mówi z żalem.
  • To więcej niż pewne.
  • Really … ? – nie wytrzymałam pełna wątpliwości.
  • Może być jak z „216”, że to wszystko niedosłownie będzie.
  • Spodziewaj się gości – do mnie.
  • … Gości ? Czy gościa … ?
  • Już sam nie wiem, co słyszałem … – Piotr.
  • …Zaraz mnie szlag trafi – pomyślałam. Takie ważne sprawy, a on nie dosłyszy. 

Wczoraj było powołanie nowego rządu Tuska, wszędzie go teraz pełno w mediach.

  • Ojcze, czy naprawdę nie dało się inaczej ?
  • Wiesz dlaczego tak ? Umarłaby prywatna działalność, spółdzielczość.
  • Wyciskali soki dla swoich programów, nie byłoby zmiłowania, uwierz Mi. 
  • Nie ma znaczenia, kto będzie rządzić.
  • Rządzić będzie przyroda, rządzić będzie nieuchronne.

p.s. Przyroda w Dubaju; https://twitter.com/INDIANOPINION01/status/1781196121077149900?t=6HauyuqAgNoFZfxrtrCKrA&s=08

  • … Ojcze, a co u Ciebie ? – Piotr nieoczekiwanie. 
  • Czekam powoli.
  • Spokojnie obserwuję jak twoje szachy wczorajsze – do mnie. 

Śmieję się głośno. Zaczęłam wczoraj grać w szachy z komputerem i idzie mi bardzo opornie. 

  • Przegrałam z 10 razy pod rząd.
  • Ja sobie nie mogę na to pozwolić.
  • Czekam na zdarzenia w tym świecie i innych światach.
  • ??? A co się dzieje w innych światach ? – ja od razu.
  • Żeby ci powiedzieć, musiałbym cię wprowadzić.
  • … Szkoda ….
  • Poukładamy porządek tego świata … na nowo, nastąpi spokój.

  • Pamiętasz ?
  • Wizję ? Był spokój …
  • Będziesz miała, co wspominać.
  • Będziesz czytała zeszyty wstecz, czyli będziesz czytała na nowo, zanim ktoś przyjdzie, a jego nie będzie …
  • Zobaczysz ile nowych wniosków wyciągniesz.


13. 12. 23 r. Warszawa.

  • Nie możesz się tak garbić – strofuję Piotra.
  • Bo co ? 
  • ……… – roześmiałam się szczęśliwa, że Ojca słyszę. 
  • Bo Ciebie Ojcze reprezentuje.
  • A ty niby co ?
  • … Co  ja ? – pytam niepewnie. 
  • Nie piszesz o Mnie na tym pogmatwanym świecie ?


14. 12. 23 r. Warszawa.

  • Kiedy tylko wczoraj przyszedł do domu Piotr, jeszcze w drzwiach mówi …
  • Ojciec cię zaprasza jutro na mszę.
  • ??? … – zdziwiłam się.
  • A dlaczego tak ? Coś ważnego jutro ?
  • Spojrzał na ciebie karcąco …
  • Oook, ok … Idziemy – struchlałam nieco. 

Nie spałam więc już od 5 rano, aby się nie późnić. Msza jak zwykle w adwencie piękna, ale kiedy ksiądz zaczął mówić, że nadchodzi Eliasz, który jest zwiastunem przyjścia Chrystusa …

(Mt 11,11-15) Jezus powiedział do tłumów: „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha”.

tylko spojrzeliśmy się na siebie bez słów. 


Wczoraj jeszcze raz przeczytałam wypowiedzi Adama … https://astroweb.pl/polska-2023-przepowiednie.php

  • Co się z nim stało ? Jest egzorcystą, a stanął po stronie PO ? Nie potrafię tego zrozumieć – jestem zawiedziona.
  • Niewielu ich zostało, którzy przeszli sito.
  • Jeszcze wielu przejdzie, połączą się z panterą.

13; 1 I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze. 2 Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej – jakby niedźwiedzia, paszcza jej – jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.

  • Te wąskie drzwi to też jest sito …
  • Nie stanął po Mojej stronie, widzisz to ?
  • Widzę i nie rozumiem …
  • Widzisz jak ulegają ?
  • Co się z nim stało ?
  • Będę jeszcze tęsknić za PIS-em ! – Piotr grozi.
  • Nie za PiS-em …
  • Za Bogiem.
-Ludzie musieliby się zmienić, a to jest awykonalne dla 90% ludzi – Piotr stanowczo. 
-A kto powiedział, że to dla nich ? 
-To dla kogo ?
-Dla tych 10%, z tych 10 narodzą się nowi. 
-A te drzwi i tak bardziej otwarte nie będą. 
-One nigdy nie były szeroko otwarte.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/06/diabel-tam-gdzie-widzi-rane-tam-wpuszcza-robale/ 

Współcierpiąca z Synem.

10. 12. 23 r. Warszawa.

Rozmawiamy o atakach na papieża Jana Pawła II.

  • Nie trwóż się.
  • …. Ojciec dotknął mojego ramienia, dosłownie poczułem to …
  • Ojcze … A co u Chrystusa ? – pytam ostrożnie, dawno o Nim nie mówiliśmy.
  • Też jest na angielskim … Wiesz po co ? Conversation to each other.
  • ……… – uśmiecham się szeroko.
  • Ojcze, ostatnie święto maryjne w tym roku już poszło … – wzdycham. 
  • A co jest 24, 25 grudnia ?…
  • Była współcierpiąca z Synem i to jest też Jej święto.

??? …. No o tym nie pomyślałam. I jeszcze coś … Ojciec pewnie nie przez przypadek powiedział współcierpiąca. Przypomniało mi to pewien niedawny spór w Kościele, który wielu rozgrzał do czerwoności. Niedawny i chyba niezakończony.

Według orędzi z Trevigniano Romano, Maryja czeka na 5 dogmat o Współodkupicielce, Orędowniczce i Pośredniczce Łask.

Tłumaczę Piotrowi, że Maryja domaga się uznania Jej za współodkupicielkę, co jest dla mnie dziwne. 
-Słyszysz odpowiedź ?
-Nic a nic, ale idąc takim tokiem rozumowania to i Jan i Magdalena też mogliby się tego domagać. Racja, Ojciec mówił, że dał siebie ukrzyżować. Siebie !
-To jest dogmat jedyny, nie ma innego. 
-Jest współodkupicielką, ale jedynym odkupicielem jest Jezus Chrystus. 
-Dlaczego więc taka rozbieżność ? 
-Miesza ogonem, próbuje podważyć Chrystusa tym sposobem. 
-Jest jeden Jezus Chrystus i Jego ofiara. 
-W nim jest Bóg Ojciec, który dał się przybić za was.
-Jedna, jedyna prawda.……… – wzruszyłam się, że otrzymałam odpowiedź. 

Współodkupicielka Niebezpieczny termin; Wystarczy zapytać nieteologów, co znaczy słowo „Współodkupicielka”. Czy w odpowiedzi nie usłyszymy, że „Maryja razem z Jezusem odkupiła świat”? A to jest herezja! Obawa, że hasło „Współodkupicielka” zostanie zrozumiane na sposób heretycki: że „Maryja razem z Chrystusem odkupiła świat”, jest zasadna.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/19/musisz-sie-opowiedziec-po-ktorej-jestes-stronie/ 

Ojciec sprecyzował jak zwykle najlepiej. Współcierpiąca.

P.s. Ostatnie wieści o Trevigniano; uznano je za demoniczne. https://www.youtube.com/watch?v=nWhXpWtlKW4


  • Zobacz … Kończy mi się biuro, skończyło auto, ale jeszcze do końca marca garaż jest … To jak interpretować tą wizję z talerzami ?

  • Już nie będziesz go karmił.
  • Oooo … Oddał ci talerze … Faktycznie, nie będziesz już go karmić.  Sprzedał przecież też garaż. Już nic cię z nim będzie łączyć. Teraz kogo innego będziesz karmić.

Zamyśliłam się. To jest jedna z tych wizji, którą zrozumieć można wyłącznie po zrealizowaniu. 

19. 04. 23 r. 
-Ale z tym garażem wyszło. 
-Napasł się na tobie, stąd te talerze. Dlatego puste oddał. Tak go karmiłeś. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/02/nic-nie-dzieje-sie-bez-powodu/ 

Gdy tak zaczął wyliczać co mu się kończy, błysk w mojej głowie pojawił się nagle … Czy to jest właśnie Ja Piotr (….) zamykam swoją działalność ?


Pojechaliśmy do Ikei zrobić drobne zakupy, jadłodajnię omijamy z daleka. Wracając …

  • Jak mogliśmy tak długo zjadać to gówno – Piotr nie wierzy.
  • Olej palmowy zabija wątrobę, zabija kubki smakowe.
  • Cichy zabójca, a (KFC) to zbrodniarz na ludzkości w dzisiejszym czasie.
  • Stąd wysyp onkologicznych chorób.
  • Wooow …. – dawno o tym nie rozmawialiśmy. Doskonale pamiętam mój ból żołądka …
Piotr rozmawia ze swoim Aniołem codziennie, ma go dyspozycji w każdym momencie. Ja swojego, na „własne uszy” słyszałam 7 razy. Ostatnio dwa lata temu. Wracając do Warszawy zjedliśmy obiad w KFC. Kilka godzin później usłyszałam wyraźne, spokojne, wypowiadane powoli słowa; 
-Czy chcesz mieć raka żołądka. 
I w tym momencie poczułam wielki ból brzucha, zlana potem aż zwinęłam się w pół. To nauczyło mnie trzymać się od KFC z daleka. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/02/widzisz-swiatlo-tam-zmierzasz/ 
  • Ojcze, a co mam robić, aby moje oczy były lepsze ?
  • Nic ponad to, co wszyscy. Walcz, ćwicz oczy.
  • Ciekawe, niedawno słyszałam pewnego profesora, który mówił, żeby koniecznie nosić okulary, aby nie przeciążać nerwów wzrokowych.
  • Oni mają swoją wiedzę, a Ja mam swoją.
  • Trzeba słuchać i mieć swój rozum.


11. 12. 23 r. Warszawa.

  • Jestem rozczarowana – mówię otwarcie widząc w TV nowego premiera.
  • A Ja nie. Ja widzę do przodu, ty nie.
  • Ja nie noszę okularów, ty tak.
  • Dla ciebie czas płynie, dla Mnie się zatrzymał.
  • Nie zajmuj się tym.
  • Nic nie powstrzyma tego, co idzie.
  • Czy nie obawiasz się, że im bliżej końca, tym bardziej gorąco ?
  • Mogę tylko obserwować.
  • Módlcie się.
  • Czy robić zapasy ?
  • W kolejce tylko Piotr kupował, nie przesadzajcie.
Stoi buda, taki kiosk jakby, w którym kobieta sprzedaje upieczoną babę drożdżową. Stoją do tej budy ludzie w kolejce, ale widzę, że się wahają, czy kupić. Jesteśmy razem, podchodzę do kiosku przed kolejkę i chcę kupić. Kobieta mówi ...
-Ale czy pan wie, że jest za 98 zł ? 
-Nic nie szkodzi. Kupuję. 
Masz ci los i co to znaczy ? Dlaczego akurat 98 zł ? Cena za babkę jest horrendalna i zapewne w ten sposób chcą zwrócić uwagę na nadchodzącą na drożyznę i biedę.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/01/wkrotce-uwolnimy-tajemnice-z-tego-ciala/ 

I refleksja … Jeśli dobrze rozumiem … Piotra będzie stać, ponieważ  przyjdzie Jegomość. Ale powiedzmy sobie otwarcie … Przecież nie do każdego Jegomość przyjdzie. Czy inni powinni robić zapasy ? Nie wiem.

Nie wlewa się do studni.

09. 12. 23 r. Warszawa.

Sytuacja w kościele na porannej mszy.

Pojechaliśmy do „naszego krzyża” i widzę zdumiona, że pod krzyżem siedzi cyganka. Nie ta, co zawsze, ale inna, młodsza. Niby się modliła, choć pewna nie jestem. Miałam ostatnie sto złotych i ani jednej złotówki wolnej. Przez całą mszę zastanawiałam się, czy dać, czy nie dać. Po zakończeniu wsunęłam jej do ręki banknot i wyszliśmy. Siedząc już w samochodzie Piotr nic nie mówiąc wyciągnął 100 złotych ze swojego portfela i mi je „zwrócił”.

  • Może te 100 złotych powinnam dać księdzu ? – przychodzi do mnie myśl pół godziny później.
  • Chodził z tacą, nic od nas nie dostał.
  • Nie wlewa się do studni.
  • ??? … A nie jest teraz tak, że mają (Kościół) mniej ?
  • Jeszcze sobie radzą.
  • ……. – Ojciec był tak stanowczy w tych słowach, że wolałam dalej nie drążyć.
  • Lepiej się czujesz ?
  • Taaak …. – … że dałam, fajnie jest dawać.
  • Zdobyłaś się na ładny gest.
  • Jednak dałaś, choć w portmonetce pusto.
  • Nieważne komu dałaś. Nieważne kim ona jest.
  • Ważne, że dałaś, a on jako sędzia ci oddał to, co mógł.
  • … Ojcze, Ty ją tam posadziłeś ?
  • Być może.
  • … Ojcze, Ty kazałeś mi dać jej pieniądze ?
  • Dlaczego deprecjonujesz swoją osobę ?
  • Serce ci kazało.

No nie wiem …. Nie jestem tego taka pewna. Przez całą mszę miałam dziwny nacisk na głowę, żeby dać.  Hmm … Być może ta osoba była w wielkiej potrzebie …

  • Jak ci się podobała wczorajsza fala ?

Oglądaliśmy film „Dzień zagłady”. Efekty specjalne pokazały co znaczy uderzenie i wielka fala.

  • Bardzo mocno zmniejszyli jej rozmiary, katastrofy, bo musi być nadzieja.

W filmie w stronę Ziemi lecą dwie wielkie asteroidy. Jedna uderza, drugą udaje się zniwelować i dzięki temu wielka katastrofa jednak nie jest aż tak wielka. 

  • Daję ci guzik …
  • Widzę taki czerwony przycisk …
  • Naciśniesz ?
  • …. Nie wiem – pomyślałam.
  • Tak myślałem.
  • Tyle jest ludzi porządnych, tyle zagubionych, a tyle złych.
  • Ale kiedyś trzeba będzie nacisnąć …
  • Sami nacisną ciężarem swoich grzechów.

  • Wierzysz w to, że jest w nim 70 Moich imion ?
  • Tak.
  • Dlaczego ? Przecież jest taki niepoważny, śmieszny …
  • Ale czasami jest poważny … I wtedy widzę w nim naprawdę kogoś innego.
  • Każdy czasami jest … Wierzysz ?
  • Taaak.
  • Bo któż by inny zmieniał pogodę ?
  • No właśnie – pomyślałam, choć o tym akurat zapomniałam.
  • Przez kogo mogłabyś tak rozmawiać ze Mną, jak nie przez niego ?
  • …. Bóg pokazał mi jak stworzył ten wszechświat,
  • A ty nie nadążysz z produkcją mleka, tyle będzie chętnych, by się napoić.

Róbmy swoje.

06. 12. 23 r. Warszawa.

  • Od 2 dni widzę siebie w czarnym, bardzo wykwintnym płaszczu, to dyplomatka. Poszedłem do swoich pracowników, którzy gdzieś pracowali. Chciałem tylko zobaczyć, ale czułem się już tylko jako widz, a nie ich szef. W ogóle się dziwnie czuję ostatnio, obco, jakbym tutaj nie pasował …
  • Hmm … Ciekawe … – kiwam głową w zadumie.
  •  Pamiętasz, jak Ojciec powiedział niezwłocznie ?
-Ojciec mi powiedział 
-… Jak znajdziesz biuro, przeprowadzaj się niezwłocznie. Ale nie rób tego pochopnie. 
-Uuuu … To znaczy, że coś znajdziesz, ale nie rzucaj się na pierwsze lepsze miejsce.  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/07/daje-ci-siebie-a-ty-narzekasz/ 
  • Ta firma wystosowała do nas pismo, czy nie chcę jednak przedłużyć najmu. Wyobrażasz sobie ? Napisałem, że wyprowadzam się niezwłocznie. Nie będę przedłużać.

Ooo !!! Znowu ta sama reguła, zwróciłam od razu uwagę … Idealny przykład jak słowa Ojca się realizują, ale inaczej, niż myślimy. Kiedy nam zależało, aby przedłużyć najem, developer był stanowczo na nie. Moglibyśmy z tego teraz skorzystać i byłoby to nam nawet na rękę, ale doskonale pamiętamy o niezwłocznie. Ojciec wiedział, że będziemy mieli wybór, ale wskazówka jest jednoznaczna. Gdy padło słowo niezwłocznie, pomyśleliśmy, że jak najszybciej. Jednak nie o to Ojcu chodziło …

  • Będziesz miała świetną aprowizację – … do mnie.
  • ??? …
  • Zabezpieczenie na wszelkie możliwe strony.

To odpowiedź na moje nieustanne myśli jak sobie poradzę, gdy wszystko zacznie się dziać na poważnie.

  • A ty sądzisz, że to nie w tym roku ?
  • Noooooo …. – już się waham.
  • Wiesz co widzę ? Jak się rozpływam, robię się jak smuga światła i unoszę do góry … 
  • Taaaak ? Ojcze, to będzie tak, że jego jaźń gdzieś sobie pójdzie ?
  • Chcesz tak jak w „K-Pax” ?
  • …….. –  w pierwszym momencie zastygłam, a potem się roześmiałam.
  • Jak było z „Jegomościem” ? Piotr był bez przerwy ?
  • Nieeee ….. 
  • Widzę siebie jak się rozpuszczam w powietrzu i ulatuję w górę … Jakby teleportując …
  • To jest najszybsza podróż świata …
  • No nie … Bądźmy poważni – zaczynam panikować.

  • O co się zakładamy ? Co masz ?
  • …….. – przypominam sobie o dodatkowej godzinie modlitwy i słabo mi się robi.
  • Modlisz się dużo, żartowałem …
  • Nic nie mam … – mówię z żalem.
  • Dam więcej siebie …. – tylko tyle  przyszło mi do głowy.


07. 12. 23 r. Warszawa.

  • Pamiętasz, jak ci mówiłem jak się wyłoniła twarz Homiela zza przesłony ? Ciągle mam to przed oczami …
  • To niesprawiedliwe, ja też chcę zobaczyć. Czuję się …
  • Nie czuj się – Ojciec mi ostro przerwał.
  • A może za dużo rozmawiamy ? powiedział wolno.
  • ……. – ostrzeżenie. Nie tylko nie zobaczę, ale i nie usłyszę już więcej, jak będę chciała za dużo.


08. 12. 23 r. Warszawa.

Dziwnie się zachowywał Piotr wczoraj wieczorem. Był, ale jakby go nie było. Patrzył tępo przed siebie, nie rozumiał co się dzieje. Dzisiaj mi wyjaśnił dlaczego …

  • Mam przy sobie setki diabłów, tak mocno ich czuję. Tak mnie oblegają ściśle, że oddycham tylko przez rurkę, która między nimi wychodzi do góry, tak łapię powietrze … Poza tym coś dzieje się dziwnego z moją głową … Wczoraj rozmawiam z facetem i widzę jego ścięgna, żyły, jak krew przepływa i już nic nie słyszę, co mówi, bo zapatrzony jestem w te żyły … Dzisiaj szliśmy za babką na obcasach i zapatrzyłem się na jej obcasy i zobaczyłem fabrykę, które na wtryskarce wypuszcza te obcasy. Potem formują te buty i potem tą babkę jak przymierza w sklepie …. To strasznie męczy moją głowę … Teraz siedzimy przy kawie, a ja jestem gdzieś nad Ziemią i widzę ludzi pod spodem, ich różne kultury, jak się biją między sobą … I wiesz co ? Jestem na to obojętny …
  • Hmm … Obojętność …. – coś mi to przypomina.
Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje…  Co czułam wtedy?… Czułam się jak odpowiedzialny naukowiec w laboratorium. Oglądałam Piotra jak eksponat za szybą w muzeum. Czy to była już obojętność, czy raczej po prostu brak emocji wynikający z tego, że ja wszystko o tym eksponacie już wiem? Jego przeszłość i jego przyszłość, jego słabe i mocne strony, jego myśli, uczucia, marzenia… wszystko.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/07/wielu-puka-i-stuka-wierz-mi-niewielu-sie-dostaje-kto-puka-i-stuka/

Kiedyś było mi za to wstyd, ale wyobraziłam siebie przez chwilę, że jestem na Ich miejscu. I zadałam sobie pytanie … Gdybym obserwowała człowieka od zawsze i widziała już naprawdę wszystko i dodatkowo wiedziała, co będzie … Czy można się czymś jeszcze ekscytować ? Obojętność to chyba właściwe słowo.

  • Taki dziwny jestem …. Patrzę w jeden punkt, a widzę tysiące innych rzeczy. Strasznie to meczące. … Zobaczyłem teraz końcówkę z filmu „Piękna i Bestia” jak opadają płatki róż …
  • Ostatni listek opada, Ola.
  • Dlatego jesteś w kiepskiej kondycji.

Ostatni listek opada, Ola. Piotr nie pamięta, ale ja pamiętam. Tą wizje już miał parę lat temu.

Miałem przepiękną wizję. Ojciec pokazał mi różę jak z tego filmu „Piękna i bestia”. Róża w kloszu. Z tej róży spadały opłatki i zostały tylko dwa. Pięknie to wyglądało … Jak spadał opłatek, to gwiazdki też spadały. Coś się ze mną stanie. On w tej bajcie umiera !
-Ja pierdzielę…. – załamałam ręce, bo znowu zaczyna. 
-Patrz na koniec ! Przeobraża się ! Dostaje prawdziwego siebie.
…….. – Piotra to nie przekonało. Opłatki spadły i koniec. Koniec życia.
-Gdybyś zobaczył siebie naprawdę, nie uwierzyłbyś, że to ty.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/02/bog-z-boga-swiatlosc-ze-swiatlosci-bog-prawdziwy-z-boga-prawdziwego/

Ciekawe … 5 lat temu były to ostatnie dwa listki. Dzisiaj opada ostatni. W tym wpisie zwróciłam uwagę na jeszcze coś, co się jeszcze  nie wydarzyło.

-Czekaj na tego, który cię rozpozna. Rób swoje. 
-Jak będę to wiedział ? 
-Sam powie ci kim jesteś, a ty mu potwierdzisz. 
-To takie ważne, że rozpozna ? 
-On pokieruje, to ktoś od Ojca, ale na całkiem innym polu. Twoje drogi się zetną. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/02/bog-z-boga-swiatlosc-ze-swiatlosci-bog-prawdziwy-z-boga-prawdziwego/ 

Wieczorem.

Opowiadam Piotrowi o swoim odkryciu co do spadających liści, jest pod wrażeniem.

  • A zakładzik leci …
  • Ojcze, dziękuję Ci za ten kwiatek …
  • A ty się Tuskiem przejmujesz ….
  • ……… – roześmiałam się, zabrzmiało to faktycznie komicznie. Wielkie rzeczy nadchodzą, a ja się przejmuję.
  • Na styczeń mam już 3 kontrakty załatwione – Piotr zmienia nagle temat
  • No widzisz Ojcze ? Trzeba kontrakty robić, nic z tego nie wyjdzie – … z naszych zakładów.
  • Róbmy swoje – Ojciec zaśpiewał.
  • I co myślisz o tych opłatkach ?
  • Właśnie widzę jak się oderwał ostatni i już spada.