Symbolika to matematyka.

31. 07. 23 r. Warszawa.

Piotr budzi się zmęczony samą myślą, że dzisiaj poniedziałek.

  • Idę do problemów, nie do pracy.
  • Jesteś w matni, nie masz gdzie się uwolnić.
  • Nie masz jak się uwolnić otoczony obowiązkami.
  • Tylko ingerencja z Góry może cię od tego uwolnić i wszyscy patrzą na ciebie i oczekują kolejnej rzeczy.
  • …. Ale czy to zła matnia ? To matnia rodzinna – czuję się winna, bo jestem częścią tej matni.
  • To mafia, jeśli już – … a nie matnia.
  • Dlatego zrozum, że te chwile przejdą do historii, kiedy leżałem w szpitalu na stole i mnie ratowali. Dusza moja krzyczała jestem wolny, jestem wolny ! …

Rozumiem, ale ciężko to słuchać. Ciężko, bo gdyby nie ja, to byłby już wolny … 


Wieczorem. Miałam cichą nadzieję na długą rozmowę …

  • Dzisiaj 31 lipca … Równo 6 lat temu odszedł Edziu. Zobacz, jak ten czas szybko minął … 
  • Niesamowite …
  • A pamiętasz jak na pogrzebie mówiłem; przywróć mi imię moje Ojcze ?
  • To było niesamowite i dziwne … – mam to ciągle przed oczami.
  • Na prochach przodków swoich przywołałeś imię swoje i Bóg cię wysłuchał.
  • ??? …. Edziu to mój przodek ?
  • No tak, był przed tobą, czyli przodek – choć brzmi dziwnie, to tak jest.
  • Wszystko to pamiętam Ojcze.
  • Więc czym się denerwujesz ? Tymi kruszynami ?

Kruszyny to nowe problemy, które pojawiły się w firmie. Dla Ojca zapewne mało istotne, ale Piotra z równowagi jednak wytrącają.

  • Masz wątłe serce i nie warto się niczym przejmować, skoro wiesz, ile wiesz.
  • Jedź, zrób swoje i wracaj, a Ja będę na ciebie czekał.
  • Kości zostały rzucone, dosłownie i w przenośni.

Kości, przypominam to sobie … 

22. 02. 23 r. Warszawa. 
Idąc na kawę, tuż przed nosem Piotra spadła na chodnik, dosłownie chyba z nieba, bo nie wiem skąd, biała duża kość. Wielki biały gnat. Nie ma tu mieszkań, sklepów i biur, rano 7.30, dlatego z nieba, bo naprawdę nie wiem skąd. 
-Jaśniej się nie da. 
-Kości zostały rzucone ? - pytam, bo tylko z tym mi się to kojarzy. 
-Już nic nie można zatrzymać. 
-Żaden lament, żadne modlitwowy … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/07/zbliza-sie-wiekopomna-chwila/
  • Symbolika jest bardzo ważna, wszędzie są symbole, gdybyś czytała księgi.
  • Bo symbolika to matematyka.
  • Tak jak widziałaś piramidę, wszędzie matematyka.

Rano obejrzałam interesujący film o piramidach; „Nieznane oblicze planety; zaginiona piramida”. Piotr oczywiście nie wiedział, że oglądałam, ale Ojciec już tak. 

  • Nic nie jest dziełem przypadku.
  • Kosmici też nie są, a których tak ostatnio rozważasz i dyskutujesz.
  • A ten w sześcianie to źródło dobra, dobra istota.
  • Wiem !!! – ja od razu.
  • Skąd wiesz ?
  • Kiedy przechyla głowę, jest taki naturalny w tym odruchu, życzliwy – uśmiecham się na samą myśl.
  • Zna Piotra.
  • Ooo … A skąd ?
  • O to nie pytaj.
  • Oooojcze, no proszę … – … Ojciec lubi stwarzać nutkę sensacji.
  • To ci powiem, że z zaświatów.
  • ???!!! …. – no to się dowiedziałam.

Siedzę trochę rozczarowana brakiem odpowiedzi, ale po chwili przyjrzałam się temu zdaniu jeszcze raz. Ojciec uwielbia bawić się słowem. Z zaświatów nie musi znaczyć miejsce, gdzie według wierzeń religijnych przebywają dusze zmarłych» https://sjp.pwn.pl/slowniki/zaświaty.html. Ojciec mawiał wielokrotnie, że jest wiele światów. Z zaświatów może znaczyć tyle, że zza wielu światów, czyli jednym słowem z bardzo daleka. Czyli ? Na jedno wyszło, niczego się konkretnego nie dowiedziałam.

  • Przybył jako przyjaciel, ale się boi.
  • Boi się ?! Przy tej technice, jaką ma ? – Piotr mega zdziwiony.
  • Wielu rzeczy nie wiesz Mały, jakim cię zrobiłem.

No i teraz zżera mnie ciekawość od samego środka.