22. 11. 21 r. Warszawa.
Wczoraj miałam sporo czasu i jeszcze kilka innych wywiadów obejrzałam z ks. Skrzypczakiem. Opowiadam Piotrowi przy kawie …
- On mi oczy otworzył. Nie wiedziałam, że z Kościołem i z wiarą jest aż tak źle …
- Taka zgnilizna ?
- …. Nieee – wzdycham.
- To już coś więcej, to rewolucja. Ludzie stają przeciwko Bogu zupełnie świadomie. Wiesz, że lewacy w Hiszpanii chcą usunąć największy krzyż na świecie, który znajduje się u nich na cmentarzu ? – https://www.vaticannews.va/pl/swiat/news/2021-07/hiszpania-zagrozeni-benedyktyni-i-krzyz-w-dolinie-poleglych.html https://misyjne.pl/najwiekszy-krzyz-na-swiecie-zostanie-zdemontowany/
- Kurcze … Ojciec musi coś zrobić – Piotr oczy otworzył szeroko z niedowierzania.
- Jeszcze można zrobić potop.
- … Tak Ojciec powiedział teraz ?
- Zobaczyłem ten moment, kiedy wybucha woda u Noego i zaczyna się potop.
- I zacznie się odnowa.
- Odnowa … – powtarzam jak mantra. Właśnie o tym pisałam.
- „Odnowa” to jedno, a drugie to „Gra”, czyli wszystko gra … Kręcę głową z niedowierzania … Ojciec wymienił po kolei naszych nowych podwykonawców i dopiero teraz zorientowałam się, że nawet ich nazwy są adekwatne do sytuacji. Jako znak dla nas, że to nie przypadek i nadzieja na nową przyszłość. - - Najlepszy film, który widziałem z filmów to „Odnowa”. Pamiętaj, „Odnowa”. - Ciekawe … Nowy garnitur na imprezę ? Nową drogę chyba, bo odnowa … – analizuję. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/06/rozmyslam-czyli-planuje/ http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/21/bog-cie-zna/
- Słuchając Skrzypczaka zrozumiałam, że musisz odejść. Poprosiłam o to nawet Ojca, żeby się już zaczęło – przyznałam z ciężkim sercem.
- Cieszy się Ojciec na twoją zgodę.
- Co ty gadasz ! Ojciec robi i tak według Swojego planu. Nie potrzebuje mojej zgody.
- Powtarzam co usłyszałem.
- Aaaa, to sorry …. – przygasłam.
- A to jest duża rzecz.
- Ty z własnej woli musisz wiedzieć, nie z łzami.
- Hmm …. – rozumiem. Już nie płaczę, ale rozumiem.
- Nie martw się co straciłaś, ale co świat zyskał.
- I zbytnio nie ma na co czekać.
- Nie ma. Ja już cię Ojcze proszę, niech się zacznie.
- To zdanie jest dla Mnie bardzo ważne, że jesteś świadoma tego.
- Cieszę się, że mogę z tobą o tym porozmawiać, bo nie mam z kim – mówię do Piotra.
- Nieuchronne się przybliża.
- Widzisz ludzi dookoła ?
- Nikt nie uwierzy, nikt nie rozumie, a przychodzący do kościoła …
- Ilu z nich wierzy tak naprawdę ?
W naszej rodzinie w Szczecinie mamy chyba Covida. Czekamy na wyniki badań.
- Długo będzie wirus jeszcze ?
- Do końca zdarzeń.
- Nie opuści już ludzi, aż samo opadnie. Samo z siebie …
- Białko będzie ulegało dalszej mutacji, doprowadzi do tego, że nie będzie wykrywalne … – Piotr się zamyślił.
- Tak się zmutuje, że będzie niszczyć i nie będzie wiadomo, że to on.
- Testy są na wersję podstawową.
- Widzę krwotoki, z ust, z nosa … Hmm …. Ludzie będą umierać i będą różne oficjalnie przyczyny, ale to ciągle on …
- …….. – ciarki mnie przeszły.
- Ojciec cię pyta …
- Czy islam jest dobry ?
- Czy może być dobry, jeśli zabija niewiernych ?
- Zabija chrześcijan ?
Wieczorem.
Dzwoni syn. Razem (z synową) mają potwierdzonego Covida. Świetnie, brrr … Widzieliśmy się z nimi. Humor nam siadł na całego.
- Ty swój haracz zapłaciłaś z covidem.
- A Piotr ?
- Co Piotr ?
- Też zapłacił ?
- ……..
Kiedy odpowiedź nie padła, Piotr podbiegł do szuflady i wyjął test. Z nerwów sobie nakłuł palec tak mocno, że aż mu zsiniał. Test ujemny. Na co innego zaczął jednak narzekać …
- Strasznie mnie brzuch boli, wątroba, chyba za dużo mi dałaś. W ogóle wszystko co jem mi szkodzi.
- A wiesz, że Henoch też nie mógł jeść ziemskiego jedzenia ?
- Suchary, suchary ! Skoro wiesz do kogo jest podobny.
- Odchudź go ! Pomóż nam, bo musi być sprawny.
II H 256; Henoch odpowiedział swojemu synowi, Matuzalemowi i rzekł: „Słuchaj, dziecko! Od czasu, gdy Pan namaścił mnie maścią Jego chwały, pokarm nie przyszedł do mnie, a ziemskiej przyjemności moja dusza nie pamięta, ani nie pragnę czegokolwiek ziemskiego.„
- A jeśli wszyscy zaszczepią się na covid, to co z covidem ?
- Zanim wszyscy się zaszczepią, będzie już Mu – ... czyli kolejny.
Przypomina mi to słowa …
- Żadnego leku nie znajdą. - Nie zdążą. Jak wymyślą, będzie już inny. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/17/przypomna-sobie-o-mnie/
Dopisane 11. 05. 2022 r.
- Tak się zmutuje, że będzie niszczyć i nie będzie wiadomo, że to on.
Czy można ten przypadek do tego zaliczyć ? ŚMIERTELNA CHOROBA W EUROPIE. Lekarze wykryli nowy przypadek (msn.com)
Fragment wczorajszej rozmowy.
- Słyszę w głowie o Putinie …
- Gdyby mógł, to by cofnął czas.
- Według mnie Putin jest nieuleczalnie chory. Tarczyca, chyba. Wcześniej widziałem takie doły jak na księżycu, a teraz widzę dziury na przelot. I widzę jak ktoś go szprycuje zastrzykiem, te doły się zalepiają, a 1- 2 dwa dni i potem szybko znowu się powiększają …
- Pozwólmy działać czasowi.
- Nawet swoi są przeciwko niemu.
- Etos (Putina) przygasa.
- Pośrodku dnia odejdzie.
- Hmm … W sensie umrze ? – pytam.
- I nie będzie w stanie z tym nic zrobić.
- Los mu oddaje co innym dawał.
- … On jest trzymany zastrzykami, tak widzę – Piotr odkrywczo.
- Hmm …. Jaka będzie przyszłość Rosji w takim razie ?
- Została poświęcona, nie pamiętasz Ola ?
- Poświęcona Matce, a więc jest Matki.
- …. Kurcze … Choroba miałaby go położyć ? Za to co zrobił ?
- Niee …. Widzę go jako chorą hienę. I widzę jak inne hieny rzucają się na niego i go dogryzają.
- ???!!!
- Na miano innego zwierzęcia nie zasługuje.