18. 04. 16 r. Warszawa.
Uwielbiam te chwile, kiedy siedzimy w „czwórkę”, a atmosfera rozmowy jest bardzo radosna. Właśnie teraz siedząc tak na kanapie usłyszeliśmy w TV nową wersję piosenki „Paroles, paroles” wykonywaną przez nieznaną nam piosenkarkę. Piotr przyzwyczajony do oryginału wykonywanego przez Dalidę szybko się skrzywił …
- Słyszysz to ? Co za dziadostwo !
- Nie jest aż tak źle.
- Tak łatwo oceniacie, a stara się najlepiej jak umie.
Oczywiście te słowa zmusiły mnie do szybkiej refleksji.
- Może faktycznie kobieta marzyła, by być piosenkarką, a my tak szybko … – przyznałam Mu rację.
- Miała wielkie marzenia – Homiel na to …
- Czy coś ci się podoba poza Filipinkami ? – zwrócił się do Piotra.
I w tym momencie wybuchłam śmiechem na cały głos, nie mogłam się powstrzymać. Od kilku dni Piotr słucha na YouTubie „Filipinek” i wczoraj zażyczył sobie na urodziny płyty tego „prastarego zespołu.” Teraz głupio mu się zapewne zrobiło, ale również zaczął się śmiać, tym razem już z siebie …. Nagle spoważniał.
- Wiesz, właśnie Go widzę … jaki On szlachetny, jaki poważny …
- Poważny ? A jest przecież teraz dowcipny … Dlaczego ? – zastanowił mnie ten kontrast.
- A jak mam uczyć ? Przez wyszydzanie ?
- Oręża używam tylko przeciwko złu.
- Pięknie mówisz… I jesteś piękny – Piotr powiedział zamyślony i ciągle zapatrzony przed siebie, jakby kogoś oglądał.
- Jestem piękny według słów twoich.
Przypomniałam sobie, że w książce „Niebo jest prawdziwe” Colton Burpo napisał; tam wszyscy są piękni.
- Twoja świadomość powinna rodzić pokłady pokory.
- To mam smutować ?
- Pokora to nie smutek.
- A co ?
- Pokora to szacunek. Nawet do spraw.
- Dlaczego ?
- W nich tkwią emocje.
- Zabijając sprawę zabijasz człowieka.
Homiel często jest dowcipny, ale szybko sprowadza nas na ziemię. Twoja świadomość powinna rodzić pokłady pokory – przy tej wiedzy i przy tych możliwościach Piotr powinien mieć zupełnie inne postrzeganie naszej rzeczywistości. Więcej tolerancji, więcej zrozumienia, więcej miłości, wszystkiego więcej, a on ciągle ma mało.
W ramach dalszej nauki o tolerancji pojawiła się w TV kolejna informacja. Pokazano czarnoskórego mężczyznę, który starał się o pracę w polskim szpitalu.
- Na takich lekarzy Polska jeszcze nie zasługuje.
- Dlaczego ?
- Bo czarny, pozwolą mu tylko plaster przylepić.
- Kurcze … Znowu ma rację … – pomyślałam.
W TVP omawiano teorie spiskowe dotyczące Żydów, którzy wykupują pół Polski. Nie wiem do końca ile w tym prawdy, ale narzekanie na zachłanność Żydów jest u nas sportem narodowym, do którego i Piotr się natychmiast przyłączył.
- Atakujesz tych, co już są atakowani.
- Atakuj tych, co atakują.
- Teraz widzisz jak się ma gacek ?
- A wy nie macie większej siły ?
- A wy nie macie wolnej woli ?
- … Po takich rozmowach czuję się jak zbity pies – Piotr zwraca się do mnie z rezygnacją, bo cokolwiek powiemy riposta Homiela jest doskonała. Nie da się z Nim wygrać.
- Mówię ci po to, byś wiedział, że nie jesteś taki mocny.
Dalej oglądaliśmy TV i dalej Homiel komentował nasze komentarze.
- PiS według mnie zachowuje się dość irracjonalne w kwestii smoleńskiej. Być może wielu widzi w tym sens, ale dla mnie osobiście jest to sprawa jasna.
- Oceniasz co widzisz, a nie wiesz co widzisz.
- A ten ? – spytałam o pewnego polityka z PO, który „wytoczył śmiertelną wojnę PiS”.
- Robal nad robale, zagubił się tak podrobiony władzą, wymyślił sobie misję.
- Homiel … To ty? Powiedz Bóg jest wielki – spytałam na wszelki wypadek, bo dawno nie słyszałam tak ciętych słów.
- To za mało. Bóg jest wszechobecny miłością.
- Macie wielkie szczęście, wy wszyscy… i Ja też.
Piotr spytał mnie co słychać na forum FN.
- Ktoś znowu mnie obraził, ale to nic nowego … Ale tak naprawdę boli mnie, że nie obrażają właściwie mnie, ale całe Niebo.
- Zostaw go, pomrze w grzechu, lecz ty nie zaniechaj swojego pisania.
- Straszne słowa … Pomrzeć w grzechu …
- Nie straszne, ale prawdziwe.
- Nie odpowiadaj na zaczepki głupich, bo głupich nie przekonasz.
Spytaliśmy Homiela jak się ma sprawa z NIP. My nie wiemy nic, a kto może wiedzieć, jak nie On właśnie.
- Trwaj we Mnie, a nie w wątpliwościach.
- Bądź twardy i nieugięty, bo na nic lepszego nie zasłużyli.
Piotr zadumał się nad słowami z filmu „Adwokat diabła”, które miał ciągle w pamięci.
- Trzeba się pilnować, diabeł jest bardzo niebezpieczny.
- Obudziłeś się ? Jesteście na linii frontu, ale czy jesteście osamotnieni ?
- Macie ochronę, wy to rozumiecie.
- Egzorcyści też są na linii frontu.
- Czyż nie jesteś też egzorcystą w szerokim słowa tego znaczenia ?
- Czy to prawda, że Nowy York upadnie ?
- Prawda.
- Kiedy ?
- Zegar bije, a zrównanie wskazówek tuż tuż.
Mówiąc znowu o gacku, przypomniałam sobie moją poranną wizję.
Leżę na plaży na leżaku i patrzę sobie w niebo. Widzę zbliżającą się do mnie w przezroczystym kokonie Maryję, jest tak wyraźna, że aż mnie zatkało.
- Ale numer !!! – wyrwało mi się.
Im bliżej była Maryja, tym bardziej wydawała się dziwniejsza. Jej twarz zmieniała się z każdym metrem. Kiedy była już bardzo blisko, zauważałam, że zmieniła się w jakiegoś blondyna kosmitę. Machnęłam ręką i warknęłam.
- Wynocha.
Byłam pewna, że to fałszywy obraz Maryi. Gacek mnie ćwiczy i chce wzbudzić wątpliwości.
Spytałam się oczywiście Homiela …
- Co to miało niby znaczyć ? To podpucha była ?
- I nie pierwsza… – i przypomniał mi inną wizję sprzed wielu lat.
Podeszła do mnie wielka ciemna postać, zbliżyła głowę do mojej głowy i przywarła ustami do moich ust. Wpuściła do mojego ciała ciemną energię, która wyglądała jak smoła. W tym samym momencie poczułam, że moje ciało się podwoiło, poczułam w sobie wielką siłę, wielką moc i wiedziałam, że mogę absolutnie wszystko. Postać przyglądała mi się jakby czekała na to co powiem, a ja zamarłam w bezruchu. Opanował mnie spokój i powiedziałam …
- Przecież jestem dobra …
Wtedy postać zbliżyła swoje usta do moich i wyssała całą smołę z powrotem. Obudziłam się gwałtownie czując wielką ulgę, że odrzuciłam prawdziwe zło, które dawało prawdziwą władzę.
Dopisane 13. 02. 2017 r.
- Zostaw go, pomrze w grzechu, lecz ty nie zaniechaj swojego pisania – Później znowu powiedział do nich: – Wkrótce odejdę! Będziecie Mnie szukać, ale pomrzecie w swoich grzechach. I nie możecie pójść tam, dokąd idę. Ewangelia; Jan 8,21
- Atakujesz tych co już są atakowani, atakuj tych co atakują. Teraz widzisz jak się ma gacek? – dołączając do wilków stajemy się jednym z nich. Tak działa zło, pączkuje i się rozrasta.
-
Szacunek do spraw, w nich tkwią emocje. Zabijając sprawę zabijasz człowieka – to wielka nauka. Ludzie mają wielkie marzenia, które chcą realizować w ten czy inny sposób. Udaje im się albo i nie. Nie każdy staje się od razu wielkim stwórcą, zazwyczaj jest to droga przez mękę ku doskonałości. Ważne, by takim ludziom nie zabierać na starcie nadziei i wmawiać, że to co robią do niczego nie doprowadzi.