Mogę być kim chcę i gdzie chcę, więc mogę być i tu.

21. 01. 19 r. Warszawa.

Idziemy na kawę ciesząc się, że wszystko po staremu.

  • Wczoraj wieczorem zdarzyło się coś dziwnego. Było ciemno w pokoju, a jeszcze coś czarniejszego przeleciało przez pokój. Zadrżały framugi, okna, parapet. Myślałem, że słyszałaś. Taki cień przeleciał przez pokój, było czarne jak czeluść.
  • ……… – uśmiechnęłam się. Mówiąc czeluść od razu wiedziałam co ma na myśli.
  • To wyglądało jak wielki gacek, który przesunął się wzdłuż ściany … – kiwa głową w zadumie.
  • Jak się coś ze mną stanie muszę cię zabezpieczyć. Muszę ci odłożyć. Nauczę cię przelewy robić, jak podpisywać umowy, wszystko ci pokaże…
  • Ty ! Czy nie przebrałeś się w Moje szaty ?
  • Pamiętaj, że rzeczywistością i prawdą jestem Ja !
  • ……. – Piotr już otwierał usta, aby coś powiedzieć.
  • Wytłumacz się i nie tłumacz się.

Mówił coś jeszcze Piotr o gacku, o nadchodzących zmianach, a ja poczułam się kompletnie zmęczona. Miałam już tego serdecznie dosyć.

  • Masz go na zawsze. Mając go, masz Mnie – Ojciec mnie pociesza, a mi się płakać zachciało.
  • Po prostu nie wiem gdzie jest prawda – tłumaczę się.
  • Ale bądź trzeźwa i bądź czujna.
  • Jeżeli ci zabiorę Piotra, to tylko dla Siebie.

Wieczorem.

Piotr wrócił z pracy zmęczony, więc nie drażnię go pytaniami. Siedzimy przed TV, po chwili milczenia Piotr sam zaczyna…

  • Ciekawą rzecz miałem dzisiaj. Pracownik opowiadał mi, że w nocy gdy spał ktoś go uderzał, drapał po głowie. To go obudziło. Mówi…
  • Zobaczyłem, że żona śpi spokojnie to się uspokoiłem. Na wszelki wypadek chciałem się pomodlić, ręką przeżegnać, ale mi coś chwyciło za rękę i wykręciło do tyłu, nic nie mogłem zrobić.
  • Hmm…
  • Widzisz… On ma to samo, chyba przeze mnie …

Wcale mnie to nie dziwi. Zło atakuje dookoła i nie jest to pierwszy przypadek, gdy nasi pracownicy dostają jakby rykoszetem. Wiele rzeczy już widzieli na własne oczy i wiele rozumieją.

  • Ojcze dziękuję Ci za wszystko.
  • Pora, żebyś zaczął spłacać dług wobec Mnie i wobec ludzi.
  • Jesteś im to winien i jesteś Mi to winien.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie. Wszystko jasne.

Oglądamy kolejny raz „Exodus; Bogowie i Królowie”. Leci nasza ulubiona scena; rozmowa Boga (chłopca) z Mojżeszem; Myślałem, że jesteś generałem.

  • Dziwne, że Bóg jest chłopcem… – Piotr mówi głośno to, co zajmuje mi głowę od wielu miesięcy.
  • Mogę być kim chcę i gdzie chcę, więc Mały mogę być i tu.
  • ……. – zapisuję słowa zbytnio się nad nimi nie zastanawiając.

Kolejna scena; Mojżesz uprzedza faraona, że Bóg zajmie się sprawą, jeśli nie uwolni Żydów.

  • Ojca trzeba posłuchać i zrobić mądrze – Piotr komentuje.
  • Trzeba dorosnąć do mądrze, a ty Mały dorosłeś.
  • Jesteś gotowy Mały, nowiny przyjdą do ciebie.
  • Jesteś gotowy, ale nie wiesz, że jesteś gotowy.

Siedzimy w skupieniu, tuż koło naszych nóg ugięła się klepka parkietu. Podłoga jest tak czuła, tak stara, że skrzypi pod byle naciskiem. Odgłos był bardzo mocny, oboje jednocześnie spojrzeliśmy w tym samym kierunku. Ewidentnie ktoś musiał na podłodze postawić swoją stopę. 

  • Słyszałaś ? Ktoś zaznaczył swoją obecność.
  • Byłbym ci wdzięczny, żebyś wyjaśnił kto.
  • No kto ?
  • Tylko jest jeden nauczyciel teraz.

Już rozumiem dlaczego… więc Mały mogę być i tu. Wyprostowałam się, Piotr tylko się przesunął.

  • Myślałem, że będziesz klęczał.
  • ……. – więc Piotr szykował się, aby klęknąć.
  • Siedź już.
  • …….
  • Dokładnie słuchaj siebie i dokładnie pamiętaj co pokazuje wizja.
  • Słuchaj siebie, nie to co mówią ludzie.
  • Ten, z którym ślub wziąłeś będzie twoim doradcą.
  • Słuchaj sam siebie.
  • …….. – siedzę cicho i tylko zapisuję. Jakoś niepewnie się czuję po tej ugiętej klepce… Jak uczennica na egzaminie…
  • A może nic mi się nie stanie w tym roku ? – Piotr już snuje swoje wątpliwości.
  • Nie liczyłbym na to.
  • Dzisiaj pisałam o twojej wizji z 5 palcami –  wtrącam się.                                       http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/22/najwazniejsze-sa-chwile-potem-je-wspominasz/
- Pracuję przy swoim biurku, przewracam się i upadam na podłogę, mdleję. Schodzą z góry 4 białe postacie, biorą mojego ducha, którego zanoszą przed oblicze Boga i stawiają u Jego nóg. Widziałem palec, który zbliżał się do tego ducha. Widzę, że Bóg wstrzymuje się z dotknięciem mnie palcem. Cofam się i wracam do biura, widzę jak wielki anioł pojawia się w biurze i staje koło ciała, wyciąga rękę w stronę moich pracowników, którzy się zbiegli kiedy upadłem i pokazuje 5 palców. Mówi;  - Pięć lat będziecie się nim jeszcze cieszyć, potem My będziemy się nim cieszyć. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie/
  • To naprawdę może się zdarzyć z tego co widzę. Pięć mija w tym roku.
  • Nikt cię już nie dosięgnie.
  • Ale zanim to się stanie, czas nastał na bezpieczeństwo twojej żony i tych, których masz pod sobą.

Rozmawiamy, a w tle ciągle trwa „Exodus…”…

  • Ojcze, oglądam sobie ten film… Każdy się tak kłócił z Tobą jak Mojżesz ?
  • Każdy miał swoje zdanie, niewielu było pokornych.
  • Ale czy to nie jest piękne ?

22. 01. 19 r. Warszawa.

Nie byliśmy na kawie, więc zapisuję każde zasłyszane słowo, szkoda czasu na niepisanie. Znowu siedzimy przed TV.

  • Ojciec powiedział mi rano, że wszystko zostało przyspieszone… A sądu jak nie ma, tak nie ma.
  • Pamiętasz ten film wczoraj ?
  • Myślisz, że 400 lat niewoli Hebrajczyków widziałem, a twojego sądu nie widzę ?
  • ……. – roześmiałam się.
  • Ty siedź i nie dokazuj.
  • Rób co masz robić, bo kiedy będzie pora to nie nadążysz się nawet uczesać.
  • ……. – śmieję się, to żart oczywiście, bo Piotr nie ma czego czesać.
  • Nie pytaj o sąd, bo to jest dla ciebie ostateczna data twojej świadomości.
  • Przy naszych realiach to może potrwać jeszcze wiele lat – Piotr swoje.
  • Powiedz głośniej, bo nie dosłyszałem twojej nowej teorii.

Piotr poszedł na egzorcyzmy, a ja zajęłam się AJ. Wrócił godzinę później zadowolony i uśmiechnięty budząc mnie, ponieważ nad AJ zasnęłam na siedząco. Kolejny raz i naprawdę nie rozumiem dlaczego. Jakby cała energia ze mnie spłynęła.

  • Dzisiaj piekło samo się upominało o gacki. Gdy je wywalałem to z piekła wyszła wielka czarna ręka i je sama zgarnęła, wessała. Nie musiałem się wcale wysilać.
  • Hmm… – to nie pierwszy raz, gdy to widzi.



Dopisane 03. 10. 2019 r.

  • Nie pytaj o sąd, bo to jest dla ciebie ostateczna data twojej świadomości.

Obawiam się operować datami pisząc na blogu, bo może być zupełnie inaczej niż sobie to wyobrażamy.  Ale niejako z kronikarskiego obowiązku napiszę jak wygląda sytuacja na dzisiaj.

  • Trwaj do sądu, a potem płyń.
- Pamiętasz co powiedział? Płyń z falą – Piotr przypomniał sobie słowa Homiela. 
- Nie, powiedział trwaj do sądu, a potem płyń. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/30/odloz-wszystko-we-mnie-jak-ja-odlozylem-w-tobie/

Ojciec nam ciągle powtarza, że to data graniczna przed wielką falą, czyli wielkiej wagi wydarzeniami. 9 września 2019 r. mieliśmy rozprawę. Kolejną, prawdopodobnie ostatnią mamy 17 października. I właśnie ta data uderzyła mnie najbardziej. 365 dni w roku do wyboru, a jednak sąd będzie 17 października. Data, którą po raz pierwszy Piotr usłyszał dwa lata temu. Co dalej ? Wielka niewiadoma. 

- Ta fala to będzie prawdziwa wiara, a w zasadzie to, gdzie ona cię wyrzuci. 
- Widziałem tego śpiącego na kozetce u Ojca, on ciągle śpi. 
- Prywatnie powiem ci czego nie zrozumiesz. 
- Dla wielu lepiej żebyś się nie obudził. 
- ... ??? No i nie rozumiem. Za to ciągle słyszę 17 październik i 17 październik.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla/