03. 01. 15 r. Szczecin.
Oglądaliśmy TV, Piotr po chwili odwrócił się do mnie i powiedział, że miał właśnie widzenie.
- Byliśmy w jakieś przestrzeni, płynęliśmy w niej, ciągnęłaś mnie za rękę, ale w pewnej chwili mnie puściłaś. Przez chwilę płynąłem sam, potem moją rękę wziął Chrystus i pociągnął mnie dalej, nabraliśmy prędkości i też mnie w końcu puścił. Płynąłem dalej sam w stronę światła …
- Zostaw ich samych, daj im się sobą nacieszyć … powiedział Chrystus do ciebie.
Cała prawda. Najpierw ja pomogłam Piotrowi, potem Chrystus i wiara, a teraz jego droga prowadzi prosto do Ojca. Zastanawia mnie tylko, dlaczego mają się sobą nacieszyć. Przed czym, przed kolejnym zadaniem ?
Piotr od tygodnia siedzi w domu, odpoczywa. Przyjęłam inną strategię. Już nie naciskam niecierpliwie, by ciągle pytał Homiela, ale czekam, aż On sam się odezwie. I odezwał się wieczorem.
- Kaskada zdarzeń cię zaskoczy. Teraz nadszedł twój czas.
- Kaskada ? Coś co pociąga jedno za drugim i nie ma na to wpływu – od razu głośno analizuję.
- Bóg Ojciec przygotował nowe miejsce.
- Z chwilą kiedy wybrałeś swoją drogę, było wesoło i smutno, ale żeby z tego coś było, trzeba połączyć białe z czarnym.
?! Wielce tajemnicze słowa ….
Na chwilę Homiel zamilkł, ale później powiedział coś, co mnie bardzo ucieszyło i zdziwiło zarazem.
- Wkrótce nowiny przyniesie ci wiatr czasu.
Wiatr czasu ?
- Rany ! Dzisiaj siedząc w aucie i czekając na ciebie obserwowałam niebo. Na niebie bardzo szybko przesuwały się chmury, był to niezwykły widok i pomyślałam sobie wtedy, że jest tak silny wiatr i te chmury lecą tak szybko jak szybko mija czas – powiedziałam do Piotra ze zdumieniem.
- Homiel użył takich samych słów jak ja w swoich własnych myślach !!!
- Czy powinienem się czego bać ? – zapytał od razu Piotr.
- Czego masz się obawiać, skoro tak głęboko wierzysz w Ojca ?
- Drogę On ci wyznaczył, a My ci tylko towarzyszymy.
- Owe zdarzenia będą się dziać za dnia, nie w nocy.
Piotr zamyślił się na chwilę …
- Aaaa … Już wiem o co Mu chodzi ! – prawie krzyknął.
- Kiedy miałem jakieś wizje dotyczące niektórych zdarzeń, często działo się to w nocy. Hmm … Ale jakie to ma znaczenie ?
Faktycznie, co to może znaczyć ? Przypomina mi się wizja związana z przepłynięciem basenu, a działo się to w nocy. Oznaczała naszą szybką decyzję związaną z przeprowadzką, opuszczeniem chyba najbardziej nawiedzonego mieszkania w Warszawie. To, co się dzieje w nocy dotyczy zdarzeń wokół gacka ? Symbolika; dzień – Niebo, noc – piekło ? Być może…
Syn napisał do mnie wiadomość jeszcze ze statku …
Obudziłem się w nocy i ktoś siedział na moim łóżku. Chciałem go dotknąć i już go nie było. Tak zapamiętałem. Siedział skulony mi w nogach. Krótko obcięty, lekko odstające uszy, płaska głowa po bokach.
Obawiam się, że jeśli nie skrzywdzą już nas, mogą skrzywdzić kogoś najbliższego. Czas, odległość nie ma dla nich żadnego znaczenia.
Wczoraj gościliśmy u siebie właścicieli mieszkania, które wynajmujemy od listopada. To bardzo mili, starsi ludzie. Kiedy już wychodzili, pan Jerzy odwrócił się do mnie, zajrzał głęboko w oczy i powiedział …
- Widzi Pani ? Nie było śniegu, widzi Pani ?
Zatkało mnie, bo właśnie dał mi odpowiedź na pytanie, które mnie dręczyło od tygodni. Czy padał w końcu ten śnieg, czy nie? (wpis z 6.09.15). Niemal codziennie rano sprawdzałam pogodę za oknem będąc w Szczecinie lub Warszawie. Zdarzało się, że coś poprószyło, ale znikało w ciągu pół godziny i nie byłam nigdy pewna, czy to mam zaliczyć jako śnieg, czy jeszcze nie. Teraz mi ulżyło. Nie chodzi mi w tym wszystkim o nasze problemy, ale by słowa Homiela okazały się prawdą. Ćwiczenie na wiarę i zaufanie.
04. 01. 15 r. Szczecin.
Pojechaliśmy nad morze do Międzyzdrojów, tam zjedliśmy nasze ulubione gofry z bitą śmietaną. Wracając powiedziałam mimochodem …
- Szkoda, że Oni nie wiedzą jakie to dobre, nie znają smaku gofrów.
- Wiemy, przez Hemingwaya – odparł Homiel i pokazał Piotrowi otwartą książkę.
Spojrzeliśmy na siebie zaskoczeni, o co Mu chodzi ? Dopiero po chwili doszło do nas, że znowu chodzi o film „Miasto aniołów”. W filmie Seth (anioł) pyta bohaterkę o to, jak według niej smakują potrawy, o uczucia jakie przynosi jej dotyk rożnych przedmiotów. Często przy tym cytuje też Hemingwaya; „On nigdy nie zapomina o tym, by opisać jak smakują potrawy”.
To było dla mnie zaskakująco niespodziewana odpowiedź. Homiel ciągle zmusza nas do myślenia. Oczywiście nie czuje dosłownie przez Hemingwaya, ale przez nas, jak my to odczuwamy.
- Ale to nie to samo – odpowiedziałam.
- A wy nie znacie tego, co My mamy.
- …….. ?
- … Ale poznacie …
Mam nadzieję Homiel, mam nadzieję…
Nasz prawnik cały czas załatwia sprawy związane ze znaną naukową instytucją państwową, z którą będziemy się sądzić (http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/10/kazdy-ma-swoj-sad-ostateczny/). Rozmawialiśmy o tym wieczorem.
p.s. dla prostszej identyfikacji będę używać nazwy skróconej NIP.
- Miałem ciekawą wizję związaną z NIP. Działo się to w nocy, siatkę metalową rzucił na mnie dyrektor, chciał mnie złapać, przedstawiono mi go jako obrzydliwego dziada, demona… I idąc do mnie sam się nogami zaplątał, chciał mnie złapać za gardło, a ja się uwolniłem. On tak się zaplątał, że nie mógł z tego wyjść.
- Z tego wynika, że na ciebie zarzucił sieci, a sam w nie wpadł. Wizja bardzo wyraźna.
- Coś się zacznie dziać …
- To się dzieje.
- To będzie ?
- To jest teraz. Najważniejsze, że zaczyna się karuzela zdarzeń.
- Będzie kręciło.
- Wiesz, że z karuzeli można wypaść – powiedziałam przytomnie.
- …. Jestem ciągle pod wrażeniem Ich mądrości, przenikliwości, ale kto może być bardziej przenikliwszy jak nie Oni ? – Piotr był wyraźnie pod wrażaniem swojej wizji.
- Ten rok może być zaskakujący z tego wynika.
- … I będzie.
- Pozytywnie ?
- Ufaj Ojcu.
Dopisane 27. 07. 2016 r.
Sprawa związana z instytucją państwową będzie bardzo często przewijała się w naszych rozmowach. Ciągle trwa, ale jeśli zrealizuje się tak, jak opisuje ją Homiel to będzie najprawdopodobniej najlepiej udokumentowana historia ingerencji Nieba w życie doczesne człowieka.