8. 06. 14 r. Warszawa.
Ciągle sprawdzam w internecie informacje dot. pobytu Krzyżowców na terenie Kairu. Przydarzyło mi się przy tym coś przedziwnego. Zalogowałam się na forum kościoła koptyjskiego i zadałam pytanie, czy w kościele Hanging Church byli kiedyś Krzyżowcy. Ponieważ się spieszyłam, zapisałam stronę na pulpicie, by po powrocie od razu do niej wrócić i … zamknęłam komputer. Po przyjściu do domu, otworzyłam bezpośrednio z pulpitu stronę forum. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, ale po chwili zauważyłam słowo, którego na pewno nie wpisałam; true. Zaczęłam szybko w głowie analizować sytuację. Gdyby ktoś z forum odpowiedział na moje pytanie wyglądałoby to graficznie zupełnie inaczej. Graficznie odpowiedź wyglądałaby jak moje pytanie, a tak nie jest. Jeśli więc nie ja to wpisałam, ani nikt z forum… to kto ? Jak to się tam znalazło ? Nie wiem…
-
p. s. Dopisane 13. 06. 2016. Weszłam na tę stronę ponownie, by sprawdzić, czy „true” nadal istnieje, a tu pusto. http://tasbeha.org/community/discussion/9969/the-crusades
Ciągle pytamy o szczecińskie mieszkanie, z którego musimy niedługo się wyprowadzić. Zastanawiamy się, czy go nie kupić, czy biec do banku po kredyt.
- Fajne jest to mieszkanie…
- Chciałbyś ?
- Chciałbym.
- I teraz jest pytanie, czy chciałbyś, by była wasza wola, czy Nasza ?
- A czy nasza wola nie może być zbieżna z Waszą wolą ? – zażartowałam.
- ……… – roześmiał się.
Nas też to rozbawiło, ale odpowiedzi nie dostałam. A więc przeprowadzka.
09. 06. 14 r. Warszawa.
Muszę chyba ograniczyć pytania z forum, przynajmniej na razie, ponieważ Homiel wyraźnie powiedział, że nie po to tu jest.
- Muszą zdobyć wiedzę nie przez ciebie, ale doświadczenie.
- My cię tak kochamy, że dla ciebie wszystko robimy.
Zrozumiałam Go w jednej chwili. Jeśli pytać, to tylko o istotne sprawy.
Trzy tygodnie temu wieczorem Piotr nagle złapał się za stopę i krzyknął, że coś go mocno , jak powiedział, „uwaliło”. Jęczał przez chwilę, a potem odsłonił kostkę …
Rana babrała się przez trzy tygodnie, oczywiście leczyliśmy ją własnymi sposobami, ale nic nie pomagało, aż w końcu Piotr poszedł do lekarza. Lekarka stwierdziła, że coś dużego musiało go ugryźć, może wielki pająk. Taaaaak, wielki pająk z zaświatów… Przecież nie będziemy jej tłumaczyć. Ugryzienia nie ustały, ale w pewnym momencie przestaliśmy się tym przejmować.
Ugryzienia, łokieć, brzuch, udo.
Dzisiaj nad ranem Piotr dostał wizję …
- Szedłem po spalonej ziemi, wszędzie zgliszcza i raptem widzę leżący różaniec. Podnoszę go i wtedy słyszę …
- Jeszcze nie jest za późno.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/