Myślisz jak człowiek.

31. 08. 21 r. Warszawa.

Dentysta zadzwonił do Piotra, że przekładają wizytę na 28 września. A ponieważ ząb jest dla nas wyznacznikiem daty, cieszymy się, że mamy miesiąc spokoju. Do tego czasu na pewno nic się nie wydarzy.

- Kiedy ty masz tego zęba w końcu – zagaiłam rozmowę po godzinie milczenia. 
- Nie spiesz się tak w wysyłaniu go w zaświaty. 
- Będzie miał, kiedy będzie miał. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/20/tam-nie-bedzie-wiezy-babel/

Dzisiaj kończy się też „36 dni”.

- Obudziłem się już o 6 rano, leżę, gapię się w okno i wtedy słyszę 
- … 36 dni.  
Co 36 dni ? – ja na to. 
- No może się coś stać za 36 dni. 
- … Szczerze ? – jestem pełna wątpliwości. Wiele to może znaczyć – i przestałam się tym przejmować.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/17/posylam-cie-miedzy-wilki/ 
  • No i co o tym sądzisz ? – Piotr.
  • Ojciec lubi takie „numery”, zaskakuje w ostatniej chwili, wcale mnie to dziwi.
  • To byłoby za szybko, rozumiesz ?
  • To jest ostatni raz, więcej nie będzie.
  • Hmm … Ale czego ostatni raz ? – pytam, bo nie bardzo wiem o co chodzi.
  • Życia tutaj.
  • Aaaaa … – no tak, wszystko jasne.
  • Trzeba pobyć tutaj, napatrzyć się jeszcze.
  • Hmm … – posmutniałam. Humor mi siadł kompletnie.
  • No jak to tak … Zabierać się już ?
  • Serce ma naprawione, arterie w miarę też …
  • Hmm … Czyli co … Te 36 dni to już nieaktualne ? 
  • A dzień się nie zakończył.

Poczułam, że w tym miesiącu nic poza zębem się nie wydarzy. 


Wieczorem.

Oglądamy TV. Gorąco się robi na granicy z Białorusią.

  • Czy Ojciec ma w planach upadek PIS-u ?
  • Chcesz zguby tego kraju ?
  • Ledwo pozbyli się (Gowina), a tak im źle życzysz ?
  • Nie ja, ale wielu im źle życzy – mamroczę pod nosem.

Przy takiej fali energii nienawiści dziw, że się jeszcze trzymają. Jeśli się trzymają, to tylko dzięki Ojcu.

  • Z Białorusią nie powinno nic się zdarzyć – Piotr jest głową zupełnie gdzie indziej.
  • Na szczęście dla tego kraju właściwa formacja jest u władzy, robią swoje.
  • Spora część społeczeństwa to doceni, nawet w UNI.
  • ………
  • Mam takie pytanie … Co z tymi chrześcijanami, którzy przeszli na islam, czy buddyzm ?
  • Daj mu spokój, pędził do ciebie na kawę. Jest zmęczony.

Wracał z Radomia, umówiliśmy się na kawę na 11.00, więc chyba jechał 160 km/h. Nie pomyślałam, że to niebezpieczne.

  • Musiałem go trzymać.
  • Odpowie ci Mój Syn na to, gdy przyjdzie na to pora.
  • Zrób Mu słabą kawę, a może herbatkę.
  • ???!!!…. – rozmarzyłam się, ale też nie wierzę w dosłowność takiej chwili.

Oglądamy nową edycję „Ninja Worrior”. Oglądamy w trójkę, bo Ojciec też ogląda i komentuje ! Oglądając rozmawiamy sobie luźno …

  • Skoro Piotr jest Moją kopią, to czyją kopią jest Ola, jej syn i córka ?
  • Nie chcę wiedzieć – ja na to.
  • Też Ojca – pomyślałam jednak. W każdym z nas jest cząstka Ojca.
  • Moje wizje się sprawdzają – Piotr kiwa głową w zadumie.
  • A moje nie – … i wcale nie jestem tym zmartwiona. Moje wizje są po prostu innego gatunku.
  • Jeszcze. To oczywista oczywistość.
  • Ooooo nie ! – roześmiałam się.

Wpisując dzisiaj nowy tekst na blogu, w ostatniej chwili wpisałam oczywista oczywistość.

- Myślisz, że twoja mama ci uwierzy ?
-  Nie. 
- A tata ? 
- Nieeee … Więc jak Ty to zrobisz Ojcze, żeby uwierzyli, to nie wiem … – doszła do mnie oczywista oczywistość.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/31/jest-tajemnica-modlitwy/

Zdecydowanie musiał to Ojciec widzieć.

  • To już wiesz z Kim rozmawiasz.
  • Ale to cię nie uprawnia do zadawania pytańprzerywa mi, bo już otwierałam buzię, aby pytać.
  • Co do wizji … – … o Jegomościu.
  • Jednoznaczna, nie podlegająca negocjacjom.
  • Twój płacz był nie na miejscu, ale cię rozumiem.
  • Myślisz jak człowiek.
  • Musimy się nim jakoś podzielić.
  • Mną ? ! – Piotr udaje oburzonego.
  • A jak myślisz ?

Notowałam każde słowo, ale w głowie myślałam o oczywistej oczywistości. Namacalne dowody na obecność Ojca przy mnie w każdej chwili, a zwłaszcza, gdy piszę.

  • To cię jeszcze dziwi ? – … że Bóg jest i widzi.
  • Dosyć obcesowo przyjęłaś tego Jegomościa.
  • No jak to ? Wszedł bez „dzień dobry”, nie zwracał na nas uwagi żadnej, zamurowało nas – tłumaczę się, bo może faktycznie obcesowo, sama już nie wiem.
  • 36 dzień minął – mówię, żeby zmienić temat.
  • Mija. I czego się dowiedziałaś ?
  • Że twoja wizja jest prawdziwa.

Ja też jestem samotny.

29. 08. 21 r. Warszawa.

Powrotny lot do Szczecina córka miała po południu. Mieliśmy sporo czasu, więc wykorzystaliśmy niedzielę handlową na krótkie „zwiedzanie” galerii. Chodziliśmy od sklepu do sklepu w zwolnionym tempie, gdy w pewnym momencie Piotr zatrzymał się nagle i wbił oczy w podłogę …

  • Widziałem czyściec ! Krzyk ludzi ! Straszny krzyk ludzi !!! Pełno ludzi ! Krzyczeli …
  • Ratuj ! Ratuj nas !!!

Zaskoczyło nas to do tego stopnia, że nie wiedzieliśmy co teraz mamy zrobić. Wokoło pełno ludzi, a on stoi blady na środku …

  • Czy czyściec to przedsionek piekła ? – chcę wykorzystać sytuację.
  • Garują.
  • ???!!! – wyciągam natychmiast zeszyt.
- Ci co są w Niebie, są już w Niebie. 
- Piotr widział co to jest piekło. 
- Jest jeszcze przedsionek piekła jako ostrzeżenie co to jest piekło. 
- Tam trafiają ci, którym się szanse daje, a w piekle nie ma już nic. 
- Czy przedsionek to czyściec ? 
- Nie, tam wchodzisz, dotykasz piekła nie wchodząc do piekła. A w czyśćcu odpracowujesz swój grzech.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/10/przestrzegac-dekalog-to-jedno-a-glosic-to-drugie/ 
  • Krzyczą ciągle
  • Ratuj nas, wydobądź nas !!!
  • ???!!!! – zapisuję wszystko, niecodzienna sytuacja.
  • To jest te zgrzytanie zębów i płacz.
- Nie martw się, oni zapłacą za to wszystko. 
- Wow … Naprawdę ?! – wyrywa mi się. 
- Przyjdzie czas oddzielić zielone ziarno od plew. 
- Wtedy będzie słynne zgrzytanie zębów. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/20/wielka-chwila-nadchodzi/ 
- Czas tłumaczenia skończył się na Moim Synu. 
- Wyjdzie (prorok) w całej swojej okazałości i stanowczości.
-  I nic i nikt nie będzie go powstrzymywało. I jak myślisz co będzie ? 
- … Płacz ? – pytam niepewnie. 
- Zgrzytanie zębów. 
- I jak myślisz, co zrobi ? Czy długo będzie z nimi rozmawiał ? 
- Plagi ich nie przestraszą, to co ich przestraszy ? 
- Zagłada ? 
- Zagładę też przeszli. Muszą mieć strach duszy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/29/rzadzi-diabel-i-krolestwo-jego/ 
  • . Ale co ja mogę zrobić ! – Piotr rozkłada ręce.
  • Przecież ja nic nie mogę zrobić !!!
  • ……. – biorę Piotra pod rękę i lekko go popycham do wyjścia. Ludzie już zaczynają na nas zerkać.
  • Hmm … Co takiego się tam dzieje, że krzyczą ?
  • Bałaś się kiedyś ?
  • Ale tak naprawdę bardzo ?
  • Kiedy boi się twoja dusza ?
  • To pomnóż to przez sto.
  • Hmm … – trudno to sobie wyobrazić. 
  • Tam już nie chcą tatuaży, widzę jak z nich spływają …
  • Z ich woli.
  • … Oczyszczają się … Kula ziemska za przesłoną jest otoczona czyśćcem. Tak to jest zbudowane … – mówi będąc ciągle w szoku. 

Ciekawe … Przypominam sobie historię pewnego człowieka, który przeżył śmierć kliniczną. Kiedy znalazł się zaraz po śmierci w ciemności, pojawiło się światło w kształcie tunelu, które tą ciemność z góry przeszyło. Oglądając to po raz pierwszy już wtedy pomyślałam, że Ciemność musi być niżej niż Niebo.

Przebłysk wiecznościhttp://www.antoni.agmk.net/pliki/spotkanie-z-bogiem-przeblysk-wiecznosci.pdf  https://youtu.be/6HqLmwz31Ew?t=1575


Wieczorem.

Córka wyjechała, my zmęczeni. Chodzenie po galeriach, stołowanie się poza domem to zdecydowanie nie dla nas. Męczą nas ludzie, męczy nas bezcelowe chodzenie, męczy nas nicość. Ja wiem, że czasami warto tak pożyć, ale kurcze… No męczy nas to niemiłosiernie.

  • Wiesz dlaczego jesteście tacy ?
  • Ja też jestem samotny.
  • ……. – płakać mi się chce.

Czytam, że papież dementuje pogłoski o swojej abdykacji. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,27500609,abdykacja-papieza-franciszka-nierealna-watykan-rozwaza-wprowadzenie.html

  • Hmm… Czy wprowadzenie dogmatu nieomylności papieża jest dobre ? – pytam.
  • A czy jest nieomylny ?
  • Nooo nie, to w końcu tylko człowiek.
  • Zapytaj lepiej który to papież wprowadził.
  • ???!!!

Dogmat o nieomylności papieża – ogłoszony w 1870 roku na soborze watykańskim I w konstytucji dogmatycznej Pastor aeternus (Konstytucja o Kościele Chrystusowym). Dogmat ten odnosi się do tzw. nauczania ex cathedra. Nieomylność papieża należy rozumieć jako bezbłędność w sprawach wiary i moralności, nie zaś w sprawach codziennych.

Pius IX – Giovanni Maria Mastai Ferretti; ur. 13 maja 1792 w Senigallii, zm. 7 lutego 1878 w Watykanie) – włoski duchowny rzymskokatolicki, tercjarz franciszkański, biskup Imoli w latach 1832–1846, 255. papież w okresie od 16 czerwca 1846 do 7 lutego 1878. Błogosławiony Kościoła katolickiego. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pius_IX




Dopisane 02. 01. 2022 r.

Na koniec roku przeprowadziliśmy kilka ciekawych rozmów. Tutaj fragment.

  • Wiesz, że Ufo chce się objawić, ale Ojciec nie pozwala ?
  • ???!!! Wooow …
  • Czują potrzebę prezentacji.
  • Chcą pokazać swoją technologię, życie … 
  • A objawią się w końcu ? – pytam. 
  • A chcesz ?
  • Chcę ! – od razu, bez zastanowienia.
  • A która rasa ?
  • Hmm … Podobna do nas.
  • Czyli małorozumna ?
  • ……. – śmiech. Fakt, nie dorastamy im do pięt.
  • Chleby gotowe, trzeba wysyłać.
  • ……..
  • Ojcze, jaki będzie to rok ?
  • Pełen niespodziewanych zdarzeń i zwrotów.

 

To jest wielka gra.

27. 08. 21 r. Warszawa.

Pisząc o „ręcach” wspomnienia wróciły jak bumerang. Celowo nie piszę rękach, a właśnie ręcach, aby nie było wątpliwości, że chodzi o te Ręce !

  • To było coś ! … – przypominam sobie z rozrzewnieniem.
  • To tchórz, nie sądzisz ?
  • Nieeee … Przepraszam bardzo, ale każdy by narobił w gacie w takiej sytuacji.
  • To słownictwo Mnie przekonało – Ojciec się roześmiał. 
  • … Odważyłam się nazwać rzeczy po imieniu … Nie miałam żadnej wizji, która by mówiła co będzie po twojej przemianie, po Jegomościu.
  • To już nie twoja sprawa.

Piotr obejmuje rękoma swoją głowę jakby chciał ją przed czymś ochronić …

  • Ktoś mnie bardzo obgaduje. Czuję tą energię zła. Na kogo stawiasz Homiel ?
  • Lista jest długa.
  • Miarą twojej wielkości jest ilość i jakość twoich wrogów.
  • Ty im nie zaszkodziłeś, ty im pomagałeś.
  • I mnie zdradzili – jest pełen żalu.
  • Wytrzymasz do dla Mnie jeszcze ?

Córka przyjechała do nas na weekend, powiedziała ciekawostkę.

  • Koleżanka z pracy, z którą jestem bliżej, powiedziała mi, że miała sen. W tym śnie czytała książkę. Przewracała strony i tam było, że jakaś Aneta zniknęła, szukała jej babcia, a jak się pokazała z powrotem, to była w ciąży. Była zdziwiona tym snem, bo nie zna żadnej Anety.

Ale my znamy. To żona naszego syna. Wychowywana przez babcię, która niedawno zmarła.

  • Spytaj się Ojca co to znaczy – nalegam na Piotra.
  • To jest wielka gra.
  • ………
  • Może w październiku przyjadę znowu ? Co wy na to ?
  • Zapytaj Mnie co Ja na to.
  • Oho ! …. – myślę sobie. Nic z tego nie wyjdzie.
  • Ojcze, daj wygrać w lotto, bilety coraz droższe – córka dalej.
  • Wkrótce będziesz miała prawdziwe chciejstwo, będziesz musiała poskromić swój apetyt.
  • ……… – roześmiała się nieszczerze.
  • Nic nie przebije twojej chęci sprawiedliwości.
  • Ale jestem wredna.
  • To jest wynikiem twojej sprawiedliwości.

To prawda. Nie znam nikogo z tak wielkim poczuciem sprawiedliwości. W sklepie, pracy, na ulicy widząc jawną niesprawiedliwość potrafi głośno to skomentować. Muszę ją czasami poskramiać, bo ze łzami w oczach rzuca bluzgami na prawo i lewo.

  • Mam bardzo mądre pytanie do Ojca.
  • Oho, zaczyna się … – myślę w duchu i czekam co też wymyśliła tym razem.
  • Jak Ojciec zwraca się do Swoich aniołów ? „Przybądź do Mnie aniele”, czy mówi, „Hej Kaziu podejdź no tu do Mnie” ?
  • ……. – buchnęłam śmiechem. Ale z drugiej strony … No właśnie…. No jak ?
  • Staram się anielskim.
  • Ale jako wychowanek cieszysz Mnie i masz za to medal.

Rozmawiamy na różne jeszcze tematy i widzę, że cały czas zerka do telefonu.

  • No zostaw to w końcu ! – mówię wkurzona. 
  • Internet to wielkie źródło wiedzy ! – odparowała z naciskiem. 
  • Chcianej i niechcianej.

Wieczorem.

Oglądamy jakiś film SF … Pełno tam efektów specjalnych przeczących logice.

  • Cuda, cuda, cuda panie … – Piotr skwitował.
  • Cuda to dopiero będą.
  • Naprawdę ?
  • Szykuje się cud.




Dopisane 31. 12. 2021 r.

Jeszcze coś na temat wizji z ramą. Mail od Anny. 

I reszta wiadomości (oryginał).


„Przypadkowo”, bo ani tego nie szukałam ani specjalnie się nie angażowałam bo i tak nic z  tego nie rozumiałam, czytając „Świadectwo” A. Lenczewskiej natrafiłam akurat wczoraj na słowa Jezusa do Alicji:

„Twoje życie może stać się jedną ciągłą ucztą ofiarną podczas której wszystko będę przemieniał w ofiarę doskonałą, wspólną z Moją ofiarą. Spójrz na swoje dni i to, czym są wypełnione, jako na jedną wspólną całość. Wszystko stanowi elementy jednego daru ofiarnego, który składasz. Dar doskonały to taki, któremu nie brakuje żadnego elementu. Tak, jak w mozaice: wszystkie KAMYCZKI tworzą jeden OBRAZ, a brak któregoś sprawia, że obraz nie jest doskonały. Twoim zadaniem jest ułożyć obraz z takich KAMYKÓW, jakie otrzymałaś i nie zgubić żadnego. 

     ŻYCIE KOŃCZY SIĘ WTEDY, GDY OBRAZ JEST JUZ SKOŃCZONY I NIC WIĘCEJ NIE MOŻNA W NIM UDOSKONALIĆ. 

…..I tu jest fragment o budowaniu obrazu z kamyków życia i o pustych miejscach w obrazie…..

I dalej mówi Jezus:

Najpiękniejszymi kamieniami, jaki daję są kamienie ofiary, cierpienia, trudu. TE MAJĄ NAJWIĘCEJ BLASKU, KTÓRY WYRAŹNIE WIDAĆ GDY OBRAZ ZOSTAJE ODSŁONIĘTY PO PRZEKROCZENIU GRANICY ŻYCIA ZIEMSKIEGO. 

  Zanim te obrazy zostaną umieszczone  na przeznaczonym im miejscu, każdy czyści i poleruje swój obraz i z nim wchodzi do mojego domu, aby stał się odtąd jego domem. 

-I to jest czyściec, w którym każdy ma tyle i takiej roboty, jaki ma brud na obrazie swego życia?-pyta Alicja.

– Tak. ….. Każdy kamyczek w obrazie życia musi być czysty przed przyniesieniem do Mojego domu, w którym nie ma żadnego brudu. 

Całościowy obraz całego świata -wszystkich ludzi – jest złożony z pojedyńczych mozaik. W wielu miejscach jest brzydota, brud, zgnilizna. I trzeba to usunąć, oczyścić. Trzeba ogromne połacie tej mozaiki zburzyć, usunąć wszystko co szpetne i zepsute. Czas generalnej naprawy już naszedł i trzeba się do tego przygotować. Wszystko co jest czyste i dobre, będzie lśniło nowym blaskiem. Wszystko co jest złe i brudne, wyda odór jeszcze obrzydliwszy. I wtedy rozpocznę…..”

Koniec cytatów. 

Bóg jest najważniejszy.

26. 08. 21 r. Warszawa. Część II.

Zwróciłam uwagę na pewien komentarz …

Homiel kilka dni temu nakazał wręcz studiowanie postaci Eliasza. Zebranie Henocha, Eliasza i Melchizedeka razem trochę mnie zaskoczyło i dało do myślenia. A jeśli Melchizedek był posłańcem Boga na ziemię (według Emmerich)..., to bardzo prawdopodobne, że i dwaj pozostali byli z Góry. Pamiętam słowa Homiela; Najwięksi z nas służą ludziom. Czytam na głos Piotrowi tę odkrytą właśnie „rewelację” … Enoch, Eliasz, Melchizedek nie mają podanej daty śmierci. 
…. Bo nigdy nie umarli odparł Homiel.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/28/czysciec-purgatorium/ 
  • Ale numer … Melchizedek, święto Maryi i 26 sierpnia braliśmy ślub … Myślisz, że to przypadek ?
  • Nie przypadek.
  • Hmm … Kto był pierwszy ? Eliasz, Melchizedek, czy Henoch ? … Nie pamiętam – przyznaję po chwili.
  • Bóg jest najważniejszy.
  • Ojciec kazał ci powiedzieć …
  • Jestem zazdrosny.
  • Hmm… A o co ? – pytam ostrożnie.
  • O wszystko.
  • ………. – roześmialiśmy się. Zapewne tkwi w tym jakaś teologiczna głębia, ale my przyjęliśmy to wprost.
  • I co o tym sądzisz? O tej zbieżności ? … I tak w ogóle ? – pytam Piotra.
  • Nie wiem, to ty to analizujesz.
  • Ale to ty jesteś u Źródła.
  • A jak Źródło wyschło ?
  • O nieeee, niemożliwe.
  • A jeśli ta ziemia nie jest już pustynią, a jest nawodniona i może dać piękne owoce ?
  • Hmmmmmm … – zawiesiłam się na dłużej …
  • A o kim teraz Ojcze mówisz ?
  • O tobie.
  • Hmmmmmm … ??? – myślę dłuższą chwilę co by tu powiedzieć.
  • Rozszyfrować wszystko… Jestem na to za głupia, Ojcze.
  • Myślisz, że do pisania wybrałbym głupią ?
  • Jeśli wybrałbym głupią, jak by to świadczyło o Mnie ?
  • Często się mylę Ojcze, a o datach to nawet nie wspomnę.
  • A o datach mieliśmy nie rozmawiać, o analizie.
  • …….. – zamyśliłam się. Ojciec chce, abym wyjaśniła „chodnik”, a ja mam w głowie jedynie pustkę.
  • Rocznica ślubu … Kto by pomyślał … – nie mogę wyjść ze zdumienia.
  • Ojciec pomyślał.
  • Tak w każdym szczególe ? – kręcę głową, że to niemożliwe, że nie da się tak wszystko zaplanować co do mikromilimetra i to „przed wiekami” jak mawia Ojciec.
  • Gratuluję wam wspólnego pożycia mimo, że wcześniej to zaplanowałem.
  • A za rok też będziemy świętować ?
  • Znowu pytasz o czas …
  • Widzę twój zapisany zeszyt i jak Ojciec odgarnia z tego zeszytu piasek.
  • Hmm … Ciekawe. Odkryje pisanie ?
  • ……. – zamilkłam myśląc o co tu jeszcze popytać.
  • W ostatnich orędziach sporo mówi się o Antychryście, że to będzie ktoś blisko kościołowi. Jakiej narodowości jest antychryst ?

#TrevignanoRomano, 24/8/2021, (…) Niedługo nadejdzie czas na wejście antychrysta, będzie on człowiekiem bardzo bliskim Kościołowi, będzie pośrednikiem pokoju w czasie wojny i w tym czasie zrozumiesz, że nigdy nie będziesz mogła patrzeć mu w oczy, aby nie dać się zwieść jego miłości. (…)

  • Gdzie jest najciemniej ?
  • USA ? – mówię niepewnie. Tyle o tym ostatnio rozmawialiśmy.
  • Pod latarnią.
  • No tak, jasne… – a to znaczy, że ….
  • Matko ! Żeby tylko ciebie nie wzięli za antychrysta !
  • Nie ma takiej możliwości.
- Kiedy ból po stracie jest nie do zniesienia, czy to naprawdę jest złe po śmierci swoich bliskich szukać pocieszenia ? 
- To trudne. 
- Ale Kościół jest przeciwny ? 
- Pamiętaj, że pod latarnią jest najciemniej, nawet dogmaty kościelne ustalają urzędnicy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestes-przeciwko-nam/


27. 08. 21 r. Warszawa.

Piotr zrezygnował z kredytu, a teraz na szybko potrzebuje pieniędzy na zrealizowanie zlecenia.

  • Ojcze, pożycz 1 milion.
  • Czy Ja dobrze słyszę ?! … Nie oddasz.
  • Jakoś oddam.
  • Pożyczę ci jak z włosami. Masz ?
  • Nie – Piotr się roześmiał.
  • No to co zrobić ? – pytam.
  • Zrobimy to po Mojemu.
  • Czy nie sądzisz, że Piotr jest rodzajem wrzodu ?
  • ……… – śmieję się głośno. Wiem o co chodzi …
  • Od rana wkurza.
  • Nie mówię gdzie ten wrzód i tak ciągle ten wrzód swędzi.
  • …….. – śmiejemy się razem. Cudowna rozmowa.
  • Zastanawiam się jak wasze życie opisać i połączyć z ziemskim.
  • Chyba piękna i bestia.
  • … Ale wiesz jak ten film się kończy …
  • Hmm … – spoważniałam.


Kolejne zaskoczenie, nie znam się na świętach kościelnych, a tu proszę …




Dopisane 29. 12. 2021 r. 

  • Gdzie jest najciemniej  ?

Radzę tego posłuchać. 

W Święto Maryjne to się stanie …

25. 08. 21 r. Warszawa.

Piotr miał dwie ważne wizje.

  • Leżę na chodniku na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Niedaleko TVN. Jestem prawie nagi, mam na sobie tylko coś, co przykrywa mi co trzeba. A tak, to jestem nagi. Ty siedzisz też na chodniku, a ja leżę tak, że trzymasz moją głowę na nogach, cały czas mnie gładzisz po głowie, uspakajasz jakby. Byłem bardzo zmęczony, nie miałem siły na nic. Ale nagle wstajemy i idziemy do naszego audi, które stało też na tym samym chodniku. Samochód nie stał na ulicy, ale chodniku. Stał bardzo blisko wysokiego krawężnika. Wsiedliśmy i powoli ruszyliśmy. Musiałem bardzo uważać, aby nie spaść z tego krawężnika. Ledwo mi się udało odjechać. Powoli jechaliśmy po chodniku, nie wiem dokąd. I tyle … Nie wiem co to znaczy.
  • A druga wizja … ? – pytam od razu. 
  • Jestem w jakieś takiej wielkiej stajni, ni to grocie, ale zbudowanej z cegieł czerwonych, wielgachne to było. Po bokach świeciło lekko czerwone światło. Wiedziałem, że wokoło jest pełno gacków, ale raptem pojawiła złota wielka rama z obrazem w środku. To był obraz Ojca. Nie widziałem szczegółów, bo bardzo mocno świecił. Wtedy te gacki zastygły w bezruchu. Nieco dalej kątem oka zobaczyłem jeszcze jeden obraz tej samej wielkości co Ojca, to był obraz Maryi. Też złote ramy i świecił. Usłyszałem słowa Ojca.
  • Dosyć tego nękania.
  • Przekazał mi, że chce, abym trochę odpoczął … I co to oznacza ?

  • Hmm… Goły i wesoły, tak się mówi. Leżysz goły, bo nic nie masz.
  • Nic nie ma, a tak daje wiele ludziom.
  • A dlaczego chodnik, a nie ulica ? Ojcze, co znaczy chodnik ?
  • Co znaczy ? Ola, dlaczego chcesz wszystko mieć gotowe ?
  • Chcemy siedzieć tak i się nudzić ?
  • ……. – wzdycham ciężko, bo przyznać muszę, że nie wiem jak tą wizję rozgryźć.
  • Kiedy tak odjeżdżaliśmy w siną dal po tym chodniku, to skojarzyło mi się to z filmem. Na końcu często ludzi tak pokazują jak odchodzą, taka ostatnia scena filmowa … To wszystko zwiastuje, że powoli dobiegamy do końca. I to nie była grota, a gigantyczna stajnia z cegieł, bo bokach czerwone światła podświetlone, czułem gacki, a nie widziałem. Czułem, że mi się przygląda też Maryja z obrazu. Gabarytowo to był tak wielki obraz jak Ojca. Kątem oka Ją widziałem …

Obraz … Czyżby miało to znaczyć po prostu Ojca ?

27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.



26. 08. 21 r. Warszawa.

Piotr przychodzi wykończony.

  • Ojcze, mógłbyś trochę poluzować jednak – prosi.
  • Będzie jeszcze gorzej.

Cały dzień miałam dobry humor, ale po tych słowach gwałtownie zmarkotniałam. Brakuje mi już słów, aby codziennie pocieszać Piotra. Jeśli będzie gorzej to …

  • Bądź dobrej myśli.
  • Nie po to mu serce naprawiałem, aby go zabić.

Przygotowując tekst o „rękach” głęboko się zastanawiałam, dlaczego wizja zaczyna się od Maryi.

To była typowa dla kościoła figura Maryi, w białej sukni i niebieskiej długiej chuście. Piękna była w swojej prostocie. Moją uwagę przykuła Jej głowa, a właściwie miejsce nad Jej głową, ponieważ zaczęły się tam dziać dziwne naprawdę rzeczy. Nad głową figurki pojawiły się bardzo wyraźne iskry, przypomniały mi eksperymenty z prądem, które kiedyś widziałam w TV w dokumencie o Tesli. Po prostu iskrzyło i pomyślałam … Dziiiiwne, coś dziwnego dzieje się z powietrzem … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/27/rece-boga/

Do dzisiaj nie rozumiem, co miałyby znaczyć te prądy nad Jej głową.

  • Ojcze, czy to ma znaczenie, że ta wizja odbyła się w święto Maryi ?
  • Mam najlepszego deszyfratora i nie wiesz ?
  • Uuuu … – wzdycham.
  • Jak ci powiem, to będziesz miała zero punktów.
  • A jak zgadniesz, to 10.
  • No to wolę już te zero, bo od pół roku nad tym myślę i nie wiem.
  • W Święto Maryjne to się stanie …
  • !!!??? Wooow ….
  • Powiedziałem i tak dużo, że Sam jestem na Siebie zły.
  • A powiedziałem to dlatego, że macie dzisiaj rocznicę.
  • …….. – uśmiecham się szeroko. Rocznica ślubu. 

A to ci dopiero … Wiedziałam, że Maryja ma w wizji duże znaczenie, ale nie miałam pojęcia, że chodzi o święto. Może te iskry były tylko po to, abym się nad tym właśnie zastanowiła. Iskry podkreśliły, że Maryja jest bardzo ważna. Zadziwiające … Sięgam natychmiast do internetu i sprawdzam jakie to święta maryjne mamy w Polsce. Myślałam, że choć trochę zbliżę się do prawdy, ale gdy zobaczyłam, że jest ich cała masa https://pl.wikipedia.org/wiki/Święta_maryjne_w_Polsce … roześmiałam się. Nie tak łatwo z Ojcem jednak …

CDN … 

Zwycięzca narodzi się.

20. 08. 21 r. Warszawa.

  • Dzisiaj rano przypomnieli mi ciążę Nike.
- Dzisiaj znowu przypomnieli mi o Nike – Piotr wzrusza ramionami jednoznacznie dając do zrozumienia, że nie ma pojęcia dlaczego. 
- Była naga, miała miecz i głaskała się po brzuchu. Miała przepiękną skórę, aksamitną i opaloną... Piękna kobieta... - westchnął, a mi się śmiać zachciało, bo nie byłam pewna, czy mam być zazdrosna, czy też nie. Może czas na USG i sprawdzić kogo ma urodzić … – żartuję. - Wiesz co słyszę … ?
- Ta Viktoria jest zdrowa i przyniesie chwałę zwycięstwa.
- Bo kogo mogę powinąć jak nie zwycięstwo ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/25/nie-wymowisz-imienia-ojca-ktore-jest-w-innych-swiatach/
  • Hmm … Kto się narodził ?
  • Zwycięzca narodzi się. Na nowo.
  • Powiedziała jestem taka dumna i szczęśliwa. To jest czysta metafora. Ktoś urodzi się … Nowy po przemianie.
  • Kiedy to ? To już dwa lata odkąd „urodziła”. I jakoś właściwie niewiele się zmieniło – nie mogę się powstrzymać.
  • Teraz” należy do tej rodziny.
  • Później” należy do Ojca i świata.

Wieczorem.

Piotr leży na sofie, zemdlony po ciężkim dniu … 

  • Czuję, że to będzie szybko ze mną.
  • Jak odejdziesz, to w Polsce będzie naprawdę gorąco. Dopóki jesteś, to jest znośnie.
  • Ten kraj jest uprzywilejowany, nie widzisz tego ?
  • Zobacz co jest na południu – … a tam dochodzi do 40 stopni.
  • No to może … – wpadłam na pomysł.
  • Kiedy odejdziesz, to może ja będę mogła prosić o pogodę ?
  • Poproś tego, który przyleciał helikopterem.
  • Myślisz, że cię wysłucha ?
  • Na pewno z nim wszystko załatwisz. Co myślisz ?
  • ……… – śmiech z mojej strony był szczery. Jegomość był nieprzejednany.
  • Nic się nie da z nim załatwić.
  • Miej więcej wiary. Człowiek spokojny, opanowany.
  • Robił, bo musiał. Takie odniosłaś wrażenie.
  • Nawet nie spróbuję – śmieję się dalej.
  • Czyżbyś wątpiła w swoje umiejętności ?
  • Byłam nikim dla niego.
  • Po prostu umiał grać.
  • …….. – śmieję się szczerze. Przecież to tylko wizja, a rozmawiamy jak o prawdziwym człowieku.
  • Lubię tak rozmawiać.
  • Ja też, ja też … – … zamyśliłam się wkrótce.
  • To co ? Poprosisz tego Jegomościa ?
  • Ale to szycha.
  • W twoich oczach, czy w Moich ?
  • W moich.
  • A w Moich ty jesteś szychą.
  • ?! – nie wiedziałam co powiedzieć.
  • Czy to w tym roku będzie faktycznie ? – pytam jeszcze raz.
  • Syna masz ?
  • Mam.
  • Wizję miałaś z rękoma ?
  • No taaaak …. 
  • Czemu Mi nie pozwalasz, co do Mnie należy ?
  • Jaaaaa ???!!! – moje zdziwienie sięga zenitu. Ja nie pozwalam ?
  • Nie walcz o niego.
  • Aaa…. O to chodzi … – westchnęłam.
  • A walczysz ? Jak ? – Piotr się zainteresował.
  • To między nami jest.
  • Cokolwiek się stanie, stanie się dobrze.
  • …….. – zamyśliłam się.
  • Słyszę gacki, są wokół mnie. Gadają …
  • Oklejamy cię z każdej strony.
  • Hmm… Jak to jest możliwe, że ich słyszysz, kiedy z Ojcem rozmawiasz ?
  • Mam wąski kanał dopuszczony, żebyś mogła pisać. Tak mi się wydaje …

Oglądamy w TV w jakimś programie płatki śniegu spadające na ulicę …

  • U mnie też był taki śnieg – przypominam sobie wizję.
  • To jest odpowiedź kiedy.

  • Aaaa… To jest na jego zniknięcie, czy helikopter ? – dopytuję. 
  • When the smoke is going dawn
  • Hmm … A co to znaczy ? – http://www.popolsku24.pl/piosenka,scorpions-when-the-smoke-is-going-down.html 
  • Czyli powinno być lada moment od jesieni, bo na razie mamy lato. Może wojna wybuchnie …
  • … Ojciec zrobił minę jakby chciał ci powiedzieć, że nie ma do ciebie siły.
  • No bo nie wiem, czy mówimy teraz o naszych sprawach, czy globalnych.
  • Naszych.



Dopisane 19. 12. 2021 r.

Dzisiaj jeszcze nie o Trevignano, ale o obecnej sytuacji. Fragment z wczorajszej rozmowy.

  • Zobacz co się dzieje na tym świecie, Ojcze – Piotr wzdycha.
  • Obrażają Mego Syna.
  • Obrażają Maryję.
  • To zauważam.
  • I się zaczęło to co Ola opisuje.
  • Powoli się rozkręca.
  • Mało było ludzi co Ola widziała ?
  • Mało – przytakuję wiedząc, że chodzi o wizję z dniami ciemności.
  • Już tego nie robili.
  • Dura lex, sed lex.

Słowo klucz; rozkręca się powoli. Czyli, najciekawsze to jeszcze przed nami.

Oczyszczenie bolesne i skuteczne wydaje się niezbędne. Cokolwiek będzie się działo, musi się dziać, ponieważ diabeł przestał się już nawet ukrywać,

Władze dwóch dużych i znanych hiszpańskich miast wyeksponowały satanistyczne symbole w ramach „świątecznych” dekoracji. Komercjalizacja świąt Bożego Narodzenia i oderwanie ich od porządku kalendarza liturgicznego być może jeszcze kogoś oburzają, ale na pewno już nie dziwią. Z zaskoczeniem i oburzeniem spotkała się jednak tegoroczna „świąteczna” akcja w Grenadzie i Saragossie. Na ulicach tych dwóch miast położonych w południowej i północnowschodniej Hiszpanii zawisły świecące dekoracje poprzedzające święta Bożego Narodzenia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby krzyże na neonach nie były… odwrócone. https://dorzeczy.pl/religia/239386/hiszpania-odwrocone-krzyze-zamiast-dekoracji-swiatecznych.html

Francja. Św. Michał Archanioł ma zniknąć z placu Sąd administracyjny w Nantes postanowił 16 grudnia, aby miasto Les Sables d’Olonne w Wandei w ciągu pół roku usunęło figurę świętego Michała Archanioła znajdującą się na Place Saint-Michel, w dzielnicy Saint-Michel, obok Rue Saint-Michel i kościoła Saint-Michel – podaje portal famillechretienne.fr. https://www.onet.pl/informacje/kai/francja-sw-michal-archaniol-ma-zniknac-z-placu/4v0n30g,30bc1058 

Ja się nie napraszam.

18. 08. 21 r. Warszawa.

  • Zobaczyłem w kościele bloki startowe. Tak mi pokazali.

Myślę i myślę, o ile pamiętam już to kiedyś widział.

- Ciągle ci tłumaczymy jak ważne są twoje modlitwy. 
- Hm… To wygląda tak, jakby diabły tylko czekały w blokach startowych. Tylko czekają na słabszy punkt i słabsze chwile. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/12/jesli-chcesz-rozpedzic-owce-trzeba-uderzyc-w-pasterza/

Poszliśmy na kawę i kiedy ledwo siedliśmy w fotelach, rozdzwonił się telefon. Nowy podwykonawca, który wziął zaliczkę na poczet wykonania zlecenia, stwierdził, że nie wie, czy go wykona. Stwierdził za późno. Postawił nas pod ścianą, ponieważ jutro powinniśmy dostarczyć towar do klienta. Piotr podłamany. Wszystko mu się sypie w rękach, obroty spadają z miesiąca na miesiąc, jakieś nowe podatki chcą wprowadzić, tak więc generalnie mówiąc jest cholernie trudno. Widzę jak jest wykończony. Podkrążone oczy, blada cera mimo letniego słońca, wieczne niedospanie, osłabione serce, gacki … 

  • Ojcze … Chcę, żebyś wiedział, że tu jest naprawdę ciężko.
  • Masz Olę dla osłody.
  • Kto powiedział, że lekko to jest dobrze ?
  • Dlaczego tamci się nie pchali ?
- Naprawdę usłyszałem A któż z was pójdzie…przypomniał sobie… 
- Hmm… Jeśli Bóg spytał, to znaczy, że tam też jest wolna wola, mogli wybrać… Ale żaden się nie wychylił, tylko ja. Ciekawe dlaczego żaden… 
- Czy wolisz spać w pierzynie, czy na deskach ? Czy żałujesz ?
-  Nie żałuję. Ważne, żeby się stało, co ma się stać – Piotr pewnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/12/jesli-chcesz-rozpedzic-owce-trzeba-uderzyc-w-pasterza/
  • Hmm … My to wszystko wiemy, nie powinniśmy narzekać, a jednak …
  • Do fryzjera idziesz ?
  • Taaaa …. – mówię wolno doszukując się jakiejś pułapki.
  • Co robisz ?
  • Farbuję – mówię wolno i czekam …
  • Przyzwyczajenie i wygoda ?
  • Taaaa ….. – i pomyślałam, że i to mi Ojciec chce niedługo zabrać. A może chce powiedzieć, że chyba tak źle to jeszcze nie jest, jeśli chodzę …
  • Ten telewizor masz mały i nie jest w stanie ci kupić nowego.
  • ???!!! – nagły zwrot akcji.
  • Pachnie miernotą. Chciałabyś większy ?
  • No tak – nie ukrywam. Oglądając mrużę oczy, już nie widzę liter.
  • Nie widzę tego u niego.
  • Uuuu….. – myślę sobie, że będzie cienko z finansami.
  • Gdyby wziął plecak, miałby, a teraz narzeka.
  • Nie chciał Cię Ojcze obciążać swoimi problemami.

  • Jest takie powiedzenie; świnia sama worek drze, a potem …
  • Nie wiedział, że to Ty Ojcze – mówię za Piotra, bo on milczy.
  • Wiedziałem … – mówi cicho.
  • ……. – ręce mi opadły.
  • Znowu pod wodę idziesz, widzisz to ?
  • Teraz fala większa, więc ciekawe, czy tlenu starczy.
  • Będę ci jeszcze dokładać, abyś nie miał czym oddychać.
  • Poczuj ten ciężar, abyś się dusił.

Chyba zbladłam. W wizji o fali Piotr opowiadał, że przed znalezieniem się na szczycie pływał kraulem w morzu i ciągle łykał wodę, bardzo trudno mu się pływało.

- Jak wyglądał ten okres przed falą w twojej wizji ? 
- Trudno mi się pływało, ciągle pobierałem wody w usta, ale pływałem. 
- Czyli żyłeś normalnie, ale trudniej. To by się zgadzało, bo teraz masz serce słabsze i dlatego masz trudniej. Trudniej ci znosić wszystko. 
- Męczyłem się pływaniem, to prawda. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/09/judaszu-zdradziles-syna-czlowieczego/
- Dobiegnij ten rok do końca. 
- Przyszły będzie trudny... Zobaczyłem, że pływam na wodzie, biorę dużo powietrza i pod wodę się zanurzam i tak co chwilę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/07/caly-jestes-ze-mnie/

  • Dlaczego ma tak być ? – pytam niepewnie.
  • Im mocniej jest, tym bardziej zbliża się do Mojego Syna.
  • Przez ból, cierpienie.
  • On wiedział, ale nie pamiętał z czym to się wszystko wiąże.
  • ??? – wiedział, ale nie pamiętał ?
  • Nie żałuj go.
  • No jak mam nie żałować – płakać mi się chce.
  • On wziął ten plecak z miłości, wziął na siebie.
  • Z braku wiary, ale teraz tonie.
  • A Ja się nie napraszam.
  • Helikopter jest dla ciebie i twoich pociech.
  • Jak przyleci… Jak ma ten … Nikolaj ? Mikołaj ? – Ojciec żartuje.
  • Ale w jego oczach Mały stał się duży.
  • Oooo, tak… Oczy aż wybałuszył – przypominam sobie.
Jegomość swój wzrok przeniósł na Piotra … Nagle prostuje się jak żołnierz, robi wieeelkie oczy, wprost wybałusza prawie na zewnątrz i wpatruje się w Piotra z … No właśnie … Przez sekundę złapałam jego myśl. On Piotra rozpoznał. Kiedyś go znał, ale w innej postaci. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/ 
  • Tylko tu jest pomijany i lekceważony, tak jak w tym meczu, pamiętasz ?

Piotr wzruszony opowiedział scenę, kiedy to miał 7 lat. Kiedyś dzieciaki czas spędzały na podwórku, a nie przed komputerem. W centrum miasta, gdzie mieszkał, chłopaków na ulicy było multum. Ktoś rzucił pomysłem, żeby na podwórku rozegrać mecz piłkarski. Dwaj liderzy wybierali sobie drużyny. Wszystkich rozdysponowali i na placu został tylko Piotr. Stał spokojnie czekając na decyzje. Ani jedna, ani druga drużyna go nie chciała, aż w końcu został przyporządkowany jako pomocnik. W czym rzecz … Jako dziecko Piotr był bardzo chudy, blady, kompletnie niepozorny i mówiąc fachowo nie rokujący żadnej nadziei. A jednak okazało się, że był z nich najlepszy. Tak to robi Ojciec. Schował go wśród ludzi tak, aby się nie wyróżniał.

Słowa Ojca nas zatrwożyły. Ja miałam łzy w oczach, a o oczach Piotr to już nawet nie wspomnę.

  • A miało być tak miło … – … gdy szliśmy na kawę pełni radości.

Wieczorem.

Piotr chyba zapomniał o słowach Ojca, bo znowu zaczął narzekać. Może narzekanie to jego autoterapia, już sama nie wiem.


Ciekawą rzecz przeczytałam i obejrzałam.

https://www.youtube.com/watch?v=qAS5lvZFM6Y – ksiądz o reinkarnacji

Zadałam też proboszczowi pytanie o reinkarnację, czy ona istnieje. Naturalnie, że istnieje. Ale ludzie źle ją rozumieją. Jest to Wielkie Miłosierdzie Boże, że można powtórzyć życie, wracając do tego czyśćca jakim jest życie na Ziemi. O tym wiedzieli wszyscy wielcy święci. Lecz oficjalnie nie mogli o tym mówić, ponieważ Kościół inaczej w tym czasie nauczał. Przekazywali to jedynie bliskim przyjaciołom.

Dodał: Dlatego „Jezus przeszedł przez Ziemie dobrze czyniąc” – jak mówi Pismo św., ale On przeszedł przez wiele Ziem w kosmosie, nie tylko żył na naszej. Ponieważ On kocha wszystkie swoje dzieci. Niemniej o naszą Ziemię ociera się wiele dusz. Jest kolejka w oczekiwaniu na wcielenie się w ciało człowieka. Jeśli jednak dusza osiągnie niebo, nigdy już nie powraca do kosmosu materialnego. Całą wieczność poznaje nieskończony świat duchowy.

To ci dopiero … Słowa księdza (!!!) pokrywają się dosłownie ze słowami Ojca.

Kamień rzucony w wodę przepada.

17. 08. 21 r. Warszawa.

  • Rozmawiałem z Ojcem. Żaliłem się, że moi byli pracownicy działają razem przeciwko mnie, że to nie w porządku, a Ojciec mówi …
  • Tyle im dałeś, a teraz boli ?
  • I nie mów, że to nie w porządku.
  • A będzie jeszcze bardziej bolało.

Zmarkotnieliśmy, bo to znaczy, że może być tylko gorzej.

  • No trudno, jeśli jest taka wola Ojca – wzruszam ramionami, no bo co można zrobić …
  • Ha, ha, ha. Pri – ma – apri – lis … – powiedział Ojciec wolno.
  • …….. – już się cieszymy, choć to „wolno” mnie zastanawia.
  • A może nie …

I wtedy przypominam sobie słowa Ojca …

- Nie ma nic gorszego niż pewność siebie człowieka. 
- Jedno co pewne, to Ja jestem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/16/jedno-co-pewne-to-ja-jestem/

Sytuacja firmy jest nieciekawa. Widzimy na rynku zwiastuny nadchodzącego kryzysu, nawet państwowe firmy zakręciły kurek i dużo trudniej o przetargi. Kiedy już się pojawiają, to wygrywają nasi byli pracownicy. A kiedy my wygrywamy, to nagle okazuje się, że zysk jest minimalny.

  • Ojcze, ludzie boją się, że stracą pracę. Jak ich zatrzymać ?
  • Jeszcze (firma) idzie.
  • To „jeszcze” starczy na jakiś czas, a potem trzeba dodać kroplówki.

Czyli coś, co da firmie nowe życie, uzdrowi.


Stefan zadał pytanie o ucisk.

Zamyśliłam się nad tym pytaniem.

  • Ojcze, czy ten opisywany wszędzie ucisk dotyczy tylko chrześcijan ?
  • Na to musisz sobie sama odpowiedzieć.
  • Widzisz co się dzieje.

A wiele się dzieje także w świecie niechrześcijańskim. Najnowsze doniesienia to przejęcie Afganistanu przez talibów. Oglądając zdjęcia z ewakuacji doszło do mnie, że ucisk dotyczy każdego bez względu na religię i pochodzenie.    

https://polskiobserwator.de/swiat/wojna-domowa-w-afganistanie-ewakuacja-pracownikow-ambasad-chaos-na-lotnisku-w-kabulu/
  • Możesz popytać Ojca co do tych zapasów ?
  • Nic nie słyszę.
  • Może zdążymy zrobić, może nic się nie zdarzy.
  • Chcę zrobić remont jeszcze na drugim piętrze – Piotr pełen optymizmu.
  • Hmm… Ale to nie teraz, raczej w lutym – ja na to.
  • Dosyć optymistycznie patrzysz.
  • A patrzymy na siebie.
  • Wiesz jak my się patrzymy na siebie.
  • ……. – gardło mi ścisnęło.
  • Ja ci patrzę w oczy zawsze.

Ooooo… tak. Czujnie, uważnie i spokojnie. Taki wzrok Ojca pamiętam z każdej wizji, w której był chłopiec. Ale pamiętam też wzrok Ojca z wizji o chlebach. W nim było coś więcej. Czujnie, uważnie, spokojnie i z rozbawieniem. Ojciec miał w sobie radość działania. Czułam w Nim wielkie pokłady ukrywanej radości. 


Pisałam znowu o Trevignano.

. To zaczynam mieć poważne wątpliwości. Nie odrzucałabym jednak Trevignano w całości, ponieważ wiele jest tam prawdy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/17/on-was-widzi/

Niedawno rozmawialiśmy z Ojcem, gdy raptem Piotr zamilkł …

  • A to skurczybyk !
  • …….. – włosy stanęły mi na głowie. Jak to ?!! Tak o Ojcu ?!!!
  • Poczułem gacka jak podchodzi do mnie z tyłu i chciał mi do ucha coś gadać … Skurwysyn jeden !

Był naprawdę wkurzony, a mnie to zastanowiło. Czy właśnie tak to wygląda, gdy do rozmowy włącza się gacek ? Nie każdy może w porę rozpoznać, a potem mamy takie miszmasz jak w Trevignano lub Medjugorie. 


Wieczorem.

Oglądam TV, Piotr szturcha mnie w pewnej chwili …

  • Masz syna w Polsce, a więc wszystko gotowe.
  • A więc co masz zapisane, musi się zacząć dziać.
  • I co widziałaś, musi zacząć się dziać.
  • Czy jesteś na to gotowa ?
  • Czy jestem gotowa ? – powtarzam jak echo. Musiałam się zastanowić …
  • Chyba już tak … – uśmiecham się od ucha do ucha, ale Piotr jest na mnie wściekły.
  • Nie cieszę się, że odchodzisz. Tylko, że zacznie się dziać – tłumaczę się szybko.
  • Nie ma znaczenia, czy jestem gotowa, czy nie. Apokalipsa musi się dziać, a ciebie Ojciec weźmie niezależnie od tego, czy chcesz, czy nie. Przecież mówiłam ci o rękach !
  • Ufff … – zaczął się śmiać, a jeszcze przed chwilą miał w oczach miecze.

Nastroje nam siadły, gdy po chwili zdaliśmy sobie sprawę, że to pytanie było na poważnie …

  • A gdybym powiedziała, że nie jestem gotowa ?
  • To nie jest koncert życzeń.
  • Kamień rzucony w wodę przepada.
  • Hmm … A gdybym jednak powiedziała, to by się coś zmieniło ?
  • Nie.
  • …….. – roześmialiśmy się. Wiadomo, że nie.
  • Nie, ale lepiej się działa jak jest przyzwolenie.
  • Pamiętaj, to nie jest godzina, to jest 15 minut – wizja.
- Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. 
- Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną. 
- Ale w minut piętnaście ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/ 



Dopisane 13. 12. 2021 r.

https://astroweb.pl/przepowiednie-2022.php

Stan Kentucky bardzo ucierpiał z powodu serii tornad, które przechodziły w piątek wieczorem i w sobotę rano. Uważa się, że co najmniej 100 osób zginęło w wyniku katastrofy. Oprócz tego wiele domów i fabryk zostało zrównanych z ziemią. Władze regionu nie tracą wiary, że wydobędą z gruzowisk zaginionych. Jak stwierdził gubernator Kentucky Andy Beshear, że były to jedne z najbardziej niszczycielskich tornad w historii stanu. Dodał jednak, że udało się ocalić około 40 pracowników fabryki świec w Mayfield. – Dewastacja, do której doszło, jest niepodobna do niczego, co widziałem w swoim życiu i trudno mi to wyrazić słowami – mówił na konferencji prasowej. Jak dodał, władze wciąż liczą na „cud” w postaci odkopania z gruzów zaginionych osób. https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/usa-okolo-100-ofiar-mnostwo-zniszczonych-domow-i-fabryk-ocalalam-ale-stracilam-wszystko-co-mialam-5523706

Ja chodzę boso.

14. 08. 21 r. Szczecin.

Króciutka rozmowa w chwili, kiedy byliśmy sami.

  • Rozumiesz tą wizję teraz ?
  • Chronisz Ojca, a sama byś spadła.
  • Tak ryzykujesz. Wystawiasz się na pośmiewisko.
  • Hmm…. Ślizgałam się, teraz kojarzy mi się to z powiedzeniem „chodzić po grząskim gruncie”.
  • Ale poczekaj. Nie ocenia się dnia w połowie.
  • Prawie spadłam.
  • Ale nie spadłaś. Ale zdjęłaś buty.
  • Boso lepiej ? Ja chodzę boso.

Hmm … No właśnie, co znaczy boso ? Co dwa dni pisząc na blogu ryzykuję, że wystawiam się na pośmiewisko. Tak bardzo „szalone” jest to co opisuję. Ojciec mnie właśnie otrzeźwił i uświadomił. Więc co mam zrobić ? Ciągle ryzykuję całą sobą pisząc o Ojcu, ośmieszam się jawnie. 

Jakie konotacje możemy zauważyć, analizując natomiast słowo „bosi” ? Chcąc obcować rytualnie z Bogiem i ze świętością, trzeba – jak poucza Biblia w Starym Testamencie – zdjąć obuwie. Bóg nakazuje Mojżeszowi na górze Synaj: „zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą” (Wj 3,5). Stąd jeszcze w wielu miejscach różnych religii (zwłaszcza islam) zdejmuje się buty. Chcąc nawet wejść do jakiegoś domu, rodziny, często jeszcze współcześnie zdejmuje się buty, by nie pobrudzić tego, co jest sacrum tego domu i rodziny (nie wnieść „brudów tego świata”). Jezus mówił do swych uczniów: „Nie bierzcie (…) ani sandałów, ani laski” (Mt 10,10). Natomiast w Ewangelii u św. Marka mamy zapisane „Ale idźcie obuci w sandały” (Mk 6, 8-9).

Występowanie bosych stóp w religijności podkreśla zatem kontakt, wymianę i dialog wręcz zjednoczenie i utożsamienie się z tamtym niebiańskim światem. Elisabeth Barret Browning podpowiada nam: „Ziemia jest pełna nieba, a każdy zwykły krzew płonie Bogiem. Ale tylko ci, którzy widzą, zdejmują sandały; reszta siada i zbiera jagody”. https://www.karmel.pl/dlaczego-jestesmy-bosi-karmelici-bosi/


Wieczorem.

Okres letni dla Piotra to mordęga. Jest tak silnym alergikiem na wszelkiego rodzaju pyłki, że de facto nie powinien wychodzić z domu. Siedzimy na tarasie, co do tej pory nie było możliwe. Piotr był uradowany, że siedzi …

  • Zauważyłeś, że ci wszystko odeszło ? Tak nagle ?
  • …..… – zastygliśmy.
  • No właśnie podczas podlewania trawnika wszystko mi odeszło, absolutnie nagle, nie wiedziałem co się dzieje. Spałem całą noc jak dziecko.
  • …….. – córka w płacz.
  • W czwartek po południu poszłam do kościoła, instynktownie poszłam i prosiłam, żebyś nie miał alergii. Bo strasznie źle znosisz pobyt w Szczecinie, tu każda wizyta cię wykańcza. W piątek powiedziałeś, że miałeś fatalną noc i czujesz się bardzo źle. Ja siedząc w pracy powiedziałam do siebie, że to nie ma sensu, te modlitwy … To nic nie daje. Machnęłam ręką i na tym koniec.
  • …….. – Piotr się wzruszył.
  • Ja nie mogę prosić, bo łaski już dostąpiłem.
  • Ale ja mogę prosić, to prosiłam.
- Nie możecie mi ten ból po prostu zabrać ? 
- Nie zabiegaj o łaskę, skoro już ją dostąpiłeś. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/27/byl-przewodnikiem-i-mesjaszem-glosil-dobra-nowine-lecz-jak-wielu-go-rozumialo/ 



15. 08. 21 r. Warszawa.

W trakcie jazdy rozmawialiśmy o wczorajszym dniu …

  • Widzisz jak się za ciebie wstawiała ? Nawet o tym nie wiedzieliśmy – jestem pod wrażeniem.
  • Jak jej nie wysłuchać, skoro tak krzyczy.
  • Bezcenne były jej te pretensje..
  • …… – roześmiałam się. Znając moją córkę nie zdziwiłabym się, gdyby groźnie wymachiwała przy tym ręką.
  • Jeśli słyszałaś za minut 15, to znaczy, że to może w tym roku jeszcze – Piotr wraca do słów „Edzia”.
  • Wiertalot może być.
  • … Wiertalot to helikopter po rosyjsku – Piotr tłumaczy Вертолет.
  • Aha … To co … Wysyłać Lotto ? – żartuję.
  • Myślisz, że nie widzę, że gracie ?
  • Myślisz, że jestem ślepy ?
  • Widzę jak ona pragnie tej walizeczkicórka gra namiętnie wierząc w moją wizję.
  • Jeśli to nie lotto ? To skąd ?
  • Słyszę spadek. Legalny i oficjalny spadek.
  • Z której strony ?
  • Po kądzieli.
  • To musi być tak zrobione, aby nikt nie zgłaszał roszczeń.
  • Nieeee … To niemożliwe. Nikt nic nie ma – jestem zniechęcona. Jedyne logiczne rozwiązanie to lotto.

Sposób, w jaki Ojciec chce wydać książkę, to jedna z największych dla mnie zagadek.


Piotr się roześmiał.

  • Wiesz, że Edziu w domu za mną chodził i gasił światło ? Byłem w piwnicy … – a piwnicę mamy naprawdę dużą. Około 70 metrów, ma kilka pomieszczeń i w każdym jest oczywiście światło.
  • … Robiłem porządki i w pewnej chwili zasłabłem. Ledwo stamtąd wyszedłem i położyłem się w salonie. Wyszedłem nie gasząc światła, w ogóle o tym nie myślałem, jak najszybciej chciałem się położyć. Gdy wróciłem godzinę później, wszystkie światła były wyłączone, a gdy przechodziłem, z hukiem przede mną spadła z szafy wielka torba. Tak swoje niezadowolenie wyraził Edziu.
  • …….. – roześmiałam się. Miał na tym punkcie swoistą fobię, za życia zawsze po wszystkich gasił światła.
  • Choć jego nie dotyczy, to się poczuwa.


16. 08. 21 r. Warszawa.

Myślałam, że sobie dzisiaj nie pogadamy, a tu niespodzianka.

  • Syn wasz wraca. Zróbcie małe zapasy.
  • Jak małe ?
  • Kupuj rozsądnie, żebyś w kolejkach nie stała, a tego nie lubisz.
  • Psychicznie to (będzie) udręka.
  • …….. – Piotr marszczy czoło, widać nie wie, czy dobrze słyszy.
  • Powoli, spokojnie …
  • Na długo ?
  • Nie może być „na długo”.
  • Czy zdążymy wrócić ?
  • Tak. 

Syn ma być za dwa tygodnie, ale planujemy do Szczecina wrócić dopiero za miesiąc. Zaczęliśmy mieć wątpliwości, czy nie wrócić wcześniej.




Dopisane 11. 12. 2021 r.

  • Zróbcie małe zapasy.

Jeśli małe, to znaczy, że ta niepogoda długo trwać nie może. Nie może być „na długo”.

Dobrobyt nie jest za dobry.

08. 08. 21 r. Warszawa. Część II.

  • A może nic się nie zdarzy … ? – pomyślałam.
  • Ale by było, gdybym wystawił Piotra do wiatru …
  • O boże, nie ! – wyrwało mi się gwałtownie.
  • Natychmiast zobaczyłem ten twój helikopter.
  • ……… – helikopter znaczy nieodwołalność zdarzeń.
  • Stać się to wszystko musi, bo tak jest zapisane w księdze.
  • Jak spytasz gdzie, to jej nie znajdziesz.
  • Jest w Niebie, złota.
  • . Wiesz co słyszę ? Ezechiel …

To Ezechiel pisał w księdze o powrocie Eliasza, a także o czterech chajjot-ach.

1.5 Pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka.6Każda z nich miała po cztery twarze i po cztery skrzydła.7Nogi ich były proste, stopy ich zaś były podobne do stóp cielca; lśniły jak brąz czysto wygładzony.8Miały one pod skrzydłami ręce ludzkie po swych czterech bokach. Oblicza <i skrzydła> owych czterech istot –9skrzydła ich mianowicie przylegały wzajemnie do siebie – nie odwracały się, gdy one szły; każda szła prosto przed siebie.10Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła,11 <oblicza ich> i skrzydła ich były rozwinięte ku górze; dwa przylegały wzajemnie do siebie, a dwa okrywały ich tułowie.12Każda posuwała się prosto przed siebie; szły tam, dokąd duch je prowadził; idąc nie odwracały się.

  • Dobrobyt nie jest za dobry.
  • Człowiek jak nie jest przyparty do muru, nie poznaje swoich możliwości.
  • Zwraca się do Ojca.
  • Oj, to prawda – mówię przypominając sobie różne zdarzenia z naszego życia.
  • W jednym z orędzi jest mowa, żeby gromadzić miód na wypadek ….. – … nie dokończyłam.
  • Zawsze warto. Ja też lubię.
  • Wiesz co zobaczyłem ? Ojciec zrobił taką minę … – Piotr pokazał i zaraz wybuchł śmiechem.

  • Dużo wizji ostatnio dostajesz – Piotr po chwili.
  • Nie każdemu tak rozdaję.
  • Edziu jest szczęśliwy. Zaznał kolejnego spokoju.
  • Przypomnij sobie, co powiedział twojej córce; tu twoich rzeczy nie ma.
Dzwoni córka podekscytowana cała. Miała nad ranem wizję albo raczej spotkanie, które ją uszczęśliwiło.  
- Wchodzę do mojego pokoju w domu u Krysi, a tam Edziu klęczy i naprawia kaloryfer. Był wkurzony, że się zapowietrzył. Mówię do niego … 
- Dziadku, przyjechałam z bagażami tu się przespać. 
- Już twojego łóżka tutaj nie ma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/12/wiesz-co-to-wiara/ 
  • Paliwko dam ci wkrótce. Będziesz robić miny zdziwienia jak Clarkson …
  • !!!!! – ryknęłam śmiechem.
  • Przed chwilą o nim pomyślałam! …. Niemożliwe !!!

Długi czas nie mogłam się uspokoić. Oglądamy ” To Gear ” niemal codziennie bawiąc się wraz z nimi. Mamy podobne poczucie humoru i choć odcinki znamy na pamięć, nadal nie mamy dosyć.

  • Czyli wiesz, że (Piotr) słyszy …
  • Wiem, wiem …

Wróciliśmy do domu. Piotr się rozgościł na kanapie, włączył TV i ogląda sport (koniec olimpiady). O 11.00 miała być msza w TV i ciężko się zastanawiam, czy mu o tym przypomnieć. Gryzę się i gryzę, czuję dziwny na głowę nacisk …

  • Na drugim programie jest msza – mówię cicho.
  • ……. – spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem i przełączył.
  • I tak wyszło po Mojemu – Ojciec się ucieszył.

Wpisuję swoje zapiski do komputera i coś sobie z tej wizji przypomniałam.

  • To faktycznie był Ojciec, nie ty. My staliśmy na podłodze, a ”ty” jakbyś wisiał w powietrzu, a poza tym byłeś jakiś taki niewyraźny. To był twój głos, zachowanie … Wyłoniłeś się z powietrza, powiedziałeś co miałeś powiedzieć i zniknąłeś. I wcale nas to nie zdziwiło.

I nie mogło. Byliśmy oboje świadomi o jaką informację chodzi. Zaskoczyło nas tylko, że wszystko zacznie się wcześniej niż nam się wydawało.


Siedzę przy komputerze już dłuższą chwilę, Piotr nagle …

  • Rosja to przeciwwaga dla Chin. Oni mają bardzo agresywne myśli. Chcą ziemi …
  • Chęci imperialne, zagarniające.
  • Rosja to mały pikuś przy nich. Chiny to prawdziwe zło. Wiesz jak mi pokazują ? Pamiętasz ten film „Zielona latarnia” ?
  • …….. – wiem o co chodzi. Paralaxa.

  • Oni chcą Tajwanu i iść dalej. Ruscy muszą być silni, pokazują mi ich jako farbę jasną, a tamtych jako ciemną.

Kiwam tylko głową. Od jakiegoś czasu China straszą nawet Japonię. Wydaje się, że w dzisiejszych czasach jest to nie do pomyślenia, a jednak …. Chyba są zdolni do wszystkiego. (p.s. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Chiny-groza-Australii-badzcie-przygotowani-na-poswiecenie-8223641.html  )


Piszę spokojnie dalej, gdy nagle …

  • Zrób zapasy, powoli. Twój syn wraca …
  • ……… – noooo szczęka mi opadła.
  • Sama mówiłaś – … że dopóki jest na morzu, to się nic nie zdarzy.
  • Kup mąkę, cukier, miód, olej …
  • Miód ???!!! – robię oczy, bo przecież było takie orędzie.
  • To na wojnę ?
  • Na niepogodę.
  • Nawet jak będzie czekolada z olejem palmowym, to nie szkodzi.
  • Będzie co przegryźć. Powoli zacznij robić.
  • A te zapasy co mam tutaj ? – na razie mam 5 wielkich butli oleju. Pytaniem macam ile tego mam kupić. Czy 10 kg mąki, czy tonę.
  • To masz tutaj.
  • ……. – a w Szczecinie nic.

Na niepogodę … Kierując się zasadą, że Ojciec używa słów, które mają znaczenie i metaforyczne i dosłowne …Niepogoda to nie musi być od razu wojna. To faktycznie może być zdarzenie atmosferyczne. Jak się tak zastanowić głębiej, to może być de facto wszystko, co spowoduje problemy w aprowizacją. A problemy mogą być poważne, ponieważ … po zawale nie kupujemy niczego co miałoby w sobie olej palmowy. Wygląda na to, że przyjdzie taki czas, że nie będzie to miało już znaczenia.

02. 10. 20 r. Szczecin. 
Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy. 
-Będą problemy z aprowizacją. 
-Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie. 
-Nie tyle „jak”, ile „co”. 
-Ale to jeszcze czas. 
-Pamiętaj, że jeszcze w lakierkach musisz pochodzić wizja o złotych lakierkach. 
-Pamiętaj, że masz opiekę Wiekuistego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/09/deprawacja-osiagnela-maksimum/

Wieczorem córka dzwoni wściekła, że dostała mandat. I to pod kościołem, kiedy była na mszy. Przekroczyła limit czasu parkowania o 2 minuty ! Mandato-żerca cierpliwie czekał na nią przy samochodzie z uśmiechem na ustach i za nic nie chciał się przekonać.

  • No jak to ? To jej Wypłosz nie pomógł ? – Piotr zdziwiony.
  • Tamten miał większe potrzeby.

Zaskoczyła nas ta odpowiedź. Może od tego mandatu zależało jego być albo nie być ?




Dopisane 05. 12. 2021 r.

Nie ulega wątpliwości, że na cały świece firmy mają problemy z aprowizacją. Jeszcze rok temu wydawało się to nierealne.

Pandemia spowodowała zatory nie tylko w finansach firm, ale też w dostawach materiałów, części i podzespołów od zagranicznych kontrahentów. Najnowsze badanie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej „KoronaBilans MŚP” wskazuje, że trudności z zaopatrzeniem w komponenty zgłasza już ponad jedna trzecia firm z sektora MŚP (36,5 proc.). https://constructionmarketexperts.com/aktualnosci/juz-wiecej-niz-co-trzecia-firma-ma-problemy-z-dostawami-materialow/

Ten artykuł pochodzi z maja 2021 r. i dzisiaj już wiadomo, że problemy z aprowizacją narastają, a nie maleją. I jeśli dobrze rozumiem to zdanie – Ale to jeszcze czas. Pamiętaj, że jeszcze w lakierkach musisz pochodzić – najgorsze zdecydowanie przed nami. Wizja z lakierkami łączy się z wizją z Jegomościem. Czyli najpierw Jegomość, potem dopiero „czekolada z olejem palmowym”.