Gdybym chciał, to bym ci wszystko dał.

10. 11. 23 r. Warszawa.

  • Jak długo to (jeszcze) potrwa ? – pyta mnie Ojciec.
  • Nie wiem … – mówię uczcicie. 
  • Ojciec ma nad tobą przewagę.
  • … ??? … 
  • Bo widzi.

Opowiadam Piotrowi o Klatu, piszę o nim właśnie …

-Po co się pojawił ?– pytam już na poważnie. 
-Dowiesz się od niego.
-… ???!!! … – oczy mi prawie wyszły. 
-On był ewidentnie zaskoczony, że go zauważyłeś. 
-Ty też będziesz zaskoczona. 
-Taaak ? zdziwienie to mało powiedziane. 
-Bardzo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/20/zaprawde-powiadam-ci/  
  • Fajnie śpiewał wam Czesiu … „Dziwny ten świat” …
  • … Właściwie nie jest dziwny … 
  • Właściwie działa.

Piotr wspomina wypadek, ciągle przeżywa go na nowo …

  • Fajnie było, przełamaliśmy te nudy …
  • …….. – roześmiałam się. Rzeczywiście, „nareszcie” zaczęło się coś dziać.
  • Wypadek, teraz przeprowadzka … Na pewno nic w tym roku nie będzie …
  • Zakład trwa ?
  • ………. – spoważniałam.
  • Myślisz, że przeprowadzka jego biura powstrzyma Mnie ?
  • Oczywiście, że nie … Ale mi chodzi o to, że Ojcze robisz zawsze tak, aby wszystkich zadowolić, połączyć sprawy wielu osób …. No koronka … A gdyby zniknął, to wszyscy mamy problemy – mówię rozbrajająco szczerze.
  • O co się zakładałaś ?
  • No o to, że nie zniknie …
  • O co ? Co masz do zaoferowania ?
  • . Aaaa … Tylko nie o 2-godzinne modlitwy, bo nie dam rady  – przypomniałam sobie w myślach.
-O „216” ? Chcesz ? Wyjątkowo się z tobą założę.
-Będą zmiany, zmiany, zmiany.
-A ty ?Bez zmian, bez zmian, bez zmian 
-………. – roześmiałam się, Ojciec wyjął mi to z ust. 
-O dwugodzinną modlitwę, o dodatkową godzinę, kiedy (on) będzie w pracy. 
-…. O raaany … – jęknęłam naprawdę szczerze. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/18/chcesz-rozgrzane-wegle/



20. 11. 23 r. Warszawa.

Kolejny tydzień się zaczął …

  • Myślisz, że każdy tydzień będzie do znudzenia ?
  • Któryś tydzień zostanie przełamany.
  • Wypadek to preludium.


21. 11. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

Piotra tak mocno „złapało” serce, że byłam przerażona. Najgorsze, że tym razem nie wiedziałam co robić. Dzwonić na pogotowie, czy czekać, aż przejdzie. Nie wydawał mi się blady, więc czekałam. Minęło z pół godziny, leży wymęczony …

  • Wszystko się odezwało naraz … Wypadek, moje stresy … A ! I opony dzisiaj dźwigałem …. Zostały mi opony po audi i chcę je sprzedać. Będzie z tego parę groszy …
  • ……… – szlag mnie trafił. Za te „parę groszy” igra z życiem. 
  • Ojciec mi teraz powiedział …
  • Dopełnij służby do końca i wracaj.
  • Gdybym chciał, to bym ci wszystko dał.
  • A dziewczyny ? Co z nimi ?
  • Dostaną to, co da im szczęście.
  • Upominam się o swoich.
  • Upominam się o ciebie.
  • Nie należysz do nich, należysz do Mnie.
  • … Ale samochody możesz sobie oglądać
  • …….. – Piotr  roześmiał się speszony. Nie może kupić, ale po cichu ogląda i myśli, że nikt tego nie widzi.
  • Ojcze, twojego ulubieńca nie można tykać – mówię z żalem, bo nawet opieprzyć Piotra nie mogę porządnie wiedząc, że w nim 70 imion Ojca.
  • Nie jest Moim ulubieńcem, tylko należy do Mnie.

 

Głęboko zawierz w wierze …

17. 11. 23 r. Warszawa.

Piotr o firmie, problemach … i aby tego nie słuchać dłużej …

  • A co u Was ? Jest spokojnie ? – pytam Homiela. 
  • Szykujemy się na przyjście Kathriny …
  • ??? … Czyli też huragan ? – roześmiałam się.
  • Nie burzy, ale znajomej. Będzie mówiła ciekawostki z Ziemi …
  • . No i jak traktować Go poważnie ? – pomyślałam śmiejąc szczerze.
  • Jakiś głos woła do ciebie z daleka …. – Piotr spoważniał …
  • Głęboko zawierz w wierze …
  • . ??? …. – …. też spoważniałam. 

Mam wrażenie, że to nieodzownie nawiązanie do tego, co właśnie pisałam …

-Ja jestem w klubie wierzących w Boga – Piotr zadowolony. 
-Wierzący ?! Wierzący ?! Widział Mnie i co ? Wierzy ?!!! Ty wiesz! jak jest, a nie wierzysz! 
-Ty masz działać! Ty możesz wierzyć … – … do mnie, bo ja nie widziałam. 
-Oooo, nie … Ja wiem na tysiące procent jak jest. Ja wiem, tyle już widziałam, doznałam, że wiem. 
-Mam nadzieję, że do tej rozmowy już nie wrócimy. 
-Można uznać, że stałem się dla niego mocno niezauważalny jeśli tylko wierzy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/16/ty-wiesz-jak-jest-2/
  • Podkreśl to i wytłuszcz Underline.
  • … Raaany … – zmartwiłam się.
  • Potem pozbierasz wszystkie książki w jedną.
  • hmm … Książki ? Może chodzi o te wpisy – pomyślałam.
  • Wypadek musiał być tak mocny, ile go można było trzymać ?
  • Oddzieliłem stare od nowego za jednym zamachem.
  • Będziesz miał nowy środek lokomocji.
  • A jaki ? – Piotr rozpromienił się myśląc, że a nuż nowe audi …
  • Miotła … Ola wie o co chodzi …
  • … Będziesz jak czarodziej … Będziesz latał na miotle … – buchnęłam śmiechem.

Rozmawiamy o mojej wizji z nadchodzącą falą … Wspominam chłopca …

  • Był podobny do ciebie z dzieciństwa, prawie taki sam, chudy, włosy blond ….
  • Faktycznie, cały Piotr …
  • Pomyśl, Kto w nim mieszka …
  • Hmm … Ta kobieta to też jakaś nieziemska była … Tak dziwnie spojrzała głęboko w oczy … – zamyśliłam się.
  • Król Królów Królów przyjdzie …
  • Uciekną twoi prześmiewcy jak żołnierze spod krzyża, gdy rozpoczęła się burza.
  • Najpierw grali o szaty Chrystusa, a potem uciekali co sił …


18. 11. 23 r. Warszawa.

Pod „naszym krzyżem” siedział bezdomny. Po mszy Piotr dał mu „parę groszy”.

  • Wyciągam 20 zł i słyszę …
  • Hmm … Tyle ?
  • Wyczułem w tym nutkę rozczarowania, bo miałem jeszcze 50 zł. No to dałem te 50.
  • Kurcze, a ja dałam tylko 5 złotych.
  • Dałaś tyle, ile miałaś …
  • No, jeszcze miałam 50 …
  • A często je masz ?
  • ……… – uspokoiłam się. Dawno nie mieliśmy lekcji dawania.
  • Wyobrażasz sobie ? Mija już 3 tydzień od wypadku, zobacz jak szybko … Już byś w ziemi leżał … – wypaliłam brutalnie.
  • Nie sam.
  • Nie ? – jestem zdziwiona.
  • Z robakami …
  • ………. – wzdrygnęłam się. Ta świadomość szybko mnie otrzeźwiła.
  • Taki czarny humor na sobotę.
  • Ojciec powiedział, że będzie gorzej i jest …
  • Hmm … No to jak się mają te słowa Gabriela ? – przypominam Piotrowi.
-Przynoszę wam dobrą nowinę, wiatr odwraca się w drugą stronę.
-… Aaa, bo nam teraz wiatr w oczy, ciągle same problemy – Piotr zrozumiał. 
-Nie będzie wam już wiał w twarz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/14/ty-wiesz-jak-jest/
  • Zgodnie z twoją prośbą nie dotknie to twojej rodziny.
  • To on będzie miał małe piekło.
  • Przez ciernie do gwiazd.
  • Nic nie oczekuj, bo na nic nie zasługujesz.
  • Służ ludziom i rób co do ciebie należy.
  • ………. – smutno się zrobiło.

Nie bardzo mogę sobie tego wyobrazić, że małe piekło dotknie tylko Piotra. Co dotyka jego, dotyka także i mnie, pośrednio. Razem jedziemy na jednym wózku.

  • Znak ryby jest w tobie … – do mnie.
  •  Rozumiem … To mi wystarczy … Dzisiaj pierwszy śnieg … Podtrzymuję jednak, że z Piotrem w tym roku nic jeszcze nie będzie … Przeprowadzka się przesuwa, no nie ma szans.
  • A w październiku się nie stało ? W ostatnim dniu ?
  • Przedostatnim – mówię cicho …
  • Ojcze, mówiłeś, żeby być rozsądnym, to myślę rozsądnie … Dobrze, zostawmy to … Będzie jak będzie ….
  • Nie będzie jak będzie, a będzie jak ma być.

Jedziemy do domu, stanęliśmy na skrzyżowaniu przed światłami …

  • Zobacz, tu nie można zawracać – Piotr.
  • Zawsze tu zawracasz, nie pamiętasz ? – przypominam mu zdziwiona, że on raptem taki praworządny …
  • A ty Euklidesowa kobieto tak o wszystkim pamiętasz ? – Piotr wypalił w sekund dwie.
  • …….. – spojrzałam na niego zaskoczona.
  • Co ja powiedziałem ? – sam się zdziwił.
  • Euklidesowa …
  • To nie ja powiedziałem. A co to takiego ? Sprawdź co to !

Sprawdzam i już pierwsze słowa sprawiły, że zaczęłam się śmiać głośno. Dla takich chwil warto żyć.

Euklides z Aleksandrii (ur. ok. 365 p.n.e., zm. ok. 270 p.n.e.) – grecki matematyk przez większość życia działający w Aleksandrii, autor Elementów, jednego z najsłynniejszych dzieł matematycznych w historii. https://pl.wikipedia.org/wiki/Euklides

  • Jestem zbyt matematyczna wobec ciebie, no i ta Aleksandria …
  • Asgard cię pozdrawia …
  • Sprawdź co to Asgard. Królestwo Asgard … – Piotr nalega.

Asgard – – w mitologii nordyckiej jedna z Dziewięciu Krain zamieszkana przez dwa szczepy bogów: Asów i (po zawarciu z nimi pokoju) Wanów. Do Asgardu prowadzi tylko jedna droga – Tęczowy Most Bifrost. Schodząc z Tęczowego Mostu, wchodzi się na zieloną równinę https://pl.wikipedia.org/wiki/Asgard

  • Czyli Niebo cię pozdrawia …
  • Pozdrawia w twoich problemach.
  • Przekaż Oli … Czytamy jej pismo …
  • ……… – uśmiecham się szeroko. 
  • Dlaczego Asgard ? … – dziwi się.
  • Nie rozumiesz. To piękne … Pokazali ci, że niezależnie od czasów, od wiary, niezależnie od tego, jak to ludzie w historii nazywali …, ludzie tak naprawdę zawsze mówili o jednym. O Niebie. Zawsze to było to jedno Niebo …

Sędziowanie nadchodzi.

15. 11. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Słyszałeś na mszy ? Od razu wiedziałam, że to informacja dla nas.

 Powstań, o Boże, osądź Twoją Ziemię 

  • Osądź ? To jak Sędziowanie, rozumiesz ? … To sygnał, że się zaczyna chyba … Czułam, że mamy przyjść na mszę dzisiaj – kiwam głową przypominając sobie, jak silny to był przymus.
  • Kim była ta kobieta ? – a Piotr znowu.
  • … Wyglądała służbowo, galowo nawet, biała bluzka, czarna spódnica … Może być Nike, to by naprawdę pasowało, Wyprostowana jak żołnierz, szczupła… Ciemne włosy. Spojrzała na mnie głęboko w oczy i mówi …
  • No wie pani (przecież) … Sędziowanie … – ciarki po mnie przeszły tym razem.
27. 04. 22 r. Warszawa. 
-Miałem wizję nad ranem. Znalazłem się w pokoju w jakimś budynku. Za biurkiem siedzi kobieta w twoim wieku, ma ciemne włosy zaczesane do tyłu. Widać, że to taka służbistka. 
-Mam na imię Maria i wyciąga do mnie rękę, więc podaję swoją rękę. Widzę, że jej biurko jest dość stare ... A biurko można by zmienić, mówię od niej. 
-Mój sędzia mówi, że jest właściwe. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/26/po-co-pytasz-stworce-o-dzielo/
AI
  • Nike tuli dziatki, tuli … – Piotr zaczyna, robię wielkie oczy.
  • Ciszej bądźcie moi mili … Żebyście dzieci moich nie … pobudzili … – powtarza i sam robi wielkie oczy …
  • Co to jest ???!!! Co ja wierszem gadam ? – zrobił taką minę przy tym, że buchnęłam śmiechem. Musiałam koniecznie to zapisać, jego komiczna mina  bezcenna. 

Sprawdzam od razu, ponieważ słowa wydają mi się znajome. Ojciec wykorzystał ten wiersz …

Julian Tuwim; ROZMOWA PTAKÓW
Kukułeczka kuka, Dzięcioł w drzewo stuka, Jaskółeczka śmigła, Ćwierka coś do szczygła.
Szara pliszka kwili: Ciszej, moi mili, Boście mi pisklęta. W gniazdku obudzili.
Więc przerwały ptaszki Leśne swe igraszki. Pliszka dziatki tuli: Luli, małe, luli…

  • Sędziowanie nadchodzi i msza to potwierdza.
  • …….. – zamilkliśmy.
  • Mało ludzi było w kościele – Piotr po chwili. 
  • Adekwatnie do godziny i co do wyborów, to nie trendy.
  • No tak … Wyborów …

Ludzie się modlili przed wyborami, teraz nie mają o co, chciałoby się powiedzieć. Albo idą z duchem czasów, bo Kościół w ogóle stal się nie trendy. 

  • Kończymy z przytupem.
  • Pół Warszawy wie, że samochodu się pozbyłeś i jeszcze miasto zablokowałeś – Ojciec zażartował.
  • I tak do mety dojedziemy, co Ola ?
  • I będzie tak jak ten ze Szczecinka powiedział; ale pani to będzie jeździć …
  • … Oby nie … – mruknęłam pod nosem.
-Homiel, powiedz, jak jesteś taki precyzyjny, kiedy ta II fala? – pytam. 
-Tak ci spieszno ? Pamiętaj, że odwróci się całe twoje życie do góry nogami. 
-Całe serce, nawet najmniejsza jego część nie ma porównania wobec tego, co nadchodzi. Nie zdajecie sobie sprawy…Ola !!! 
-Wszystko się zmieni. On taki już nie będzie. To co zrobi dla tego domu (remont) już nigdy nie z robi. Biznes? Co to takiego?… będzie pytał.  
-To co on będzie robić? – pytam, bo nie mogę sobie tego wyobrazić. 
-Nie co będzie robić, a kim będzie.. Ojcze, przywróć mi imię moje… – przypomniał. 
-Spadałeś długo, więc ta fala pozwoli ci wrócić do Domu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/22/nic-sie-nie-dzieje-bez-powodu-i-bez-potrzeby/

Oglądając wieści z sejmu nasuwają nam się pytania, czy naprawdę Ojcu o to chodziło …

  • To nie o nich chodzi – …  koalicja, która się dorwała do władzy.
  • Chodzi o coś więcej.
  • Naprawdę ?
  • Tak, zobaczysz.
  • Zamiast myśleć o nich, pomyśl o wodzie i o tym, co dzisiaj usłyszałaś.

I to wystarczyło, aby zamilknąć.



16. 11. 23 r. Warszawa.

Mija trzeci tydzień od wypadku, a nadal to przeżywamy …

  • Wszędzie nim jeździliśmy … – Piotr ze smutkiem.
  • Można powiedzieć, że audi woziło was przez życie
  • Dobrze powiedziane … Pokazywaliście mi wizje z audi.
  • Pokazywaliśmy i pokazywaliśmy się …
  • No to było super … Twarz, która się wyłania, wspaniałe …
  • A dlaczego ja nie widziałam ?
  • Piotr to opisał.
  • Wolałabym zobaczyć.
  • Widziałaś czeluść … Byłaś w strachu …
  • No teraz to bym raczej nie była … – droczę się dalej.
  • Jegomościa widziałaś, a on nie widział ...
  • Drogą miał czapkę, co ? I kołnierz rosyjski …
  • No to chyba niedobrze w takim razie, że rosyjski …
  • To zależy kogo się chce przedstawić, kogoś ważnego …
  • Dlaczego Jegomość się zdziwił, przecież wszystko widział.
  • Widocznie nie wszystko. Taka „niespodzianka dla Franka” …
  • ……… – roześmialiśmy się. 

Oglądam na Netflixie … „Artefakty Chrześcijaństwa”. Spytałam Ojca, czy korona cierniowa z katedry Rotterdam jest faktycznie autentyczna … Nie odpowiedział. Gdy pokazali ludzi, którzy się przy niej modlili i bardzo mocno to przeżywali, wtedy zrozumiałam, że to już nie ma chyba takiego znaczenia, czy prawdziwa, czy fałszywa. W artefaktach chrześcijańskich jest tyle naładowanej energii, że siłą rzeczy stały się autentyczne. Autentyczne, bo przepełnione energią miłości. Kiedyś myślałam, że każdy artefakt powinien zostać przebadany, sprawdzony, aby ludzi nie ogłupiać. Zmieniam zdanie. Po tylu latach modlitw i wiary, to nie są już „puste” przedmioty.

Pokazuję, że to nie są żarty. Działa (energia), a nie widać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/18/na-koniec-zrozumiesz-wszystko-do-konca/ 

Budzi się wszystko, nie widzisz ?

13. 11. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

Podły dzisiaj mam nastrój. Piotr definitywnie sprzedał audi. Pomógł oczywiście internet. Pojawił się młody chłopak, miłośnik audi, przyjechał z gotówką. Wiedział, że raczej nim nie pojeździ, ale pomyślał, że weźmie go na części. Dziwne … Piotr sfinalizował sprzedaż dzisiaj, 13 listopada. Kupił zaś audi 16 listopada 2005. Auto trafiło do salonu sprzedaży jednak 13 listopada. Jeśli to jest zamknięcie kolejnego cyklu, to zamknięcie wyjątkowo precyzyjne.

  • Zauważył od razu, że podłużnica jest pęknięta, a mimo to kupił. Był zachwycony. Powiedział, że jeśli nie da się naprawić, to wyjmie silnik, inne części …
  • Czyli tak jak Ojciec mówił, że nikt nie będzie nim jeździł już …. Znasz historię Jamesa Deana i jego samochodu ? Jakaś klątwa wisiała na jego samochodzie, kto kupił, to ginął. Tak go kochał … 
  • No coś ty ! … – Piotr zaskoczony.
  • Piotr to dobra energia.
  • Na koniec mi życie uratował.
  • Smutny to listopad, cieszcie się.
  • Hmm … Ojcze i co dalej ? – Piotr smętnie .
  • Jeśli Bóg nie będzie miał nic przeciwko … – przed chwilą oglądał nowe audi w komputerze.
  • A mam.
  • Ale Ojcze nie wiesz, co mam na myśli …
  • Poczekaj, muszę to zapisać – biorę szybko kajet wiedząc, że Piotr sobie znowu grabi. Ojciec nie wie, co ma na myśli ???!!!
  • Poczekam …
  • Gdybym chciał, to by motorniczy zaspał, rozumiesz ?
  • Auto byłoby całe. Nie po to go zabierałem – … żeby kupował teraz nowe.

Naszą uwagę przyciągają newsy z sejmu. Płakać mi się chce, gdy to widzę

  • Ojcze, to się kupy nie trzyma wszystko … – mój żal nie ma teraz granic. 
  • Właśnie, że się trzyma. Kiedy jest większy efekt ?
  • Kiedy spada się z 1 stopnia, czy z 10 ?
  • A pamiętasz Moje cztery przymioty ?
  • Wszechmocny, Wszechpotężny, Wszechwiedzący, Wszechobecny …
  • Rozumiesz ?
  • Trwaj we Mnie i niczego się nie obawiaj.
  • Nie myśl o przyszłości, bo Ja ciebie nie pozwolę skrzywdzić i postaraj się z tym angielskim, będziesz rozmawiała nie tylko ze swoim znajomym …
  • … ??? …
  • Nie chciałabyś tłumaczyć największym rabinom ?
  • Jeeezu, tylko nie to … – naprawdę się przestraszyłam.
  • Nie będziesz rozmawiała na migi.
  • Nie chodzi o to, żeby tworzyć nowe, ale uzupełniać.
  • Ja mam mówić ?! – nie wierzę, co słyszę.
  • W Moim imieniu.
  • A nie lepiej Piotr ?
  • On będzie sądzić.
  • ???!!! .. Jeeezuuu … Niemożliwe … – wyrwało mi się tylko.
  • Ta pauza potrwa chwilę, naprawdę chwilę.
  • Budzi się wszystko, nie widzisz ?

Fala ? 


Naprawdę jestem w podłym nastroju. Nie myślałam, że sprzedaż auta (i sejm) tak na mnie wpłynie. Łezka poleciała, nawet dwie …

  • Ojciec działa bez zbędnej zwłoki – Piotr.
  • Bez zbędnej zwłoki i zwłok. Już byś go pochowała.
  • A co do nich…. sejm.
  • Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
  • Piłka ciągle w grze, a PIS ? Mieli wygrać ? Wygrali.

No i właśnie o to chodzi. Zapomniałam, że powinnam spytać precyzyjnie. To, że PIS wygrało, nie znaczy, że miało rządzić. Precyzja pytań ! Nie przyszło mi to jednak do głowy, zapomniałam.

Pamiętam takie zdanie; Wiesz ile Koperników żyje ? Ale liczy się przecież ten jeden. 
-Całkowicie z zakrętu wyjdziesz w październiku. 
-Na pewno ? Na pewno to Kopernik nie żyje – Piotr jak zwykle zawsze wątpiący. 
-Nie zgadzam się z tobą. Wiesz ile Koperników żyje ? 
-Bądź precyzyjny – Homiel oczywiście miał rację, wielu ludzi żyje o tym nazwisku, a Piotr nie powiedział o którego to chodzi. 
Rozbawiła mnie ta dyskusja, choć Homiel ciągle był bardzo poważny. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/24/ja-nie-jestem-twoim-celemjestem-twoja-droga/ 
  • Wiesz co robi władza autorytatywna ?
  • Przydadzą im się wakacje albo bezrobocie.
  • Powrócą nowo narodzeni.
  • Ojcze, ja wiem, że to wszystko to według Twojej woli, ale gdyby nie było tu Twojej woli … Jakie błędy popełniło PIS ?
  • Wygrali, jak mieli wygrać.
  • Nie słuchali nikogo. Myśleli, że to, co dawali, zwalnia ich ze wszystkiego.
  • Tak rodzi się faszyzm i komunizm.
  • Mieli mały krok do dyktatury, ale wygrali.
  • Poza tym naród doceni to wszystko jak straci wiele, a straci.
  • Dopilnują tego ludzie od diabła.
  • …….. – zaczynam rozumieć strategię Ojca.
  • Ojcze, 10 lat będę musiała się uczyć angielskiego, żeby mówić …
  • Zobacz jaka różnica jest między tobą, a Mną …
  • Ja w ciebie wierzę, a ty w siebie nie wierzysz.
  • Czym będę teraz jeździć ? – Piotr.
  • Albo BMW albo MPK.
  • ……… – roześmiałam się głośno, cudnie to wyszło.

Moje stare BMW ciągle może pracować, choć braki już pewne ma. Według Ojca najwyraźniej Piotr nie ma większego wyboru. Albo BMW, albo Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.

  • I co dalej ? Co będzie Ojcze twoim następnym krokiem ? – pytam.
  • Co zepsuję jeszcze ?
  • Co będzie ?
  • Ja będę.

Wielkanoc 2024.

W tym roku Ojciec ostatnio dość często w naszych rozmowach nawiązuje do filmu „Pasja”, tak więc „Pasja” na Wielkanoc jest obowiązkowa. Przypomnę jak niezwykły to film i jak mało kto sobie zdaje sprawę z tego, jak niezwykła była też droga, aby ten film mógł w ogóle powstać. „Pasja” powstała dzięki Ojcu i dzięki ludziom, którzy Ojcu zaufali. Czyli … Zaufajmy Ojcu, a piękne rzeczy będą się działy 🙂

Z najlepszymi życzeniami z okazji Wielkanocy 2024.

Sędziowanie …

07. 11. 23 r. Warszawa.

Opowiadam Piotrowi o video, które wczoraj obejrzałam. Kiedy ktoś mówi, że chciał budować więżę, aby głosić o UFO i że ma to być ta iskra na cały świat …, to wielka czerwona lampa od razu się w mojej głowie rozpala. https://www.youtube.com/watch?v=GLAg74s6rLY

  • Kolejny sukces diabła.
  • Pamiętaj o przepowiedni, że wielu będzie fałszywych proroków.
  • Zostaw to i pomyśl o swojej zasłonie, przez którą wyglądałaś …
  • Tak się sprytnie ukryłaś.
  • Ale czy to wystarczy ? – pomyślałam.

  • Gdy mnie uderzył tramwaj, to chciałem cofnąć czas, wszystko – … Piotr jak widać myśli o zupełnie o innych sprawach.
  • Nie uciekniesz przed przeznaczeniem, ale zrobił krok do przodu, wiesz jaki ?
  • Jaki ?
  • Oddał plecak i wiesz co ? Wcale taka ciężka nie jesteś …
  • ………. – roześmiałam się. 
  • I twoja rodzina.
  • Oddaj Mi plecak do końca i nie myśl o obowiązkach. Wtedy poczujesz się naprawdę wolny.

Kurcze …. To już drugi raz chyba oddaje plecak… 

27. 06. 23 r. Warszawa. 
-Podczas egzorcyzmów wczoraj miałem niesamowite widzenie. Gapię się w ścianę i widzę, że jestem w wodzie. Podpływa do mnie Ojciec i pyta krótko 
-..I jak ?
-Od razu oddałem Mu plecak. Nie musiał mówić, wiedziałem, że pyta o plecak. Wziął go na Swoje plecy i odpłynęliśmy razem. Wszystko oddałem, co miałem. Co miałem na swoich plecach. Widzę nawet teraz jak płynie z tym plecakiem, wszystko ma na sobie teraz …Teraz płyniemy razem … – wzruszył się Piotr.
-Wszystko na plecach Ojca ? No cóż … Płynie się.
-… Hmm … A co to znaczy w realu, że oddałeś plecak ?
-Oddalenie. Oddali się od was.
-Dokąd płyniemy Ojcze ? 
-Do Walhali … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/22/czas-to-pojecie-moje/


10. 11. 23. Szczecin.

Obudziła mnie wizja, była 6.30.

Jestem w domu Krysi. W domu jest też 6-7 letni jasnowłosy chłopiec. Miałam wrażenie, że to mały Piotr. Za oknem padało. Wśród sąsiadów wybuchła panika, bo zapowiada się na wielki, długi deszcz i że będzie znowu powódź. Znowu, bo w tej wizji miałam świadomość, że niedawno taka powódź już była, ale większych szkód nie poczyniła. Przez okno zobaczyłam na ulicy biegających między domami ludzi. Coś załatwiali w pośpiechu. Na ulicy pojawiło się kilku urzędników, którzy mieli sprawdzać przygotowanie domów do nachodzącej powodzi. Nie wpadłam w panikę, ale zaczęłam myśleć, co by tu przed wielką wodą wziąć na drugie piętro …

Biegnę na pierwsze piętro i widzę chłopca w łóżku. Nie leżał, a siedział spokojnie przykryty kołdrą i uśmiechał się do siebie … Nie zwracał na mnie uwagi, bowiem był czymś zajęty. Miał w rękach coś srebrnego i bawił się tym w całkowitym skupieniu. Zapatrzyłam się na Jego twarz. Nadchodziła wielka powódź, ale On się tym w ogóle nie przejmował. Widząc jego spokój i szczęście tylko czułość mnie ogarnęła i przytuliłam Go do siebie mocno. To mnie uspokoiło.

Zostawiłam Go na chwilę, idę na drugie piętro sprawdzić jak wygląda moja ulica, czy woda się już wlewa. Z okna drugiego piętra mam lepszy widok i dostrzegam, że na końcu ulicy pojawia się wielka fala i plac niedaleko naszej ulicy jest już całkowicie zalany. Dostrzegam nawet mężczyznę pływającego w kajaku i dochodzi do mnie, że wielka woda faktycznie jest już bardzo blisko … Ogrom tej wody uświadamia mnie, że nie ma przed tym ucieczki. Ona zaraz tu będzie … 

Schodzę na dół, ponieważ jeden z urzędników pojawił się w moim domu. To kobieta ubrana bardzo oficjalnie. Biała koszula, czarna spódnica. Prowadząc ją po schodach do pokoju chłopca pytam …

  • Czy naprawdę będzie tak źle ? …
  • …. – odwraca się do mnie spokojnie i mówi …
  • To nie jest tak jak wszędzie mówią … Będzie gorzej … No wie pani …. – jest zdziwiona, że w ogóle pytam, jeśli przecież wiem.
  • Sędziowanie …

Sędziowanie „uderzyło mnie po oczach” … Zastygłam i się obudziłam, ale sędziowanie grzmiało mi ciągle w głowie. Co za dziwne słowo, nietypowe słowo. Brzmi jak wymierzanie kary, jak rozprawa sądowa w toku. Gdy nadeszła okazja, od razu pytam …

  • Ojcze, ta wizja …
  • Wizja jest jednoznaczna.
  • Ta fala to szybko ?
  • A jak widziałaś ?
  • No raczej szybko. Chciałabym spytać ….
  • Co w trawi piszczy ? A piszczy.
  • Ja cię Ola spytam … Czy ty jesteś na to gotowa ?
  • Sądny dzień nadchodzi.
  • Kim są istoty, które obrażają Ojca, swego Stwórcę.
  • Oby Bóg był miłosierny dla nich.
  • Hmm … Ojcze, a co robiłeś w łóżku ?
  • Co za pytanie ! – Piotr się obruszył.
  • No bo coś miał w ręku …
  • Układałem kostkę rubika.
  • Kiedy ułożę, stanie się.
05. 04. 22 r. Warszawa. 
Na kawie. Rozmowa nam się nie klei, może z niewyspania, ale Piotr mnie szturcha nagle i szepcze …
-Widzę anioła, który siedzi obok. Bawi się kostką Rubika, układa ją …
Piotr odwraca głowę udając, że go nie widzi. Niepotrzebnie zupełnie, bo nikt go nie widzi. Najpierw śmiać mi się chce, bo skąd w Niebie kostka Rubika, ale coś mnie tknęło …
-Układa mówisz ? 
-Tak, ma już 3 strony ułożone, szybko to robi … 
-Jak skończy, to będzie przyspieszenie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/14/bedzie-na-nowo/ 


11. 11. 23 r. Szczecin.

Rodzinny obiad, rozmawiamy o wypadku, moja mama między kolejnymi kęsami schabowego zupełnie nagle, ale bardzo spokojnie …

  • Skoro ci ciągle ratują życie, to znaczy, że masz misję do wypełnienia.

???!!! Spojrzeliśmy się z Piotrem na siebie wiedząc, że to właśnie Ojciec przez nią przemówił. Moja pewność była zdecydowanie większa niż Piotra, ponieważ mama nigdy nie mówi „skoro”. Ojciec zaś wielokrotnie.

Wszystko jest pod kontrolą.

05. 11. 23 r. Warszawa. Część 2.

Wieczorem.

Jesteśmy wypompowani. Piotr poszedł do łazienki, wraca szybko i podstawia mi pod nos swoją rękę, pokazuje też nogę …

  • Zobacz jakie mam ciarki na skórze …. – był blady.
  • Wiesz co przed chwilą zobaczyłem ? Przeniosłem się na chwilę chyba do Ameryki Południowej, bo zobaczyłem tam typowe niskie białe domki …

  • Zobaczyłem mnicha w brązowym habicie, w kapturze, miał bródkę, czarne włosy po bokach, był przestraszny, krzyczał …
  • Żyje na świecie człowiek, budzą go ! Przyniesie śmierć i przerażenie, budzą go !!! Właśnie go budzą !!! Krzyczy … Żyje pośród was !!!
  • … Hmm … To był ten ślepy ?
  • Nieee, ktoś nowy … Słyszę …
  • Zapłacimy za to, co robimy. Budzą go, budzą go !!! – Piotr padł na sofę bardzo osłabiony.

Zastanawiam się … Czy ten zakonnik faktycznie istnieje ? Być może …

Brązowy habit to zapewne franciszkanin. Franciszkanie swoje misje prowadzą niemal w całej Ameryce południowej.

Obecnie zakon liczy około 4 tys. 700 franciszkanów, którzy pochodzą ze wszystkich kontynentów. Pracują w Australii, w 7 krajach Afryki, 2 Ameryki Północnej, 15 Ameryki Południowej i Środkowej, 10 Azji i 32 w Europie. https://www.zyciezakonne.pl/wiadomosci/archiwum/misje-franciszkanow-w-xxi-wieku-1496/ Meksyk, Jamajka, Haiti, Portoryko, Kostaryka, Gwatemala, Nikaragua, Salwador, Panama, Kolumbia, Wenezuela, Ekwador, Boliwia, Peru, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj, Argentyna, Chile.

Białe domy w Ameryce Płd. to częsty element krajobrazu. Jest nawet miasteczko w Columbii zwane „białym” https://medium.com/@jasove/popayán-why-do-people-call-it-the-white-city-65d83d3c4a47 

  • Zobacz jakie mam ciarki ! – znowu pokazuje rękę i rzeczywiście … Dawno nie widziałam tak mocno ścierpniętej skóry.
  • Coś się stanie z tym światem, zobaczysz ! Widzę jak krzyczy do ludzi …
  • Módlcie się, módlcie się !!!
  • …….. – Piotra przerażenie także i mi się udzieliło.
  • Już nic nie zrobię wbrew Ojcu. Powiedział, żebym nic nie kupował.
  • Dobrze, że słuchasz i chyba wezmę twój plecak.
  • ……… – wzruszyłam się, bo to znaczy mniej problemów, a jest ich ostatnio kolosalnie wiele, łącznie z wypadkiem.

Po egzorcyzmach.

  • Modlę się, Ojciec mówi …
  • Wystaw rękę.
  • Wyciągam rękę i ręka Ojca kładzie mi na dłoni cukierka. Wielki cukierek, jaki się na choince wiesza. Ojciec sam coś jadł, żuł … Taką krówkę jakby …
  • Ciągutka ...
  • ……… – uśmialiśmy się serdecznie, po czym złapałam się za głowę.
  • Niemożliwe !!!
  • Ty też chcesz cukierka ? – do mnie.

Coś sobie przypomniałam, dzisiaj pisałam …

-Wiem, że chciałabyś cukierka … – na osłodę, że nic takiego się nie dzieje, a dużo mówi. 
-Ale idzie do ciebie góra cukierków … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/11/06/a-wszystko-to-prawda/
  • Duży cukierek na osłodę.
  • … Ojciec kazał mi pozbyć się auta jeszcze przed przeprowadzką biura.
  • Nie chcę „łącznika” – …. z poprzednim „życiem”.
  • Trochę dostałeś, ale wszystko było pod kontrolą, abyś przeżył.
  • Auto nie przeżyło.
  • Nie. Przeżyło, ale nie na tyle, aby go ratować.
  • Wiele wstrząsów przeżyłem, ale ten był najgorszy.
  • Czyli się rozwijamy ?
  • Najlepsi filozofowie nie wymyśliliby historii waszego życia, która była i jest przed wami.

W TV pojawia się reklama, w której chodzi o to, aby dbać o swoje brody.

  • Czy Jezus strzyże swoją bródkę ? – przyszło mi do głowy.
  • Nie, chodzi w Warszawie do barbera
  • ……. – Piotr się roześmiał głośno.

 

Nie bój się, będę przy tobie.

05. 11. 23 r. Warszawa.

  • Od rana słyszę prowidencja. Słyszę bez przerwy. 
Rozmawiamy o Covidzie, który po raz drugi przechodzimy. Jesteśmy szczęśliwi, że tak spokojnie … 
-Sprawdź co znaczy prowidencja http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/07/24/prowidencja/
  • Świadczy to o tym, że nic nie dzieje się bez woli Ojca.
  • W waszym życiu i świata nic nie dzieje się bez woli Ojca.
  • …….. – nic dodać, nic ująć.

  • Dlatego audi mi życie uratowało.
  • Nie audi, a ręka Ojca … – przypominam mu szybko. 
  • Teraz jeżdżę audi w Niebie. Chcą pożyczać, wyobrażasz sobie ?
  • ……… – zapisuję śmiejąc się cicho.
  • Nie pisz dziecko o tym, bo nie będą cię traktować poważnie.
  • To prywatna rozmowa, zastrzegam, nie ma autoryzacji.

Śmieję się dalej, ale zapisuję. Oczywiście to tylko żarty, ale chcę, aby także inni poznali jak cudowne jest poczucie humoru Ojca.

  • … Zajrzałem do Nich na chwilę … Zobaczyłem wielki stół i Ojca siedzącego z rękoma opartymi o blat stołu, 8 osób wokoło, obradowali …
  • Mały chce podsłuchać. Wie, że rozmawiamy, ale nie wie o czym …
  • Nie wiem … Bardzo niewyraźnie, jakby się fale załamywały …
  • Ten wątek mamy zamknięty – Ojciec już nie żartuje.
  • Jest lepiej, ale nie jesteś zdrowy.
  • Ojcze, muszę kupić jakieś auto teraz … Może nowe audi ?
  • Nie mierz tak wysoko, ale mierz rozsądnie.
  • Ojcze, dajesz przyzwolenie, aby kupić ? – jestem zdziwiona.
  • To jest pierwsza część zdania, nie myśl sobie.
  • Liczysz ile będzie żyć ?
  • ……… – uśmiecham się tylko.

Poszliśmy na spacer. Rozmawiamy o zmianach, o audi, o wypadku …

  • Wczoraj prosiłam Ojca, żeby się zaczęło po tym, co usłyszałam –  https://youtu.be/KJ8L2uVbOmk?si=8AODAwtUpFUIyEFg&t=533
  • Ojcze, niech się dzieje Twoja wola … Ojcze, tylko nie opuszczaj mnie wtedy …
  • ……… – Piotr ścisnął moją rękę mocno.
  • Czujesz ? Nie bój się, będę przy tobie.

Idziemy dalej już w ciszy …

  • Widzę jak ktoś do ciebie kiwa ręką … – Piotr nagle. 
  • Kto ? … – pytam spokojnie.
  • Ten z tymi włosami.
Zdjęcie „poprawione” przez AI.
  • Spytaj się Go jak ma na imię … Głupio tak ciągle mówić „ten z włosami”.
  • Ma takie włosy, że nazwę Go Villas.
  • … A może Paweł ?
  • Ani Paweł, ani Villas ..
  • ……… – śmiech.
  • Ojciec mówi …
  • W przyszłym tygodniu skończy się twoja rekonwalescencja.
  • Czyli nie będzie już bolało ?
  • No chyba jednoznacznie powiedziałem.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Ola, staram się być precyzyjny tłumaczy mi Ojciec.

Kilka godzin później … 

  • Żyj z dnia na dzień.
  • ??? …
  • Nie planuj nic do przodu.
  • Nie mam zamiaru planować.
  • Nawet kupna samochodu ? – dopytuję prowokacyjnie.
  • Nawet.
  • To dowcip roku.
  • Muszę to ogłosić przez tubę. Jestem przeszczęśliwy.
  • Przynajmniej na koniec Mnie posłuchasz.
  • A ja mogę planować ?
  • Ile masz teraz na koncie ? Chcesz kupić auto, mieszkanie ?
  • Masz na jogurt, planuj z jogurtem.
  • Piotr ci powiedział, co masz robić.
  • Masz angielski, mały komputer, który wymaga skupienia.

Jest tak mały, że za każdym razem muszę wzrok wytężać. I właśnie się samoistnie zablokował.

 CDN …

Uwielbiam słuchać jak planujecie …

03. 11. 23 r. Warszawa.

Wieczorem. Wyłączamy TV, siedzimy w ciszy i myślimy.

  • To była ostatnia jazda. To nie on cię ochronił …
  • Ręka Ojca mnie ochroniła.
  • To życie, jakie znasz, się kończy.
  • Ja Piotra (….) zawieszam swoją działalność, pamiętasz ?
01. 01. 23 r. Szczecin. 
Moja migrena minęła, zaczęła się u córki. Zasnęła w ciągu dnia, ale równo o 15.00 została obudzona baaardzo ciekawą wizją. 
-To była bardzo krótka wizja. Zobaczyłam teczkę z dokumentami, jeden na wierzchu miał taki napis 
…Ja Piotr (…) zawieszam swoją działalność To było oświadczenie na piśmie z podpisem.  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/06/to-sa-zmiany-zmiany/
  • Ola, co się musi stać, aby zawiesił swoją działalność ?
  • Coś ziemskiego, czy nieziemskiego, Aleksandra ?
  • No właśnie … Ale wystarczy, że się rozchoruje i położy do łóżka na długo …
  • To po to mu serce ratuję, żeby go położyć ?
  • Wiesz ile zamachów na niego było ?
  • Tych, których widać i których nie widać ?
  • To po co Ja go chronię ?
  • …. Co by cię skłoniło, abyś zawiesił działalność ? – pytam Piotra, bo już sama jestem ciekawa.
  • …. Moja wyobraźnia tego nie ogarnia – odpowiada po długiej chwili.
  • Ojcze, dlaczego zawieszam, a nie zamykam ?
  • Miej litość nad tymi ludźmi, już się boją.

Wooow… Chodzi o pracowników firmy. Czyżby firma miałaby być dla ludzi, nie dla Piotra ? Wypadek spowodował wielki w firmie popłoch, bowiem nic nie jest przygotowane na wypadek okoliczności, że Piotra nie ma.

  • Dopustem było to uszkodzenie auta.
  • Zamykasz te okna. Pamiętasz domek z okienkami ?
  • Ojcu chodzi o te czekoladki z oknami niespodziankami, kojarzysz ?
  • Oczywiście.

  • Będą otwierać, a Ja zamykam.
  • Co ty na to, że przyjdzie Jegomość za kilka dni, a go nie będzie ?
  • Będzie załatwiał wtedy sprawy ?
  • O cholera … – wyrwało mi się.

Powracam do wizji z Jegomościem jeszcze raz. Zamykam oczy i przypominam sobie każdy szczegół jeszcze raz. Ojciec zwraca mi uwagę na coś, co mówiąc uczciwie dotąd zbagatelizowałam. Kiedy jestem w pokoju, mam pełną świadomość, że Piotra nie ma. Nie ma, ale jest blisko. Załatwia sprawy, które były związane z naszym pobytem w tym ośrodku wypoczynkowym. Miałam otwarte drzwi, bo miał w każdej chwili wrócić. I w te otwarte drzwi wszedł Jegomość. Kurcze … To wszystko ma znaczenie, niesamowite. Piotra przez jakiś czas nie było. Nie było ! Załatwiał sprawy, a u kogo może załatwiać sprawy, jak nie u Ojca ! 

  • Jestem ciągle w szoku … Ten wypadek … No w życiu bym się nie spodziewał. Tempo Ojcze masz niesamowite …
  • To słowo to nadużycie. Tempa jeszcze nie ma i nikt się nie domyśla.
  • Hmm … – zamyśliłam się. Nikt ?
  • Zrobimy szok i show Ola, co ?
  • Zrób Ojcze, zrób …
  • Jak ten świat naprawić ? – Piotr.
  • Nie da się naprawić. Trzeba zachować tych, którzy zostali.
  • Ojcze, co zrobisz ?
  • Zgaduj zgadula …
  • Lubię te wasze plany, uwielbiam słuchać jak planujecie …


04. 11. 23 r. Warszawa.

Na kawie znowu o wypadku, a jakże …

  • Wszystko było ustawione …
  • To prawda. Zanim wjechałem na Plac Konstytucji, wcześniej kilka pasów było zajętych całkowicie przez auta i tylko jeden wolny, który właśnie prowadził na ten plac. Nawet się zdziwiłem, bo to się nie zdarza, więc sobie pojechałem … No i masz … Prosto pod tramwaj … Wszystko mnie boli.
  • Jesteś po apogeum ?
-Spytaj lepiej Ojca, co znaczy apogeum dla ciebie, bo może to apogeum problemów 
-…No właśnie, na pewno problemów ! – Piotr od razu.
-A ty jak myślisz, Ola ?
-…. Ojcze, nie dasz mu upaść …Ojciec wielokrotnie mi dupę ratował. 
-I będzie ratować. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/08/ten-ucisk-musi-byc-jest-potrzebny/
  • W trakcie.
  • Kiedy mnie uderzył tramwaj, nie uwierzysz co chciałem zrobić. Szybko sobie wyobraziłem kulę ziemską, wziąłem ją w rękę i chciałem cofnąć czas o 5 minut i wtedy mi powiedziano …
  • Co ty robisz !!! Morza się cofną !
  • …??? !!! …  – gapię się na niego z szeroko otwartymi oczami zastanawiając się, czy on tak na poważnie. Ale był śmiertelnie poważny.
  • Rano dzisiaj poczułem, jakby wielki rulon zdarzeń się rozwinął … Coś na pewno zacznie się dziać.
  • Nawet się nie obejrzysz, a o samochodzie zapomnisz.
  • Będzie ciężko ?
  • Już jest ciężko, on nie mówi, tak mocno jest pobity.
  • Ktoś inny leżałby w łóżku w boleściach.
  • Bardzo mocno dostał, nie udaje, tylko nie mówi.
  • Awizowaliśmy, że coś się stanie nieuchronne – … wybuch przy uchu.
  • Jak ty znikniesz, świat się na jakiś czas uspokoi.
  • Gacki odejdą od ludzi po to , aby dać chwilę czasu.
  • Ojcze, ale Piotra na chwilę nie będzie i wraca, prawda ?
  • Wraca, aby się pożegnać.
  • …….. – oboje się wzruszyliśmy.
  • A miała być taka dobra kawa, a tu taki dramat.
  • Niczym się nie przejmuj, nie zaklinaj rzeczywistości.
  • …….. – wzdycham, faktycznie ostatnio przejmuję się byle czym.
  • Do wszystkiego podchodź racjonalnie.
  • Ola, wstrząśniemy tym światem. Ty też zrobisz swoje.
  • Nie będziesz się bała powiedzieć twardo swoje.
  • … Ojciec kazał mi być twardym i nieulęknionym w jakiś sprawach.
  • Tak ? A w jakich ? – dopytuję zaciekawiona.
  • Gdzie wymagane jest być twardym i nieulęknionym.
  • Łagodnym, gdzie wymagane być łagodnym.

Nieulęknionym przypomina mi teraz Izrael. Działają, jakby w jakimś szale, nie patrzą na nic, tylko prą do przodu. Niby mają powód, ale … Wojna w Izraelu. Prezydent Recep Erdogan zrywa kontakt z premierem Izraela – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Czy dobrze robi ?
  • Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Dotyczy każdej ze stron.
  • Szczęśliwy jest tylko jeden w tej sytuacji, Lucyfer.
  • …. A co u Ojca ? – Piotr po chwili.
  • Ojciec się zastanawia jak przeżyjesz kolejne uderzenie, porównywalne.
  • ………. – powietrze z nas zeszło.
  • Nie Ojcze, proszę – odzywam się błagalnie.
  • A dlaczego nie ? Bo jesteś jego żoną ?
  • Bo wiem ile ma na sobie … Ojcze, w tym roku go zabierzesz ?
  • Przecież chciałaś.
  • No, ale w tym ? – mam nadzieję, że się Ojciec ze mną po prostu teraz tylko droczy.
  • Trzeba było się nie zakładać. Przecież chciałaś, żeby go zabrać.
  • Żartowałam.
  • Mówiłaś w duchu i spokojnie.
  • No nie aż tak, pokłóceni byliśmy, to dlatego …
  • Czyli, że we wtorki chcesz, a w soboty nie chcesz ?  

Chyba faktycznie we wtorek się pokłóciliśmy, nie pamiętam. Dzisiaj sobota … W każdym razie wygląda na to, że znowu mam „zakład” i znowu brutalnie rzecz ujmując wyjdę na … 

-Czy można z Bogiem wygrać ? – pytam. 
-Zakładałem się z Homielem, nie z Bogiem. 
-Jesteś naiwny. 
-Nie tylko naiwny, ale i głupi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/05/sila-modlitwy-jest-ogromna/

Byłem, jestem i będę.

01. 11. 23 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Skończyła się epoka. Audi łączyło cię z tym światem.
  • Hmm …. Ale gdyby kupić nowy, to znowu się połączy … – kombinuję głośno.
  • Gdyby …
  • Dziękuję Ci Ojcze, że znowu jesteśmy na kawie.
  • Przygoda, przygoda … To tylko w Warszawie – Ojciec zanucił jeszcze raz.
  • Po takiej tragedii siedzicie sobie i się śmiejecie. Żyje się, nie ?
  • Dziękuję za wszystko.
  • W tym dobrym sensie, czy złym ? Nie płaczesz już nad autem ?
  • Nie.
  • Nie martw się.
  • Jego bezpieczeństwo się kończyło, nie płacz nad nim i ciesz się, że jesteście zdrowi.

Piotr się nagle zachwiał, mocno pobladł …

  • Ja zniknę … Słyszę …
  • Poświata cię weźmie
  • ??? …
  • Pamiętasz nasz zakład ?
  • Że do końca roku nie zniknie ? – pytam sama siebie w myślach, bo pewna nie jestem. Nie jestem też pewna, czy mamy znowu zakład.
  • Nie widzę siebie w tym nowym biurze. Zajrzałem w przyszłość i zobaczyłem puste miejsce – Piotr zmartwiony.

Gdy doszedł do siebie, uświadomiliśmy sobie, że chyba czas na załatwianie spraw formalnych. Co prawda Ojciec wczoraj powiedział, aby czekać na znaki, to jednak poważnie zaczęliśmy o tym rozważać.

  • A ty gdzie byłaś ?
  • Nooooo, zajmowałam się Ojcem …
  • ……. – wybuchł śmiechem.

Choć Ojciec pyta nie precyzując o którą dokładnie wizję chodzi, to jednak w głowie dostaję informację, że o Jegomościa.

  • No chłopcem – poprawiam się.
  • To już wiesz.

Hmm … Ciekawe … Byłam w pokoju sama z chłopcem, ale wiedziałam, że Piotr załatwia sprawy administracyjne gdzieś blisko, może tuż obok. Dlatego drzwi były otwarte, w każdej chwili mógł wrócić. Zastanawiam się teraz, czy to jest ważne ?


Idziemy na spacer. Wczoraj oglądałam film o dziwnych znakach na skórze. https://www.youtube.com/watch?v=yTqpozpPrYs&t=2892s

  • Ojcze, co to ? …
  • Sugeruję ci, żebyś się skupiła na znakach na niebie, to jest najważniejsze.
  • Delektuj się jesienią. Zobacz jak pięknie …
  • Z liściem nowe wiadomości nadejdą.
  • Uwaga ! Każdy miesiąc już coś przyniesie.
  • Pamiętasz beczkę (śmiechu) ?
  • ??? … Mi do śmiechu nie jest. Śmierć była blisko – Piotr markotnie. 
  • Nie była, Ja byłem blisko.
  • Byłem, jestem i będę.
  • Wiesz, że w beczce śmiechu  można się łatwo przewrócić. Trzeba się trzymać, trzymaj się Ojca – … tylko to przyszło mi do głowy teraz.

  • Zmienisz mieszkanie.
  • Masz ci los … Jeszcze to ? Dostaniemy wypowiedzenie ? – poczułam się nagle bardzo zmęczona.
  • To nie będzie jej (p.s. właścicielka) inicjatywa, to wasze będzie słowo.

Chciałoby się dopytać, ale zapadła cisza. Obejrzeliśmy wiadomości w TV …

  • Wiesz dlaczego tak jest z PIS ? – … nie może rządzić z braku większości w sejmie.
  • Zło musi być większe, aby uderzenie było mocniejsze.
  • PO będzie rządzić ?
  • Długo się nie nacieszą.
  • Co znaczy buenos dias ? – Piotr do mnie.

Sprawdzam …

  • Po hiszpańsku dzień dobry, dobre dni.
  • Ojcze, daj trochę ulgi, trochę spokoju … Nie mam siły … Aaaa dobra ! – machnął ręką zrezygnowany.
  • Wymaż moje słowa gumką, zrób jak chcesz …
  • Szkoda, chciałem ci ulżyć.
  • ……… – roześmiałam się widząc teraz minę Piotra.


02. 11. 23 r. Warszawa.

  • Muszę wyrejestrować auto, ale chcę zachować tablice rejestracyjne.
  • Nie bierz, wszystko na tym kończy się definitywnie.
  • Dużo rzeczy w październiku się zdarzyło.
  • Najważniejsze było berło, potem wypadek, potem biuro, a potem twój pseudo zawał.
  • No tak … Zapomniałam.
  • Dużo się będzie działo wokół UFO, widzę to  – Piotr nagle.