Agnus dei.

24. 04. 25 r. Warszawa.

Opowiadam Piotrowi o filmiku, który pokazywano w TV. Oglądając płakać mi się chciało. Rzecz działa się w męskiej toalecie w jakieś amerykańskiej szkole. Czarnoskóry, rosły chłopak zaatakował innego chłopca, białego, prawdziwą chudzinę. Uderzył jego głowę o ścianę, a gdy się przewrócił, uderzył go butem po głowie. Nikt w toalecie nie zareagował. Znalazłam to nagranie w internecie, pokazałam Piotrowi …  Poderwał się na równe nogi, zdenerwował straszliwie … 

  • Nadejdzie twoja chwila – Ojciec go uspakaja
  • Zanim wrócisz do Domu, zrobisz porządek.
  • Nie dziwię się, że jestem na łańcuchu. Mam straszne zapędy …

Niewątpliwie mówi prawdę, widzę na czole jego nabrzmiałe żyły.


Wieczorem.

  • Franciszek odszedł, dziwne … – zadumałam się. 
  • Wszystko sie zmienia, nie widzisz tego ?
  • I was to dotknie.
  • Co powiesz, jak ci powiem, że to ostatnie chwile spokoju ?
  • Oj tam, oj tam … – zażartowałam i poczułam srogie spojrzenie Ojca na mojej głowie, aż się skurczyłam w sobie. Tym razem nie czas na żarty.

Wydawało mi się, że sprawa sądowa ze szpitalem jest dawno zakończona, ale Piotr mnie właśnie uświadomił, że wcale nie, bo co prawda zapłacili, co mieli zapłacić, ale prawnik walczy jeszcze o odsetki.

  • Wiesz, kiedy ma być rozprawa ? W piątek 23 maja o 15.00 !
  • Żartujesz ?…
  • Nie. Ciekawe, co ? Pamiętasz ? Trwaj do sądu i płyń ?

Pamiętam i czytam jeszcze raz. Teraz brzmią zupełnie inaczej.

Nic bardziej znacznego się nie dzieje niż ten sąd, który trzyma cię. 
Jak on się skończy, już wiesz na pewno, że to jest koniec tego etapu. Powiedziałem, trwaj do sądu, a potem płyń Piotr. 
Płyń ! Więc kiedy sąd się skończy, wtedy popłyniesz. 
To jest Moja data dla ciebie. 
A kiedy ona będzie ? 
Nieważne, rób co masz robić. Ja wiem, kiedy ma być. 
Naprawdę zostaw ten sąd. 
Przyjdzie wtedy, kiedy Ja będę chciał, żeby przyszedł. 
Nagle wszystko przyspieszy, będzie o czasie. 
Pomyśl Mały kim jestem. 
Jak ważna jest to dla Mnie rzecz, dla tego Świata. 
Czy zostawiłbym sprawę sądu jakiemuś przypadkowi ? 
Czy kiedy temida będzie miała ochotę ? 
Nie, lecz czeka na Mnie. 
A Ja chcę zrobić to tak, żeby zrobić wszystko naraz. 
Kiedy maszyna uruchamia się dobrze do pracy ? 
Gdy wszystkie tryby są nasmarowane i gotowe do pracy. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/



25. 04. 25 r. Warszawa.

Wieczorem.

Oboje jesteśmy jakoś tak wymęczeni, że nawet nam się oddychać nie chce. Może ta ciągła zmiana pogody ma na to wpływ ? Nie wiem. Piotr leży na sofie na plechach, zapatrzył się w prawo …

  • Ale numer !!! Widzę załamanie się powietrza, jakby przesłona, która nas oddziela, się rozwarstwiła. Przejście się zrobiło. Coś z niego wyszło i się schowało … Ale numer … – pod wrażeniem był przez chwilę, ale szybko mu minęło. 


26. 04. 25 r. Warszawa.

Sobota w Arkadii. Po mszy.

  • Podobała ci się msza ?
  • …….. – uśmiecham się. 
  • Podczas mszy usłyszałem agnus dei. Zobacz, co znaczy …

„Agnus Dei” to łacińskie wyrażenie, które w języku polskim tłumaczy się jako „Baranek Boży”. Jest to określenie Jezusa Chrystusa, używane w chrześcijańskiej liturgii. W oracie „Agnus Dei” wyrażane jest uznanie Jezusa za Baranka, który gładzi grzechy świata, zgodnie z Ewangelia Jana (1,29). Jest to wezwanie, które pojawia się w Mszach i innych liturgicznych praktykach. Agnus Dei symbolizuje ofiarę Chrystusa, Jego miłosierdzie i zbawczą moc. Jest to wezwanie do pokory, uznania zależności od Bożej łaski i do głębokiej modlitwy. Jan Chrzciciel nazwał Jezusa „Barankiem Bożym” (Agnus Dei), co w Ewangelii św. Jana (1, 29) oznacza, że Jezus jest ofiarą za grzechy świata, podobnie jak baranek paschalny w Starym Testamencie. Jan Chrzciciel, jako prorok, wskazywał na Jezusa jako na Mesjasza, który wypełnił prorocze słowa i ofiary Starego Testamentu.

Zwracam uwagę, że to Jan Chrzciciel powiedział, a więc Eliasz, a więc …

  • I jeszcze Ojciec mnie spytał …
  • Czy młodzież, która żyła w czasie wojny, radziła sobie w czasie pokoju ?
  • Tak sobie, pomyślałem, bo przypomina mi się „Popiół i diament„.
  • Czy pokolenie pokoju da sobie radę w czasie wojny ?
  • Tak mnie Ojciec spytał.
  • Taaak ? …. Hmm … Dobre pytanie … Ale, czy to znaczy, że będzie u nas wojna ? – zmartwiałam.
  • A czy kryzys to nie (jak) wojna ?
  • Raczej nie dadzą rady … Chociaż …. – zamyśliłam się.
  • Czasami ludzie się bardzo mobilizują, gdy jest źle.
  • I znowu słyszę paczuli
  • O co chodzi z tym ?!!! – pomyślałam zmęczona.
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Gratuluję ci …
  • ??? … A czego Ojcze ?
  • Generalnie wszystkiego … Miejsca, czasu, męża, dzieci …
  • Przecież mam to wszystko dzięki Tobie Ojcze … – śmieję się.

CDN … 

Pokłońcie się losowi, aby zwycięzcy nadeszło pokonać to zło.

17. 04. 25 r. Szczecin.

Ciężka wizja nad ranem. Jakieś miasto. Wszędzie ogień, wielkie tsunami zalewa miasto, krzyki ludzi … I się obudziłam. Kataklizm na całego, można by rzec. Na wszelki wypadek zapisuję, choć nie pamiętam szczegółów. 



19. 04. 25 r. Szczecin.

Wielkanoc, więc nic dziwnego, że w TV wyświetlają „Pasję”. 

  • I zobacz … W jednym czasie żydzi, katolicy, protestanci, prawosławni mają Paschę i Wielkanoc. W tym roku tak się zbiegło, że wszyscy w jednym czasie … Hmm … Ma to znaczenie ? – zamyśliłam się.
  • . Widzę, jak tryby się zamykają. Ktoś zamyka zasuwy na drzwiach i kładzie pieczątkę, taka lakę. W środku laki jest koło z gwiazdkami i baranek.



22. 04. 25 r. W drodze do Warszawy.

Wracamy i milczymy. Drugi dzień świąt, poniedziałek. Wszyscy wracają, co wyjechali, więc jedziemy wyjątkowo czujnie. Słuchamy w radio o śmierci Franciszka. Jego odejście nie powinno być dla mnie zaskoczeniem, ponieważ przypominam sobie wizję ….

Zobaczyłem go, jak się od dołu przepołowił i zaczęły wylatywać z niego kolorowe kulki, przeróżne kule z różnych części ciała … I co to może oznaczać ? Dziwne … – zrobił minę pełną wątpliwości, czy dobrze widzi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/05/28/beda-pozegnania/ 
  • Te kule, co wyleciały z niego, to były przezroczyste, różnej wielkości 8-10 kul. Jakby się suwak rozsunął i z niego wyleciały, więc ja ten suwak z powrotem zasunąłem, ale kul już nie włożyłem.
  • Może to były kule energetyczne ? Życiodajne ? …. Ojcze … Co dalej ?
  • Musisz patrzeć na to, co dalej będzie się działo.
  • Z uwagi na to, co wiesz.

Wieczorem.

Jesteśmy w domu, siedzimy zmęczeni przed TV śledząc kolejne wiadomości o śmierci Franciszka. Na koniec pokazują sylwetki kandydatów na następnego papieża. 

  • Ojcze, kogo wybierzesz ? – pytam ciekawa odpowiedzi.
  • Kogoś dobrego albo Violę.
  • ??? … Woow … Viola, czyli … – kiwam głową przestraszona.
  • Viola to symbol dopuszczenia Złego, rozumiesz ? – do Piotra.
  • A od czego to zależy ten wybór ? – pytam dalej.
  • Od tego, czy dostanę gorącą kawę, czy zimną …

Piotr roześmiał się na głos. Tuż przed świętami poszliśmy do naszej małej kawiarenki na kawę. Kawę dostaliśmy prawie zimną, wyrzucone pieniądze. „Dzięki” temu cały dzień Piotr chodził jak „struty”. Czyli … Ojciec chce powiedzieć tylko, że to zależy od Jego humoru, co jest oczywistym żartem.

  • Może ktoś z przepowiedni o innym kolorze skóry ?
  • I to on będzie ostatni ?
  • ???!!! … – pomyślałam szybko, że trzeba jeszcze raz te przepowiednie przeanalizować.
  • Pamiętasz jeszcze o rękach ?do mnie.
  • … Nooo … Nie myślę o tym – przyznaję.
  • Zapomniałaś już o rękach w rzece czasu …
  • ……. – rozpływam się w środku, gdy słyszę tak piękne słowa. Rzeka czasu.
  • Rękach w znaczeniu, że w każdej chwili może zostać wzięty ?
  • Zapomniałaś ?
  • Noooo …. – nie mam nic do powiedzenia, zapomniałam.
  • Na ile to dni ? No to 14 ? Bo nie wiem, na ile przepustkę mam wypisać.
  • ……. – roześmiałam się cicho.
  • To niech będzie 14 dni – przytakuję pamiętając jeszcze o drugiej opcji.
  • A gdyby trzeba było na 30 dni ? Wytrzymasz ?
  • No, jak trzeba, to czemu niiiii … – roześmiałam się.
  • Dzisiaj pisałam o naszym spotkaniu z Ojcem w Arkadii …  I o tym, że pogodę zmieniasz.
  • I po co ! …… – Piotr się wkurzył.
  • Starozakonni już to czytają.
  • Oni najpierwsi to czytają, mają podgląd jako pierwsi.
  • Tak usłyszałeś ? To ciekawe, bo dzisiaj publikuję oficjalnie, ale na blogu wpisuję wcześniej i tam wisi jako szkic ….
  • Dobrze opisałaś, gazetę starą też …
  • ……. – uśmiecham się.
  • Nie wiedzą jak to ugryźć.
  • A jak to widzisz ?
  • Rozdziawione miny, nie rozumieją, że to w ogóle możliwe. Szukają jak to wszystko połączyć.

W TV oglądamy też wiadomości ze świata, wszystkie przytłaczają …

  • Pokłońcie się losowi, aby zwycięzcy nadeszło pokonać to zło.
  • … ??? … 

Mam dziwne skojarzenie. Zanim dojechaliśmy do domu, Piotr postanowił po podróży umyć samochód. W Jankach pod Warszawą ma ulubioną myjnię i tam pojechaliśmy. Wysiadając z auta mój wzrok skierował się prosto na niebo. I co widzę ? Szybko zrobiłam kilka zdjęć. Przypomniały mi się  też słowa … 

23. 09. 20 r. 
-Patrz z ufnością w Niebo, dosłownie. 
-Dosłownie ? 
-Ojcu chodzi o Niebo. 
-Nie tylko, powiedział dosłownie. Pamiętam, że miały być jakieś znaki na niebie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/24/patrz-z-ufnoscia-w-niebo-doslownie/ 

Nie sądziłam, że będzie mi dane zobaczyć aż tyle na Niebie. Najpierw głowa diabła, potem piękna tęcza nad autostradą, a teraz to. Oko Boga jest zdjęciem dość unikalnym. I coś surowego widzę w tym spojrzeniu.

12. 03. 20 r. Byłam jakby na wybrzeżu, przede mną morze, za mną miasto. Miałam w rękach niemowlę, które było bardzo zdeformowane, jakieś takie nieludzkie, a obok na ziemi leżał człowiek z wypatroszonym brzuchem, dookoła pełno jego krwi. Ciemne chmury przysłaniały światło. W tej wizji czułam się psychicznie wykończona. Byłam już tak zmęczona, że podnoszę głowę do góry w niebo i łapię ustami trochę świeżego powietrza. Patrząc w niebo i prosząc o powietrze widzę jak rozstępują się chmury i na niebieskim bardzo niebie pojawia się wielkie oko. Żywe ludzkie oko, męskie ! Jest wokół oka trójkąt ! Spogląda na mnie, a ja spoglądam w niego. Odczuwam wielką ulgę. Czuję, że znowu oddycham świeżym powietrzem, czuję nawet przez sen, jakbym się na nowo narodziła. Budzi się we mnie nadzieja, zdrowie, budzi się wszystko. Chmury rozstępują się jeszcze bardziej i widzę, że koło tego wielkiego oka zakrywającego niemal połowę nieba pojawia się wielki anioł. Właściwie biały zarys anioła. Anioł (mężczyzna) patrzy uważnie na Oko. To wojownik i wyczuwam w nim oczekiwanie jak do startu. To mnie zastanowiło. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/05/najlepsze-przed-nami/ 

p.s. Wizję znalazłam szukając w dzienniku zupełnie czegoś innego. Nie sądziłam, że się spełni dosłownie. I myślę dzisiaj, że Anioł (mężczyzna) patrzy uważnie na Oko. To wojownik i wyczuwam w nim oczekiwanie jak do startu jest dla nas znakiem, że faktycznie wszystko idzie do finału. Ten wojownik jest mi bardzo dobrze znany, przecież.

Wyjaśnisz im sens życia …

16. 04. 25 r. W drodze do Szczecina.

Jedziemy na święta. Nie chce mi się nawet myśleć, bo 5 rano. Po jakimś czasie …

  • Ja się im właściwie nie dziwię, że podsłuchują. To jak trzęsienie ziemi, ta wiedza …
  • Mają nieurodzaj, będą zadowoleni z tego, co znajdą.
  • …. Co oni mogą chcieć ode mnie w ogóle ! – Piotr prychnął pod nosem niezadowolony.
  • Wyjaśnisz im sens życia, że drzwi nie są szeroko otwarte, że jest piekło …
  • Wiele im wyjaśnisz.
  • I oczywiście o Chrystusie – dodaję …
  • Oni i tak nie uwierzą.
  • No nie wiem …. – i przypomniałam sobie o pewnym video, które i mnie zaskoczyło. 

  • Rozkręcają się, stąd kłopoty na łączach.
  • . ??? ….

Słowa mnie zastanowiły. Nie tylko w telefonie usłyszałam głos, ale dwa dni temu coś dziwnego stało się z moją kamerką w komputerze tuż przed lekcją angielskiego on-line. Byłam już połączona, gdy raptem przestała działać, a zaczęła „pulsować”. Pierwszy raz. Ucieszyło mnie to nawet, ponieważ nie miałam ochoty na dzisiejszą lekcję. Sprawdziłam, co znaczy takie pulsowanie. Awaria albo podglądanie … Pomyślałam, że na pewno awaria, ale teraz … Sama już nie wiem. Nie chcę popaść w jakąś prześladowczą paranoję.

  • Czego szukają ?
  • Siódmego cudu świata – Ojciec zażartował.
  • Przepraszam, ósmego, jest jeszcze Ola – dodał nadal żartując.
  • …….. – śmiech.
  • Wydaje mi się, że ambasada USA ma coś z tym wspólnego.
  • ??? … A skąd wiesz, że to ambasada ?
  • Bo zobaczyłem Biały Dom i zarys naszej ambasady z Warszawy. Dlatego. Zagranicą się zaczęło i dostali wytyczne, żeby tu robili dalej. Pamiętasz jak krzyczała kobieta Namierzyli pana ?
  • Wiesz, co ? … Brak mi na to słów …
  • Widzę faceta około 50 lat, włosy do tyłu zaczesane, słuchawki i wygłuszony pokój. Ściany są wyłożone takim czymś, co mają studia nagraniowe, takie ostre wypustki mają. W sumie 3 osoby na zmiany.

p.s. Kiedy opowiadał mi o tym po raz pierwszy, pomyślałam, że przesadza. Ale krótko po tym obejrzałam film, którego akcja dzieje się w konsulacie USA we Frankfurcie. I to, co wydawało mi się niemożliwe, okazało się całkowicie możliwe. Takie miejsca jak ambasady mają swoje tajemnice. 


Przerwa na wiadomości radiowe. Po przerwie rozmawialiśmy o naszej przyziemnej codzienności, aż nagle Piotr zamilkł, zamienił się w „kamień” … Miał posągową twarz prawie dosłownie, prowadził auto, ale zachowywał się jak posąg. Czekałam, aż się obudzi ….

  • No i co widziałeś ?
  • A skąd wiesz ?
  • Bo byłeś ewidentnie i całkowicie nie tutaj.
  • A bo oglądałem inne nacje, przelatywałem między planetami. Niektórzy z nich chcieli badać ludzi, ale im zakazano, przestali. Jest wiele nacji, wiele … Są bardzo rozwinięci technologicznie, technicznie … Ktoś im nie pozwolił badać ludzi … Mogli zrobić z nami, co chcieli.

p. s. Ta rozmowa odbyła się 3 miesiące temu, a niedawno pojawiło się pewne video; Kosmici przestali porywać ludzi. Zbliża się wielka zmiana. Teoria Steve’a Auspina. – ufo historie. 

  • . Ci, co podsłuchują nas, uważają, że ta istota, którą podsłuchują, nie jest z tego świata, nie jest stąd.
  • Chryste panie ! … Mówże normalnie ! Nie istota, a ty ! – zmęczył mnie w jednej chwili.
  • Ten pokój, gdzie podsłuchują, to jest taki odrębny pokój, przygotowany specjalnie. Ściany są obite czymś do wygłuszania, albo bardziej, żeby nikt z zewnątrz niczego nie podsłuchiwał … Trzech facetów, jeden wysoki, przystojny, czarne włosy, nie wygląda na Amerykanina … Może Żyd ? Bardzo jest poważny. Jeden z nich zajmuje się ustawieniami nasłuchu, pelengacja słyszę …
  • Ciekawe ile w tym prawdy – mruczę pod nosem.
  • I ty nie jesteś z Człuchowa, tu nie ma pół na pół.

Roześmiałam się cicho. Ojciec kiedyś powiedział, że pan z Człuchowa zgaduje; albo będzie tak, albo tak. 

  • Tylko, że Piotr jest cichy, tobie powie tylko.
  • Ty miałeś kiedyś wizję ze służbami … – przypomniałam sobie.
  • Tak, z 10 lat temu …. Wypytywali mnie, a za lustrem weneckim byli ci najważniejsi. Wkurzyli mnie i ich ostrzegłem, żeby mnie nie śledzili i dali spokój, bo ich zniszczę i wtedy rękę wyciągnąłem w stronę lustra i szyba pękła w drobny mak i zobaczyłem tych ważniaków. Przestraszyli się i dali mi spokój.
  • Hmm … Może to też jakaś prorocza wizja ? … – … teraz mogę się wszystkiego spodziewać.
  • Nie powinienem mówić zniszczę
  • Ale temu Obcemu powiedziałeś …
  • Tak, lewą ręką trzymałem jego planetę i go ostrzegłem …
  • Zaogniają się pytania wokół was.
  • Ktoś będzie chciał więcej informacji wyłuskiwać.
  • … Dziennik to dla nich za mało ? – pytam.
  • Słyszę słowo śledzenie.
  • Czego oni chcą ?
  • Jedni chcą, żeby to była nieprawda, a inni chcą, żeby dojść do konkretów.
  • Ścierają się frakcje. Jest grupa, dla których jest ważny rytuał …
  • Sanhedryniacy.

Nigdy nie słyszałam takiego określenia. Wg AI; Sanhedryniacy – to nie jest oficjalny termin historyczny, ale można go zrozumieć jako potoczne lub literackie określenie członków Sanhedrynu, czyli najwyższej rady żydowskiej w czasach Drugiej Świątyni w Jerozolimie (od około III wieku p.n.e. do 70 r. n.e.).

  • Widzę jakiś wyłom w Sanhedrynie, bo mi pokazali wyłamane zęby. To, co było monolitem, już nie jest. Nie są jednomyślni.
  • Poprzez to, co słyszą i własne wizje, które daję.
  • Daję części, żeby ta część przekonywała innych.
  • Wooow … Ojciec daje im wizje ? Hmm … To jest absolutnie logicznie. Też bym tak robiła.
  • Oni nie rozumieją, że są pyłkami. Bóg daje im szansę.
  • Teraz będą to rozdrapywać ze względu na święta, które mają.
  • Mają ? – pyta mnie Piotr.

Sprawdzam od razu. Pascha, 15–22 dnia miesiąca nisan przypada Pesach – bardzo ważne święto żydowskie. Obecnie przypada ono na okres od wieczoru 12 kwietnia do wieczoru 20 kwietnia 2025 (rok 5785 wg kalendarza żydowskiego). Pesach to święto wiosenne, które Żydzi diaspory obchodzą przez osiem dni. Prawosławie również ma w tych dniach święto.


Dojeżdżając do Szczecina. 

  • Ojcze, dziękuję za kamerkę, nie chciałam mieć lekcji, no i się zepsuła.
  • To nie problem zepsuć.
  • Czyli to nie podglądanie ?
  • Dwie pieczenie na jednym ogniu.
  • Jesteście podsłuchiwani, podglądani, codzienne raporty.

Zbliża się przebudzenie.

13. 04. 25 r. Warszawa.

Niedziela na kawie.

  • I co sądzisz o tym wszystkim ? – pytam Piotra.
  • Słyszę …
  • Cykoria … Będzie się działo ? Będzie zabawa ?
  • …… – milczę.
  • To już nie zabawa ?
  • Ciekawe … – Piotr bardzo serio.
  • Wielkość twą uczyni Ojciec – do Piotra.
  • ….. To, że wiemy, że jesteśmy podsłuchiwani, tak miało być. Mieliśmy się dowiedzieć – jestem tego pewna.
  • Nie będzie zaskoczenia.
  • Właśnie, ale to też dowód, że ty naprawdę od Ojca jesteś.
  • … Fajną masz drogę w tym życiu, pełną niespodzianek.
  • Z wielkiej materii wyjdzie wielki duch.

Z materializmu do duchowości ?

  • Tak Ojcze, przygotowałeś bardzo ekscytującą drogę.
  • A zaczęło się tak banalnie; zaufaj losowi. Pamiętasz ?
  • Pamiętam …
Kiedy zakładamy dobrej jakości słuchawki na uszy i włączamy np. muzykę, słyszymy w swojej głowie wyłącznie muzykę. Odcinamy się od szumu otaczającego nas świata. Tak było i wtedy. Zapadła absolutna cisza i usłyszałam jedynie ten głos, który miałam wrażenie, że wydobywa się z wnętrza głowy. Tak jakby nie było tam mózgu. To było zdumiewające doświadczenie. Męski, bardzo wyraźny, rzeczowy, ale jednocześnie bardzo głęboki i ciepły głos. Taki, któremu się ufa… Usłyszałam wtedy … 
-Zaufaj losowi. 
Powinnam się wtedy przestraszyć, spanikować, ale było wprost przeciwnie. Ogarnął mnie wyłącznie spokój. Kiwnęłam tylko głową, że rozumiem. Kiedy po chwili doszło do mnie, co się właśnie zdarzyło, po prostu byłam zdziwiona. Wkrótce o tym zapomniałam, ale z perspektywy czasu myślę, że to był pierwszy element układanki, którą sklejam do dzisiaj.
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/na-poczatku-bylo-zdziwienie/ 
  • Pamiętasz wizję, gdzie stoją przede mną różne nacje i jeden nie chce się pokłonić ? To ci rozgniewani, co wczoraj mówiłem. To jeden z nich.
24. 11. 18 r. Szczecin. 
Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna. Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił…  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/
  • Jak on wyglądał, ten rozgniewany ? – pytam z ciekawości.
  • Ponuro.
  • Co to znaczy ?
  • Energetycznie na „nie”, dumny, niedobry.
  • A jak wyglądał fizycznie ?
  • . Istota podobna do ludzkiej, dosyć potężny, w płaszczu, kapeluszu, który zakrywał twarz, tak mi go przedstawili. Może to coś znaczy innego, może tak w rzeczywistości nie wygląda, ale tak mi go przedstawili. Mówiłem do niego …
  • Oddaj mi pokłon, a on jak gacek zasyczał nieeee.

Idziemy na spacer. Głównie milczę i rozważam.

  • Zobacz, jak wszystko zaczyna się budzić – ręką wskazał na pobliskie drzewa. 
  • Zbliża się przebudzenie.
  • Prawdziwe przebudzenie będzie ….
  • Zobaczyłem gwałtowne rozwinięcie się kwiatu.



14. 04. 25 r. Warszawa.

  • Podczas egzorcyzmów Ojciec mi powiedział, że nie tylko Obcy się rozgniewali, także Żydzi się rozgniewali. Jakaś grupa Żydów …
  • No wcale się nie dziwię !
  • Są rozgniewani, że im to w ogóle powiedziano.
  • Przypominasz sobie tego z Sanhedrynu ? Jestem na 100 procent pewna, że ten jest rozgniewany.
  • Tylko na kogo … ? – Piotr zdziwiony.
  • Noo …. Są wkurzeni, że im się to w ogóle insynuuje, że z Polski … 

Myślę głośno starając się nie mówić wprost. Zauważam, że Piotr też nie mówi wprost. Wiele w nas niepewności, by mówić wprost.

  • No nic, zobaczymy, co to będzie …
  • Stanie się, co zaplanowane. To są schody, które trzeba przejść.
  • Ciekawe ..
  • Niedługo się wyjaśni.
  • Niedługo ?
  • Bardzo szybko.
  • Myślę, że mieli naradę … Widzę ich w półokręgu, gadają między sobą. Są zagniewani, że to może być prawda. Część z nich …
  • Ale na kogo mogą być zagniewani, na Ojca ? Przecież to kompletnie bez sensu !
  • ……. – cisza.
  • Znowu słyszę paczuli.


15. 04. 25 r. Warszawa.

Rozmawiamy o drożyźnie, którą mocno widać przed świętami.

  • A pamiętasz o kiosku ? … Była noc, stali wszyscy do kiosku, czytali gazety, stali spokojnie, czekali …
  • Jak to noc ?! … Nie mówiłeś, że to noc ! To ma większe znaczenie …
  • Jeszcze mają dobrze, jeszcze ich nie dotknęło.
  • ??? … Noc to sam wiesz, coś złego … Musi się jeszcze coś stać, aby była prawdziwa drożyzna.

Przestań wątpić, tyle masz i wątpisz ciągle …

12. 04. 25 r. Warszawa. Część 2.

  • Wygląda na to, że naprawdę słuchają … – zamyśliłam się.
  • Ciebie podsłuchują głównie, Piotra w mniejszym stopniu, na tyle są onieśmieleni.
  • To, co słyszałaś (głos w słuchawce), to prezent od Ojca.
  • Twoje wyobrażenie o słuchawkach jest właściwe.
  • Czyli oni mają wgląd w mój komputer ? To i do banku mogą zajrzeć !
  • Kompletnie ich nie interesują twoje finanse.
  • Interesują ich twoje wizje, twoje powiązanie z Niebem przez Piotra.
  • Sami je analizują, co piszesz.
  • … Na blogu piszę z opóźnieniem, więc co czytają ? Oryginalny dziennik, czy blog ?
  • Jedno i drugie. Twoje interpretacje.
  • Słyszę …
  • K(c)assuci.

I tu mam problem. Google translet z włoskiego; cassuci – kasztanowaty. Casuci – przypadki; kasuchi (japoński) szumowiny … O co chodzi ? Za mało danych, by prawidłowo znaleźć właściwe znaczenie, więc rezygnuję.

  • A czy podsłuchują nasze rozmowy ?
  • Widziałaś Jamesa Borna wczoraj ?
  • Taaaaak – jestem zaskoczona.
  • I co sądzisz ? Słucha cię konglomerat, co myślisz ?
  • … To wydaje się niemożliwie. Jesteśmy tylko pyłkiem – kręcę głową ciągle niedowierzając. 
  • Przestań wątpić, tyle masz i wątpisz ciągle …
  • … No bo to takie niewyobrażalnie kosmiczne … Ojcze, a czy Jegomość to Hebrajczyk ?
  • Jegomość to Jegomość.
  • Widzę ich radość … – …  Żydów.
  • I niepewność.
  • Tak się zastanawiam … Oni znają oryginał dziennika ? Dużo w nim o Metatronie …
  • Innymi słowem stałaś się kapusiem.
  • ……… – śmiech.
  • Masz nasłuch na sobie.
  • Słyszę …
  • ... Pelengacja.
  • … ??? … Chyba pielęgnacja … – poprawiam.
  • Nieeee … Pelengacja …

Pierwsze słyszę, ale sprawdzam  i oczom nie wierzę; 

Pelengacjaproces wyznaczania namiarów jakiegoś obiektu w przestrzeni względem północy, przez mierzenie odpowiednich kątów. Namierzanie; pomiar kąta między pewnym kierunkiem (punktem) stałym, a kierunkiem na obiekt będący przedmiotem obserwacji; p. dokonuje się za pomocą pelengatora dla określania pozycji statków, samolotów, itp.

  • Od tego się zaczęło, od pelengacji.
  • Dzięki tobie poznali pana z Człuchowa, a nie znali wcześniej.

Ryknęłam śmiechem. Słucham Człuchowa od czasu do czasu i widzę oczami wyobraźni jak mocno musieli się zdziwić widząc, kogo słucham.    


Jedenastka podesłała mi dzisiaj treść, której już nie pamiętałam.

05. 06. 20 r. Warszawa. 
-Niewątpliwie coś wisi w powietrzu. Nawet „prorocy z YT” mówią o jakiś wydarzeniach. -Znajdą Piotra ? – myślę o Hebrajczykach. 
-Już znaleźli, ale nie wierzą. 
-!!!???? – wyprostowaliśmy się gwałtownie. 
-Wiedzą gdzie, ale nie mogą uwierzyć. 
-Jak oni na to wpadli ?!!! 
-Cuda!! Wiele jest znaków, o których nie wiesz. 
-Oni też się uczą. Z tego znienawidzonego kraju, gdzie był holocaust. 
-Oni się dowiedzą, że my wiemy ? 
-Czyli, czy będziesz wiedziała, że oni wiedzą, że ty wiesz ? 
-…….. – Piotr się roześmiał.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/16/wiele-jest-znakow-o-ktorych-nie-wiesz/

Tekst idealnie w czas. Od kilku dni zastanawiam się intensywnie, od kiedy jesteśmy na ich celowniku. W czerwcu 2020 roku już wiedzieli. Już znaleźli, ale nie wierzą. Tak wynika ze słów Ojca. I co teraz ? 

  • Sprawdź co znaczy kompilacja zdarzeń, tak słyszę.

Pytam AI; W języku potocznym / ogólnym. To zestawienie różnych wydarzeń (np. w czasie lub tematycznie powiązanych), które tworzą szerszy obraz jakiejś sytuacji. W kontekście prawnym / śledczym; Odnosi się do zebrania wszystkich faktów, dowodów i zdarzeń w jednym ciągu, np. dla potrzeb raportu, aktu oskarżenia czy analizy śledczej.

Nadszedł payback time …

12. 04. 25 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota. Jesteśmy po mszy, po zakupach. Siedzimy tam, gdzie niedawno spotkaliśmy Ojca.

  • Ojcze, przyjdź do nas, kawa jest.
  • Za późno Mnie prosisz, muszę wybrać ciało, a to nie jest tak od razu ….

Miałam nie zapisywać, ale jednak szybko zanotowałam. Przejąć ciało, zaplanować akcję może być nie takie proste, pomyślałam. Wymaga czasu.


Piotr opowiada o pewnym znajomym, który kiedyś oszukiwał, a teraz sam został oszukany.

  • Nie widzisz ewidentnie tu ręki Ojca ? – ja od razu.
  • Nadszedł payback time z morałem …

Payback time” odnosi się do okresu, w którym ktoś doświadcza skutków, pozytywnych lub negatywnych, działań, które podjął w przeszłości.

  • Payback time dla niego ?
  • Dla wszystkich. Oglądaj się, a zobaczysz.
  • Nie do przodu, tylko w boki. To już się dzieje.
  • „Do przodu” … Ja tego nie mogłem wymyślić.
  • Czyli słyszysz, a Ola pisze.
  • Ojcze, czekam na payback time dla Tuska, dla Putina … – ja znowu.
  • A nie interesujesz się, że jesteś pod wielkim szkiełkiem ?
  • … Widzę, jak ktoś ma takie szkiełko powiększające, jak miał Holmes.

  • Jak kłębek nici, próbują wszystko rozwikłać, by błędu nie popełnić.
  • Aaaa … To oczywiste.
  • Widzę kłębek, motek pogmatwamy i ktoś próbuje to rozwiązać.
  • Na ciebie są zwrócone oczy.
  • Ale to nie ja przecież jestem celem, Piotr jest celem.
  • A przez kogo to wszystko podaję ?
  • Nie podejdą do niego, dopóki nie będzie ponad 100-procentowej pewności.
  • A dlaczego ?
  • Boją się.
  • Boją ? A czego ?
  • Że wynoszą Polaka …
  • Ooooh my god …
  • Szukają u ciebie „3 tysięcy” potwierdzeń, wiele im się nie zgadza, ale bardzo wiele się zgadza.
  • A co się nie zgadza ?
  • Jego wygłupy.
  • Nie dziwię się !… Ciągle się wygłupiasz przez telefon.
  • Nie zraża ich to, że wiecie, że jesteście podsłuchiwani.
  • Nie cenzorujecie tego (rozmów), a ty piszesz jak wypada – zgodnie z czasem, dzień po dniu.
  • Dziwisz się ?
  • Nie, nie mogą zrobić błędu, to kolosalnie ważne …. Ciekawe, co im się zgadza – zamyśliłam się.
  • Duzio, ale jeszcze im się coś nie zgadza, ciągle szukają.
  • Ciekawe co … – pomyślałam.
  • Widzę radę, oni debatują.
  • ... Pomógł ci Mały wczoraj ?
  • … Bardzo.
  • Zostałaś uzdrowiona, a światło wypełniło ci głowę. Tak też działa paczula …
  • … ??? … Znowu paczula ? – pomyślałam tylko. Musi być to ważne.

Pomoc polegała na tym, że mój kryształ przesunął ze splotu słonecznego do głowy. Nie wiem, na jakiej zasadzie to działa, ale po 20 minutach poczułam wielką ulgę. Do tego stopnia, że cały dzień pracowałam przy komputerze. Przeszła migrena, przyszła jasność umysłu, łatwość pisania, myślenia, no cud boski dosłownie, gdybym miała to jakoś do czego porównać.

  • A kula się ciągle kręci …
  • ……. – Piotr nagle wyraźnie zbladł, wyglądał, jakby miał zaraz wymiotować.
  • Osłabłem gwałtownie …. Głowa mnie zaczęła boleć … Mamy pełno statków na orbicie, są przezroczyste, nie widać ich, są w pewnej odległości od satelitów, żeby ich nie wyczaiły … – zapatrzył się w dal.
  • Rozgniewali się …
  • ???!!! …. Ale kto ? – jestem baaaardzo zdziwiona.
  • Jakaś nacja jest rozgniewana, że wszystkie oczy są zwrócone na ten świat.
  • No to wysoko siebie uważają, że tak są wkurzeni …
  • Są bliscy upadku, są pyszni. Są w kolejce.
  • . ??? !!! …. W kolejce do unicestwienia planety ? – pomyślałam. Jeśli 18 tysięcy planet Ojciec unicestwił …
  • Znowu słyszę paczuli, musisz zapamiętać to słowo, ktoś znowu mi przypomina.

Paczuli i paczuli … Co mogę powiedzieć, dziwne … Prawdziwy pogmatwany kłębek. 

CDN … 

Żarty to się skończyły.

08. 04. 25 r. Warszawa.

  • Usłyszałem takie zdanie nad ranem. Nie wiem, czy to od Ojca …
  • Musicie się pogodzić, że pochodzi z Polski.
  • … ??? …  Wiesz, co ci powiem ? Ja nie wierzę, aby samo pisanie mogło Chasydów przekonać. Niemożliwe. Słowa ? To za mało.
  • Myślę, że to bawienie się w pogodę.
  • A kto to wie poza nami … – machnęłam ręką.
  • Nie martw się, z czasem się dowiesz.
  • … To wielka zagadka, co ich przekonało – mruczę pod nosem.
  • Tyle śladów zostawiłaś.
  • ??? … Ale to tylko słowa …
  • Kasandra.
  • ??? … W Kasandrę nikt nie wierzył, a prawdę mówiła – Piotr przytomnie.


09. 04. 25 r. Warszawa.

Odwiedziła nas Katarzyna, właścicielka mieszkania, które wynajmujemy. Dotychczas rozmawiałam z nią tylko dwa razy i tylko przez telefon.

  • Mam wrażenie, że ona chciała ciebie poznać osobiście – Piotr po namyśle.
  • Mnie ? A po co ?
  • A jak on zniknie, to z kim będziesz rozmawiać, gdy miesiąc go nie będzie ?
  • . Miesiąc …. ?
  • Zgodnie z umową.
  • Miesiąc ?!!! … – dopiero do mnie dotarło, że przecież to bardzo długo !
  • Mówię ci, ona przyszła tu, żeby ciebie poznać.
  • Kolejny stopień przygotowawczy.
  • 30 dni … To miesiąc … Ale jakoś brzmi inaczej … – sama jestem zdziwiona tym odkryciem.


10. 04. 25 r. Warszawa.

Piotr rozmawiał z lekarzem, który kiedyś  życie mu ratował. Lekarz wypytywał o jego sprawy zdrowotne, a na koniec wygadał się, że na wykładach opowiada studentom o zawale Piotra jako o ciekawym przypadku medycznym.

  • I wcale się nie dziwię. Nikt normalny by nie przeżył z taką przepustowością żył.
  • To Ojciec trzyma mnie przy życiu, dla was.
  • Nieprawda, trzymam cię dla Siebie.
  • A wy się załapujecie – … do mnie.
  • Znasz takie powiedzenie ? … Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu ?
  • . Oczywiście.
  • W tym przypadku wszystkie drogi prowadzą do Piotra.
  • Noooo, niestety …. – …. bo to Piotr trzyma cala rodzinę w całości i bezpieczeństwie.
  • . Ojciec kazał mi wczoraj wyciągnąć księgę Henocha i kazał czytać od 68 strony.
  • Tak ? A co tam jest ?
  • Poczytaj …

Wieczorem.

  • No i co o tym myślisz wszystkim ? A może to żarty ? – wyczułam nutkę nadziei u Piotra.
  • Żarty to się skończyły.
  • … I będzie fala. Byłem przerażony, gdy zobaczyłem. Była wielgachna !
  • A co czułeś ? Że zginiesz ?
  • No właśnie nie, byłem przerażony, że się nie wdrapię … Nagle się na niej znalazłem.

  • Tak mnie Ojciec zabierze, nagle …
  • Na 14, czy 30 dni ?
  • Właśnie, ja nie wiem. Co mam robić wtedy ? Czekać cały czas ?
  • Widziałaś w wizji.
  • … ??? … No tak .. Czekałam, aż przyjdziesz, a wszedł Jegomość.
  • …. Ojciec mówi …
  • Dużo robisz dla Ojca. Jesteś zapalczywa w tym, co robisz.
  • Błogosławię ci tą drogę.


11. 04. 25 r. Warszawa.

Szykuje się zmiana pogody, szykuje się migrena.

  • Twój kryształ przesunąłem do głowy. Tam ci się rozjaśnił.
  • Zasiane zostało w twojej głowie ziarno spokoju.
  • … Spokój w głowie, czy wewnętrzny spokój ?
  • Migrenusie, które gryzą.
  • … Zabawne określenie – pomyślałam.
  • Takie czerwone robaczki cię gryzły, tak mi pokazali …
  • Niedługo święta i co dalej ? Ja wiem, ale nie powiem.
  • Chyba się stanie coś drugiego maja, tak słyszę.
  • Drugiego maja ?
  • Nooo drugiego …, tak słyszę – Piotr z naciskiem. 
  • Lepiej nie myśl o tym w ogóle. Wiesz jak to z datami … – nie chce mi się nawet kończyć.

Wieczorem.

  • Czuję niesamowitą bliskość Królestwa Bożego.
  • …….. – spojrzałam na niego uważnie, dlaczego nie mówi po prostu „Nieba” ?
  • A nie wiem, dlaczego to powiedziałem … – sam się zdziwił, jakby się zbudził z letargu.
  • Tylko pisać …
  • To jak łyk świeżego powietrza.

To prawda … Mówiąc Królestwo Boże poczułam energię błogości …

Idź z wiatrem, bo Ja jestem wiatrem.

07. 04. 25 r. Warszawa. Część 2.

Wieczorem.

Mamy stary, przedwojenny kredens i zdecydowaliśmy się go odrestaurować. Ktoś polecił nam pana Tomka, który okazało się, że mieszka w Bydgoszczy. Mimo to zadzwoniliśmy, umówiliśmy się i przyjechał. Mebel jest tak duży, że zajmuje prawie całą ścianę i rzuca się w oczy od razu, ale to nie on przyciągnął uwagę pana Tomka, gdy wszedł do salonu. Spojrzał na Pietę, która stała na kredensie. Zapatrzył się, zachwycił … 

Jego zapatrzenie powiedziało nam jednoznacznie, że właśnie znaleźliśmy właściwą osobę do odrestaurowania nie tyle kredensu, co Piety. Od dłuższego czasu bezskutecznie prowadziliśmy intensywne poszukiwania odpowiedniego specjalisty, no i wreszcie mamy. Chciał wziąć Pietę ze sobą do Bydgoszczy, nie zgodziliśmy się. Uzgodniliśmy, że pan Tomek przyjedzie do Szczecina na tydzień i zajmie się Pietą na miejscu.

  • Czuję, że przyjedzie szybciej, nie w maju. Słyszę, jak rozmawia z żoną, jest zadowolony. 
  • Z każdej strony spotkało go dobro i niezwykle życzliwi ludzie.
  • … Czuję, że podporządkuje swoje życie, aby przyjechać.
  • Pieta uratowana i Pieta domu nie opuści.
  • Właśnie … Spytał, czy może ją zabrać i u siebie odrestaurować, ale nie zgodziłem się.
  • I dobrze, znowu gacki byśmy mieli w domu.

Przypomniałam sobie o wizji Jedenastki.

  • No i co o tym sądzisz ? – pytam.
  • Ciekawe
  • Zapowiedź nadchodzącego.
  • Ale dlaczego oddzielnie ?
  • Bo nie wezmą cię tam, gdzie będą wieźli Piotra.
  • … ??? … A dlaczego ?
  • Wbrew zasadom.
  • A widzisz ! Tak czułam, że to Jerozolima jednak. Pod górę od razu zwróciło moją uwagę. W wizji ciągle stękałam, że jest pod górę.
Dzisiaj obejrzałam https://youtu.be/JrsNGN47dIA?t=185 Piękna opowieść o Jerozolimie. W pewnym momencie profesor mówi, że Nie jedzie się do Jerozolimy, ale wstępuje (!) się do Jerozolimy. Iść do góry, Alla. Wstępowanie pod górę, to nie tylko chodzi o ukształtowanie samej Jerozolimy (leży na wzgórzach), ale o symbol pielgrzymki i wtedy … znowu coś mnie tknęło. Właśnie zrozumiałam, dlaczego w mojej wizji stałam na ulicy, która ostro prowadziła w górę, wznosiła się. Pamiętam, że wtedy pomyślałam sobie nawet; kurcze, nie chce mi się tam wdrapywać i zatrzymałam się w miejscu. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/20/chcesz-cos-dodac /
  • A Izrael ma zasady, kobiety osobno, mężczyźni osobno.
-Chciałabyś zwiedzić Jerozolimę ? 
-No tak. 
-To zwiedzisz. 
-Będziemy mieli przewodnika ? 
-Przewodników. Będą was wozić, weź zapas chusteczek. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/20/chcesz-cos-dodac/
  • … Widzę osobę, którą będą chcieli dotykać – … maca się po nogach, rękach.
  • Wiesz, co ? … Współczuję ci …
  • Ponieś się fali. Idź z wiatrem.
  • Jeśli wiatrem powieje, to niech cię powieje, bo Ja jestem wiatrem.

  • A Ola ?
  • Ola się załapie.
  • Gwarantuję ci bardzo szybką kurację odchudzającą.
  • Pozwiedzasz, pozobaczysz, wszędzie cię zawiozą.
  • To będzie silna kuracja odchudzająca, nie będziesz w stanie nic przełknąć, tylko pij !
  • . ??? …. – jestem przerażona. To tak na poważnie ?
  • Najpierw odkryją cię Żydzi ? Ciekawe jak do tego podejdą Polacy.
  • Każdy będzie mówił, że to ich.
  • W wizji z Jegomościem byłeś zmieniony. Byłeś tak spokojny, że „aż strach”. To może zdarzyć się dość szybko … – jestem sama zdziwiona.
-Jeeeezu ! Ale słyszę dźwięk, zobacz ! - cała jego skóra na ręku, nogach ścierpła. Szu, szu, szu ! A potem szuuuu i znowu to samo. Trzy razy mocny metaliczny brzęk, a potem długi szum. I tak cały czas, bardzo dziwny, mocny ... Ziemia się trzęsie … Coś strasznego nadchodzi. Śmierć nadchodzi … - Piotr wstał z wrażenia i słuchał w osłupieniu. Był przestraszony. Dlaczego myślisz, że to śmierć ?  
-A może to ty nadchodzisz ? To strach. Pamiętasz swoją koleżankę ?  Bała się ?  
-Bardzo.  
-Może to Metatron nadchodzi ? 
-Tyle o nim pisałaś, może ci się mężuś zmieni … ? 
-On kawy nie wypije. 
-Pamiętasz zakonnika ? Zemdlał. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/23/codziennie-mnie-slyszysz/ 
  • Patrzą na układ gwiazd. Mają swoją wiedzę …
  • Skąd wiesz ?
  • Bo patrzą na niebo.
  • Hmm … Patrzą ? Może czekają na znak od Boga ?

 

Czujesz ten powiew bryzy ?

03. 04. 25 r. Szczecin.

Gdy na krótką chwilę zostałam z Piotrem sama …

  • Ojcze, co słychać ? – pytam szybko.
  • Chcesz dużo tak szybko ?
  • … No bo nie ma jak rozmawiać … – westchnęłam.
  • A Żydzi się cieszą …
  • ??? …
  • Czujesz ten powiew bryzy ?
  • To jest od fali.
  • Nie raz będziecie wyzywani, aż zdarzy się.


04. 04. 25 r. Szczecin.

  • Dziwną rzecz widzę – Piotr w pewnej chwili.
  • Widzę jak opadają liście słonecznika … Widzę wielkie błyskawice, gdy liście słonecznika opadają. Te błyskawice wyglądają jak symbole . Słyszę grzmot …

Kiedy opadają liście słonecznika ? AI-Liście słonecznika (Helianthus annuus) zaczynają opadać w końcowej fazie jego cyklu życia — zazwyczaj późnym latem lub wczesną jesienią, zależnie od terminu siewu i warunków pogodowych.



06. 04. 25 r. W drodze do Warszawy.

Wracamy PKP o 5 rano. Jesteśmy wykończeni, jesteśmy sami w wagonie, który ma awarię ogrzewania, a dzisiaj 0 stopni. Czy nam się chce rozmawiać ? W ogóle. Na koniec podróży Piotr rzucił tylko …

  • Muszą nas ludzie obgadywać bardzo … Widzę wielkie drzewo zielone i pełno ptaków z długimi ogonami, które ćwierkają głośno między sobą. Ten długi ogon, to dopowiadanie … Coś o nas jakieś bzdury gadają. Sąsiedzi pewnie, bo kto …
  • Hmm … No nie wie, nie wiem … Jesteśmy w końcu podsłuchiwani. Pewnie to oni …
  • A może sobie przekazują informacje ? Duże drzewo zielone to Ojciec przecież … – Piotr się zreflektował. 

Dostaję od Jedenastki ciekawą wizję.

„Pod górkę” od razu skojarzyło mi się z Jerozolimą. Pamiętam jak w mojej wizji podkreślałam, że było wszystko pod górkę. I jeszcze jedno, co skojarzyło mi się z Izraelem. Osobno kobieta, osobno mężczyzna – jak w zwyczajach żydowskich. „Piotr był spokojny, że aż strach” – to bardzo dla niego typowe nawet teraz, ale i ja nie rozumiem słów o pieniądzach.



07. 04. 25 r. Warszawa.

  • Miałem wizję z tobą – Piotr przy kawie.
  • Jesteśmy w wieżowcu, czekamy na coś, co  ma nam dać przepustkę do góry. Ty dostałaś pierwsza, pędziłaś do góry nie zważając na mnie. Piętra były puste, ciemne, a ty leciałaś do góry. Byłem wściekły, bo wiedziałem, że jest pełno po drodze pułapek. Ja miałem latarkę, aby oświecać drogę, a ty nie zważałaś na to. Wpadniesz w jakieś tarapaty, bo mnie nie słuchasz. Ja mam latarkę, ja jestem w tym związku trzeźwy.
  • Wyznaczasz drogę. Rozwaga i ostrożność.
  • Im wyżej, tym więcej pułapek.
  • Im wyżej, tym bliżej do Ojca, wieżowiec to synonim drogi do Ojca, na górze jest Ojciec – tłumaczę mu szybko.
  • Ciekawe, że ja dostałam przepustkę pierwsza – śmieję się, ale w duchu przyznaję mu rację. To Piotr widzi, wie więcej, ma latarkę, ma światło.
  • …. Ciekawą wizję ma Jedenastka. Ja tak faktycznie się zachowuję, gdy jestem zamyślony. Patrzę na ludzi obojętnie, w skupieniu …
  • Jak Mierniczy.
  • … Zwróć uwagę, że „aż strach” ! Pamiętasz zakonnika ? Robisz, robisz … – przyznaję zdecydowanie.
-Wyjdzie prawdziwe oblicze twojego męża. Jest straszliwy. 
-Samo patrzenie. 
-Na sam widok można umierać. 
-……… – spojrzałam na Piotrusia sączącego swoją kawę … Really ?!!! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/07/wszystkie-wizje-strachu-sa-prawdziwe/

p.s. Mierniczy – jedno z imion Metatrona. Eleazar z Wormacji twierdził, że imię Metatron pochodzi od łac. metator (mierniczy lub prekursor). 

CDN … 

Ostatnie dni spokoju.

01. 04. 25 r. Warszawa.

  • No to jesteśmy faktycznie podsłuchiwani – Piotr po zastanawianiu.
  • Życie z dreszczykiem ?
  • …….. – ogarnęła nas głęboka powaga.
  • Wyobrażasz sobie przy tej grupie, która się modliła, panów z LGBT ?

W pierwszej chwili nie wiem, o co chodzi. Dochodzi do mnie, że chodzi o to, co oglądaliśmy wczoraj.

Tłumy muzułmanów na ulicach polskich miast. Tak świętowali zakończenie Ramadanu https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/tłumy-muzułmanów-na-ulicach-polskich-miast-tak-świętowali-zakończenie-ramadanu/

  • Oooo nieee … Czyli dobrze, że się tak modlili ?
  • …… – cisza.

Ciekawa uwaga. Czy ich odwaga zmobilizuje naszą odwagę ? A może chodzi o „lekarstwo” ? Ci, co tak są przeciwko Bogu zrozumieją, że lepiej mieć pod nosem chrześcijanina niż muzułmanina ? Czas pokaże.

  • Spojrzałem na moją kawę i zobaczyłem naczynie szklane jak menzurka. Było wypełnione prawie do końca. Nad nią krople wody … Tyle nam zostało jeszcze tych kaw – Piotr ze smutkiem. 


Wieczorem.

  • Namierzyli mnie Ojcze, co Ojcze na to ?
  • To ciebie namierzyli, nie Mnie.
  • ??? … – dopiero po chwili zaczęliśmy się śmiać. Namierzyć Ojca ? Niemożliwe.
  • Pchałeś się na ten świat, to masz.
  • Ja ciągle żartuję przez telefon, mają mnie za głupka pewnie.
  • Nie dadzą się oszukać.
  • Uwierzyli w to ? – ja nadal pełna wątpliwości.
  • Nie mieli wyboru.
  • Nie dadzą się ogłupić, nie dadzą się odepchnąć.
  • Widzę takie macki, haczyki nawet … Przyczepili się mocno i nie dadzą się odczepić.
  • A czego się trzymają ? Co widzisz ?
  • Coś jak papirus …
  • Aaaa, stare teksty, księgi …

Zawsze podziwiam w jaki sposób pokazują, co chcą powiedzieć. No nie wpadłabym na taki pomysł.



02. 04. 25 r. Warszawa.

Po raz pierwszy od kilku lat jedziemy do Szczecina PKP. W przedziale do Poznania mamy pasażera, więc milczymy. Tylko raz Piotr na cały głos nie zważając, że pasażer oczywiście słyszy …

  • Homiel pyta …
  • Jak ci się jedzie ?
  • …….. – roześmiałam się głośno bez komentarza.

Gdy pan wyszedł, zaczęliśmy rozmawiać. Rozmawiać o czym ? Oczywiście o podsłuchiwaniu. Piotr jest bardziej pod wrażeniem, niż ja.

  • Wiesz, co widzę ? Coś się dzieje wokół nas, czuję ruchy powietrza, takie kłębowisko chmur, które kotłuje się blisko nas.
  • Czyli chcesz powiedzieć, że energia gęstnieje wokół nas … ?
  • Nooo coś w tym stylu.
  • . Nie mówiłam ci, ale kiedy usłyszałam ten głos, miałam przed oczami krótką zajawkę. Młody facet ma na uszach grube, czarne słuchawki i poprawia jedną słuchawkę na prawym uchu. Robi taki ruch, jakby na chwilę odsłaniał ucho lub poprawiał, był raczej wesoły … I raczej blondyn.

  • Coraz częściej masz takie widzenia jak ja …
  • No właśnie, sama jestem zdziwiona. Ale znasz mnie … Od razu mówię, że mi się przewidziało. Nie mam takiej siły, jaką ty masz.
  • Moja siła to modlitwa.
  • A pogodę kto zmienia ?
  • Ale Bóg mi to dał. Sam z siebie nic nie mam.
  • Dał i potrafisz.
  • Co to znaczy ? To znaczy, co w tobie drzemie … Drzemie uśpione – Ojciec powtarza.
  • . Wszystko to było … Wszystkie zdarzenia, wizje …
  • A twoja intuicja i widzenie nie mylą się – Ojciec do mnie.
  • Czyli… Dobrze widziałam z tą słuchawką ? No i co teraz z Żydami ?
  • Cieszą się. Cieszą się wyznawcy, sami nie podejdą, czekają na znak od Ojca.
  • ……. – w milczeniu kręcimy tylko głowami, bez słów.
  • Pomyśl o tym, że dostałaś. Miałaś zmaterializowaną wizję podczas słuchania – … … telefonu.
  • Nie może mylić, co widziałaś.
  • Jego wizja też jest prawdziwa.
Miałem wizję, że mi auto ukradli. Byłem na ulicy, wysiadłem na chwilę z auta i w tym momencie dwaj faceci władowali się do samochodu, wpakowali tam jakąś babkę i kazali jej prowadzić, a sami wyszli. Byłem niedaleko i nie zdążyłem zareagować i widzę, że ta babka jedzie w moim kierunku, stanęła na światłach de facto przy mnie, więc doskoczyłem i ją za kudły wyciągnąłem z auta, rzuciłem na jezdnię jak lalkę. Ona tylko z jakimś takim żalem do mnie … Namierzyli pana !!! Mój mąż jest szefem IPN !!! ??? … I co, tak stanęła akurat przy tobie ? Chyba nie wiedziała, że to moje auto było. I co to znaczy ? … Ale się wkurzyłem !!! Kurcze … Dużo ostatnio rozmawiamy, że nas podsłuchują i teraz znowu namierzyli cię. Pamiętasz ? Ojciec mówił, że zmian VPN już nic nie da, za późno … Noooo, ale co ma do tego IPN ?!! – Piotr nadal zdenerwowany. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/06/07/gora-synaj/ 
  • Ciekawe kiedy się pojawią …
  • Pukają do drzwi, kwestia kiedy otworzysz.
  • To jest tak blisko, już pukają.
  • Ojcze, powiedzmy sobie coś otwarcie. Czy to coś zmieni w ludziach ? Raptem zaczną wierzyć ? Wątpię.
  • Zapomniałaś o swoich wizjach ?
  • Mówisz o Piotrze, a zapomniałaś o swoich wizjach, o kataklizmach i ilu ludzi zostało.
  • ……. – zmroziło mnie, zapomniałam.
  • Słyszę … Ostatnie dni spokoju.
  • Dla nas ? Czy dla świata ?
  • Hmm … Może być wojna na Bliskim Wschodzie … – Piotr zrobił minę głębokiego skupienia.