Nikt nie przyjdzie do Ojca, jak nie przez Chrystusa.

10. 02. 24 r. Warszawa. Część 2.

Nie chcąc męczyć go bardziej rozmawiamy tylko o firmie. Wczoraj odezwał się nasz prawnik, który oznajmił, że dostał drogą mailową (!)  informację, iż w poniedziałek jest rozprawa. Piotr nic o rozprawie nie wie. Prawnik wkurzony, a gdyby tak nie odebrał maila, to co ? Ciekawe, że rozprawa ma odbyć się on-line, czyli po prostu przez internet. 

  • Czy to nie dziwne z tym sądem ? – Piotr zamyślony. 
  • Wcale, jeśli zbliża się koniec, to sąd musi się zamknąć. Tak myślę … Chyba nie jesteś im potrzebny jako świadek, bo sprawa jest jasna, dlatego robią on-line – …  co nawet dla mnie jest mocno dziwne. 

Przyszłość firmy jest dla mnie prawdziwą zagadką. Piotra nie będzie, syn nie chce, ja się nie nadaję w ogóle … Nie mam pojęcia co dalej z firmą …

  • Ojcze, czy nasz syn będzie szefem ?
  • Powiedz Mi, nadaje się ?
  • Nie.
  • Ale nadaje się do innych rzeczy.
  • Ludzie są jak cukierki. Co jeden, to inny smak.
  • Oczywiście dawne cukierki … – …. bo dzisiaj to trucizna.
  • Ojcze, to jaka jest przyszłość firmy ?
  • Do samochodu.
  • ??? ….
  • Tego ze śmieciami, oddałem ci wszystko w wiaderku, dokumenty itd. To i firmę.
  • Ale ja się nie nadaję zupełnie. Jeśli mi oddasz, to będzie raczej koniec tej firmy.
  • Dlaczego koniec ? Musi istnieć.
  • Pamiętasz ? To nie jego firma, to Moja firma.
  • No to już nie wiem … – … poddaję się.
  • . Coś leci na Ziemie, widzę to … Meteoryt, spadnie .. – Piotr nagle.
  • Coś spadnie na pewno ! Duży, wytworzy się duża fala … Pacyfik … A może Atlantyk.
  • Raaaany … To różnica, możesz zobaczyć ?
  • Nie wiem, a może na dwa ? …. Zmęczony jestem bardzo … Ogromna fala będzie, to widzę.
-Zbliża się katastrofa … Widzę wielkie tsunami fal na kilometr … Widzę szaleńczo uciekające ptaki. .. Meteoryt uderzy w ocean … – patrzył przed siebie, zmarszczył brwi i opisywał co widzi. 
-Tak wygląda przyszłość, a jeszcze mamy teraz. 
-Ten meteoryt zaleje, a małe podpalą ziemię. 
-A Polska ? 
-Może być wyspą. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/05/czy-odejscie-do-lepszego-swiata-nie-jest-przyjemne/ 

Piotr wyciągnął przed siebie dłonie, przyglądał się im uważnie …

  • Ale dziwne … Widzę wokół rąk energię, taką poświatę … Złota jest …. To złoto tak świeci, aż jest białe … – zbladł mocno.
  • Słyszę chyba Chrystusa …
  • Powrócisz do Nas, wrócisz.
  • . ??? A dlaczego Chrystus ? – pytam szeptem.
  • Bo nikt nie przyjdzie do Ojca, jak nie przez Chrystusa.
  • Musisz być czysty, wyczyszczony z grzechów, pokorny …
  • Widzę siebie całego złotego … Wielkie skrzydła.
18. 07. 20 r. Warszawa. 
-Ten namaszczony musi być z Polski, musi być czysty.
- Wyczyszczony. 
- Nie możesz stanąć przed obliczem brudny, masz być czysty. 
Zostaniesz wezwany, za twojego życia będzie ci przekaz dany. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/12/nawet-do-najlepszego-wina-czasem-nalezy-dodac-mirry/ https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/19/czujcie-sie-wyroznieni/
  • Cieszę się, że nie kupiłeś auta.
  • Byłeś kuszony bardzo i bardzo się cieszę, bo Ja go prosiłem, aby nie kupował.

A więc to była próba … Miejsce, które jest naszym nowym biurem, wcześniej należało do człowieka, który handlował autami. Handlował Mercedesami i żeby było ciekawiej także Audi. Miał do sprzedania auta nie nowe, ale w doskonałej formie i z małym przebiegiem. Długo przekonywał Piotra, aby kupił i w pewnym momencie miałam wrażenie, że się Piotr powoli łamie. Przypominałam mu wtedy słowa Ojca i to go otrzeźwiało.

  • Wszystko co dostajesz, dostajesz od Mnie.
  • Możesz być poszkodowana – do mnie.
  • Ale Ja ci mówię, jesteś zachwycona.
  • Wiesz, że to marność nad marnościami na 5 minut, prawda Ola ?
  • Prawda … – wzdycham.
-Co ty na to, że Ja ci dam to auto, a ty go nie weźmiesz sam z siebie ?
-Co ty na to ?
-Noooo, nie wezmę
-To do miłego zobaczenia.… 
-To zaczyna być horror – Piotr ma już dosyć ciągłych sprawdzianów, egzaminów i prób …
-Ty nie znasz definicji horroru.-Co ty na to …Dam ci wszystko, co najlepsze, a ty nie weźmiesz ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/14/4255/

Przypomniałam sobie o ziołach …

  • Ojcze, istnieje jedno zioło na każdego raka ?
  • Tak, zioło królewskie.
  • Maroko ?
  • …….. – przymknął oczy.
  • Ale samo ziele to jedno. Widzę, że to ziele uciera się moździerzem, trzeba go przygotować, ubijanie …

Krysia ma operację na oko, więc nasze plany wyglądają tak; jedziemy teraz w środę i pod koniec lutego drugi raz, a potem dopiero na Wielkanoc..

  • To jedna z ostatnich jazd ?
  • Korzystajcie.
  • Potem co będzie ?
  • Nie będzie już tego, Piotr odejdzie z tego świata.
  • Nie martw się, będziesz do tego świetnie przygotowana, a jaki materiał będziesz miała publicystyczny, dowodowy !
  • Czy pojedziemy do Kazimierza jeszcze ? – Piotr.
  • Przecież Kazimierz leży w szpitalu.
  • ………. – stęknął, nie dowie się. Nie o tego Kazimierza mu chodziło. 
Głowa mnie boli. Dzisiaj się dowiedziałem, że Kazimierz miał udar. Leży nieprzytomny, jest w ciężkim stanie … Kurcze … Kilka dni temu rozmawiałem z nim … – kiwa głową, że jest na to wszystko bezradny. 
Kazimierz to człowiek, od którego mamy Pietę. Jego córka miała zająć się renowacją. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/06/07/nauczyciel-idzie/ 

Rozmowę kończymy mocnym akcentem … 

  • Czy poświęcanie związków homoseksualnych jest złe ? – pytam. 
  • Czy przykazania zawarte w arce są po to, żeby je obchodzić ?
  • Kościół został ugruntowany na prawach boskich, a nie ludzkich.
  • Taaaak … A jeśli ten z walizką to był gej ? Co wtedy Ojcze ? Tylko Ty Ojcze możesz rozwiązać jak powinno być – mówię czekając na odpowiedź, ale zapadła tylko cisza.
  • … Widzę inne nacje z różnych światów. Oni się mnie boją, nie wiem dlaczego. Ten zielony tłumaczy, że oni nie chcieli tak wtargnąć, że to przez przypadek … A ten meteoryt co leci … Wiesz kto mi to pokazał ? Ten kanciasty
  • ……… – no teraz to myślałam, że z krzesła spadnę.

Wróci odwiecznie ustalony porządek.

08. 02. 24 r. Warszawa.

Ksiądz, który nie lubi udzielać komunii, znowu zrobił dzisiaj „przedstawienie”.

Dzisiaj rano podczas eucharystii przeżyliśmy dziwną sytuację. Podczas podawania hostii ksiądz odsuwał rękę z opłatkiem od moich ust w tak dziwny sposób, że aż spojrzałam na niego ostro co on wyprawia. Nie pierwszy to raz, ale dzisiaj było wyjątkowo nieprzyjemnie. Pomyślałam, że chyba robi to celowo, ale Piotr przeżył to samo. W każdym razie bardzo nas do siebie zniechęcił. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/29/imiona-zobowiazuja 

Zauważyłam, że większość ludzi znając jego „zwyczaj” bierze hostię już do ręki. Piotr chcąc księdza może przywołać do porządku, sam cofnął głowę. Zmusił go tym samym do tego, że ksiądz musiał nachylić się bardziej niż zwykle.

  • On niewiele rozumie, ale wy rozumiecie.
  • Ważne, że zrobił swój rytuał, a ty byłeś … – … w kościele.
  • Za to ci dziękuję.
  • A widzisz ? Mówiłam, żeby iść …
  • Twoi ludzie czują się rozprężeni, ale zdarzenia sprawią …
  • … Zobaczyłem jak rozproszone kulki zbiegają się w jedną masę …

Odejście nagłe dwóch pracowników spowodowało w firmie spore zamieszanie. Spore, bo jak się okazało, przeszli do konkurencji.

  • Ojcze, przewidziałeś mi 62 lata …
  • A może po hebrajsku ? A może to filistonowemu
  • …. ??? …
  • Nieprzewidziana zmiana miejsc będzie – … mieszkania ?

FilistyniArcheolodzy ustalili, że Filistyni należeli do ludów morskich, wywodzących się z Morza Egejskiego, prawdopodobnie z Krety. Filistyni osiedlili się na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Przywieźli ze sobą własną kulturę, po czym „bardzo wyraźnie widać, że są to obcokrajowcy” – mówi profesor Maeir.

Nie ma określenia „kalendarz filistyński”, ale jeśli Filistyni mieli własną kulturę, bardzo prawdopodobne, że mieli przez jakiś czas i własny kalendarz.


Dzisiaj pisałam …

-…. Ojcze, a jak ludzie traktują to, co czytają ? – pytam z ciekawości. 
-Z niedowierzaniem. 
-No tak …. Bo jest za dowcipnie, za swobodnie … – przyszło mi do głowy. 
-Z niedowierzaniem, że tak można, przyzwyczajeni do świętości. 
-A Ja często chcę być tacy jak wy, ludzcy. Wy jesteście na Moje podobieństwo … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/07/daje-ci-siebie-a-ty-narzekasz/
  • Ojcze, dlaczego wybrałeś akurat tych ludzi ? – przyszło mi do głowy.
  • Ojciec puścił ci oko …
  • ……… – roześmiałam się. 
  • Podobało ci się ?
  • Lepszej odpowiedzi nie mogłaś dostać.

Wieczorem.

Słuchałam księdza Skrzypczaka; https://youtu.be/opvbOB19sQ8?si=lSt-UDtNB96oRUJ8&t=635

  • Dechrystianizacja Europy, tak powiedział.
  • Szkodzą sami sobie, odcinają siebie od światła.
-Ilu Mu ją oddaje poza tym krajem ? 
-Kościoły zamykają, sklepy sobie robią, a przecież każdy ma grzech, więc umrą w grzechu. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/16/jezeli-nie-wierzysz-w-chrystusa-jak-mozesz-z-grzechem-wejsc-o-nieba/


10. 02. 24 r. Warszawa.

W Arkadii na zakupach. Piotr sięga po pasztet i zastyga, cofa rękę.

  • Wiesz co zobaczyłem ? Nad pasztetem zobaczyłem flagę piratów z czaszką.
  • . ??? ….
  • To znaczy, że ten pasztet to śmierć raczej …

Rozbawiło mnie to bardzo, cudowny pomysł. Oczywiście nie kupiliśmy. Idziemy dalej, mijamy stoisko z ciastami …

  • A wiesz co tutaj zobaczyłem ? Wielką flagę powiewającą nad całością, wbita była …
  • Teren zakazany … – roześmiałam się.

Nic dziwnego, nic innego tylko sam olej palmowy i syrop glukozowy. Nic tam zdrowego nie ma.


Siedliśmy przy kawie, długo w milczeniu …

  • O czym dzisiaj porozmawiamy .., powinnaś zacząć.
  • ……… – uśmiecham się.
  • Spójrz na zmęczusia …
  • …….. – spojrzałam na Piotra, zmęczony faktycznie jest bardzo.

Wczoraj opowiadałam Piotrowi o pewnych słowach ks. Skrzypczaka. Ksiądz mówił o pewnych Polakach, którzy za granicą zostali zaproszeni do restauracji. Byli pod wrażeniem pięknych wnętrz, dopóki nie zorientowali się, że to dawny kościół. Wtedy już nie mogli niczego przełknąć.  (p. s. nie jak ta para   https://www.youtube.com/watch?v=IqBumy8zI48  )

I tak siedząc teraz przy tej kawie …

  • Zobaczyłem nagle ten kościół, który został zamieniony w restaurację. Bar zaczął się rozpływać i wyłonił się na jego miejscu piękny, rzeźbiony ołtarz. Za nim piękne ściany kościoła … Fantastyczny widok …
  • Wróci odwiecznie ustalony porządek.
  • … Znalazłem się w tym kościele, zacząłem się rozglądać i zobaczyłem bar i ten bar znikał, wyłaniał się ołtarz …

Kiedyś były świątyniami. Zapomniane przez wiernych i odarte ze świętości, służą dziś pomniejszym bogom. W odświęconych kościołach można zamieszkać, naprawić samochód, zjeść obiad, obejrzeć film, szukać kredytu albo się upić. Dla jednych to świętokradztwo, dla innych – wymowny znak czasu. https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1535129,1,co-mozna-urzadzic-w-odswieconym-kosciele.read

CDN … 

Można radość znaleźć w milczeniu.

28. 01. 24 r. Warszawa. Część 2.

Nadal jechaliśmy bardzo spokojnie, więc nic dziwnego, że co chwilę ktoś nas mijał. Widząc przejeżdżające  piękne niekiedy „fury”, jak to określił Piotr, zaczęliśmy rozważać, co by tu kupić, aby zaspokoić nasze chciejstwo i aby Ojciec był zadowolony.

  • Tobie samochód nie jest potrzebny.
  • Nie ?
  • Zrozumiesz, kiedy przyjdzie pora.
  • … Sam jestem ciekawy, co dalej. Ale co mi po tym, że jestem ciekawy – Piotr do siebie.

Zamyśliłam się.

  • Nie bądź smutna, przed tobą praca.
  • Lubię pisać o Tobie Ojcze.
  • A Ja lubię czytać o Sobie.

Jedziemy w ciszy, przypominam sobie wizję z chlebami i Ojca, który do mnie puszcza oko i cały czas się uśmiecha. W tym momencie Piotr mnie szturcha w ramię … i puszcza oko.

  • Można radość znaleźć w milczeniu.
  • Można milczeć i wszystko jest super.


Zbliżamy się do Warszawy, Piotr machinalnie przyspiesza …

  • Jedź powoli, nie spiesz się, Mały.
  • Dlaczego ?
  • Bo niewiele jazd zostało.
  • Faktycznie, jak zauważyłaś, woda zaczyna się wylewać, to widziałaś.
  • Pytasz wywoławczo gdzie ta woda, toteż się zbliża.

No taaak. …. Woda zbliżała się do naszego domu i wydawało się, że zostały tylko minuty. Ale co znaczą minuty dla Nieba, a co dla nas ? Nigdy tego nie odgadnę.

  • Zbliża się koniec waszej jazdy, waszych wspólnych jazd.
  • To jest ostatnia jazda ? – Piotr pyta spokojnie.
  • Jeszcze nie. Jedna z ostatnich jazd.

Słowo klucz; jedna z ostatnich. A ileż jest tych ostatnich ? Dwa miesiące przed wypadkiem z tramwajem również Ojciec nam zapowiedział, że to jedna z ostatnich jazd.

-Poczułem rozstanie z rodziną – zaszkliły mu się oczy. 
-Jak to poczułeś ?
-Energię. 
-Dlaczego Ojciec powiedział; jedź, to pożegnalna podróż ?
-Może chodzi o audi właśnie, bo jedziemy audi ? – Piotr się zarzeka. 
-Może … Wybieramy się za kilka dni do Szczecina i Ojciec wręcz nakazał, abyśmy jechali właśnie naszym audi. Dlaczego ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/16/wszystko-jest-mozliwe/
Jadąc do Arkadii rozmawiamy o drugiej sprawie sądowej, której końca nie widać. Zamyśliłam się … Pierwszy sąd, pierwsza fala … Drugi sąd, druga fala … Kto by przypuszczał 
-…I tak będzie z pożegnalnym wyjazdem.
-…. To może być jeden z 10 pożegnalnych wyjazdów – żartuję sobie. 
-Są różne sposoby na pożegnanie. 
-Można się żegnać i 50 lat ! – Piotr dodał. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/18/nic-sie-nie-stanie-bez-woli-ojca/
-…. Masz przegląd, auto naprawione, czyli Ojcze ta pożegnalna podróż to chyba nie chodzi o Audi .
-A od kiedy to nie znasz się na żartach ?
-No nieee …. – lekki zawód. 
-A może jednak ostatnia ? Widzisz ? Nie jesteś niczego pewna …
-Czyli co ? Jesteś zdana na Mnie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/28/jestes-zdanya-na-mnie/
  • Jedna z ostatnich jazd ze względu na auto ?
  • Auto nie ma nic do tego.
  • … Kiedy ja to wszystko pozałatwiam ? – Piotr się przestraszył. Ma kupić auto, ma załatwić formalności z firmą. Wiele ma jeszcze spraw do załatwienia …
  • A na Wielkanoc będziemy razem jeszcze ?
  • ………. – Piotr przymknął oczy na potwierdzenie.

Ciarki mnie przeszły … Jedno jest pewne … Kiedy Ojciec mówi, że jedna z ostatnich, to tak jest. Po doświadczeniu z Audi wiem, że tak jest.

  • Chciałabyś wrócić do Domu ?
  • Do Nieba ? – upewniam się.
  • Do Domu. Tutaj domu nie masz.
  • Czyli do Nieba …
  • Do Domu …
  • . Czyli do Ciebie Ojcze … – uśmiecham się szeroko. Wiedziałam do razu, ale trochę się podroczyłam.
  • Musisz tutaj jeszcze pobyć.

I spojrzałam machinalnie na telefon i zegar i co ? 11;11. Tym razem szybko zrobiłam screena telefonu. A kiedy zrobiłam, uświadomiłam sobie, że nie tylko jedenastki, ale i przecież brzask, o którym tak Ojciec często mówił.

  • Zobacz, jedenastki – pokazuję Piotrowi.
  • Nie da się uciec.
  • ……… – Piotr kręci głową, że to wszystko go przerasta.
  • A wczoraj przeczytałem, że Ilmet jednak do rozbiórki.

Wkrótce przystąpi się do rozbiórki wieżowca Ilmet, zgodnie z zapowiedzią firmy Skanska, obecnego właściciela tego obiektu zbudowanego w latach 90. XX wieku. Plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru pozwala na wzniesienie wieżowca o wysokości do 200 metrów. https://wiezowce.pl/news/ilmet-pod-rozbiorke-zastapi-go-200-metrowy-wiezowiec/#:~:text=Wkrótce%20przystąpi%20się%20do%20rozbiórki,o%20wysokości%20do%20200%20metrów

Nie dostrzeżesz tego okiem, co dostrzeżesz sercem.

28. 01. 24 r. Warszawa.

Wracamy. Piotr zanim ruszył, dostał pouczenie …

  • Podróżuj spokojnie.

??? No i oczywiście szybka analiza. Dlaczego mamy jechać spokojnie, jeśli jesteśmy pod opieką samego Ojca ? Wydawałoby się, że nie powinno nam nic grozić, a jednak jechaliśmy spokojnie, wedle słów Ojca. 

  • Ojciec do ciebie mówi …
  • Coraz bardziej upodabniasz się do Jadwigi.
  • … Ciekawe w czym …. – pomyślałam.
  • Bliskości do krzyża …
  • Aaa … – zawstydzam się. Może dlatego, że mimo pobytu w Szczecinie bardzo pilnowałam, aby różaniec robić codziennie.

Piotr włączył płytę Georga Michaela i utwór „Jesus to a child” … Zasłuchaliśmy się, piękne …

  • Jako homoseksualista tworzył piękną muzykę …
  • . ??? … Gdyby nie był, to by nie tworzył ? – pomyślałam.
  • Co wybierasz ?
  • Żeby nie był homoseksualistą, czy jego muzykę ? …
  • . O masz ci los ….. – pomyślałam.
  • Uważaj, co powiesz.
  • … No to powiem politycznie … Lepiej, żeby nie był …
  • Dyplomatycznie

Ojciec się roześmiał … A jednak to było naprawdę trudne pytanie. Pytanie, nad którym dawno się zastanawiałam. Michael Jackson, na przykład, to udowodniony pedofil i zarazem wspaniały artysta. Dzisiaj nikt już nie mówi, że pedofil i nikt nie chce o tym pamiętać, ani myśleć. Wolą mieć go w pamięci jako artystę. Czy nie jest to w jakimś sensie zalegalizowanie zła ? Zapomnieć ? 


Dostaję SMS, moja mama ma już normalną temperaturę. Wczoraj wieczorem miała 37,7. Przestraszyłam się, że ją choroba łapie, nie daj boże Covid … Jeszcze go nie miała.

  • Zauważyłaś ? Prosisz i masz.
  • Ojcze, dziękuję … Poprosiłam Ojca wczoraj, żeby jej pomógł – wyjaśniam Piotrowi.
  • Dostajesz tyle, ile ty dajesz.
  • Twoja modlitwa jest słuchana … i sposób bycia. Walczysz.

Sposób bycia … Czyli … Modlitwa to nie wszystko. Za modlitwą  w parze musi iść odpowiednie zachowanie, działanie. 

-Gdy skończyłem modlitwę i myślałem, że już koniec, usłyszałem …. 
-Nie zrobisz różańca ? Dzisiaj Święto Maryi 
-No to z powrotem do różańca. Gdy zacząłem, ten gacek zaczyna się drzeć na cały głos jak -Golum we „Władcy pierścienia”, coś ohydnego … 
-Wiedzieć, to jedno. A czynić, to drugie.
 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/28/wiedziec-to-jedno-a-czynic-to-drugie/
  • Co do PIS … Idea jest dobra. Ale wszędzie są ludzie, którzy ją wykrzywiają.
  • To nie jest kradzież, to jest rabunek.
  • Dlatego jedna i strona strona musi się ciągle punktować. Taka natura.
  • Dają się kusić tym pieniądzom.
  • To jest przebudzenie, nie martw się.
  • A czy PO się nie rozpychało ?
  • Takaż to już demokracja.
  • To co jest najlepsze w takim razie ? – … jeśli nie demokracja.
  • Niebo.
  • …. No jasne … – pomyślałam. 

Wczoraj zwróciłam uwagę w tym video   na pewne słowa, które pokrywają się z moją wizją …

  • Jeśli ludzkość zostanie zdziesiątkowana, to jak będzie dalej funkcjonować ?
  • Da sobie radę.
  • Jak się czujesz lepiej ? W małym domku, czy dużym ? – Ojciec do mnie nagle.
  • ……… – roześmiałam się.

W Szczecinie mieszkam w domu Krysi. Jest duży, więc szybko tracimy siebie z oczu.

  • Wiesz, że dużo więcej Ojciec widzi, gdy ma zamknięte oczy ? Tak to teraz zobaczyłem.
  • Nie dostrzeżesz tego okiem, co dostrzeżesz sercem.
  • To jest hasło przewodnie Tego, który w nim siedzi.

Przerwa na radiowe wiadomości.

  • I co teraz Ojcze będzie ?
  • Work for food ?
  • …….. – śmiech.
  • Styczeń się kończy … A wizja pokazywała, że woda już podchodzi pod dom … – pytam i nie pytam.
  • Wszystko się kończy, skoro jak mówiłaś woda podchodzi.
Zostawiłam Go na chwilę, idę na drugie piętro sprawdzić jak wygląda moja ulica, czy woda się już wlewa. Z okna drugiego piętra mam lepszy widok i dostrzegam, że na końcu ulicy pojawia się wielka fala i plac niedaleko naszej ulicy jest już całkowicie zalany. Dostrzegam nawet mężczyznę pływającego w kajaku i dochodzi do mnie, że wielka woda faktycznie jest już bardzo blisko … Ogrom tej wody uświadamia mnie, że nie ma przed tym ucieczki. Ona zaraz tu będzie ... 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/28/nie-uciekniesz-przed-przeznaczeniem/
  • Dzisiaj dałam na blogu wizję, gdzie Ojciec powiedział; Chodź, przypomnę ci
-Nie przywitasz się ?
-Nie, patrzę tylko na Ciebie Ojcze.
-Nie chcesz … Hmm … 
-To chodź ze Mną, przypomnę ci wszystko i koniec wizji. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/28/wiedziec-to-jedno-a-czynic-to-drugie/ 
  • Ale nie poszedłeś z tego, co widzę. Nie pamiętasz niczego …
  • Nie psuj wszystkiego.
  • Kiedy zacznie się szybko, będziesz pytać dlaczego tak szybko.

CDN … 

Czy zdajesz się na Nas ?

22. 01. 24 r. Warszawa.

Publikowałam dzisiaj tekst;

To znaczy, że jeśli Ręce mają przemierzyć wszechświat, co jest ekstremalnie irracjonalne, jeśli mają przejść z innego wymiaru (!), to według tych słów (technologia) powinniśmy zaobserwować pewne zjawiska temu towarzyszące; iskrzenie, prąd, itd. W każdym razie wzięcie Eliasza nie odbyło się w ciszy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/22/slepy-prowadzi-slepego/

Coś mnie tknęło i coś sprawdziłam …

-Nie zrobisz różańca ? Dzisiaj Święto Maryi … 
-Podczas egzorcyzmów miałem wizję. Znalazłem się w wielkim pomieszczeniu, jakby wielka biała hala. Stanąłem na przeciwko Ojca. Mężczyzna w średnim wieku, siwe włosy, długa szata, dużo większy ode mnie … Pomyślałem, że wygląda jak prawdziwy model. Po bokach osunęła się jakby przesłona, jakby cienka przezroczysta kotara, dla ludzkiego oka niewidzialna i wtedy zobaczyłem, że Ojciec nie jest sam. Dookoła masa ludzi, istot, wszyscy stali 
-… Nie przywitasz się ? 
-Nie, patrzę tylko na Ciebie. 
-Nie chcesz … To chodź ze Mną, przypomnę ci wszystko … i koniec wizji. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/28/wiedziec-to-jedno-a-czynic-to-drugie/ 

Czyżby Piotr był u Ojca po cichu i to w święto maryjne ???!!!

  • Ojcze, czy to są te „Ręce” ?
  • A ktoś krzyczał ?
  • Czy to przypadek w takim razie, że w święto maryjne ?
  • Ojciec spojrzał na ciebie z powątpiewaniem, czy jesteś inteligentna jeszcze …

Roześmiałam się szczęśliwa, że to nie te Ręce. W tamtej wizji faktycznie ludzie krzyczeli naprawdę przeraźliwie i głośno. 


Ciekawe … 8 września to też …

08. 09. 19 r. Warszawa. 
Dzisiaj niedziela, pierwszy dzień 40 – tygodnia ciąży Nike. 
-Nadszedł czas naszego połączenia. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/16/nadszedl-czas-naszego-polaczenia/ 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/27/rece-boga/


24. 01. 24 r. Warszawa.

Jedziemy do Szczecina. Trudna droga, niewiele rozmawiamy.

  • Dlaczego maszyna jest potrzebna od podtrzymywania naszego świata ? – przypominam sobie tekst, który opublikowałam.
  • To jest pytanie, na które nie dostaniesz odpowiedzi.
- (Mechanizm)Był pod specjalną kopułą, jak masło pod maselniczką. 
-No dobra, ale kto go zbudował ?
-… Nikomu nie mów, ale to Ja – …. Piotr się nachylił i wyszeptał. 
-… A skąd Ojcze wziąłeś surowiec, metal ? – już żartuję na całego … 
-…. Tam są koła zębate, czuję to. 
-No dobrze, ale gdzie to zbudowano ? 
-W Nibylandii … -Noooo nie pogadamy dzisiaj, widzę – śmiech.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/24/nikomu-nie-mow-ale-to-ja/ 

Cisza, cisza i cisza …

  • A jak tam w ogóle na Górze ? – zagaduję.
  • Żyje się.
  • Którędy chciałabyś, aby twoja ścieżka podążała ? Masz jakiś zamysł ?
  • Nie.

I od razu zwróciłam uwagę, że zamysł, a nie pomysł. Niby podobieństwo, a jednak różnica jest.

  • Czy zdajesz się na Nas ?
  • Zdaję się.
  • Czyli zdajesz się …. Hmm …. Wielu oddałoby wszystko, aby to usłyszeć.
  • Wiem Ojcze.
  • Przywykłaś ? – ... do rozmów. 
  • Nigdy tak nie powiem.
  • Czyli w miarę jedzenia apetyt rośnie ?
  • Taaaak.
  • Dużo czytaj, co napisałaś kontrastując z tą rzeczywistością.

Piotr opowiada o problemach w firmie.

  • Homiel mi pomaga bardzo.
  • Nie ma sprawy. Tak mają kumple.
  • To dziękuję Ci Homielku !
  • Tu Tatuś.
  • ……… – ryknęliśmy śmiechem. Uświadomiłam sobie szybko, że chyba umrę z tęsknoty, jak to kiedyś się skończy.
  • . Ojcze, słyszałeś co powiedział ksiądz ? W Częstochowie na mszy powiedział, że Maryja miała 14 lat, choć słyszałam, że miała 16.
  • To niech on tak ma.
  • Czy Maryja nie była za młoda na bycie matką ? 14 lat ? – spoważniałam, ale nurtowało mnie to od dawna, przyznam.
  • A ile lat miała Jadwiga, gdy wyszła za mąż ?
  • Sprawdź to sobie, to pogadamy.
  • ………. – mina mi zrzedła …

Czy Jadwiga była tylko przedmiotem targów, czy jej wola miała jakieś znaczenie? Gdy Jadwiga w 1384 roku obejmowała tron Polski, miała dziesięć lat. Wychodząc za Jagiełłę miała lat dwanaście. Chodziło raczej o to, żeby osoby podejmujące decyzje potrafiły jej wytłumaczyć sens tego małżeństwa, bo była przecież dzieckiem. https://muzhp.pl/kalendarium/slub-jadwigi-andegawenskiej-z-wladyslawem-jagiella#:~:text=Czy%20Jadwiga%20była%20tylko%20przedmiotem,małżeństwa%2C%20bo%20była%20przecież%20dzieckiem.

Żadnych wątpliwości ….

02. 01. 24 r. Szczecin.

Postanowiliśmy wyskoczyć nad morze. Sami !

  • Nie kupię nowego auta, Ojciec nie chce …, nie kupię.
  • Dzisiejszy dzień będzie bardzo ważny, nie kupi ! …
  • ………. – ucieszyłam się, że Ojciec zareagował. Liczyłam na rozmowę.
  • Zobacz … Ja go wołałem, a on nie chciał !
  • Myślał, że Mnie ubrudzi ! – Ojciec nawiązuje do wczorajszej wizji.
  • Skaranie boskie z twoim mężem.
  • No bo czułem się brudny, nie chciałem skalać tego miejsca i w ogóle … Czułem wewnętrzną blokadę, bo czułem się naprawdę brudny – tłumaczy się z żalem.
  • Napiłeś się z tego kielicha, czy nie ? – przypominam sobie.
  • Nooo … W sumie to nie wiem. Przerwało mi obraz.
  • Czyli zrobiłeś jak z plecakiem, nie chciałeś oddać, a teraz nie chciałeś się napić …
  • ……… – Piotr spojrzał na mnie otrzeźwiony.
  • A powracając Ojcze do naszego zakładu …
  • A miała być to udana wycieczka …
  • … Przecież był w Niebie …
  • … Ja wiedziałam, że to niemożliwe, żebyś fizycznie zniknął ! – nie wytrzymałam w końcu.
  • Nic nie było na to przygotowane, wszystko w toku … Ojciec tak nie robi – tłumaczę Piotrowi jeszcze raz.
  • Ojciec układa tak, aby wszyscy byli zadowoleni … Ojcze, dlaczego wpuszczasz mnie w maliny ciągle ? …. – jestem naprawdę rozżalona.
  • … I zauważ Ojcze, że odważyłam się zadać to pytanie – dodałam na wszelki wypadek przestraszona swoimi własnymi słowami.
  • Jak hartuje się stal ?

Wzdycham … Zdaje się, że już to „przerabialiśmy” …

22. 03. 23 r. Warszawa. 
Jestem w dołku – bez powodu właściwie.
-Mimo wszystko wszyscy cię pozdrawiają. 
-Wszystko to trudne, ale mimo tego warto pisać. 
-Tak się hartuje stal. 
-Wiesz jak się hartuje stal ? 
-Cierpliwość i wiara ? 
-Zapamiętaj …Bóg jest najlepszym hutnikiem świata, i chirurgiem, i lekarzem, i strategiem. 
-A ty przecież lubisz szachy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/02/czy-polegasz-na-sobie-czy-na-ojcu /
  • Zawieszam swoją działalność to zawieszam swoje bycie tutaj. Zawieszam swoje działanie tutaj, czyli zamykam po kolei różne ważne sprawy i dlatego Ojciec zamknął ci auto, biuro, garaż. Zostało jeszcze mieszkanie … Ojciec zamyka stare sprawy, które cię wiążą jako Piotr z tym życiem … A wiesz dlaczego powiedział zawieszam, a nie zamykam ? Bo będziesz działał dalej jako Kaptur … Długo poświęcona człowiekowi, potem Kapturowi … Pamiętasz ?
  • To co teraz będzie ?
  • Nie wiem co będzie i się nie dowiesz – powiedziałam zdecydowanie.
  • Aż się stanie.
  • No widzisz. Dowiesz się, gdy się stanie, ale trzeba przyznać uczciwe, że wielkie zmiany się zaczęły, nie ma co … Przyznaj, że to określenie zawieszam działalność jest wprost genialne … – … i się zadumałam.
  • No w końcu …

Nastała długa przerwa na myślenie …

  • O co się teraz zakładamy, Ojcze ?
  • Ta ironia nie jest potrzebna.
  • Mam dosyć wygrywania z tobą …
  • Ileż można wygrywać i wcale nie wedle zasady wszystkie triki dozwolone …
  • …….. – roześmiałam się.
  • Zobacz … Niby nic się nie dzieje takiego spektakularnego, ale jednak się dzieje. Powoli, cicho …

W Międzyzdrojach poszliśmy prosto nad morze. Zwróciłam uwagę na przebijające się przez chmury słońce.

  • Ojciec mówi, abyśmy trochę pobyli tu, bo już tu nie wrócimy.
  • Tak jak kazałem mu moczyć nogi …
  • . Zobaczymy, zobaczymy …. – od razu pomyślałam. Chyba jestem dzisiaj wyjątkowo zgryźliwa.
-Pamiętasz, jak kazałem ci siedzieć w wodzie, bo to ostatni raz ? 
Faktycznie. Kilka lat temu będąc w Międzyzdrojach, mieliśmy taką chwilę, gdy weszliśmy do morza do kolan. Były spore fale, więc szybko nas zmoczyło i chcieliśmy wyjść. Wtedy Ojciec powiedział, żebyśmy jeszcze w tej wodzie postali, bo to ostatni raz. Nie miałam jak tego zapisać i nie sądziłam, że to ważne.
 - Nabierz przyjacielu powietrza w płuca tutaj. 
- Dlaczego ? 
- Nabierz w płuca powietrza wolności. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/28/zrozumiec-czlowieka-to-sztuka-a-zrozumiec-narod-to-wielka-sztuka/  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/ 

Wracamy inną drogą niż zwykle. Wracamy trasą przybrzeżną i w Wisełce w pewnej chwili zatrzymuje nas policja. Przekroczyliśmy prędkość o 24 km/h, a więc mandat na 300 zł i 7 pkt karnych. Piotr się podłamał, ponieważ przez wypadek z tramwajem też mu naliczyli punkty i te dodatkowe 7 unieruchomiłyby go na amen. W dokumentach, które dał policjantowi, był oczywiście również obrazek Jezusa. Mężczyzna spojrzał na Niego … Nie wiedział co ma z nami zrobić, miałam w pewnym momencie takie wrażenie. Na koniec dał nam pouczenie i puścił nas bez mandatu i bez punktów …

  • Obrazki święte się przydają, co ?

Roześmiałam się cicho. To już drugi raz taka sama sytuacja …

Policjant otwiera saszetkę, a tam obrazek Jezusa, drugi obrazek Jezusa, obrazek Maryi, obrazek Józefa… Policjant zapatrzył się na to wszystko, spojrzał na nas w milczeniu, potem znowu na to wszystko…Proszę jechać.…….. – Piotr się wzruszył, ja się wzruszyłam, bo coś magicznego wydarzyło się w tym momencie, wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie. Działo zupełnie bez słów, ale w trójkę wszyscy doskonale się rozumieliśmy. Jakieś kosmiczne połączenie, które trwało kilka minut. To na pewno sprawka Homiela – odzywam się dopiero po jakimś czasie. 
-Musimy się wspierać. 
-Ty o Nas walczysz to i My o ciebie.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/07/nie-mozecie-sluzyc-bogu-i-mamonie/
  • Policjant Nasz człowiek, co ?
  • Dziękuję Ci Ojcze, wiedziałam, że to dzięki Tobie Ojcze. Gdy nas zatrzymał, usłyszałem, żebym milczał, więc milczałem. Czekałem, co się wydarzy.
  • No jak by to wyglądało … Początek roku z mandatem ?
  • ………. – wzruszyliśmy się.
  • Gdyby nie obrazek, droga byłaby ta kawa… w Międzyzdrojach wyjątkowo droga.
  • Czyli opłaca się mieć obrazki … – żartuję sobie.
  • Opyla
  • ………. – Piotr się roześmiał.
  • Ojcze, co nas czeka w tym roku, ale tak na 100 procent ? – … i zaczynam znowu ten sam błąd. 
  • Duzio.
  • Czyli będzie się działo duzio … – sama do siebie w zamyśleniu.
  • Bardzo duzio
  • …….. – roześmiałam się bezradna całkowicie …
  • To co … Możemy jechać w tym roku do Kazimierza ? Bo nie wiem, czy Chlebak obowiązuje w tym roku …
  • Nie będziesz miała żadnych wątpliwości.
  • Hmm … Żadnych wątpliwości, czy jechać ?
  • Żadnych wątpliwości … – … co robić.

Ten wyjazd, ta rozmowa była mi potrzebna. Hartowanie stali Ciągle o tym zapominam. Jakież to trudne, męczące … i genialne. Powtórzę to jeszcze raz … Genialne. Genialny sposób, aby skutecznie nauczyć się trwać w wierze i cierpliwości, bo prostu nie ma innego wyjścia. 

 

 

Odetnijcie ten rok, to już było.

31. 12. 23 r. Szczecin.

  • Byłem w Niebie ! – tak zaczyna od razu, gdy go budzę.
  • . Taaaak ? … – oczywiście mnie zaskakuje, bo niby kiedy …
  • Najpierw miałem wizję. Widzę las. Ty jesteś w lesie i mnie wołasz przestraszona; Piotr! Piotr! Idę za twoim głosem i widzę, że jesteś na polanie w lesie. Widzę jak metr od ciebie wielki pająk rozszarpuje białego gołębia. Jesteś sparaliżowana, bo ten pająk ma z metr średnicy i wbił się w kark gołębia i go rozszarpuje. Byłaś sparaliżowana, ale zaczęłaś do mnie krzyczeć …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Pomyślałem, co ty do mnie gadasz ?! Złapałem tego pająka z góry dwiema rękoma i trzymałem przez chwilę, ale szybko zrozumiałem, że tak nie dam rady go zatrzymać. Z boku pojawiła się raptem jakby laska. W połowie żelazna, w drugiej połowie świetlista, tak jak miecz świetlny w „Gwiezdnych Wojnach”. Przygwoździłem go tym mieczem i unieruchomiłem go w ten sposób, ale nie zabiłem jeszcze. Ty krzyczysz dalej …
  • Bądź inżynierem ! Bądź inżynierem !
  • Z początku myślałem; co ty gadasz z tym inżynierem, ale potem zacząłem myśleć. Zrozumiałem, że muszę do niego podejść technicznie. Znalazłem jeszcze kilka innych lasek, które wbiłem w różnych miejscach tego pająka i wtedy naprawdę go unieruchomiłem. Wyglądał jak na ruszcie. 

  • Mogłem wtedy podejść do gołębia i zobaczyłem, że ledwo dycha. Kark miał rozszarpany aż do mięsa. Przyłożyłem do niego rękę i to się zaczęło zasklepiać, zaczął się uzdrawiać, aż wstał zupełnie zdrowy. Usiadł mi na ręku i łypał na mnie jednym okiem. Był bardzo spokojny, nie chciał odlecieć, musiałem więc ręką lekko machnąć, żeby odleciał do góry. A gdy odleciał, podszedłem znowu do tego paskudnego pająka. Wtedy zobaczyłem po swojej prawej stronie, że tam jest przejście za przesłonę i to przejście prowadzi prosto do Nieba. A po mojej lewej stronie miałem przejście do Czeluści. Ono było zasłonięte. 

  • Niewiele myśląc ręką przeciąłem powietrze i odsłoniło się to przejście do Czeluści i od razu zobaczyłem cztery kolejne wielkie pająki, które chciały wyjść. Takie … pająki matki, też białe. Więc szybko wziąłem tamtego unieruchomionego i go wrzuciłem do tej otchłani i znowu ręką przeciąłem powietrze, to się zamknęło. I wtedy rozbrzmiało …
  • Alleluja ! Alleluja ! Allelujaaa …!!!
  • Gdy to się zamknęło, raptem znalazłem się w Niebie – … i zrobił takie okrągłe oczy, że się roześmiałam.
  • Zobaczyłem od razu wielkie kolumny, byłem w jakimś ogromnym pomieszczeniu, był długi stół, a na końcu siedział mężczyzna, starszy, z brodą … Powiedział …
  • Podejdź.
  • Nie chciałem, bo czułem się bardzo brudny. Nie miałem odwagi. Kazał mi podejść, więc podszedłem, ale głowę miałem ciągle schyloną. Ojciec miał kielich z jakimś napojem i chciał, abym się napił … Nie chciałem, bo czułem się ciągle brudny.
-A tobie dam ci się napić wody ze stawu Mojego, nie będziesz spragniony nawet za to, co zrobiłeś, a lista jest długa. 
-To co ja takiego zrobiłem ? 
-Wszystkie zeszyty Oli by nie wystarczyły. 
-Ta woda go oczyści ? 
-Woda ugasi twoje pragnienia. Na chleb trzeba zapracować, darmowy ci nie służy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/01/06/chaos-to-diabel/ 

  • Ojcze, jestem tym wszystkim bardzo zmęczony … Tak powiedziałem.
  • Ale musisz wrócić.
  • ...Tak Ojcze …
  • Opowiedz to wszystko Oli.
  • …….. – wzruszyłam się.  

Opowiadał jeszcze kilka razy podekscytowany i ciągle zmęczony, a ja myślałam tylko o jednym. Czyżby to jest ten zakład ? No znowu przegrałam ! … 

  • Pokonał bestię i uzdrowił Ducha (gołąb).
  • . A dlaczego białe pająki ? Czarne nie lepiej ? – dopytuję.
  • Byłoby zbyt oczywiste.
  • Ojcze, to jest ten zakład ?
  • Chcesz, czy nie chcesz, przegrałaś.

Roześmiałam się.  Dzisiaj ostatni dzień roku, czyli jak zwykle … Wszystko na ostatnią chwilę …

  • Ale nie zniknął przecież …
  • Wiesz dlaczego wołałaś „jak inżynier” ? Bo miałem podejść do tego technicznie. Kiedy go nabiłem na pal, zobaczyłem w środku, że ten pająk nie jest z tego świata, miał jakby mechanizm, albo taki dziwny kręgosłup. Wiedziałem, że nie da się go w tym świecie zabić. Pająk był cały biały, przerażający, przypominał tego z filmu „Mgła”. Wiedziałem, że wyrosną z nich kolejne pająki …
  • A jak wyglądał Ojciec ?
  • Był z brodą, starszy, ale taki miał mi się pokazać. Powiedział mi na koniec, że szykują się u nas wielkie zmiany.

Godzina 24.00. Sylwester.

  • Odetnijcie ten rok, to już było.

Trzy ważne rzeczy zostały zamknięte; auto, stare biuro, garaż – wszystkie związane z działaniem Piotra w Warszawie, jednym słowem z byciem Piotra jako Piotr. Przypomniałam sobie zdanie „zawieszam swoją działalność” i zwróciłam uwagę na formę czasownika. Czas teraźniejszy; zawieszam. Nie zawieszę, ale zawieszam. Ta więc po kolei; … „zawieszam” auto, „zawieszam” biuro, „zawieszam” garaż. Co jeszcze trzeba zawiesić, aby nie być ?

Wszystko może się zdarzyć …

19. 12. 23 r. Warszawa.

Po dzisiejszej nocy jestem naprawdę zmęczona. Zobaczyłam grubego, potężnego, obrzydliwego węża, który się toczył po Ziemi. Nie było w tej wizji żadnej historii, pokazano mi jedynie węża jako symbol Zła. Myślałam, że się porzygam na sam jego widok. Obudziłam się, była 3 w nocy. Choć wizja krótka, to swoją energią mnie wymęczyła. Jakbym przebiegła cały maraton.


Kilka dni temu córka miała sen. Jest na jakieś imprezie w nieznanym domu. Widzi wchodzącego Edzia, był ubrany na galowo. Wszedł, rozejrzał się …

  • Co ja tu robię ? To nie ten dom !
  • ………. – roześmiałam się. Pilnując córki trafił nie tam, gdzie trzeba.


23. 12. 23 r. Szczecin.

Piotr i jego poranna wizja, godzina ok. 5.00.

  • Jestem w domu, ktoś przynosi mi telegram, taki stary, komunistyczny, gdzie informacje się nalepiało z różnych kawałków. Był dosyć długi, ale ten facet przeczytał tylko jedno zdanie …
  • To jest ostrzeżenie dla wszystkich ludzi przed Piotrem.
  • Hmm …. Ciekawe … Co to jest ?
  • Srocznoje pismo ..
  • ……… – od razu spoważniałam. Na tą wiadomość czekałam.
-Puk, puk … Listonosz idzie do ciebie. Słyszę po rosyjsku, srocznoje pismo … 
-Co znaczy ? 
-Nie wiem. Zadzwonił do pracownika Ukraińca, spytał i się dowiedział; pilny list – срочное письмо. 
-Dlaczego po rosyjsku ? 
-Żebyś wiedziała, że na pewno. Używamy po angielsku, rosyjsku, niemiecku … Genau. 
-Dokładnie tak” … – tłumaczę szybko dla Piotra. Pilna wiadomość, patrz w domyśle.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/08/przebudzenie-2/ 



26. 12. 23 r. Szczecin.

Kończy się Boże Narodzenie, a Piotr nadal jest. Jest przygaszony, może się dlatego, że jest … ?

  • Ktoś mi śpiewa … Wszystko może się zdarzyć …
  • Taaaak ? – podchwytuję z nadzieją.
  • Nie wiedziałem, że niecierpliwość jest cnotą, a jajko jest mądrzejsze od kury …
  • Zakład zakładem, a sprawiedliwość musi być po Mojej stronie.
  • Przecież powiedziałem …, że Bóg nie łamie raz danego słowa.

Ciekawe … To samo zdanie usłyszałam na mszy dzisiaj rano. 

  • Wszystko się może zdarzyć – zaśpiewał Ojciec ponownie.
  • Oj Ojcze … – jęknęłam pełna wątpliwości.
  • Już cykorii dostajesz ?
  • Zaprawdę trudno jest zrozumieć kobietę. Raz chce, raz nie chce.
  • Ja już sama nie wiem, czego chcę … Chcę, aby było dobrze – mówię po namyśle. 
  • Czego się boisz głupia … ” – zaśpiewał Ojciec inną piosenkę.
  • ……… – Piotr wybuchł śmiechem, aż się popluł. 
  • Świat wcale nie jest taki zły … – … śpiewa Ojciec dalej.


30. 12. 23 r. Szczecin.

Piotr wyleciał do Warszawy na 3 dni, jak zawsze między świętami. Odebrałam go dzisiaj z lotniska w Goleniowie. Wracając do Szczecina mogliśmy chwilę porozmawiać.

  • Ledwo wylądowałem, usłyszałem w głowie coś po łacinie, gloria … coś deo

Szukam w internecie; Gloria in excelsis Deo.

Chociaż obecnie hymn „Chwała na wysokości Bogu” odmawiamy właściwie w czasie każdej uroczystej liturgii, to w Kościele zachodnim był on początkowo nierozłącznie związany z Bożym Narodzeniem, odmawiany wówczas tylko przez jedną osobę, w jednym miejscu i czasie: intonował go papież w trakcie liturgii uroczystości Narodzenia Pańskiego, celebrowanej w katedrze na Lateranie. https://deon.pl/wiara/gloria-in-excelsis-deo-krotka-historia-hymnu,50040

Zapewne ma to jakieś znaczenie, że w tej chwili. ale nie wiemy jakie. Rozmawiamy więc już o naszych sprawach.

  • Dzisiaj dostałem wypowiedzenie garażu, mam do końca marca i koniec.
  • Ten dom też się kończy jak wasz garaż.

Dom ? Ale który dom ? Z końcem roku naprawdę kończymy wiele ważnych rzeczy. Auto koniec, biuro koniec, koniec garażu. Ciekawe … Trzy bardzo ważne, symboliczne rzeczy związane ściśle z życiem Piotra, ale w Warszawie. Na razie kończy się to, co w Warszawie.

  • Dom wam się kończy i broń boże też się tym nie przejmuj.
  • … Czy coś nas zaskoczy jeszcze ?
  • Wszystko.

Czas się określić.

17. 12. 23 r. Warszawa.

Zatrułam się czymś ewidentnie, cały brzuch mam jak balon dosłownie …

  • Czułam, że nie mam jeść tego łososia … – stękam.
  • Mówiłem ci …
  • Słuchaj siebie, słuchaj jego.
  • Największym błędem jest, że go nie słuchają.
  • Umieralność onkologiczna wynika z wiary, że ludzie co dają, dają dobrze …

Spojrzałam na swoją kawę, pewnie też jest zatruta … Zmęczona jestem tym światem …

  • Nad ranem ktoś mi przypomniał wizję. Leżę gdzieś, ktoś wychodzi ze mnie i to wygląda tak, jakby duch z ciebie wychodził, twoje drugie ja. Ten ktoś mieni się ze złota, jest cały złoty i wtedy pojawia się ręka z góry i go z powrotem wciska w ciało. Ta złota postać jest bardzo szczupła, wydłużona, ewidentnie widać było, że w moim ciele była ściśnięta. Kilka lat temu miałem tą wizję, nie wiem dlaczego dzisiaj mi przypominają …
  • Nie pamiętam tego … – przyznaję.
  • Ta postać złota wzdycha za Ojcem, widzę to …
  • Wiesz kiedy on (Piotr) Mi się podoba ?
  • Kiedy jest sobą, kiedy nie żartuje na siłę.
  • Kiedy jest z prawdy.


W TV zobaczyliśmy przykry widok dla nas. Całą lewica cieszy się, że jest w rządzie. https://tvn24.pl/polska/rzad-donalda-tuska-nowa-lewica-rada-krajowa-rzadowa-ekipa-przedstawiona-7547294

  • Zachowaj spokój, choć trudno.
  • Spłyną jak ścieki, ale poczekaj.
  • Potrzeba czasu, aby ludzie od smrodu się zaczęli dusić, ta ich pseudowolność.

Godzinę później …

  • Czas się określić …
  • …. ??? … Może chodzi o tą wizję dzisiejszą ? – Piotr niepewnie. 


18. 12. 23 r. Warszawa.

Wieczorem gruchnęła wiadomość …

Papież Franciszek zezwolił rzymskokatolickim księżom na błogosławienie par jednopłciowych. Watykański dokument przewiduje jednak określone warunki dla udzielenia takiego błogosławieństwa. Franciszek za błogosławieństwem dla par jednopłciowych Papież Franciszek formalnie zezwolił rzymskokatolickim księżom na błogosławienie par jednopłciowych w poniedziałek. Chodzi o błogosławieństwa, które nie są częścią właściwych rytuałów kościelnych lub liturgii. Nie mogą być też udzielone w tym samym czasie, kiedy zawierany jest związek cywilny. Tak wynika z watykańskiego dokumentu zatwierdzonego przez Franciszka pt. „Fiducia Supplicans. O duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw”, a podpisanego przez prefekta Dykasterii do spraw Doktryny Wiary, kardynała Víctora Manuela Fernándeza. https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/9384326,rewolucja-w-watykanie-papiez-franciszek-za-blogoslawieniem-par-jednop.html

Zdenerwowałam się, ale zaraz uspokoiłam. Pamiętam wywiad z księdzem profesorem Chrostowskim i pytanie co sądzi o papieżu. https://www.youtube.com/live/rMLRAMxRq5k?si=Y84g4BqiY7AP_ep1&t=5778

Pamiętam też słowa Ojca o Franciszku.

-Wiesz co ostatnio widzę ? Franciszek jest atakowany przez 4 swoich. Widzę Franciszka w środku kwadratu, a z każdego końca idą na niego pioruny… Słyszę lewacy-To jest Antychryst. Zero zasad, wolność… Leżysko diabła. 
-Pokazał mi to leżysko, wijące się ciała ludzkie, ściśnięte, obleśne, wijące się między sobą… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla 
-Ludzie nie rozumieją Franciszka – rozmyślam o filmie. 
-Ja tak chciałem. On jest Moim podopiecznym. 
-Film jest dla niego, a ma bardzo wielu wrogów i przeciwników. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/08/teraz-jestmoj-rok/ 

Mam wrażenie, że jest naciskany i osaczony przez lobby lgbt tak bardzo, że chciał tym ustępstwem buzię im zamknąć. A może się mylę ? … Jeśli każdy z nas jest dzieckiem Boga, czy każdy może liczyć na błogosławieństwo? To sporne błogosławieństwo to przecież jeszcze nie ślub. Chodzi o błogosławieństwa, które nie są częścią właściwych rytuałów kościelnych lub liturgii. p. s. Błogosławieństwa par jednopłciowych. Papież Franciszek odpowiada na krytykę – Wydarzenia w INTERIA.PL

  • Pomódl się za tych, którzy odejdą, ty to widziałaś.

No i teraz zagadka. Widziałam puste ulice miasta, ale miasto było czyste, niezburzone. Długo się oboje nad tym zastanawialiśmy … Jeśli miasto było niezburzone, to raczej kataklizmu nie było. A jeśli nie było, to dlaczego było jak nowe ? Może źle to interpretowaliśmy do tej pory … Może chodzi o tych, którzy odejdą z Kościoła, odejdą od Boga ? Wybiegłam na ulicę, gdy usłyszałam wielki oddech ulgi miliona ludzi, czyli było jakby po apokalipsie. Apokalipsa to oczyszczenie … Miasto zostało oczyszczone ? … Ma to nawet sens, ale czy o to chodzi ? Teraz już nie wiem.

  • Ojcze, chciałbyś nam powiedzieć, że to są nasze dwa ostatnie tygodnie ?
  • Chciałbym powiedzieć, że nie bez powodu piorun uderzył – … w kopułę Watykanu.
  • Chciałbym powiedzieć, że nie bez powodu mewa przegoniła gołębia.

Czasu nie ma wiele.

15. 12. 23 r. Warszawa.

Córka dzwoni rano i oświadcza słabym głosem, że jest chora, ma anginę. Miesiąc temu skończyła jedną, dzisiaj ma drugą, jesteśmy naprawdę zmartwieni. W naszej rodzinie to się nie zdarza.

  • Ojcze, nie wiem, czy iść na wigilię. Nie wiem, czy to bezpieczne dla innych.
  • Ostatnia wieczerza.
  • … ??? …
  • Chlebki zrobione, wszystkie zapakowane.

Zaniemówiliśmy. Nikt z nas nie rozumiał tych słów, dopóki sobie nie przypomniałam …

I wtedy widzę Młodszego, który idzie w moim kierunku trzymając w rękach jeden chleb. Dziwię się, bo chleb jest bardzo duży. Moją uwagę przykuwa jeszcze coś. Przyglądam się uważniej, gdyż chleb ten ma dziwną formę. Wygląda jak tablica dekalogu – myślę w duchu. Młodszy kładzie go na inny chleb, identyczny, leżący obok. Każdy opakowany był w biały, czysty materiał. Mężczyzna wziął do ręki kolejny, chyba trzeci i zaczął go owijać w taki sposób, że pomyślałam…
- Owija jak całun otula Jezusa – … pierwsze skojarzenie. 
I wtedy pomyślałam 
-… Czy to nie czasami Bóg ? Przygotowuje chleb do wysyłki ?
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 
  • Chlebki to boża krówka, na szczęście …
  • ………. – i uśmiecham się szczęśliwa.
  • Boża krówka to biedronka – tłumaczę córce.
  • Nie pomyl z chińską.

Córka roześmiała się wiedząc od razu, że to z Ojcem rozmawia. Nauczyła się już rozpoznawać, kiedy przemawia Ojciec, a kiedy mówi Piotr. To specyficzne poczucie humoru Ojca bardzo się wyróżnia.

Czytając dzisiaj swoje dawne zeszyty trafiłam właśnie na bożą krówkę. Ojciec pokazuje mi w ten sposób, że przy mnie jest nieustannie.

Bardzo wzruszyła mnie ta biedronka – opowiadał i lekko mu się oczy zaszkliły. Dlaczego biedronka? Parę dni temu oglądaliśmy film; „Nie oddychaj”. http://www.filmweb.pl/film/Nie+oddychaj-2016-727968 Dziewczyna walczyła o przetrwanie, a kiedy już straciła nadzieję zobaczyła biedronkę i to dało jej siłę do walki. Gdyby nie ten film nie wiedziałabym, że biedronka to także; Biedronka siedmiokropka (Coccinella septempunctata) – gatunek chrząszcza z rodziny biedronkowatych. Powszechnie występująca w Europie. Jedna z 76 występujących w Polsce biedronkowatych, potocznie nazywana bożą krówką. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/06/diabel-tam-gdzie-widzi-rane-tam-wpuszcza-robale/
  • Od rana Ktoś mi pokazuje, że na ręku mam zegarek. Dziwne, bo ja nie noszę zegarków w ogóle. Ja przecież nawet nie mam zegarka ! – Piotr, gdy zostaliśmy sami.
  • Hmm … Czas ci bije, na to wygląda.
  • To zwykły zegarek. Nieważne jaka jest godzina, ktoś mi pokazuje, że mam – powtarza zdziwiony.
  • Ciekawe dlaczego ….
  • Czasu nie ma wiele.
  • Te okropieństwa zalewają ten świat.
  • Pamiętasz, Ola ? Sędziowanie ?
  • Ooo… tak.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/28/nie-uciekniesz-przed-przeznaczeniem/


16. 12 . 23 r. Warszawa.

  • Czuję nadchodzący brud … – Piotr w pewnym momencie.
  • Teraz poczułem, że pęknie wielka rura z fekaliami. Widzę grubą rurę jak pęka …

Wcale mnie to nie dziwi, on widzi i jak to już widzę … Ministerstwo Nauki i Kultury przejęła lewica, fekalia już się zaczynają wylewać … (p.s.. miesiąc pozniej https://dorzeczy.pl/kraj/533994/tvp-pary-jednoplciowe-w-programie-pytanie-na-sniadanie.html )

  • Proszę pani ! Ja pani wszystko wytłumaczę ! Usiądźmy gdzieś obok … – Piotr nagle.
  • ……….. – uśmiecham się szeroko.
  • Gdy Go zobaczyłam, to zgłupiałam … Co on tu robi !!! – przypominam sobie.
  • On już idzie do ciebie – Piotr spokojnie.

Zamilkł na długo, co doprowadza mnie o rozżalenia.

  • On jest poblokowany, pamiętaj o tym.
  • On ma przesmyk, że (tylko) promyk światła dopuści, tak oblepiony jest.
  • Najchętniej bym się do jakiejś skorupy schował. Taki jestem oblepiony.
  • Człowiek zapłakał, Pan Bóg wysłuchał …


Od dawna Piotr twierdzi, że nad Ziemią wisi ogromne UFO. I ciekawe video, które może być tego potwierdzeniem. UFO ma wielkość około 800 m. https://www.youtube.com/watch?v=4ijYC-E-fCs  i https://www.youtube.com/watch?v=rCs05lhleLQ