04. 01. 23 r. Szczecin.
Łatwo się pokłócić, kiedy Piotr nie ma nic do roboty.
- Nie ma czasu na kłótnie.
- Tak ? – od razu mnie zelektryzowało.
- Trzeba godzić się bez przerwy.
No i teraz zagwozdka … Czy chodzi tylko o nas ? A może wszystkich, jeśli Nadchodzą dni ciemności dla ludzkości.
- …. Ojciec podziękował mi za Grzegorza.
- Nie mów tylko „jak mógłbym tego nie uczynić”, skoro wielokrotnie to czyniłeś.
- Choćby plecak.
- Ale wiesz Ojcze, że te pieniądze to mu właściwie dałem, a nie pożyczyłem.
- A ty ich nie dostałeś ?
- …….. – śmiech. Wszystko co ma, to ma od Ojca.
- Po prostu „podaj dalej”.
Pojechaliśmy do Decathlon-a. Tyle tam chemii w powietrzu, że Piotr od razu miał „prawie zawał”. Wyszliśmy szybciej, niż weszliśmy.
- Tam pracować to męka pańska – skwitował.
- Zapewniam cię, że nie wiesz co to męka pańska.
- Tak sobie powiedziałem.
- To nie mów tak sobie.
06. 01. 23 r. Szczecin.
Doszło do wielkiej awantury między Piotrem a kimś z rodziny. Ten ktoś zarzucił Piotrowi kłamstwo. Zarzucenie Piotrowi czegokolwiek bez żadnych podstaw to jak podpalenie dynamitu. Weszło coś w niego władczego i silnego i zaczął się tak potężny monolog skarżąco – pouczający wobec tej osoby, że ja sama skurczyłam się w sobie i wolałam wyjść z pokoju, aby tego nie widzieć, nie słyszeć. Kiedy byliśmy już sami …
- Nie musiałeś tak mocno – mam lekkie do niego pretensje.
- Ktoś przejął moje gardło, to nie ja mówiłem ! Nie zdajesz sobie sprawy, co to za uczucie ! – przestraszony trzyma się za szyję i próbuje zrozumieć.
- Bycie twardym, nie oznacza być złym, nie zmiękczaj go.
- ……… – ręce mi opadły.
Wynika z tego, że postąpił słusznie. Ale … Czy miał inne wyjście, jeśli ewidentnie ktoś na chwilę przejął jego ciało ?
Okazało się, że Łukasz był namawiany przez konkurencję, aby działał na szkodę Piotra.
Jeśli możesz iść do Łukasza i go przytulić, zrobisz to ?…….. – nie wiem. - Mówi mi rano, że Łukasz od dawna mnie oszukiwał i ta sprawa z nim, że się rozstaliśmy to działanie Góry. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/29/ja-raz-mowie/
- Diabeł nie buduje, to znaczy buduje pozornie, a tak naprawdę niszczy.
- Niszczy wszystko, co z człowiekiem jest związane.
- Jakie jest wyjście ? Tylko jedno, modlitwa.
- Wymadla to do pewnego momentu.
W TV sporo o Covidzie, który zaatakował ponownie, nawet nazwę mu nadali; Kraken.
- Covid to preludium. Widzę jak żółte powietrze zaczyna ogarniać planetę, to jest choroba. Na razie jest jak dymek. To, co teraz, to wcale nie nowa choroba. To, co koń sypie, to jak katalizator do chorób, które już istnieją, jakby je pobudzał. Będą się uaktywniać różne choroby. … – zamyślił się… Wirusolog: Wzrasta ryzyko chorób autoimmunologicznych po przejściu COVID-19 – Wydarzenia w INTERIA.PL
- To będzie jak czarna śmierć, zmieni kolor na czarny, w tym roku będzie apogeum złego.
- A pozostałe konie ?
- Idą po kolei uwiązane na sznurku …
07. 01. 23 r. Szczecin.
Kolejny dzień w oczekiwaniu, aż się skończy. Długi czas świąteczny po prostu mnie męczy. Mało rozmów, pogawędki o niczym. Dopiero wieczorem, gdy jesteśmy sami, możemy trochę porozmawiać.
- Czuję zapach miodu … – Piotr pociąga nosem.
- Dawaj jej też – o mnie.
- Myślisz, że o tobie zapomniałem ? Never …
- ……. – błogo mi się zrobiło, bo właśnie tak pomyślałam.
- To co Ojcze dalej ze światem będzie ? – pytam.
- To, co było zapowiadane.
- Masz tyle zdań zapisanych, wystarczy połączyć nitki …
- … Nie tak łatwo połączyć – pomyślałam.
- Szkoda tej choinki, bardzo ładna.
- Zachowaj te bombki, poukładaj ładnie, niech czekają na swoją kolej i swoją porę.
- Skończysz powoli swój pontyfikat na ziemi …
- … Pontyfikat ? – Piotr się cofnął zdziwiony. Dzisiaj pogrzeb Benedykta, może stąd to słowo ?
- Ale zawieszenie działalności to nie zakończenie – ciągnę dalej.
- Jej wizja była mocna i to o 15.00 !!! I to pierwszego stycznia ! – Piotr pod wrażeniem, jakby do niego to w końcu dotarło. Zbieżność zadziwiająca.
- Ta wojna odejdzie na drugi plan … Tak to widzę.
- Jak to widzisz ?
- Wojnę widzę jako słup, ale powstaje nowy słup, dużo większy i go zasłania, albo nawet odsuwa …