To ciągle człowiek, ale jako duch.

15. 06. 24 r. Szczecin. 

Wczoraj obejrzałam na Youtube „wykład” pewnego jasnowidza. Przewidział on, że w niedalekiej przyszłości pojawi się naukowiec, który odkryje specjalny telefon, by kontaktować się i rozmawiać ze zmarłymi. Zgroooza ? Ale od razu pomyślałam sobie, czy faktycznie tamten świat jest tak normalny ?

No i w odpowiedzi na moje pytanie otrzymałam dzisiaj niesamowitą wizję.


Jestem w moim rodzinnym mieszkaniu. Piotr wychodzi z mieszkania, zamykam za nim drzwi. Ledwo to zrobiłam, a przez zamknięte(!) drzwi przechodzi jakaś kobieta !!! Po prostu spokojnie przeszła, jakby na oścież drzwi były ciągle otwarte. Tak mnie to zaskoczyło, że zastygłam w bezruchu gapiąc się na nią wielkimi, kwadratowymi oczami.

Wchodzi do mojego mieszkania jak do siebie. Gdyby nie to, że na własne oczy widziałam jak przenika drzwi, pomyślałabym, że to normalna, żyjąca osoba. Po pierwszym szoku zaczęłam ją szybko lustrować od góry do dołu. Kobieta lat około 40, ubrana w damski, jasny, służbowy garnitur. Pomyślałam, że wygląda, jakby miała iść właśnie do pracy. Po pierwszym szoku …

  • Co to kurde ! … Co mi tutaj !!! – zdenerwowałam się zrozumiawszy, że to najprawdziwszy duch.

Rzuciła tylko na mnie okiem, po czym zrobiła kilka kroków po korytarzu rozglądając się dookoła. Ta jej „bezczelność” wkurzyła mnie jeszcze bardziej i niewiele myśląc postanowiłam ją z mieszkania jakoś „wyprosić”. Gdy stanęła do mnie bokiem, pod wpływem emocji zaczęłam dosłownie ją wypychać z mieszkania. Nie w drzwi z powrotem, a w ścianę, przy której akurat stała.

W tym akcie desperacji, by się jej pozbyć, nie pomyślałam, że to ściana. Pchałam i pchałam, opierała się nieco, ale ją w końcu wcisnęłam tam gdzieś do jej świata. Niby śmieszne, ale w trakcie stało się coś istotnego. Wpychając ją siłowo pod palcami bardzo wyraźnie poczułam jej ciało. Zwróciłam uwagę na miękkość jej mięśni, na strukturę materiału jej marynarki. Pomyślałam szybko, to normalna osoba ! Wpychając widziałam jak wtapia się w ścianę bez najmniejszego oporu, jakby ściana była jedynie mgłą … Niesamowity widok i wrażenie, muszę przyznać. Ciekawe, ona się wtopiła w całości, ale moje ręce zatrzymały się na ścianie. Dla mnie była to bariera już nie do przejścia.

Wyprostowałam się zadowolona, odwracam i widzę, że przez zamknięte(!) drzwi przenika jeszcze jedna kobieta. Już miałam krzyknąć co to jest do cholery!, ale zastygłam … Tym razem była to młoda dziewczyna, ubrana w przedziwny sposób. Ubrana w całości w strój do aerobiku z lat `80. Zdębiałam. Co to za cyrk ! …, pomyślałam. W porównaniu do poprzedniej ona wydawała się bardzo zagubiona. Spojrzała na mnie pobieżnie, ale z jakimś smutkiem w oczach. Rozglądała się dookoła niepewnie stojąc zaledwie z 40 cm ode mnie. Była wyraźnie zdezorientowana i mi się jej prostu żal wielki zrobiło.

Patrząc na nią zaczęłam się zastanawiać, że to niemożliwe, aby to była dawna lokatorka tego mieszkania. Moja rodzina zajmuje to mieszkanie od lat 60 ubiegłego wieku. Nikt podobny do tej osoby tutaj nie mieszkał. I z tą świadomością wizja się skończyła.

Po przebudzeniu zaczęłam analizować. To trzecia wizja związana z duchami i z moim rodzinnym mieszkaniem.

1. 
Znowu jestem w swoim rodzinnym mieszkaniu. Jest przy mnie ktoś bardzo duży, biały. Myślę, że to mój Grubasek, bo zachowuje się jak ochroniarz i przewodnik w jednym. Nic nie mówiąc wskazuje mi krzesło przy stole i rozumiem, że mam usiąść. Za chwilę siada koło mnie również i mam wrażenie, że na coś czekamy. Po chwili zaczyna się… spektakl. W rogu pokoju pojawia się wir powietrza, z którego wychodzi … mężczyzna. Z tymi duchami czułam się …
-… Swojsko ?
Taaak ! – uśmiecham się. Były śmieszne, ich zachowania była bardzo śmieszne, bardzo ludzkie, to normalni ludzie ! – ciągle nie mogę wyjść ze zdumienia. 
-Przy przechodzeniu do rzeczywistości trafiłaś pomiędzy. 
-Było ci dane widzieć jak to wygląda w rzeczywistości.
Było mi dane widzieć ludzi pomiędzy światami. Jedną nogą u nas, drugą u Nich. Przestałam bać się śmierci. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/21/tak-to-wyglada-w-rzeczywistosci/ 
2. 
Miałam dzisiaj niespokojną noc. Jestem w mieszkaniu moich rodziców, szykuję się do wyjścia, odwracam głowę na do widzenia i niespodziewanie zauważam zza drzwiami do pokoju bardzo wyraźnie dolną część czarnej, długiej sukni z XIX wieku. Była koronkowa o głębokiej czerni, mocno zdobiona. Przyglądałam się temu uważnie, niespodziewany widok. Fragment sukni się powiększał i w końcu zobaczyłam ją w pełnej okazałości, zza drzwi wyłoniła się cała postać. Starsza mocno kobieta, cała na czarno, bardzo smutna, blada jak śmierć …, wyszła w moją stronę, ale jakby mnie nie widziała. Przeszła korytarzem tuż obok mnie. Sunęła  powoli, właściwie jakby nie stąpała, a płynęła w powietrzu … Nie czułam lęku. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/03/niczym-sie-nie-przyjmuj-bog-wszystko-widzi/ 

Poznałam w sumie 5 obcych mi osób, troje z nich zdaje się być z tym mieszkaniem jakoś związane. Pięć osób pochodzących z różnych okresów czasu, ale ewidentnie żyjących pomiędzy, jak powiedział Ojciec … Kim były dzisiejsze osoby ? Strój do aerobiku jest tak nietuzinkowy, że powinien coś znaczyć. Wskazuje na osobę, która zmarła w latach 80-90. Nie przypominam sobie, by ktokolwiek z mojej kamienicy w tamtym okresie odszedł. W każdym razie pani w stroju pokazała, że w tym świecie czuje się mocno zagubiona.

Ciekawe i mocne doświadczenie. Długo myślałam nad tym dlaczego dano mi się spotkać z duchem po raz trzeci. Zapewne chodzi o dotknięcie ramienia i poczucie, że to naprawdę żywy człowiek. Na zasadzie oglądać, a dotknąć … to jednak różnica. Ojciec ponownie mi pokazał, że świat za przesłoną musi być bardzo normalny, a określenie „duch” stało się dla mnie po tym doświadczeniu absolutnie nieadekwatne. Duch – coś ulotnego, mgiełka nieokreślona, a tutaj dotykając ramienia poczułam, że żywy człowiek. Żywy, ale inaczej. 

22. 11. 17 r. 
-Aaaa… A dlaczego był najpierw hałas ? – dopytuję. 
-Ma humory. 
-To po drugiej stronie może mieć też humory ? – zdziwiłam się przeogromnie, bo za życia Edziu miewał swoje humory co najmniej kilka razy w tygodniu. 
-Dlaczego nie ? To ciągle człowiek, ale jako duch.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/11/temu-co-ma-duzo-bedzie-dane-temu-co-malo-bedzie-zabrane/
23. 11. 17 r. 
-No to mamy klasycznego ducha w domu – mówię będąc pod wrażeniem wczorajszego wydarzenia.
-Edziu to jedyny duch w tym domu ? 
-Nie. To nie są duchy, ale byty. 
-Gdyby mogli, oblepili by was.
- W jakim sensie ? 
-Przekazywania wiedzy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/11/temu-co-ma-duzo-bedzie-dane-temu-co-malo-bedzie-zabrane/



p.s. Baaardzo polecam Netflix i poniższy odcinek dokumentalnej serii „Niewyjaśnione tajemnice”;  https://www.filmweb.pl/serial/Niewyjaśnione+tajemnice-2020-850418/episode/5/2

 

Wkrótce zadamy szyku.

15. 03. 24 r. Szczecin. 

Piotr przyłapuje mnie w internecie na tym, że szukam do nauki po aramejsku jeszcze innych modlitw. „Ojcze nasz” znam już tak dobrze, że mówię po aramejsku przez sen. Jakaś blokada w mojej głowie puściła chyba, bo inaczej tego nie jestem w stanie zrozumieć.

  • Przekroczyłaś granicę sakralności.
  • Sakralność … – zamyśliłam się nad tym słowem szczególnym.
  • Ojciec mówi, że mnie łatwiej na manowce wyprowadzić niż ciebie.
  • A wiesz dlaczego ?
  • On ciągle ma kontakt z biznesem, a ty możesz pracować sakralnie.
  • To prawda … – przyznaję.
  • No właśnie, ty się nie zajmujesz tym, gdzie mam pieniądze znaleźć, kogo zwolnic itd…
  • Już wiesz dlaczego nikt nie chciał iść ?
  • Wiem …
  • Ty masz to we krwi … – do mnie. 

Wyprostowałam się od razu … Dosłownie przed chwilą odpowiedziałam komuś na mail; Modlitwa za (….) weszła mi już w krew, więc raczej nie przestanę …. Ojciec to widział ! … I to są takie chwile, kiedy włosy mi dęba stają …

  • Nigdy nie wiesz, co ci powiem.
  • ……. – uśmiecham się. Tak właśnie jest.
  • Nigdy nie wiesz, jaki jest plan.
  • Powiadasz, że był to dzień wspominkowy ?
  • …….. – prostuję się znowu.

Tak powiedziałam Piotrowi dwie godziny temu.

  • I co o tym sądzisz, Ola ?
  • Noooo, rzadko się to zdarza, jakby na pożegnanie.
  • Że koniec takiego życia ? Najwyższy czas go ujawnić, co Ola ?
  • ………. – biorę głęboki wdech.
  • Już pora.

Nasz pobyt weekendowy w Szczecinie znacznie się różni tym razem. Moją córkę wzięło na wspominki. Wynalazła stare filmiki z Piotrem i puszczała je przez 3 dni. Zastanowiło mnie to  szybko, bo zdarza się to niezmiernie rzadko.

  • Ojciec nazwał tych wszystkich jasnowidzów, których słuchasz śmiesznotki.

Piotr wyszedł na chwilę z pokoju, wrócił szybko …

  • Kazano mi ci przekazać …
  • Powiedz Oli, zajrzyj do Glawersona.
  • …??? … Glazersona – poprawiam zdziwiona.

Zajrzyj, bo faktycznie dawno tam nie zaglądałam. Zaglądam więc … Nazbierało się tych video sporo, ponieważ Rabin wypuszcza ich kilka dziennie. Bezradnie nie wiem czego szukać. Jednak po minucie zwraca moją uwagę pewien napis …

https://www.youtube.com/watch?v=95RM9jUZ5Hg

Labor pains – bóle porodowe. Przypomina mi to oczywiście niedawne …

09. 01. 24 r. Warszawa. Gdyby nie Piotr, śniłabym dalej. Obudził mnie w bardzo ciekawym momencie. Miałam wizję. Jestem w jakimś budynku przypominającym hotel albo urząd. Byłam, żeby urodzić dziecko. Wiedziałam, że mam urodzić, choć o dziwo brzuch miałam płaski. Nawet w pewnym momencie zwątpiłam, że jestem w ciąży, ale kiedy brzuch zaczął mi się przesuwać w prawo i lewo, jak robi to dziecko będąc jeszcze w środku, zrozumiałam, że to jednak ciąża. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/11/trwajcie-we-mnie-i-trwajcie-w-nas/ 
19. 01. 24 r. Warszawa. Dzisiaj nad ranem miałem krótką zajawkę. Zobaczyłem nagą kobietę, młodą, stała bokiem, była bardzo wysoko w ciąży. Zauważyłem, że piersi ma nabrzmiałe do karmienia, prawie eksplodują, zaraz ma rodzić … To było tuż przed porodem. Hmm …. Przecież to nie Nike ! Ona już była … Ja miałam wizję z ciążą, teraz ty widziałeś ciążę … Hmm …. Zwiastun narodzenia czegoś nowego. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/25/blogoslawie-ten-dzien/ 
08. 03. 24 r. A córka miała sen. Wiozłem ją na porodówkę, a nie była w ciąży. Wiozłem ją na wózku, takim jak inwalidzkim. Nie autem. Ciekawe … Czyli coś dobrego się urodzi, może to ta sprawa ? Ale ona jej przecież nie dotyczy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/07/20/jak-trwoga-to-do-boga / 

I dodatkowo Elijah will come … 

  • Potraktuj to poważnie.
  • Ola, wkrótce zadamy szyku.

Niedługo cię zabiorę.

28. 06. 21 r. Warszawa. Część II.

  • Wczoraj mi Ojciec powiedział …
  • Niedługo cię zabiorę.
  • Eeee… Ale Ojcze, wiesz jak to z tym „niedługo”, pewnie za 5 lat – bagatelizuję głośno, ale w duszy poczułam niepokój.
  • To już naprawdę blisko.
  • . Ta dzisiejsza wizja pokazała mi, że nie mam na nic wpływu. Ojciec robi z czasem co chce. Wszystko ma pod kontrolą, nic mi się nie uda wykombinować …
  • Ja bym się cieszył.
  • Ktoś ci założył wrotki, które nie są wywrotkami.
  • Szybciej do mety.

  • Czy to dotyczy każdego człowieka ? – pytam.
  • Inni na piechotę idą – … czyli znacznie wolniej mają do mety.
  • Czuję się usprawiedliwiony, że nic mi nie idzie – Piotr westchnął z ulgą.
  • Możesz się czuć.
  • Mogę ci wypisać usprawiedliwienie i możesz go pokazać.
  • Taaa … Pytałem wczoraj jeszcze Ojca, czy faktycznie wszystko musi się wypełnić co zapisane.
  • Bezwzględnie tak.
  • A dlaczego ? – znowu pytam. Słowo „dlaczego” powinnam mieć chyba wypisane na czole.
  • Musi się stać, bo gdyby nie było tak przekazanie dane Mojżeszowi, byłoby nic niewarte.
  • Przekazałem Moim prorokom i to musi się wypełnić.

Zamyśliłam się … Rzeczywiście, gdyby słowa Biblii, zapisane przecież, były słowami pustymi, jak można byłoby Boga traktować poważnie ? Jak można byłoby Boga i dany nam Dekalog traktować poważnie, gdyby to co zapisane nie sprawdziło się w czasie ? A więc to wszystko co związane z AJ jest po to, aby Dekalog był nadal ważny i obowiązujący, abyśmy do dekalogu powrócili.

Biblia jako jedyna spośród kiedykolwiek napisanych ksiąg dokładnie i szczegółowo przepowiada specyficzne wydarzenia na wiele lat lub na wiele wieków przed ich nastąpieniem. W Biblii znaleźć można około 2500 proroctw, z których około 2000 już się spełniło ? bezbłędnie i co do joty. (Pozostałych 500 proroctw dotyczy przyszłości i możemy być świadkami ich spełnienia w miarę upływu czasu). Ponieważ prawdopodobieństwo przypadkowego spełnienia się każdej z tych przepowiedni wynosi średnio mniej niż jeden do dziesięciu (przy bardzo konserwatywnym oszacowaniu) i ponieważ większość z nich jest wzajemnie niezależnych, prawdopodobieństwo ich równoczesnego przypadkowego spełnienia jest mniejsze niż jeden do 102000 (czyli 1 z nastepującymi 2000 zer)!

Test na proroka zanotowany został przez Mojżesza w V Ks. Moj. czyli w Księdze Podwójnego Prawa 18:21-22. W wymienionym ustępie autor zapewnia (podobnie zresztą jak i w innych miejscach w Biblii) że prorocy boży, w odróżnieniu od rzeczników Szatana, są w stu procentach dokładni w swoich przepowiedniach.

Ponieważ omówienie wszystkich proroctw biblijnych na łamach niniejszego dokumentu nie byłoby możliwe ze względu jego ograniczoną objętość, poniżej podajemy kilka przepowiedni, które ukazują niezwykły stopień szczegółowości, szeroki zakres obejmowanej rzeczywistości, oraz nadprzyrodzoność przepowiedzianych wydarzeń. https://www.fuw.edu.pl/~pniez/Droga/Artykul_Proba/PL-HR-FulfilledProphecy.htm

  • Ojcze, w AJ są podane konkretne liczby …
  • Są zapisane ?
  • No tak, ale te liczby w naszej rzeczywistości na pewno są inne.
  • Skąd wiesz ?
  • ……. – ręce mi opadły, … nie wiem.

Dojeżdżamy do Warszawy, cisza zbyt długa …

  • Może porozmawiamy jeszcze, jazda się kończy …
  • Wszystko przed nami.
  • Nie zauważyłaś, że przypominam tobie słowa, które ci uciekają ?
  • Zauważyłam ! – uśmiecham się szeroko. Faktycznie tak jest i potrafię to już zauważyć.
  • I, że ktoś ci puka czasami ?
  • Tak ! – … i zdarza się to dość często. Nasz „tajemny kod” działa nadal.
Gdy o 15.00 poszłam się pomodlić, zamknęłam dokładnie okno mając nadzieję na „tajemny kod”. W pokoju była absolutna cisza. Gdy mówiłam; Jezu usłysz mnie, Chryste wysłuchaj mnie… rozległ się „kod” znacznie głośniejszy niż zwykle, aż prawie podskoczyłam. Opowiadam później Piotrowi… 
- No widzisz ? Bóg jest. 
- To było dla Oli. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/23/kiedy-dam-ci-znac-bedziesz-wiedziec/ 

Kilkuletnie rozmowy wykształciły we mnie coś, co doceniałam dopiero po pewnym czasie. Ojciec idealnie precyzyjnie dobiera odpowiednie słowa. I ja próbuję tak robić, ale mam czasami z tym problem. Zdarza się, że pisząc zawieszam się nad zdaniem szukając w głowie właśnie tej precyzyjności i raptem … jak olśnienie wchodzi do głowy odpowiednie słowo. Z czasem zaczęłam dostrzegać różnicę między tym co przypadkowe, a tym co „nadesłane” z Góry. Nadesłane z Góry to jakby w ciemnym pokoju  nagle nastała jasność. 

  • Ojciec pokazał w wizji jak cię weźmie, a jak wrócisz ?
  • Nie wiem, ale w tej wizji o fali to na koniec spadłem na kolana na kamieniach na brzegu …
  • A myśmy tego nie zauważyły ! – teraz kojarzę.
  • Czyli wrócisz chyba niezauważenie – kręcę głową – Jak Henoch, do łóżka …

Mieliśmy długodystansową podróż i myślałam, że Piotr dzisiaj egzorcyzmów nie zrobi. Nasłuchał się jednak w TV Wiadomości i poczuł się poważnie zmobilizowany.

  • Zobaczyłem, że Polska jest cała brunatno-czerwona – był zmartwiony.
  • A jaka jest przyczyna ? – dopytuję.
  • Lenistwo.
  • No tak…. – dawno nie robił.


29. 06. 21 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Gdy się modliłem dzisiaj o 15.00 zobaczyłem Maryję. Pokazała mi, że w ręku spopieliła moje grzechy i ten proch się rozsypał. Ojciec kazał mi odprawiać egzorcyzmy o odejście ode mnie wszelkich duchów, aby moje myśli były czyste – zamyślił się.
  • Czyli musisz ! robić egzorcyzmy … – mówię z naciskiem.
  • Piotr to antidotum na to całe zło.
  • Gdyby się tak oddał całymi dniami … Wyobrażasz sobie ?!
  • Rano, dzień, w nocy, wyobrażasz sobie ?!
  • Lewitowałby …

Noooo … Nie wyobrażam sobie. Ale nawiązanie do lewitowania pod wpływem modlitw mnie zaskoczyło. Nie wiedziałam, że zdarzyło się to również Faustynie, czego naocznym świadkiem był ks. Sopoćko.