Jestem z tobą wieczność i nie zamierzam tego zmieniać.

30. 01. 25 r. Warszawa.

Pierwsze, co sprawdzam po przyjściu, to czy książka jest na miejscu. Jest. Ulga.

  • Ojcze, bez Ciebie nic nie da rady – Piotr z żalem.
  • I o to chodzi.
  • Dziękuję Ojcze za książkę – ja szybko.
  • Cała przyjemność po Mojej stronie.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Niosąc kawę poczułem chwile przemijania, że to ostatnie takie chwile, aż mi się zakręciło w głowie.
  • Krótkie to były chwile ?
  • ??? … Krótkie – przyznaję po na myślę.
  • Jestem z tobą wieczność i nie zamierzam tego zmieniać, więc Mi ufaj.
  • Jak mówisz …, jestem nieomylny, więc jestem nieomylny.

Zadumaliśmy się na dłuższą chwilę.

  • Wiesz, że moja księgowa chce odejść ? Powiedziała, że już czas.
  • Ona to ostatnie ogniwo, które łączy ciebie z tym światem.
  • Pomyśl jak działają cykle …
  • Z chwilą, gdy przyszedłeś do Warszawy, chwilę później przyszła ona.
  • Czyli … Ona odchodzi, to i ty odejdziesz ?
Marcin odchodzi. Dostał nową ofertę pracy, gdzie dają mu służbowy samochód i wyższą pensję
- ... Mój najlepszy człowiek odchodzi – Piotr był podłamany.
-… ??? … – dzwonek zadzwonił mi w głowie. 
Przypominasz sobie słowa Homiela, że ludzi rozdysponuje przed końcem ? Zaczęło się ? 
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/28/bylo-tak-jak-mialo-byc-i-bedzie-jak-ma-byc/

Natrafiłam na artykuł, który zwrócił moją szczególną uwagę. Niedawno pytałam o Muska.

-Ojcze, Elon Musk …. Jest od Ciebie, czy mu bliżej do antychrysta ? 
-Obserwuj, po owocach go poznacie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/04/18/obserwujcie-po-owocach-poznacie/ 

Obsesja Muska na temat litery X. W marcu tego roku, zaledwie sześć miesięcy po tym, jak Musk został dyrektorem generalnym Twittera, zmienił prawną nazwę serwisu na „X Corp”. Co ciekawe, Musk zawsze miał słabość do litery X, co widać w zmianie nazwy Twittera, jego firmy zajmującej się eksploracją kosmosu SpaceX, a nawet pierwszego modelu SUV Tesli, Modelu X. Związek X z Muskiem jest dość oczywisty.

Jeśli Jezus na zdjęciu ma swój podpis – X, niewykluczone, że X to znak naszych czasów. Czasów ostatecznych. Musk stał się jeszcze jednym narzędziem, aby te czasy się wypełniły zgodnie z tym, co zapisane.



31. 01. 25 r. Warszawa.

Być może pod wpływem mojego pisania ostatnio o gacku, Piotr miał dzisiaj oto taką wizję.

  • Idziesz ścieżką, wokoło była trawa i gdzieniegdzie krzaki. Zza krzaków wychodzi 3 facetów, jeden z nich to przywódca, ma z 3 metrów, są na czarno. Zaczynają ciebie zaczepiać i tarmosić za ramię. Obserwowałem to z oddali, ale do czasu. Gdy cię tak tarmosili, wystrzeliłem w górę na wiele metrów i z całym pędem opadłem na dół uderzając nogą w pierś tego najwyższego. Załatwiłem go i koniec wizji.


01. 02. 25 r. Warszawa.

  • Dzisiaj miałem wizję z moją Skodą – Piotr zaczyna.
  • Jedziemy i wypada mi szyba. Wypada w czasie jazdy ! Stanąłem, założyłem nową i jedziemy znowu. Zahamowałem gwałtownie, nie wiem skąd się wzięła woda w aucie i tą szybę wypchnęła. Byłem wściekły, że wypadła. Zacząłem krzyczeć na cały głos, że mam dosyć chińskich badziewi i wtedy pojawili się jacyś ludzie i zamontowali mi szybę jeszcze raz. Użyli oryginalny klej do szyb i pojechaliśmy. 

  • Dziwna ta wizja, woda w aucie ? A była krystaliczna chociaż ? – pytam znużonym głosem.
  • Czysta była i o dziwo miała płatki śniegu.
  • . Twoje auto to twoje życie … Pomagają ci ciągle, nie widzisz ? … Nie chce mi się nad tym myśleć … – zrezygnowałam z dalszej analizy.

Poszliśmy dzisiaj tym razem do Kościoła Świętego Krzyża. W środku półmrok, zapalone jeszcze choinki, zapewne ostatnie takie dni. Atmosfera ciszy, spokoju, bliskości Boga. Stojąc w ławce na wprost ołtarza gwałtownie obróciłam głowę w lewo i spojrzałam na obraz idącego Chrystusa. I tak, jak w Częstochowie poczułam Maryję, tak teraz poczułam Jezusa. Wydawał się, jakby w ruchu, idący. Zrozumiałam, że już blisko.

Nachylam się do Piotra, opowiedziałam o tym  szeptem, a on …

  • Ciągle słyszę Paruzja, to mnie wcale dziwi.

Przygotowuję tekst na blog, AI opracowała mi bardzo adekwatny do tekstu obraz otwartych wrót. Pokazałam Piotrowi, przyznał mi rację, że faktycznie adekwatny … 

  • Wiesz, co mi pokazali na egzorcyzmach ? – mówi godzinę później.
  • Pokazano mi to zdjęcie z wrotami. Oni już się szykują. Będę coraz bardziej przez nich osaczany. Wiesz, jak to się dzieje ? Jakby ktoś ci ściskał mózg i dusił za gardło. Tak to jest.

Wydarzy się.

28. 01. 25 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Ciągle słyszę Paruzja, Paruzja. Ciągle, ale z przerwami. Kilka dni ciszy i potem znowu – wzrusza Piotr ramionami, bo nie rozumie. 
  • Hmm … Ja już przestałam liczyć czas.
  • Ty przestałaś, a ktoś nie przestał.
  • Ktoś ma inny kalendarz niż ty.
  • Nie dzieje się, ale nie znaczy, że wszystko będzie zaniechane.
  • Wydarzy się.

Opowiadam Piotrowi o RB. Po obejrzeniu dwóch z nim wywiadów stwierdzam, że ma poważne ze sobą problemy. Te dzwoneczki nie wydarzyły się bez powodu.

  • Ojciec mi pokazał słonia z grubą skórą.
  • Ma grubą skórę, nic do niego nie dociera, zadufany w swojej wiedzy.


29. 01. 25 r. Warszawa.

W kawiarni, w której często pijamy kawę, pełno jest rozmaitych książek. Na oko może być ich nawet z tysiąc. Kiedyś przeglądając je z ciekawości natrafiłam na książkę z wizerunkiem Maryi na okładce. Nie zastanawiając się zbyt długo od razu postawiłam książkę wyżej i w takim miejscu, aby twarz Maryi była bardzo dla wszystkich widoczna. Wyglądała między książkami jak obraz. Szczerze powiedziawszy nie wiem, co to za książka. Nie zajrzałam do niej ani razu. Najważniejsze, że tam była.    

Kiedy przyszliśmy dzisiaj rano, od razu zauważam, że Maryi nie ma. Nie zdziwiłam się, bo nie ma jej znowu. Wystarczy, że nie ma nas w Warszawie kilka dni, a Maryja z półki znika. Zazwyczaj znajduję ją gdzieś obok pod innymi książkami i wtedy stawiam z powrotem na Jej miejsce. Dzieje sie to bardzo regularnie od dłuższego czasu. Zdaję sobie sprawę, że to taka cicha wojna z kimś, kto Maryi i Boga nie lubi. Ktoś chowa, ja znajduję i tak co 3 tygodnie „zabawa” dosłownie w chowanego. 

No i dzisiaj stanęłam przed półką z książkami szukając Maryi wzrokiem, nałożyłam nawet okulary, aby widzieć lepiej, nic to nie dało. Zaczęłam wertować książkę za książką, nic to nie dało. Tym razem przepadła na dobre. Tym razem ktoś miał już dosyć tej zabawy. Ktoś musiał głęboko Ją schować, aby tym razem nikt Maryi już nie odnalazł.

  • Oooojcze, pomóż mi Ją znaleźć – poprosiłam w duchu zrezygnowana.

Szukałam Jej chwilę jeszcze, ale przestałam, gdy za plecami usłyszałam głos Piotra. Obejrzałam się do niego, bo właśnie podszedł do stolika trzymając w rękach nasze kawy. Zrozumiawszy, że książki już nie znajdę, decyduję się usiąść. Schylam głowę, patrzę na swoje siedzenie i dech mi zaparło … Tam, gdzie chciałam usiąść, leży jakaś książka. Na tylnej okładce zauważam papieża w tłumie … Odwracam książkę, aby zobaczyć przód. Nie mogę uwierzyć własnym oczom … Maryja ! … Ale jakim cudem ?!!! Kiedy ?!!!

Gapię się na książkę wielkim oczami …

  • Niesamowita rzecz się stała, niesamowita ! – próbuję Piotrowi wytłumaczyć.

Spojrzał na mnie obojętnie, nie robi to na nim żadnego wrażenia i nie mam o to żalu. Za dużo ma problemów na głowie obecnie, więc to doświadczenie jest tylko dla mnie.

  • Nie widzisz, że o co prosisz, to masz ? Coraz więcej jest takich rzeczy koło ciebie, buty, teraz to … Jakby cię szykowali …
  • Też to zauważyłam – zadumałam się głęboko.

Ta intensywność zdarzeń jest naprawdę zastanawiająca, gdyż Oni niczego nie robią ot tak sobie … Czemuś to ma służyć. Może temu … ?

-Bóg mówi coś do ciebie … 
-Jak was rozdzielę na koniec, Bóg da siebie tobie więcej. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/
  • Zobaczyłem dom do góry nogami … Tą wizję, ktoś mi przypomniał właśnie.
  • Hmm … Pytanie w takim razie. Kiedy Ojciec chce się pokazać, kiedy będą Ręce ? Po kataklizmie, kiedy 80 procent ludzi wyparuje, czy przed ? Moim zdaniem przed …
  • Bo będzie chciał dać ludziom szansę – Piotr zakończył.

No właśnie ….

Czas zbierać ludzi na arkę, uratować ile się da. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/20/czas-zbierac-ludzi-na-arke-uratowac-ile-sie-da/

Fala zmieni układ sił. Po raz ostatni. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/01/jak-kochasz-ojca-pokazesz-przez-czyny/ 
  • Wiesz, co ? Leci na ciebie taki pyłek, taka mgła czerwono–niebieska …, mgiełka niebiesko-czerwona, z góry … Odgórna miłość do ciebie …. Od Jezusa chyba – zapatrzył się.
  • Gratuluję, że zauważyłeś.
  • . Poczułem wielką tęsknotę za mną od ludzi – zbladł wyraźnie, wzruszył się …
  • Jak mnie już nie będzie …. Poczułem to …
  • Czyli widzisz przyszłość …. Chodzi o tych ludzi, co tutaj …
  • Ale to już będzie za późno … Widzę szloch.
  • W cichości szloch.
  • A na ciebie para schodzi, opływa się całą …

Zanim wyszliśmy, postawiłam książkę na jej miejsce. No i refleksja … Co trzeba mieć w głowie i sercu, aby usunąć wizerunek Maryi ? Tego kogoś Jej widok musiał bardzo uwierać, nie zauważył tylko, że tuż obok jest inna książka mocno z Maryją związana. Ewidentny brak wiedzy.

Dziękuję ci za żarliwą modlitwę …

25. 01. 25 r. Szczecin.

Wczoraj cały niemal dzień Piotr pracował w ogrodzie. Na koniec był wykończony i oczywiście obawialiśmy się wszyscy o stan jego serca. W nocy budzi mnie głos Piotra, który wydaje się,  jakby wołał pomocy; Oooola !!! Stawia mnie to na równe nogi. Wpadam do jego pokoju, a tam kompletna cisza. Piotr śpi. Podeszłam do jego lóżka i sie wpatruję, czy udaje, czy faktycznie śpi. Wybudził się czując mój wlepiony w niego wzrok …

  • O co chodzi ?
  • Wołałeś mnie !
  • Coś ty ! … – ale spojrzał machinalne na zegar. Trzecia w nocy.
  • Zobacz … On wiedział, że się źle czułem, wykorzystał to skubany …

Ulżyło mi, że to „tylko” gacek, choć przyjemne to nie było. Już kiedyś podobną sytuację  przeżyliśmy. Zanim zrobiono to zdjęcie …

…. doszło w tym mieszkaniu do pewnego wydarzenia. Ja byłam w swoim pokoju, Piotr w swoim. Robiliśmy porządki. W pewnym momencie słyszę wyraźnie głos Piotra, który mnie woła głośno; Ola ! Ola! Wzdycham tylko, że mi przerywa, ale idę. Nie doszłam do jego pokoju, ponieważ już na korytarzu spotykam Piotra, który mówi …

  • Wołałaś mnie, co chcesz ?
  • . ???!!! .. – zbaraniałam.
  • To ty mnie wołałeś przecież ! – odpowiadam naprawdę zdziwiona.
  • Nieee … Słyszałem twój głos, wołałaś mnie … – on zdecydowanie.

Oboje chwilę staliśmy na korytarzu próbując ogarnąć, co się właśnie wydarzyło. W końcu zrozumieliśmy, że stało się coś przedziwnego. Ja słyszałam jego, on słyszał mnie. Jak to jest w ogóle możliwe ? Oboje jednocześnie słysząc wołanie wyszliśmy ze swoich pokojów.



26. 01. 25 r. W drodze do Warszawy.

Prawie dojeżdżamy, gdy Ojciec …

  • Dziękuję ci za żarliwą modlitwę …
  • . Pogłaskał cię po głowie Ojciec … 
  • …….. – wzruszyłam się.
  • Fajny był filmFuria” ?
  • … ???!!! … – zaskoczenie.
  • Co ci przypomniało ?
  • Przypomniało ci to, co jest istotą wszystkiego.

Oglądaliśmy wczoraj. Może nie fajny, co zaskakujący. Film wojenny na faktach, ale Ojcu chodzi o jeden fragment, na który zwróciliśmy szczególną uwagę … 


Jadąc zauważamy, że lecą nad nami żurawie. Znowu. W styczniu ? Niedługo chyba wiosna, zdecydowanie za wcześnie.

  • Ściągamy zimę ? Kleszcze trzeba wybić. Te paskudne wtyki też możemy ? – proszę Ojca wprost. 
  • To ściągajcie.
  • Taaak ? – ucieszyłam się zdziwiona, gdyż jeszcze niedawno było nam to zabronione. 
  •  Już to zrobiłem … Pociągnąłem palcem … Najpierw musiałem znaleźć mróz, był na północnym wschodzie i pociągnąłem nad Polskę. Ciekawe, czy przyjdzie. Miałem tak 3 razy, że ściągnąłem coś ze wschodu, a przyszło z zachodu. Nie wziąłem pod uwagę cyrkulacji Ziemi … – powiedział ot tak sobie.
Mam w domu paskudne wtyki amerykańskie, pchają się do mieszkania bezczelnie i nie wiem, jak się przede nimi mam bronić. Idąc na mszę … Zimno ich zabije. - Piotr mnie uspakaja. Ale nie zanosi się. A może ściągniesz zimno ? - proponuję ot tak sobie. Myślisz ?… Jest na wschodzie, mógłbym w sumie … - odparł ot tak sobie. Rozmawiamy ot tak sobie, ponieważ oboje zdajemy sobie sprawę, że on akurat może. 
-Eliasz wierzył, że może sprowadzić deszcz, czy mógł ?
-…. ??? … 
-Wiedział, że może. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/13/studiuj-slowo-ale-czekaj/

Sama jestem bardzo ciekawa, czy mu się uda. Zawsze to trochę trwa, zanim przychodzą zmiany. Może ściągnąć, ale to wymaga czasu. Nawet meteorolodzy wieszczą szybką wiosnę, więc naprawdę jestem bardzo ciekawa. Już się nie zastanawiam, czy Piotr może. Po prostu może. I po prostu tylko czekam. 

Robi się naprawdę ciepło. Rozmawiamy między sobą, co by tu zrobić, aby było zimniej … 
-Masz wejście do hologramu, jak mówi twoja żona. 
-Wiesz, że możesz przestawić słońce, rozchwiać wszechświat ?
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/12/kiedys-to-niebezpieczne-slowo-znaczy-nigdy/


27. 01. 25 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Co tam u ciebie ?
  • Ojcze, przecież wiesz – odpowiadam, bo nie wiedziałam, co powiedzieć.
  • Ale on nie wie.
  • … Ojciec ma wielką słabość do ciebie, uśmiecha się, gdy pyta ….
  • A butki to tak przy okazji.
  • ……… – teraz ja się uśmiecham. Oby się to nigdy nie skończyło, proszę w duchu Ojca.

Może butki w nagrodę za wczorajszą, ciężką podróż ? … Wysłałam córce dla poprawienia jej humoru, ale najwyraźniej mi się to nie udało 🙂 Też chciałaby, aby się to nigdy u niej  nie skończyło, bo  to u niej przecież się zaczęło … 

Nie bój się.

20. 01. 25 r. Warszawa.

Po wczorajszym Piotr się w ogóle nie odzywa. „Rzucił” tylko krótko …

  • Byłem w Szczecinie. To znaczy przyjechałem do Szczecina i mały chłopczyk mnie witał. Podniosłem go, aby się przywitać. Blondynek, miał przerzedzone blond włosy. Pytam …
  • Dlaczego masz takie przerzedzone włosy ? ….
  • Widzisz, jacy jesteśmy podobni do siebie ?


22. 01. 25 r. W drodze do Szczecina.

Jedziemy w dość kiepskich warunkach pogodowych. Rzadko się zdarza, aby cała nasza droga do Szczecina spowita była we mgle. Piotr jechał więc ostrożnie i rzadko się odzywał. W pewnej chwili zauważyliśmy klucz żurawi …

  • Zima już nie przyjdzie ? – Piotr zdziwiony, że tak szybko. Nadal mamy styczeń.
  • Zima przyszła ta, która ją ściągnąłeś …
  • … I Ojciec przyłożył pieczątkę do tych słów … Myślałem, że zdążę na święta … Nie udało mi się – przyznaje z powagą. 
  • Ale ściągnąłeś.
  • Jeśli będziesz … Zaznaczam jeśli (!), to zacznij na początku grudnia.
  • Oooojcze, no wiadomo, że będzie – odzywam się od razu.
  • By cię ta pewność nie zwiodła ! Byłaś zaskoczona sobotą ?
  • ??? … Aaaa kawa ! Bardzo !– przyznaję wspominając pana, który siadł tak blisko.
  • Widziałaś, że nie wiedział, co zrobić ?
  • No właśnie, takie robił wrażenie.
  • Wierzysz w to ?
  •  Że nie wiedział ? Nie wierzę – zaśmiałam się cicho.
  • Czyli to było zaplanowane ?
  • Ooo tak.
  • A po co ?
  • Hmm … Żeby zwrócić moją uwagę ? – niepewnie. 
  • A po co ?

Jeszcze nie wiem. Wszystko działo się za Piotra plecami, dlatego nie widział, co ja widziałam. Pan stał obok Piotra, ale trochę za jego plecami. Stał i kręcił się w miejscu sprawiając wrażenie, że nie wie, co ma ze sobą zrobić. Zamiast usiąść, to stał często zerkając na Piotra, jakby myślał, czy siąść, czy nie siąść, czy zagadać, a może nie zagadać. Był bardzo poczciwy, no i szpakowaty …

  • Hmm …., po co ? Żeby była ta myśl we mnie, czy może to Ojciec ? – znowu niepewnie.
  • Czy tak się zachowuje człowiek, który wie, gdzie ma usiąść ?
  • Masz w jego zachowaniu kilka odpowiedzi.
  • Hmm … Po prostu wydawało mi się to bardzo dziwne wszystko, a kropką nad „i” było, gdy spojrzałam na włosy tego pana. Szpakowate, bardzo podobne do tego aktora, no i wtedy pomyślałam; a może to Ojciec ?
  • Gburek było odwrócony, nie spojrzał.
  • Przyszedł jakiś mężczyzna i już od razu przeciwnik !

Czysta prawda, potraktował go po prostu jako natręta. Piotr ponownie żalił się na głos i przepraszał, ale mówiąc uczciwie … Nie mam pojęcia, co powinniśmy zrobić, gdyby Ojciec powiedział To Ja … Wiemy tylko, że tak blisko Ojca na tej planecie, to jeszcze nie byliśmy. 


Aby jakoś poprawić humor Piotrowi, czytam na głos coś, co pisałam właśnie na blogu …

-Ojcze, już mi łeb paruje od tych zagadek. 
-Głowa !, głowa!, łeb to ma koń. 
-No to mózg mi paruje. 
-Nie mózg, głowa ! Mózg trzeba najpierw znaleźć. 
-……… – roześmiałam się bezsilnie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/22/twoja-miara-jest-ludzka/
  • Rewelacyjne są te chwile – podsumowałam. 
  • Bo w życiu najważniejsze są tylko chwile …
  • Wiesz, co zobaczyłem ? Naszego kota w domu ! Wrócił !
  • Prawdziwe schronisko.
  • … Są cztery zwierzaki w domu.
  • Jak to cztery ? – jestem zdziwiona.
  • Widzę dwa psy, kot i słyszę Karol ?
  • Karol ?!!! Nasza papuga ?!!! – moje zdziwienie wzrosło jeszcze bardziej.
  • Jest ze względu na ciebie, został dla ciebie.

Karol był u nas „wieki temu”. Ciekawy łączył mnie z nim związek. Puszczaliśmy go w domu wolno, więc mógł sobie latać, gdzie chciał. Wybrał jednak, żeby latać tylko za mną. Nawet zasypiał razem ze mną w ten sposób, że chował swój łepek w moich włosach tuż przy moim uchu.

  • A oni tak wszyscy … dogadują się razem ? – pytam ze śmiechem.
  • Widzę kanarka na głowie drugiego Napara, a kot się tuli do psa …
  • Ciekawe … A jak to jest z gadami ?
  • To też są zwierzęta. A kto był wciągany do arki ?
  • Też węże. A kto by polował na myszy ? Też są potrzebne.
  • Wszystko jest poukładane.
  • ……… – kiwam tylko głową. 

  • Czy uważasz, że w Arkadii była gra aktorska ?Ojciec powraca do spotkania.
  • Faktycznie … To było w Arkadii … Arkadia ! – zwracam uwagę Piotrowi, że miejsce też nie jest przypadkowe.
  • A co byś zrobił, gdybyś wiedział ? – pytam Piotra.
  • Nie wiem, to bardzo trudne.
  • . Ojcze, a co takiego czytałeś w swojej gazecie ?lekko żartuję.
  • Na pewno nie nekrologi.
  • …….. – wybuchłam śmiechem.
  • Nie powiesz nikomu ? Plotki, ploteczki, tak zwane rumors.
  • . Ojciec pokazał mi swoją teraz laskę.
  • Jestem wiecznym pielgrzymem, uczę się na innych światach.
  • Taaaak ? To jednak Tatuś się uczy? A mam zapisane, że raczej się nie uczy …
  • Tak powiedziałem ? Przejęzyczyłem się, muszę się douczyć.
  • …….. – śmiech.
  • Zobacz, cztery godziny jechał w milczeniu, a teraz (dopiero) notujesz.
  • A tak poważnie, Ojcze … Ojcze, uczysz się, czy … – … nie dokończyłam.
  • A jak myślisz ? Moje zagubienie było zamierzone, czy nie zamierzone ?
  • Gazeta stara, czy nie stara ?
  • Hmm …. Zamierzone, a ta gazeta rzeczywiście wyglądała staro …
  • Rozważ tą chwilę całą, rozłóż na części całe zdarzenie od początku, od zawieszenia płaszcza.

Cofnęłam się w czasie jeszcze raz i zaczęłam analizować od początku.

Siedzimy przy stoliku, rozmawiamy swobodnie, gdy nagle powoli, spokojnie zbliża się mężczyzna. Spojrzałam na niego zaskoczona, że wybrał akurat to miejsce. Obserwowałam, jak się zawahał. Spojrzał na dalsze stoliki, spojrzał na nas i wybrał. Położył płaszcz tuż za Piotrem, co mnie znowu niemile zaskoczyło. Nikt by tego nie zrobił, gdy wokoło tyle innych, wolnych stolików. Spojrzał na mnie wiedząc, że jestem wyraźnie rozczarowana, a potem to już stał i stał nad Piotrem zerkając to na mnie, to na niego. Wcale się nie wstydził tak zerkać, aż to ja musiałam odwrócić wzrok gdzieś w bok, bo poczułam się po prostu głupio.

  • Ale zmarnowaliśmy okazję. Ojcze, wybacz – Piotr z żalem.
  • Ale przyszedłem do ciebie następnego dnia.
  • ??? … – pytam Piotra oczami, bo nie wiem.
  • No ta wizja, że byłem w Szczecinie … Wybacz Ojcze …
  • Też bym się tak zawahał, gdybym był ze swoją żoną …
  • Hmm … Żona – pomyślałam.
  • Żona. Wasz związek jest poświęcony na zawsze, na zawsze ty.
  • I pamiętaj słowa przy maśle … 
  • Nie bój się.
Jak co sobotę wczoraj robiliśmy zakupy w Careffourze. Między stoiskami z jogurtami było dość tłoczno i zimno i spieszyłam się, aby wziąć, co mam wziąć i stamtąd szybko czmychnąć. Nagle ktoś zagrodził nam wózkiem drogę. Mężczyzna lat 55-60, niewysoki, bardzo skromny, biedny można by nawet rzec. Ale w swoich ruchach wykazywał dużą stanowczość. Zagrodził nam drogę  chcąc niby przejść. W takich sytuacjach Piotr zazwyczaj nie odpuszcza i dochodzi do konfrontacji, ale tym razem się cofnął i chciał mężczyznę przepuścić. Ten naparł na Piotra jeszcze mocniej i powiedział …  
- Nie bój się  
Stoję dwa metry od Piotra, bo nie mogę się do niego dostać. Przeszkadza mi w tym ten mężczyzna. Wrzucam więc masło do swojego koszyka z dwóch metrów, ale nie trafiam, poleciało na podłogę. Nie mam wyjścia, muszę ominąć tego pana i podnieść z podłogi masło. Przechodząc obok niego spojrzeliśmy sobie uważnie w oczy, uśmiechnął się ciekawie. Podniosłam masło, włożyłam do koszyka, a on tylko 
-… Nie tak szybko Nie tak szybko, nie zwróciłam na to wtedy większej uwagi, ale moja głowa w tamtej chwili myślała już tylko o serze, więc pobiegłam dalej.5 minut później Piotr mówi do mnie 
-…Ty ! … To był Ojciec ! … – zrobił gały wielkie jak talerze. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/10/nie-zasypujcie-kazdego-chocby-juz-lezal/ 

Znaki ci daję, od kiedy to zabawa ?

19. 01. 25 r. Warszawa.

Niedziela, nie spieszymy się nigdzie. Rozmawiamy o ewentualnej emeryturze Piotra …

  • Umrę szybko i nic z tego nie będzie.
  • Czemu mówicie o ciemnym pokoju ?
  • Ile nosiłeś swój zawał ? Dłużej niż myślicie. Przeżył ?
  • … No tak, ale ile razy będzie przedłużane ? – pomyślałam.
  • A kto wczoraj buty ułożył ? Przepraszam, klapki ?
  • Czarnym do góry ? – śmieję się.
  • Do góry, bo pozytywnie …
  • No nie wiem …
  • A jak masz tylko czarne, to czym ? – …. mam się „bawić”.
  • …. A dlaczego taka zabawa w buty ?
  • Znaki ci daję, od kiedy to zabawa ? – …powiedział Ojciec z wyrzutem.
  • A poza tym były nieuporządkowane.

To dlatego zostały ułożone z wyjątkową precyzją.


Coś mnie dręczy od wczoraj …

Wczoraj około 9 rano piliśmy kawę. W kawiarni około 30 stolików, a 4 osoby zaledwie. Każdy siedział daleko od siebie, by każdy mógł swobodnie po prostu napić się kawy. Siedzieliśmy więc przy stoliku spokojnie rozmawiając, ale po 20 minutach tuż obok nas dosiada się mężczyzna lat 55-60. Tuż obok to mało powiedziane. Zajął miejsce bezpośrednio za Piotrem i gdy usiadł, prawie stykali się głowami. Zanim jednak to zrobił, długo się do tego przygotowywał. Przyniósł swoją kawę, spokojnie ją położył na stoliku, stał dłuższą chwilę wyraźnie nas obserwując. Poczułam się naprawdę niekomfortowo, a jemu kompletnie się nie spieszyło.

Piotr nie mógł tego widzieć, ponieważ siedział do niego tyłem. Nie widział, ale wiedział, że mężczyzna stoi tuż za nim. Szlag go trafił, że jakiś facet się do nas przyczepił i nie porozmawiamy. Nastroszył się jak jeż i był bliski wybuchu. Spojrzałam wtedy na mężczyznę uważniej, nie uciekałam tym razem wzrokiem. Spojrzeliśmy sobie w oczy, dostrzegłam w nich dużo spokoju i ciepła. Ciągle też zerkał na Piotra, kręcił się jakoś tak niepewnie, a to poprawił swój płaszcz, a to kawę na stoliku, aż w końcu usiadł.

Piotra szlag trafił prawie na całego, bo stykali się de facto głowami. Spojrzałam wtedy na jego czarne włosy przyprószone siwizną, na jego twarz, która była bardzo podobna do pewnego aktora … Żeby nie mówić głośno, ruszam do Piotra tylko ustami …

  • To Ojciec ?
  • …….. – nie zrozumiał, ale wkurzył się jeszcze bardziej.
  • To Ojciec ? – powtarzam ustami wolniej i wyraźniej, znowu nie zrozumiał.

Może by i zrozumiał, gdyby nie był tak zirytowany. Na jego obronę mogę tylko powiedzieć, że nigdy w historii naszych kaw takiej sytuacji jeszcze nie mieliśmy. Pan w średnim wieku siedział z nogą na nodze i zaczął czytać gazetę. W milczeniu dokończyliśmy nasze kawy, wstaliśmy, odeszliśmy i co ciekawe, gdy po paru metrach się odwróciliśmy, aby spojrzeć na niego ostatni raz, zauważyliśmy, że ten pan też wstał i odszedł. O co w tym chodzi ?

  • Jak myślisz … To był wczoraj Ojciec ? – pytam Piotra.
  • Wiesz, co słyszę ?
  • „Murphy, it`s you ?”

…???!!!… Konsternacja. To zdanie z filmu „Robocap”, który oglądaliśmy niedawno ponownie.

  • To znaczy, że …. to był Ojciec ? – Piotr zupełnie zaskoczony.
  • Nie było to dziwne wszystko ?
  • Było … Dlaczego mi to nie powiedziałaś ?!!!! – prawie krzyknął.
  • Przecież próbowałam ci powiedzieć, to się wkurzyłeś !
  • No nie !…. Znowu ! … Nie mogę odżałować – załamał się nad sobą.
  • Niejedna czeka cię jeszcze niespodzianka.
  • Mówiłam ci, ale byłeś tak najeżony, że nie chciałeś słuchać w ogóle ! …
  • Bo mówiłaś za cicho ! – jest bardzo rozżalony i nie dziwię się.
  • Bądź bardziej odważna wobec ludzi, jesteś chowająca uszy.
  • Nie bój się mówić, co myślisz.
  •  No bo … Nie byłam pewna po prostu. Ale miał takie ciepło w oczach i w ogóle był podobny do tego aktora z mojej wizji
  • ……. – Piotr tylko jęknął, nie chciał słuchać.
  • Tknęło mnie wtedy, gdy zrobił coś bardzo nietypowego. Wyjął starą gazetę, położył nogę na nogę i zaczął czytać. Taka stara gazeta. Zaczął czytać, a tak już się nie robi obecnie. Wtedy sobie przypomniałam słowa, że ja też popijam kawę i czytam gazetę codzienną
  • Czyli to na pewno Ojciec … – jęknął prawie płacząc.
  • Chciałem być przy kawce.
  • Oooojcze, mogłeś dać nam jakiś znak – Piotr pełen żałości.
  • Na przykład puścić oko, czy co … – dopowiadam.
  • Jeszcze by Mnie pobił roześmiał się Ojciec.
  • Ludzie stronią od ciebie, a Ja usiadłem blisko. Nie zwróciłeś na to uwagi ?
  • To na pewno Ojciec … Przypomniał mi moje słowa sprzed kilku dni … Prosiłem …Ojcze, mógłbyś przyjść do nas, usiąść blisko nas …
  • Bliżej się usiąść nie dało.
  • A przy naszym stoiku ?
  • To byłoby za daleko. Obiecuję poprawę.
  • Poprosiłeś, to zrobiłem. Ja zrobiłem swoje.
  • Dlaczego nie powiedziałeś Ojcze ? – Piotr dalej.
  • Miałem powiedzieć; Ja to Ja ? Byłaby niezręczna sytuacja.
  • A ty byś odpowiedział; „kasztany na Placu Pigall” ?

Roześmiałam się. Rzeczywiście … Jakby to było, gdyby podszedł do nas Ojciec i powiedział wprost; to Ja ? Czy byśmy mu uwierzyli ?… Nie mam pojęcia.

-Dobra ta kawa, czuję przez niego …
-Kiedyś piłem tu kawę prze kogoś …1841 … 
-Na Krakowskim, w małej kawiarence była …
-Żeby wiedzieć, co dobre, trzeba spróbować. 
-Wiesz, co do kawy miałem ? Paliłem papierosa. 
Myślałam, że z wrażenia z krzesła spadnę. Ojciec mówił wielokrotnie, że schodzi do ludzi, ale żeby aż tak ???!!! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/04/pokazemy-swiatu-cuda/

Próżność zabija.

18. 01. 25. Warszawa.

Mało ludzi na kawie, można swobodnie porozmawiać.

  • Wiesz, co teraz zobaczyłem gapiąc się w stolik ? Zobaczyłem swoje audi. Całe jest rozebrane, nawet dachu nie ma .. Stoi gdzieś na wsi koło stodoły … Ale przykry widok … Moje audi – westchnął z żalem.
  • Rozebrany na części, aż łezka się kręci w oku …
  • . To, co ? Kupujesz nowe ?
  • Nie mogę – powiedział nadal z żalem.
-Podły dzisiaj mam nastrój. Piotr definitywnie sprzedał audi. Pomógł oczywiście internet. Pojawił się młody chłopak, miłośnik audi, przyjechał z gotówką. Wiedział, że raczej nim nie pojeździ, ale pomyślał, że weźmie go na części. 
-Zauważył od razu, że podłużnica jest pęknięta, a mimo to kupił. Był zachwycony. Powiedział, że jeśli nie da się naprawić, to wyjmie silnik, inne części … 
-Czyli tak jak Ojciec mówił, że nikt nie będzie nim jeździł już …. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/04/01/budzi-sie-wszystko-nie-widzisz/ 
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Twoje ćwiczenia, twoja psychika, twoja praca nie fizyczna służy– … organizmowi i zdrowiu.
  • Jesteś w oddechu Ojca, słuchasz Go, rozmyślasz, piszesz.
  • Na wszystko razem możesz sobie na to pozwolić, bo masz Piotra.
  • Bez niego byłby stres codzienny.
  • . Fajnie posłuchać tak na swój temat ?
  • Każdy jest trochę próżny, to takie niewinne, a bywa groźne.
  • Próżność zabija.
  • … Hmm … To prawda … – zamyśliłam się.
  • Wczoraj w aucie wracając do domu rozmawiałem trochę i mówię … Ojcze, jest tyle istot wokół Ciebie …
  • Może być ich miliony, a można być samotnym.
  • Hmm … Samotnym … Pisałam o tym niedawno …
-A pamiętasz, co kiedyś notowałaś ? Co to jest samotność ? 
-…….. – łzy natychmiast w oczach. Pamiętam doskonale. 
-Wiesz dlaczego jesteście tacy ? Ja też jestem samotny. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/02/ja-tez-jestem-samotny/
  • Czy mogę zadać … osobiste pytanie, Ojcze ? Co sprawia, że Ojcze czujesz się samotny ?
  • ……… – cisza.

Obejrzałam ostatnio kilka wykładów prof. Majewskiego dotyczących Mojżesza i Exodusu Żydów z Egiptu. W podsumowaniu stwierdził, że cała ta historia to jedynie legenda i nie ma dowodów. Nooooo…, ręce mi opadły. Nie rozumiem takiego podejścia, ponieważ Hebrajczycy twierdzą, że mają dowody na swoją historię i dziwię się, że o tym nie wspomina.  

https://www.youtube.com/watch?v=4z9V-44cLpQ&t=2s

https://biblearchaeology.org/research/chronological-categories/exodus-era/4919-top-ten-discoveries-related-to-moses-and-the-exod 

Mam też słowa samego Ojca …

-Czy naprawdę nie chcesz słyszeć więcej ode Mnie niż wirus ? 
-Przecież mówiłaś sama, że same plagi nie wystarczyły na Egipt.
-Tak powiedziałam ? – zaczęłam szukać w pamięci …
-Dopiero ostatnie uderzenie. 
-A, faktycznie. Dopiero śmierć dzieci ich przekonały … – przypominam sobie. 
-Tak nie przestraszyli się, dopóki ich nie dotknęło. 
-… Ale tam umierały dzieci… – zgroza mnie przeszła, bo zaczynam rozumieć co Ojciec chce mi powiedzieć. 
-Czyli coś najbardziej cennego i niewinnego. I mówią, że jestem okrutny. 
-A czyż oni nie są okrutni ? 
-Przyszły żaby, przyszła zaraza, a żyli dalej. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/23/nie-ma-lepszej-nauki-niz-doswiadczenie/
-Sprowadzę na nich jeszcze gorszą plagę … 
-… pokazał mi szybko Egipt, to ma być analogia do tego, co tam się zdarzyło. 
-... Aż ich złamię. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/04/musi-najpierw-byc-w-niebie-zeby-zadzialalo-na-ziemi/
-Ojciec powiedział mi rano, że wszystko zostało przyspieszone… A sądu jak nie ma, tak nie ma. 
-Pamiętasz ten film wczoraj ? 
-Myślisz, że 400 lat niewoli Hebrajczyków widziałem, a twojego sądu nie widzę ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/03/moge-byc-kim-chce-i-gdzie-chce-wiec-moge-byc-i-tu/
-Czy Ojciec był okrutny, gdy oglądałaś o plagach ? 
-Czy był okrutny, czy wiedział, co robi … ? 
-400 lat niewoli i w jedną noc stracili wszystko. 
-Dlatego Ojciec wie, co robi, rozumiesz ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/28/ojciec-wie-co-robi-rozumiesz/

Ojciec powiedział, że naukowcy mieszają mi w głowie i tak się dzisiaj czuję, zmieszana.

-Mieszają ci w głowie naukowcy, to też próba dla ciebie. 
-…....... - prostuję się z wrażenia. 
-Jeden mały kroczek zwątpienia, potem następny i przeskok, aż przestaniesz wierzyć ?
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/03/23/jestem-znowu-na-pokladzie/ 

Jasność umysłu przyszła nagle i to w bardzo Ojcowskim stylu. Przeglądając newsy z Kalifornii, zwróciłam uwagę na ciekawą informację … 

Louis Keene on X: „NEW: When the Eaton Fire destroyed the Pasadena Jewish Temple and Center, it revealed a mural on one of the only walls still standing. 

https://www.pasadenastarnews.com/2025/01/25/artifacts-at-destroyed-pasadena-temple-survive-eaton-fire-signaling-a-new-beginning/ 

PASADENA – W dniach po pożarze uwaga często kieruje się na utracone skarby — domy, zabytki, pamiątki — lub uratowane, takie jak zwoje Tory, rodzinne menory lub cenne księgi. W Pasadena Jewish Temple and Center, stuletniej synagodze, której kampus spłonął w zeszłym tygodniu w pożarze Eaton, społeczność również huczy o jednym, który został odkryty: mural, wcześniej ukryty i dawno zapomniany, odsłonięty przez ogień na jednej z nielicznych ścian, które pozostały na terenie posesji.

Malowidło rozciągające się na drugim piętrze budynku, w którym kiedyś mieściła się rezydencja strażnika, straciło kolor, ale pozostało wystarczająco dużo szczegółów, aby sugerować zarysy sceny. Widoczne są postacie co najmniej kilkunastu mężczyzn i kobiet, zwierzęta, w tym para bydła i kot, różnorodna ceramika i — jej najbardziej charakterystyczna cecha — palma. Wierni przypuszczają, że przedstawia Żydów wędrujących po pustyni.

Nie mieliśmy pojęcia, ż ​​to tam jest” — powiedział Phil Callahan, były prezes synagogi. „To całkowita tajemnica”.

Obecny prezydent, Jack Singer, powiedział, że synagoga ma nadzieję spróbować w jakiś sposób zachować mural. W międzyczasie parafianin, który jest w stanie zbadać jego pochodzenie, przyjął rolę głównego detektywa. Kristine Garroway, profesor w Hebrew Union College-Jewish Institute of Religion, która specjalizuje się w archeologii biblijnej, planuje spędzić najbliższe miesiące na ustalaniu, kto i kiedy wykonał mural.

Kilka innych artefaktów synagogi przetrwało pożar, wśród nich mozaika o tematyce stworzenia zaprojektowana przez jednego parafianina i żelazna brama wejściowa z gwiazdami Dawida przyspawana przez innego. Są to ocaleni z katastrofy, fizyczne wspomnienia synagogi, która stała tutaj do 7 stycznia 2025 r. Ale mural to nie tylko zaskakujący związek z Pasadena Jewish Temple and Center przed pożarem, który według Singera zniszczył domy co najmniej 20 rodzin synagogalnych. Jest to również, bez wątpienia, produkt — i symbol — samego pożaru.

Kiedy wybuchł pożar, myślę, że spalił płytę gipsowo-kartonową, która zakrywała mural, i odsłonił go” — powiedział Singer. „To prawdziwy cud”, powiedział Garroway, „powstał z popiołów”.

https://www.instagram.com/p/DE8bhTTylP7/?img_index=1

Obserwujcie, po owocach poznacie.

15. 01. 25 r. Warszawa.

  • … No i co tam …, Ojcze ? – zagaduję z pewnym wahaniem, bo za długo siedzimy w milczeniu.
  • A szkąd (nie „skąd”) wiesz, że tu jestem ?
  • …….. – śmiech.
  • Nie mów, że ci kruki powiedziały, które pogoniłaś siatką.

Fakt, zniknęły z chwilą, gdy założyliśmy na drzwi do balkonu siatkę. Chciałam się ochronić przed komarami i nie miałam pojęcia, że taki będzie skutek uboczny, że kruki też znikną. Przyznam jednak uczciwie, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Kruki stały się zbyt uciążliwe. Dziobami waliły nam w szybę tak mocno, że zaczęłam się zastanawiać jak długo to „pukanie” wytrzymają. 

  • Ojcze, dziękuję za wczorajsze buty.
  • Bądź precyzyjna, a przecież jesteś, bo jesteś jedną z Nas.
  • To nie buty, a klapki albo obuwie domowe.
  • … Aha … – tyle wykrztusiłam z siebie zaskoczona.
  • Myślę, że to UFO się objawi w tym roku. Ciągle mam w głowie ten sygnał, męczy mnie … Widzę niebieskie oczy, które mnie obserwują …
  • No dobrze … Kontakt … Ale w jaki sposób ? Od dawna się pokazują, a teraz co, tak oficjalnie ? I co po takim kontakcie ? Będziemy się odwiedzać, czy co … ?
  • A może wspólna kawa ?

I teraz się zastanawiam, czy Ojciec na pewno miał na myśli UFO …

-Zjawią się ci, którzy będą wiedzieć, że to ostateczne czasy.
-… ???!!! …Ale jak to się zjawią ? – próbuję zrozumieć. 
-To będą wielkie rzeczy, musisz bacznie obserwować. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/13/stanie-sie-swiatlo/
  • A ten wczorajszy lekarz ? Znowu czeka mnie operacja ? – Piotr zmartwiony.
  • Ojcze, no i tego nie rozumiem. Jeśli go weźmiesz, to możesz przecież uzdrowić. Nie naprawisz go ?
  • Jordan wysechł, taka susza.
  • … No nieeee … – śmieję się bezsilnie.
  • Nie martw się.

No to się nie martwię. Myślę, o co tu jeszcze spytać …

  • Ojcze, Jeśli Chrystus dobił do brzegu, to gdzie jest teraz ?
  • Nie martw się, wkrótce się odnajdzie.

No to się nie martwię. Myślę dalej…

  • Ojcze, Elon Musk …. Jest od Ciebie, czy mu bliżej do antychrysta ?
  • Obserwuj, po owocach go poznacie.
  • A co sądzisz o Franciszku ? Rozrósł się nam ostatnio ?
  • …. ???… Przytył, faktycznie … Ale on nie może chodzić, to dlatego …

I oczywiście czerwona lampka w mojej głowie. Czy coś się z nim stanie, jeśli o nim Ojciec wspomniał tak nieoczekiwanie ?

  • Ja też przytyłem – Piotr od razu. 
  • Pewnie, masz w swojej sztufadzie w biurze pełno słodyczy.
  • Nie znajdziesz tam dowodów jego słabości …
  • A widzisz ?! Mylisz się – Piotr sie roześmiał.

A ja pomyślałam tylko, jak pięknie to Ojciec powiedział. Nie znajdziesz tam dowodów jego słabości …



16. 01. 25 r. Warszawa.

Miałam nie iść na kawę dzisiaj, tak sobie to wczoraj zaplanowałam, ale nad ranem zmieniłam zdanie. Piotr się roześmiał, gdy to usłyszał …

  • Homiel mi przed chwilą powiedział, że …
  • Twoja żona jest nieprzewidywalna i bądź gotowy …
  • Taaak ? Tak poczułam, żeby iść na kawę jednak. Pewnie mi to sam podsunął do głowy – śmieję się, że ewidentnie robią z nami, co chcą.

Na kawie siedzimy chwilę w ciszy, ale …

  • Tak generalnie …. Co u Tatusia słychać dobrego ? – zaczynam. 
  • Muszę przeczytać, co zapisałem rano, bo nie pamiętam.
  • …….. – cichy śmiech.
  • Generalnie to dobrze.
  • ……… – znowu śmiech.
  • Wiesz, co miałem wczoraj przed snem ? Położyłem się, leżę w ciszy i raptem z boku widzę pstryk światła, aż obróciłem głowę.
  • Ktoś zrobił ci zdjęcie.
  • … ??? … Jak to … ?
  • Zostaw to … To do jego diary – …. pamiętnika.
  • A gdzie można zobaczyć to zdjęcie ? – żartuję sobie.
  • Galeria jest nieodstępna póki co …
  • . ??? …. – no wiem, że to wszystko żarty, ale już się zastanawiam, czy na pewno.
  • To było niesamowite, mówię ci … Leżę i po chwili koło oka błysk światła, pstryk, jak robiły to stare aparaty fotograficzne …
  • Pamiątka z tej chwili dla kogoś.
  • Daj się komuś nacieszyć, chciał upamiętnić tą chwilę …

Spojrzeliśmy się na siebie, bo to na poważnie ?

  • Wiesz, co widzę teraz ? Widzę, jak ktoś dmucha na pożary w Kalifornii. Słyszę dodmuch, to musi się dopalić i widzę żółtą kartkę.
  • Myślisz, że wykorzystają żółtą kartkę ?
  • Do poprawy ? Hmm …. Nie sądzę – odparłam. 
  • Pamiętasz covid ? Skończył się i zaatakowali Częstochowę.
  • Taaa … To po co im żółta kartka ? – Piotr.
  • Po to, aby dać im szansę i po to, żeby się wypełniło, co zapisane.
  • Czyli … Kalifornia może się znaleźć pod wodą, tak jak widziałeś. Los Angeles, itd…

  • Zmiana Piotra wprowadzi wszystkich w głęboki szok, w niedowierzanie nie mieszczące się w głowie.
  • A zbliża się ta chwila i to teraz szybko, dlatego ta kawa dzisiejsza (jest).
  • Wykorzystujemy do końca, stąd ta kawusia i wiele innych.
  • . Chyba dobrze odczytałaś chronologię … Zanim helikopter przyleci, mnie nie będzie.
  • Byłaś wtedy zauważalna ?
  • ??? …. Nie zauważył mnie w ogóle, ale wiedział, że jestem. Gdy Piotr wszedł, skupił się na Jegomościu.
  • Nieco inny facet przyszedł, nie dziwiło cię to ?
  • Ukłon zmienił wszystko
  • Taaaak – przypominam sobie ten szok, którego doznałam w wizji. Głębokie przeżycie i odkrycie, że nadszedł koniec.
  • Nie wiedziałaś, gdzie masz głowę skierować.
  • On zszokował cię wszystkim.
  • Absolutnie. Miałam głębokie poczucie, że nic już nie ma znaczenia. Miałam na myśli te nasze problemy wszystkie … Nic a nic się z tego już nie liczyło – kiwam głową. 

Nastąpi kontakt z inną nacją.

13. 01. 25 r. Warszawa.

Wieczorem. Siedzimy na kanapie pod kołdrą oglądając TV. Jest tak zimno w pokoju, że inaczej się nie da, jak pod kołdrą. Pewne wiadomości podnoszą jednak nam temperaturę  …

  • Ciekawe, czy Trump poda do sądu Tuska ... Ojcze, niech ktoś się weźmie za Tuska ! – nie wytrzymałam. 
  • Finał będzie dobry, ale nie taki jak myślisz.
  • Hmm … Szkooooda.
  • Myślisz, że PIS jest dobry ?
  • Chodzi o to, by ten kraj był mocniejszy.

Pytanie za milion … Co lub kto może sprawić, że będzie mocniejszy ? I co dla Ojca znaczy mocniejszy ? Mocniejszy w wierze ?


Sprawdzając, co się dzieje w Kalifornii, czytam, że Mel Gibson w pożarze stracił swój dom. Zaskoczenie … 

  • Dlaczego dom Gibsona spłonął ? Taki wierzący …
  • A ty tak wszystko wiesz ?
  • A czy dobrze go znasz ?
  • Jak biegacz biegnie, liczy się cały bieg, czy półbieg ?
  • Powiedz, ile miał tych żon ?
  • ……… – znowu zaskoczenie.

No cóż … Gibson taki święty nie jest, wszyscy to wiedzą.

  • Wiesz, co miałem dzisiaj rano ? Wjeżdżałem do garażu podziemnego, zaparkowałem przed moim boksem i ktoś mi zapalił światło w moim boksie. Nie miało szans samo się zapalić, bo to jest taki stary przełącznik. Tylko ręcznie można przekręcić i zapalić.
  • Wiem, o co chodzi, to tak jak wtedy w moim pokoju – …. niech zapali się światło.
  • Dużo dzieje się wokół ciebie, widzisz ?

Jakby na tego potwierdzenie kompletnie znikąd pojawiła się przed nami czarna, wielka mucha. Zaczęła latać po całym pokoju, Piotr ubił ją dość szybko bez cienia wątpliwości. Chyba nie powinno jej być o tej  porze roku, jeśli na zewnątrz jest minus dwa, a w pokoju ledwie 17. 

  • Wiesz, co miałem całą noc ? Ojciec mi teraz przypomniał. Całą noc słyszałem ten dźwięk z filmu „Kontakt” …
  • Powiadamiają cię, że nastąpi kontakt z inną nacją.
  • … ???!!! …. Powiadamiają ? A kto ? Oni ? A skąd znają ten film ? – gały wytrzeszczam.
  • …….. – Piotr wzrusza ramionami.
  • Czy będzie to niebezpieczne ? – pytam. 
  • Dla ciebie i twojej rodziny nic nie będzie niebezpieczne.
  • A dlaczego ?
  • Bo ciebie i twoją rodzinę Ojciec sobie upodobał.
  • . Ojcze, dzieje się, strach się bać.
  • Daj spokój, to dopiero początek, będziesz miała, co skrobać.
  • Kup sobie 3 długopisy.
  • ……… – uśmiecham się szeroko, dzisiaj miałam problem z długopisami, przestały działać.


14. 01. 25 r. Warszawa.

Wczoraj rano Piotr miał bardzo silne zasłabnięcie i obawiał się, że to początek jego końca … Ale nie. Nie był to koniec. Za to dzisiaj zadzwonił lekarz, po raz pierwszy od kilku lat. Ten sam lekarz, który skierował go pilnie do szpitala i uratował mu życie w ten sposób. Czy to jakiś znak dla nas ?

  • Wiesz, że się nie zatrzymałem ? Jeszcze tańczę …
  • Tak ? – uśmiecham się, bo Ojciec tańczył przy kawie. Tak widział to Piotr.
  • Taniec dobrze wpływa na serce.
  • Mówią, że mam swoje lata, to tańczę.

Czyli to nie przypadek, teraz to wiemy. Trzeba się z nim umówić.


Wieczorem.

Wysłuchałam pana z Człuchowa i się zdziwiłam. O księżycu powiedział, że jest zmontowany, a więc sztuczny. Mówił też o wielkim tsunami, które zaleje świat i trzęsieniu ziemi.

  • Mówiłem ci, że pokazano mi, że jest sztuczny, a w środku są statki.
  • Ola, nie zastanawiasz się, dlaczego mu pokazano ?
  • Kim ty jesteś, że ci pokazano ?
  • Właśnie … – pomyślałam.

Dzisiaj pisałam o butach i oto taka niespodzianka; czubem do dołu.

Czas się przedstawić, kto jest kto.

12. 01. 25 r. Warszawa. Część 2.

Wieczorem.

Gdy zaczęły się pożary w Kalifornii, nie powiązałam tego z moją wizją. Nie zdawałam sobie sprawy, że istnieje jakikolwiek związek. Dopiero słowa z artykułu zapaliły lampkę w mojej głowie i zaczęłam śledzić doniesienia z Kalifornii dużo bardziej uważnie. Wtedy dopiero zauważyłam, jak często w relacjach ludzi padały słowa; apokalipsa i armagedon.

  • Czas się przedstawić…, nie ?
  • Czas się przedstawić, kto jest kto.
  • Sprawdź harmonogram swoich wizji …
-Kiedy to się stanie Ojcze wszystko … ? – pytam myśląc o Rękach. 
-Zapominasz o swoich wizjach ? 
-O kataklizmach, które będą ? 
-O trzęsieniu ziemi, wulkanach, ogniu, wodzie … ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/30/zostaw-sady-sprawiedliwosc-mi/ 

Robię to od razu. 2021 to był rok wielkich dla mnie wizji. Wizje, które pokazywały przyszłość.

1. Dni ciemności 06. 02. 21 r. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/26/trzy-dni-ciemnosci/

2. Wulkan – 08. 04. 21. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/

3. Ręce – 03. 05. 21http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/27/rece-boga/

4. Jegomość – 20. 08. 21 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/19/zwyciezca-narodzi-sie/

Wizja 1 i 2 się sprawdziły i można rzec, że trwają. Teraz czas na „Ręce” i może dlatego powiedziano nam; w każdej chwili możesz zostać wzięty. Harmonogram jest utrzymany, ale terminy nie do odgadnięcia.


Jest jeszcze jedna moja wizja, która mówi o kataklizmie na wyspie. Zapewne ma swoje znaczenie w harmonogramie, ponieważ ona również pochodzi z kwietnia, ale 4 lata później.

24. 04. 24 r Druga sekwencja. 
Nadal ta sama „wysepka”. Jestem w przyhotelowym basenie, są też inne osoby. Z basenu mam piękny widok na oddalone wzgórze. Widzę białe hacjendy z pięknymi trawnikami. Szczególnie właśnie ta trawa zwróciła moją uwagę, bo w całości stworzyły przepiękny i sielankowy pejzaż. Posiadłości ziemskie … Krzyknęłam do ludzi; zobaczcie jakie piękne ! i wtedy … jedna po drugiej zapadały się pod ziemię. Ten cudowny sielankowy świat na moich oczach znikał, zapadał się dosłownie pod ziemię. Zaczęło się wielkie trzęsienie … Nadal tkwiłam w basenie i kiedy zauważyłam, że woda w basenie zaczyna się „gotować”, pomyślałam, że czas na mnie. Trzeba się ewakuować.  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/09/06/zawsze-jestem-pamietaj/ 

Zastanawiam się nad czymś … Dlaczego w wizji zobaczyłam Caviezela ? Bo może to nie wyspa jednak, a znowu USA ? Los Angeles, w którym Caviezel mieszka ? https://www.youtube.com/live/IrCGqGzSSrQ?t=50s  Wskazówka ? Wielokrotnie Piotr widział tam wielkie trzęsienie ziemi, zapadnięcie się ziemi wręcz … Jeśli tak, czy również zdarzy się to za 4 lata ? Niekoniecznie.


Przygotowując dzisiaj tekst na blog czytam …

-Caviezel idzie to you. 
-… ???!!!  
-… Tylko nie wiem, czy oryginał, czy kopia. A kto jest kopią ? 
-Oczywiście Caviezel. Jezus idzie ? - oczy mi się uśmiechnęły. 
-Zachwyt będzie w tobie wielki. 
-Poczują trwogę ci, którzy cię wyśmiewają, a jest ich wielu. 
-Naprawdę ? 
-Możesz Mi zaufać. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/12/nie-zatrzymasz-tego-wulkanu/
  • Ojcze, ta łódź, która przybiła do brzegu, to może jednak Jezus dopłynął ?
  • … Wiesz, co słyszę ?
  • Paruzja.

To ciekawe … Dlaczego oglądając na Instagramie filmiki o pożarach pojawiają się informacje; Jezus is coming back ?

  • Kiedy zaczął się ten pożar ? – Piotr pyta mnie mocnym głosem.
  • A co ?
  • A Ktoś mi kazał sprawdzić … ,czy nie oglądaliśmy wtedy tego filmu o demonie – dokończył z nutką wahania.

Los Angeles płonie w kilku miejscach. Został zgłoszony we wtorek 7 stycznia 2025 około godziny 18:12 w pobliżu Eaton Canyon w Pasadenie w Kalifornii. Pożar jest na razie ugaszony zaledwie w 3 procentach, więc wciąż się rozprzestrzenia.

Teraz nie pamiętam dokładnie, ale pamiętam, że zaraz po obejrzeniu, zaczęłam w internecie szukać na jego temat informacji. Byłam ciekawa, czy film oparty jest na faktach. Zajrzałam w historię przeglądarki … 

Screen z historii wyszukiwania.

Widać, że skończyliśmy oglądać jakiś czas przed 22.00. Film trwa ok. 1,5 h. Wynika z tego, że „Nefarious” zaczęliśmy oglądać ok. 20.00. Wtedy w Kalifornii była godzina ok. 11.00. I tu spore dla nas zaskoczenie …

Pierwsze zgłoszenia o pożarach w Kalifornii w styczniu 2025 roku miały miejsce w godzinach porannych i wieczornych 7 stycznia. Palisades Fire: Zgłoszony około godziny 10:30 czasu PST (19:30 czasu polskiego) w rejonie Pacific Palisades w Los Angeles. Pożar szybko się rozprzestrzenił z powodu silnych wiatrów Santa Ana i suchej roślinności.

Czyli … Gdy zaczął się film, zaczął się też pożar. Gdyby nie Ojciec, nie miałabym o tym pojęcia. Spojrzeliśmy sie na siebie bez słów … 

Kalifornia musi być ważna. Jeśli nawet Matityahu Glazerson wskazuje, że to zdarzenie przed mesjaszem. https://www.youtube.com/watch?v=6WgM5QRCd50

Harmonogram się zgadza.

  • Dziwną rzecz zobaczyłem. Z Nieba wychodzi długa ścieżka w stronę Ziemi. Po obu stronach stoją dwa potężne anioły.

 

Nigdy nie patrz, że ci smutno.

12. 01. 25 r. Warszawa.

To, że od 3 dni Piotr robi egzorcyzmy, nie jest dla mnie bez konsekwencji. Wczoraj obudził mnie straszliwy ból nogi, jakby ktoś chciał wyrwać mi mięsień łydki, koszmar. A dzisiaj miałam wizję …

Jadę tramwajem, siedzę bez żadnych tobołów, bagaży, niczego. Jestem sama, to znaczy bez nikogo mi znanego. W tramwaju byli obcy mi ludzie, którzy chcieli coś ode mnie. Ciągle mnie zaczepiali. Mam świadomość, że Piotr nie żyje. Mam też świadomość, że niczego nie mam. Zostałam sama. Jestem zdołowana. Tramwaj dojeżdża do pięknego, białego domu, który wyglądem bardzo przypomina dom z filmu „Kevin sam w domu”. Ale co z tego, kiedy nie mam do niego kluczy, nic nie mam. Budzę się bardzo zmęczona.

  • Nie będziesz jechała w tym tramwaju.
  • Bez sensu, bez celu, szczególnie po tym filmiku – … pociesza mnie Ojciec na kawie.

Uśmiecham się, wyszło pięknie, wzruszająco.

  • Wizja była od gacka, Ojcze ?
  • Bezwzględnie, by wywołać u ciebie poranne łzy i niechęć do pracy.
  • Tak myślałam …. A Ojcze … Czy te pożary w Kalifornii są związane z moją wizją ? – dręczy mnie to od wczoraj, gdy zwróciłam uwagę na tytuł tego artykułu; Apokaliptyczny krajobraz w Los Angeles. 
  • W tej wizji Kalifornia było powiedziane bardzo wyraźnie, ktoś wręcz mi to krzyczał 3 razy; Kalifornia ! Kalifornia ! Kalifornia ! Jakby to był jakiś …. symbol ? – naprawdę nie wiem.
  • A z czym ? … – …. jak nie z moją wizją.
Ten kataklizm do mnie nie dotarł. Wyszłam z wieżowca uspokojona, choć nieustanie myślałam o tych ludziach, którzy bez wątpienia musieli na wyspie zginąć. A ! Pomyślałam też, czy też ktoś mi taką myśl podsunął, że to była Kalifornia. Doprawdy nie wiem dlaczego … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/ 
  • Ale w wizji był wulkan … – próbuję zrozumieć.
  • A mogą zgasić ?
  • ??? … No nie mogą – przytakuję po chwili.

Koszmar się nie kończy. Los Angeles szykuje się na najgorsze. „Nie wygląda dobrze„.

  • Z tego wynika, że wulkan to synonim wybuchu, początek jakichś wydarzeń … Może i wulkan również wybuchnie, ale wyraźnie słyszałam, że Ktoś krzyczy specjalnie do mnie, jakby chciał zwrócić mi szczególną uwagę;  Kalifornia! Kalifornia! Kalifornia! I tak trzy razy. Byłam nawet zdziwiona w tej wizji, co ma Kalifornia do wyspy, ale potem Ojciec wytłumaczył, że ta wyspa, to Ameryka Północna … – jestem naprawdę zaskoczona. 
-Widziałaś most ? 
-Taaak … – jestem coraz bardziej zdziwiona. 
-Ten most to odległość przez Atlantyk. 
-Wow …. !!! – nigdy w życiu bym na to nie wpadła. W wizji było to wielkie miasto jakby na wyspie, ale słyszałam wyraźnie, że ktoś mówi; Kalifornia. 
-Pomogłem ci rozszyfrować ? I co widziałaś ? 
-Taaak …. – jestem naprawdę zdziwiona. 

Nigdy bym na to nie wpadła. Usłyszałam Kalifornia, ale w wizji to była wyspa, tak mi się wydawało. I czyż nie jest tak, że patrząc z kosmosu na kontynenty tak naprawdę widzimy kilka wielkich wysp ? Słowo Kalifornia to jednak wskazówka, że chodzi o Amerykę Północną.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/09/deprawacja-osiagnela-maksimum/ 

Zastanawiam się nad tym głęboko, to miałoby sens. Wyraźnie usłyszałam Kalifornia, Kalifornia i wszystko było w płomieniach. Wydaje mi się, że to znak. Kilka dni temu rozmawialiśmy o moich dawnych wizjach i przypomniałam Piotrowi wizję o wulkanie mówiąc, że jeszcze się nie sprawdziła. A tu proszę …

I coś, na co wtedy nie zwróciłam uwagi. Ten most to odległość przez Atlantyk.  Ale przecież Kalifornia leży przy Pacyfiku ! A więc  Kalifornia to ewidentnie symbol, znak, że zaczyna sie kolejny etap apokalipsy. 

-Jakiś wulkan na wyspie wybuchnie ? Ale dlaczego Kalifornia ? … Ale Tatuś to strasznie zagmatwał.
-Istna szarada – Piotr. 
-To rebus. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/
  • To się w głowie nie mieści, co się stało …. Jak się tak zastanowić, to niesamowite … Jądro ciemności zostało zniszczone do popiołu, dosłownie. W jeden dzień prawie. To każdemu daje do myślenia, wielu ludzi już mówi, że to kara boska dla nich.
  • Widowiskowe i znamienne.
  • Moim zdaniem tak szybko tego nie ugaszą, bo widzę wielkie usta, które dmuchają na pożar. 

Żywioł pochłonął już życie co najmniej https://i.imgur.com/BrFgKiP.mp416 osób. Meteorolodzy ostrzegają przed powrotem silnego wiatru. Obecnie największy niepokój strażaków budzi wiatr Santa Ana – suchy, pustynny fen. Obecne prognozy mówią o porywach przekraczających prędkość 30 km/h.

Bezprecedensowy wiatr o sile, jakiej nie widzieliśmy od lat, to kontekst tej sytuacji”dodała. W wywiadzie z Norah O’Donnell z CBS News.

  • A wiesz, że jeszcze jedne słowa się sprawdziły Ojca ? Chodzi o powódź w Hiszpanii – przypominam sobie, bo jakiś czas temu o tym pisałam. 
-Wyobrażasz sobie wielką rzekę, jak Atlantyk wyleje ? 
-… ??? … Hiszpania, Francja, Niemcy, tam taka powódź będzie. 

p.s. Czy o tą powódź Ojcu chodziło kilka tygodni później ? A może to jeszcze przed nami ? Nie wiem. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/10/nie-zasypujcie-kazdego-chocby-juz-lezal/

  • To był przedsionek tego, co będzie, to związane z falą.
  • Oni nie poczują oddechu swojego  …
  • … Tak szybko przyjdzie ? – pomyślałam. 
  • Jak teraz sobie pomyślę nad tym domem w dzisiejszej wizji … Był identyczny do tego filmu, ale biały. Zobacz … Nawet tytuł filmu pasuje … Sam w domu … On był cały biały, czysty, czyli to Ojciec, synonim Ojca. Ja nie miałam kluczy, aby wejść do Ojca, czyli stracę kontakt z Ojcem … A tramwaj, to jakby nawiązanie do wizji z tramwajem, co mi dom się zawalił … – przypomniałam sobie.
  • Z tym, że tamta wizja była od Ojca … Zobacz jak te gnojki są inteligentne … – zadumałam się. 
  • Nigdy nie patrz, że ci smutno.
  • Jak będziesz dostawała takie wizje, pamiętaj, że to od niego.
  • Nie daj się wpuścić w ślepą uliczkę.
  • Chce zgasić ciebie jak każde światło.
  • Pamiętaj  …
  • Nigdy nie bądź smutna, bo Ojciec dba o ciebie, jak ty dbasz o Ojca.
-To, co czytałaś, to prawda. Nie zatrzymasz tego wulkanu. 
-Wulkanu ? 
-To metafora wybuchu, o to Ojcu chodzi – tłumaczy mi Piotr.
-Rozumiem … A może i dosłownie ? Miałam przecież wizję z wulkanem … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/12/nie-zatrzymasz-tego-wulkanu/ 

Wulkan w wizji trzeba by było rozumieć jako wybuch procesu zdarzeń. Metafora i być może dosłowność (Yellowstone) w jednym.

CDN …