Bóg was nawiedza ?

14. 11. 24 r. Warszawa.

Piotr mnie zaraził niestety, jestem mocno przeziębiona, a jednak idę na kawę.

  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Zachowaj ostrożność w wychodzeniu dzisiaj.
  • ??? … Miałam iść do sklepu jeszcze – tłumaczę się.
  • Widzę, jak się potykasz na stopniu … Może chodzi o to, że będziesz bardziej chora …
  • Bądź powściągliwa …
  • Ciekawe … Dziękuję Ojcze …
  • Za porady ? Bitte schon …

Śmiać się mi się chce słysząc, jak Piotr wymawia niezdarnie „proszę bardzo ” po niemiecku. Jednakże jeśli po niemiecku, na pewno te słowa są bezpośrednio do mnie.

  • Katastrofa wisiała w powietrzu.
  • O ! W nocy ktoś mi mówił, że Smoleńsk to był zamach.
  • Jaki tam zamach ! Gacek ci to podsuwa – żachnęłam się i zaraz zwątpiłam. A może się mylę ?
  • Ojcze, to naprawdę był zamach ?
  • To były Piotra nocne rozmowy, w tym czasie Ojciec miał drzemkę.
  • … Czyli nie zamach … – ulżyło mi.
  • Dzisiaj ubierając płaszcz pomyślałam o Jegomościu. W wizji ubierałam chłopca w kurtkę puchową, Jegomość wylądował, gdy spadał pierwszy śnieg … Powiem ci tak … Jeśli ma się coś stać w tym roku, to teraz, do końca roku. Jeśli ! Zaznaczam.
  • Jeśli ? A pamiętasz; Jeśli to prawda, niech zapali się światło ?
  • I się zapaliło … Taaak. Na pewno było „jeśli”, doskonale to pamiętam. Pamiętam, bo mnie to naprawdę zdziwiło. To był bardzo spokojny, męski głos. Młody dość głos – zdziwiłam się znowu.
  • Oni z światłem to chyba tak często – pomyślałam przypominając sobie lampkę na moim biurku. 

p.s. Ponieważ nie każdy ma Instagrama, film pokazuję jeszcze raz. Pięknie uchwycono chwilę, gdy dali znak poprzez światło. 

  • Znamiona czasu widziałaś, tylko nie wiadomo który rok.
  • Taaak, zdecydowanie było zimno, ta kurtka chłopca … Zdecydowanie nie było to lato, ani wiosna. Chociaż …. – zawahałam się.
  • Wszystko działo się w górach, a w górach różnie to bywa … – kiwam głową w zadumie.
  • Płakać bodziesz, czy nie będziesz ?
  • … Hmm … Może powinnam, ale w wizji nie płakałam, wiedziałam, że wróci.
  • Żarcik, nie będziesz. A znasz powiedzonko; baba z wozu, koniom lżej ?
  • …….. – Piotr się roześmiał.
  • Wczoraj, gdy zobaczyłem ten strumień nad twoją głową, wyraźnie poczułem Ojca twarz … Był z nami.
  • Czy dobre jest sformułowanie; Bóg was nawiedza ?
  • Nooo … Chyba tak. Słyszałam w kościele nie raz. 
  • A nie lepsze; odwiedza ?
  • Zdecydowanie lepiej.
  • To zadanie dla ciebie na dzisiaj.

Nigdy nad tym się nie zastanawiałam. Rzeczywiście słowo nawiedza może mieć negatywny wydźwięk, bo przecież słyszymy; nawiedzony dom, nawiedzona osoba. Ale mamy też nawiedzenie Maryi …

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

Mówi się, że opisana w dzisiejszej ewangelii scena to nawiedzenie św. Elżbiety przez Maryję. I na pewno tak jest, ale w tym wydarzeniu jeszcze ważniejsze jest to, że to Duch Święty nawiedza Elżbietę (i jej dziecko). To nie Maryja spowodowała duchowe uniesienie matki Jana Chrzciciela. Sprawcą tego był Duch Święty.

Kiedy człowiek prowadzi intensywne życie duchowe, czyli kiedy wsłuchuje się często w Słowo Boże i często staje przed Bogiem na modlitwie, wówczas zapewne szybko pojawią się poruszenia duchowe. Są nimi zwłaszcza pocieszenia, czyli stany charakteryzujące się przede wszystkim poczuciem Bożej obecności, ale mogą to być też strapienia, czyli stany przeciwne pocieszeniu, dla oczyszczenia intencji i pobudzenia do większej pokory.

Bóg chce nas nawiedzać, ale potrzebuje z naszej strony otwartych drzwi serca, tak jak dom Elżbiety był otwarty dla Maryi. A kiedy Bóg nas nawiedza, wówczas wszystko w naszym życiu się zmienia, bo zostaje rozświetlone światłem Bożej miłości.

Nawiedzać, czy jednak odwiedzać ?

Gość w domu, Bóg w domu”. Bóg nawiedza człowieka. Przychodzi do niego w gościnę! To jest niezmierna tajemnica. Dla Boga człowiek jest kimś ważnym. Nie jest On Bogiem obojętnym, jak Go przedstawiały wyobrażenia ludzi oświecenia: Bóg jako zegarmistrz, który skonstruował zegar i nakręcił go, a ten już własną siłą chodzi dalej. Nie! On przychodzi do swojego stworzenia, chce z nim budować żywą więź. https://cspb.pl/bog-zawsze-zaskakuje-kiedy-przychodzi-do-czlowieka-zawsze-jest-inny-niz-bysmy-sobie-to-wyobrazali/

Nawiedzać i odwiedzać to niemal to samo. Niemal, bo mimo wszystko nawiedzać to coś więcej niż odwiedzać. Nawiedzenie to także duchowe, nienamacalne poczucie Bożej obecności, które trudno wyjaśnić. Jakieś nietypowe wzruszenie, kruchość serca. Odwiedzenie wydaje się czymś zdecydowane konkretniejszym.

  • Słuchając słowa Ojca oczyszczasz się ze złogów tego świata, jesteś coraz lepsza.
  • Pomyśl, że dzielisz się tym, co masz.
  • ……. – wzruszenie mnie ogarnia.
  • Czy sądzisz, że kontakt bez pośrednika jest lepszy ?
  • . Nie ma o czym mówić Ojcze, wiadomo, że lepszy.
  • Ale byłby głód w domu …
  • Widzę cię, jak jesteś nieprzytomna.
  • I tu jest problem. Tak by było, a ile bym schudła ! – śmieję się głośno.

Wracam prosto do domu zgodnie z poleceniem Ojca. Sięgam po kapcie, zastygam … To na dobry humor dzisiaj, za chorobę. Robię zdjęcie, wysyłam do córki …

Nie znasz dnia, ani godziny.

13. 11. 24 r. Warszawa.

Ceny rosną wszystkiego, chyba trzeba pomyśleć o zapasach.

  • Kupić więcej kawy ?
  • Po co ? Chcecie się kąpać, by przedłużyć młodość ?

Niby mały żarcik, ale zaciekawiona sprawdzam od razu, czy faktycznie kawa ma taki wpływ …

Espresso nie tylko pobudza, ale i przedłuża życie. Zdaniem profesora Filipiaka, espresso, bogate w kofeinę i polifenole, wykazuje najwięcej korzyści zdrowotnych. To właśnie te związki są kluczem do zachowania młodości i elastyczności tkanki, a także odgrywają znaczącą rolę w zapobieganiu chorobom cywilizacyjnym. https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/stulatkowie-pija-ja-regularnie-recepta-na-dlugowiecznosc/g0y07ge,2b83378a  

Cieszę się podwójnie, bo ma i może porozmawiamy wreszcie …

  • Przecinek będziesz miała w zdaniu – Piotr szturcha mnie w ramię.
  • ??? … Przerwa w rozmowach ? – zmarkotniałam.
  • A kiedy ?
  • Ojciec lubi niespodzianki – Piotr.
  • Wiem, ale dlaczego Ojcze tak mówisz ?
  • Zabroń Mi …
  • ………. – roześmiałam się kapitulując.
  • W październiku Ojciec  na głos liczył niemal każdy dzień. Myśleliśmy, że coś będzie lada moment … Teraz wiemy, że kiedy Ojciec tak wylicza dni, to najlepiej się do tego nie przywiązywać.
  • Ciekawe dlaczego … – Piotr w zadumie.
  • Bo chodzi o to słynne zdanie Chrystusa … W każdej chwili macie być gotowi. Ojciec nas testuje cały czas, ot co … Uczy …
  • No jaaaaasne … Słyszę w oddali śmiech Ojca, głęboki, chyba odgadliśmy w końcu, o co chodzi.

MT 24/ 42 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. 43 A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. 44 Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.


Wieczorem.

Słuchając wiadomości w TV wszystko wskazuje na to, że będzie bardzo droga żywność.

  • Pamiętasz twój „Kiosk” ? Wizja może się sprawdzić.
  • Zastanawiające jak to jest możliwe, że będzie mnie na to stać.
  • Ja się zastanawiam, że ty się zastanawiasz.
  • Zważywszy na podejście Ojca do ciebie, jestem zdziwiony, że było cię na to stać.
  • Ale Homiel jesteś …
  • To nie Homiel, ale co tam, nie będę go poprawiać – pomyślałam.
  • Zwróciłeś uwagę  na coś w tym zdaniu ? Zważywszy na podejście do ciebie … Ojciec cały czas mówi, że nie jesteś tu dla pieniędzy i dlatego ci wszystko blokuje … A jednak będzie cię stać – kiwam głową sama zaciekawiona, jak to będzie możliwe.

Piotr się zapatrzył nade mną …

  • Światełko ci się pojawiło nad głową, kulka mała, świeci – mówi od niechcenia jakby.
  • Taaaak ?
  • Wiesz, co widzę jeszcze ? Nad twoją głową płynie strumień, jak rzeka, płynie … W odpowiednich momentach, gdy się nad czym zastanawiasz, ten strumień zniża się do twojej głowy, dotyka, a potem wraca z powrotem i płynie … To strumień wiedzy, to Ojciec przesuwa ten strumień w stronę twojej głowy, abyś dostała wiedzę … Strumień energii, jest od Ojca, tak ci pomaga …. W tym strumieniu widać takie nitki białe, a niektóre są ciemne i te ciemne mają cię chyba do trzeźwości przywracać, tak mi się wydaje.
  • Żebym nie była za bardzo „głową w chmurach” ? – uśmiecham się.
  • To jest ukłon ku twojej pracy po to, abyś nie dała się zwodzić.
  • Dziękuję … I wcale mnie to nie dziwi, ten strumień … Zauważyłam, że gdy mam problem, to ktoś dosłownie podsuwa mi myśli, rozwiązanie …
  • Odkryłaś jedną z kart w pasjansie, ciekawe, czy go ułożysz.
  • Masz korzystać z tego, co masz – … strumienia.
  • Dobrze skończyłaś wywody poranne …
  • Nie znasz dnia, ani godziny.
  • No właśnie, trzeba to sobie wbić do głowy raz na zawsze …A nie ciągle datować – pouczam sama siebie.
  • Mam wiele ważnych spraw, ale lubię te chwile z wami.

Boże Ciało.

10. 11. 24 r. W drodze Warszawy.

Wracamy. Kiedy myślałam już, że nie porozmawiamy, Piotr klepie mnie w ramię dość mocno …

  • Ojciec cię pyta …
  • O czym myślisz ?
  • ………. – roześmiałam się oczywiście, bo przecież Ojciec wie, ale jednak pyta dla zaczepki.
  • O tym, że mało rozmawiamy, o tym, co się wydarzy …
  • Pamiętasz ? Święta się zbliżają, pamiętasz ?

Śmieję się głośniej. Kiedy chcę poprzekomarzać się z Ojcem, od 3 miesięcy rozmowę zaczynam od; Ojcze, święta się zbliżają. Daję przez to sygnał, że czas leci, a Tomaszowa ani słychu, ani widu.

  • Wszystko będzie skumulowane, będzie się działo, piosenkę pamiętasz ?
  • Hmm … Ojcze, dlaczego Trump musiał wygrać ? – wykorzystuję okazję, że rozmawiamy. 
  • A wyobrażasz sobie, gdyby ta pani doszła do władzy ?
  • A długo będzie prezydentem ?
  • Zajmij się swoim podwórkiem, tu się będzie działo.
  • … ??? …
  • Widzę Tuska, jak gada jakieś głupoty … Zobaczyłem gacka, któremu oczy latają, wirują, jakby był naćpany … On to robi, że ten wariuje.

Kompromitacja Tuska! Zasugerował niemal wprost, że Trump jest rosyjskich agentem. „To jest efekt dochodzenia amerykańskich służb”. Donald Trump już niebawem zostanie oficjalnie ogłoszony 47. prezydentem USA. Tymczasem Donald Tusk, lider PO i premier, niejednokrotnie w oburzający sposób atakował obecnego prezydenta USA. Tak było chociażby podczas spotkania z mieszkańcami Bytomia w marcu 2023 roku. Wówczas Tusk zasugerował niemal wprost, że Trump jest rosyjskim agentem! https://wpolityce.pl/polityka/712241-kompromitacja-tuska-niemal-wprost-nazywal-trumpa-agentem       

Dziwne zachowanie Tuska nie uszło uwadze nikomu, kto interesuje się polityką  …             https://www.youtube.com/watch?v=tR1xduM0wa4

  • To, co nagadał, zaszkodzi mu ? – pytam z nadzieją w głosie.
  • Bądź spokojna, czas rozwinąć skrzydła, Mała.
  • …….. – czyli się nie dowiem.
  • A czy to źle mówić opłatek na hostię ?
  • Może być opłatek. Ważne, co się pod tym rozumie.
  • Jak wiesz, czym jest, to jest właściwa nazwa.
  • Możesz też mówić Boże Ciało.

Cisza zapadła. Byliśmy już blisko Warszawy …

  • Dziwna rzecz się stała wczoraj. Zapaliły się wszystkie światła w pokoju, dziwne, bo gasiłem – Piotr zamyślony.
  • Oooo …. Miałam to samo ! Myślałam, że mi się przewidziało, ale teraz mi potwierdziłeś, że jednak ja też … Ojcze, coś to znaczy ?
  • Sygnał od Nas. U niego i u ciebie.
  • Jak to było ? Niech zapali się światło ?
  • Światło się paliło na Santo Subito.
  • Aaaa … Potwierdzenie ? Ojcze, ale dotyczy to papieża przecież … – jestem zdezorientowana. 
  • Chodzi o każdego – … każdy może być santo subito.
  • Ojcze, ale co znaczy „święty teraz akurat dla nas ?
  • Wkrótce to wkrótce, a teraz to teraz, może być za tydzień.
  • Jeszcze będziesz zaskoczona.
  • Ojcze … – chciałam o coś spytać jeszcze.
  • . Ojciec właśnie zasłonił okno.
  • … Taaak ? A jak ?
  • Zobaczyłem bajkę „Miś z okienka”, jak zamyka się okienko.
  • …… – nie znam, ale się roześmiałam.

Jedziemy coraz szybciej.

  • Ojcze, nie boisz się jechać tak szybko ?  – żartuję. 
  • A ty ?
  • Przy Ojcu nie.
  • Przy Sobie Ja też nie.
  • ……… – śmiech.
  • No to jakie będą te święta ? – pytam dalej. 
  • Daj Mi spokój, wiesz ile światów mam na głowie ?
  • … Dzisiaj przez sen mówiłem Jahwe jest moim Bogiem … i wtedy było wielkie uderzenie w ścianę jako potwierdzenie.


12. 11. 24 r. Warszawa.

Piotr czuje się na tyle chory, że pozostał w domu. Od czasu do czasu porozmawiamy …

  • Dziękuję Ojcze za Trumpa … Lewacy w Polsce teraz portkami trzęsą ze strachu.
  • A co by było, gdybyś dostała Trumpa i dodatkowo trampki ?

Uśmiecham się przypominając sobie dzisiejszy tekst z bloga, gdzie pisałam jak Bóg lubi bawić się słowem. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/11/11/niebianski-humor/

  • Wiesz, kogo słyszę ? – zmrużył oczy wkurzony.
  • Belzebuba ! … Tego z włosami, co ci opowiedziałem.
  • Błagaj o wolność tego narodu, bo go zniewolę !
  • . ???!!! … – spojrzeliśmy się na siebie w milczeniu.
  • To gacek, kłamie jak zwykle … – Piotr próbuje go zbagatelizować.
  • No nie wiem …. Tym razem chyba nie … Ale to nie chodzi zajęcie Polski dosłownie, ale zniewolenie narodu przez diabła – tłumaczę Piotrowi.

 

Bóg robi to, co zamierza, aby uczyć.

06. 11. 25 r. W drodze do Szczecina. Część 2.

Słuchamy kolejnych wiadomości w radio, przewaga Trumpa jest zbyt duża na niepewność. 

  • Wygraliśmy Ojcze.
  • Nie wiem jak ty, ale Ojciec nigdy nie przegrywa.
  • Robi to, co zamierza, aby uczyć.
  • Aaaa … Rozumiem. Mówiąc wygraliśmy to tak, jakby ta wygrana była uzależniona od szczęścia. A tak nie jest, jeśli Ojciec to zaplanował. Tak miało być i już … Ojcze … Jeśli wszystko przygotowujesz, to nie masz takich emocji jak my, nie ma zabawy – … już o tym kiedyś mówiłam.
  • A może bawi Ojca wasze zachowanie, nie myślisz ?

No właśnie, chyba tylko to może cieszyć, choć wątpię, żeby było zaskoczeniem.

  • Ostro zakręca, wiesz Ola ? Z tyłu rzuca, bo nie wiem, czy wiesz, jedziemy razem.
  • Taaak ? A ładnie to tak milczeć Ojcze cały czas ? – zażartowałam łagodnie. 
  • Jestem w zamyśleniu, co się stało za oceanem …
  • ??? … Czyżby jego wygrana miała coś zwiastować ? – pomyślałam.

Trump „musiwygrać. Musi ? A jak nie, to co ? Najwidoczniej jakiś plan kryje się za tym „musi”. Wygrana Trumpa to jak strategiczne posunięcie na szachownicy, które gwałtownie zmienia kierunek gry.

p.s. Pomysł zaczerpnięty z amerykańskiego facebooka. Widać, że spora część Amerykanów przy Trumpie dostrzega sprawczą rękę Ojca.
  • I co dalej po tych wyborach ? – pytam. 
  • Życie i zdarzenia, które nastąpią, ale na miłość boską nie pytaj jakie, wszystko widziałaś.
  • … Hmm … Niesamowita jest historia z Trumpem, taka hollywoodzka, filmowa … – kiwam głową.
  • Co to jest putinada ? Tak słyszę Putinada się kończy– Piotr zdzwiony. 
  • Hmm …. Historia związana z Puitnem. Jak Iliada … Iliada to epos, długa historia. To by się zgadzało. Putin jest jak niekończąca się historia … – zadumałam się.

Putinada. Rosja – kraj kierowanej demokracji Przedstawiony w niniejszej pracy okres wyodrębnia się w dziejach Rosji, lokując się pomiędzy upadkiem ZSRR a teraźniejszością. Po upadku imperium Rosja szuka swego miejsca w zmienionym świecie, przechodząc drogę od reformatorskiej anarchii do autorytaryzmu. Tok ewolucji jest szybki, ale nie na tyle gwałtowny, by rozbijał wszystko, co było poprzednio, jak miało to miejsce w roku 1918. Na gruncie głasnosti i pierestrojki systemu radzieckiego Rosja zrzucała ciążący jej gorset państwa związkowego i zobowiązań wobec innych republik. Zjawisko to przebiegało w trzech odsłonach: ogłoszenie niepodległości; nieudany zamach stanu, mający utrzymać status quo ante; i umowa międzyrepublikańska o rozwiązaniu państwa związkowego. https://www.naukowa.pl/Ksiazki/putinada-rosja-kraj-kierowanej-demokracji-931837

  • Ojcze, jeśli Trump wygrał, to PIS  też wróci do władzy ?
  • Wróci skruszony.

Naszą rozmowę przerywa telefon. Nieznany mi numer, ale odbieram i słyszę głos dojrzałego mężczyzny …

  • Czy to rajski ogród ?

Roześmiałam się. Jestem naprawdę zdziwiona, bo to drugi raz. 

08. 10. 24 r. W drodze do Szczecina. 
Ledwo ruszamy, odbieram telefon. Widzę całkiem nieznany mi numer. Waham się, czy odebrać, bo mam zablokowanych chyba wszystkich telemarketerów w Polsce, a tu raptem ktoś całkiem nowy. Ryzykuję i odbieram i słyszę 
… Czy to jest rajski ogród ? 
??? … – zastygam nie wiedząc, czy to żart, czy nie żart 
… Rajski ogród ? – powtarzam wolno. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/01/cierpienie-jest-wpisane-w-zycie/ 


07. 11. 24 r. Szczecin.

Jadąc autem krótka rozmowa …

  • Wiesz, jak miałbym na imię, gdybym żył na Ziemi ?
  • Hmm …. Christofen ? – od Chrystusa, przyszło mi do głowy. 
  • Boguś.
  • ??? …
  • Bogu–ś albo chodzi o zdrobnienie; Bóg – Boguś – Piotr tłumaczy mi ze śmiechem.


09. 11. 24 r. Szczecin.

  • Obudziły mnie głośne słowa o 5.30.
  • Santo subito.
  • I zaraz uderzenie w szafę, jakby na potwierdzenie.

Santo Subito kojarzy mi się wyłącznie z Janem Pawłem II. 

Bóg idzie …

01. 11. 24 r. Warszawa.

Poszliśmy na pizzę, by poprawić sobie humor … Czekamy, rozmawiamy … 

  • Słyszę głos kobiety … – Piotr nagle.
  • Mówi, ale tak, jakby wołała …
  • Jeszua … Jeszua …

Przypomina mi to natychmiast fragment z „Pasji” …

Czyżby słyszał Maryję ? 



02. 11. 24 r. Warszawa.

Podczas kawy zadzwoniła córka. Rozmawialiśmy o sprawach rodzinnych, ale w pewnym momencie Piotr powiedział zdanie, które postawiło mnie do pionu.

  • Aleksandra będzie potrzebowała samochodu.

Piotr nigdy nie mówi do mnie Aleksandra, ale Ojciec już tak.

  • A wiesz, że przez ciebie powiedział Ojciec ? – wyjaśniam Piotrowi na koniec.
  • A kiedy ….?
  • Powiedziałeś Aleksandra.
  • Niemożliwe …
  • Korzystam z ciebie, nie widzisz ?

Piotr zrobił wielkie oczy, bo nawet nie zauważył. I to może być klucz do rozeznania, kiedy Ojciec, a kiedy Piotr. Jakby tracił swoje „ja” na moment. Wniosek ? Muszę być cały czas w czujności i wyłapywać te małe niuanse do Piotra niepodobne.  


Rozmawiamy o kataklizmach, wojnach …

  • Ojciec w Swojej dobroci daje im doświadczenie, aby poznali, czym jest zło.
  • Daję, aby wrócili do Ojca.
  • . Ojcze, a gdzie jesteś teraz ?
  • Tam, gdzie zwykle, czyli wszędzie.
-Ojcze, gdzie jesteś ? Gdzie stoisz ? - Piotr. 
-Tam, gdzie spojrzysz, tam jestem.  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/02/tam-gdzie-spojrzysz-tam-jestem/


04. 11. 24 r. Warszawa.

Odkryto coś zielonego na Marsie … https://www.focus.pl/artykul/mars-zielone-plamy-w-skalach-perseverance

  • Tam jest tak zimno, że nie da się żyć – Piotr machnął ręką.
  • Żyły tam istoty, które lubiły niską temperaturę.
  • Wooow   … A co się z nimi stało ? – ja od razu.
  • 18 tysięcy, pamiętasz ?
  • Aaa …. Czyli grzeszyły ?
  • Tak, jak i wy.
-Dekalog płonie na tym świecie, to świat go podpalił. 
-Świat nie szanuje praw Ojca…, przekazuję ci Moje słowa. 
-A co Piotr przeczytał w księdze Henocha ? 
-18 tysięcy światów unicestwionych. 
-Połącz te dwa zdania i połącz trzecie zdanie o uchylonych drzwiach. 

-… Wiesz, że Ojciec unicestwił 18 tysięcy światów ? Powołał i unicestwił. 
-Tyyyle ? – jestem zdziwiona. W „Henochu” jest. 
-Cyfry robią wrażenie ?
-Ogromnie. Unicestwił ? Tak dosłownie ? … Wszędzie tam byli ludzie ? – jestem naprawdę zaskoczona. 
-Istoty. ……….. – niesamowite to wszystko.
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/02/29/ja-tak-chce/


Piotr zmęczonym głosem opowiada o firmie, Ojciec mu przerywa ….

  • Nieważne co było, ważne, że się zbliżasz – … do mety.


05. 11. 24 r. Warszawa.

Piotr ponownie narzeka …

  • Nieważne co było, ale, że się zbliżasz … – przypominam.
  • Nie martw się, niedługo nie będziesz narzekał.
  • Dlaczego ?
  • Obudzi się w tobie pewność i spokój i te twoje miraże nie będą miały znaczenia.


06. 11. 25 r. W drodze do Szczecina.

Jedziemy słuchając radia, czekamy na wyniki wyborów w USA. Z każdą godziną coraz bardziej się wzruszam, ponieważ wbrew wszelkim przewidywaniom Trump jednak wygrał. Tak, jak Ojciec powiedział w styczniu.

  • Nie rozumiesz, że masz do czynienia ze Stwórcą ?
  • Stwórcą, który stworzył ciebie.
  • To, na czym siedzisz, co jesz …
  • … Bóg idzie …
  • … ???!!! …
  • Pamiętaj, co słyszałem w niedzielę, wniebowzięcie …
  • Wniebowstąpienie ! – poprawiam go pamiętając różnicę.
  • W każdej chwili mogę być wzięty …
  • Eeeetam … Nie kiedy tyle zleceń – pomyślałam od razu.
  • Bardzo się wzruszyłem słuchając tego nowego biskupa, dawno nie słyszałem kogoś, kto tak pięknie mówił o Bogu …
  • Absolutnie się zgadzam. Oboje się wzruszyliśmy. 
  • Poczułem soczystą prawdę z ust tego księdza … Nie wiem skąd soczysta, to chyba Ojciec tak teraz mi podpowiedział – i zrobił wielkie oczy.

CDN … 

Błogosławieni nie doznają lęku.

28. 10. 24 r. Warszawa.

Nie chce mi się spać, choć bardzo już jest późno. Spojrzałam na „Dzienniczek” Faustyny, który leży tuż obok. Leży nie doczytany od 2 miesięcy. Wzięłam go do ręki,  otwieram …. i w tym samym momencie, absolutnie jednocześnie z otwieraną książką zapaliła się lampka na moim biurku, przy którym codziennie pracuję. Było coś w tym wszystkim bardzo magicznego. Otwierając książkę, rozbłysnęło światło … Ciekawe, ponieważ to  dotykowa lampka, od dawna nie używana. Zapala się tylko wtedy, kiedy faktycznie jest dotknięta.

Zapatrzyłam się na światło, ogarnęło mnie ciepłe uczucie czyjejś obecności, przewracam kartkę w książce i zaczynam czytać … 

741- Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki (…. )

Myślę, że tak to właśnie wygląda. Przede wszystkim wszechogarniający strach i ciemność.

A dalej …

Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć, ani wymówić, ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn, drugi – słowo, trzeci – modlitwa; w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie. …

Już rozumiem skąd to światło.

Dzisiaj wpisałam nowy tekst https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/10/28/ten-swiat-dobiega-konca/ i zdanie, nad którym się długo wahałam. W oryginale było … 

„A więc prosić Ojca o zmiłowanie ? Nie widzę sensu.”

Poprawiłam zdanie usuwając „nie widzę sensu”. Wiem, że o to Ojcu chodziło.  Zdanie dosłownie „prześladowało” mnie przez cały dzień. Cały dzień widziałam go w głowie. „Nie widzę sensu” było jawnym błędem. 



29. 10. 24 r. Warszawa.

  • Nie spałam pół nocy, za dużo myśli naraz  … – skarżę się do Piotra. 
  • Błogosławieni nie doznają lęku.
  • Czy ta lampka ….
  • Surprise …
  • Czyli trzeba się modlić do końca ? …
  • Tak, nie wątpij, módl się nieustająco.
  • Fakt, zwątpiłam.
  • Ty się módl za nich, a i Ja o tobie nigdy nie zapomnę.
  • Widzisz ? …. – kiwam głową w zamyśleniu.
  • Jesteście wybuchowa para pobłogosławiona przez Stwórcę.
  • Światło wczorajsze to nie przez przypadek.
  • ………. – a przyszło mi to oczywiście do głowy.
  • Pamiętaj, nigdy nie jesteś sama, nawet wtedy, gdy jesteś sama.

Kolejny to przypadek z zapalającym się światłem. Niezwykła forma komunikacji, trzeba przyznać. 

-Czy wierzysz Mi ? 
-Wierzę. 
-To dlaczego musiało ci się zapalić światło ?……. – i teraz ręce mi opadły, bo przypomniał mi coś, czego chciałabym nie pamiętać i czego się wstydzę. 

Kiedy opowiadał cały był w nerwach. Naprawdę, starałam się słuchać go bardzo uważnie, ale co rusz ziewałam, bo wyrwał mnie ze snu. Ciągle myślałam, żeby już skończył. Kładąc się z powrotem spać pomyślałam nawet; - A może mu się to przyśniło? W każdym razie jego relacja nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Zadzwonił na gorąco, ale to był zły moment, po prostu byłam cholernie śpiąca. Śpię dalej w najlepsze i raptem słyszę wyraźnie słowa w swojej głowie; -Jeśli jest to prawda, niech się zapali światło. Natychmiast i gwałtownie otwieram oczy i co ?…… cały pokój jest oświetlony. Nie mogę w to uwierzyć! Kto zapalił światło? Żeby je zgasić musiałam wstać z łóżka i podejść do kontaktu przy drzwiach. To mną wstrząsnęło i nie mogłam zasnąć do rana. Zrozumiałam, że to co przeżył Piotr jest ważne i przede wszystkim prawdziwe. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/14/kolejna-szybka-przeprowadzka/ 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/16/lazarz-to-najprawdziwsza-opowiesc/


30. 10. 24 r. Warszawa.

Mam w domu paskudne wtyki amerykańskie, pchają się do mieszkania bezczelnie i nie wiem, jak się przede nimi mam bronić. Idąc na mszę …

  • Zimno ich zabije. – Piotr mnie uspakaja.
  • Ale nie zanosi się. A może ściągniesz zimno ? – proponuję ot tak sobie.
  • Myślisz ?… Jest na wschodzie, mógłbym w sumie … – odparł ot tak sobie.

Rozmawiamy ot tak sobie, ponieważ oboje zdajemy sobie sprawę, że on akurat może.

-Eliasz wierzył, że może sprowadzić deszcz, czy mógł ?
-…. ??? … 
-Wiedział, że może. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/02/13/studiuj-slowo-ale-czekaj/

Ucieszył się nawet, że się „pobawi”, ale właśnie w tej samej chwili o mało nie runął na ziemię jak długi, bo  mu się nieoczekiwanie nogi poplątały.

  • … Chyba masz nie robić – powiedziałam obserwując jak wstaje z kolan.
  • Ojcze, to moja wina, namawiałam go do tego.
  • Czy chcesz mieć na drugie imię Judasz ?
  • Nieeee ….
  • Zostaw go, nie dotykaj go ….
  • Naprawdę przepraszam. To moja wina …
  • A on ma swój pomyślunek.
  • . Zobacz Ojcze, ale jednak wiedział, że może – roześmiałam się mimo wszystko. Już chciał działać, natychmiast !

Zobacz, co się dzieje na tym świecie.

27. 10. 24 r. Warszawa.

Zmiana czasu spowodowała, że budzimy się o 6 rano. W oczekiwaniu na mszę o 7.00 Piotr …

  • Nad ranem, gdzieś o 5.00 usłyszałem …
  • Wniebowzięcie.
  • Taaak ? – jestem zdziwiona, bo wczoraj o tym pisałam.
  • Słyszę i mówię wtedy …
  • Taaaak ? Nawet teraz ? To proszę baardzo … Zacząłem sobie kpić.
  • No coś ty ! … – przestraszyłam się. 
  • Bo nie byłem pewny, czy to Ojciec … Raczej gacek. Naigrywałem się.
  • A skąd wiesz, że to był gacek ?
  • No bo … Kiedy słyszę Ojca, to się zazwyczaj rozpływam, a tutaj tego nie było.
  • No to może faktycznie … Ojcze, miał Piotr rację ?
  • Daj mu swobodę wypowiedzi, co sam uważa.
  • Jeśli niedobrze powiedziałem, to przepraszam. Po prostu mam dość gacków wszędzie … Powiedział mi jeszcze, że to może być w każdej chwili. Powiedział dokładnie … 
  • W każdej chwili możesz zostać wzięty.
  • …. ??? …. To chyba ktoś od Ojca, jakiś wysłannik Ojca … A potem powiedział …
  • Wniebowstąpienie …
  • … W każdej chwili ?  – prostuję się powoli.
  • Niemożliwe … Wczoraj o tym pisałam – i pokazuję Piotrowi wpis na blogu jeszcze jako szkic.
-Pracowałem w biurze przy moim biurku i słyszę Ojca. Powiedział mi, że moje wzięcie może być w każdej chwili, może być w trakcie wszystkiego, nawet pracy. 

Od razu wiem, że to odpowiedź na nasze wczorajsze dywagacje. Tłumaczyłam Piotrowi, że Ojciec nie może go wziąć, ponieważ zbyt wiele spraw ma w toku obecnie … Właściwie, gdyby się zastanowić, to nie ma w ciągu roku takiego czasu, aby było idealnie na takie wydarzenie. Mówiąc otwarcie, im więcej ma problemów w firmie, tym ja czuję się spokojniej. Jakoś nie wyobrażam sobie, aby Ojciec biorąc Piotra, jednocześnie zostawił mnie w problemach. Może mnie wziąć w każdej chwili. Tak powiedział. Nawet w czasie trwania pracy, nawet kiedy będę wracać do domu. 
-Bez wielkiej zapowiedzi to będzie. Zapowiedź widziałaś ... 
-Widzę iskrzenie nad głową Maryi … 
-To co się stanie z Piotrem, to nie na stałe. On wróci. 
-Tak jak przy tym Jegomościu.
  • Teraz rozumiesz, że to Ojca słyszałeś ? Ewidentnie ! Kiedy pisałam ten tekst, to się nad tym zastanawiałam. Ojciec dał mi odpowiedź – jestem pod wrażeniem.
  • Tak myślisz ? Strach się bać … – Piotr zaskoczony, ale ja zdecydowanie bardziej.
  • Ciekawe kiedy to …
  • Cóż więcej powiedzieć ponadto, co zostało ci pokazane.
  • Przemyśl każdy moment wizji, którą ci pokazano.
  • Przeanalizuj sekundę po sekundzie wizję.
  • Na koniec po lodziku. Lodzik, czyli to, co lubisz najbardziej.
  • . Czyli mam połączyć te dwie wizje razem ? Ręce i Jegomość ? To w taki razie lodziki to daleka przyszłość raczej.
  • Myślisz, że postarzejesz się mocniej ? – czyli upłynie dużo czasu. 
  • Nie pokładałbym w tym dużej nadziei.
  • Zobacz, co się dzieje na tym świecie.

Ostatnie dni października. Zaczynam wątpić, czy w każdej chwili to w tym roku jeszcze, ale z drugiej strony czytam w tekście …

-…. Jeśli Ojciec cię weźmie, gdy na przykład będziesz wracać do domu, to co z autem ? -Szkoda Skody – pytam podchwytliwie. 
-Zostawił auto na Woli, nie pamiętasz ? 
-Dlaczego na Woli ? - Piotr. 
-Zamknął się cykl. 
-Były zaspy, czyli to nie teraz – ja na to. 
-Nie prowokuj, dziecko. Co do zniknięcia Piotra, tak nagle się stanie.
  • Na pewno to z Ojcem rozmawiałeś. Nie masz pojęcia, jak często dajesz mi odpowiedź na to, co akurat piszę. Nawet ci o tym nie mówię. Ale to dzisiaj …
  • Kiedy o tym myślę teraz … To zabrzmiało jak informacja przekazana, a ja sobie zacząłem kpić … No to Ojcze przepraszam Cię bardzo …
  • Przy twoim mężu Bareja wysiada …
  • ……… – śmiech.
  • Ojcze, Eliasz się z Tobą spierał ?
  • Jak mógł się spierać, skoro Ja w nim jestem ?
  • ……… – zacięłam się, bo miałam na myśli tego „pierwszego” Eliasza.
  • No miał pretensje o tego chłopca, który umarł. Nie rozumiał dlaczego tak się stało, czyli się spierał.
  • Ciągle płakał.

1 Królewska rozdział 17 wersety 8-16: (17) Po pewnym czasie jednak zachorował syn tej kobiety, właścicielki domu. Jego stan się pogarszał, aż w końcu syn przestał oddychać. (18) Wówczas zwróciła się ona do Eliasza: „Po co stanąłeś na mojej drodze, człowieku Boży? Po to tylko przyszedłeś do mnie, aby przypomnieć mi mój grzech i sprowadzić śmierć na mojego syna?”. (19) „Daj mi swojego syna” – odpowiedział. Wziął go z jej kolan i zaniósł na górę do pokoju, w którym mieszkał, i położył go na łóżku. (20) Zaczął wtedy wołać do PANA: „PANIE, Boże mój, czyż także na tę wdowę, u której się zatrzymałem, zesłałeś nieszczęście, sprowadzając śmierć na jej syna?”. (21) Następnie trzykrotnie położył się na dziecku, wołając do PANA: „PANIE, Boże mój, błagam, niech powróci życie do tego dziecka!”. (22) PAN wysłuchał błagania Eliasza i dziecko ożyło. (23) Wziął więc Eliasz chłopca, zniósł go z pokoju na górze i oddał go jego matce. „Popatrz! – powiedział Eliasz – Twój syn żyje!”. (24) „Teraz wiem – rzekła kobieta do Eliasza – że jesteś człowiekiem Bożym i słowo PANA rzeczywiście spełnia się przez ciebie””.

  • … Wczoraj, nie mówiłem ci, ale widziałem na oknie skarabeusza. Wyraźnie, w środku był fioletowo- niebieski. Pracowałaś wtedy przy komputerze.
  • Może wtedy pisałam o wzięciu ? – pomyślałam.
  • Cóż to ten nasz Piotruś widział …

Skarabeusz już u nas był;

-W czasie mówienia Ojcze Nasz zobaczyłem nad ołtarzem krzyż maltański, przemienił się w złotego skarabeusza i uleciał do góry, a wtedy z niego wyszedł snop światła, rozświetlił się nad ołtarzem. Nad ołtarzem pojawił się złoty pył, wyłonił się z niego Jezus i to on ci dawał dzisiaj hostię, dawał ręką księdza. 

Wzruszyłam się, choć w głowie już zaczęłam analizować … Skarabeusz ?  Czy mu się nie przewidziało ?  
W oparciu o teksty biblijne powstał wśród Ojców Kościoła metaforyczny obraz skarabeusza odnoszony do Chrystusa. Chociaż za punkt wyjścia należy wziąć słowa Ps 21, 7: „A jam jest robak, nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgarda pospólstwa”, to jednak prawdziwą okazją do symbolicznych interpretacji stał się tekst z proroctwa Habakuka 2, 11, lecz w edycji Septuaginty: „I oddał ducha, ponieważ kamień z muru krzyknął i skarabeusz z drzewa wydał głos”. https://www.niedziela.pl/artykul/1057/nd/Skarabeusz https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/25/masz-pozdrowienia-od-kilku-imion-w-jednym/

Opowiadałam Piotrowi o pewnym przypadku. Z chwilą wejścia AI do życia, byłam pewna, że tak się prędzej, czy później stanie. 

14-latek z amerykańskiego stanu Floryda obsesyjnie używał chatbota sztucznej inteligencji. W minionym roku popełnił samobójstwo. Teraz jego matka oskarża firmę Character.ai o współodpowiedzialność za śmierć syna. Megan Garcia wystosowała przeciwko firmie pozew cywilny. https://www.tvp.info/83166639/chatbot-doprowadzil-dziecko-do-samobojstwa-matka-pozywa-firme

  • Ciekawą rzecz poruszyłaś odnośnie stracenia tożsamości ludzi, to jest też forma eksterminacji elektronicznej, nawet wiekowi ludzie siedzą w tym zatopieni.

Wieczorem.

Przepisując tekst do komputera zauważam, że Piotr na przemian mówi wniebowstąpienie lub wniebowzięcie.

  • Kurcze, no to jak słyszałeś w końcu ?
  • Już nie pamiętam …
  • A jak było z Tomaszowem ?
  • Oooo !
-A może tak Moi mili wstąpicie do Tomaszowa …
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/23/jestem-bogiem/
-„Co byś powiedział Mój Miły, gdybyś wstąpił na pół godziny do Tomaszowa” ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/12/rozne-bywaja-przebudzenia/
-A może na rocznicę ślubu wstąpicie do Tomaszowa ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/02/kto-wiecej-wie-ten-ma-wiecej-do-zrobienia/

W każdej chwili możesz zostać wzięty, a więc październik się spełnił. 

Studiuj słowo, ale czekaj.

23. 10. 24 r. Warszawa.

Jeśli obudziłam się tuż przed 7.00, to znaczy, że zostałam obudzona celowo. Obudzona na mszę. Słucham dzisiejsze czytanie;

(Łk 12, 39-48)Jezus powiedział do swoich uczniów: „To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Wtedy Piotr zapytał: „Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?” Pan odpowiedział: „Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi. Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą”.

Rozumiem, że słowa są specjalnie jakby dla nas. Słysząc księdza, gdy mówi jeszcze …

  • Czy jesteś gotowa na przyjście Jezusa ? Kłócicie się, oglądacie telewizor, ale czy jesteście gotowi ? Gdy wstajesz rano, sprawdzasz uczesanie, wagę,  czy jesteś gotowa ?
  • … Właśnie przed chwilę to zrobiłam – tłumaczę Piotrowi i śmieję się zawstydzona …
  • No wypisz-wymaluj mówi chyba specjalnie do nas – śmieję się głośniej czując, że to Ojciec przez księdza przemówił.


24. 10. 24 r. Warszawa.

Kończy się październik, dopada mnie lęk … Piotra ostatnimi dniami bardzo boli serce. A jeśli Ojciec szykuje mu śmierć kliniczną i w taki to sposób „zabierze go Tomaszowa” ? Takie myśli wchodzą mi do głowy.

  • Ojcze boję się, bo nie wiem, czego mam się spodziewać.
  • Ogólny zarys znasz poprzez wizje.
  • Nie wiesz tylko where and when and what …
  • …….. – widzę, że ciągle ćwiczymy angielski.


25. 10. 24 r. Warszawa.

  • Ojciec znowu tańczy – Piotr szepcze do mnie.
  • Ale to jest reggae ! – śmieję się widząc Ojca w wyobraźni, jak się kołysze. 
  • …Wiesz, że moja księgowa widzi aurę ? Wczoraj powiedziała do mnie …
  • Ale pan ma wielką różową energię i pomarańczową !… Ale wielka !
  • Ponoć to znaczy, że zdrowie w porządku. Mam wrażenie, że tak Ojciec mi odpowiedział na moje bóle serca. Cały tydzień mnie bolało, to przekaz dla mnie … A Ojciec nadal tańczy, wiesz ? …
  • Hmm … Ojcze, a skąd ten humor dzisiaj ? – pytam.
  • Kawa ! Przecież pisałaś o kawie … I ten człowiek mówił o kawie …
-Jak wam kawa smakuje ? Jak to było z tą kawą ? Już nie pamiętasz ?
-… Że Metatron z Metatronem pija kawę ? – … doszło do mnie. 
-Film nie jest prawdziwy, ale zdanie jest prawdziwe. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/10/16/czasy-apokalipsy-tak-musi-sie-dziac/

  • Chyba celowo zostałem wrzucony w zło.
  • Skąd wiesz ?
  • Zobaczyłem, jak ktoś patrzy, jak zapuszczam pazury, a potem mi obcina i paznokcie spadły na dół i wbiły się w diabły.
  • ??? … Ciekawe widzenie – pomyślałam.
  • Ale może to też znaczyć pewne powiedzenie; ostrzyc sobie pazury – przypomniałam sobie.
  • … Bądź pozdrowiona Aleksandro.
  • Aleksandra w tym świecie.
  • ??? … Czyli w innych światach nie Aleksandra ? – pomyślałam.

Wieczorem.

Słuchałam video o Eliaszu; https://www.youtube.com/watch?v=Nsvkg6If0og Wiele pytań się w trakcie narodziło … Co chwilę się śmiałam … Tak bardzo Eliasz był podobny do dzisiejszego Piotra, że aż się wierzyć nie chce. Z Piotrem rozmawia Ojciec tak samo jak z Eliaszem, naprawdę wierzyć się nie chce.

  • Masz czekać, a cała twoja wiedza zostanie zaspokojona.
  • Studiuj słowo, ale czekaj.


26. 10. 24 r. Warszawa.

W Carrefourze pracownica się przy nas rozgadała, że zarabia 3300 netto, że firma zwalnia, nikogo nie zatrudnia, a ona ma 50 lat, nie zna języka i gdzie ona pracę znajdzie. Gdy zostajemy sami, pytam Piotra …

  • A może Ojciec kazał mi się uczyć angielskiego, żebym pracy szukała ? – zażartowałam trochę.
  • A gdzie ty chcesz iść do pracy z twoim angielskim ? Do głuchoniemych ?
  • ………. – Piotr popłakał się ze śmiechu.
  • Tak sobie mówię ….
  • . Gacek mnie dzisiaj obudził – Piotr spoważniał.
  • Ale mam go głęboko w dupie – dodał szybko.
  • On ciebie też.
  • ……… – teraz ja się roześmiałam myśląc jednocześnie, że czarny skubaniec niczego się nie boi.
  • Wiesz, że czuję w sobie często Ojca ?
  • Taaak ? A w jaki sposób ?
  • Oczy mi się przymykają i robią się jak na tym obrazie Maryi z Częstochowy, patrzę na wszystko inaczej.
  • Ola, jadę w nim na gapę, przemieszczam się.

I teraz naprawdę spoważniałam, bo jak powinnam się zachowywać nie wiedząc kiedy to Ojciec, a kiedy nie Ojciec ? Kiedy być sobą, a kiedy należy spoważnieć ?

  • Ojcze, kiedy Jezus szedł po wodzie, to była kwestia wiary, czy wiedział, że mógł ?
  • Ojciec mi przypomniał, jak widziałem Ojca idącego po wodzie. Unosił się w powietrzu i szedł.
  • Eliasz wierzył, że może sprowadzić deszcz, czy mógł ?
  • . ??? …
  • Wiedział, że może.
Fajną wizję miałem z tobą dzisiaj. Staliśmy na brzegu szerokiej rzeki, jak w Los Angeles, taka była szeroka. Chcieliśmy przejść na drugą stronę, ale most był zburzony, nie było możliwości. Kombinowałaś jak się przedostać, jakieś patyki budowałaś, ale ja tylko patrzyłem i się uśmiechałem. Potem wziąłem cię za rękę i pociągnąłem za sobą. Zaczęliśmy w powietrzu iść nad rzeką. Byłaś totalnie w szoku ! Pod moimi stopami ukazywała się niewidzialna kładka, co krok to kładka, za nami ona znikała. Kapitalne to było i tak się to skończyło … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/03/04/duzo-radosci-mi-dajecie/

  • Hmm …. Ojcze, październik się kończy … A może nic nie będzie w październiku ?
  • ………. – Piotr pokręcił głową, że się mylę.
  • Wiesz, co widzę teraz ? Widzę płomień nad Polską, jak się obniża, gaśnie … Rozwój, żywotność Polski blednie. Spada gwałtownie.

I wcale mnie to nie dziwi. Nowy rząd i pytanie … Jak można było w ciągu roku tak zepsuć wszystko ? I może tak ma być. Im gorzej, tym lepiej.

Kieruj się wrażeniem.

20. 10. 24 r. Warszawa. Część 2.

Nad ranem miałam dziwną wizję, która mnie wyraźnie zmęczyła.

Jestem w moim rodzinnym mieszkaniu u rodziców, Piotr przychodzi po pracy w swoim czarnym płaszczu. Razem idziemy do łazienki słysząc hałas pralki, która szaleje po podłodze. Wchodząc widzimy wszędzie rozrzucone czarne, mokre ubrania Piotra i wszędzie rozsypane białe coś. Wiem, że to sól, a nie proszek do prania. Jest dosłownie wszędzie. Podłoga, ściany są oblepione mokrą solą. Patrzymy na to w ciszy …

  • Ojcze, mam się czym martwić ? – pytam wprost. 
  • Twoja kawa jest dużo więcej warta niż ta wizja.
  • Oni chcą zasiać w tobie niepokój.
  • Oni chcą, abyś uwierzyła, że tracisz ochronę.
  • … Bo sól to symbol ochrony – kiwam głową w zadumie.

Egzorcyści często polecają rozsypać właśnie sól, co mnie za każdym razem zadziwia, bo niby dlaczego ? Co takiego ma sól w sobie, że ma chronić ? Wydaje się to dość absurdalne, choć wizja wyraźne wskazuje, że jakieś oddziaływanie na diabła jednak ma. W wizji sól pochodzi z wyrzuconych z pralki rzeczy Piotra. Jeśli Piotr egzorcyzmuje, to cały jest przesiąknięty energią Boga, a tego zdzierżyć nie mogą. W tym przypadku wypłukana z mokrych rzeczy sól jest symbolem Niebiańskiej ochrony, którą gacki chcą człowieka pozbyć.  

Egzorcyzmowana sól oddziałuje na dane miejsce poprzez rozsypanie jej w pomieszczeniach uważanych za skażone działaniem sił diabelskich, np. w miejscach, gdzie były wywoływane złe duchy, odbywały się rytuały pogańskie i spirytystyczne. Stosuje się także w ochronie domów, mieszkań, zabudowań gospodarczych oraz pól, gdy zachodzi domniemanie, że mogą być pod działaniem uroków lub klątw. Sól można dodać do potraw, gdy zachodzi podejrzenie zaczarowania poprzez potrawę. https://parafia-rabka.swmm.eu/Sakrament.pdf

  • Ojcze, ale ta wizja była o godzinie zarezerwowanej dla Ciebie, 7.30  – jestem zaskoczona.
  • Nie trzymaj się utartych zasad, one się zmieniają.
  • Wykorzystują, co znasz. Kieruj się wrażeniem.
-Urozmaicenie. Żebyś wiedziała, że nie wszystko, co białe to białe, a czarne to czarne.
-Przyglądaj się uważnie. 
-Wooow …. Ojcze, dziękuję Ci za wyjaśnienie. 
-Nie przyjmuj szablonowo. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2025/01/26/nie-przyjmuj-szablonowo/
-Oczami nie dostrzeżesz tego, co dostrzeżesz sercem. 
-A ty masz prawdziwe serce, czyste, więc czuj sercem. 
-Dlaczego przybrał rolę Ojca ? Ponoć gacki nie mogą grać Ojca ?
-A kto powiedział, że to Bóg ?
-Czy gacek jest przewidywalny ? – pytam. 
-Nie wchodź w taki tok rozumowania.
-… Zobaczyłem znak ślepej uliczki.
- Nie przewiduj, co zrobi, tylko walcz ze złem. 
-Czy ten sen jest tylko dla córki ?
-Dla was wszystkich. 
-To jest odpowiedź na twoje pytanie, czy jest przewidywalny. 
-Odpowiedź jest; NIE ! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/25/oczami-nie-dostrzezesz-tego-co-dostrzezesz-sercem/



22. 10. 24 r. Warszawa.

Piotr wstaje rano zdenerwowany, niewyspany.

  • Miałem gacka dzisiaj. Zobaczyłem, jak siedzi na drewnianej ławce, taki swobodnie rozłożony, rękę opierał na oparciu ławki, wygląda koszmarnie. Niby jak człowiek, ale jego głowa była owłosiona cała, nawet z twarzy wychodziły kłaki, które sterczały jak pod prądem wszędzie. Miał otwartą buzię, jakby czerpał powietrze, ale on syczał. Widać mu były spiczaste (!) zęby.
Oryginalny rysunek Piotra.
  • Podaj mi swoje imię ! …, mówię do niego rozkazująco.
  • Belzebub …, wali prosto z mostu. Wcale się nie opierał, aby mówić. Powiedział, że podczas moich modlitw … 
  • Ja też mam hełm !
  • I mi w myślach pokazał taki film o samurajach i ich okropne hełmy.
  • Zgadza się, są takie diabelskie – kojarzę od razu.

Ja też mam hełm. Nawiązuje zapewne do tej wizji.

Wszedłem tam do domu i od razu mnie ciarki przeszły. Rozpostarłem ręce i modliłem się mocno i zobaczyłem piekło … Wiesz ile tam gacków ? Mrowie ! Czyściłem cały dom, a na koniec zobaczyłem coś niesamowitego … Zobaczyłem, że na Górze ktoś nakładał na głowę wielkiego kolosa biało-złoty hełm. Był lekko wydłużony i zaokrąglony. Za chwilę widzę, że Czyjeś ręce nakładają hełm też na moją głowę, też zaokrąglony i złoty. To był ewidentnie hełm na bitwę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/22/godzina-chwaly-nadchodzi/ 

I  zapewne do tych słów.

-Wrócę na dół… – wymamrotał z wielkim żalem. 
-Nie po to dano ci zbroję, hełm i zęby tytanowe. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/01/nie-jestem-na-potem-jestem-na-teraz/ 
  • To on mi wpuszcza okropne myśl. Kiedy mówię Ojcze nasz, widzę w głowie jak zabijam Niemców, palę żywcem … Może to po tym filmie o Oświęcimiu ?  A potem gołe baby i znowu zabijanie …, okropne. I żebym wiedział, że co widzę, to prawda, to na koniec przejechał mi pazurem po plecach. Mam ślad, zobacz …
  • ……… – ma.
  • Gdy paliłem, szybko doszło do mnie, że źle zrobiłem z Niemcami, bo to Bóg jest sędzią … No i widzisz ? Miała być ostatnia próba …, i nie udała się.

Myślę, że ta poza w stylu I co mi zrobisz jest bardzo wymowna. Mówi, że człowiek sam z siebie nie jest w stanie nic mu zrobić. 


Otrzymuję czasami w mailach relacje z wizji i snów z prośbą o interpretację i wyjaśnienie, czy to od gacka, czy nie od gacka. Zazwyczaj rozpoznanie jest dość proste, bo tyle gacek śladów po sobie pozostawia, że nie mam żadnych wątpliwości. Trafiły do mnie także takie relacje, z którymi miałam prawdziwy problem. Niby wszystko było w porządku, a jednak coś cuchnęło w powietrzu. 

Nauki nigdy nie ma końca i można dzisiaj wyciągnąć jeden wniosek. Najważniejsze jest ostateczne wrażenie, jakie pozostawia po sobie wizja (sen). Jeśli po wizji mam uczucie niepewności, zagrożenia i lęku, jestem zmęczona, zdenerwowana, smutna …, to lepiej o tej wizji nie myśleć. Zakopać głęboko w otchłani pamięci i do niej nie wracać. 

Przyjdę po ciebie …

19. 10. 24 r. Warszawa.

Na kawie …

  • Wczoraj miałem przepiękną chwilę z Ojcem – Piotr wzdycha głęboko.
  • Powiedział, żebym zostawił film i poszedł się pomodlić. W pokoju poczułem niesamowitą bliskość Ojca, powiedział mi parę zdań … – … i się zaciął.
  • No to powiedz … – nalegam łagodnie.
  • Nie mogę …
  • To po co zaczynasz ! – zdenerwował mnie.
  • No to jedno … Powiedział …
  • Przyjdę po ciebie
  • Powiedział, że mnie weźmie …
  • ??? … – lęk mnie ogarnął.
  • Wpaść na kawę do Tomaszowa, nie bój się, wróci – do mnie Ojciec.
  • Ale co on będzie miał w głowie potem ? Gwarancji nie dam.
  • ……… – lekki uśmiech. Ojciec najwyraźniej nie chce mnie straszyć.
  • Ciężko już ci będzie wziąć go w obroty, ale nie bój się, ciebie pozna.
  • … W tej wizji z Jegomościem wszedłeś w ogóle nie patrząc na mnie, ale wiedziałeś, że to ja. Było oczywiste dla ciebie, że jestem.
  • Jestem w tobie bardzo często – … do Piotra.
  • Mówię ci to teraz, żebyś się zastanowiła, gdybyś chciała krzyczeć na niego …
  • Skąd wiesz, na kogo i do kogo krzyczysz ? …
  • Chwała Tobie Słowo Boże …
  • …….. – unoszę brwi do góry ze zdziwienia.
  • A na jak długo go bierzesz ? Jak długo go nie będzie, Ojcze ?
  • Chwilę. 
  • To nie zauważę.
  • Ooooj, zauważysz. Cytuję; wiem, że jakieś sprawy załatwia.
  • …….. – szczęka mi opadła, bo Ojciec zacytował moje słowa z bloga.
Znajduję się w jakimś ośrodku turystycznym w tej miejscowości. Budynek przedwojenny, stary, zaniedbany, nic szczególnego, ma wiele pomieszczeń, szeroki korytarz. Każde z nas ma osobny pokój. Ja jestem w swoim pokoju znowu z tym chłopcem. Wiem, że Piotr gdzieś w pobliżu załatwia sprawy naszego pobytu, więc skupiam się na chłopcu. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/ 
  • Gdy go nie będzie…
  • Dasz sobie radę – przerywa mi Ojciec.
  • Pouczona, dasz sobie radę.
  • Pouczona, czyli będę wiedziała kiedy – pomyślałam.
  • Pamiętasz Częstochowę ? To była twoja chwila, byłaś w Duchu.
  • Twój duch rozmawiał z Maryją i zgodziłaś się z Maryją; „zaczynamy”.
  • Nooo, taaak … – przytakuję wolno, choć nadal uważam, że to była jedynie dla Ojca formalność.
  • To jest jak kij z prądem włączony do ziemi, ten prąd spowodował ożywienie wszystkiego, co w ziemi, tak to teraz zobaczyłem.
  • A tak generalnie, to pozdrawiam. Pozdrawiam ciepło.
  • A wiesz, że słowa potrafią być ciepłe ?
  • Wiesz, że twój mąż to czaruś ?
  • Czaruje, szkoda, że nie czarował w Niebie i spadł.
  • ??? …

Piotruś – czaruś ? Zawsze robi dobre wrażenie, ta fakt. Jest miły, czarujący, szarmancki, ale nie w Niebie.

  • Widziałem jak spadał, szkoda. Ale mus, to mus.
  • Czekają na niego Ojcze ? – śmieję się za mus, to mus.
  • A skąd !
  • Nie wierzę.
  • Uwierz, był nielubiany.
  • No, ale teraz ?… Po takim czasie ?… A gdzie ja będę, kiedy go weźmiesz, Ojcze ? – miałam na myśli, czy Warszawa, czy Szczecin.
  • We właściwym miejscu.


20. 10. 24 r. Warszawa.

  • Rano było zero stopni, mróz – Piotr do mnie.
  • Ojcze, mróz ! ja szybko, bo mróz urósł do rangi symbolu.
  • Mróz będzie tężał, stężnie i stanie się.
  • Ale co, nie powiem. Uwielbiam się z tobą bawić w kotka i myszkę.
  • Rozczarowanie co do daty i pisanie nowego scenariusza.

W kotka i myszkę ? Nawet już się przyzwyczaiłam i też w to gram.

  • Zamykamy wszystkie cykle, widziałaś wczorajszy film ?
  • Cykl się zamknął.

Dopiero po chwili zrozumiałam, że faktycznie. Wczoraj oglądaliśmy „Obcy-Romulus”, to ostatni film z serii o „Obcym”. Serii, która należy do Piotra ulubionych. Wczorajszy film wydaje się jakby podsumowaniem całości.

O ile każda z czterech wcześniejszych odsłon cyklu charakteryzowała się też wyrazistym autorskim sznytem, o tyle film Álvareza wydaje się kompilacją elementów z dzieł poprzedników: to trochę „8. pasażer »Nostromo«„, trochę „Decydujące starcie„, trochę „Przebudzenie„, trochę „Prometeusz„. Sama Rain podąża dokładnie tą samą drogą co Ellen Ripley (Sigourney Weaver), przez co wydaje się, że Cailee Spaeny trudno rozwinąć skrzydła. 

  • Nieuchronnie zbliżamy się do końca historii.
  • Ten etap z „Obcym „zaczął się w 1978 roku i kończy wczoraj – Piotr się zamyślił.
  • Nie ignoruj tego, to zamknięcie kręgu.

Zadziwiające jak Ojciec dba o zamykanie wszystkich cykli w życiu Piotra. Saga z „Obcym” faktycznie towarzyszyła Piotrowi przez całe jego dorosłe życie. Kto by pomyślał, że jakiś film to też jeden z kręgów życia.

CDN …