12. 09. 23 r. Warszawa.
Wieczorem. Oglądamy przedwyborcze obiecanki. PIS mówi o wcześniejszej emeryturze.
- Co tam u Ciebie Homiel ? – pytam ot tak sobie, aby tylko zacząć rozmowę.
- Jestem zmęczony życiem.
- ??? Jak to ? Życiem Piotra ? – no bo chyba nie swoim.
- Czuję go, wiesz ?
- Aaa …. No właśnie … Ale on niedługo na emeryturę idzie – żartuję sobie.
- On nie zdąży z emeryturą.
- Nie ? – ścierpła mi skóra.
- Z niczym nie zdąży.
- … Z niczym ?
- Z tym, co by chciał.
- … Rozumiem – kiwam głową.
13. 09. 23 r. Warszawa.
Córka rezygnuje z wyjazdu na Cypr. Dowiedziała się po cichu, że zrobiło się tam prawdziwe żmijowisko. W takim środowisku pracować nie chce.
- Pamiętasz, co Ojciec powiedział o Cyprze ?
To jedna z najpiękniejszych chwil w rozmowach, jakie miałam do tej pory. Szkoda, że Piotr tak szybko zmienił temat i zaczął o Cyprze … Wolałbym, żeby nie jechała. -Zaprawdę, zaprawdę nie trwóż się, bo nie masz powodu. -Nic się nie stanie bez woli Ojca, pamiętaj. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/12/18/nic-sie-nie-stanie-bez-woli-ojca/
- Czyli tą sprawę mamy załatwioną.
- Obligatoryjnie.
Czytając ostatnie komentarze odniosłam wrażenie, że ludzie są w jakimś dołku psychicznym …
- Ojcze, może im coś przekazać ?
- Pomęczą się trochę, a później będą smakować świat, gdy przyjdzie dobre.
- Chcą ciągle chleba.
- Hmm … Chleba, czy na chleb ? … – pomyślałam.
- Chleba, czyli Słowa Bożego.
- Ojcze, jesteś taki mądry, niesamowity ….
- Podoba ci się ?
- Oooo tak.
- I o to chodzi, o to chodzi …
14. 09. 23 r. Warszawa.
Wieczorem. Zauważamy w naszym otoczeniu, że coraz więcej ludzi zaczyna ponownie chorować.
- Ludzie mają słabą odporność.
- Miodek, miodek, miodek …. Ale nie ten od ortografii.
- ……… – roześmiałam się cicho, nie przyszło mi to do głowy.
- Pamiętaj … Miód miodowi nierówny.
Zobaczyłam dzisiaj w internecie naprawdę coś przedziwnego; https://twitter.com/taltalivan/status/1675678752846622725
- Ola, będzie ci łatwiej zrozumieć, kogo zobaczył zakonnik.
- Uważaj na kogo krzyczysz.
Wygląda bardzo realnie, ale ze względu na inne filmy tego pana, to raczej fake. https://www.tiktok.com/@wti07?lang=en https://www.youtube.com/watch?v=QGdzrOyQ-j4&t=45s Tak, czy siak warto się przyjrzeć, by zrozumieć jak to jest, gdy ktoś siedzi w tobie.
W TV wybory, wybory, wybory …
- Ojcze, kto wygra ?
- Nie zajmuj się tym.
- Ojcze, to czym mam się zająć ?
- Deszyfruj oszustów, masz ich sporo wokół siebie.
- Poszukaj samozwańczych mesjaszy …
Rozdziawiam buzię szeroko, bo pół dnia w internecie poświęciłam na rozmowę z kimś, kto się uważa za prawdziwego proroka. Próbowałam mu wyjaśnić, że nim nie jest.
- Będziesz świadkiem niebywałych wydarzeń …
- UFO to już jest niebywałe … – … ostatnio wiele o nich w mediach.
- Ojcze, chciałabym tak porozmawiać z Tobą swobodnie … – wyrwało mi się.
- Chciałabym spytać …. – …. i pomyślałam …
- O co z tym matrixem w ogóle chodzi Ojcze … ?
- O co chodzi ? – Piotr głośno.
- ……… – zaczęłam się śmiać zawstydzona.
- Porozmawiamy sobie swobodnie niedługo.
- … Widzę kogoś w szacie długiej, białej … Ojciec ? Syn ? – Piotr próbował rozpoznać.
- Co za różnica, czy Ojciec, czy Syn.
- Zobaczymy jak będzie czasowo …
- …….. – buchnęłam śmiechem. Ojciec powiedział to w taki sposób, jakbyśmy byli w typowym miejscu pracy, w biurze.
- Przeszła kawa, co ? – … „So coffe” …
- Przeszła … – spoważniałam. Kurcze, jak ten czas leci …
- Minął Kazimierz …
- Minął …
- Kawa niespodziewanie, Kazimierz zapowiadany.
Kiedy sobie przypomniałam jak to było z tą kawą, znowu się zamyśliłam nad wszechmocą Boga Ojca.
Ciekawa rzecz się dzisiaj stała, na którą nie do razu zwróciłam uwagę. W „Złotych Tarasach” na drugim piętrze mamy ulubioną kawiarnię, do której chodzimy od kilku lat. Mamy swój stolik, swoją kelnerkę, która widząc nas z daleka szykuje już kawę. Jadąc dzisiaj po ruchomych schodach przyszła do mnie wyraźna myśl; -Jeśli będzie zamknięte, pójdziemy do Wedla. Ta myśl przyszła i sobie poszła. W ogóle się nad nią nie zastanawiałam. No więc dojechałam na drugie piętro i staję jak wryta. Kawiarnia zniknęła., a przecież jeszcze wczoraj tu była. Taką zaskoczoną zastał mnie Piotr. Zatrzymaliśmy przechodzącego ochroniarza pytając co się stało. Okazało się, że wyprowadzili się z dnia na dzień. Spojrzeliśmy się na siebie wymownie … -Mówiłem, że się kończy wszystko. -Nie będzie żalu – … zostawić ten świat. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/11/17/posylam-cie-miedzy-wilki/
- Wszystko się kończy.
- Skończyło nie wiadomo kiedy.
- A święta są przyspieszone, w sklepach bombki sprzedają, a przecież mamy lato.
No i tego kompletnie nie mogę zrozumieć. Na własne oczy już w sierpniu, kiedy za oknem było ponad 30 stopni, widziałam do sprzedania choinki i bombki. Czułam się tym zniesmaczona.
- Samotna jesteś w tym pisaniu, w tej walce, a z nim nie pogadasz.
- …….. – to prawda, ciężko z niego ostatnio cokolwiek wydobyć.
- Oni na nim siedzą, oni go kuszą.