12. 12. 22 r. Warszawa.
„Na wnuczka” to kolejna niespodzianka Ojca. Jeśli dobrze liczę, to już trzecia na mojej liście niespodzianek do końca „216”.
- Cały czas słyszę oprzak, albo obszczak … Zobaczyłem zapakowane pieniądze na stosie, tak jak trzymają w sejfach …
- Dziwne słowo – … i sprawdzam …
„Obszczak” to pojęcie ze świata rosyjskiej mafii. Oznacza gangsterski fundusz zgromadzony dzięki brudnym interesom. Wychował się na tym Putin. Nawalny twierdzi, że działają oni jak zwykły rosyjski gang, którego członkowie zrzucają się „na obszczak” (do wspólnej kasy), by zaspokoić kaprysy przywódcy, któremu zawdzięczają pozycję i pieniądze. https://wydarzenia.interia.pl/ksiazki/news-przerazajace-tajemnice-rosyjskiej-supermafii,nId,4326733
Czyli tak, jak myślałam, mafia. Byli bardzo zorganizowani w swoim działaniu.
- Wieczorem Ojciec znowu kazał mi kartkę wyciągnąć z księgi. Wyciągnąłem i czytam jak aniołowie nie chcieli, aby powstał człowiek, a Ojciec mówi …
- „Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję”.
- Ojciec kazał mi się nad tym zastanowić. To moja historia w pigułce.
Wtedy przybyło trzech aniołów Posługujących: UZA, AZA i AZAEL21 i oskarżali mnie22 w moim imieniu na wysokościach i mówili przed Świętym, niech będzie błogosławiony: Czyż nie powiedzieli słusznie Riszonim23w Twojej obecności: ‘Nie stwarzaj człowieka ponownie’? Święty, niech będzie błogosławiony, odpowiedział im mówiąc: ‘Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję’.
13. 12. 22 r. Warszawa.
Wieczorem. W TV pojawia się reklama perfum dla mężczyzn, pojawia się też model o figurze jak marzenie …
- Kiedyś też miałem taki brzuch …
- Jeśli będziesz miał taki, to Ola będzie Twiggy.
- ……. – roześmiałam się. Modelka znana ze swojej chudości.
- Homiel jest w bardzo dobrym humorze dzisiaj – Piotr ciągnie dalej.
- To nie Homiel …
- To Ja, stary kawalarz …
- … Nie mów tak Ojcze …. Jesteś Święty …
- Przez chwilę chciałem zapomnieć …
- …….. – rozczuliłam się gwałtownie, łzy w oczach. Rzadka to chwila, gdy czuje się wyraźnie, że Ojciec jest bardzo samotny.
- Pamiętaj … – do Piotra.
- Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję.
16. 12. 22 r. Warszawa.
Wieczorem.
- Ojciec powiedział mi dzisiaj …
- Nie wybiegaj myślami do przodu, bo sam sobie robisz horror.
- Hmm … To prawda … Przejmujesz się wszystkim i jeszcze tym, co się nie zdarzyło. Tworzysz problemy, których nie ma.
- …….. – Piotr mnie szturcha.
- Który dzisiaj dzień mamy ?
- 15 grudzień.
- Jaki dzień niedługo ?
- … 28 ?
- Boże Narodzenie … A kiedy półmetek ?
- …. Gdzieś w połowie stycznia – liczę na szybko.
- Zima jest ? To można powiedzieć z górki na pazurki …
Rozmowę przerywa telefon. Z powodu śniegu pojawił się problem z autem dostawczym, a jutro dostawa …
- Chciałbym zapomnieć na chwilę o bożym świecie … – Piotr stęknął.
- Ale Świat Boży o tobie nie zapomni.
- …….. – roześmialiśmy się głośno, riposta super.
- Ojcze, powiedz mi chociaż słowo … – tęsknota mnie ogarnęła.
- Słowo Boże …
- ….Hmm ….
- Ojcze, jak to jest, że Faustyna może być tam i tutaj ?
- Przekaż jej, że ci nie powiem.
- ………. – śmiech.