21. 09. 22 r. Warszawa.
Piotr ponownie narzeka na stan finansowy firmy. Znowu zaczęły się zatory płatnicze, które doprowadziły do tego, że na koncie jest tylko 7 złotych. Narzeka i skarży się na świat cały …
- Metatron nie może być płaczkiem – nie wytrzymuję.
- I nie jest, bywa płaczący, ale w samotności.
- Może … To może jakieś światełko w tunelu się znajdzie w tej sytuacji ?
- Jakie ? Żółte, czerwone ?
- Ups … – żółte ostrzegawcze, czerwone to już alarm.
- Chodzi ci o pomocną dłoń ?
- Wiesz ile musiałbym mieć tych dłoni ?
Piotr się zafrasował. Ze zmartwienia przyłożył dłoń do głowy …
- … Już w liceum zacząłem tracić włos. Edziu powiedział, że to od testosteronu. I zobacz … Przecież Jezus to był prawdziwy mężczyzna, a miał piękne włosy.
- ??? Ciekawą rzecz poruszyłeś – zaskoczył mnie tym zupełnie.
- Ja nie mam włosów.
- ??? – znowu zaskoczenie. W wizjach Ojciec je ma, ale według słów Piotra tak naprawdę … to nie ma.
- A Jezus ? – dopytuję jak to jest naprawdę.
- Czy gdyby był łysy, tak samo byś Go odbierała ?
- ??? – … nie wiem.
- Nie wiesz.
- Chrystus był dla ludzi.
Musiał być na swój sposób piękny, musiał być ucieleśnieniem piękna, bo Bóg jest piękny. Takiego, a nie innego ludzie oczekiwali.
22. 09. 22 r. Warszawa.
Ojciec potrafi naprawdę zaskoczyć. Otrzymujemy pismo z sądu w sprawie szpitala. Jest to nakaz sądowy dotyczący płatności. Zwracamy uwagę na podpis i nazwisko sędziego, które widnieje na samym dole. Ta sama osoba, która wydała wyrok w sprawie sądowej z NIP w 2019 roku. Tak jak miałam jeszcze wątpliwości, tak teraz już nie mam. Dwa sądy, a jedna i ta sama sędzina.
Wygląda na to, że Trwaj do sądu, a potem płyń nadal obowiązuje. W wizji mamy dwie fale. A więc są i dwa sądy. Zdumiewające …
- Zwróciłaś uwagę na dzisiejszą homilię ?
- ??? – zwróciłam.
To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: „Patrz, to coś nowego”, to już to było w czasach, które były przed nami. Nie ma pamięci po tych, co dawniej żyli, ani po tych, co będą kiedyś żyli, nie będzie wspomnienia o tych, co będą potem.
23. 09. 22 r. Warszawa.
Putin ogłosił w Rosji mobilizację.
- Co robić Ojcze ? – pytam mając w domyśle, czy może gdzieś zwiewać.
- A czy coś robiłaś przy oknie ?
- No nie, tylko kucnęłam.
- Dzieje się, przecież chciałaś.
- Tyle razy słyszałem twoje myśli.
- A ten sąd obecny, mamy rację ?
- Mówiłem do sądu, ale nie mówiłem do którego.
Zapomniałam napisać, że błąd był po stronie pracownika, a ja tego nie wyłapałam. Miałam pokusę, żeby choć częściowo pociągnąć do winy pracownika ale odpuściłam.
„Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą?”
„I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom ”
„Narzeka i skarży się na świat cały …”
„Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie.” Rz 12, 14-16a
Też wpadłam w tą pułapkę narzekania, które można nazwać złorzeczeniem i niewdzięcznością.
Codziennie się z tym spotykamy np. jadąc do pracy gdy się śpieszę, a ktoś przede mną się wlecze i nie mogę go wyprzedzić, co się ciśnie na usta? – a tymczasem błogosławcie, a nie złorzeczcie!
Im więcej się narzeka i złorzeczy, tym bardziej gacek jest blisko i człowiek staje się coraz bardziej wkurzony i zgorzkniały, a gdy się błogosławi przywołuje się Bożą obecność, która uzdrawia i uwalnia od złości.
„Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! ” Mt5.40-41
Myślę, że chodzi tu o sposób myślenia: zmusza cię ktoś, żebyś za nim jechał powoli tysiąc metrów, jedź 2 tysiące, w spokoju serca, błogosławiąc i chwaląc Boga, który nad wszystkim panuje.
„Mówiłem do sądu, ale nie mówiłem do którego.”
„To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie.”
U Boga nie ma czasu, więc różne rzeczywistości dzieją się jednocześnie.
Może też dotyczyć małego sądu czyli oświecenia sumień.
Czego dotyczyły oba sądy? – długu.
„Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów.
Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” Mt18.23-35
Gdy Jezus w J19.30 mówi „Wykonało się” to użyte tugr τελέω znaczy też zapłacić, a także konsekrować
https://en.wiktionary.org/wiki/%CF%84%CE%B5%CE%BB%CE%AD%CF%89
Myśląc kiedyś o oświeceniu sumień miałam doświadczenie sądu w tym sensie „to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie” tzn. miałam w firmie kontrolę, do której się przygotowałam i wydawało mi się, że wszystko jest ok. Okazało się, że przeoczyłam jedną rzecz i dostałam karę finansową. Byłam wściekła na siebie, że przecież się przygotowywałam. Tego dnia, którego zapłaciłam karę dostałam fakturę za akcję marketingową w tej samej kwocie, co kara ( nie spodziewałam się takiej sumy ).
Wniosek: zawsze mamy jakiś dług ( 10 tys. talentów, to dług nie do spłacenia ) , nawet jak nam się wydaje, że już wszystko odpokutowaliśmy, bo nasze długi zależą tylko od Bożego Miłosierdzia.