Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie …

01. 09. 22 r. Warszawa.

Piotr podłamany. Szpital miał zapłacić do końca sierpnia. Tak usłyszał. Dziwię się, bo usłyszał też coś innego.  

- I to Homiel kazał mi zgłosić szpital do sądu.  
- Sami z siebie nie zapłacą.  
Wzdycham ciężko. Kto by przewidział … Szpital to nasz stary klient, płacił nieregularnie, ale w końcu płacił. Nasze wzajemne relacje biznesowe były poprawne, znaliśmy się od wielu lat i wiedzieliśmy jakie są zasady. Niestety, zatrudniono nowego dyrektora, który najwyraźniej płacić nie lubi. Faktura powinna być uregulowana w marcu, do dzisiaj tego nie zrobiono. Telefony, prośby, napomnienia nic nie dały. Sąd to ostatnia nadzieja … https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/17/nie-ma-przypadkowosci-wszystko-zaplanowane/ 
  • Nie chodzi mi w ogóle o te pieniądze … Chodzi mi, że to Ojciec powiedział, rozumiesz ? A co jeśli to gacek gadał ? A ja ci przekazuję, a ty piszesz … – naprawdę podłamany.
  • Wczoraj jechałem do domu i w aucie beczeć mi się chciało …
  • ……… – doskonale rozumiem, ale aż tak bym nie rozpaczała. Na pewno jest jakieś wytłumaczenie.
  • A ile razy Ja się zawiodłem, a Mi obiecałeś ?
  • …….. – Piotra zamurowało.
  • To o to chodzi ?
  • Znasz to powiedzenie; Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie ?
  • … Rozumiem …
  • Dobrze, że się kapnąłeś.
  • ……… – roześmiałam się głośno za to kapnąłeś.
  • Tyle, ile ty obiecywałeś …. Wiesz jak byłem „struty” ?
  • Tak Mnie nabrałeś, wszedłem do auta i nie wiedziałem dokąd jechałem.
  • Ola, tak się popłakałem …
  • …….. – śmieję się głośno. Ojciec najwyraźniej kpi sobie z niego mówiąc jednocześnie prawdę.
  • Tak to działa.
  • Chciałem, żebyś poczuł to, co Ja poczułem.
  • Czyli dobrze słyszałem i złamałem dane Ci słowo i obiecuję, że następnym razem się postaram” – zacytował Ojciec banał, którego Piotr często używa.
  • Jak tak mówię, że następnym razem się postaram poprawić … Nie wychodzi mi … Ale numer …. – zawstydził się, pobladł i kiwa głową, że nie wierzy, co słyszy.
  • Więc obiecuję, że dobrze słyszysz.
  • …….. – ulga mnie ogarnęła, bo to i dla mnie szalenie ważne.
  • Pamiętaj o tym przysłowiu, o Kubie.
  • Tyle się napisałem, też mam taki zeszycik jak ty, Ola.
  • ………. – śmiech.
  • Czyli układy z Ojcem działają w dwie strony – Piotr ciągle zdziwiony.
Ja Swoich przymierzy zawsze dotrzymuję. 
A co mam zrobić, kiedy druga strona łamie każde ? 
Takie przymierza nie obowiązują. 
Druga strona nie widzi, bo nie chce widzieć. 
Nie pytaj. Ja wiem. 
Co robisz, jak masz z kimś umowę i za pierwszym, drugim razem ją łamie ? 
Dalej ją przestrzegasz ? 
Nawet ślepiec, kiedy traci, zaczyna czuć bardziej. 
I tak na wiele przymykam oczy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/08/wsluchaj-sie-w-siebie-a-wsluchasz-sie-w-nas/ 
  • Nie ekscytuj się sprawami związanymi z Polską.
  • Na każde słowo na k … będzie odebrana na te k …
  • To brzemię musisz nosić na sobie. Musisz to poczuć.

Piotr klnie jak szewc, gdy ogląda wiadomości. Wczoraj na przykład nie mógł się powstrzymać, kiedy usłyszał … „My znajdujemy się w sytuacji krytycznej. Tu naprawdę jest bój o wszystko” – mówił podczas Campusu Polska Przyszłości Donald Tusk. https://oko.press/tusk-polityka-campus-trzaskowski

  • Masz obserwować, zostaw to.  Do Rafała przychodzą ludzie „światli”wyraźnie usłyszałam ironię …
  • Jak chcą słuchać, niech słuchają.
  • Dalej to już Ja będę działać.

Piotr siedzi wyraźnie poruszony.

  • Ty złamałeś słowo, to i Ja złamałem słowo.
  • Dlatego dostałeś ostrzeżenie; nie kupuj nic ponadto, co niezbędne.
  • …….. – jęknęłam, bo to znaczy, że kruche dni nadchodzą.
  • Chyba, że … ?! – … Ojciec zakończył zagadkowo.
  • ……… – Piotr się zafrasował …
  • Kumplujemy się dalej ?
  • Nie masz Mi tego za złe ?

Lepiej się nie odzywać. Lepiej siedzieć cicho.

  • Jaka będzie zima ?
  • . To do mnie ? – pytam, bo Piotr milczał. 
  • Tak. Pogoda, jak myślisz ?
  • . Ostra – no bo jak apokalipsa, to apokalipsa.
  • I co zrobimy ?
  • Hmm …. – nie wiedziałam.
  • Na pewno bardzo trudna, zbierają się chmury nad światem.
  • Hmm …
  • A czy Niemcy zapłacą ? – reparacje za wojnę.
  • Za wszystko zapłacą, ale inaczej.


Wieczorem.

Codzienne kawy odbijają się nam powoli na finansach. Wszystko w górę poszło, tylko nie nasze obroty. Rozumiem co Ojciec chciał powiedzieć; kupuj tylko, co niezbędne.

  • Piotr nic nie ma.
  • Ola, ale to przeze Mnie. Przepraszam cię, że nic nie ma …
  • ……. – rozczuliłam się tak mocno, że łzy mi poleciały. Ojciec mnie przeprasza … 
  • Kto był z nich bogaty, który był blisko Mnie ?
  • Nikt …. Oddawali co mieli raczej … – przypominam sobie niektórych.
  • Miał mieć dom, a ma żonę.
  • Umierał, ale żyje …
  • Kilka razy umierał, ale żyje.
  • ……. – uśmiecham się. Poprawiam dziennik i jestem na etapie zawału. Przeżywam to jeszcze raz na nowo …
  • To serce autentycznie umierało, a serce trzymało go dwóch, aby nie umarło.
  • Wiesz ? Dwóch rękoma trzymało i pompowało, bo już nic nie chodziło.
  • Odszedłby, ot i skończona historia.
  • Ojcze, dlaczego tak musiało być, że prawie umarł ?
  • Ostrzeżenia dostawał, nie słuchał.
  • Nie jedz cukierków, jadł. Nie jedz cukierków, jadł. Sam syrop jadł.
  • A gdyby nie jadł, to by się uchował ?
  • Nie do końca. Genetycznie słaby.
  • Ale przecież Ojcze … – … zaniemówiłam jednak.

Gdyby Ojciec chciał, to by nie był słaby. Ta słabość musiała mieć więc swoje znaczenie i zastanawiam się jakie, dlaczego … Przepustowość żył prawie zerowa, a jednak przeżył. Słabe serce, a jednak przeżył. I wtedy Ojciec pokazał, co znaczy Jego wszechpotęga i wszechmoc. To wszystko dla chwały Ojca.