10. 07. 22 r. Warszawa.
Zanotuję, bo może to ważne. Po raz drugi w ciągu tygodnia śnił mi się Caviezel. Widziałam go wśród ludzi, nie widział mnie.
- Ojcze, co to znaczy ? – jestem zdziwiona.
- Spytaj Caviezela.
- ………. – śmiech.
Piotr wspomina wczorajsze video …
- Z Ojcem naprawdę nie ma żartów.
- Dzisiaj chyba nie zasnę, taką Mi opinię zrobiłeś.
- ………. – no właśnie …
- Mam wątpliwości, może powinniśmy się bać jednak ? Tak dla zasady.
- On tak mówi, a jak się zachował mnich, który go zobaczył ?
- Co zrobił mnich ?
- Padł trupem.
- A teraz ty !
-Spojrzał mi na stopy, potem powoli wzrokiem przesuwał wyżej i wyżej i chyba coś zobaczył nade mną wielkiego, bo zrobił ogromne oczy i przerażony krzyknął
- … Jezus Maria !!! …
- … I jakby go piorun strzelił, padł jak kłoda na plecy. W takim był szoku. Nie wiem co takiego zobaczył … Nie czułem do niego żadnego lęku. Bardzo przyglądałem się jego oczom … I się obudziłem.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wp-admin/post.php?post=19726&action=edit
- Zwróć uwagę co ten człowiek powiedział. „Walczyć z Bogiem ma diabeł, walczyć chce z Bogiem ?!! Nie ma takiej możliwości.”
- A jednak przeciwstawił się Ojcu – mówię przytomnie, co naprawdę trudno zrozumieć.
11. 07. 22 r. Warszawa.
Piotr ponownie powraca do video https://www.youtube.com/watch?v=joMyOPrJhlI&t=1076s
- Ten facet idealnie Ojca opisał. Ojciec jest wszechwszędzie, wszechpotężny …
- A Chrystus jest miłością …
Diabeł, inteligentny, cwany lis już po raz kolejny podpuszcza mylnymi wizjami, by zasiać zwątpienie w głowie Piotra. To jest bardzo niebezpieczne. Po tej kolejnej lekcji zastanawiałam się jak rozróżnić Jezusa prawdziwego od kopii. Jedną z wersji jest zwrócenie uwagi na stopy Chrystusa, które powinny być odsłonięte ( w sandałach lub gołe). Ale diabeł też się uczy, jest zbyt inteligentny, by o tym nie wiedzieć. -Jak rozróżnić ? - Oczy nie pomogą, tylko serce. - Patrz sercem, a nie oczami. Od początku wiedziałam, że z zachowaniem „Jezusa” jest coś nie tak. To nie mógł być ON … A skąd ta moja pewność ? Chrystus to chodząca miłość, a kto kocha, to się nie odwraca. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/26/oczy-nie-pomoga-tylko-serce-patrz-sercem-a-nie-oczami/
- I po części jest tobą (ja) i tobą (Piotr).
- Dlatego miłuj drugiego jak siebie samego.
- … Ojciec mówi o Edziu teraz.
- Pozwoliłem mu zostać i naprawić błędy, aby mógł iść dalej.
- Iść dalej ? Ciekawe … A gdzie ma iść ?
- Przez drzwi do Góry … Tak zobaczyłem.
- Nie dał się skusić dla pieniędzy, ani władzy.
- Ani razu nie dał się skusić.
- Pozwoliłem mu nie wracać – na Ziemię. Dopilnuje sprawę i pójdzie wyżej.
- Chce dopiąć wszystko z Krystyną, spokojnie czeka na to – Piotr w zamyśleniu.
- Jeszcze nie teraz, ale i przyjdzie moment, że to się wszystko spełni.
- Wielki to przywilej zostać i naprawiać.
Edziu został przy Krysi, nikt nie ma już wątpliwości. Nie ma, ponieważ każdy z nas w domu go widział. W swojej kraciastej flanelowej koszuli, którą za życia nosił niemal codziennie.
- Ojciec w swojej wspaniałości daje możliwość wyboru jednostkom, które w oczach Ojca na to zasługują.
- Edward był wrażliwy, ale nigdy nie wyjął z kieszonki Matki Boskiej z Synem.
Te słowa z wrażenia nas prawie uniosły. Medalion !!! Zawsze go nosił przy sobie, w kieszonce koszuli, na piersi. Gdy umarł, medalion przepadł. Ponoć ma się znaleźć w odpowiednim momencie, tak nam pewnego dnia przekazano.
- Hmm … Ojcze, Edziu nie chodził do kościoła, nie przyjmował hostii w ogóle …
- Ale w oczach Ojca był wysoko. Sprawiedliwość.
- Czyli chodzenie na msze nawet codziennie … niczego nie gwarantuje ?
- Hostia jest dla was.
- Co zrobisz jak przyjmiesz hostię, a potem będziesz zła ?
I byłam tego świadkiem wielokrotnie. Jako dzieciak wakacje spędzałam na wsi. Co niedziele, po wyjściu z kościoła, po zakończeniu mszy, słuchałam na własne uszy jak jedni ludzie obgadywali i złorzeczyli innym ludziom, którzy wychodzili z kościoła. Pamiętam moje uczucie niezmiernego zaskoczenia i rozczarowania, jakby z hukiem kurtyna opadła. Dotąd myślałam, że na wsi ludzie są dużo bardziej wierzący niż w mieście.
Wieczorem. Oglądamy TV. Pełno w nim szefa PO. Obnażają jego pokrętny umysł i osobowość, przypomina to oczywiście niedawny tekst, który pisałam na blogu;
-Nie znajduję żadnych dobrych słów. -Jest pod silnym działaniem demona. - Kompromituje się, bo nie wie co mówi. -To jest obnażanie zła. -Gdyby nie miał demona, byłby innym człowiekiem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/30/milo-was-bedzie-widziec-w-kosciele/
- On chyba ma coś z głową – mówię po wysłuchaniu jak zaprzecza temu, co mówił jeszcze niedawno. Wszystko teraz na odwrót.
- Daj mu podziałać.
- Na razie jest cymbałem, a niedługo pajacem.
- Czy ludzie to zauważą ? Bo większość jest ciągle ślepa, tak nienawidzą PIS.
- Nawet instytut Piotra to zauważy.
- Nie rozumiem …
- Byłem dzisiaj w Instytucie Głuchoniemych – Piotr ze śmiechem.
- Aaaa … Rozumiem …
- Zostawcie go samemu sobie.
Dopisane 25. 11. 2022 r.
- Zostawcie go samemu sobie …
Tusk się skompromitował ws. zeznań Marcina W.; Strzelił sobie w kolano i dał oręż PiS-owi; https://wpolityce.pl/polityka/619011-milewski-tusk-sie-skompromitowal-iwaniak-dal-orez-pis-owi
– Widziałem różne zachowania premiera Tuska, gdy przychodził do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Widziałem, jak przychodził do Pałacu Prezydenckiego i mówił jedno, a później wychodził i mówił kompletnie co innego – powiedział o Donaldzie Tusku prezydent Andrzej Duda w poniedziałek w programie „Gość Wydarzeń”. Jak dodał, „jest to człowiek, do którego nie ma zaufania”. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2022-11-21/andrzej-duda-donald-tusk-to-czlowiek-do-ktorego-nie-mam-zaufania/
Czyli jest w Czyścu. Bo gdyby był w Niebie, to byłby Świętym i nie musiałby naprawiać błędów.
Maria Simma mówi tak:
„Dusze nie przychodzą do mnie lub do nas z Czyśćca, ale przychodzą do nas z Czyśćcem. To jest wiele różnych miejsc, nie jedno, i wiele różnych stanów, a nie tylko jeden.
Bóg nigdzie dusz NIE UMIESZCZA! Dusze osądzają się same i potem przyporządkowują się same na odpowiedni poziom. To ONE SAME chcą się oczyścić, zanim dołączą do Boga.
Istnieją trzy główne poziomy Czyśćca. Ja doświadczam spotkań z duszami, które potrzebują stosunkowo niewiele, by zostać uwolnione i iść do Nieba.
https://m.niedziela.pl/artykul/19933/O-duszach-czysccowych
Dusze czyśćcowe cieszą się całkowitą pewnością zbawienia, niebo jest już im zapewnione – w tym sensie są w Niebie.
„Pozwoliłem mu zostać i naprawić błędy, aby mógł iść dalej.
Przez drzwi do Góry … Tak zobaczyłem.
Pozwoliłem mu nie wracać.-na Ziemię.
Wielki to przywilej zostać i naprawiać.
Edziu został przy Krysi.
Ojciec w swojej wspaniałości daje możliwość wyboru jednostkom, które w oczach Ojca na to zasługują.”
Nie chcę oceniać, tylko próbuję zrozumieć jak to działa.
Zestawiając to z Dz36 to Jezus dał Faustynie możliwość wyboru ( tak jak dla Edzia ) „co chcesz, czy teraz cierpieć jeden dzień, czy przez krótki czas na ziemi?”
„Pozwoliłem mu nie wracać.-na Ziemię.
Wielki to przywilej zostać i naprawiać. ”
Albo te zdania się wykluczają albo zostać znaczy czyściec i tam odpracowanie grzechu?
A przecież jest w Niebie:
„Przecież jest już w Niebie. Otóż… To jest przez jakiś czas.”
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/07/niebo-to-przystanek/
„Miejsce dla dusz wędrujących, dla tułaczy, którzy są w próbie czasu.
Ktoś, kto jest na dole, czy na Górze nie znaczy, że nie będzie poddany tej próbie.”
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/28/czysciec-purgatorium/
Ktoś z Góry może wrócić do czyśćca?
„A w czyśćcu odpracowujesz swój grzech.”
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/10/przestrzegac-dekalog-to-jedno-a-glosic-to-drugie/
Czyściec to: „To jest te zgrzytanie zębów i płacz.”
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/01/02/ja-tez-jestem-samotny/
Nie mogę tego znaleźć ale kiedyś pytałam kiedy jest czyściec i była odpowiedź, że między wcieleniami.
Rozumiem, że Edziu nie wraca na ziemię w kolejnych wcieleniach, a nie jest doskonały, więc gdzie będzie się uczył i doskonalił? – w czyścu? – skoro już był w przystanku w Niebie?
Proszę o poukładanie tego, bo dla mnie jest miszmasz.
Ojciec pozwolił mu zostać przy Krysi i naprawić swoje błędy, które robił wobec niej za życia.
Będzie dla niej tutaj do końca jej dni, sam ją poprowadzi na drugą stronę i potem odejdzie wyżej.
Ze słów Ojca wynika, że jest to przywilej.
Nie chcę oceniać, tylko próbuję zrozumieć jak to działa.
Żeby nie oceniać, kierowałam bardziej do Anie.
Musimy sobie zdać sprawę, że bycie ultra-katolikiem, branie codziennie hostii do ust i na klęczkach niczego nie gwarantuje.
,,Wiadomym jest ,że sama Msza Święta nawet codzienna niczego nam nie gwarantuje .
Było by to nawet okropne gdyby sama obecność działała jak jakieś przyzwolenie na lepsze traktowanie .
Jest wręcz przeciwnie .,,
To przecież moje słowa .proszę je przeczytać .
Chodzi mi o jasne określenie .
W Kościele Katolickim wszelkie widzimisię i swoje pomysły inne niż nakazane nazywa się herezją .
Przez wiele lat byłam heretyczka bo coś se tam wymyśliłam i myślałam ,że wielka że mnie Katoliczka a oszukiwałam siebie i wszystkich .
Nie wstydzę się tamtej swojej herezji .
Wybierałam drogę życia i wybrałam .
Ale nie wszyscy muszą iść drogą Katolika .jest dużo innych wyznań .
Sami po prostu oceniacie tych Ultra-kstolikow .
Dajcie nam żyć …
Jedni codziennie chodzą na siłownię czy to im gwarantuje smukłą, zdrową sylwetkę ? Nie …nie gwarantuje .
Inni chodzą codziennie do Świątyni .
Biorą Komunię Swiętą. (hostię)
Czy to im coś gwarantuje ?
Jasne ,że nie .
My ..tylko te ultra i nie ultra katoliki
modlimy się i prosimy ,i Wierzymy ,że Ciało Pana Naszego Jezusa Chrystusa będzie nas chronić na żywot wieczny.Amen .
Widzicie we mnie skostniałego katolika
Pofatygujcie się chociaż i poczytajcie Katechizm Kościoła .
Poznajcie o co chodzi w wierze katolickiej .
Zastanówcie się czy wam ona pasuje .
Przecież nic na siłę .
A potem idźcie swoją drogą ..dopasowana do waszego myślenia .
Nie bądźcie w czymś czego nie rozumiecie .
Pani Pani Olu mi pisze o ocenianiu .!
…jeżeli słyszę herezję to upominam i prostuje wiadomości na ile potrafię .
Jeżeli tworzymy jakieś swoje widzimisię ,swoje wyznanie to nie utożsamiamy się z żadnym Kościołem z żadną wspólnota, z żadną sekta .
Tylko szczerze piszemy o co nam chodzi .
Jeżeli zaś piszemy ,że jesteśmy np. katolikami to obowiązuje nas Katechizm Kościoła i życie w Sakramentach i Wiara w Trójce Sw.
Wiara w Żywe Ciało i Krew Pana Jezusa.
I Ofiarę Mszy Świętej.
Tworzymy wtedy jedność w Kościele Katolickim .
Nie oceniamy innych jeśli myślą inaczej .
To ich sprawa .
,,
,,Ojcze, Edziu nie chodził do kościoła, nie przyjmował hostii w ogóle …
Ale w oczach Ojca był wysoko. Sprawiedliwość.
Czyli chodzenie na msze nawet codziennie … niczego nie gwarantuje ?
Hostia jest dla was.
Co zrobisz jak przyjmiesz hostię, a potem będziesz zła ?,,
No ja tu widzę wszystko jasno .
Pan Edziu po prostu nie był katolikiem bo nie praktykował wiary katolickiej .
Wiadomym jest ,że sama Msza Święta nawet codzienna niczego nam nie gwarantuje .
Było by to nawet okropne gdyby sama obecność działała jak jakieś przyzwolenie na lepsze traktowanie .
Jest wręcz przeciwnie .
I ten ,kto poznał prawdziwy sens Mszy Świętej. doskonale o tym wie .
I mnie teraz rozumie .
Jeśli macie inne zdanie …nie do Was to moje pisanie jest .
Czas skończyć z obłudą i fałszywym postrzeganiem Rytuału Mszy Świętej.
Po prostu niech ten co nie chce nie przychodzi .
Przecież są inne wyznania i twory .
Przecież można zmienić .
Są wyznania zupełnie swobodne.
Można sobie też stworzyć coś swojego .
Tak miałam np sama przez długie lata .
Nie chodziłam na Mszę Świętą. Bo uważałam ,że Bóg jest wszędzie .
I pewnie tak jest ….
Ale teraz zrozumiałam więcej ,czuję więcej ,widzę więcej …
I pewna jestem ja ! ja tak uważam dla siebie .
Kościół Święty będzie .On mnie nie potrzebuje .On sobie radę da .
To ja! ja potrzebuję Kościoła Świętego.
ja potrzebuję jego Sakramentów .żeby moja Dusza była spokojna i miała Żywot wieczny.
Aga pisze .
,,Ojciec objawia nam swoje przymioty, abyśmy mogli lepiej Go poznać i kochać.,,
Tak ,właśnie tak …żyjcie sobie jak chcecie .tylko nie przeszkadzajcie takim jak ja .
Chcemy się modlić w naszych Katolickich Kościołach .chcemy mieć Ofiarę Mszy Świętej. Chcemy tam Kochać oddawać Cześć i Chwałę naszemu Ojcu .
Nie przeszkadzajcie nam …nie wierzycie to idźcie gdzieś ,gdzieś tam gdzie wam pasuje .
Bądźcie zimni …jeżeli nie możecie być gorący .
Badzcie zimni albo
Gorący gdzie tylko chcecie .
Tylko skończcie z tą letnoscią w której nie dajecie z siebie nic a wymagacie i oceniacie innych obserwując ich chociażby w Kościele bądź przed Kościołem .
Zajmijcie się sobą …Zajmijcie się swoją Duszą .
A zobaczycie tylko siebie .a potem bez oceniania, jak pokochacie siebie będziecie kochać bliźniego .będziecie miłować Boga i bliźniego jak Siebie Samego.
Będziecie Miłować drugiego jak siebie samego .
,,Co zrobisz jak przyjmiesz hostię, a potem będziesz zła ?,,
Od tego jest Sakrament Pokuty i Pojednania żeby oczyścić się z wszelkiej złości .
To zrobię Panie Boże .pójdę do Spowiedzi świętej. Upokorze się przed Tobą .wyznam swoje grzechy i złości.
Zrobię to jak najszybciej .
„Pan Edziu po prostu nie był katolikiem ”
To jest jakieś wytłumaczenie, bo mi też szczerze mówiąc to zgrzyta. Ale z drugiej strony „nigdy nie wyjął z kieszonki Matki Boskiej z Synem.” , a to tylko katolik może uczynić.
„Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. J6.54-56
Na prosty chłopski rozum, to można porównać do małżeństwa „opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało.”Mt19.5-6
Mąż i żona bez pożycia nie są małżeństwem, są osobno. Człowiek bez komunii z Bogiem jest osobno, nie trwa w Nim i nie wydaje owoców.
Fulla Horak pisała o kręgach w Niebie: „Im wyżej,
tym w nich jaśniej, piękniej, tym więcej wiedzieć w nich można o Bogu.” Tłumaczę sobie tak, że Edziu jest gdzieś na niższym poziomie.
,,Mąż i żona bez pożycia nie są małżeństwem, są osobno. Człowiek bez komunii z Bogiem jest osobno, nie trwa w Nim i nie wydaje owoców.,,
Dziękuję Ci za to porównanie .myślę ,że doskonale obrazuje to o czym piszę.
,,Tłumaczę sobie tak, że Edziu jest gdzieś na niższym poziomie.,,
Natomiast tu odpowiem …że nie wiem z Wolą Bożą się nie dyskutuje .
Bo może Pan Edziu zasłużył też na Wysokie Niebo …może Obrazek Matki Bożej z Synem to obraz jego czystego serca .
Sam obrazek nie ma znaczenia jest jak pusta fotografia .Dopiero Wiara i modlitwa nadaje Życie i Miłość .
Na nic zdjęcia naszych bliskich w ramach jak ich nie kochamy ,nie szanujemy i krzywdzimy .
My Wierni Kościoła Katolickiego szanujemy obrazy i fotografie i rzeźby naszych świętych .my nie do tych obrazów i rzeźb się modlimy .
My patrzymy jak na zdjęcia naszych bliskich i pamiętając o nich prosimy ich o pośrednictwo i modlitwę do Pana Boga .
Często słyszę jak protestanci i nie tylko nam zarzucają te obrazy i rzeźby .
My w dekalogu w pierwszym przykazaniu mamy napisane .
,,Nie Będziesz Miał Bogów cudzych przede mną…,,
Dla nas jest to tak ważne i oczywiste ,że dziwię się czasem ,że tak mało ludzi z tamtej strony to rozumie .
Papierek i na nim Namalowany Obrazek Matki Bożej bez Wiary nie ma znaczenia .
Sam Bóg Jeden Wie jak to było z Panem Edziem .
Naprwno nie był Katolikiem .
Ot uwierzył w coś swojego .tak jak większość z nas gdy nie chce nam się rozumieć i uczyć .bo wydaje nam się ,że wszystko wiemy .
Ja wiem jedno .tyczy się mnie i was też to czytających .i nie ma w tym ulgi .
,, Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. 48 Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.( Święty Łukasz 12)
Może od Pana Edzia żądano tyle ile było trzeba .
Jak będzie z nami …nie wiadomo .
To jest sedno: „Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą”
„Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe” (Dz20)
Nawet św. Faustyna zasłużyła na czyściec !!!
https://www.youtube.com/watch?v=H_zaa9Aokmk
„W pewnej chwili zostałam wezwana na Sąd Boży. Stanęłam przed Panem sam na sam. Jezus był takim, jakim jest w Męce. Po chwili znikły te Rany, a pozostało tylko pięć, w rękach, nogach i boku. Natychmiast ujrzałam cały stan duszy swojej, tak jak Bóg na nią patrzy. Jasno ujrzałam wszystko, co się Bogu nie podoba. Nie wiedziałam, że nawet z takich cieni drobnych trzeba zdawać rachunek przed Panem. Co to za moment. Kto go opisze? – Stanąć naprzeciw Trzykroć Świętemu.
– Zapytał mnie Jezus: Kto ty jesteś?
Odpowiedziałam: ja jestem sułgą Twoją, Panie.
– Jesteś winna jednego dnia czyśćcowego. Natychmiast chciałam się rzucić w płomienie ognia czyśćcowego, ale Jezus powstrzymywał mnie i rzekł: co chcesz, czy teraz cierpieć jeden dzień, czy przez krótki czas na ziemi?
–Odpowiedziałam: – Jezu, chcę cierpieć w czyśćcu i chcę cierpieć na ziemi chociażby do końca świata największe męki.
Jezus rzekł: wystarczy jedno. Zejdziesz na ziemię i cierpieć będziesz wiele, ale niedługo i spełnisz wolę Moja i życzenia Moje, a dopomoże ci ją spełnić jeden wierny sługa Mój.
Teraz połóż głowę na piersiach Moich, na Sercu Moim i zaczerpnij z niego siły i mocy na wszystkie cierpienia, bo gdzie indziej nie znajdziesz ulgi, pomocy, ani pociechy. Wiedz o tym, ze wiele, wiele cierpieć będziesz, ale niech cię to nie przeraża. „(Dz 36)
Może od Pana Edzia żądano tyle ile było trzeba .
Jak będzie z nami …nie wiadomo.
Nie oceniajmy, bo Ojciec już ocenił; Ale w oczach Ojca był wysoko. Sprawiedliwość.
NIe ma znaczenia, czy był katolikiem, czy nie był. Akurat był, dopowiem. I dopowiem cos istotnego.
Kiedyś nadzorował remont statku i uratował życie 8 ludziom, ponieważ doszło do wypadku.
Dlatego nie oceniajmy.
Dopiszę dzisiejsze zdanie, które Ojciec przekazał.
I nie sądźmy nikogo, bo sami będziemy sądzeni.
Urodziłam się w tej wierzę, trwam i praktykuję.
I jaki ze mnie marny katolik… 🙁
Mam już prawie pół wieku a nie znam ani Pisma Świętego ani Katechizmu KK. O ile Pismo Święte mam od zawsze to Katechizm zakupiłam ostatnio, tak samo jak Twierdzę Wewnętrzną z 1943 roku.
Tyle pereł literatury katolickiej nie znam…. 🙁
Chciałabym umieć żyć Ewangelią na codzień.
Czy zdążę…?
A wiedza i mądrość też niczego nie gwarantują czego przykładem był Salomon.
„Przez wiele lat byłam heretyczka bo coś se tam wymyśliłam i myślałam”
Ja też byłam heretyczką i do tego okultystką dlatego rozumiem cię Anie, bo tak jak ty nie chcę znów popaść w dawne błędy i stracić tego co zyskałam nawracając się ze złych dróg.
„Uważajcie na siebie, abyście nie utracili tego, coście zdobyli pracą, lecz żebyście otrzymali pełną zapłatę.”2J1.8
Dawniej kupowałam książki okultystyczne ( głównie astrologia ), a także udzielałam się na stronach astrolog. , a kiedy się nawróciłam ( co jest procesem ) oddałam wszystko do spalenia i zaczęłam kupować książki religijne. I nie kupowałam ich dla reguły ale z pasji, którą stał się Bóg, którego chciałam poznać i który do tej pory mi się nie znudził, bo jest niewyczerpalny i ciągle Go z pasją poznaję.
Kiedyś wyczytałam, że dusze, które rozsiewały za życie błędne ideologie, będą musiały pokutować w czyścu dotąd, aż te błędy przestaną mieć zły wpływ na ludzi. Modlę się, żeby odpokutować za życia za swoje grzechy. Widzę teraz, że pisząc tu o Bogu mogę zasiewać dobre ziarno w ludzkich sercach i odpokutować to, że wcześniej siałam kąkol. Dlatego cieszę się Iza, że sięgnęłaś po św Teresę pod moim wpływem. To nie jest łatwa lektura, bo to jednak XVIw. i warto najpierw przeczytać „Księga życia” św Teresy, bo w „Twierdzy” są do tego częste nawiązania.
Czytaj codziennie czytanie dnia np. tu:
https://opoka.org.pl/liturgia
i medytuj chociaż nad jednym zdaniem, które dotknęło twojego serca. Nauczyłam się tego podczas rekolekcji Oddanie33, a właściwie uczy tego najlepiej Matka Słowa.
Aguś, jesteś bliska memu sercu
:*
Aga
Dziękuję …
U mnie też tak było .
Teraz już tylko dla siebie modlę się o Wytrwanie .
Głupot nie gadanie .
O Wiarę Świętą i Boże prowadzenie .
A chłosta od Sprawiedliwego niech będzie dla mnie nauką, którą chce słuchać jak muzyki serca .
A pochlebstwo i pochwała będzie bólem ,które kłuje w uszy jak jazgot i ujadanie motywując do jeszcze większego oddania dla Boga i bliźniego .
Zdążysz …Iza
Na pewno zdążysz .
A zobaczysz ile radości będziesz z tego miała .ciesz się każdą chwilą poznawania .
Zmieni Ci się całe życie .
…czasem próbuje tak przywrócić moje stare myślenie .sprawy jakimi żyłam wtedy .
Nijak nie umiem w sobie wskrzesić tamtych myśli .
Sprawy ,jakimi wtedy żyłam ,problemy, choć teraz też są ,to nie mają żadnego znaczenia .
Mówię wam to jest najprawdziwsza prawda .
,,Jak Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko inne jest na właściwym miejscu ,,
Dziękuję Anie:*
i także za Twój niezłomny apostolat i wytrwałość, to mobilizuje i ugruntowuje…
Dziękuję:*
„Ten facet idealnie Ojca opisał. Ojciec jest wszechwszędzie, wszechpotężny …”
Też mi się podobała ta relacja ze spotkania z Ojcem i ten obraz utkwił mi w głowie. Czytając dzisiejsze czytanie, ten obraz powrócił w tym fragmencie:
„I zobaczyłem wielki, biały tron oraz Tego, który na nim siedzi, sprzed oblicza którego pierzchła ziemia i niebo, i nie znaleziono dla nich miejsca.” Ap20.11
„Tylko sam Bóg, objawiając się, może nam pozwolić poznać się jako Ojciec, Syn i Duch Święty.”KKK 261
Niedawno słuchałam też świadectwa kobiety jak jej Bóg Ojciec pozwolił się poznać:
https://www.youtube.com/watch?v=_2HsYOUI7tQ
Ojciec objawia nam swoje przymioty, abyśmy mogli lepiej Go poznać i kochać.