20. 06. 22 r. Warszawa.
Rano myślę o „Herculesie”, ciągle mi się śmiać chce. Niewiarygodne jak Ojciec to robi … Musiał zaplanować wieki temu … I kiedy o tym myślę …, przecież kurcze to niemożliwe …
- Ta postać grana przez tego aktora jest dość ważna w tym filmie, bo mówi w pewnym momencie do Herkulesa; pamiętaj kim jesteś.
- „Pamiętaj kim jesteś” też się do niego dotyczy ? – … do Piotra.
- Od razu tak poczułam …
Zapewne więcej było tam takim fragmentów, ale w sumie filmu do końca nie oglądaliśmy.
Upiłam kawy …
- Ojcze, dlaczego ludzie nie mogą zajść w ciążę teraz ? – wczoraj podano, że to już choroba cywilizacyjna.
- Jak myślisz, z czego jest zrobiona twoja kawa ?
- Jest lekko uzdatniona.
- ???!!! … Czyli chodzi o chemię w jedzeniu …
- Ile czekolad szukasz, by była dobra ?
- A może czegoś nie dopiszą ?
- Wooow … – czyli oszukują.
- Zauważyłem samochód faceta od garażu, coś mi się wydaje, że będzie dzwonić niedługo.
-Jestem w jakimś pomieszczeniu, pośrodku stoi stół, siedzę z Krysią i rozmawiamy. Do pokoju wchodzi Krzysztof z synem, on mi wynajmuje garaż. Dziwne jest to, że zanim stoi pięciu rosyjskich żołnierzy. Otaczają go i czekają co mówi. Jestem zaskoczony, bo on nie ma syna, ale córkę w rzeczywistości. Mówi, że mam opuścić garaż i daje mi dwa talerze, na których są okruchy chleba, może ciasta. Jeden talerz większy, drugi 3 razy mniejszy. Ale to nie moje talerze … Mówię do niego. -Przynoszę talerze, on są dla pana … -Pomyślałem, że głupi, bo sobie zaraz znajdę drugi garaż. Kryśka od razu wzięła talerz i była zadowolona. Nie czułem żadnego zagrożenia mimo tych żołnierzy, byłem zaskoczony całą tą sytuacją. I ta scena się kończy i pojawia druga. Widzę zegarek bez paska i godzina dwunasta, a dokładnie dwie sekundy do 12. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/12/natura-dopiero-pokaze-swoje-prawdziwe-oblicze/
- Nie spiesz się z garażem, zostaw mu ruch.
- A miało być za dwie sekundy … – zwracam uwagę…
- Ja nie rozumiem czasu Nieba – Piotr zniechęcony.
- Ojciec mówi do ciebie …
- Nie mów o nim na zewnątrz.
- Nie podnoś go do góry, bo nie masz po co.
- Nie mów nikomu o nim, bo zrobisz mu krzywdę.
- ……… – zaniemówiłam, planowałam do kogoś napisać i powiedzieć o Piotrze.
- „Ręce” były szokowe ?
- Były.
- Chcesz być lepsza ode Mnie ?
- Nieee, ale zrobisz to Ojcze, prawda ?
- Znasz Siewiejskiego ?
- ???
- Się wie …
- ……… – buchnęliśmy śmiechem.
- Nie wychodź przed szereg, przed orkiestrę …
- Ooook …. – zrozumiałam.
- Ojcze, to jak rozmawiał Jezus z Piłatem ?
- A jak rozmawiał Piłat ?
- Łaciną.
- … Widzę Jezusa wśród ksiąg …
- Aaaa, rozumiem ….
Musiał być oczytany, wykształcony, a dodatkowo był prowadzony przez Ojca, jest Synem Ojca … Jeśli przebywał wśród ksiąg, to faktycznie mógł jako młodzieniec w synagodze rozmawiać z rabinami …
- A kim byli ci (UFO), co przybyli do mnie ? – Piotr.
- Przyjezdni.
- ………. – roześmialiśmy z tej oczywistości, nie tak łatwo się dowiedzieć.
- A po co przybyli ? – pytam.
- Lizać przez szybę – … czyli jedynie obejrzeć z ciekawości, tak jest nieosiągalny …
- A skąd wiedzieli ? – zżera mnie ciekawość.
- Plotkuje się we wszechświecie …
Widzę, że dzisiaj na poważnie się chyba nie da …
21. 06. 22 r. Warszawa.
Piszę ostatnio na blogu o świętach Bożego Narodzenia, patrzę na dzisiejszą datę, połowa roku …
- Ojcze, niedługo znowu Boże Narodzenie i znowu będę robić „piękne święta” … – refleksja mnie naszła, że czas się rozpędził, a mamy „tylko” wojnę i ciągle pandemię …
- W drugim półroczu szykuje się kolejna niespodzianka światowa.
- Ojciec śpiewa … „Wio koniku”
- Tak między nami, Ola …
- I pandemia i wojna zatrzymała rozwój i obrażanie Maryi i Mojego Syna.
- Stopniało to, ale tylko delikatnie przykryło popiołem przed tym, co będzie.
- … Co to jest „operacja hiacynt” ? – …. część osób homoseksualnych wyemigrowało z Polski.
- Któreś z koni zaczynają (ps. liczba mnoga) więcej sypać.
- To będzie strawa dla trzeciego konia.
- A jak przy trzecim, to i czwarty się naje.
- No więc Ola, czy będą to szczęśliwa święta ?
- Zaczną się żniwa.
- … Kataklizm też jakiś będzie ?
- Tak, spowodowany człowiekiem.
- Ojcze, zrobić jeszcze zapasy ?
- Ja jestem twoim chlebem i pamiętaj, że byłaś przy oknie, a nie na zewnątrz.
Piotr wyszedł na chwilę z pokoju, wraca …
- Pytałem w myślach Ojca … To przecież niemożliwe, żeby to wszystko się działo naprawdę co zapisane w Biblii, u Henocha …
- Veritas. Audiunt Veritas.
- Wooow ….
- Ojciec mówi do ciebie …
- Jestem zadowolony z tego, jak do tej pory się sprawdziłaś.
- Twoje wizje zmierzą się.
- … Nie rozumiem … Zmierzą się z rzeczywistością ? – przyszło mi do głowy.
- Wszystko co widziałaś, się sprawdzi.
- Nie baw się kalendarzem.
- Wiesz dlaczego „audiunt Veritas” ?
- A nie „słyszysz prawdę” ?
- To upewnia.
- Ojciec wskaże drogę jak iść.